"A jak nie będziesz się uczyć, to wylądujesz na kasie w supermarkecie."

[Gregorynka]

Kiedyś byłam na wykładzie jakiegoś gościa Niemca (przepraszam,ale naprawdę nie pamiętam kto to był) na mojej uczelni. Pokazywał on prezentację o 'marketach przyszłości'. A chodziło min. o to, że wózki sklepowe wyposażone były w skanery, które automatycznie 'kasowały' produkt,który klient wkłada do wózka. Dalej przy kasie jest terminal i klient płaci/ ewentualnie jakaś jedna czy dwie kasy na gotówkę. Po podejściu do takiej kasy,wszystko się automatycznie przenosi z tego skanera przy wózku. Jakoś tak to było. I ten pan Niemiec tłumaczył, że narazie funkcjonuje to jako nowość w kilku sklepach.
Wykład ten miałam jakieś 4 lata temu. Nie wiecie, czy dziś na świecie gdzieś to funkcjonuje?

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

Napisane przez muszynianka

Pani na kasie nie musi się do mnie odzywać, zbędne dzień dobry buzi buzi cmoku cmoku, kupując makaron nie potrzebuję cmokania i uprzejmości. :P

Musz,ale nikt tu nie mówi o cmokaniu Ani o pytaniu hał ar ju. To chodzi tylko o kontakt wzrokowy z klientem,który najłatwiej nawiązać mówiąc 'dzień dobry'. Potem można go olać

[TmargoT]

Napisane przez muszynianka

A bankomaty?
Już nie przesadzajmy.
Teraz bankomat z którego korzystamy w nocy to dobrodziejstwo, ale obawy przy wprowadzaniu były identyczne.
Automaty z jedzeniem, możemy kupić batonika w święta w najgorszą zamieć w środku nocy gdy wszystko jest zamknięte.
Automaty z biletami, ostatnia nowość i kolejne dobrodziejstwo. Nie musisz się martwić czy kiosk jest otwarty i czy pani na pewno ma bilety.
Więc tak już nie przesadzajmy, bo to wszystko nas otacza :P

i tu się mylisz.
od jakiegoś czasu zauważyłam,że poczta zmniejsza ilość okienek do optłat. małych oddziałów bankowych tez ubywa na rzecz przelewania kasy przez internet.

[muszynianka]

Rotfl, tragedia.
Rozwalmy bankomaty automaty z jedzeniem, zamieszkajmy w jaskiniach.
Ech ten niedobry postęp! Be, oj be.

[TmargoT]

Napisane przez muszynianka

Rotfl, tragedia.
Rozwalmy bankomaty automaty z jedzeniem, zamieszkajmy w jaskiniach.
Ech ten niedobry postęp! Be, oj be.

- nie ma to jak ignorancja

[muszynianka]

Taaaa cofajmy się w rozwoju, NO CZEMU NIE
tyle że tak, kilka kasjerek pracę straci za to osoby które produkują automat, projektują, serwisuję, zajmują się naprawą tą pracę znajdą

btw ostatnio widziałam demotywatora że gdyby nie przesyłki z allegro, poczta polska by upadła. coś w tym jest i nie brońmy się rękoma i nogami, nie wmawiajmy sobie że wysyłanie listów jest super

[zuzia13m]

Ciekawa jestem co Ci ludzie "z wyższych sfer" jak o sobie myślą by jedli gdyby nie było tych pań w sklepach. gdyby wszyscy pracownicy z branży spożywczej zastrajkowali przez tydzień to rząd musiałby ogłosić klęskę żywiołową ciekawe co wtedy by ta nasza "elita" zrobiła może wreszcie dała podwyżkę chociaż do średniej krajowej?? czego wszystkim w tej branży życzę.

[201604250941]

Napisane przez muszynianka

[/COLOR]edit: najgorsza praca, podejrzewam że to przez szczególny sklep i szczególnie ... kierowniczkę.[COLOR="Silver"]

Gowno prawda, u mnie w realu bylo to samo, u kolezanki w innym tez, zaden ten Twoj sklep szczegolny, calkiem wpisujacy sie w norme. Gnebienie pracownikow jest chyba premiowane.

[muszynianka]

U mnie BOMI, no ale od pracowników Makro żalów nie słyszałam, tak samo auchan, no ale biedronka... mało się tam zmieniło.

[wesna]

Napisane przez muszynianka

a czy ty nie przesadzasz?
o grabieniu liści mówisz lekko, ich upokarzać można nie?
Żadna praca nie hańbi ale nie oszukujmy się - ilu znacie profesorów pracujących na kasie? doktorów? ja żadnego. tak, to niekulturalne jak w KAŻDYM INNYM WYPADKU! a ty tutaj wielce oburzona TYLKO o kasjerki jesteś

Gdzie ja napisałam że można upokarzać ludzi, którzy grabią liście?

[WhiteCherry]

współczuję Wam tych przykrych warunków pracy, ja na szczęście nie spotkałam się z żadnym gnębieniem czy czymś tam pracowałam też w drukarni i było ok.
jedynie kiedyś pamiętam - miałam zamiar pracować w sklepie odzieżowym gdzie była taka pindzia (ale nie kierowniczka), która wyżej s. niż dupkę miała

[Nieoficjalnie]

Ja również narzekać nie mogę na hipermarket, w którym przyszło mi pracować. Obcą rzeczą jest dla mnie wyżywanie się, czy gnębienie pracowników. Tak być nie powinno

A o kasach samoobsługowych w życiu nie słyszałam.
Widać na jakim zadupiu mieszkam.

[tipsiara]

Napisane przez Hultaj

to trzeba było odparować, że mamusi za to nauka nic nie dała, bo za grosz kultury.

To właśnie przyszło mi na myśl , gdybym ja coś takiego usłyszała sama zwróciłabym uwagę owej pani - tym właśnie tekstem.

[WhiteCherry]

Napisane przez Nieoficjalnie

Ja również narzekać nie mogę na hipermarket, w którym przyszło mi pracować. Obcą rzeczą jest dla mnie wyżywanie się, czy gnębienie pracowników. Tak być nie powinno

A o kasach samoobsługowych w życiu nie słyszałam.
Widać na jakim zadupiu mieszkam.

ja miałam świetnych ludzi w pracy (chociaż większość o wiele starsza ode mnie, zwłaszcza gdy przyszło mi pracować w drukarni bo w markecie to jednak wiele było pracownic w przedziale 20-30), a to podstawa dobrej atmosfery
o kasach samoobsługowych też nie słyszałam (tzn. może i gdzieś są, nie wiem, ja i tak zawsze kieruję się w stronę 'tradycyjnych' ), a mieszkam w Krakowie

[kotka20093]

heh moja matka i ojciec tez rzucali tym testem z ekspedientką. zawsze mnie to wkurzało bo nigdy nie uważałam że pani pracująca w sklepie jest w jakis sposób gorsza.

[Vivienne]

Moi rodzice grozili mi, że będę sprzątaczką jak się nie będę uczyć, ale to było raczej grożeniem z powodu tego, że nie cierpiałam sprzątać, a nie tym, że mieli mało szacunku dla sprzataczek; ba, wręcz przeciwnie, zawsze wpajali mi szacunek do każdej pracy. I teraz mam trochę pokory.

[muszynianka]

A mi mówili że jak nie będę się uczyć to będę biedna :P
nie sprecyzowali że opłaca się iść w kierunku przedmiotów ścisłych

[Luba]

Napisane przez Gregorynka

Kiedyś byłam na wykładzie jakiegoś gościa Niemca (przepraszam,ale naprawdę nie pamiętam kto to był) na mojej uczelni. Pokazywał on prezentację o 'marketach przyszłości'. A chodziło min. o to, że wózki sklepowe wyposażone były w skanery, które automatycznie 'kasowały' produkt,który klient wkłada do wózka. Dalej przy kasie jest terminal i klient płaci/ ewentualnie jakaś jedna czy dwie kasy na gotówkę. Po podejściu do takiej kasy,wszystko się automatycznie przenosi z tego skanera przy wózku. Jakoś tak to było. I ten pan Niemiec tłumaczył, że narazie funkcjonuje to jako nowość w kilku sklepach.
Wykład ten miałam jakieś 4 lata temu. Nie wiecie, czy dziś na świecie gdzieś to funkcjonuje?

Az takiej nowoczesności w domu i zagrodzie nie widziałam
Ale u mnie są kasy samoobsługowe (nie we wszytskich sklepach i w tych samych sklepach są równolegle kasy z kasjerkami). Tyle tylko że to nie skaner w wózku odczytuje cenę, tylko klient musi podejść do kasy, i wykonać te same czynności które wykonuje normalnie kasjerka, czyli przejechać towarem przed czytnikiem. Potem płaci się kartą bądz gotówką, dostaje resztę, wszytsko automatycznie i samoobsługowo.

[201604250941]

Musz- w biedronce 3 osoby umarly przy pracy a jedna czy dwie poronily. Zabka pamietam maiala keidys obozy treningowe sla pracownikow, ciezki wycisk fizyczny, bylo w wiadomosciach, straszny zamordyzm, ale chyba juz tego zakazli.

[aaricia8]

Kasy samoobsługowe są np. w carrefour w Galerii Mokotów, w auchan w wola parku zdaje się są. Mi się podobają, bo większość osób się ich boi, więc ja szybciej robię zakupy

[Gregorynka]

Napisane przez aaricia8

Kasy samoobsługowe są np. w carrefour w Galerii Mokotów, w auchan w wola parku zdaje się są. Mi się podobają, bo większość osób się ich boi, więc ja szybciej robię zakupy

Ale w biedronce się już poprawiła sytuacja. To o czym piszecie miało miejsce kilka lat temu. Nawet zarobki tam już mają większe niż w innych marketach (pisało wyżej ile zarabiają w biedronie).

[mała___mi]

A mnie zastanawia to, że w Polsce kasjerów uczy się zasady 3 razy D - w sensie dzień dobry, dziękuję, do widzenia. To chyba oczywiste, że jeżeli podchodzę do kasy to mówię "dzień dobry", a kiedy pani mnie obsłuży - "dziękuję i do widzenia". Nie podejdę przecież do kasy bez słowa i nie będę czekać, żeby to kasjerka kłaniała mi się w pas i jeszcze dziękowała, że może mnie obsłużyć. Szczerze współczuję kasjerkom w Polsce, bo nie dość, że to ciężka fizyczna praca, to jeszcze często ma się do czynienia z chamami i prostakami, a już jeden taki klient potrafi nieraz popsuć humor na cały dzień.

[aaricia8]

Napisane przez Gregorynka

Nie no serio widzę, że ludzie podchodzą w kierunku takiej kasy i robią krok do tyłu, następuje małe zamieszanie i ucieczka do tradycyjnej kasy. To ja siup, i szybko ogarniam zakupy

[lotta6]

Napisane przez Vivienne

No w mojej mamy czasach dla chłopców było: "jak się nie będziesz uczyć to zostaniesz górnikiem"...

No mozna sie nabawic roznych chorob zawodowych. Co jest sporym minusem.

Nie wiem jakie teraz emerytury beda miec gornicy. Ale pracujacy kiedys mieli jakies 3800. Dziadek taka mial. Przy statystycznej glodowej emeryturze to fajna kasa