Nie lubię mojego nosa

[pinky00]

Moim problemem jest nos. Nie wiem po kim go mam, bo rodzice mają małe zgrabne, brat też. Mój nos jest po prostu brzydki. Za duży w stosunku do mojej drobnej szczupłej twarzy z kartoflem na czubku. Z przodu nawet akceptuję swój wygląd. Uważam że z przodu jestem nawet ładna. (wiem, że głupio to brzmi). Mam fajną figurę, ogólnie widzę w sobie trochę zalet Ale ten nos... Mam takie dni że myślę sobie a co tam wygląd to nie wszystko, ale przychodzi taki czas że uświadamiam sobie że dzisiaj każdy patrzy głównie na wygląd. Nieustannie porównuję swój nos z innymi i dochodzę do wniosku że duuuża większość ludzi ma lepszy niż ja. Kurde musiałam się wyżalić bo normalnie unikam tego tematu.

[niebieskie_oczko]

Hah skąd ja to znam!
Przez wiele lat wyzywałam i wkurzałam się na swój nos. Oczywiście każdy mówił mi, że przesadzam i teraz z perspektywy czasu to widzę. Mój nie był nawet duży, krzywy czy coś, miał tylko lekki "pagórek". To cecha rodzinna, mój tata, mój dziadek takie mają. Z wiekiem zaczełam go akceptować i traktować właśnie jako pamiątkę rodzinną

Może poszukaj w Internecie bądź spytaj u wizażystki jakim makijażem możesz ukryć swoją niedoskonałość. Są naprawdę świetne patenty. Najłatwiej byłoby zaakceptować samą siebie, bo NIKT nie jest doskonały.

Jesli natomiast nos jest twoim przekleństwem, nienawidzisz go i żyje ci się z nim naprawdę źle, to chyba krokiem ostatecznym jest korekta kinolka

[assantea]

jesli jego kształt męczy Cię naprawdę bardzo, patrzysz na niego z ciagłą dezaprobatą i porównujesz się ze wszystkimi to poddaj sie operacji.
Nie powiem Ci zebyś zaakceptowała to bo gdyby naprawdę nie stanowił kłooptu to pewnie nie byłoby tego wątku.
A sam makijaż niestety za bardzo nic nie zdziała.

[Ekstazaa]

ja też ogólnie uważam się za atrakcyjną, jedynym mankamentem jest nos. można się bawić w to całe modelowanie poprzez makijaż, spróbuj może. ja chcąc, nie chcąc robię to, ponieważ jednak przy wprawie i umiejętnym pomalowaniu efekty są. szkoda, tylko że to metoda mocno krótkotrwała. a operacja- ok, jeśli to usunięcie garba, albo korekta czubka, ale pełna korekta- no cóż, chyba zbyt wiele się naczytałam o problemach pooperacyjnych w tym przypadku i nie wiem czy bym się zdecydowała. w każdym bądź razie, odcxuwam to samo co Ty i pełno innych dziewczyn...

[Lavender kiss]

Bardzo dobrze Cię rozumiem wiem co czujesz i ja mam tak samo,tylko,że ... mój nos ma garba! To dopiero wygląda, jednak staram się go akceptować tak po prostu,od siebie.I muszę Ci powiedzieć,że to chyba jedyny sposób.Mój kompleks nadal jest,ale mniejszy,wiele wiele mniejszy .Mam nadzieję,że kiedyś w końcu przestanie ci on przeszkadzac

[veronika20]

Jeżeli bardzo Ci się nie podoba Twój nosek,to może zdecyduj się na jego korektę.
Żebyś później nie załowała,że tego nie zrobiłaś i całe życie spędziłaś na nienawidzeniu go i porównywaniu z innymi

[Melanchton]

Napisane przez pinky00

Moim problemem jest nos. Nie wiem po kim go mam, bo rodzice mają małe zgrabne, brat też. Mój nos jest po prostu brzydki. Za duży w stosunku do mojej drobnej szczupłej twarzy z kartoflem na czubku. Z przodu nawet akceptuję swój wygląd. Uważam że z przodu jestem nawet ładna. (wiem, że głupio to brzmi). Mam fajną figurę, ogólnie widzę w sobie trochę zalet Ale ten nos... Mam takie dni że myślę sobie a co tam wygląd to nie wszystko, ale przychodzi taki czas że uświadamiam sobie że dzisiaj każdy patrzy głównie na wygląd. Nieustannie porównuję swój nos z innymi i dochodzę do wniosku że duuuża większość ludzi ma lepszy niż ja. Kurde musiałam się wyżalić bo normalnie unikam tego tematu.

Mam ten sam typ nosa - duży z kartoflem. Chciałabym mieć duży z taką rzymską górką - takie mi się najbardziej podobają, ale niestety. Nawet taki ala "klamka od zakrystii". Cóż zrobić, mam jaki mam. Pewnie osoby z garbatym nosem chętnie by się zamieniły ze mną.
Moja rada: okulary: u mnie ładnie równoważą profil, szczególnie, że mam do tego wystającą brodę.

[pinky00]

Jejku dziękuję wszystkim za odpowiedzi Naprawdę bardzo się cieszę Co do akceptacji to staram się właśnie pracować nad tym żeby pogodzić się jakoś z tym moim nosem, ale na pewno go nie polubię:P O nie! Myślę o operacji ale szczerze mówiąc bardziej niż ewentualne komplikacje przerażają mnie ceny... Naprawdę mam na co wydać te 10 tys. Czasem mam takie dni że wydaje mi się że nie jest taki zły ten mój nos, ale ostatnio miałam taki weselny sezon u znajomych i zaczęłam się zastanawiać nad tym jak ja będę źle wyglądać przez ten nochal na własnym ślubie! No i tak to jest. Szkoda że nie jestem bogata

[taktobywa]

kurcze jakbym siebie widziała ! bardzo lubię swoją twarz, oczy, usta, brwi, rzęsy ale jak patrzę na nos to nie mogę. uwielbiam małe, zgrabne noski <przykład> , a ja niestety posiadam tego typu chociaż każdy mi mówi, że nie jest jakiś najgorszy, że jest słodki, charakterystyczny i uroczy, mój chłopak go uwielbia, to mnie się nie podoba. pamiętam , że jak byłam mała to aż przez niego płakałam
ale nauczyłam się z tym żyć i zauważać swoje zalety pozdrawiam !

[201605300922]

Ja też nienawidzę swojego nosa. Mam drobne rysy twarzy, i ten nooochal na środku Jak miałam takie przejściowe dołki, to jadąc autobusem ustawiałam się w takiej płaszczyźnie, by nikt mnie z profilu nie widział. Każda nowa sytuacja - nowe studia, nowo poznana osoba - sprawiały, że niesamowicie się pilnowałam, by nie odwracać się do nikogo profilem, tylko przodem. Myślałam o operacji, jednak po długim zastanowieniu, zapoznaniu się z ryzykiem takiej operacji (zawsze istnieje ryzyko, że się zwyczajnie nie wybudzisz, jak podczas każdego znieczulenia ogólnego) - zrezygnowałam. Teraz podjęłabym decyzję o takim zabiegu tylko wtedy, gdy np. nos by uległ złamaniu. Z mojego doświadczenia - zadbanie o siebie, makijaż, fajne ubrania, zadbane włosy - dodają pewności siebie i przestajesz wtedy myśleć, czy ten koleś siedzący przy oknie patrzy na Ciebie czy na Twój nos

A co do nosa na własnym ślubie - ja przechodziłam fazę ,,ja i mój nos na studniówce" Trzeba po prostu zachowywać stałą czujność i unikać pozowania z profilu. Ja wprost fotografowi powiedziałam, że zakatrupię za ujęcie z profilu, tak samo powiedziałam przy wyrobieniu zdjęć do dowodu. Co ciekawe, za każdym razem fotografowie się dziwili, co ja od niego chcę - ,,żeby pani wiedziała, jakie ludzie mają nosy! pani to zupełnie przeciętny przecież jest". Ja natomiast mam wrażenie, że to istny trójkąt równoramienny

[Spinelli]

Napisane przez Nadis

Jak miałam takie przejściowe dołki, to jadąc autobusem ustawiałam się w takiej płaszczyźnie, by nikt mnie z profilu nie widział. Każda nowa sytuacja - nowe studia, nowo poznana osoba - sprawiały, że niesamowicie się pilnowałam, by nie odwracać się do nikogo profilem, tylko przodem.

Myślałam, że tylko ja tak robię

Mam identyczną sytuację nie mam garbka ale z profilu wydaję się być strasznie długi i duży z przodu wydaję mi się, że wyglądam całkiem znośnie jednak gdy zobaczę się w jakimś lustrze (w przymierzalni np) to automatycznie łapię doła...w dodatku mam lekko cofnięty podbródek i wydaję mi się, że to jeszcze bardziej to uwidocznia

[pinky00]

Napisane przez taktobywa

kurcze jakbym siebie widziała ! bardzo lubię swoją twarz, oczy, usta, brwi, rzęsy ale jak patrzę na nos to nie mogę. uwielbiam małe, zgrabne noski <przykład> , a ja niestety posiadam tego typu chociaż każdy mi mówi, że nie jest jakiś najgorszy, że jest słodki, charakterystyczny i uroczy, mój chłopak go uwielbia, to mnie się nie podoba. pamiętam , że jak byłam mała to aż przez niego płakałam
ale nauczyłam się z tym żyć i zauważać swoje zalety pozdrawiam !

Hah kartofel to jest to! Ja również bardzo lubię swoje oczy, rzęsy ( wczoraj koleżanka pytała czy pomalowałam się eyelinerem bo mam takie gęściarne i długie, a ja miałam akurat sam tusz bo zaspałam bardzo mi się miło zrobiło)
A właśnie przed studniówką też miałam takie schizy... Nie pozwoliłam nikomu oprócz mamy i brata obejrzeć płyty. Jak teraz po latach ją znalazłam to pomyślałam że nie wyglądałam tak tragicznie, ale popatrzyłam w lustro z profilu i myślę sobie no nie... załamka skąd mi się wziął ten nochal?!
Jako dziecko nie miałam takiego bo pamiętam jak jeszcze w gimnazjum babcia powiedziała mi że mam zgrabny nosek
Może jak się odważę to pokażę wam ten mój kinol, to się pośmiejecie

[Ekstazaa]

Napisane przez taktobywa

kurcze jakbym siebie widziała ! bardzo lubię swoją twarz, oczy, usta, brwi, rzęsy ale jak patrzę na nos to nie mogę. uwielbiam małe, zgrabne noski <przykład> , a ja niestety posiadam tego typu

ah piękny, mam taki sam a najgorzej na zdjęciach wychodzi, zawsze mam wrażenie, że on jako pierwszy się rzuca w oczy i jest najbardziej wyeksponowany. naprawdę, to jest taka moja mała trauma

[mary_poppins]

Też mam wielki nochal, na dodatek jeszcze krzywy Ale jedyny powód dla którego rozpatruję w przyszłości jego zoperowanie to ten, że przez krzywą podstawę mam zupełnie zablokowane zatoki po jednej stronie. Oddycham też tylko jedną dziurką. I co? I nic Nigdy w życiu nikt mnie nie ocenił tylko i wyłącznie przez pryzmat tego, jak wygląda jakaś część mojego ciała. W pogodzeniu się z moim kinolem pomogło mi wyobrażenie sobie, że na innego człowieka miałabym patrzeć tylko pod kątem jego wad fizycznych. Wiecie co? Nie chciałoby mi się Człowiek to człowiek - całość, razem ze swoim nosem albo ustami, czy czymkolwiek. Kiedyś nawet zrobiono taki eksperyment i przeprowadzono ankietę nt. tego, jaka osoba publiczna ma najładniejszą pewną część twarzy (np. najpiękniejsze usta miała Angelina Jolie, najpiękniejsze oczy bodajże Megan Fox, itd.). Potem wzięto je i w programie graficznym posklejano z tego jedną - ponoć idealną - kobiecą twarz. Wyszła z tego wyjątkowo brzydka baba Wniosek: nie warto się rozwodzić nad jednym mankamentem, bo często to on nadaje naszemu ciału jakikolwiek charakter. Klasyczna uroda jest nudna

P.S. Uwielbiam garbate nosy

[pinky00]

Napisane przez mary_poppins

Też mam wielki nochal, na dodatek jeszcze krzywy Ale jedyny powód dla którego rozpatruję w przyszłości jego zoperowanie to ten, że przez krzywą podstawę mam zupełnie zablokowane zatoki po jednej stronie. Oddycham też tylko jedną dziurką. I co? I nic Nigdy w życiu nikt mnie nie ocenił tylko i wyłącznie przez pryzmat tego, jak wygląda jakaś część mojego ciała. W pogodzeniu się z moim kinolem pomogło mi wyobrażenie sobie, że na innego człowieka miałabym patrzeć tylko pod kątem jego wad fizycznych. Wiecie co? Nie chciałoby mi się Człowiek to człowiek - całość, razem ze swoim nosem albo ustami, czy czymkolwiek. Kiedyś nawet zrobiono taki eksperyment i przeprowadzono ankietę nt. tego, jaka osoba publiczna ma najładniejszą pewną część twarzy (np. najpiękniejsze usta miała Angelina Jolie, najpiękniejsze oczy bodajże Megan Fox, itd.). Potem wzięto je i w programie graficznym posklejano z tego jedną - ponoć idealną - kobiecą twarz. Wyszła z tego wyjątkowo brzydka baba Wniosek: nie warto się rozwodzić nad jednym mankamentem, bo często to on nadaje naszemu ciału jakikolwiek charakter. Klasyczna uroda jest nudna

P.S. Uwielbiam garbate nosy

Mądre słowa

[SzatanSerduszko]

Ja tez nie cierpie swojego nosa Kurde no, z przodu, czy lekko z boku wyglada dosc ladnie, nie jest kartoflany, garbaty, krzywy, ani nic, tylko z profilu wydaje mi sie jakis duzy/dlugi. Zawsze zwracam duza uwage na nosy u ludzi, niektorzy maja takie sliczne slodkie male, a ja eh. Ogolnie, to chyba mam kompleksy na wszystkie mozliwe czesci ciala u siebie, nos nie jest jakims wyjatkiem

[natash88]

Ja nie cierpiałam, to zoperowałam Teraz już lubię I nie wiem tylko czemu nie zrobiłam tego wcześniej.

[_Matilde_]

Oj, ja też nie cierpię nosa swojego! Mam taki uraz bo moje rodzeństwo się z niego zawsze wyśmiewało. Ale wcześniej się dużo bardziej przejmowałam nim, jak byłam nastolatką i się bałam że nikt się mną nie zainteresuje bo jestem strasznie brzydka przez ten nos. Ale się nauczyłam że ludzie nie zwracają uwagi na mój nos, chociaż obiektywnie rzecz biorąc jest naprawdę duży i nieładny. Właśnie garbaty, coś jak u Chopina, nie przesadzam Ale tylko on sam w sobie, bo w zestawieniu z resztą twarzy jest całkiem w porządku, mam wrażenie że inny by nie pasował. Mam wypukłe czoło, wystające kości policzkowe, pełne usta i wystający podbródek i mały nos by w tym wszystkim ginął. Ale na takie myślenie pracowałam długo O operacji kiedyś marzyłam, a teraz nie biorę tego pod uwagę.

[deszczowypies]

Napisane przez mary_poppins

Wniosek: nie warto się rozwodzić nad jednym mankamentem, bo często to on nadaje naszemu ciału jakikolwiek charakter. Klasyczna uroda jest nudna

o to, o to!

[201607111632]

Ja swojego szczerze nie cierpię i poprawiam go dość skutecznie makijażem

[Kolor Bzu]

To widzę, że nie jestem jedyna
Generalnie uważam, że fajna ze mnie laska, ale jak widzę swój profil i ten nos to potrafię się załamać na jakiś czas

[Oliwiabb]

Napisane przez pinky00

Moim problemem jest nos. Nie wiem po kim go mam, bo rodzice mają małe zgrabne, brat też. Mój nos jest po prostu brzydki. Za duży w stosunku do mojej drobnej szczupłej twarzy z kartoflem na czubku. Z przodu nawet akceptuję swój wygląd. Uważam że z przodu jestem nawet ładna. (wiem, że głupio to brzmi). Mam fajną figurę, ogólnie widzę w sobie trochę zalet Ale ten nos... Mam takie dni że myślę sobie a co tam wygląd to nie wszystko, ale przychodzi taki czas że uświadamiam sobie że dzisiaj każdy patrzy głównie na wygląd. Nieustannie porównuję swój nos z innymi i dochodzę do wniosku że duuuża większość ludzi ma lepszy niż ja. Kurde musiałam się wyżalić bo normalnie unikam tego tematu.

Niestety nos taki jaki masz będziesz musiała mieć do końca życia, nie zmienisz go inaczej niz operacyjnie. Co moim zdaniem jest dobrym pomyslem? Jesteś jak się domyślam jeszcze młoda, całe życie przed Tobą? Skoro możesz pozbyć się kompleksu to to zrób. Oczywiście, to jest drogie, niesie za sobą ryzko ale jakbym ja miała taki kompleks to bym się raczej nie zastanawiała.

Moja mama też ma duży nos, ostatnio mówiła mi że żałuje, że jak była młoda to sobie nie zoperowała, dużo lepiej by się czuła

[patiasym]

Napisane przez Kolor Bzu

To widzę, że nie jestem jedyna
Generalnie uważam, że fajna ze mnie laska, ale jak widzę swój profil i ten nos to potrafię się załamać na jakiś czas

A dlaczego się załamywać?

Napisane przez mary_poppins

nie warto się rozwodzić nad jednym mankamentem, bo często to on nadaje naszemu ciału jakikolwiek charakter. Klasyczna uroda jest nudna

P.S. Uwielbiam garbate nosy

Wspaniałe, mądre słowa. Sama mam wielgachny, garbaty nos i ostre rysy - po matce Żydówce. Wcale się tym nie przejmuję, a uważam że dlatego właśnie moja twarz jest ciekawa. Ja to bym się załamala jakbym wyglądała jak modelka z billboardu - zero charakterystyczności, mdła uroda.. trzeba mieć w sobie to niewypowiedziane "coś". No to zapodam jeszce stary żydowski dowcip:

Synowi bogatego bankiera swatają odpowiednią partię.
Młodzieniec nie ma zbytniej ochoty do ożenku, atoli ulegając namowom stroskanych rodziców udaje się do małego galicyjskiego miasteczka na tak zwane "oględziny" przyszłej małżonki .
Po sutym obiedzie i krótkiej pogawędce sam na sam, młodzieniec zwierza się ojcu panny, że nie zamierza kupować kota w worku - słowem: chciałby ją obejrzeć w stroju Ewy. To bezczelne żądanie stoi w jaskrawej kolizji z rygorami obyczajowo-moralnymi, ale małomiasteczkowemu bogaczowi bardzo zależy na skloigaceniu się z rodziną bankiera. Na rozkaz ojca dziewczyna przechodzi do sypialni, gdzie szybko pozbywa się sukienki, górnej i dolnej garderoby. Za nią wkrada się oblubieniec.
Po dziesięciu minutach zniecierpliwiony tata zapytuje:
- Nu?!
Młodzieniec z gestem wyrażającym ubolewanie:
- Nos mi się nie podoba ...

[Kolor Bzu]

Napisane przez patiasym

A dlaczego się załamywać?

Bo, że tak mało skromnie powiem, zawsze uważam, że jestem seksowna, kształtna i w ogóle wszystko, a potem widzę swój profil i ten wielki nochal i czar pryska

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Napisane przez patiasym

Ja to bym się załamala jakbym wyglądała jak modelka z billboardu - zero charakterystyczności, mdła uroda.. trzeba mieć w sobie to niewypowiedziane "coś". No to zapodam jeszce stary żydowski dowcip:

A to też prawda. Klasyczna pięknością na pewno nie jestem. Mam dość specyficzną twarz, wysokie czoło etc. I to mi wcale nie przeszkadza, ale nos- cóż coś mi się musi nie podobać w sobie inaczej nie miałabym na co narzekać, jak mam gorszy humor

[patiasym]

Napisane przez Kolor Bzu

A to też prawda. Klasyczna pięknością na pewno nie jestem. Mam dość specyficzną twarz, wysokie czoło etc. I to mi wcale nie przeszkadza, ale nos- cóż coś mi się musi nie podobać w sobie inaczej nie miałabym na co narzekać, jak mam gorszy humor

Masz rację. Jam mam na tego typu rozterki lekarstwo: jak już wydaje mi się że jestem brzydka jak noc - bo nos, lub cokolwiek innego to staję nago przed lustrem i przyglądam się sobie ze wszystkich stron mówiąc na głos jaka to ja jestem cudowna, kształtna i sexy tak długo aż nie wpadnę w samouwielbienie. Pomaga.

[olivka_1987]

Matko dziewczyny

[Visez]

Moja kuzynka miała ten sam problem, wysłała z ciekawości zgłoszenie do programu sekrety chirurgii i ją wybrali ku zdziwieniu rodziny Tvn wszystko sfinansował jest już kilka mies po operacji, może zgłoś się do tego typu programu? Czasem los się uśmiecha

[Mileva_]

Jeśli faktycznie nos cię szpeci, nie cierpisz go, jest ohydny - zacznij zbierać na operację. Koniecznie u dobrego chirurga. Nie ma sensu się zamęczać kompleksami, a wszystkie gadki o samoakceptacji i pięknie wewnętrznym można sobie w pewnym momencie wiadomo gdzie wsadzić Dobrze cię rozumiem, bo sama miałam taki feler - tyle że dotyczył on figury - i dość ciężko się napracowałam, by się go pozbyć. Rezultat naprawdę poprawił komfort życia

Do tego czasu spróbuj pokombinować z fryzurami, kolorami włosów. Makijaż - nie wydaje mi się, żeby wiele pomógł, jeśli Twój nos jest faktycznie duży i niekształtny. Bo oczywiście istnieje prawdopodobieństwo, że coś sobie wkręcasz, jak wiele moich koleżanek - swoje całkowicie normalne, kształtne i niewielkie nosy postrzegają jako klamki od zakrystii

[VampIrzyca]

Ja bym swój bardzo chętnie zoperowała. Właśnie mam taki plan - uzbierać pieniążki i w któreś wakacje poddać sie operacji. Mój nos ma normalny kształt - właściwie jest prosty, tylko że duży i bardzo odstaje od mojej twarzy, mam wrażenie, ze kompletnie do niej nie pasuje. Chciałabym go po prostu zmniejszyć i wreszcie swobodnie pokazywac się ludziom z profilu, bo z przodu wygląda ok.

[201803090921]

Jeśli nos Ci bardzo przeszkadza, to zbieraj kasę na operację, nie ma sensu męczyć się i gromadzić kompleksy z powodu nosa.

Ja swego serdecznie nie znosiłam, bo nie dość, że duży, to jeszcze garbaty i krzywy (tak, że oddycham właściwie jedną stroną i ciągle łapię infekcje zatok). Jak już go w końcu polubiłam, to zdecydowałam, że jednak muszę w końcu zoperować, żeby poprawić komfort życia. Życie jest jednak przewrotne