Sens zycia wg. 30tek - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-11-14, 20:24   #121
karolinaP103
Zadomowienie
 
Avatar karolinaP103
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiadomości: 1 313
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

jeśli masz świadomośc decyzji to śmiało!! Czas najwyższyby znaleść ojca Twoich dzieci Powodzenia
Trochę Co zazdroszczę ,że podejmujesz taką decyzję teraz- masz już świadomość swoich oczekiwań , masz jasno postawione cele i nie dasz nie omamić chwilowym zauroczeniam, Myślisz praktycznie.
karolinaP103 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-14, 20:52   #122
curse is a bliss
Raczkowanie
 
Avatar curse is a bliss
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: 3rd Rock from the Sun
Wiadomości: 38
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Hej, świetny wątek. Zastanawiam się tylko, czy uda mi się tu wpasować, ale skoro myślą przewodnią jest wysłuchanie i ewentualne doradzenie to ryzykuję.
Za chwilę 32 lata na karku, studia w toku (kolejne). Od niedawna także singielka z odzysku, której towarzyszy (a jakże!) przeświadczenie, że coś ważnego w życiu ją omija. Człowiek chciałby wreszcie zatrzymać się, znaleźć swoją przystań, a to życie takie pokręcone i nieprzewidywalne. Aż sama się sobie dziwię, bo przecież żaden ze mnie typ depresyjny, a tu taka "niespodzianka".
Mam tylko nadzieję, że nie "zasyfiłam" wam wątku...
__________________
"You could think I'm wrong, but that's no reason to stop thinking?"
curse is a bliss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-14, 21:48   #123
kajtecek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 175
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Curse is a bliss witaj
kajtecek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-14, 22:31   #124
curse is a bliss
Raczkowanie
 
Avatar curse is a bliss
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: 3rd Rock from the Sun
Wiadomości: 38
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Cytat:
Napisane przez kajtecek Pokaż wiadomość
Curse is a bliss witaj
__________________
"You could think I'm wrong, but that's no reason to stop thinking?"
curse is a bliss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-15, 08:52   #125
WisenThal
Raczkowanie
 
Avatar WisenThal
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 86
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Witajcie... niedługo 33 urodziny... ja panna na wydaniu, no może nie panna zupełna, ale z jakąś tam szansą na tytuł narzeczonej. Do niedawna czułam się strasznie młodo i niezależnie, dumna, że nie muszę zmieniać pieluszek i owszem chętnie zajmowałam się dziećmi koleżanek, ale z pewną ulgą wracałam do pustego, cichego, spokojnego mieszkania, wiedząc, że "mam jeszcze czas". I oto nagle sporo młodszy znajomy zaprosił mnie na imprezę w towarzystwie ledwo dwudziestolatków. Czułam się jak ich dobry kompan, ale następnego dnia rano, lecząc cięższą niż zwykle głowę (mimo, że nie pijam alkoholu!) zdałam sobie sprawę, że oni pewnie już dawno odespani szaleją gdzieś na rowerach, a mi zajmie tydzień odespanie tej imprezy. I dotarło do mnie, że moje wyobrażenie o mnie jako młodziutkiej, mającej na wszystko czas jest nieco mylne. Ehhhh. Dopiero zaczęłam zastanawiać się, jaki będzie nowy sens w życiu, bo beztroskość chyba za długo u siebie przetrzymałam.
WisenThal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-15, 10:45   #126
curse is a bliss
Raczkowanie
 
Avatar curse is a bliss
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: 3rd Rock from the Sun
Wiadomości: 38
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Cytat:
Napisane przez WisenThal Pokaż wiadomość
Witajcie... niedługo 33 urodziny... ja panna na wydaniu, no może nie panna zupełna, ale z jakąś tam szansą na tytuł narzeczonej. Do niedawna czułam się strasznie młodo i niezależnie, dumna, że nie muszę zmieniać pieluszek i owszem chętnie zajmowałam się dziećmi koleżanek, ale z pewną ulgą wracałam do pustego, cichego, spokojnego mieszkania, wiedząc, że "mam jeszcze czas". I oto nagle sporo młodszy znajomy zaprosił mnie na imprezę w towarzystwie ledwo dwudziestolatków. Czułam się jak ich dobry kompan, ale następnego dnia rano, lecząc cięższą niż zwykle głowę (mimo, że nie pijam alkoholu!) zdałam sobie sprawę, że oni pewnie już dawno odespani szaleją gdzieś na rowerach, a mi zajmie tydzień odespanie tej imprezy. I dotarło do mnie, że moje wyobrażenie o mnie jako młodziutkiej, mającej na wszystko czas jest nieco mylne. Ehhhh. Dopiero zaczęłam zastanawiać się, jaki będzie nowy sens w życiu, bo beztroskość chyba za długo u siebie przetrzymałam.
Jak pisał pewien mądrala (kurcze, nie pamiętam nazwiska) - dla jednych poranek jest porą świeżości, początku i młodzieńczego porywu, a dla innych porą fatalną, markotną i przykrą... Mimo wszystko mam tę cichą nadzieję, że to jednak nie (a przynajmniej nie tylko) kwestia wieku. Witaj po czarnej stronie mocy. Trzymam kciuki za nowy początek.
__________________
"You could think I'm wrong, but that's no reason to stop thinking?"
curse is a bliss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-15, 12:56   #127
kobietka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-10
Lokalizacja: DE
Wiadomości: 479
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Cytat:
Napisane przez MonikaPogrzeba Pokaż wiadomość
... wiec czesto mieszam oba jezyki w jednym zadaniu i sie czasami to o owo zapomni, trzeba dluzej pomyslec...
My Pomorzanie a też ciężko nam nie mieszać jezyków Ale to normalne. Mimo wszystko kładę duży nacisk na mowę polską w domu, i dzieci pilnuję, żeby poprawnie mówiły. Ale też czasami w zdaniach pojawiają się 3 języki, pomijając moją łacinę , bo w niemieckim jest bardzo dużo zapożyczeń z angielskiego.

kajtecek, witaj! Wiem, co masz na myśli. Dla mnie rok pomiędzy 29 a 30 urodzinami był tak ciężki psychicznie, ze zrobiłam sobie na koniec tatuaż Kolejne okresy przedurodzinowe są też zawsze intensywne psychicznie, ale widzę poprawę, a juz zwłaszcza w tym roku, co w wielkiej mierze jest zasługą tego wątku. Jeśli mogę Ci podsunąć pewną książkę, która u mnie baaaaaaardzo pomogła, to jest to "Proś, a będzie Ci dane", autorzy Esther i Jerry Hicks. Od razu uprzedzam, że nie należy się zrażać tytułem, i dziwnym stylem pisania. Trzeba ją przyjąć po swojemu. Ja jestem z wychowania okropnym sceptykiem i realistką, i trochę ciężko mi było się do tego tematu przekonać. Ale chyba się zmieniam ostatnio... To a'propos nadziei na lepsze życie.

curse is a bliss i WisenThal witajcie Ja myśle, że wiele z nas czuje się "młodziej" niż wiek by wskazywał. Może to kwestia pokolenia, inaczej jesteśmy wychowani. Ja mimo bycia matką dorastających już w sumie dzieci, czuję się chwilami jak nastolatka. Do tego żyję w takim otoczeniu, gdzie rzeczywiście należę do najmłodszych matek, i często mam wrażenie, ze wszyscy mnie jak dziecko traktują... Więc muszę sama siebie przekonywać, że jestem dorosła Ale np. jak z 2 miesiące temu sprzedawca w sklepie całkiem poważnie poprosił mnie o dowód, i to dwa razy pod rząd!, to byłam cała w skowronkach
kobietka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-11-16, 00:35   #128
Nicość
Raczkowanie
 
Avatar Nicość
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: różnie to bywa
Wiadomości: 340
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Cytat:
Napisane przez SzatAnka71 Pokaż wiadomość
najgorsze co może być to z kimś kogo się nie kocha.
Wiele dziewczyn tak pisze....to chyba zrządzenie losu,bo właśnie zastanawiam się nad małżeństwem z rozsądku ( ani ja nie kocham jego,ani on mnie - ba-nawet mu sie nie podobam,ale chce się żenić).
Dzięki Wam i temu wątkowi przemyślę sprawę raz jeszcze.
Chociaż,.....może jednak na stare lata lepiej być z kimś,niż samemu?Zawsze jest się do kogo odezwać, wyjechać z na weekend itp-po 30 stce sex nie jest już taki ważny,można mieszkać w osobnych pokojach.
Nicość jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-16, 07:51   #129
kobietka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-10
Lokalizacja: DE
Wiadomości: 479
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Cytat:
Napisane przez Nicość Pokaż wiadomość
Wiele dziewczyn tak pisze....to chyba zrządzenie losu,bo właśnie zastanawiam się nad małżeństwem z rozsądku ( ani ja nie kocham jego,ani on mnie - ba-nawet mu sie nie podobam,ale chce się żenić).
Dzięki Wam i temu wątkowi przemyślę sprawę raz jeszcze.
Chociaż,.....może jednak na stare lata lepiej być z kimś,niż samemu?Zawsze jest się do kogo odezwać, wyjechać z na weekend itp-po 30 stce sex nie jest już taki ważny,można mieszkać w osobnych pokojach.
Myślę, że to zależy od charakteru człowieka. Jedni są całe życie romantykami i nie będą szczęśliwi w związku bez miłości, inni bardzo chłodno podchodzą do tego, i jeśli widzą więcej zysku niż szkody, to będą czuli się dobrze w takim małżeństwie - chociaż myślę, że nawet w takich osobach budzi się czasem uśpiony romantyk. Sama najlepiej wiesz, jaka jesteś. Jeśli chodzi o seks, to zapewne jest podobnie. Chociaż ja mam zupełnie inne doświadczenia, jeśli chodzi o życie intymne i jego istotę dla kobiety po 30tce.
kobietka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-16, 09:24   #130
WisenThal
Raczkowanie
 
Avatar WisenThal
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 86
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Cytat:
Napisane przez Nicość Pokaż wiadomość
Wiele dziewczyn tak pisze....to chyba zrządzenie losu,bo właśnie zastanawiam się nad małżeństwem z rozsądku ( ani ja nie kocham jego,ani on mnie - ba-nawet mu sie nie podobam,ale chce się żenić).
Dzięki Wam i temu wątkowi przemyślę sprawę raz jeszcze.
Chociaż,.....może jednak na stare lata lepiej być z kimś,niż samemu?Zawsze jest się do kogo odezwać, wyjechać z na weekend itp-po 30 stce sex nie jest już taki ważny,można mieszkać w osobnych pokojach.
Hmmm.... a ja być może zostanę niebawem narzeczoną, ale chyba jeszcze nie myślę o tym, jak o ostatniej desce ratunku.... chyba gorszy rozwód po 40stce niż ślub z rozsądku po 30stce...
WisenThal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-16, 09:38   #131
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Tez tak myle jak kobietka. Ty musisz sama dojsc do tego czy taki uklad/malzenstwo jest dla ciebie.
ja z mezem spimy w oddzielnych pokojach i nam tak dobrze, ale maz sie do seksu nie garnie i tutaj nie zawsze bylo mi dobrze. Przed slubem byl seks, po slubie juz nie. Nasz pierwszy kontakt jako malzenstwo odbyl sie 4 m-ce po slubie i tak jest do dzisiaj, Jak jeczalam , prosilam to udalo mi sie cos wskurac raz na miesiac, jak sie nic nie odzywam to nic nie ma latami. Oddzielne pokoje zaistnialy jak sie dziecko urodzilo, a ze moj chlop dopiero po slubie zaczal chrapac, a jak przyszlo dziecko to juz nagmiennie i ja nie spalam i on tez nie bo go co chwilek szturchalam i wogole( mielismy wtedy kryzys malzenski) to moj maz wyniosl sie do naszej sypialni a ja zostalam z dzieckiem w drugim pokoju a dokladnie w drugim mieszkaniu. Mieszkamy w domku jednorodzinym i mamy dwa mieszaknia n jednym pietrze. Jedno jest z kichnia i lazenka, a drugie to maly pokoj z lazienka, wiec mowimy drugi pokoj. Ja twedy sie wyspalam, ze 3h snu miedzy karmieniami mi wystarczyly, zeby znow zaczac funkcjonowac, a nie chodzic po scianach i moj maz tez zaczal sie wysypiac, bo nikt go nie szturchal z pretensjami ze przez niego spac nie moze. Oddzielne sypialnie nie wykluczaja wspolnego seksu, ale moj maz sie nie granie. Kryzys sie nasilal i chodz maz uwazal ze nie ma problemy to z mojej strony byl problem. Az przyszedl moment ze juz tak dluzej nie moglam( nie tylko brak seksu mi sie nie podobal, ale i zachowanie meza wzgledem mnie, zmienil sie jak bylam w ciazy dodam chcianej i planowanej, trwalo to kilka miesioecy bo jak moj maz mial ochote przed lub raza po miesiaczce to ciezko bylo zajsc) a ja cicha i spokojna sie nic nie odzywalam, poplakiwalam w kacie, az poiwedzielam dosc. Woz albo przewoz, bo ja tak dalej zyc nie chce. Maz znow zaczal sie zachowywac jak dawniej, ale sprawa seksu do dzis jest jaka jest. ja sie wiecej nie prosze, nabakne, ale nie prosze. Az przyszedl monet przed laty kiedy powiedzialam stop, czego ja chce od mojego malzenstwa? Oj dlugo mi zajelo przemysliwanie tego wszystkiego i doszlam do takich wnioskow, ze seks to jest tylko bardzo mily dodatek, ze jednak na pierwszym miejscu to co innego jest dla mnie wazne i to wszystko mi moj maz zapewnia, odnosi sie do mnie tak jak tego oczekuje, owszem czasami sie tak troche pobzdyczymy, co chyba jest normalne, albo? Czasami ma sie inne zdanie na pewne tematy, czasami jakies tematy wzbudzaja w nas agresie i sie powie o jedno slowko za duzo, bez obrazania drugiej strony, ale potrafimy sie dogadac i zyc razem. Czuje sie przy nim bezpiecznie, widze ze jest dobry dla mnie i dziecka, inni faceci jakich mialam przed nim mu do piet nie dorastali. Bilans wyszedl na plus, wiec trzeba bylo isc na kompromis i pogodzic sie z brakiem seksu. Moj organizm tez sie wyciszyl i jesli cos wspomne na ten temat to nie ze ja musze bo mi sie chce, ale ze by wypadalo, bo to normalna rzecz w malzenstwie, ale i bez niej dobrze finkjonujemy, troszczymy sie o siebie na wzajem i to jest mi wazniejsze. Inni ludzie sie dziwia ze oni by nie mogli, bo seks jest dla nich najwazniejszy i jak wogole moza miec oddzielne sypalnie? Gdyby nie oddzielna sypailnie to juz dawno bysmy byli po rozowdzie, a powodem nie byl by brak seksu, ale chrapanie partnera ;o)
Skoro nam tak apsuje, to po co mamy cos na sile zmieniac? Bo inni uwazaja to na dziwne? TO ich problem nie moj, nam tak dobrze i to sie liczy ;o)
zastanaow sie czego ty oczekujesz? Nie kazdy potrafi funkcjonowac w takim malzenstwie. Moze to cos dla ciebie, a moze nie... Wam obojgu ma byc dobrze a nie innym w takim ukladzie.
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-11-16, 18:09   #132
Nutka
Nutka nie gryzie!
 
Avatar Nutka
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

"Sens zycia wg 30tek" ...rany boskie moni jaki jest twoj sens?? co masz z małżenstwa oprócze tego ze nie musisz pracować??? mloda baba jesteś a tu taka amba
__________________

_________________________ _________________________ _
_________________________ _________________________ _


WYSZUKIWARKA nie gryzie


Nutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-16, 18:22   #133
Nicość
Raczkowanie
 
Avatar Nicość
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: różnie to bywa
Wiadomości: 340
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Cytat:
Napisane przez MonikaPogrzeba Pokaż wiadomość
Tez tak myle jak kobietka. Ty musisz sama dojsc do tego czy taki uklad/malzenstwo jest dla ciebie.
ja z mezem spimy w oddzielnych pokojach i nam tak dobrze, ale maz sie do seksu nie garnie i tutaj nie zawsze bylo mi dobrze. Skoro nam tak apsuje, to po co mamy cos na sile zmieniac? Bo inni uwazaja to na dziwne? TO ich problem nie moj, nam tak dobrze i to sie liczy ;o)
zastanaow sie czego ty oczekujesz? Nie kazdy potrafi funkcjonowac w takim malzenstwie. Moze to cos dla ciebie, a moze nie... Wam obojgu ma byc dobrze a nie innym w takim ukladzie.
Dzięki Moniko,za mądrą wypowiedz Znam siebie i wlasne potrzeby i wiem,że dobrze byłoby mi w takim związku.
Jedyne czego się obawiam, to to,że po niedługim czasie mój partner się naprawdę zakocha i odejdzie.W tej sytuacji jest to bardziej prawdopodobne niż w "normalnych" małżenstwach zawartych "z miłości".
Nicość jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-16, 20:48   #134
kajtecek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 175
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Cytat:
Napisane przez Nicość Pokaż wiadomość
Jedyne czego się obawiam, to to,że po niedługim czasie mój partner się naprawdę zakocha i odejdzie.W tej sytuacji jest to bardziej prawdopodobne niż w "normalnych" małżenstwach zawartych "z miłości".
Nicość przemyśl to jeszcze,myśle że mimo wszystko to zabijanie siebie,będąc w takim związku.oprócz tego ,że tak jak napisałaś partner może kiedys naprawdę sie zakochac i odejść,może równiez Cie zdradzać.Byłam 9 lat w podobnym zwiazku,który już po 5 latach powinien sie skończyć i uwierz mi bycie razem nie polega na byciu obok siebie. A brak miłości i na dodatek zdrady to jedne z najgorszych rzeczy jakie moga spotkac kobietę. Czego oczywiście nikomu nie życzę
kajtecek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-16, 22:33   #135
curse is a bliss
Raczkowanie
 
Avatar curse is a bliss
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: 3rd Rock from the Sun
Wiadomości: 38
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Cytat:
Napisane przez MonikaPogrzeba Pokaż wiadomość
Tez tak myle jak kobietka. Ty musisz sama dojsc do tego czy taki uklad/malzenstwo jest dla ciebie.
ja z mezem spimy w oddzielnych pokojach i nam tak dobrze, ale maz sie do seksu nie garnie i tutaj nie zawsze bylo mi dobrze. Przed slubem byl seks, po slubie juz nie. Nasz pierwszy kontakt jako malzenstwo odbyl sie 4 m-ce po slubie i tak jest do dzisiaj, Jak jeczalam , prosilam to udalo mi sie cos wskurac raz na miesiac, jak sie nic nie odzywam to nic nie ma latami. Oddzielne pokoje zaistnialy jak sie dziecko urodzilo, a ze moj chlop dopiero po slubie zaczal chrapac, a jak przyszlo dziecko to juz nagmiennie i ja nie spalam i on tez nie bo go co chwilek szturchalam i wogole( mielismy wtedy kryzys malzenski) to moj maz wyniosl sie do naszej sypialni a ja zostalam z dzieckiem w drugim pokoju a dokladnie w drugim mieszkaniu. Mieszkamy w domku jednorodzinym i mamy dwa mieszaknia n jednym pietrze. Jedno jest z kichnia i lazenka, a drugie to maly pokoj z lazienka, wiec mowimy drugi pokoj. Ja twedy sie wyspalam, ze 3h snu miedzy karmieniami mi wystarczyly, zeby znow zaczac funkcjonowac, a nie chodzic po scianach i moj maz tez zaczal sie wysypiac, bo nikt go nie szturchal z pretensjami ze przez niego spac nie moze. Oddzielne sypialnie nie wykluczaja wspolnego seksu, ale moj maz sie nie granie. Kryzys sie nasilal i chodz maz uwazal ze nie ma problemy to z mojej strony byl problem. Az przyszedl moment ze juz tak dluzej nie moglam( nie tylko brak seksu mi sie nie podobal, ale i zachowanie meza wzgledem mnie, zmienil sie jak bylam w ciazy dodam chcianej i planowanej, trwalo to kilka miesioecy bo jak moj maz mial ochote przed lub raza po miesiaczce to ciezko bylo zajsc) a ja cicha i spokojna sie nic nie odzywalam, poplakiwalam w kacie, az poiwedzielam dosc. Woz albo przewoz, bo ja tak dalej zyc nie chce. Maz znow zaczal sie zachowywac jak dawniej, ale sprawa seksu do dzis jest jaka jest. ja sie wiecej nie prosze, nabakne, ale nie prosze. Az przyszedl monet przed laty kiedy powiedzialam stop, czego ja chce od mojego malzenstwa? Oj dlugo mi zajelo przemysliwanie tego wszystkiego i doszlam do takich wnioskow, ze seks to jest tylko bardzo mily dodatek, ze jednak na pierwszym miejscu to co innego jest dla mnie wazne i to wszystko mi moj maz zapewnia, odnosi sie do mnie tak jak tego oczekuje, owszem czasami sie tak troche pobzdyczymy, co chyba jest normalne, albo? Czasami ma sie inne zdanie na pewne tematy, czasami jakies tematy wzbudzaja w nas agresie i sie powie o jedno slowko za duzo, bez obrazania drugiej strony, ale potrafimy sie dogadac i zyc razem. Czuje sie przy nim bezpiecznie, widze ze jest dobry dla mnie i dziecka, inni faceci jakich mialam przed nim mu do piet nie dorastali. Bilans wyszedl na plus, wiec trzeba bylo isc na kompromis i pogodzic sie z brakiem seksu. Moj organizm tez sie wyciszyl i jesli cos wspomne na ten temat to nie ze ja musze bo mi sie chce, ale ze by wypadalo, bo to normalna rzecz w malzenstwie, ale i bez niej dobrze finkjonujemy, troszczymy sie o siebie na wzajem i to jest mi wazniejsze. Inni ludzie sie dziwia ze oni by nie mogli, bo seks jest dla nich najwazniejszy i jak wogole moza miec oddzielne sypalnie? Gdyby nie oddzielna sypailnie to juz dawno bysmy byli po rozowdzie, a powodem nie byl by brak seksu, ale chrapanie partnera ;o)
Skoro nam tak apsuje, to po co mamy cos na sile zmieniac? Bo inni uwazaja to na dziwne? TO ich problem nie moj, nam tak dobrze i to sie liczy ;o)
zastanaow sie czego ty oczekujesz? Nie kazdy potrafi funkcjonowac w takim malzenstwie. Moze to cos dla ciebie, a moze nie... Wam obojgu ma byc dobrze a nie innym w takim ukladzie.
Ręce i majty opadają..., no ale podobno jak się nie ma co się lubi to
się lubi co się ma. Szczerze, ja bym "tak"nie dała rady.

---------- Dopisano o 23:33 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

Cytat:
Napisane przez kobietka Pokaż wiadomość
curse is a bliss i WisenThal witajcie Ja myśle, że wiele z nas czuje się "młodziej" niż wiek by wskazywał. Może to kwestia pokolenia, inaczej jesteśmy wychowani. Ja mimo bycia matką dorastających już w sumie dzieci, czuję się chwilami jak nastolatka. Do tego żyję w takim otoczeniu, gdzie rzeczywiście należę do najmłodszych matek, i często mam wrażenie, ze wszyscy mnie jak dziecko traktują... Więc muszę sama siebie przekonywać, że jestem dorosła Ale np. jak z 2 miesiące temu sprzedawca w sklepie całkiem poważnie poprosił mnie o dowód, i to dwa razy pod rząd!, to byłam cała w skowronkach
Dzięki! Wstyd się przyznać, ale niecnie wykorzystałam sposobność i ściągnęłam sobie plik z tym dziełem Hicks'ów, no... i od wczoraj intensywnie zgłębiam.
__________________
"You could think I'm wrong, but that's no reason to stop thinking?"
curse is a bliss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-16, 22:53   #136
magnolia79
Irenosława Pierwsza
 
Avatar magnolia79
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

oj, dziewczyny ja mogę zrozumieć, że nie spotka się w życiu takiej mega miłości, chemii, las vegas i w ogóle motyle w brzuchu, ale nie wchodźcie w małżeństwa z ludźmi, których nie kochacie, którzy wam jakoś tam nie teges pasują...
rozumiem związek, romans bez zobowiązań, jesteśmy przyjaciółmi, spędzamy ze sobą wieczory, chodzimy do kina i uwielbiamy uprawiać ze sobą sex, ale nie widzimy swojej przyszłości, razem na starość, po prostu żyjemy tu i teraz i jest ok...
Mąż, to człowiek z którym powinnyśmy chcieć się ze starzeć, no to musi się chłop nam podobać i trzeba by było go lubić

Monika, zszokowała mnie twoja wypowiedz, nie oceniam cię, bo każdy żyje tak jak mu dobrze, ale...
ja np. tak mam - nawet jak się czasami poprztykamy z mężem, to trzeba się wieczorem razem położyć do łóżka, a jak już się położy, a kołdrę mamy wąską, to się trzeba przytulić
A sex!!!!!!! Z moimi koleżankami się nabijam, że 1 raz w miesiącu to aż... ale się teraz śmieję... tak na poważnie zbliża to ludzi, a jak się jeszcze lubią i kochają to jest na prawdę przyjemnie
Mój mąż też chrapie, ale co tam - dostaje po żebrach i przestaje, później zaczyna chrapać mój pies... git malina...


---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------

Cytat:
Napisane przez Nicość Pokaż wiadomość
Dzięki Wam i temu wątkowi przemyślę sprawę raz jeszcze.
Chociaż,.....może jednak na stare lata lepiej być z kimś,niż samemu?Zawsze jest się do kogo odezwać, wyjechać z na weekend itp-po 30 stce sex nie jest już taki ważny,można mieszkać w osobnych pokojach.
no błagam cię
może sex po 60+ nie jest już taki ważny...
ale u kobiet po 30-tce podobno jest najlepszy

---------- Dopisano o 23:43 ---------- Poprzedni post napisano o 23:40 ----------

Cytat:
Napisane przez curse is a bliss Pokaż wiadomość


Dzięki! Wstyd się przyznać, ale niecnie wykorzystałam sposobność i ściągnęłam sobie plik z tym dziełem Hicks'ów, no... i od wczoraj intensywnie zgłębiam.
Hicksów czytaj, czytaj - przeczytałam chyba ze 4 ich książki, polecam, dają dużo do myślenia i do działania!

---------- Dopisano o 23:53 ---------- Poprzedni post napisano o 23:43 ----------

Cytat:
Napisane przez Nicość Pokaż wiadomość
Dzięki Moniko,za mądrą wypowiedz Znam siebie i wlasne potrzeby i wiem,że dobrze byłoby mi w takim związku.
Jedyne czego się obawiam, to to,że po niedługim czasie mój partner się naprawdę zakocha i odejdzie.W tej sytuacji jest to bardziej prawdopodobne niż w "normalnych" małżenstwach zawartych "z miłości".
no właśnie, a miłość to taki stan, takie uczucie, że człowiek wariuje i co wtedy...
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./
Fale - Virginia Woolf


Edytowane przez magnolia79
Czas edycji: 2011-11-16 o 22:47
magnolia79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-17, 06:38   #137
zegda
Raczkowanie
 
Avatar zegda
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 480
GG do zegda
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

No muszę się dołączyć temat super
Monika Twoje wypowiedzi są zawsze rozwalające

Ja z kolei wyszłam za mąż raczej z rozsądku , miłośc przyszła póżniej ? mąż mi się wcale nie podobał nie mój typ
Nie powiem że było łatwo , ja wychowana na innych zasadach ,mąż na mega innych . Były kryzysy ,była zdrada , i nadal jesteśmy razem
A co chodzi o sex ,hm koszmar totalnie jesteśmy nie dopasowani ale wiecie co ? tak naprawdę nie możemy bez siebie być
zegda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-17, 07:48   #138
WisenThal
Raczkowanie
 
Avatar WisenThal
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 86
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Dziewczyny.... jak czytam, co piszecie, to zastanawiam się, czy to wogóle ma wszytsko sens. Monika, przecież to bez sensu, powinnaś chyba powalczyć po swoje, bo co dzieci będą widziały? Piszesz, " jak jęczałam, to uprosiłam coś raz na miesiąc". Kurcze, no , jakoś tak dziwnie
WisenThal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-17, 08:54   #139
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Dla mnie wtedy tez bylo dziwnie, zwlaszcza ze to on pokazal mi jaki seks moze byc przejemny, a tu zonk. Slub do ktorego on dazyl i zero seksu. Pierwsze moje mysli byly, ze ozenil sie ze mna z obowiazku, bo ja w PL dla niego wszystko rzucilam, on twierdzil ze nie chcial mieszkac ze mna calego roku i dopiero wtedy myslec, bo sie bal, ze jak by mnie tak wylegitymowali na ulicy i wyszlo by ze jestem tutaj dluzej niz 3 m-ce to bym zostala odtransportowana do PL i moze jeszcze pieczatka z zakazem wjazdu na kilka lat. Zaczely sie powoli nasze problemy mazlenskie, docieranie akurat trafilo na czas jak bylam w ciazy i zaraz po.
Ja przed moim mezem nigdy nie balam chetna na seks. Dla mnie ta czesc zycia mogla by nie isteniec. Chcialam byc stara panna z wyboru bo to jak faceci sie zachowywali i postrzegali ta czesc zycia bylo zupelnie inne niz moje postrzeganie. Jak nie mialam ochoty bylam gwalcona, brano mnie na sile. W wieku 25 lat powiedzialam sobie , ze mam dosc facetow i nie chce juz nikogo. jak mnie przypili raz na kilka lat to moge sobie kogos znalesc na ta jedna noc, ale na stale nie chce. Oczywiscie w podswiadomosci tesknilam za kochajacym facetem, ktory bedzie patrzyl na moje potrzeby, przy ktorym bede sie czula bezpiecznie. POtem poznalam meza i z dnia na dzien okazywalo sie ze jest to ten facet, taki jakiego szukalam . O oddzielnych sypialniach w przypadku gdy partner chrapie to ja juz dawno mowilam. majac 20 lat i wysluchujac jak sie kobiety skaza ze partner chrapie, poznajac historie rozowodow z tego powodu i majac sama takiego chlopaka, powiedzialam juz wtedy, ze oddzielne sypailnie sa idealnym rozwiazaniem i dla mnie to nie problem. Piosenkarka KOra tez ma oddzielne sypialnie i wszystko co na ten temat mowila w wywiadzie odbieralam jak by ona byla moja bratnia dusza.

magnolia , ja nie lubie sie przytulac, ja musze miec plac w lozku. Nasze lozko malzenskie ma wielkosc 200 na 200cm z czego gdy jeszcze razem spalismy ja zajmowalam 120cm. Koldra jest tak samo duza , a moj maz lubi sie obkrecic, wiec czasami walczylismy o taaak wielka koldre, teraz bym sie nie wkurzala na niego tylko mialabym swoja oddzielna koldre. Nie lubie jak facet sie do mnie przytula, bo jest mi za goraco, nie lubie jak przytulajac sie kladzie na mnie cale ramie bo jest mi za ciezko i nie umie oddychac, to ja zakladalam noge i reke na mojego meza, bo wtedy mialam ten luz ktory potrzebuje, ale jak moj maz w spiku do mnie z piescia bo go obudzilam gdyz chrapal i gdybym sie nie odezwala to bym z piesci dostala w morde, tego bym nie zniosla. Moj maz jak spi to nie wie nic o bozym swiecie, ja mam lekki sen i odrazu jak tylko glosniej oddechnie to sie budze, wiec byl taki moment ze ja bylam nerwowa z niewyspania i on tez byl nerwowy z niewyspania. Jeden zwalal wine na drugiego, a wystarczylo miec oddzielne sypialnie, wyspac sie i znow bylismy kochajacym sie malzenstwem, znow na naszych twarzach zagoscil usmiech i znow zaczelismy sie do siebie inaczej odnosic. Skoro moj maz nie chce isc do lekarza i sprawdzic dlaczego tak mocno chrapie( podobno ma za duze migdaly i lekarz radzil mu przed laty usunac ale on nie chcial, jak to bylo by teraz nie wiem, moze przyczyna chrapanie jest inna), to pozostaja nam tylko oddzielne sypialnie.
Mnie jest dobrze w tym malzenstwie, ja sie nie chce rozowdzic, nigdy nie chcialam, nawet jak mielismy kryzys i mialam mysli czy jednak to nie ebdzie dobre rozwiazanie. Serce mi krwawilo, bo tego nie chcialam, wiec zaczelam walczyc o nie, zaczelam zmuszac meza do rozmow( bo on nie chcial rozmawiac on nie widzial problemow) i sie udalo. Znow jest jak dawniej, my sie wzgledem siebie odnosimy o wiele lepiej niz te malzenstwa w ktorych seks jest z obowiazku, ale partnerzy sie nienawidza, niekochaja, ale tkwia w zwiazku i narzekaja jeden na drugiego.

Nutka, ale co za amba? Przeciez ty to wszystko wiesz. Na innym forum nie raz sie wam wyplakiwalam. TO byly czasy naszego kryzysu. Pisalam tez o zachodzacych zmianach na lepsze, ze maz znow sie tak samo zaczal zachowywac, ze znow czuje sie przy nim bezpiecznie, ze wszystko jest jak dawniej, tylko seksu nie ma i tylko pod tym jednym wzgledem nic sie nie zmienilo, reszta jest super tak jak na poczatku naszego zwiazku. TO malzensto daje mi to czego od malzenstwa zawsze oczekiwalam i nie chodzi mi o to ze nie pracuje.
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-11-17, 14:26   #140
curse is a bliss
Raczkowanie
 
Avatar curse is a bliss
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: 3rd Rock from the Sun
Wiadomości: 38
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Cytat:
Napisane przez magnolia79 Pokaż wiadomość
oj, dziewczyny ja mogę zrozumieć, że nie spotka się w życiu takiej mega miłości, chemii, las vegas i w ogóle motyle w brzuchu, ale nie wchodźcie w małżeństwa z ludźmi, których nie kochacie, którzy wam jakoś tam nie teges pasują...
rozumiem związek, romans bez zobowiązań, jesteśmy przyjaciółmi, spędzamy ze sobą wieczory, chodzimy do kina i uwielbiamy uprawiać ze sobą sex, ale nie widzimy swojej przyszłości, razem na starość, po prostu żyjemy tu i teraz i jest ok...
Mąż, to człowiek z którym powinnyśmy chcieć się ze starzeć, no to musi się chłop nam podobać i trzeba by było go lubić



no błagam cię
może sex po 60+ nie jest już taki ważny...
ale u kobiet po 30-tce podobno jest najlepszy
klask i:

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

Cytat:
Napisane przez MonikaPogrzeba Pokaż wiadomość
Dla mnie wtedy tez bylo dziwnie, zwlaszcza ze to on pokazal mi jaki seks moze byc przejemny, a tu zonk. Slub do ktorego on dazyl i zero seksu. Pierwsze moje mysli byly, ze ozenil sie ze mna z obowiazku, bo ja w PL dla niego wszystko rzucilam, on twierdzil ze nie chcial mieszkac ze mna calego roku i dopiero wtedy myslec, bo sie bal, ze jak by mnie tak wylegitymowali na ulicy i wyszlo by ze jestem tutaj dluzej niz 3 m-ce to bym zostala odtransportowana do PL i moze jeszcze pieczatka z zakazem wjazdu na kilka lat. Zaczely sie powoli nasze problemy mazlenskie, docieranie akurat trafilo na czas jak bylam w ciazy i zaraz po.
Ja przed moim mezem nigdy nie balam chetna na seks. Dla mnie ta czesc zycia mogla by nie isteniec. Chcialam byc stara panna z wyboru bo to jak faceci sie zachowywali i postrzegali ta czesc zycia bylo zupelnie inne niz moje postrzeganie. Jak nie mialam ochoty bylam gwalcona, brano mnie na sile. W wieku 25 lat powiedzialam sobie , ze mam dosc facetow i nie chce juz nikogo. jak mnie przypili raz na kilka lat to moge sobie kogos znalesc na ta jedna noc, ale na stale nie chce. Oczywiscie w podswiadomosci tesknilam za kochajacym facetem, ktory bedzie patrzyl na moje potrzeby, przy ktorym bede sie czula bezpiecznie. POtem poznalam meza i z dnia na dzien okazywalo sie ze jest to ten facet, taki jakiego szukalam . O oddzielnych sypialniach w przypadku gdy partner chrapie to ja juz dawno mowilam. majac 20 lat i wysluchujac jak sie kobiety skaza ze partner chrapie, poznajac historie rozowodow z tego powodu i majac sama takiego chlopaka, powiedzialam juz wtedy, ze oddzielne sypailnie sa idealnym rozwiazaniem i dla mnie to nie problem. Piosenkarka KOra tez ma oddzielne sypialnie i wszystko co na ten temat mowila w wywiadzie odbieralam jak by ona byla moja bratnia dusza.

magnolia , ja nie lubie sie przytulac, ja musze miec plac w lozku. Nasze lozko malzenskie ma wielkosc 200 na 200cm z czego gdy jeszcze razem spalismy ja zajmowalam 120cm. Koldra jest tak samo duza , a moj maz lubi sie obkrecic, wiec czasami walczylismy o taaak wielka koldre, teraz bym sie nie wkurzala na niego tylko mialabym swoja oddzielna koldre. Nie lubie jak facet sie do mnie przytula, bo jest mi za goraco, nie lubie jak przytulajac sie kladzie na mnie cale ramie bo jest mi za ciezko i nie umie oddychac, to ja zakladalam noge i reke na mojego meza, bo wtedy mialam ten luz ktory potrzebuje, ale jak moj maz w spiku do mnie z piescia bo go obudzilam gdyz chrapal i gdybym sie nie odezwala to bym z piesci dostala w morde, tego bym nie zniosla. Moj maz jak spi to nie wie nic o bozym swiecie, ja mam lekki sen i odrazu jak tylko glosniej oddechnie to sie budze, wiec byl taki moment ze ja bylam nerwowa z niewyspania i on tez byl nerwowy z niewyspania. Jeden zwalal wine na drugiego, a wystarczylo miec oddzielne sypialnie, wyspac sie i znow bylismy kochajacym sie malzenstwem, znow na naszych twarzach zagoscil usmiech i znow zaczelismy sie do siebie inaczej odnosic. Skoro moj maz nie chce isc do lekarza i sprawdzic dlaczego tak mocno chrapie( podobno ma za duze migdaly i lekarz radzil mu przed laty usunac ale on nie chcial, jak to bylo by teraz nie wiem, moze przyczyna chrapanie jest inna), to pozostaja nam tylko oddzielne sypialnie.
Mnie jest dobrze w tym malzenstwie, ja sie nie chce rozowdzic, nigdy nie chcialam, nawet jak mielismy kryzys i mialam mysli czy jednak to nie ebdzie dobre rozwiazanie. Serce mi krwawilo, bo tego nie chcialam, wiec zaczelam walczyc o nie, zaczelam zmuszac meza do rozmow( bo on nie chcial rozmawiac on nie widzial problemow) i sie udalo. Znow jest jak dawniej, my sie wzgledem siebie odnosimy o wiele lepiej niz te malzenstwa w ktorych seks jest z obowiazku, ale partnerzy sie nienawidza, niekochaja, ale tkwia w zwiazku i narzekaja jeden na drugiego.

Nutka, ale co za amba? Przeciez ty to wszystko wiesz. Na innym forum nie raz sie wam wyplakiwalam. TO byly czasy naszego kryzysu. Pisalam tez o zachodzacych zmianach na lepsze, ze maz znow sie tak samo zaczal zachowywac, ze znow czuje sie przy nim bezpiecznie, ze wszystko jest jak dawniej, tylko seksu nie ma i tylko pod tym jednym wzgledem nic sie nie zmienilo, reszta jest super tak jak na poczatku naszego zwiazku. TO malzensto daje mi to czego od malzenstwa zawsze oczekiwalam i nie chodzi mi o to ze nie pracuje.
Czyli dobraliście się ze swoim ślubnym jak w korcu maku.
__________________
"You could think I'm wrong, but that's no reason to stop thinking?"
curse is a bliss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-17, 15:07   #141
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

curse is a bliss jak najbardziej. Nie raz slyszalam od znajomych jak weszlo na tematy damsko-meskie i powiedzialam ze my w tej kwesti to posucha , to sie dziwili bo patrzac na nas w zyciu by nie pomysleli, ze dwoje osob ktorzy sie tak zachowuje wzgledem siebie jak my, to i seks ze soba maja. Ma w ... nie wiem 95% no moze 90% to nawet mamy takie samo zdanie i spojrzenie na wiele spraw w zyciu. Dziwimy sie ze inni ludzie robia z takich rzeczy problemy, o ktorych my bysmy nawet nie pomysleli ze to porblem moze byc.
Kiedys nawet rozmyslalam, czy jak bym rozeszla sie z moim mezem z powodu braku seksu, tak jak by to zrobila wiekszosc wizazanek, jaka byla by szansa ze natrafilabym na takiego samego faceta jak moj maz, tylko lubiacego seks, ale pod warunkiem ze nie bylo by to za czesto 1-2 razy w tygodniu bylo by ostatecznie dla mnie ok, czesciej juz nie. Przeanalizowalam 10 lat mojego wczesniejszego zycie przed poznaniem meza, na jakich facetow trafialam, jakich facetow mialy kolezanki w moim otoczeniu i niestety wyszlo mi, ze byla by to ciezka sprawa. Szanse byly by male, a skoro moj maz mi odpowiada to dlaczego ja mam cos w tej kwesti zmieniac? Na Wizazu wszedzie czytam jaki to seks jest wazny i bez seksu to nie ma zwiazku i byl okres ze sie nakrecilam, bo myslalam ze cos jest nie tak i sama na sile siebie unieszczesliwialam, az przestalam patrzec w tej kwesti na to co pisza/powiedza inni. Skoro ogolem mam ludzi gdzies i zyje pod siebie to i ta kwestia powinna byc pode mnie, a nie pod innych. Dotarlo do mnie ze ja przez ten caly czas ani razu nie mialam tzw chcicy, nie czulam potrzeby zblizenia fizycznego poza przytuleniem, wiec o co chodzi, po co mi seks w moim malozenstwie? Po to zebym czula sie ze nie odstaje od reszty ludzi, bo oni czesto i gesto? Ale mnie to nie potrzebne i skoro mojemu mezowi tez nie, to wszystko jest wporzadku.
To taka sama kwestia jak ta od ktorej sie watek zaczal. Skoro nam obojgu tak dobrze, to po co to zmieniac?

Edytowane przez 201608040942
Czas edycji: 2011-11-17 o 15:09
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-17, 15:51   #142
Nutka
Nutka nie gryzie!
 
Avatar Nutka
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Ależ moni ja Cie nie atakuję i pamietam co opowiadałas.My slalam że jakoś sie ulozylo. Dokładnie pamiętam bo mna to wstrząsneło do głebi! To jak byłas nieszczęsliwa i szukalas rozwiazania. Wasza historia poznania tez ma wplyw pewnie na to wszystko jak to sie toczy...
Przyzwyczailas sie albo raczej zaczełas zyc tak jak ON chce . Sama piszesz: seks 1-2 razy w tygodniu... a to przecietna norma i nie tak malo znowu I nie mow mi ,że mieszkanie nie tylko w innych pokojach ale i prawie w innych mieszkaniach to nic dziwnego. Ten czlowiek jest dziwny ,cos dziwnego jest w tym wszystkim i albo Ty nie piszesz calej prawdy albo ten czlowiek cos ukrywa i ja na twoim miejscu bym tym bardziej zadbala o siebie,wyksztalcenie ,prace ,usamodzielnienie się po prostu. Dla swojego własnego bezpieczeńsywa ..
A gdybys sie rozwiodla to stracila bys nie tylko zabezpieczenie finansowe ale i dziecko , bo Niemcy przyznali by je Twojemu męzowi. wiem co mowie bo mam przyjaciólkę w Berlinie i jestem z tym problemem na biezaco..
Pomysl wie jak by tu siebie zabezpieczyć i ochronić ..
Pisze to bez zlosliwości ale z zyczliwościa
__________________

_________________________ _________________________ _
_________________________ _________________________ _


WYSZUKIWARKA nie gryzie


Nutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-17, 16:32   #143
magnolia79
Irenosława Pierwsza
 
Avatar magnolia79
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

moni
ja tak nie do końca wierzę, że ty jesteś szczęśliwa...
myślę, że przystosowałaś się do danej sytuacji, do tego jesteś w obcym kraju, masz mało przyjaciółek takich od duszy i serca...
myślę, że można wtedy stracić takie poczucie bezpieczeństwa, no tak sobie gdybam, bo nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż stracił zainteresowanie mną...

A sex, wiele pracujących mężatek, wychowujących dzieci i na co dzień borykających się ze stresami dnia codziennego - na pewno nie uprawiają tego sportu dzień w dzień... dlatego się tu ostatnio śmiałam, że raz w miesiącu to podstawa - być musi... miesiąc zaliczony
ale jednak... ta fizyczność jakoś jest wpisana w nasze funkcjonowanie, a kiedy łączy się z miłością - to są na prawdę bezcenne chwile...

wiec, panie które narzekają, że mąż chce, a je głowa boli - myślę, że jakby panowie stracili całkowite zainteresowanie nimi, to dopiero by narzekały i szukały dziury w całym

Monika, rozumiem jeśli jest wam tak dobrze, ale twoje małżeństwo - bardziej nazwałabym układem...
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./
Fale - Virginia Woolf

magnolia79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-17, 17:16   #144
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Cytat:
Napisane przez Nutka Pokaż wiadomość
Ależ moni ja Cie nie atakuję i pamietam co opowiadałas.My slalam że jakoś sie ulozylo. Dokładnie pamiętam bo mna to wstrząsneło do głebi! To jak byłas nieszczęsliwa i szukalas rozwiazania. Wasza historia poznania tez ma wplyw pewnie na to wszystko jak to sie toczy...
Przyzwyczailas sie albo raczej zaczełas zyc tak jak ON chce . Sama piszesz: seks 1-2 razy w tygodniu... a to przecietna norma i nie tak malo znowu I nie mow mi ,że mieszkanie nie tylko w innych pokojach ale i prawie w innych mieszkaniach to nic dziwnego. Ten czlowiek jest dziwny ,cos dziwnego jest w tym wszystkim i albo Ty nie piszesz calej prawdy albo ten czlowiek cos ukrywa i ja na twoim miejscu bym tym bardziej zadbala o siebie,wyksztalcenie ,prace ,usamodzielnienie się po prostu. Dla swojego własnego bezpieczeńsywa ..
A gdybys sie rozwiodla to stracila bys nie tylko zabezpieczenie finansowe ale i dziecko , bo Niemcy przyznali by je Twojemu męzowi. wiem co mowie bo mam przyjaciólkę w Berlinie i jestem z tym problemem na biezaco..
Pomysl wie jak by tu siebie zabezpieczyć i ochronić ..
Pisze to bez zlosliwości ale z zyczliwościa
Nutka, ale my nie mieszkamy w innych pokojach,my tylko spimy w innych.
1-2 razy w tygodniu to z musu bo inni mi tak mowili ze to normalne i tak ma byc, wiec zaczelam sie sama nakrecac. Potem dziewczyny na forum mi dolozyly, ze to nie normalne i bylam nieszczesliwa. jak wkoncu do mnie dotarlo, ze mam takie malzenstwo jak zawsze chcialam, to nie ma znaczenia ze zadko mam seks bo dla innych to nie jest normalne. Ja zanim go poznalam mowilam, ze seks jest dla mnie obowiazkiem w zwiazku, a nie przyjenoscia, ze mnie by pasowala taki a taki facet, ktory by nie mial potrzeb seksualnych, a z pewnoscia nie tak czesto jak to ludzie wszem i wobec opowiadaja i jakie mieli moi poprzedni partnerzy. Smanie w odzielnych sypialniach tez jest dla mnie normalne w przypadku gdy partner chrapie i nie daje nam w nocy wypoczac. Gdy tak rozmysalalam dlaczego mi to nie pasuje i doszlam do tego ze nakrecilam sie przez innych ludzi, ze po kazdym pisaniu na forum i czytaniu odpowiedzi mialam niemila rozmowe z mezem, a tak naprawde to ja tego seksu nie chcialam, bo ja nie mam takich potrzeb, to wtedy do mnie dotarlo, ze poddalam sie opini innych, tak jak sie wczesniej poddawalam , a dopiero co zaczelam tak zyc jak mnie pasuje, nie patrzac na innych. Przypomnialam sobie co mowilam mojej mamie i kolezanka, ze seks w zwiazku moglby dla mnie nie istniec. One wymiajajac udany zwiazek stawialy seks na pierwszym miesjcu, a dla mnie byl on na ostatnim i to tylko dlatego ze tak wypada. One nie mialy zadnych wymagan wzgledem faceta, wazne ze bylby przystojny, a ja mialam cala liste cech jakie facet powinien miec, jak sie powinien zachowywac jakie powienien miec poglady, jak powinien mnie traktowac itp itd. One robily wielkie galy na moje oczekiwania, a ja robilam galy, ze one nie maja zadnych oczekiwan, poza tym zeby nie bil, chodz i zdarzylo sie ze im pürzywalil, ale zaraz przeprosil i powiedzial ze kocha to wystarczy. Dla mnie bylo to nie do pojecia. Zawsze mialam inne podejscie do zwiazku i to ludzi szokowalo, bo jak to tak bez seksu, raz do roku, a ja naprawde nie mialam ochoty. tyle razy co dla swietego spokoju trzeba bylo rozlozyc nogi... sory ale to nie dla mnie, ja czego innego oczekuje i napewno to nie jest seks. jak sobie to uswiadomilam, ze przeciez nigdy nie bylam taka chetna na te sprawy, ze wiele razy robilam to dla partnera zeby jemu sprawic przyjemnosc, albo zeby on wkoncu dal mi spokoj, to nagle mi sie poprawilo. Stalam sie znow zadowolona z zycia i przestalam sie przejmowac co ludzie mi mowia czy tez pisza na forach. Skoro ta dziedzina zycia byla dla mnie zawsze tylko obowiazkiem, zadko przyjemnoscia i bez niej sie obywam, tak jak to kiedys chcialam, to powinnam sie cieszyc ze jest tak jak jest bo przeciez sama tego chcialam, a ze mi jakas kaska czy inna wacpanna napisze ze to nie normalne bo ona by tak nie mogla, to jej problem , mnie tak dobrze ;o)
To tyle na ten temat z mojej strony, a wy sobie wierzcie w co chcecie i zyjcie tak jak wam dobrze.
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-17, 17:20   #145
Nutka
Nutka nie gryzie!
 
Avatar Nutka
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

OK rozumiem

chociaz z wczesniejszych postów mozna bylo co innego wyczytac ale szanuje to co napisalas
__________________

_________________________ _________________________ _
_________________________ _________________________ _


WYSZUKIWARKA nie gryzie


Nutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-17, 20:52   #146
curse is a bliss
Raczkowanie
 
Avatar curse is a bliss
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: 3rd Rock from the Sun
Wiadomości: 38
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Cytat:
Napisane przez Nutka Pokaż wiadomość
OK rozumiem

chociaz z wczesniejszych postów mozna bylo co innego wyczytac ale szanuje to co napisalas
Przyznam się Moni, że ja - podobnie jak Nutka - też odniosłam wrażenie po Twoim pierwszym poście, że jednak coś Ci leży na wątrobie. Ale wychodzi na to, że oboje z mężem (a przynajmnie Ty) jesteście zadowoleni z waszego związku. No to chyba gratuluję...
__________________
"You could think I'm wrong, but that's no reason to stop thinking?"
curse is a bliss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-18, 06:36   #147
zegda
Raczkowanie
 
Avatar zegda
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 480
GG do zegda
Lightbulb Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Monika doskonale Ciebie rozumiem ,kiedyś przychodzi czas gdy uświadamiasz sobie co tak naprawdę jest wartością w związku ,a szczegulnie wtedy gdy widzi się przykłady innych małżeństw.

Ale też ,gdy stajesz w życiu z sytuacją taką, że uświadamiasz sobie czym jest małżeństwo ,rodzina ,życie.
Domnie dotarło gdy dowiedziałam się, że gdyby lekarze przetrzymali mnie dwie godziny dłużej ,nie było by mnie teraz . Smierć mojego tata, teścia. W tedy zaczyna się rozmyślanie i wyciąganie wniosków.
Mam przykład mojej siostry , Ona zawsze wymagała od swego facena postawy prawdziwego dżentelmena .Owszem szwagier mi imponował , siostry urodziny ,ile lat tyle róż , wino kolacja , na gwiazdkę prezenty złote kolczyki ,łańcuszek ,oryginalne perfumy. Ico z tego, miała wszystko łącznie z rogami. Z czasem zostawił ją z dwójką dzieci i olał sytuację . Póżniej był drugi stawiał Ją pod ścianą i

Ale wracając do sexu , ostatnio rozmawiałam z lekarzem ,wypytał mnie jak sytuacja się ma, nooo iiiiii przepisał mi tabletki żebym miała większą ochotę zaznaczył że dużo się ma sex do zdrowia . Jeszcze nie brałam zobaczymy
zegda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-18, 10:23   #148
WisenThal
Raczkowanie
 
Avatar WisenThal
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 86
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

zegda, koniecznie daj znać bo się np okazało, że Viagra np nie może zadziałać na kobiety i te, na które "działa" to kwestia psychiki też dobre.
WisenThal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-18, 20:30   #149
enii
Wtajemniczenie
 
Avatar enii
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Seoul,Kr
Wiadomości: 2 051
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

Ja chyba dopiero szukam takiego ''tylko mojego'' ... Pomijam fakt, ze rodzina, dzieciaczki sa dla mnie sensem same w sobie



Przez kilka lat wiodłam życie kury domowej, a nie powiem, na poczatku było fajnie mąz pracował a ja siedziałam sobie w domku.. z biegiem czasu zaczełam sczuc się jak w klatce, najnormalniej w siecie na sama mysl, ze dzis musze ugotowac, zrobic pranie i jeszcze kilka tego typu rzeczy robiło mi się niedobrze i agresor sie zapalał.. Moze było by lepiej gdyby było to wszystko doceniane -- ale zgadzam sie z moja mamą w stwiedzeniu '' im facet ma lepiej, tym bardziej tego nie docenia'' A już nie powiem, że moja samoocena legła w gruzach...

Od wrzenia pracuje - pierwszy raz mam prawie wszystko w 4 literach i jest mi z tym dobrze.. Mąz przychodzi z pracy odrabia z chlopakami lekcje, cos tam poogarnia, ugotuje ( czasami ja tez cos ugotuje zeby nie było, ze wygodna jestem ).. A ja po pracy do sklepu na zakupki i przychodze na gotowe.. Nawet nie wiecie jak mi z tym dobrze.. Mam poczucie, ze troszke dzieci zaniedbuje i męczy mnie to
[zwazywszy, ze mój młodszy syn wymaga specjalnej uwagi i duzo pracy -- czekamy na rezonans i wtedy bedzie wiadomno czy to jednak afazja (alalia) czy cos innego
Wiem, ze postepuje egoistycznie ale czuje sie taka wyzwolona

Sorrki, ze taki nudnawy wywód
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=v7WON...eature=related


22.08.2012 Seoul, Kr (one way ticket)
enii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-19, 08:31   #150
WisenThal
Raczkowanie
 
Avatar WisenThal
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 86
Dot.: Sens zycia wg. 30tek

A mi obecnie do szczęścia potrzeba baaaardzo śniegu. Wiem, że to niepopularny pogląd, ale ja bardzo lubię białą zimę A wczoraj zostałam zaproszeona na romantyczny wyjazd do Zakopanego... nie mając jeszcze kurtki zimowej na ten sezon, ale liczę, że torchę mi to nastrój poprawi!
WisenThal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:43.