Kosmetyki M.A.C. cz.10

[GretchenSp]

Napisane przez Corii

Przestańta juz gadac od tym Full Of Joyala: bo zacznie i mi sie go zachciewać mimo, ze wiem, ze to nie mój kolor, bo podobny Azalea Blossom mialam i sie pozbyłam

Mam oba i wg. mnie zasadnicza różnica polega na tym, że FoJ się nie ociepla, a Azalea niestety ma takie tendencje. Dla mnie to wielki plus, bo praktycznie wszystkie moje róże z tej rodziny kolorystycznej wypadają na mojej twarzy inaczej, niż w opakowaniu - znacznie cieplej. FoJ daje rozświetlony efekt, taki trochę "ethereal", choć pewnie dużo zależy w tej kwestii od typu urody. Azalea jest chyba ciemniejsza - sądząc na oko, bo nigdy ich obok siebie nie swatchowałam.

Wysłane przy użyciu Tapatalk

[neath]

Napisane przez madziczka

Neath - po kolejnej rekomendacji niechybnie z tą szminką chyba wyjdę. Chyba, że będa mieli na stanie Full of Joy

Tak, tak, mam na myśli tę grupę Ja się przełamałam i dzięki temu nie robię sobie już krzywdy brązowymi cieniami do powiek, bronzerami i brzoskwiniowymi różami do policzków

Myślę, że nie pożałujesz

Mnie ta grupa i ogólnie blogi o analizie kolorystycznej sporo dały, chociaż instynktownie też odrzucałam najbardziej nietwarzowe kolory.
Chłodne brązy na oczach nie robią mi krzywdy Umiejętnie dobrane i delikatnie dozowane bronzery też dają ładny efekt - ale jako Intensywna Zima jestem odrobinę cieplejsza.

W sumie to i tak najlepiej mi w jasnym oku z kreską + rozświetlacz, róż i szminka.

Ostatnio odkryłam, że złoto na oczach nie robi mi krzywdy, ale tylko takie jasne i czyste. W miedzianych odcieniach wyglądam strasznie Przykładowo w złotym linerze Golden Rose 02 wyglądam ładnie, złoto-srebrnym Macowym fluidku Catch My Eye też w porządku, a w Brassy zupełnie mi nie pasuje

Napisane przez OlaM

Ja w Pink Cult zakochałam się od razu. Dziwię się, że takie odcienie nie są w stałej kolekcji. Next to Skin też w końcu nabyłam .

Plumful może wezmę za pudełka, bo mam już od dawna uzbierane.

No to coraz nas więcej - nakręconych na Full of Joy

Może Mac o nas pomyśli i wprowadzi coś nowego do stałej kolekcji Oby tylko nie tak jak ostatnio - poproszę coś bardziej noszalnego, a nie jakieś rudości i czekoladki

Napisane przez Beata.

Ja sie bardzo nakręcilam - juz dawno nic mi sie tak nie spodobało
Dobrze, ze trudno dostępny moze chciejstwo mi przejdzie

Właśnie Poza tym, nie próbowałam go jeszcze na policzkach, więc nie wiadomo czy mi się spodoba

[madziczka]

Neath - z u mnie w makijażu to samo - czarna kreska, mocne usta i trochę chłodnego różu - i jest dobrze.

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:53 ----------

Przestańcie już o Full od Joy, bo ja tu zamierzam spokojnie go upolować, a wy mi gorączkę włączacie

[neath]

Napisane przez GretchenSp

Mam oba i wg. mnie zasadnicza różnica polega na tym, że FoJ się nie ociepla, a Azalea niestety ma takie tendencje. Dla mnie to wielki plus, bo praktycznie wszystkie moje róże z tej rodziny kolorystycznej wypadają na mojej twarzy inaczej, niż w opakowaniu - znacznie cieplej. FoJ daje rozświetlony efekt, taki trochę "ethereal", choć pewnie dużo zależy w tej kwestii od typu urody. Azalea jest chyba ciemniejsza - sądząc na oko, bo nigdy ich obok siebie nie swatchowałam.

Wysłane przy użyciu Tapatalk

Do mnie to przemawia w 100% i przez to jeszcze bardziej go chcę

[madziczka]

Co do jasnego, czystego złota dla "zim" to też słyszałam, że ok. Odpadają odcienie miedziane właśnie.

[neath]

Napisane przez madziczka

Neath - z u mnie w makijażu to samo - czarna kreska, mocne usta i trochę chłodnego różu - i jest dobrze.

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:53 ----------

Przestańcie już o Full od Joy, bo ja tu zamierzam spokojnie go upolować, a wy mi gorączkę włączacie

Chociaż kreska nie musi być wyłącznie czarna

Miałam odwyk robić, a już mam na liście Full Of Joy, Giddy i nie wiem co jeszcze

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ----------

Napisane przez madziczka

Co do jasnego, czystego złota dla "zim" to też słyszałam, że ok. Odpadają odcienie miedziane właśnie.

Czyli pasuje

[madziczka]

To na dobranoc zaofftopuję i napuszę, że miałam na oku jeszcze Outspoken MJ jeśli chodzi o chłodnego róże. Wydaje mi się ciut ciemniejszy od FoJ ale te same, fioletowawe klimaty.

---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano o 00:02 ----------

Oczywiście, źe nie musi być czarna. Ostatnio lubię też granaty i cienmne niebieskości

[neath]

Napisane przez madziczka

To na dobranoc zaofftopuję i napuszę, że miałam na oku jeszcze Outspoken MJ jeśli chodzi o chłodnego róże. Wydaje mi się ciut ciemniejszy od FoJ ale te same, fioletowawe klimaty.

---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano o 00:02 ----------

Oczywiście, źe nie musi być czarna. Ostatnio lubię też granaty i cienmne niebieskości

Też myślałam kiedyś nad tym różem MJ, ale o nim zapomniałam nie wiem czemu Online go nie ma, ciekawe jak stacjonarnie.

Bardzo lubię Bobbikowy Denim Ink, Macowe Siahi i Black Ivy (i wiele innych ale te są najbardziej niebieskie).

[be_zludna]

To ja wam przerwę "różowe" dywagacje i powiem wam, że Chatterbox na ustach mnie zauroczył. W sklepie mi miła konsultantka doradziła, wcześniej w sieci nie oglądałam.

Mam ciągle w koszyku Plumful i Creme de la femme, no i nie wiem co z tym fantem zrobić

[earthpace]

A mi opalenizna zeszła i też się przeprosiłam z Chatterboxem Fajnie podbija jasny kolor oka. Do opalenizny jednak

[be_zludna]

Idę jutro do D. zobaczyć na żywo Plumful i Creme de la Femme, jak będą i któreś mi się spodoba, to wezmę. Wtedy skasuję zamówienie na D., więc gdyby któraś z was chciała, to dajcie znać ) Bo ja nie wiem jak to działa, po anulowaniu zamówienia od razu wpada na stronę?

I jeszcze jedno, Candy Yum Yum mnie kusi, mam Pink pigeona, który jest trochęęęę podobny i tak no... bez sensu ALE KUSI

[Corii]

Napisane przez GretchenSp

Mam oba i wg. mnie zasadnicza różnica polega na tym, że FoJ się nie ociepla, a Azalea niestety ma takie tendencje. Dla mnie to wielki plus, bo praktycznie wszystkie moje róże z tej rodziny kolorystycznej wypadają na mojej twarzy inaczej, niż w opakowaniu - znacznie cieplej. FoJ daje rozświetlony efekt, taki trochę "ethereal", choć pewnie dużo zależy w tej kwestii od typu urody. Azalea jest chyba ciemniejsza - sądząc na oko, bo nigdy ich obok siebie nie swatchowałam.

Wysłane przy użyciu Tapatalk

Jak używałam samej fioletowej strony Azalki to nic sie u mnie nie ocieplało, ale nie pasowała mi i tyle

[kicia555]

Napisane przez be_zludna

Idę jutro do D. zobaczyć na żywo Plumful i Creme de la Femme, jak będą i któreś mi się spodoba, to wezmę. Wtedy skasuję zamówienie na D., więc gdyby któraś z was chciała, to dajcie znać ) Bo ja nie wiem jak to działa, po anulowaniu zamówienia od razu wpada na stronę?

I jeszcze jedno, Candy Yum Yum mnie kusi, mam Pink pigeona, który jest trochęęęę podobny i tak no... bez sensu ALE KUSI

PP jest extra CYY jest jak dla mnie jaśniejsza i chłodniejsza, bardziej wpada w niebieskie tony, a PP bardziej fuksjowa

[neath]

Napisane przez be_zludna

Idę jutro do D. zobaczyć na żywo Plumful i Creme de la Femme, jak będą i któreś mi się spodoba, to wezmę. Wtedy skasuję zamówienie na D., więc gdyby któraś z was chciała, to dajcie znać ) Bo ja nie wiem jak to działa, po anulowaniu zamówienia od razu wpada na stronę?

I jeszcze jedno, Candy Yum Yum mnie kusi, mam Pink pigeona, który jest trochęęęę podobny i tak no... bez sensu ALE KUSI

Jeśli nie ma produktu na stronie, to trochę trwa, zanim wróci

Wg mnie PP jest ładniejsza

[be_zludna]

Napisane przez kicia555

PP jest extra CYY jest jak dla mnie jaśniejsza i chłodniejsza, bardziej wpada w niebieskie tony, a PP bardziej fuksjowa

No CYY, jak nazwa wskazuje bardziej cukierkowa, wydaje mi się, że do blondynek bardziej pasuje, ja jestem brunetką, więc w PP się dobrze czuję, bo właśnie cieplejszy kolorek.

Napisane przez neath

Jeśli nie ma produktu na stronie, to trochę trwa, zanim wróci

Wg mnie PP jest ładniejsza

Dzięki W takim razie kupno CYY na inną okazję odłożę może za rok... Mam nadzieję, że w D. w Łodzi jeszcze coś zostało dla mnie

[Corii]

Ja od CYY wole KellyYY jakos

[vine]

Napisane przez OlaM

A ja chyba zachorowalam na Full of Joy
Ehh, tak to jest czytać Wizaż - zawsze można liczyć na wygenerowanie nowego chciejstwa

Napisane przez neath

Ja też zaczęłam myśleć o Full of Joy

Napisane przez Beata.

Ja sie bardzo nakręcilam - juz dawno nic mi sie tak nie spodobało
Dobrze, ze trudno dostępny moze chciejstwo mi przejdzie

Napisane przez OlaM

Dobra, to już milknę, ale na usprawiedliwienie mam to, że nie ja zaczęłam , w zasadzie to jestem tylko ofiarą .

Kurde, człowiek kupi sobie upatrzony róż, napisze o tym na wizażu i już ma na sumieniu ofiary w ludziach

Niestety "z przykrością" muszę zgodzić się z Waszym szalejem - ten róż zdecydowanie jest tego wart Jest naprawdę wyjątkowy i niepowtarzalny, a w dodatku przepięknie wygląda na twarzy (jeśli oczywiście pasuje do typu urody).

Napisane przez madziczka

Full of Joy - moje marzenie.... Przed świętami dzwoniłam do GK ale nie mieli Zamówiłam wkład na stronie, po paru dniach mi anulowania zamówienie, bo brakło No nic, będę polować nadal....

Napisane przez OlaM

Ja się napaliłam na Full of Joy jak przeczytałam tu, że dość ciężko go zdobyć - lubię wyzwania . Jak mam być szczera to się pogubiłam i nie wiem czy to limitka czy nie , może niepotrzebnie tak się spinam

No właśnie nie bardzo kumam kwestię dostępności tego różu. Widziałam tylko wkład na stronie MAC jakiś czas temu, a wszędzie indziej ten róż był wyprzedany. A teraz Madziczka pisze, że już jest niedostępny nawet we wkładzie na stronie MAC, więc już w ogóle lipa... Tymczasem nagle pojawił się w "moim" MACu jak gdyby nigdy nic. Z jakiej okazji, dlaczego? A jeśli tu nagle jest, czemu gdzie indziej go nie ma? Wcześniej w tym moim salonie na bank go nie było, bo go nie widziałam, czyli musiał pojawić się dość niedawno. Nie bardzo to kumam

Napisane przez madziczka

Olu, Full of Joy jest cudnie zimny. Taki typowo chłodny różowo-lawendowy róż, jakiego od dawna szukałam. Moim ukochanym do tej pory w tej tonacji był Thrrrob Benefitu ale go chyba wycofali

Full of Joy będzie mój choćbym się miała skichać Póki co uzywam Iced Lotus Clinique i jest ok

Dokładnie z tych samych powodów go uwielbiam
A nawiasem mówiąc Iced Lotus to jeden z moich ulubionych różów ever

Napisane przez GretchenSp

Mam oba i wg. mnie zasadnicza różnica polega na tym, że FoJ się nie ociepla, a Azalea niestety ma takie tendencje. Dla mnie to wielki plus, bo praktycznie wszystkie moje róże z tej rodziny kolorystycznej wypadają na mojej twarzy inaczej, niż w opakowaniu - znacznie cieplej. FoJ daje rozświetlony efekt, taki trochę "ethereal", choć pewnie dużo zależy w tej kwestii od typu urody. Azalea jest chyba ciemniejsza - sądząc na oko, bo nigdy ich obok siebie nie swatchowałam.

Potwierdzam, że FoJ się nie ociepla Ja też mam tendencje do ocieplania różnych różów (nie bardzo wiem, czemu, bo karnację mam raczej chłodną), a FoJ daje efekt królowej śniegu, no boski Trochę taki, jakiego spodziewałam się od Ethereal Glow od Hourglass. Przepięknie się prezentuje...

Napisane przez neath

Mnie ta grupa i ogólnie blogi o analizie kolorystycznej sporo dały, chociaż instynktownie też odrzucałam najbardziej nietwarzowe kolory.
Chłodne brązy na oczach nie robią mi krzywdy Umiejętnie dobrane i delikatnie dozowane bronzery też dają ładny efekt - ale jako Intensywna Zima jestem odrobinę cieplejsza.

W sumie to i tak najlepiej mi w jasnym oku z kreską + rozświetlacz, róż i szminka.

Ostatnio odkryłam, że złoto na oczach nie robi mi krzywdy, ale tylko takie jasne i czyste. W miedzianych odcieniach wyglądam strasznie Przykładowo w złotym linerze Golden Rose 02 wyglądam ładnie, złoto-srebrnym Macowym fluidku Catch My Eye też w porządku, a w Brassy zupełnie mi nie pasuje

Mi też sporo pomogła analiza kolorystyczna - odkąd wiem, że mam szukać kolorów Chłodnego Lata, na pewno łatwiej mi jest trafić z dobrymi kosmetykami dla siebie. Tyle że niestety "przez" analizę kolorystyczną musiałam pożegnać się z niektórymi szminkami, które kocham totalnie bez powodu Wszelkie pomarańczowe czerwienie odpadają, choć uwielbiam takie kolory - na mnie wyglądają źle, ale same w sobie mi się podobają, więc sobie do nich wzdycham i nie potrafię się rozstać z niektórymi pomadkami, choć nie użyłam ich np. ani razu od 1,5 roku To samo jest z mocnymi kolorami - nie są dla mnie najlepsze, ale i tak darzę irracjonalnym uwielbieniem taką D for Danger czy Girl About Town

[OlaM]

Na mnie Azalea się na szczęście nie ociepla.

Outspoken MJ mam, jest fajny, chłodny, nie ociepla się, ale u mnie dość szybko znika z twarzy, jest mało trwały, choć inne odcienie różów MJ, które mam, tak się nie zachowują .

Myślę, że była jakaś przerwa w dostawie Full of Joy i teraz zacznie się pojawiać wszędzie (we wszystkch salonach).

Ja jestem zimą, ale też zauważyłam, że niektóre kolory, teoretycznie nie dla mnie, w zależności od odcienia są całkiem noszalne, w tym złoto właśnie, czy pochodne brązów, których zasadniczo nie lubię. No i sporo zależy od tego, czy jestem opalona - w lecie nawet korale toleruję

[madziczka]

Napisane przez vine

Dokładnie z tych samych powodów go uwielbiam
A nawiasem mówiąc Iced Lotus to jeden z moich ulubionych różów ever

Absolutnie trafiony zakup Zbieram komplementy za świeży wygląd - nie za dobry makijaż

Jak pisałam gdzieś wyżej analiza pomogła mi bardziej "świadomie" wybierać odcienie. Nie trzymam się niewolniczo, ale dzięki niej już nie marnuję kasy na bronzery i brzoskwiniowe odcienie szminek i róży Np. do tej pory nie znalazłam bronzera w którym nie wyglądałabym "brudno" i na zmęczoną. Oczywiście nadal mi się podobają, ale teraz już wiem, czemu to u mnie nie gra W Lady Danger wyglądałam masakrycznie, nawet Macówka z salonu pokręciła głową! A napalona byłam, że hohoho

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Napisane przez OlaM

Outspoken MJ mam, jest fajny, chłodny, nie ociepla się, ale u mnie dość szybko znika z twarzy, jest mało trwały, choć inne odcienie różów MJ, które mam, tak się nie zachowują .

O,czyli to nie tylko moje spostrzeżenie Testowałam na rękach, zanim wyszłam z Sephory, po nim nie było już śladu.

[earthpace]

To dosyć dziwne, bo czyste zimy w lady danger powinny wyglądać całkiem całkiem. Lekko się odcina, bo ciepły, ale pasuje natężenie koloru. Może jesteś chłodną zimą?

[madziczka]

Oczywiście pokręciłam Jestem chłodną a nie czystą zimą I by się zgadzało

[earthpace]

Ja też sobie kliknęłam Full of joy (autobrawa ) chociaż nie nastawiam się na szał nie mogę przeboleć, że nie mam jasnej karnacji. Tak cudnie róże wyglądają na porcelanowych cerach

[vine]

Napisane przez OlaM

Outspoken MJ mam, jest fajny, chłodny, nie ociepla się, ale u mnie dość szybko znika z twarzy, jest mało trwały, choć inne odcienie różów MJ, które mam, tak się nie zachowują .

Napisane przez madziczka

O,czyli to nie tylko moje spostrzeżenie Testowałam na rękach, zanim wyszłam z Sephory, po nim nie było już śladu.

O, to dobrze, że się dowiaduję, bo jakiś czas temu dość intensywnie myślałam o różu Reckless od MJ, ale skoro istnieje ryzyko braku trwałości, odpuszczę. Ogólnie zauważyłam, że róże MJ nie mają jakiejś dobrej prasy, więc może warto trzymać się tych sprawdzonych i nie wyrzucać kasy na ryzykowne zakupy

Napisane przez madziczka

Absolutnie trafiony zakup Zbieram komplementy za świeży wygląd - nie za dobry makijaż

Jak pisałam gdzieś wyżej analiza pomogła mi bardziej "świadomie" wybierać odcienie. Nie trzymam się niewolniczo, ale dzięki niej już nie marnuję kasy na bronzery i brzoskwiniowe odcienie szminek i róży Np. do tej pory nie znalazłam bronzera w którym nie wyglądałabym "brudno" i na zmęczoną. Oczywiście nadal mi się podobają, ale teraz już wiem, czemu to u mnie nie gra W Lady Danger wyglądałam masakrycznie, nawet Macówka z salonu pokręciła głową! A napalona byłam, że hohoho

"Świeży wygląd" - dokładnie to mam w Iced Lotus To podobno taki klasyczny, standardowy róż dla Chłodnego Lata i ja to potwierdzam jak najbardziej.

Marzy mi się taka profesjonalna analiza kolorystyczna, bo wciąż mam sporo wątpliwości, mimo że już parę rzeczy wiem na ten temat. Ale za każdym razem, gdy coś mi nie gra i robię sobie analizę od nowa, i tak nie chce mi wyjść nic innego niż Chłodne Lato

Też już nie wydaję kasy na brzoskwiniowe szminki i róże
Za to Lady Danger nawet kupiłam kiedyś I nosiłam parę razy uparcie. Wymarzyło mi się, że będę wyglądała o tak: http://36.media.tumblr.com/tumblr_m3...7vv6o1_500.jpg Wymarzony obraz minimalistycznego makijażu, białego tshirtu i mocnej czerwonej szminki, która z tym wszystkim pięknie współgra... Niestety nie dla mnie - ja w Lady Danger wyglądam, jakby moje usta świeciły i przyćmiewały całą resztę twarzy, no jeden wielki odcinający się neon.
Na zdjęciu ta dziewczyna ma akurat Red Square NARSa, która jest podobna do Lady Danger i którą też oczywiście kupiłam
Kocham takie kolory szminek na kimś i nie mogę odżałować, że sama ich nie toleruję.

Usilnie próbowałam też okiełznać Russian Red - również bez powodzenia. Informacja, że jedyną czerwienią, którą toleruje Chłodne Lato, jest malina, nieco wyjaśniła mi sprawę

A co do kwestii bronzera to nie chcę radzić, bo nie znam się na Chłodnych Zimach, ale kierując się mocno ogólnymi kryteriami dla typów chłodnych - jak u Ciebie wygląda Taupe NYX? On jest naprawdę chłodny, wpada nawet ciutkę w róż. U mnie bardzo ładnie wygląda. Burberry Earthy też o dziwo wypada ślicznie i nie "brudzi", mimo że jakiś szalenie chłodny nie jest.

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

Napisane przez earthpace

Ja też sobie kliknęłam Full of joy (autobrawa ) chociaż nie nastawiam się na szał nie mogę przeboleć, że nie mam jasnej karnacji. Tak cudnie róże wyglądają na porcelanowych cerach

Wkład na stronie MACa kliknęłaś czy gdzieś indziej dostałaś klasyczne opakowanie?

Ja też uwielbiam jasne karnacje - tak jak kiedyś lubiłam się opalać i chciałam być lekko brązowa, tak teraz przy NW13-15 wydaje mi się, że nadal za ciemna jestem i chciałabym być jeszcze bardziej porcelanowa żeby nosić te wszystkie eteryczne cuda

[MrsShout]

A posiada może któraś z Was róż Spellbinder? Bo na zdjęciach raz wychodzi jako taki typowy róż, a czasami wpada w ciepły, prawie brzoskwiniowy odcień

[earthpace]

Wkład już dawno chciałam się przerzucić na wkłady, kupiłam też palete.. czyli mam jeszcze 5 miejsc do wypełnienia
Idzie też do mnie Pink pigeon, lady danger, impassionate i mehr i róż so sweet so easy. Odreagowałam kilka miesięcy bez zakupów..

[be_zludna]

Wizyta w D. zaliczona

Plumful - nie wiem czy jakiś felerny tester był, ale wyglądał na ciężki, kremowy, zupełnie mi się nie spodobał.

Pooglądałam maty, które zostały, w sumie CYY i nic innego ciekawego (nie było około 60% kolorów).

Creme de la Femme za to podbił moje serce i już jest mój

Cofam więc zamówienie w D. na Plumful i Creme de la Femme, pamiętam, że ktoś chciał, żeby dać znać? Jak ktoś do jutra do wieczora się znajdzie, to PW, jak nie, to po prostu sama cofnę jutro wieczorkiem i tak.

[madziczka]

Napisane przez vine

"Świeży wygląd" - dokładnie to mam w Iced Lotus To podobno taki klasyczny, standardowy róż dla Chłodnego Lata i ja to potwierdzam jak najbardziej.

Napisane przez vine

Marzy mi się taka profesjonalna analiza kolorystyczna, bo wciąż mam sporo wątpliwości, mimo że już parę rzeczy wiem na ten temat. Ale za każdym razem, gdy coś mi nie gra i robię sobie analizę od nowa, i tak nie chce mi wyjść nic innego niż Chłodne Lato

Też mi się marzy - szukam kogoś dobrego na Śląsku, ewentualnie w Krakowie

Napisane przez vine

Też już nie wydaję kasy na brzoskwiniowe szminki i róże
Za to Lady Danger nawet kupiłam kiedyś I nosiłam parę razy uparcie. Wymarzyło mi się, że będę wyglądała o tak: http://36.media.tumblr.com/tumblr_m3...7vv6o1_500.jpg Wymarzony obraz minimalistycznego makijażu, białego tshirtu i mocnej czerwonej szminki, która z tym wszystkim pięknie współgra... Niestety nie dla mnie - ja w Lady Danger wyglądam, jakby moje usta świeciły i przyćmiewały całą resztę twarzy, no jeden wielki odcinający się neon.
Na zdjęciu ta dziewczyna ma akurat Red Square NARSa, która jest podobna do Lady Danger i którą też oczywiście kupiłam
Kocham takie kolory szminek na kimś i nie mogę odżałować, że sama ich nie toleruję.

Usilnie próbowałam też okiełznać Russian Red - również bez powodzenia. Informacja, że jedyną czerwienią, którą toleruje Chłodne Lato, jest malina, nieco wyjaśniła mi sprawę

A co do kwestii bronzera to nie chcę radzić, bo nie znam się na Chłodnych Zimach, ale kierując się mocno ogólnymi kryteriami dla typów chłodnych - jak u Ciebie wygląda Taupe NYX? On jest naprawdę chłodny, wpada nawet ciutkę w róż. U mnie bardzo ładnie wygląda. Burberry Earthy też o dziwo wypada ślicznie i nie "brudzi", mimo że jakiś szalenie chłodny nie jest.[COLOR="Silver"]

W Lady Danger wyglądałam po prostu jakoś tak krzykliwie i "tanio" Na pewno nie jak ta pani ze zdjęcia

Russian Red mam i używam. Moja pierwsza MAC-owa szminka, kupiona bez testowania, bo naczytałam się, że to taka "kultowa" czerwień pasująca każdemu. Nie wyglądam źle, ale jakbym się miała czepiać to na mnie minimalnie za ciepła. Dziś świadomie poszłabym prędzej w Ruby Woo


Co do Taupe Nyxa - nie miałam, ale mam obecnie paletkę do konturowania ze Smashboxa i ten cień służący d konturowania to taki właśnie zimny, sinawy brąz. Jednak solo wygląda na mnie też źle i na szczyty policzkowe daję właśnie odrobinę chłodnego różu dla ożywienia

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

Napisane przez earthpace

Wkład już dawno chciałam się przerzucić na wkłady, kupiłam też palete.. czyli mam jeszcze 5 miejsc do wypełnienia
Idzie też do mnie Pink pigeon, lady danger, impassionate i mehr i róż so sweet so easy. Odreagowałam kilka miesięcy bez zakupów..

Trzymam kciuki, żeby się udało. Jak mi zwrócą kasę, to będę próbować stacjonarnie albo jeszcze raz online. No chyba, że All Fired Up będzie wyglądać na mnie tak zabójczo, że różyk będzie musiał poczekać

[earthpace]

Wydaje mi się, że Ruby Woo jest cieplejsza niż Russian Red. Generalnie chłodne zimy miewają problemy z czerwienią, bo powinna mieć ona niebieskawe podtony
http://i2.wp.com/www.12blueprints.co...olours-web.jpg
tu widać różnicę między czerwienią czystej (bright winter) i chłodnej zimy (true winter)

[OlaM]

Róże MJ może nie zwalają z nóg, ale akurat Reckless jest naprawdę w porządku . Na pewno jest trwalszy niż Outspoken.

U mnie NYX Taupe wyglądał brudno, choć jako chłodny brązer powinien mi pasować. O dziwo bardzo ładnie wyglądał na mojej kuzynce o oliwkowej skórze.

[neath]

Napisane przez earthpace

Wkład już dawno chciałam się przerzucić na wkłady, kupiłam też palete.. czyli mam jeszcze 5 miejsc do wypełnienia
Idzie też do mnie Pink pigeon, lady danger, impassionate i mehr i róż so sweet so easy. Odreagowałam kilka miesięcy bez zakupów..

Kremowych róży jeszcze nie używałam i jakoś mnie nie zachęcały nigdy. Daj znać, jak Ci się będzie sprawdzał

Napisane przez be_zludna

Wizyta w D. zaliczona

Plumful - nie wiem czy jakiś felerny tester był, ale wyglądał na ciężki, kremowy, zupełnie mi się nie spodobał.

Pooglądałam maty, które zostały, w sumie CYY i nic innego ciekawego (nie było około 60% kolorów).

Creme de la Femme za to podbił moje serce i już jest mój

Cofam więc zamówienie w D. na Plumful i Creme de la Femme, pamiętam, że ktoś chciał, żeby dać znać? Jak ktoś do jutra do wieczora się znajdzie, to PW, jak nie, to po prostu sama cofnę jutro wieczorkiem i tak.

Jaka jest Creme de la Femme? Nie za perłowa? Ja się boję frostów, może niepotrzebnie

O, to może ja się zgłoszę po Plumful jednak

Napisane przez madziczka

Też mi się marzy - szukam kogoś dobrego na Śląsku, ewentualnie w Krakowie

W Lady Danger wyglądałam po prostu jakoś tak krzykliwie i "tanio" Na pewno nie jak ta pani ze zdjęcia

Russian Red mam i używam. Moja pierwsza MAC-owa szminka, kupiona bez testowania, bo naczytałam się, że to taka "kultowa" czerwień pasująca każdemu. Nie wyglądam źle, ale jakbym się miała czepiać to na mnie minimalnie za ciepła. Dziś świadomie poszłabym prędzej w Ruby Woo

Jak znajdziesz kogoś w okolicy, to daj znać

Ja się boję Lady Danger Nie testowałam jej w sumie, tylko podobną Viva Glam Miley 2 i wyglądała na mnie średnio, bez szału Może LD jest ładniejsza jednak, nie wiem...

Ruby Woo jest śliczna Leci do mnie z D. Russian Red nie próbowałam, bo już za dużo mam czerwieni.
Dla mnie najlepsze są te neutralne i chłodne, wpadające w róż, jak np. Victoriana czy Pretty Irresistible ze świątecznego Lip Baga.

Napisane przez OlaM

Róże MJ może nie zwalają z nóg, ale akurat Reckless jest naprawdę w porządku . Na pewno jest trwalszy niż Outspoken.

U mnie NYX Taupe wyglądał brudno, choć jako chłodny brązer powinien mi pasować. O dziwo bardzo ładnie wyglądał na mojej kuzynce o oliwkowej skórze.

Gdyby nie skład, to spróbowałabym NYX-a, a tak to niestety

Macie może Baby Don't Go? Kusi mnie już od jakiegoś czasu, a może byłby dobry jako bronzer?