Rozmaitości, czyli wszystko o czym chciałybyśmy porozmawiać ;) - wątek plotkowy

[żurawinka]

U nas Młody skończył w tym tygodniu 4 lata i się zaczęło Z przedszkola wychodzi z rykiem bo
- nie założyłam mu rękawiczek
- bo trzeba na niego poczekać bo on chce TERAZ założyć rękawiczki/zejść podjazdem a nie schodkami/uszy mu wystają spod czapki
Dalej ryk bo chce na plac, po czym zmiana decyzji że nie, do domu, chwilę później on się nie pobawił na placu i płacz na całe osiedle. W domu ciągle się przepychają z siostrą w zabawie co zawsze kończy się płaczem, ciągle się w coś uderza i z czegoś spada i płacz, najlepiej pod drzwiami żeby lepiej było słychać na klatce schodowej Jak nie zareaguję w odpowiednio szybkim czasie czyli od razu do niego nie pobiegnę to krzyk narasta

W sklepie jest grzeczny z tym że zawsze głodny

[wika82]

Napisane przez żurawinka

U nas Młody skończył w tym tygodniu 4 lata i się zaczęło Z przedszkola wychodzi z rykiem bo
- nie założyłam mu rękawiczek
- bo trzeba na niego poczekać bo on chce TERAZ założyć rękawiczki/zejść podjazdem a nie schodkami/uszy mu wystają spod czapki
Dalej ryk bo chce na plac, po czym zmiana decyzji że nie, do domu, chwilę później on się nie pobawił na placu i płacz na całe osiedle. W domu ciągle się przepychają z siostrą w zabawie co zawsze kończy się płaczem, ciągle się w coś uderza i z czegoś spada i płacz, najlepiej pod drzwiami żeby lepiej było słychać na klatce schodowej Jak nie zareaguję w odpowiednio szybkim czasie czyli od razu do niego nie pobiegnę to krzyk narasta

W sklepie jest grzeczny z tym że zawsze głodny

Jakbym o swoim czytała w większości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Napisane przez żurawinka

U nas Młody skończył w tym tygodniu 4 lata i się zaczęło Z przedszkola wychodzi z rykiem bo
- nie założyłam mu rękawiczek
- bo trzeba na niego poczekać bo on chce TERAZ założyć rękawiczki/zejść podjazdem a nie schodkami/uszy mu wystają spod czapki
Dalej ryk bo chce na plac, po czym zmiana decyzji że nie, do domu, chwilę później on się nie pobawił na placu i płacz na całe osiedle. W domu ciągle się przepychają z siostrą w zabawie co zawsze kończy się płaczem, ciągle się w coś uderza i z czegoś spada i płacz, najlepiej pod drzwiami żeby lepiej było słychać na klatce schodowej Jak nie zareaguję w odpowiednio szybkim czasie czyli od razu do niego nie pobiegnę to krzyk narasta

W sklepie jest grzeczny z tym że zawsze głodny

Taki etap.
Jest jeszcze etap konfliktów mdzy rodzeństwem: kto wszedł pierwszy po schodach, kapal sie, przytulił mame, kto ma więcej soku w szklance, kto mniej itd.

A tekst o umieraniu z głodu swego czasu słyszałam co chwilę.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez pani-jesień

My też nie.

Pochwalę się, że spędziliśmy 3 dni w Rzymie, przedwczoraj wróciliśmy, cudownie było, kocham to miasto

Aaaa zazdro

Napisane przez ajah

A tekst o umieraniu z głodu swego czasu słyszałam co chwilę.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

A tego to ja z kolei nigdy nie słyszałam

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ajah

Taki etap.
Jest jeszcze etap konfliktów mdzy rodzeństwem: kto wszedł pierwszy po schodach, kapal sie, przytulił mame, kto ma więcej soku w szklance, kto mniej itd.

A tekst o umieraniu z głodu swego czasu słyszałam co chwilę.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Mama, bo ona się na mnie patrzy!
mama, bo ona ogląda to samo, co ja!

Gdzieś nie tak dawno temu (fejsbuk?) widziałam taką listę hitów dziecięcych sporów i rozczuliło mnie: mamo, bo on oddycha tym samym powietrzem, co ja!

[wika82]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;78702086]Mama, bo ona się na mnie patrzy!
mama, bo ona ogląda to samo, co ja!

Gdzieś nie tak dawno temu (fejsbuk?) widziałam taką listę hitów dziecięcych sporów i rozczuliło mnie: mamo, bo on oddycha tym samym powietrzem, co ja! [/QUOTE]U nas jeszcze nie ma tego etapu, ale jest żywa zazdrość o zabawki.
I małe też już zaczyna walczyć o swoje, co akurat mnie cieszy.

A w ogóle teraz tak cudnie szaleją, że wybaczam wszystkie histerie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Napisane przez pani-jesień

My też nie.

Pochwalę się, że spędziliśmy 3 dni w Rzymie, przedwczoraj wróciliśmy, cudownie było, kocham to miasto

W której części Rzymu mieszkaliście i co się Tobie najbardziej podobało?

Byłam 10 lat temu z mężem w październiku (20-25 st, C), chodziłam po Rzymie przez 7 dni od rana do wieczora, mnóstwo zwiedziłam, również kilka muzeów.
Mieszkaliśmy w centrum- -tutaj
https://upload.wikimedia.org/wikiped..._panoramio.jpg
kilka minut do Watykanu i do stacji metra, którym można było dojechać do dalszych zabytków, np. koloseum.

[wika82]

Napisane przez pani-jesień

My też nie.

Pochwalę się, że spędziliśmy 3 dni w Rzymie, przedwczoraj wróciliśmy, cudownie było, kocham to miasto

Byliście z synkiem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[żurawinka]

Napisane przez ajah

Taki etap.
Jest jeszcze etap konfliktów mdzy rodzeństwem: kto wszedł pierwszy po schodach, kapal sie, przytulił mame, kto ma więcej soku w szklance, kto mniej itd.

A tekst o umieraniu z głodu swego czasu słyszałam co chwilę.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Już mamy ten etap - w tym kto pierwszy naciśnie guzik windy, czemu on dostał prezent na swoje urodziny, ja też bym chciała itd.

[pani-jesień]

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;78708351]
W której części Rzymu mieszkaliście i co się Tobie najbardziej podobało?

Byłam 10 lat temu z mężem w październiku (20-25 st, C), chodziłam po Rzymie przez 7 dni od rana do wieczora, mnóstwo zwiedziłam, również kilka muzeów.
Mieszkaliśmy w centrum- -tutaj
https://upload.wikimedia.org/wikiped..._panoramio.jpg
kilka minut do Watykanu i do stacji metra, którym można było dojechać do dalszych zabytków, np. koloseum.[/QUOTE]

Mieszkaliśmy 15-20 minut spacerem od Watykanu. Nie umiem powiedzieć, co podobało mi się najbardziej. Wszystko A Tobie?
To była moja druga wycieczka do Rzymu, pierwszą zaliczyłam 18 lat temu.

Napisane przez wika82

Byliście z synkiem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Napisane przez pani-jesień

Mieszkaliśmy 15-20 minut spacerem od Watykanu. Nie umiem powiedzieć, co podobało mi się najbardziej. Wszystko A Tobie?
To była moja druga wycieczka do Rzymu, pierwszą zaliczyłam 18 lat temu.



Tak

Moje top 10
Piazza Navona z fontannami i malarzami sprzedającymi obrazy.
Niespieszny spacer po Via Sacra z łukami triumfalnymi i Forum Romanum w późne słoneczne popołudnie.
Małe kameralne placyki typu Piazza Farnese.
Most Sant Angelo.
Zatybrze z małymi sklepikami sprzedającymi limoncello
Muzeum watykańskie.
Rzeźby na placu Św. Piotra, mijane codziennie.
Villa Farnesina- renesansowa rzymska willa.
Muzeum kapitolińskie.
Najlepsze lody na świecie i wino

[pani-jesień]

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;78713306]Moje top 10
Piazza Navona z fontannami i malarzami sprzedającymi obrazy.
Niespieszny spacer po Via Sacra z łukami triumfalnymi i Forum Romanum w późne słoneczne popołudnie.
Małe kameralne placyki typu Piazza Farnese.
Most Sant Angelo.
Zatybrze z małymi sklepikami sprzedającymi limoncello
Muzeum watykańskie.
Rzeźby na placu Św. Piotra, mijane codziennie.
Villa Farnesina- renesansowa rzymska willa.
Muzeum kapitolińskie.
Najlepsze lody na świecie i wino [/QUOTE]

Oj, tak

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Pani-Jesień
I luz, i brak napięcia, stresu. Zdziwienie, że w tłumie na placu św. Piotra mogę wytrzymać w tłumie. Niedrażniący, wyluzowani ludzie, odnoszący się z entuzjazmem do naszych prób mówienia po włosku

Pyszna pizza sprzedawana w kwadratowych kawałkach z malutkich pizzerii na parterze kamienic.
I małe restauracje z pysznym jedzeniem oraz winem della casa w karafkach .
O kawie się nie wypowiem, bo nie piję

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Kontynuacja dyskusji z wątku szkolnego
Miramej
Może chodziło Ci o to, że powinnam napisać raczej fani niż czytelnicy A.S., skoro użyłam słowa guru- ale czytając niektóre wpisy, to naprawdę jest ich guru- powołują się na nią, cytują, piszą o konsultacjach, zamieszczają na swoim blogu/koncie w mediach wywiady itd.

A co do konowałów- kompletnie mnie to nie rusza .
Nigdy nie byłam zwolenniczką solidarności zawodowej bez względu na wszystko i zarazem odpowiedzialności zbiorowej
Staram się robić to, co mogę- jak najlepiej, tym samym często mam o wiele więcej pracy niż współpracownicy (bez wpływu na pensję ).
Tak, że nie biorę do siebie opinii dotyczących innych.

Natomiast w sytuacji odwrotnej, kiedy ja jestem klientką, zauważam w większości przypadków nieprzejmowanie się pracą, ukrywaną fuszerkę, starania, żeby wycisnąć z klienta, ile dodatkowo się da- ostatnio miałam remont i naprawdę czas spędzony z tzw. fachowcami jest wykańczający psychicznie.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Możecie napisać pokrótce o co chodzi? Bo ja siłą rzeczy wątku szkolnego nie czytam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Persephone
A. Stein jest zwolenniczką likwidacji szkolnych prac domowych, niedawno natknęłam się na film- wywiad z nią na fb blogerki parentingowej, która chciała go rozpowszechnić.
Nie mogę teraz tego znaleźć, więc podałam inne linki
http://mamadu.pl/133411,ile-czasu-sp...j-jest-ogromna
http://dziecisawazne.pl/zlikwidujmy-prace-domowa/

Określiłam przy tym A. S. guru mam RB, co zanegowała Miramej

[pani-jesień]

Nie do końca wiem, o co chodzi, ale nie przepadam za Agnieszką Stein

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;78726551]Persephone
A. Stein jest zwolenniczką likwidacji szkolnych prac domowych, niedawno natknęłam się na film- wywiad z nią na fb blogerki parentingowej, która chciała do rozpowszechnić.
Nie mogę teraz tego znaleźć, więc podałam inne linki
http://mamadu.pl/133411,ile-czasu-sp...j-jest-ogromna
http://dziecisawazne.pl/zlikwidujmy-prace-domowa/

Określiłam przy tym A. S. guru mam RB, co zanegował Miramej [/QUOTE]

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Napisane przez pani-jesień

Nie do końca wiem, o co chodzi, ale nie przepadam za Agnieszką Stein

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Wywiad był mocniejszym przekazem ze stwierdzeniami o pracy ucznia na dwóch etatach i braku kompetencji rodziców do pomocy dzieciom w lekcjach.

[_vixen_]

Czemu nie lubicie Agnieszki Stein?
Mam jej druga książkę "Dziecki z bliska idzie w świat" i jest tak nudna, ze nie dałam rady przeczytać.

[Miramej]

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;78726226]Kontynuacja dyskusji z wątku szkolnego
Miramej
Może chodziło Ci o to, że powinnam napisać raczej fani niż czytelnicy A.S., skoro użyłam słowa guru- ale czytając niektóre wpisy, to naprawdę jest ich guru- powołują się na nią, cytują, piszą o konsultacjach, zamieszczają na swoim blogu/koncie w mediach wywiady itd.

A co do konowałów- kompletnie mnie to nie rusza .
Nigdy nie byłam zwolenniczką solidarności zawodowej bez względu na wszystko i zarazem odpowiedzialności zbiorowej
Staram się robić to, co mogę- jak najlepiej, tym samym często mam o wiele więcej pracy niż współpracownicy (bez wpływu na pensję ).
Tak, że nie biorę do siebie opinii dotyczących innych.

Natomiast w sytuacji odwrotnej, kiedy ja jestem klientką, zauważam w większości przypadków nieprzejmowanie się pracą, ukrywaną fuszerkę, starania, żeby wycisnąć z klienta, ile dodatkowo się da- ostatnio miałam remont i naprawdę czas spędzony z tzw. fachowcami jest wykańczający psychicznie.[/QUOTE]

berry, to ja tam niewłaściwie napisałam, spieszyłam się i mi taki kwiatek wyszedł, już poprawiłam .

[figa84]

Napisane przez _vixen_

Czemu nie lubicie Agnieszki Stein?
Mam jej druga książkę "Dziecki z bliska idzie w świat" i jest tak nudna, ze nie dałam rady przeczytać.

Właśnie dlatego Nie umiem się przebić przez jej książki, w koło macieju to samo, w dodatku nie przemawia do mnie wszystko co ona pisze...

Wika tu Ci odpiszę 9l temu o RB w pl mało się mówiło, nie było Jula, Agnieszki i innych w pl wersjach. Sporo osób czytało "Mądrych rodziców" po angielsku, bo polska wersja przed wznowieniem potrafiła dochodzić do 200zł Jakimś cudem wynalazłam księgarnie, która miała kilka sztuk na stanie i udało mi się kupić. I tak zaczełam, potem kolejne publikacje Searsów, rozwój dziecka od 0-10l, mały tyran, w głębi kontinuum, jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Potem długo długo nic i teraz przy młodszej wróciłam do tematu, kupiłam kilka Julla, Stein. Mam też Self Reg, ale jeszcze nie ogarnełam, na końcówce ciąży czytałam Karpa i jego teorię 4 trymestru, oraz Gonzaleza Moje dziecko nie chce jeść.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja nie lubię Stein, dla mnie jest zbytnią ekstremistką. Tzn. cała idea RB jest fajna i w ogóle, ale często jak czytam teksty o RB, to wzbudzają we mnie poczucie winy. Plus mam wrażenie, że są pisane bardzo teoretycznie, książkowo. Ja bywam czasami w takich sytuacjach, że nie mam możliwości ani sekundy rozmowy, rozważań o emocjach i dalekosiężnym wpływie mojej reakcji na Artka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;78732061]Ja nie lubię Stein, dla mnie jest zbytnią ekstremistką. Tzn. cała idea RB jest fajna i w ogóle, ale często jak czytam teksty o RB, to wzbudzają we mnie poczucie winy. Plus mam wrażenie, że są pisane bardzo teoretycznie, książkowo. Ja bywam czasami w takich sytuacjach, że nie mam możliwości ani sekundy rozmowy, rozważań o emocjach i dalekosiężnym wpływie mojej reakcji na Artka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Otóż to.
Jak mi dziecko pcha łapę pod gorący garnek, to są sekundy - nie ma czasu na grzeczne tłumaczenie NAJPIERW, tylko leci komunikat: nie! A tłumaczenie potem.

I z tyłu głowy zawsze mi dzwoni: dziecko wychowane w takim RB, jak Stein propaguje (ekstremalnym) zetknie się najpóźniej w szkole z dziećmi totalnie nie RB - i będzie musiało sobie poradzić z różnymi akcjami. Czy pozbawione normalnych ludzkich reakcji, nerwów, złości - da radę?


Z innej beczki - jadę na targi książki a wracam z czym? Z torebką! Stwierdziłam, że skoro nie było niczego ciekawego podrózniczego, to nie mam miejsca na zwyklaki, kupię na czytnik :d i kasę wydałam...
Za to na żywo widziałam Bondę - wrażenie sympatyczne, ale makijaż tapeta.

[pani-jesień]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;78732061]Ja nie lubię Stein, dla mnie jest zbytnią ekstremistką. Tzn. cała idea RB jest fajna i w ogóle, ale często jak czytam teksty o RB, to wzbudzają we mnie poczucie winy. Plus mam wrażenie, że są pisane bardzo teoretycznie, książkowo. Ja bywam czasami w takich sytuacjach, że nie mam możliwości ani sekundy rozmowy, rozważań o emocjach i dalekosiężnym wpływie mojej reakcji na Artka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Podpisuję się.

[wika82]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;78732351]Otóż to.
Jak mi dziecko pcha łapę pod gorący garnek, to są sekundy - nie ma czasu na grzeczne tłumaczenie NAJPIERW, tylko leci komunikat: nie! A tłumaczenie potem.

I z tyłu głowy zawsze mi dzwoni: dziecko wychowane w takim RB, jak Stein propaguje (ekstremalnym) zetknie się najpóźniej w szkole z dziećmi totalnie nie RB - i będzie musiało sobie poradzić z różnymi akcjami. Czy pozbawione normalnych ludzkich reakcji, nerwów, złości - da radę?


Z innej beczki - jadę na targi książki a wracam z czym? Z torebką! Stwierdziłam, że skoro nie było niczego ciekawego podrózniczego, to nie mam miejsca na zwyklaki, kupię na czytnik :d i kasę wydałam...
Za to na żywo widziałam Bondę - wrażenie sympatyczne, ale makijaż tapeta.[/QUOTE]

Ale dlaczego uważasz, że to wbrew RB, czy niezgodne z tym co pisze Stein?
Przecież to normalna reakcja, w sytuacji zagrożenia nie ma opcji tłumaczenia najpierw.

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;78732061]Ja nie lubię Stein, dla mnie jest zbytnią ekstremistką. Tzn. cała idea RB jest fajna i w ogóle, ale często jak czytam teksty o RB, to wzbudzają we mnie poczucie winy. Plus mam wrażenie, że są pisane bardzo teoretycznie, książkowo. Ja bywam czasami w takich sytuacjach, że nie mam możliwości ani sekundy rozmowy, rozważań o emocjach i dalekosiężnym wpływie mojej reakcji na Artka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Kompletnie nie mam takiego wrażenia, a wręcz moje spostrzeżenia są zupełnie odwrotne.

U mnie bardzo się sprawdza podejście bez nerwów, na spokojnie, z całym tym gadaniem, tłumaczeniem, itp.

W ogóle mało czytam tych książek, bo mam niewiele czasu, a nie umiem żyć bez normalnej literatury, tak naprawdę przeczytałam jedynie jedną pozycję Juula, dwie Stein, (w tym akcję adaptację) i self -reg.

I mam wrażenie, że w każdej z tych książek tłuczone jest jedno i to samo: że trzeba spokojnie, bez nerwów z cierpliwością i empatią, ale też, że rodzic to też człowiek i nerwy mogą puścić. I wszędzie, a w self-reg najbardziej, jest przykazanie, żeby przeprosić i wytłumaczyć swój wybuch dziecku, i zadbać o siebie, tj. o jakąś odskocznię bez dziecka.

To, co dla mnie jest lekko kontrowersyjne, a być może sprawdza się u innych, bo ja nie stosuję, jest niechwalenie.

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Dodam jeszcze, że Stein nie jest moim guru, po prostu fajnie mi się czytało te dwie książki, Adaptacja bardzo mi pomogła z przedszkolem, a dziecko z bliska bardzo mnie uwrażliwia na potrzeby dzieci.

W zasadzie jedno jej przesłanie wzięłam mocno do serca:
"Wyobraź sobie, jak się czułeś w podobnej sytuacji”. Ty, dorosły.
Dzieci tak samo czują (...) Dzieci, co może być zaskakujące, tak samo są ludźmi".

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

Ale dlaczego uważasz, że to wbrew RB, czy niezgodne z tym co pisze Stein?
Przecież to normalna reakcja, w sytuacji zagrożenia nie ma opcji tłumaczenia najpierw.

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------



Kompletnie nie mam takiego wrażenia, a wręcz moje spostrzeżenia są zupełnie odwrotne.

U mnie bardzo się sprawdza podejście bez nerwów, na spokojnie, z całym tym gadaniem, tłumaczeniem, itp.

W ogóle mało czytam tych książek, bo mam niewiele czasu, a nie umiem żyć bez normalnej literatury, tak naprawdę przeczytałam jedynie jedną pozycję Juula, dwie Stein, (w tym akcję adaptację) i self -reg.

I mam wrażenie, że w każdej z tych książek tłuczone jest jedno i to samo: że trzeba spokojnie, bez nerwów z cierpliwością i empatią, ale też, że rodzic to też człowiek i nerwy mogą puścić. I wszędzie, a w self-reg najbardziej, jest przykazanie, żeby przeprosić i wytłumaczyć swój wybuch dziecku, i zadbać o siebie, tj. o jakąś odskocznię bez dziecka.

To, co dla mnie jest lekko kontrowersyjne, a być może sprawdza się u innych, bo ja nie stosuję, jest niechwalenie.

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Dodam jeszcze, że Stein nie jest moim guru, po prostu fajnie mi się czytało te dwie książki, Adaptacja bardzo mi pomogła z przedszkolem, a dziecko z bliska bardzo mnie uwrażliwia na potrzeby dzieci.

W zasadzie jedno jej przesłanie wzięłam mocno do serca:
„Wyobraź sobie, jak się czułeś w podobnej sytuacji”. Ty – dorosły.
Dzieci tak samo czują (...) Dzieci – co może być zaskakujące – tak samo są ludźmi".

Dla mnie to jest oczywista oczywistość
Nie czytałam Juula, nie czytałam książek Stein, przez Self-reg też jeszcze nie przebrnęłam, szczerze mówiąc, nie przepadam za literaturą parentingową
"Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały (...)" podobało mi się i chyba muszę sobie odświeżyć, bo moje dziecko ostatnio kompletnie mnie nie słucha
Ja chwalę na potęgę, to jest silniejsze ode mnie

[wika82]

Napisane przez pani-jesień

Dla mnie to jest oczywista oczywistość
Nie czytałam Juula, nie czytałam książek Stein, przez Self-reg też jeszcze nie przebrnęłam, szczerze mówiąc, nie przepadam za literaturą parentingową
"Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały (...)" podobało mi się i chyba muszę sobie odświeżyć, bo moje dziecko ostatnio kompletnie mnie nie słucha
Ja chwalę na potęgę, to jest silniejsze ode mnie

No właśnie, dlatego nie bardzo rozumiem skąd przekonanie o tym, że publikacje w duchu RB są książkowe i teoretyczne..

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

No cóż, jak mi Artek celowo podchodzi do jezdni (tak, robi to na milion procent celowo i z uśmiechem), to nie mam nawet specjalnie ochoty na miłe rozmowy, skoro on wie, czym to grozi.
Dzieci też są ludźmi i to działa w obie strony. Niestety od pewnego wieku zaczynają przejawiać także te ciemniejsze strony ludzkiej natury A w sytuacjach, w których jest typowo dziecięca reakcja (histeria, płacz o pierdołę) to wiadomo, reaguję tu i teraz, a potem tłumaczę, jak już się uspokoi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Wika, ja tylko o Stein piszę. Miałam kiedyś jej książkę pożyczoną (nie pamiętam tytułu), po kilku stronach odlożyłam, nie przebrnęłam, nie ten jeżyk (i tylko to), wczesniej jej stronę podczytywałam.
Natomiast fajna, podobała mi się "Rodzeństwo bez rywalizacji" Faber - mezlich.

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

No właśnie, dlatego nie bardzo rozumiem skąd przekonanie o tym, że publikacje w duchu RB są książkowe i teoretyczne..

Nie wiem czy z ciekawości nie przeczytam "Dziecka z bliska", skoro polecasz. Za artykułami Stein nie przepadam, bo jawi mi się w nich właśnie jako ekstremistka, być może książka jest inna.