Nutella, Danonki i woda z mózgu.

[Luba]

Napisane przez tiramisu_

A co do mleka to uważam, że nie ma co przesadzać, jakbyśmy tak każdy produkt rozpatrywali pod kątem składu i czy akurat ma jakiś związek, mogący negatywnie wpływać, to byśmy nic nie jedli Z wszystkim trzeba z umiarem i rozsądkiem.
Wiecie np., że ziemniaki jak i niedojrzałe, nierozwinięte do końca pomidory mogą być trujące? Cała naziemna część oraz bulwy jeśli są zzieleniałe i porośnięte już, zawierają solaninę, która powoduje zatrucia pokarmowe i jest rakotwórcza (!)

Co do mleka się zgadzam, o ziemniakach i pomidorach wiem.
Jak ktos chce dostac wysokiej temperatury to wystarczy zjeść surowego ziemniora...

Napisane przez muszynianka

a mnie mama nigdy mlekiem krowim nie karmiła, odrzucało mnie od niego, po prostu nie mogłam na nie patrzeć już jako pięciolatka.
zero trądziku, a niska jestem bo to rodzinne

A ja mleko bardzo lubię i przetwory mleczne także .
Cerę mam idealną wręcz i mi się z wiekiem nie pogarsza

[Shilpa]

Luba, z mlekiem to jest tak, że każdy ma indywidualną wrażliwość - jedni mogą pić ile tylko zapragną, innym wystarczy mleko dodane do kawy. Fajnie masz, że Ci nie szkodzi, ale to nie znaczy, że wszyscy tak mają.

[_vixen_]

Napisane przez Jaguś

Bez przesady, nie demonizujcie tak mleka. Kiedyś było podstawą pożywienia, babcia mi opowiadała że czasem była taka bieda, że do jedzenia miała tylko chleb popijany mlekiem. I jakoś nikt od niego nie chorował, i ludzie byli ogólnie zdrowsi. A koty to już nic innego nie dostawały - tylko mleko i mysz jak sobie złapie moj kotek uwielbia mleko, i nie ma żadnych biegunek. No ale wiadomo, jak się człowiek (czy zwierze) od czegoś odzwyczai to potem są rewolucje żołądkowe.

Jak ludzie byli zdrowsi, to czemu długość życia dopiero w ostatnich czasach tak zdecydowanie się wydłużyła?

Wiele zdrowsi nie byli, tak samo umierali na nowotwory, tyle, że wtedy nazywano wszystko jakimiś "suchotami". A śmiertelnosć wśród dzieci była olbrzymia.

Niektórzy ludzie lubią mówić, że babcia na wsi, to i smalec jadła, na smalcu smażyła, i tłustą świnkę wszamała, a cholesterol idealny. Tyle że babcia po takiej dietce to cały dzień na polu buraki gracowała, a nie siedziała z tyłkiem przed komputerem czy telewizorem.


Dzisiaj byłam na obiedzie w Greenway, TŻ wielce oburzony, bo nic mu tam nie podpasowało. W końcu wziął naleśnika, ale mu nie smakował - bo naleśnik z pełnego ziarna, śmietana też nie taka ze sprayu. Zapewne jutro na niedzielnym obiedzie pożali się mamusi, jak to źle mu zrobiłam, i mamusia w ramach solidarności poleje kopę ziemniaczków tłuszczykiem, dorzuci dwa kawałki panierowanego mięsa i warzywo w bułce tartej. Ja mogę gadać, gadać i gadać, a brzuszek i tak rośnie...Nerwy już mnie na to biorą no

[marlena_m]

Napisane przez tiramisu_

Podane są te kultury? Jaki gatunek i szczep? Najczęściej jest to zwykły chwyt marketingowy i jogurt zawiera te same bakterie co każde inne jogurty bez chwytliwej nazwy probiotycznej.

Mam pytanie , bo widzę,że znasz się na temacie
kupiłam dziś właśnie taki Naturalny jogurt probiotyczny firmy "Jana" i skład jest taki: mleko pasteryzowane, mleko w proszku, żywe kultury mleczarskie Bifidobacterium i L.acidophilus.
To jest dodatkowy jakiś szczep czy normalny??? Nawet jeśli nie dodatkowy to smakuje mi on bardzo i będę go podjadać,ale ciekawa jestem czy to trik reklamowy czy nie.

Założycielka wątku zamierzenie lub nie wpłynie na nasze wybory - przynajmniej moje. Zjadłam taki jogurt naturalny chyba 2 raz w życiu , bo zawsze jadłam owocowe- cukrowe ,ale jak tak czytam i czytam to postanowiłam co nieco zmienić, bo przyznam,że cukier "troszkę" mnie prześladuje. Jestem lekko uzależniona,ale będę walczyć.

[Luba]

Napisane przez Shilpa

Luba, z mlekiem to jest tak, że każdy ma indywidualną wrażliwość - jedni mogą pić ile tylko zapragną, innym wystarczy mleko dodane do kawy. Fajnie masz, że Ci nie szkodzi, ale to nie znaczy, że wszyscy tak mają.

A czy ja powiedziałam, że wszyscy? Odpowiedziałam tylko muszyniance.
Jedni mają tak a inni inaczej i o ile też się naczytałam o mleku tego i owego, to jakoś na mnie źle nie działa i tym samym domniemywam, że może akurat jestem taka jednostką która może je pić spokojnie.

Jeszcze o czym innym. To te zdrowe warzywka czy owocki... przecież pomaga się im dojrzewać i to nie tylko nawozami. Ja się naprawdę bardzo często zastanawiam czy one takie zdrowe są, no słowo daję. I czy ja sobie jakiego raka nie wyhoduję jedząc te przyspieszane, zatechłe i jakies takies belejakie owocki. no bo wszytskiego w ogródku nie mam i chocby nie wiem co, to wy pewnie tez nie macie. No i nie na okrągło, przychodzi przeciez taki czas, kiedy to się idzie do sklepu po jabłuszko a nie zabiera z ogródka lub od ciotki/babci/tesciowej. Taka zima np. albo przednówek I wpinkalamy te argentina jabłuszka czy inne kiwi, co to wiadomo, że szmat drogi przebyły. A banany? Te to normalnie mi się jawią jako zło wcielone
Jakis czas temu przeczytałam we Wproście jakis artykuł o żywności (włos się jeżył swoja drogą), było tam tez o przyspieszaniu dojrzewania. Ja juz nie chcę siac paniki, bo dokładnie nie pamiętam (wyparłam z pamięci ) ale tam pisali w formie domysłów czy tez plotek, że aby przyspieszyc dojrzewanie pomidorów wstrzykuje się im jakies świństwa.

[lotta6]

Napisane przez Fela Von Helvete

Dla mnie absolutnym hitem w tej kwestii jest cudowna, wspaniała, wynoszona na piedestały, będąca niekwestionowanym autorytetem we wszystkich dziedzinach dotyczących dzieci Superniania reklamująca Superprodukt, po którym dzieci cudownie i zdrowo rosną - Ramę Taaak kochanie, wcinaj pyszne, zdrowe tłuszcze trans, Superniania wie najlepiej

Mnie to tez rozwala

[tiramisu_]

Napisane przez marlena_m

Mam pytanie , bo widzę,że znasz się na temacie
kupiłam dziś właśnie taki Naturalny jogurt probiotyczny firmy "Jana" i skład jest taki: mleko pasteryzowane, mleko w proszku, żywe kultury mleczarskie Bifidobacterium i L.acidophilus.
To jest dodatkowy jakiś szczep czy normalny??? Nawet jeśli nie dodatkowy to smakuje mi on bardzo i będę go podjadać,ale ciekawa jestem czy to trik reklamowy czy nie.

Bifidobacterium to rodzaj, wiele gatunków/szczepów są probiotyczne, tak samo Lactobacillus acidophilus -niektóre szczepy są probiotykami. Przypuszczam, że jednak dodali te probiotyczne szczepy a konkretnych oznaczeń szczepów może nie wolno pisać (patenty itp). Ogólnie prawdziwie probiotyczny szczep musi mieć udowodnione naukowo swe właściwości, inaczej nie ma się prawa mówić, że jest probiotykiem i jogurtów bez takich szczepów nazywać probiotycznymi, ale niestety w praktyce różnie bywa. Na prawie profesor nam tłumaczył, że w Polsce opłaca się oszukiwać klientow na opakowaniach pisząc nieprawdziwe rzeczy, gdyż kary za to są znacznie niższe niż zyski, więc firmy wolą pościemniać i zapłacić karę niz napsiać prawdę... Chore nie?

Napisane przez Luba

Jeszcze o czym innym. To te zdrowe warzywka czy owocki... przecież pomaga się im dojrzewać i to nie tylko nawozami. Ja się naprawdę bardzo często zastanawiam czy one takie zdrowe są, no słowo daję. I czy ja sobie jakiego raka nie wyhoduję jedząc te przyspieszane, zatechłe i jakies takies belejakie owocki. no bo wszytskiego w ogródku nie mam i chocby nie wiem co, to wy pewnie tez nie macie. No i nie na okrągło, przychodzi przeciez taki czas, kiedy to się idzie do sklepu po jabłuszko a nie zabiera z ogródka lub od ciotki/babci/tesciowej. Taka zima np. albo przednówek I wpinkalamy te argentina jabłuszka czy inne kiwi, co to wiadomo, że szmat drogi przebyły. A banany? Te to normalnie mi się jawią jako zło wcielone
Jakis czas temu przeczytałam we Wproście jakis artykuł o żywności (włos się jeżył swoja drogą), było tam tez o przyspieszaniu dojrzewania. Ja juz nie chcę siac paniki, bo dokładnie nie pamiętam (wyparłam z pamięci ) ale tam pisali w formie domysłów czy tez plotek, że aby przyspieszyc dojrzewanie pomidorów wstrzykuje się im jakies świństwa.

Wiem, że ogólnie aby przyspieszyć dojrzewanie stosuje się etylen (jest normalnym roślinnym hormonem), ale to nie jest w żaden sposób szkodliwe.

[lotta6]

Napisane przez lutien

A zauważyłyście może jaki skład mają herbatki dla dzieci (Hipp)? Bo ja się przeraziłam, jak zobaczyłam że głównym składnikiem jest cukier. Jakoś bym nie spojrzała na skład, gdyby nie to, że się jej napiłam i była tak słodka, że nie mogłam jej przełknąć (smakowała jak woda z cukrem).
No i w składzie mamy:
cukier, glukoza, wyciąg z hibiskusa 1,5%, zagęszczony sok malinowy 1,5%, wyciąg z dzikiej róży 1,5%, naturalny aromat, regulator kwasowości- kwas cytrynowy.

samo zdrowie

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Napisane przez Ewciaaaaa

ja mam takie pytanie do producentów. po jaką cholere dodajecie do jogurtów/serków ŻELATYNĘ???

moim zdaniem lepiej zjesc jogurt naturalny ( bez żelatyny , w danone naturalnym jest takowa . paranoja normalnie) zmieszać go z owocami

Nie wiem. A ja nie jadam zelatyny i polowa jogurtow mi odpada.
W sumie z jogurtow jem juz jedynie naturalne, kefiry i czasami jogobelle pieczone jablko light. Reszta mi juz zupelnie nie podchodzi.

[NicNieMusisz]

Siedzę przed komputerem i zajadam się Gratka czytając wasze posty. Z ciekawości zerknęłam na skład (przyznam, ze rzadko to robię) i czytam; (...) żelatyna wieprzowa. Wkliknęłam w google; "Naturalna substancja białkowa pozyskiwana z kości i chrząstek zwierzęcych"
Wrr.. Nie jestem żądną wege, ale odrzuca mnie to. Myślałam, że wege mogą jeść jogurty.
Nigdy więcej Danio!

[lotta6]

To do dzisiaj nie wiedzialas z czego jest zelatyna i ze pelno jej wszedzie?

Chociaz do dzisiaj pamietam oburzenie w domu ( z ja wiem 10 lat temu albo wiecej) jak sie wszyscy dowiedzieli z czego jest zelatyna

[NicNieMusisz]

Napisane przez lotta6

To do dzisiaj nie wiedzialas z czego jest zelatyna i ze pelno jej wszedzie?

Nigdy nie interesowałam się specjalnie "składnikami pokarmu". Kiedyś o ucho mi się obiło, ale nigdy nie słyszałam by był w jogurtach.
A pomyśleć, że czasami potrafiłam zjeść cztery Gratki dziennie

[tiramisu_]

A zwierzęca podpuszczka jest w serach i bywa w piwie - też w sumie nie dla wege..

[muszynianka]

Żelatyna i kaszanka to takie najbardziej znane "szokujące" rzeczy

[WhiteCherry]

Napisane przez muszynianka

kaszanka

a ja lubię bardzo

[muszynianka]

Ja wręcz uwielbiam

[Fela Von Helvete]

Napisane przez WhiteCherry

a ja lubię bardzo

Ja z kolei nie tknę A co do żelatyny to przyznam, że używam dość sporo zastanawiam się szczerze mówiąc od jakiegoś czasu nad przejściem na agar, tylko muszę sobie znaleźć jakieś jego łatwo dostępne źródło

BTW któraś tutaj pytała o to czy zdrowe są zupki i deserki dla dzieci (Gerberki) - wpadł mi w łapkę dzisiaj "Bukiet warzyw ze złotym kurczakiem", pełny skład z opakowania:
marchew 29%, ziemniaki 20%, woda, pomidory 10,9%, mięso z kurczaka 10%, sok jabłkowy, skrobia pszenna bezglutenowa, olej kukurydziany, natka pietruszki, cebula 0,5%

[NicNieMusisz]

A ja jakoś nie przepadam :P A co sądzicie ogółem o takich parówkach typu "jedynka" - też mają złą opinię u was?

[WhiteCherry]

Napisane przez muszynianka

Ja wręcz uwielbiam

i wbrew pozorom skład mnie nie zniechęca

''wyrób wędliniarski z kaszy i krwi oraz podrobów: wątroba, płuca, skórki wieprzowe, tłuszcz. Podstawowe przyprawy to: cebula, pieprz, majeranek. Kaszankę w warunkach domowych wytwarza się głównie przy okazji świniobicia, kiedy jest dostępna świeża krew.''







z kapustą i ziemniakami

[Fela Von Helvete]

Napisane przez NicNieMusisz

A ja jakoś nie przepadam :P A co sądzicie ogółem o takich parówkach typu "jedynka" - też mają złą opinię u was?

Nigdy nie przepadałam za parówkami zbytnio, swojego czasu taką ugotowaną się raz za jakiś czas niby zjadło, ale np. wciąć taką surową parówkę to od zawsze było dla mnie nie do pomyślenia i w życiu jej tak nie jadłam

[muszynianka]

Parówka niee, niekoniecznie

[19agusia91]

ja parówki lubię jeśc, surowe najbardziej, ale

[Hultaj]

ja tam znam opinię, że ''żelatyna'', a konkretnie taka ''swoja'' (;-)), w znaczeniu świnkowa;-), nie; w galaretach, z chrząstek itd., to dobra rzecz. Że sam kolagen, dobre na stawy, młodość;-) (rączki po przyrządzaniu takowej jak jedwab ;-)). Ja tam nie wiem, oczywiście, mozna znaleźć info, że kolagen w pokarmie sie nie przyswoi (no skoro nie warto kupować wody z jego dodatkiem ;-)), no ale to w koncu jesteśmy tym co jemy czy nie. W każdym razie może jednak nie warto patrzeć tak bardzo wilkiem na zimne nózki.

[lotta6]

Jesli chodzi o sery i podpuszczke to wiekszosc serow (szczegolnie tych tanszych) ma raczej mikrobiologiczna. Wiecej informacji na spolecznosciach na watku wege

To jakbym chciala lykac kolagen do zachowania mlodosci to kazde tabletki sa zrobione z czegos zwierzecego? Czy jest jakies syntetyczne dzialajace cudo?

[Luba]

Napisane przez lotta6

Chociaz do dzisiaj pamietam oburzenie w domu ( z ja wiem 10 lat temu albo wiecej) jak sie wszyscy dowiedzieli z czego jest zelatyna

Ale jak to? To nie robiliście nigdy zimnych nóżek czy ryby w galarecie? Tak po domowemu, znaczy.
Nie, no wierzyć mi się nie chce, że np. i rodzice się zdziwili.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Napisane przez lotta6

To jakbym chciala lykac kolagen do zachowania mlodosci to kazde tabletki sa zrobione z czegos zwierzecego? Czy jest jakies syntetyczne dzialajace cudo?

Ten zwierzęcy podobniez najlepszy. A ten ze skór ryb to nawet dość drogi.
I nie do łykania ale do smarowania. Znam pare osob które sobie chwalą i to bardzo, podobnież działa.

[_vixen_]

W galarecie to się na święta robi takie galaretki z mięsem, marchewką czy groszkiem w opakowaniach od śmietany czy jogurtu
Nazywa to się jakoś pięknie i malowniczo "zylc".

Nie jadam

[19agusia91]

u mnie na to się mówi galart podają to z octem.Również nie jadam :P

[lotta6]

Napisane przez Luba

Ale jak to? To nie robiliście nigdy zimnych nóżek czy ryby w galarecie? Tak po domowemu, znaczy.
Nie, no wierzyć mi się nie chce, że np. i rodzice się zdziwili.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------



Ten zwierzęcy podobniez najlepszy. A ten ze skór ryb to nawet dość drogi.
I nie do łykania ale do smarowania. Znam pare osob które sobie chwalą i to bardzo, podobnież działa.

A moze sypali nawet nie wiedzac co A nie da sie zrobic galarety bez zelatyny? az babcie chyba zapytam jak robi.

Z ryb tez tak srednio bym chciala :P

[Hultaj]

a tam. moja mama robi takie, że byście jadły z pocałowaniem. mięsiwka w tym fura, nie jakiś smętny plasterek marchwi i 3 cm pustego żółtawego ;-), no i ten, czy obiecujący? ;-), kolagen w ilościach hurtowych. ja normalnie galaret też nie tykam, szczególnie jak mi ryba łypie ziarkiem pieprzu w miejscu oka. ale te mamowe to nie ma co gadać. ;-)

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Znam pare osob które sobie chwalą i to bardzo, podobnież działa.

podobnież bardzo owszem.

[Fela Von Helvete]

Napisane przez 19agusia91

u mnie na to się mówi galart podają to z octem.Również nie jadam :P

U nas się to bardzo odkrywczo nazywa "galaretka" Też tego nie tykam

Lotta galaretkę da się zrobić z agarem zamiast żelatyny, ale raczej nie podejrzewam, żeby Twoi rodzice go używali - prędzej naprawdę żelatyna

[Luba]

Napisane przez lotta6

A moze sypali nawet nie wiedzac co A nie da sie zrobic galarety bez zelatyny? az babcie chyba zapytam jak robi.

Z ryb tez tak srednio bym chciala :P

No własnie taką domową galaretę robi się nie dosypując żelatyny, bo żelatyna robi się sama.
Kiedyś, za czasów, które już minęły robiło sie tylko taką galaretę. Wygotowywało się te chrząstki i nózki. Do dzis w porządnych przepisach nie ma nic o dosypywaniu żelatyny do takich wyrobów.
Jak taka galaretę sie robiło, to człowiek widział przecież, że to gęstnieje wszystko, żelatynka sie wytwarza jak miło i dlatego dziwi mnie, ze ktos mógłby tego nie skojarzyć z żelatyną skepową i nie wiedziec skąd się ona bierze.

Napisane przez Hultaj

a tam. moja mama robi takie, że byście jadły z pocałowaniem. mięsiwka w tym fura, nie jakiś smętny plasterek marchwi i 3 cm pustego żółtawego ;-), no i ten, czy obiecujący? ;-), kolagen w ilościach hurtowych. ja normalnie galaret też nie tykam, szczególnie jak mi ryba łypie ziarkiem pieprzu w miejscu oka. ale te mamowe to nie ma co gadać. ;-)

własnie

Napisane przez Hultaj

podobnież bardzo owszem.

Się mam zamiar skusić, bo wiadomix jak to jest. Koleżanka miała to ja tez muszę I sprawdzę