AKCJA MOTYWACJA- czyli wspólny wątek pesymistek, które nęka niekończąca się depresja.

[busch]

Dziewczyny, chyba do was dołączę, też dół pracowy . Niby mam pięcioletnie doświadczenie, w tym trzyletnie 'biurowe, jestem świeżo upieczonym licencjatem i jakoś nie bardzo mnie chcą zapraszać na rozmowy :/ Rozsyłam CV jakoś tak w próżnię

[Apelly]

Napisane przez maggie_grace

Z tą pracą naprawdę jest beznadziejnie. Od dwóch tygodni ryczę dzień w dzień bo nic nie mogę znaleźć w dodatku związek mi się sypie. Już nie umiem sobie poradzić i chyba do końca roku zgniję w łóżku ;/
Myślałam, że wizyta u fryzjera coś pomoże, ale tylko mam wyrzuty sumienia, że wydałam kasę.

Ojej

Napisane przez Copykat

Cytat: Napisane przez red_velvet
Żeby było optymistycznie to powiem Wam, że z całego serca wierzę, że kiedyś znajdę pracę, do której będę rano wchodziła z uśmiechem

Ja też miałam kiedyś taką ale ją rzuciłam bo chciałam się rozwijać no i teraz jeżdżę co rano do roboty której nie znoszę, marzac o tym żeby była już 17...

Ojacie, człowiek sobie chce polepszyć, a tu takie coś niespodziewanie się zdarzy. Dlaczego zawsze tak jest, że raz są góry, a raz doliny. Ale pocieszę Was, obecnie jesteśmy w dolinie, zatem czas wzbić się na górę Bo po burzy zawsze przychodzi słońce, prawda? I tęcza. A więc będzie lepiej Tylko niech już ta burza się skończy!

Copykat, dziękuję za wsparcie Nie biorę pod uwagę psychologa, bo wiem, gdzie leży problem. I decyzja należy do mnie do podjęcia. A jestem strasznie kiepska w podejmowaniu decyzji, to problem. Aktualnie czekam na rozwój sytuacji.

Kukunia23, no ciężko rzeczywiście, ale jak już ktoś wspomniał, zdobędziesz cenne doświadczenie, a jak szefowa mówi, żeby się nie przejmowac to po co się przejmować? Ty wykonujesz swoja pracę tak najlepiej jak potrafisz.

bush, życzę powodzenia w znalezieniu pracy, rzeczywiście masz dobre doświadczenie, masz dobre graficznie cv? Jak myślisz?

[busch]

Nie wiem, konsultowałam to ze swoim chłopakiem, który niedawno znalazł pracę i mówił że jest ok... ale może coś temu cv brakuje? :/ Nawet szukałam w internecie doradcy zawodowego w moim mieście, ale ceny mnie zmiotły z krzesła - chyba na razie aż tak nie jestem zdesperowana

Któraś z was korzystała z targów pracy? Podobno na takich imprezach też można się zaczepić, tylko czemu kurczę robią je w środku tygodnia? Nie tylko bezrobotni szukają pracy :P

[Apelly]

Napisane przez busch

Któraś z was korzystała z targów pracy? Podobno na takich imprezach też można się zaczepić, tylko czemu kurczę robią je w środku tygodnia? Nie tylko bezrobotni szukają pracy :P

No własnie, dlaczego w środku tygodnia? Wtedy jesteśmy (Ci mający prace) poszkodowani. W ogóle to ciężka sprawa poszukiwać pracy, jak się jakąś ma. Jak tu przeprowadzić rozmowe o prace w biurze? W korytarzu, w łazience? Zawsze ktoś się może znaleźc niepożądanyw pobliżu. A co dopiero wychodzić potem na takie rozmowy... Ciężka sprawa.

[masquenada]

Byłam dziś na rozmowie o pracę. Eh..
Co do targów pracy, to ja byłam ze dwa razy i nic nie skorzystałam. Przynajmniej w moim mieście tak było. Niektórzy niby brali ode mnie CV, ale i tak nigdy się nie odezwali, a to było już z pół roku temu.

[Copykat]

Napisane przez Apelly

Ojej


Ojacie, człowiek sobie chce polepszyć, a tu takie coś niespodziewanie się zdarzy. Dlaczego zawsze tak jest, że raz są góry, a raz doliny. Ale pocieszę Was, obecnie jesteśmy w dolinie, zatem czas wzbić się na górę Bo po burzy zawsze przychodzi słońce, prawda? I tęcza. A więc będzie lepiej Tylko niech już ta burza się skończy!

Copykat, dziękuję za wsparcie Nie biorę pod uwagę psychologa, bo wiem, gdzie leży problem. I decyzja należy do mnie do podjęcia. A jestem strasznie kiepska w podejmowaniu decyzji, to problem. Aktualnie czekam na rozwój sytuacji.

Kukunia23, no ciężko rzeczywiście, ale jak już ktoś wspomniał, zdobędziesz cenne doświadczenie, a jak szefowa mówi, żeby się nie przejmowac to po co się przejmować? Ty wykonujesz swoja pracę tak najlepiej jak potrafisz.

bush, życzę powodzenia w znalezieniu pracy, rzeczywiście masz dobre doświadczenie, masz dobre graficznie cv? Jak myślisz?

Taa, ja też czekam na rozwój sytuacji... od jakichś 2 miesięcy. I nadal na nic nie mogę sie zdecydować
ja tak mówię i mówię że rzuce tą robotę a jak co do czego to pewnie musiałoby coś naprawdę poważnego się wydarzyć zebym sie odważyła

Napisane przez masquenada

Byłam dziś na rozmowie o pracę. Eh..
Co do targów pracy, to ja byłam ze dwa razy i nic nie skorzystałam. Przynajmniej w moim mieście tak było. Niektórzy niby brali ode mnie CV, ale i tak nigdy się nie odezwali, a to było już z pół roku temu.

I jak? ja ze swojej właśnie wracam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[KinkyGirl]

O proszę, ile rozmów, laski! U mnie w mieście bez znajomości prac się nie znajdzie, w ogłoszeniach tylko ochłapy, których nikt znajomy nie chciał. Dlatego będę się upokarzać przed ludzmi i żebrać o robotę. Wyjścia nie widze.

Niestety dziewczyny, ale nie da się tryskać pozytywną energią jak nie ma się pracy, albo ma się taką, że człowiekowi wymiotować się chce i rozwolnienia na samą myśl o niej dostaje.

[Nathalynn]

Ja mam jakieś urwanie głowy ostatnio I łapię doła, bo mam tak mocną grupę, że zwyczajnie czuję się tam głupio Poza tym jutro czekają mnie zajęcia z przedmiotu, który jest okropny, nie rozumiem go ni w ząb, a prowadzący wymaga i ma specyficzne poczucie humoru w negatywnym tego słowa znaczeniu, oczywiście najczęściej czepia się mnie - strasznie się denerwuję i czytam o tym, co mi wpadnie w rękę, ale im dalej w las tym gorzej...

Jak przyjdzie weekend to nadrobię poprzednie dwie strony, teraz dalej staram coś ogarnąć i coraz bardziej się stresuję

[Copykat]

Napisane przez KinkyGirl

O proszę, ile rozmów, laski! U mnie w mieście bez znajomości prac się nie znajdzie, w ogłoszeniach tylko ochłapy, których nikt znajomy nie chciał. Dlatego będę się upokarzać przed ludzmi i żebrać o robotę. Wyjścia nie widze.

Niestety dziewczyny, ale nie da się tryskać pozytywną energią jak nie ma się pracy, albo ma się taką, że człowiekowi wymiotować się chce i rozwolnienia na samą myśl o niej dostaje.

W ogóle zauważyłam że cały ten wątek kręci się wokół pracy lub jej braku

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[masquenada]

Napisane przez KinkyGirl

O proszę, ile rozmów, laski! U mnie w mieście bez znajomości prac się nie znajdzie, w ogłoszeniach tylko ochłapy, których nikt znajomy nie chciał. Dlatego będę się upokarzać przed ludzmi i żebrać o robotę. Wyjścia nie widze.

Niestety dziewczyny, ale nie da się tryskać pozytywną energią jak nie ma się pracy, albo ma się taką, że człowiekowi wymiotować się chce i rozwolnienia na samą myśl o niej dostaje.

Nie pamiętam już, co pisałaś wcześniej w wątku, ale nie ma opcji, żebyś się gdzieś przeniosła? W małym mieście to faktycznie nic nie nawojujesz, smutna prawda, sama pochodzę z małego, studiowałam w trochę większym, ale i tak bez perspektyw. Ta rozmowa, którą teraz miałam była w tym trochę większy, ale to jedyna na jaką tam mogłam liczyć. Jeśli tej pracy nie dostanę to wyjeżdżam do Wrocławia na 100 procent.

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

Napisane przez Copykat

I jak? ja ze swojej właśnie wracam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Sama nie wiem. Mieszane uczucia mam, z jednej strony coś tam powiedziałam dobrze, z drugiej strony niektóre pytania spaliłam. Najgorsze, że pytali mnie czy byłabym w stanie jeździć na półroczne delegacje w Polsce i za granicą, a ja odpowiedziałam, że tak, bo w tym stresie pomyślałam, że jak powiem nie to pewnie mnie odrzucą. A ja nie chce nigdzie jeździć, nie ma takiej opcji, i nawet gdyyyyyyby się odezwali to będę w takim razie musiała odrzucić te robotę. Myślicie, że wypada powiedzieć, że przemyślałam to dokładnie i jednak nie chcę wyjeżdzać na delegację? Czy zatrudnić się, a potem powiedzieć, że nie chce jechać, w razie by mnie wysyłali? Nie wiem, czy nie miałoby to jakichś konsekwencji.. Ale o czym ja wogóle mówię, i tak nie zadzwonią przecież

A jak Twoja rozmowa?

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Napisane przez Nathalynn

Ja mam jakieś urwanie głowy ostatnio I łapię doła, bo mam tak mocną grupę, że zwyczajnie czuję się tam głupio Poza tym jutro czekają mnie zajęcia z przedmiotu, który jest okropny, nie rozumiem go ni w ząb, a prowadzący wymaga i ma specyficzne poczucie humoru w negatywnym tego słowa znaczeniu, oczywiście najczęściej czepia się mnie - strasznie się denerwuję i czytam o tym, co mi wpadnie w rękę, ale im dalej w las tym gorzej...

Jak przyjdzie weekend to nadrobię poprzednie dwie strony, teraz dalej staram coś ogarnąć i coraz bardziej się stresuję

Miałam tak na lekcjach polskiego w liceum

[blue_apple]

Napisane przez KinkyGirl

O proszę, ile rozmów, laski! U mnie w mieście bez znajomości prac się nie znajdzie, w ogłoszeniach tylko ochłapy, których nikt znajomy nie chciał. Dlatego będę się upokarzać przed ludzmi i żebrać o robotę. Wyjścia nie widze.

Niestety dziewczyny, ale nie da się tryskać pozytywną energią jak nie ma się pracy, albo ma się taką, że człowiekowi wymiotować się chce i rozwolnienia na samą myśl o niej dostaje.

dlaczego upokarzać? to nie jest upokorzenie jeśli tak będziesz do tego podchodzić, to będziesz czuć się jeszcze gorzej...

Napisane przez Nathalynn

Ja mam jakieś urwanie głowy ostatnio I łapię doła, bo mam tak mocną grupę, że zwyczajnie czuję się tam głupio Poza tym jutro czekają mnie zajęcia z przedmiotu, który jest okropny, nie rozumiem go ni w ząb, a prowadzący wymaga i ma specyficzne poczucie humoru w negatywnym tego słowa znaczeniu, oczywiście najczęściej czepia się mnie - strasznie się denerwuję i czytam o tym, co mi wpadnie w rękę, ale im dalej w las tym gorzej...

Jak przyjdzie weekend to nadrobię poprzednie dwie strony, teraz dalej staram coś ogarnąć i coraz bardziej się stresuję

mocna grupa to o tyle plus, że masz do kogo równać - w górę, nie w dół.
lubię być w czymś najlepsze z pośród grupy, ale bycie gorszym powoduje, że chcesz być coraz lepsza w tym

spokojnie, na pewno jego czepianie Cię stresuje i dodatkowo zniechęca, ale nie każdy jest alfą i omegą we wszystkim. po prostu staraj się uzupełnić braki na tyle, na ile potrafisz.

stresujesz się tym, że znowu się będzie czepiać? i co się wtedy stanie? jaki jest najgorszy scenariusz?

Napisane przez masquenada

Sama nie wiem. Mieszane uczucia mam, z jednej strony coś tam powiedziałam dobrze, z drugiej strony niektóre pytania spaliłam. Najgorsze, że pytali mnie czy byłabym w stanie jeździć na półroczne delegacje w Polsce i za granicą, a ja odpowiedziałam, że tak, bo w tym stresie pomyślałam, że jak powiem nie to pewnie mnie odrzucą. A ja nie chce nigdzie jeździć, nie ma takiej opcji, i nawet gdyyyyyyby się odezwali to będę w takim razie musiała odrzucić te robotę. Myślicie, że wypada powiedzieć, że przemyślałam to dokładnie i jednak nie chcę wyjeżdzać na delegację? Czy zatrudnić się, a potem powiedzieć, że nie chce jechać, w razie by mnie wysyłali? Nie wiem, czy nie miałoby to jakichś konsekwencji.. Ale o czym ja wogóle mówię, i tak nie zadzwonią przecież

A jak Twoja rozmowa?

myślę, że od razu powinnaś zrezygnować, bo to trochę nie fair wobec nich.
albo powiedzieć, że jednak przemyślałaś i wyjazdy nie są możliwe - i czy w takim wypadku dalej oferta jest aktualna?

a czemu nie byłyby możliwe takie wyjazdy?

[ulicznica]

Niech mnie ktoś zmotywuje do pracy, proszę.
Wczoraj dostałam odpowiedź odmowną z rekrutacji, pewnie za dużo sobie wyobrażałam, chciałam zarabiać miliony dosłownie - 1800 na rękę.
A na stażu poprzedzającym ewentualne zatrudnienie miałabym dostać 500 złotych, za 8 godzin dziennie - żałuję, że nie widziałam swojej miny, kiedy to usłyszałam.
Cóż, znajdą sobie tańszego niewolnika.

[masquenada]

Napisane przez blue_apple

dlaczego upokarzać? to nie jest upokorzenie jeśli tak będziesz do tego podchodzić, to będziesz czuć się jeszcze gorzej...



mocna grupa to o tyle plus, że masz do kogo równać - w górę, nie w dół.
lubię być w czymś najlepsze z pośród grupy, ale bycie gorszym powoduje, że chcesz być coraz lepsza w tym

spokojnie, na pewno jego czepianie Cię stresuje i dodatkowo zniechęca, ale nie każdy jest alfą i omegą we wszystkim. po prostu staraj się uzupełnić braki na tyle, na ile potrafisz.

stresujesz się tym, że znowu się będzie czepiać? i co się wtedy stanie? jaki jest najgorszy scenariusz?



myślę, że od razu powinnaś zrezygnować, bo to trochę nie fair wobec nich.
albo powiedzieć, że jednak przemyślałaś i wyjazdy nie są możliwe - i czy w takim wypadku dalej oferta jest aktualna?

a czemu nie byłyby możliwe takie wyjazdy?

Ok, powiem tak jak mówisz.
Chodzi o to, że nie chce takiego życia w rozjazdach. Pół roku tu, pół roku tam. Nie lubię zmian. Chcę mieć stabilną pracę w jednym miejscu, miłe mieszkanko, a w nim tż, wspólne obiady, noce, poranki, śniadanka, kolacje i sielanka W końcu poukładane życie, bo dotychczas takei nie było i bardzo mnie to frustrowało. No i właśnie, główny powód to tż. W życiu go nie zostawię na 6 miesięcy, bo umrę z tęsknoty.

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Napisane przez ulicznica

Niech mnie ktoś zmotywuje do pracy, proszę.
Wczoraj dostałam odpowiedź odmowną z rekrutacji, pewnie za dużo sobie wyobrażałam, chciałam zarabiać miliony dosłownie - 1800 na rękę.
A na stażu poprzedzającym ewentualne zatrudnienie miałabym dostać 500 złotych, za 8 godzin dziennie - żałuję, że nie widziałam swojej miny, kiedy to usłyszałam.
Cóż, znajdą sobie tańszego niewolnika.

Przygotowując się do rozmowy o pracę czytałam, że za wszelką cenę trzeba uniknać podawania konkretnej kwoty jaka chcesz zarabiać. Mnie się nie udało, pewnie czeka mnie ten sam los

[ulicznica]

Napisane przez masquenada

Ok, powiem tak jak mówisz.
Chodzi o to, że nie chce takiego życia w rozjazdach. Pół roku tu, pół roku tam. Nie lubię zmian. Chcę mieć stabilną pracę w jednym miejscu, miłe mieszkanko, a w nim tż, wspólne obiady, noce, poranki, śniadanka, kolacje i sielanka W końcu poukładane życie, bo dotychczas takei nie było i bardzo mnie to frustrowało. No i właśnie, główny powód to tż. W życiu go nie zostawię na 6 miesięcy, bo umrę z tęsknoty.

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------



Przygotowując się do rozmowy o pracę czytałam, że za wszelką cenę trzeba uniknać podawania konkretnej kwoty jaka chcesz zarabiać. Mnie się nie udało, pewnie czeka mnie ten sam los

Czyli odpowiedź powinna brzmieć "tyle, ile państwo dadzą"? ;-)
Podobno nawet jak powiesz za mało, to i tak jest ryzyko, że Cię skreślą, bo się "nie cenisz". Rosyjska ruletka z tą pracą.

[Dorotti666]

Cześć dziewczyny
Widzę, że wy tu o pracy gadacie, a ja można powiedzieć, że się lenię.. tzn. choruję trochę, więc siedzę w domu i się grzeję.
Ale dziś wstałam i postanowiłam posprzątać w szafce z ubraniami
Dostałam też w końcu konkretny temat mojej pracy mgr i zamierzam poszukać artykułów i książek, które mi się przydadzą.

Ale nikomu nie życzę takiego choróbska, oczywiście mnie ktoś zarazić musiał, bo na pewno się nie przeziębiłam

[Apelly]

Napisane przez Copykat

Taa, ja też czekam na rozwój sytuacji... od jakichś 2 miesięcy. I nadal na nic nie mogę sie zdecydować
ja tak mówię i mówię że rzuce tą robotę a jak co do czego to pewnie musiałoby coś naprawdę poważnego się wydarzyć zebym sie odważyła

Hehe :P Jednak u mnie po kilku miesiącach ten punkt kulminacyjny nastąpił i teraz czekają mnie zmiany. Ale jakie? Nie mam pojęcia.... na razie nic nie chcę zdradzać, jak się rozjaśni, podzielę się wiadomościami. Zaszalałam po prostu

Napisane przez KinkyGirl

Niestety dziewczyny, ale nie da się tryskać pozytywną energią jak nie ma się pracy, albo ma się taką, że człowiekowi wymiotować się chce i rozwolnienia na samą myśl o niej dostaje.

No dokładnie

Napisane przez masquenada

Myślicie, że wypada powiedzieć, że przemyślałam to dokładnie i jednak nie chcę wyjeżdzać na delegację? Czy zatrudnić się, a potem powiedzieć, że nie chce jechać, w razie by mnie wysyłali? Nie wiem, czy nie miałoby to jakichś konsekwencji..

Najlepiej od razu być z nimi szczerym. Po prostu powiedz, tak jak już ktoś wspomniał, że jednak nie dasz rady wyjeżdżać na delegacje i czy mimo wszystko nie byloby innej formy zatrudnienia w tym przypadku.

Co do podawania chętnego wynagrodzenia to ja znów słyszałam, żeby podawac w widełkach np. między 1400 zł a 1800 zł. Też tego nie lubię, wg mnie to jest bez sensu pytanie, przecież i tak mają już wczesniej ustalone ile mogą wydać na potencjalnego pracownika.

[masquenada]

Napisane przez ulicznica

Czyli odpowiedź powinna brzmieć "tyle, ile państwo dadzą"? ;-)
Podobno nawet jak powiesz za mało, to i tak jest ryzyko, że Cię skreślą, bo się "nie cenisz". Rosyjska ruletka z tą pracą.

Czytałam, że najlepiej walić tekstami typu: "Szukam przede wszystkim pracy, która będzie dla mnie odpowiednia", "Najpierw wolałabym poznać Państwa wymagania wobec mnie", "Z pewnością wynagrodzenie jakie mi Państwo zaproponują będzie adekwatne, zbliżone do tych które zwykle otrzymuje się na podobnym stanowisku". I najlepiej to przeciągać i w końcowym efekcie wogóle nie odpowiedzieć na pytanie - nie podać kwoty. To teoria, a w praktyce, facet powiedział coś w stylu, "nie o to chodzi, że damy więcej lub mniej, chcemy wiedzieć, niech Pani powie" i powiedziałam, bo poczułam, że raczej go zirytuje jak dalej będę tak kręcić. A z widełkami też słyszałam.

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Napisane przez dorotti66

Cześć dziewczyny
Widzę, że wy tu o pracy gadacie, a ja można powiedzieć, że się lenię.. tzn. choruję trochę, więc siedzę w domu i się grzeję.
Ale dziś wstałam i postanowiłam posprzątać w szafce z ubraniami
Dostałam też w końcu konkretny temat mojej pracy mgr i zamierzam poszukać artykułów i książek, które mi się przydadzą.

Ale nikomu nie życzę takiego choróbska, oczywiście mnie ktoś zarazić musiał, bo na pewno się nie przeziębiłam

Ja też chora, wirus jakiś, spać nie mogę po nocach tak mnie w gardle drapie

[masquenada]

Dostałam tę pracę. Boję się

[KinkyGirl]

Rozpuściłam info wśród znajomych, że szukam pracy. I tak to pewnie nic nie da Jestem tak niesamowicie nieszczęśliwa przez tą robotę. Miałyśmy tu pisać pozytywnie, a ja ide płakać, nie wytrzymam już. To nie ma sensu. Nie da się pracować, kiedy co chwila patrzę na zzegarek i odliczam czas do końca. Nienawidzę tego obozu, odejść średnio mogę-muszę opłacać studia+ nie wiem czy tata lada dzień nie straci pracy. W dodatku boję się rekacji otoczenia, że zaczną mówić, że jestem nieodpowiedzialna itp

[Copykat]

Napisane przez Apelly

Hehe :P Jednak u mnie po kilku miesiącach ten punkt kulminacyjny nastąpił i teraz czekają mnie zmiany. Ale jakie? Nie mam pojęcia.... na razie nic nie chcę zdradzać, jak się rozjaśni, podzielę się wiadomościami. Zaszalałam po prostu


No dokładnie


Najlepiej od razu być z nimi szczerym. Po prostu powiedz, tak jak już ktoś wspomniał, że jednak nie dasz rady wyjeżdżać na delegacje i czy mimo wszystko nie byloby innej formy zatrudnienia w tym przypadku.

Co do podawania chętnego wynagrodzenia to ja znów słyszałam, żeby podawac w widełkach np. między 1400 zł a 1800 zł. Też tego nie lubię, wg mnie to jest bez sensu pytanie, przecież i tak mają już wczesniej ustalone ile mogą wydać na potencjalnego pracownika.

No no, brzmi intrygująco jestem ciekawa na co sie zdecydowalas, mam nadzieję że niedlugo nam zdradzisz

Napisane przez masquenada

Dostałam tę pracę. Boję się

to chyba dobra wiadomość? Chodzi Ci o te wyjazdy?

Napisane przez KinkyGirl

Rozpuściłam info wśród znajomych, że szukam pracy. I tak to pewnie nic nie da Jestem tak niesamowicie nieszczęśliwa przez tą robotę. Miałyśmy tu pisać pozytywnie, a ja ide płakać, nie wytrzymam już. To nie ma sensu. Nie da się pracować, kiedy co chwila patrzę na zzegarek i odliczam czas do końca. Nienawidzę tego obozu, odejść średnio mogę-muszę opłacać studia+ nie wiem czy tata lada dzień nie straci pracy. W dodatku boję się rekacji otoczenia, że zaczną mówić, że jestem nieodpowiedzialna itp

Ja też tak mam, nie chce żeby mi potem wszyscy gadali że jestem nieodpowiedzialna, leniwa albo ze poprzewracalo mi sie w dupie bo moja praca nie jest wcale taka najgorsza a ja oczekuje niewiadomo czego

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[masquenada]

Napisane przez Copykat

No no, brzmi intrygująco jestem ciekawa na co sie zdecydowalas, mam nadzieję że niedlugo nam zdradzisz








to chyba dobra wiadomość? Chodzi Ci o te wyjazdy?






Ja też tak mam, nie chce żeby mi potem wszyscy gadali że jestem nieodpowiedzialna, leniwa albo ze poprzewracalo mi sie w dupie bo moja praca nie jest wcale taka najgorsza a ja oczekuje niewiadomo czego

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Powiedziałam, tak jak radziłyście, że nie chcę wyjeżdzać i czy w takiej sytuacji nadal chcą mnie zatrudnić. Powiedzieli, że tak, że to były tylko hipotetyczne pytania i nikt na siłę nie będzie mnie nigdzie wysyłał. Więc zgodziłam się. A boję się czy podołam temu. Nie spodziewałam się tego, nie przygotowałam psychicznie.

Dziewczyny, Wam też życzę pomyslnych zmian. Wiadomo, że jak jest się uwiązanym studiami to się bierze to co jest. Ale myślcie o przyszłości, zaakceptujcie sytuację, której teraz nie możecie zmienić i dążcie do tego by to zrobić wtedy keidy taka możliwość będzie. Ja też nie wiem jak to będzie u mnie, to odpowiedzialna praca. Nie wiem czy sie odnajdę.

[Dorotti666]

Napisane przez masquenada

Powiedziałam, tak jak radziłyście, że nie chcę wyjeżdzać i czy w takiej sytuacji nadal chcą mnie zatrudnić. Powiedzieli, że tak, że to były tylko hipotetyczne pytania i nikt na siłę nie będzie mnie nigdzie wysyłał. Więc zgodziłam się. A boję się czy podołam temu. Nie spodziewałam się tego, nie przygotowałam psychicznie.

Dziewczyny, Wam też życzę pomyslnych zmian. Wiadomo, że jak jest się uwiązanym studiami to się bierze to co jest. Ale myślcie o przyszłości, zaakceptujcie sytuację, której teraz nie możecie zmienić i dążcie do tego by to zrobić wtedy keidy taka możliwość będzie. Ja też nie wiem jak to będzie u mnie, to odpowiedzialna praca. Nie wiem czy sie odnajdę.

Bądź dobrej myśli
Nic Ci to nie szkodzi, a poczujesz się lepiej,
Uwierz w siebie i w to, że dasz radę
Przecież nie będziesz robić rzeczy, których nie sposób się nauczyć.
Trzymam kciuki

[masquenada]

Napisane przez dorotti66

Bądź dobrej myśli
Nic Ci to nie szkodzi, a poczujesz się lepiej,
Uwierz w siebie i w to, że dasz radę
Przecież nie będziesz robić rzeczy, których nie sposób się nauczyć.
Trzymam kciuki

Jejku, dziękuje to pocieszające, faktycznie nic mi nie da zamartwianie, skoro mnie wybrali to teraz będą musieli ponieść tego konsekwencje

[Copykat]

Napisane przez masquenada

Jejku, dziękuje to pocieszające, faktycznie nic mi nie da zamartwianie, skoro mnie wybrali to teraz będą musieli ponieść tego konsekwencje

Bądź dobrej myśli, przeciez jakby uznali że się nie nadajesz do tej pracy to by Cię nie zatrudnili pewnie na początku będzie Ci trochę trudno, ale dorotty dobrze napisała - napewno nie są to rzeczy, których nie da się nauczyć

U mnie dziś dzień dobrych wiadomości po pierwsze - dowiedziałam się że sąsiadka, która mieszka pod nami sprzedaje mieszkanie babsko tak się nas czepiało że praktycznie przestaliśmy zapraszać znajomych wieczorami po drugie - mąż dostał dobrze płatne zlecenie z pracy, prawdopodobnie już na stałe co oznacza że jakbym się zwolniła przez parę miesięcy możemy żyć spokojnie nawet jeśli nie znajdę od razu nowej pracy. Ciekawe jaką teraz znajdę wymówkę żeby tego nie zrobić

[Dorotti666]

A ja jutro jadę na wymarzony koncert
I przy okazji pospacerujemy sobie z TŻ po Warszawie, dawno nigdzie razem nie byliśmy

[_Shiloh_]

Hej dziewczyny, można się nieśmiało dołączyć do Waszego grona?

Witam się serdecznie

[Dorotti666]

Napisane przez _Shiloh_

Hej dziewczyny, można się nieśmiało dołączyć do Waszego grona?

Witam się serdecznie

Witamy i zapraszamy

[Euphoriaa]

Chciałabym napisać coś pozytywnego, ale jedynie pogoda jest godna pochwały U mnie pustka totalna...

Znalazłam tylko dwie oferty i bardzo liczę na pozytywne odpowiedzi.. Nie mam nawet gdzie wysyłać CV. Nie jestem wybredna, nie mam doświadczenia, kwalifikacji. Potrzebuje pracy jakiejkolwiek. A z bycia hostessą.. eh. Jedynie to mam. Niestety rzadko.


Pomyślałam ostatnio, że zrobię coś dobrego nie tylko dla siebie i posegregowałam ubrania w szafie. Z niektórymi ciężko mi było się rozstać, wiecie. Sentyment. Ale sporą część wyniosłam do kontenera. Tego samego dnia w Wiadomościach był reportaż na ten temat. Okazało się, że ciuchy z nich nie trafiają do biednych dzieci tylko do lumpeksów Ale byłam naiwna.. Może powiecie, że to wiadomo od lat.. ale... no naprawdę myślałam że ludzie są bardziej uczciwi.

[masquenada]

Napisane przez dorotti66

A ja jutro jadę na wymarzony koncert
I przy okazji pospacerujemy sobie z TŻ po Warszawie, dawno nigdzie razem nie byliśmy

A czyj to koncert?

Ja teraz łapię nerwa, strasznie chora jestem, strasznie źle się czuję, a tu trzeba szukać mieszkania i iść do pracy. Niby dopiero w środę/ czwartek do pracy, ale jak bedę łazić po dworze i szukać tego mieszkania to się nie doleczę, a jak się nie doleczę i tak pójde do pracy to nie będę miała siły dobrze pracować. Ehhh.

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez Euphoriaa

Chciałabym napisać coś pozytywnego, ale jedynie pogoda jest godna pochwały U mnie pustka totalna...

Znalazłam tylko dwie oferty i bardzo liczę na pozytywne odpowiedzi.. Nie mam nawet gdzie wysyłać CV. Nie jestem wybredna, nie mam doświadczenia, kwalifikacji. Potrzebuje pracy jakiejkolwiek. A z bycia hostessą.. eh. Jedynie to mam. Niestety rzadko.


Pomyślałam ostatnio, że zrobię coś dobrego nie tylko dla siebie i posegregowałam ubrania w szafie. Z niektórymi ciężko mi było się rozstać, wiecie. Sentyment. Ale sporą część wyniosłam do kontenera. Tego samego dnia w Wiadomościach był reportaż na ten temat. Okazało się, że ciuchy z nich nie trafiają do biednych dzieci tylko do lumpeksów Ale byłam naiwna.. Może powiecie, że to wiadomo od lat.. ale... no naprawdę myślałam że ludzie są bardziej uczciwi.

To też coś dobrego, może ktoś kupi jakąś Twoją rzecz i będzie się z niej bardzo cieszył? A zresztą kij wie, czy to co mówią w wiadomościach to prawda.

[_Shiloh_]

Napisane przez Euphoriaa

Chciałabym napisać coś pozytywnego, ale jedynie pogoda jest godna pochwały U mnie pustka totalna...

Znalazłam tylko dwie oferty i bardzo liczę na pozytywne odpowiedzi.. Nie mam nawet gdzie wysyłać CV. Nie jestem wybredna, nie mam doświadczenia, kwalifikacji. Potrzebuje pracy jakiejkolwiek. A z bycia hostessą.. eh. Jedynie to mam. Niestety rzadko.

Nie tylko w Twoim mieście nie ma co liczyć na pracę, u mnie jest tak samo. Dlatego musieliśmy wyjechać za granicę, tutaj też nie jest kolorowo, ale w porównaniu z polskimi realiami, jest ciut lepiej.

Mimo wszystko, strasznie chciałabym wrócić do domu, ale wiem że nie mamy do czego...

Jednak, wiem że naszemu dziecku będzie tutaj lepiej