2010-08-16, 14:34 | #31 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 743
|
Dot.: Jak żyć?
ciekawy temat...
może trochę od innej strony, mniej przyjemnej. kiedy będziecie małżeństwem, to mozecie sie starać o wszelkiego rodzaju zasiłki. mieszkaniowy, socjalny, w związku z czym zawsze jest parę stówek do przodu. opomysł z wyniesieniem się do innego miasta jest naprawdę dobry. mniejsze bezrobocie i lepsze perspektywy. swoją drogą wynajęcie tak dużo kosztuje? aż mi się wierzyć nie chce. ja za mieszkanie płacę 400 plus 100 na remontowy plus inne opłaty. jakiś czas temu ja i TŻ utrzymywaliśmy się za 2000 miesięcznie (no dobra 2,5 ) i przez okres studiów nawet odłożyliśmy, no może nie kokosy, ale to jest kilka tys do przodu. tż pracował na budowie, gdzie przez miesiąc zarabiał minimum 2 tys. rodzina na swoim to też dobry pomysł, zawsze to łatwiej, mieszkanie socjalne? (ale tutaj musielibyście być po ślubie chyba) wyjazd za granicę? czemu nie? przez rok można (przy odrobinie chęci) naprawdę sporo zarobić, ale duzo zależy od umiejętności zawodowych i językowych. fakt, że największym wyzwaniem jest mieszkanie, ale zaczęłabym od wynajęcia. przez tych kilka lat studiów, kiedy żyliśmy za naprawdę niewiele potrafiłam na miesięczne jedzenie wydać około 500 zł, i mniej. robiłam jadłospis i kupowałam co było potrzebne. nie pozwalałam sobie na słodycze, fastfoody i inne. z którejś wypowiedzi zrozumiałam, ze oboje mieszkacie u rodziców. skoro on zarabia to naprawdę nie ma możliwości nic odłożyć? będąc na utrzymaniu rodziców nie ponosi napewno wszystkich kosztów, jakie ponosiłby mieszkając sam. Ty podobnie jak znajdziesz pracę, to chyba rodzice, nie przestaną płacić, przynajmniej części kosztów... zostaje oszczędzać i wynająć mieszkanie, oszczędzać i oszczędzać
__________________
Zakochana w rodzinie Uzależniona od Avon Stęskniona za haftowaniem dodocia@buziaczek.pl
|
2010-08-16, 14:41 | #32 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7 999
|
Dot.: Jak żyć?
Cytat:
|
|
2010-08-16, 14:44 | #33 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 743
|
Dot.: Jak żyć?
[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;21406471]Mieszkanie u rodziców nie zawsze oznacza bycie na ich utrzymaniu - można mieszkać z rodzicami i dokładać się do rachunków, do wydatków na jedzenie itd.[/QUOTE]
niczego takiego nie napisałam, wręcz przeciwnie, napisałam, że jestem prawie pewna, ze rodzice nie każą płacić im wszystkiego, a płacąć część można odkładać ta yskusja jest dla mnie dziwna... burzy się we mnie miałam 18 lat jak z domu zostałam wyrzucona za ciążę. dałam radę za 1200, z roku na rok było lepiej i po moich doświoadczeniach wynika, ze dużo zależy od zaradności. nie każdy lubi być na utrzymaniu państwa, ale naprawdę jak się chce to można od państwa naprawdę sporo dostać
__________________
Zakochana w rodzinie Uzależniona od Avon Stęskniona za haftowaniem dodocia@buziaczek.pl
|
2010-08-16, 15:28 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 3 851
|
Dot.: Jak żyć?
ja też autorkę rozumiem, niby jestem w o wiele lepszej sytuacji, ale też trochę przyjdzie mi poczekać na swoje mieszkanko
oboje z TŻem jesteśmy rok po studiach, mamy na rękę wspólnie 5300zł, ale płacimy za wynajem i rachunki 1400zł, jedzenie to ok 700 zł, do tego benzyna , bilet na tramwaj itp. i miesięcznie odkładamy na lokatę ok prawie 3000 zł-ale co to jest na Wrocław?-2 miesiące odkładamy na 1 metr kwadratowy mieszkania... póki co ja dorabiam sobie dodatkowo w prawie każdą niedzielę, TŻ też przez rok dorabiał na weekendy, póki co dodatkowa robota mu się skończyła, ale dogląda nowej dodatkowej, stale jesteśmy padnięci i tak się zawsze zastanawiam, skoro zarabiamy nie najgorzej a i tak stale jest to za mało, to jak sobie mają poradzić osoby z zarobkami rzędu 1000 zł, bo nie oszukujmy się, nie każdy może mieć dobrze płatną posadę trzymaj się! |
2010-08-16, 16:25 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: różnie to bywa
Wiadomości: 5 910
|
Dot.: Jak żyć?
tez nie rozumiem to naskakiwanie. Panie z podniesiona głową radzą : znajdź prace, wyjedz. Gdyby to było łatwe, to by nikt nie miał takiego problemu. Nie jest łatwo znaleźć prace za 2tys, nawet po studiach. Wez ślub - ktoś mówił. A za co? nie każdemu rodzice fundują, a po ślubie wypada zamieszkać razem - nie każdego stać na mieszkanie za 120tys lub wynajęcie za 1000zł + rachunki+ wyżywienie.
Prawda jest taka, ze wynajęcie nawet kawalerki + rachunki to okolo 1200zł. A gdzie wyzywienie, lekarstwa itp. Rozumiem problem - mimo, ze mieszkam z TŻ, stac nas na duze mieszkanie, ale tylko dlatego, ze on ma firme. Ale czesto rozmawiamy, jak sobie radzic, gdy ktos zarabia te marne grosze. A na dodatek, gdy jest sam...koszmar. Znam osobe co ma miesiecznie 1300zł...mgr polonistyki. Mieszka z rodzicami, mimo swoich 28 lat - bo nie ma jak opłacic za wszystko sama. Jak zyc? Nie mam pojęcia. |
2010-08-16, 16:36 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 5 340
|
Dot.: Jak żyć?
Rozumiem dokładnie autorke wątku... sama mam 19 lat , mój tż 20 ale pomału zaczynamy myślec o wspólnej przyszłości i nie wiem czy kiedykolwiek sie tego doczekamy. On pracuje ale to umowa-zlecenia na umowe o prace z normalnymi zarobkami ciężko coś znaleźć ( mimo ,że mieszkamy pod Warszawą...) Mieszkanie to przynjamniej 200- 250 tys zł...a wynajem kawalerki ok 1300-1500... a jeszcze trzeba płacić czesne na studia itd. Niby jeszcze jesteśmy młodzi itd ale nie chce żyć z taka perspektywa , że do 30 r.ż albo dłużej bede mieszkać z rodzicami... niestety tak wlasnie wyglada zycie w Polsce..
|
2010-08-16, 17:02 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 3 737
|
Dot.: Jak żyć?
Ale niedlugo pojawi sie nastepny problem- zeby dostac kredyt, trzeba bedzie miec 20% wkladu wlasnego.
Ja tez sie czasami zastanawiam jak ludzie ze swoich pensji sa w stanie splacac kredyt i jakos wyzyc |
2010-08-16, 17:04 | #38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Jak żyć?
Cytat:
Mnóstwo ludzi zyje tymczasowo u rodziców po ślubie - taka prawda, albo biorą kredyt na 30 lat, jest to jakis wybór. Mozesz poczekać aż znajdziecie lepszą pracę, Ty bedziesz zarabiać, no cóż jesli się chce to można mieszkać z rodzicami na 40 metrach kwadratowych, wierz mi. No nikomu manna z nieba nie spadła, ludzie mają gorzej od Ciebie. Nie załamuj się ,wielu sie udało i tobie się uda. Kwestia ile Ty możesz poświęcić - życie z TŻ np. u jego rodziców, małe wesele a nie wielkie "greckie" itd. |
|
2010-08-16, 17:06 | #39 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 179
|
Dot.: Jak żyć?
Cytat:
__________________
|
|
2010-08-16, 17:12 | #40 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Całkiem milusia wyspa
Wiadomości: 688
|
Dot.: Jak żyć?
Dlaczego jak wyjazd to od razu na zmywak?????Teraz jest szersza oferta pracy za granicą niż tylko zmywak!!!
Dziewczyna prosi o rade a tutaj... no szok! Rozumiem Cie doskonale sama byłam w takiej sytuacji tylko 5 lat temu wtedy wybrałam własnie wyjazd za granice (czego się zawsze zażekałam,że nie zrobię ) wyjechałam tylko na chwilę,zeby zarobic,odłożyć,podszkoli ć język i wrócić by mieć jakiś konkretny start wszystko zrealizowałam z wyjątkiem ostatniego I nie żałuję Nie każę Ci zrobić tak jak ja ale podaje swój przykład miedzy innymi byś wiedziała,że nie tylko Ty masz takie rozterki i,że dużo dziewczyn Cie rozumie
__________________
Rzucając we mnie kłamstwem przegrałeś bo ja rzuciłam w ciebie prawdą której ty nie udźwignąłeś .... |
2010-08-16, 17:58 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Jak żyć?
Ja tam na wielu watkach już odradzałam studiowanie politologii...ciężko o większy niewypał. To kadr wolą ludzi po socjologii, do urzędów po administracji czy prawie, bo jakaś konkretniejsza wiedza.
A na politologię nadal walą drzwiami i oknami, po kilkaset osób na roku. Macie spore oszczędności, może jakąś firmę założycie, sklep internetowy czy co? |
2010-08-16, 18:26 | #42 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: własne 4 kąty :-)
Wiadomości: 2 044
|
Dot.: Jak żyć?
a ja nie rozumiem autorki, i tego najeżdżania w stylu " wy chyba nie znacie polskich realiów". kochanie, my prawie wszystkie mieszkamy w Polsce, a nie na księżycu. pytasz jak? normalnie. jak każdy. jak wszyscy. wynajmujecie mieszkanie i się pobieracie. albo w odwrotnej kolejności. jeśli uważasz, że Wasz na to nie stać, to czekasz i odkładasz kasę. ewentualnie mieszkacie razem z rodzicami. nie rozumiem oburzenia, że z rodzicami - jak to? ze starymi mam mieszkać? - a co w tym takiego złego? przecież nadal z nimi mieszkasz? dokładasz się do życia? nie. finansujesz swoje studia w całości? nie (mogę sie mylić ale głównego meritum to nie zmienia, stałej pracy nie masz). więc o co kaman. no za cholerę nie rozumiem z czym masz problem. 90 % młodych ludzi nie ma dobrze płatnej pracy po studiach, nie wszyscy mieszkają w Warszawie i są prezesami NBP. i JAKOŚ większości udaje sie mieszkać na swoim i założyć rodzinę. trzeba chcieć. btw - no sory że to napiszę, ale jak na wiek Twojego chłopaka, to mało się starał chyba o pracę. w tej chwili na gwałt poszukiwani sa pracownicy budowlani, jest sezon, jest kupa roboty na budowach, pensje od 2000 netto w górę. trzeba chcieć. chyba że układanie cegieł to dla Twojego chłopaka praca poniżej jego godności, gardzi takimi pieniędzmi, to już wtedy masz duży problem... jak się chce większej pensji to trzeba brać pod uwagę wyjazd, niekoniecznie zaraz zagramaniczny, wystarczy do większego miasta albo na drugi koniec Polski, można studia podyplomowe zrobić, jakieś kursy do wyuczonego zawodu lub inne, no masa możliwości a Wy stanęliście w miejscu i czekacie aż samo przyjdzie. nie ma kasy? jest, tylko trzeba ją ruszyć, zainwestować w siebie a szybko się zwróci. szukać pracy a nie jojczeć. i o studiach trzeba myśleć w liceum, a nie po licencjacie, a jeśli nie ma pracy, to zawsze można się przekwalifikować. i tak- mam prawo tak pisać bo jestem i byłam w podobnej sytuacji. a jeśli warunki w PL Wam nie odpowiadają, zawsze zostaje UK, gdzie za zasiłki na dzieci można spokojnie i bez pracy żyć, mieć 2 auta, dom i wszelkie wygody. co za problem? trzeba o własne życie zadbać, wspólne, nie oglądać się na rodzinę, znajomych, bo oni Wam chleba i mieszkania nie zapewnią. fajnie, że zostajecie we własnych miasteczkach, bo rodzice, mamusia, ale pretensje musisz mieć wtedy tylko do siebie.
dziewczyno - trzeba chcieć. trzeba się nie bać ruszyć z miejsca, podjąć parę ważnych decyzji na własną odpowiedzialność i zacząć coś robić. zacznij inne studia (nie rozumiem czesnego - zaoczne robisz i nie pracujesz? czy prywatną uczelnię? jak prywatna no to sorki, ale stać Twoich rodziców na to, to mogą zapłacić i za dzienne inne studium zawodowe, zmień kierunek albo dorób coś, co Ci da zawód i pracę). to jest Twoje życie, a PL nie jest aż taka zła do mieszkania (pomyśl co by było, gdybyś się urodziła w Libii albo Kamerunie?) . macie we dwójkę masę możliwości, trzeba chcieć je wykorzystać. tak jak inni - oni już mają rodziny i mieszkania. narzekanie i opieprzanie innych że im się udało Wam nic nie pomoże. "nie wszyscy mają szansę na dobre studia" - dobre sobie chyba każdy miał 18 lat jak studia zaczynał, nie stać go na intratny kierunek to idzie się na studium zawodowe albo policealnej szkoły zawodowej, i ma się pracę i pieniądze, a studia marzeń można robić potem. ludzie dorośnijcie no... masa moich koleżanek skończyła najpierw zawodówki, poszły do pracy, zarobiły na liceum wieczorowe, skończyły je i poszły na studia, skończyły studia i mogły wybierać i przebierać w ofertach pracy zarówno zawodowych jak i po studiach. ALE jak się myślało nie o tym co trzeba, to teraz bardzo łatwo zwalić winę za swoje nieudane życie na innych, rodzinę, nauczycieli niedobrych itp. się chce. się ma. każdy może mieć. a razem można mieszkać w akademiku, bursie lub mieszkaniu studenckim z innymi, 600 zł masz za pokój z rachunkami bez ograniczeń (akad. i bursa). zostaje Ci 600 zł na życie. i da się za tyle wyżyć. żyłam z moim chłopakiem za mniej i w mieszkaniu i w akademiku. wyjedźcie i spróbujcie gdzieś indziej, pieniądze macie, co Wam z nich, jeśli nie umożliwią Wam startu? po co je macie? nie bójcie się ruszyć z miejsca, to jest najgorsze, potem już się samo układa. powodzenia życzę |
2010-08-16, 18:54 | #43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Jak żyć?
Golden eye mądrze gada
|
2010-08-16, 19:04 | #44 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Jak żyć?
Hm, a co jak sie nie ma partnera życiowego? jak wtedy ruszyć z miejsa? na kredyt nie ma szans, wiecznie w studenckim mieszkaniu mieszkać nie mozna, jedna pensja utrudnia utrzymanie się, samemu wyjechac to też tak niebardzo.
Pytam z ciekawosci. Póki co mam 19 lat, idę na studia i mam zamiar do konca lic. mieszkac z rodzicami, potem się zobaczy. No ale co jakby z facetem nie wyszlo lub nie znalazłby sie akurat wtedy, gdy powinno sie wyfrunąć z gniazka? |
2010-08-16, 19:22 | #45 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 2 312
|
Dot.: Jak żyć?
Cytat:
---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ---------- Trzeba zaryzykować i brać się do roboty,a wszystko będzie. |
|
2010-08-16, 19:59 | #46 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 995
|
Dot.: Jak żyć?
powiem tak ja na wsparcie rodziców nie mam co liczyć, moja mama znalazła sobie hmm "mezczyzne swojego zycia" i nawet jedzenie muszę kupywac sobie sama... mimo tego, że nie pracuje jej nie obchodzi to, że nie mam co jeść...|( dobra czasami kupi mi chleb, ale za to zje pierś, którą kupiłam wcześniej) i tak tutaj troche mój tż mi kupi jedzenia tutaj jego mama.... na studia nie dołozyła sie ani grosza teraz mimo powatarzam się ze nie pracuje, pożyczam od kogo się da aby opłacić czesne.... jego rodzice.. dużo gadają jak przychodzi co do czego ręce umywają... 20 tys mamy na książeczce heh na książeczce jego rodziców, którzy dadza nam to ( albo i nie jak bedziemy kupywac mieszkanie) ogólnie sytacja do dupy nie mówcie, że nie... gdyby nie mój tż zginełabym marnie...
__________________
ciuszki: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...2#post25906442 szczęśliwa żona <3 |
2010-08-16, 20:39 | #47 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: Jak żyć?
Masz jeszcze czas zrobic drugi licencjat z czegos sensownego, co daje prace. Po pedagogice nie ma zbyt wielu perspektyw, tez praca panstwowo za najnizsza stawke, oraz zwykle brak pracy w okresie wakacji.
Wiele osob wynajmuje mieszkanie zamiast go kupowac. Ale, skoro juz jestes po pedagogice to proponuje wynajac lokal w miescie i otworzyc male, prywatne przedszkole, moglabys sie dogadac ze znajomymi ze studiow zeby weszly w spolke. Przy takim popycie na przedszkola jak dzisiaj to mialoby szanse. PS: Ale jak bedziesz mowic przy kimkolwiek 'kupywac' zamiast 'kupowac' to moze zmniejszyc Twoje szanse. Ostatnio sporo osob na takie rzeczy patrzy. Edytowane przez 201604250941 Czas edycji: 2010-08-16 o 20:40 |
2010-08-16, 20:42 | #48 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 2 312
|
Dot.: Jak żyć?
Cytat:
|
|
2010-08-16, 20:57 | #49 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Jak żyć?
Cytat:
studia to nie tylko nauka i pisanie od czasu do czasu egzaminu i zaliczeń u mnie na uczelni wszyscy musimy sobie praktyki sami załatwić bo nikt nam tego za nas nie zorganizuje u mnie na uczelni studenci na dzień dobry dostają kopa w tyłek i mają rąbąć wycieczki po firmach produkcyjnych i szukać kontaktów - tylko tak się u nas robi projekty... często się na nas patrzą jak na idiotów bo co ma powiedzieć dyrektor Philips czy innej Coca-Coli jak wpada do niego banda 19 latków i prosi o umożliwienie realizacji projektu ja mam wrażenie, że na niektórych uczelniach to się ze studentów jajka robi - nie męczy za bardzo, do bilioteki czasem wyśle, praktyki się pomoże znaleźć, projekty w teorii pisze... a potem wielkie halo bo człowiek studia kończy i realiów własnej branży nie zna ja w czasie studiów też na się nie tylko uczę ale udzielam się w organizacjach naukowych i studenckich, jeżdzę na konfrencje, szukam kontaktów - tak jest łatwiej znaleźć i zapewnić sobie prace, tak człowiek ma coś ciekawe do wpisania w CV bo niestety ale praktyki w powszechnym rozumieniu to nikogo nie interesują to nie jest tak, że mi czy moim kolegom coś spada na głowę bo świat u nas jest różowy, oj nie dalej kilka moich przyjaciółek często nie śpi 48 h... jednego dnia 8 godzin na uczelni, potem do akademika coś zjesc.. a potem na nockę do pracy (no niestety na studiach dziennych to się nocami pracuje), wracają o 6 a na 8 znowu na uczelnię - przespać się nie prześpią bo się wypada wykąpać, umyć, zjesć coś, torbę spakować poza tym wiele osób pracuje na pól etatu w sieciówkach typu h&m'y i inne mimo studiów dziennych pracują całe wekkendy i dorabiają godziny w tygodniu, nikt im problemów nie robił że studia dzienne - więc watpie żeby w twoim regionie jaki by nie było nie było pracy dla studentów dziennych w sieciówkach dalej - bez żartów ale na ostatnim roku, czy to przy licencjacie czy magistrze to zajęć na uczelni jest tyle co pies napłakał można usiąść i się tłumaczyć, że niczego nigdzie nie ma a można wziąc się za boki i nawet w głupim sklepie za kasą pracować ale zarabiać trzeba coś robić non stop, na szkolenia chodzić, dokształcać się, udzielac, poznawać ludzi którzy już pracują w twoim fachu, nawet w sieciówkach pracować ale móc sobie wpisac w cv że się pracowało a nie przebimbało - bo nawet jak człowiek w sklepie robi to później ktoś widzi, że ta osoba ma chęci, jest pracowita, stara się a nie tylko czeka końca studiów Cytat:
ale podstawowe prawo własnej firmy jest takie - na początku na pewno się za dobrze nie uda Trzeba mieć dużo chęci żeby nie rzucić wszystkiego w kąt jak kolejny miesiąc z rzędu nie będzie się na plusie, trzeba mieć chęci żeby starać się zmieniać branże jak się w jednej nie uda A i pracy z tym więcej niż na etacie, to jest zajęcie całodobowe w początkowym okresie, sądzę że już łatwiej do Anglii wyjechać
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
||
2010-08-16, 21:12 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 650
|
Dot.: Jak żyć?
[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;21401333]W Polsce, kochana, w Polsce....
Ale jeśli aż tak bardzo Ci źle to może dobrym wyjściem jest wyjechać na zmywak?[/QUOTE] Myslisz,ze jak czlowiek wyjezdza do innego kraju to czeka na niego tylko i wylacznie zmywak? Dziekuje za poprawienie mi humoru na wieczor Autorko watku,nie wiem jak mam Tobie doradzic, moze kredyt 'Rodzina na swoim'? Moi znajomi wspolnie maja 3.200zl miesiecznie i dostali 300.000zl na mieszkanie. Dodam tylko,ze musieli wziasc cywilny aby moc go dostac. Zawsze jest to jakies rozwiazanie, moze ryzykowne, ale jednak lepiej placic rate nizeli wynajem komus obcemu To tak w kwestii wlasnego 'm' Zycze powodzenia!
__________________
15.10.2010-
Edytowane przez foxy123 Czas edycji: 2010-08-16 o 21:17 |
2010-08-16, 21:20 | #51 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak żyć?
A ja jestem zszokowana... w wieku 22 lat już oczekiwać własnego M i do tego może jeszcze z 60mkw... Bo przecież zakładając, że już chcesz mieć mieszkanie własnościowe, musisz liczyć się z kredytem na lata, czyli zbyt szybko nie zmienisz lokum...
Ludzie mają po 30 lat i wynajmują mieszkania, domy itp, bo zbierają kasę, bądź wiedzą, że na razie to nie ma sensu. Szokują mnie też Wasze wyliczenia... 5 tysięcy na rękę i macie problem z utrzymaniem?! we dwójkę?! Dżizas... my mamy zdecydowanie mniej, a naprawdę dajemy spokojnie radę. Tyle, że nie wozimy się samochodem, a także nie płacimy za studia, ale to jest tylko i wyłącznie Wasza decyzja, więc tak naprawdę to już kwestia wyborów, a nie złych uwarunkowań gospodarczych. Pomijając fakt wieku... bo czy chcecie, czy nie, w wieku 22 lat mało kto zarabia 10 tysięcy na łebka. Ostatnia porażająca sprawa... któraś z Was napisała, że 1200 zł po studiach to miernie, a do tego zawodówka daje lepsze perspektywy. Zemdlałam, naprawdę... tak, jakby godne życie oferowała jedynie zawodówka! Cóż, niektóre zawody, wymagające wielu lat ciężkiej pracy, nie dają początkowo milionów na koncie, jednak stopniowo owocują... o wiele bardziej niż ta zawodówka. Nikogo nie urażając, bo każda praca jest istotna. |
2010-08-16, 21:36 | #52 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: Jak żyć?
Cytat:
|
|
2010-08-16, 21:40 | #53 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak żyć?
No z tą pedagogiką po części się zgodzę, wiadomo... są zawody, które bardziej hobbystycznie można wykonywać, niż oczekiwać wielkiego majątku. Albo trzeba mieć w głowie naprawdę dobry plan, jak to wykształcenie później przełożyć na życie!
|
2010-08-16, 21:43 | #54 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 2 312
|
Dot.: Jak żyć?
Cytat:
do autorki wątku-wbrew pozorom ,nawet praca na zmywaku w UK,to nie jest "tylko"praca,uczysz się języka(oczywiście jeśli chcesz się nauczyć)wracasz do kraju i masz dodatkowy + dobry angielski,nawet korki dajesz dzieciakom i to można sobie parę groszy dorobić, ja tak robiłam jak siedziałam z dzieckiem w domu,to nie jest praca w szkole gdzie masz się użerać z dzieciakami ,tylko przychodzi 1 dziecko i wie że ma się nauczyć,bo rodzice płacą itp więc siedzi i się uczy. Pomysł z przedszkolem też dobry-dogadać się z koleżanką i zorganizować prywatne przedszkole dla małej grupy,jak niema szans w twoim mieście to może spróbować w większym.Najważniejsze nie opuszczać rąk i się nie załamywać. |
|
2010-08-16, 21:55 | #55 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 553
|
Dot.: Jak żyć?
Cytat:
Wiele osób wynajmuje mieszkanie zamiast JE kupować. Jak widać błędy więc aż tak nie przerażają pracodawców, skoro co druga osoba je robi, a pracę ma. Raczej chodzi o zaradność i odwagę. I wcale nie o studia - ja znam bardzo dobrze zarabiającą osobę po pedagogice, pracuje w TV i to w swoim zawodzie. Tak samo wiele osób po polonistyce w agencjach reklamowych. Trzeba mieć pomysł i go realizować, no i mieć na to odwagę, ja nie mam...
__________________
Proszę osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny, o wypełnienie ankiety do pracy magisterskiej, która znajduje się
TU Z góry dziękuję za pomoc. |
|
2010-08-16, 22:28 | #56 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 2 312
|
Dot.: Jak żyć?
Cytat:
Znam dziewczynę która pochodzi z małej mieściny przy granicy Polsko-rosyjskiej, wyniosła się stamtąd do Warszawy,najpierw pilnowała dzieci,później poszła na kurs stylizacji paznokci(były to czasy kiedy tylko zaczynały się te wszystkie tipsy/akryle/żele) najpierw robiła w domu,później wynajęła sobie kawałek miejsca w gabinecie kosmetycznym,teraz ma swój własny salon-oczywiście trochę to trwało ale się udało,na życie zarabia nie narzeka. Nie każdy musi pracować w wielkiej zagranicznej firmie lub być dyrektorem banku |
|
2010-08-16, 22:40 | #57 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Jak żyć?
Bez przesady już tak nie szalejcie z tą zawodówką, prędzej dobre technikum......... Bo matura to jednak jest podstawa.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
2010-08-16, 22:41 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 158
|
Dot.: Jak żyć?
Autorki, nie obraź się, ale pedagogika i politologia to kit. Niestety, taka jest prawda i nie mogę uwierzyć, że jest takie zainteresowanie. Tyle razy czytałam artykuły na temat najmniej przyszłościowych kierunków i niestety zawsze politologia i pedagogika w top 5. Ale co roku wala na to drzwiami i oknami. W Waszym przypadku coś jeszcze można zrobić. Może po licencjackich wybierz jakiś uzupełniające magisterskie bardziej przyszłościowe. Moja kupela zrobiła licencjat z pedagogiki (szczęściara po nim dostała pracę w przedszkolu), a na magisterskie poszła na zarządzanie w biznesie czy coś takeigo. Może Twój facet też może coś zrobić skoro ma licencjat z tej politologii. Poza tym: kursy, kursy, szkolenia, nauka języków.
Wyprowadzka do innego miasta - nie wiem gdzie mieszkacie, ale skoro Twój chłopak zarabia1200zł to chyba nie w Warszawie. Tutaj życie jest droższe, ale i o pracę lepszą łatwiej. Wyjazd za granice też jest dobry. Szkoda tylko, że wsród Polaków dominuje myślenie, że jak do UK to tylko na zmywak. Znam mnóstwo Polaków tam mieszkających i żaden nie pracuje na zmywaku. Dobra, może ktoś pracował przez pierwsze tygodnie żeby gdziekolwiek się zaczepić. Ale proszę inne przykłady: koleżanka jest fotografem z własna firmą, kolega fryzjerem, na tyle dobrze mu idzie, że w UK kupił mieszkanie na kredyt, inny facet mna firmę przeprowadzkowo-budowlaną, inna znajoma mi dziewczyna jest asystentką w międzynarowdowej korporacji prawnej. To akurat dziewcyzna po biologii. W ciągu trzech lat odłożyła na wkład własny na mieszkanie 100 tys. Kupiła mieszkanie w Warszawie, ale w UK mieszka. Mieszkanie sie samo spłaca, bo je wynajmuje. Można też inaczej, po pierwsze trzeba pamiętać, że nie w każdym banku wymagają wkładu własnego. wiem, bo kiedyś sama o tym myślałam i sprawdziałam. W Waszym wypadku i tak jest jeszcze za mała zdolność kredytowa. Ale może dostaniecie lepszą pracę. Wtedy można kredyt, kupić małe miszkanie, dwupokojowe, jeden pokój wynając komuś. Wymaga poświęceń, ale i tak ludzie robią. Edytowane przez Marbella85 Czas edycji: 2010-08-16 o 22:45 |
2010-08-16, 22:58 | #59 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: Jak żyć?
Cytat:
Tez znam osoby dobrze zarabiajace po pedagogice, ale one mialy do czegos talent, albo np konczyly technikum i to im dalo potem zawod. Albo sie ma wyksztalcenie, ktore od razu po studiach daje dobrze platna prace(np. po politechnice) albo sie ma talent do czegos, pomysl na zycie. Ja pedagoga widze w leczeniu dysleksji i dys-cokolwiek, tyle teraz tego, co drugie dziecko to ma, mozna sobie ladnie policzyc $$$ za godzinke z takim dzieckiem. A jakby jeszcze do domu przychodzila na poczatek, zeby rodzic nie musial dojezdzac do biura. Tylko to jest chyba specjalizacja albo kurs, costam trzeba zrobic. |
|
2010-08-17, 06:20 | #60 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
|
Dot.: Jak żyć?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
podsumowując, jak się chce, to się da radę. zgadzam się. boli mnie bardziej to, że osoba po studiach ma pracować w h&m jako kasjer (to przykład, równie dobrze można powiedzieć mcdonalds, sklep spożywczy). ciężko się odnaleźć w tej rzeczywistości. mieszkania są okropnie drogie, o pracę ciężko, a o pracę zgodną z kwalifikacjami to już w ogóle.. no nie wiem, dla mnie masakra. załamuję się ilekroć o tym pomyśle
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie) |
|||
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:58.