Wegetarianin - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2023-06-15, 13:28   #1
czarnamc
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2023-06
Wiadomości: 2

Wegetarianin


Cześć!
Mam do Was prośbę o opinię, bo już sama nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak, czy też z moim życiowym partnerem (z którym mieszkam i mam dziecko). Partner jest wegetarianinem - od ponad dwudziestu lat, z przyczyn etycznych (uważa, że zabijanie zwierząt dla celów jedzenia ich mięsa jest złe). Na początku bardzo mi to imponowało i traktowałam to wyłącznie jako plus, świadczący o wrażliwości, empatii, itd. Sama również próbowałam przejść na tą dietę, jednak czułam się na niej po prostu źle. Było mi słabo, znacznie przytyłam (dieta mojego ukochanego opiera się głównie na produktach mącznych - pierogach, pizzy, makaronach, itp.) i ogólnie czułam się jak stara babcia. Dodatkowo mam niedoczynność tarczycy, a okazało się, że wiele rzeczy, które wegetarianie jedzą, są zakazane z racji przyjmowanego przeze mnie Euthyroxu (jest wiele roślin, które powodują jego złe wchłanianie, m.in. rośliny strączkowe i sporo warzyw). Postanowiłam więc posłuchać swojego organizmu i jeść to, po czym czuję się dobrze, czyli m.in. włączyć do swojej diety ryby i owoce morza oraz - w mocno ograniczonym zakresie - również mięso. No i tu przejdę do sedna problemu. Mój partner czuje się oszukany, no "bo przecież mówiłam, że przejście na wegetarianizm to dla mnie żaden problem". Rzeczywiście wydawało mi się to proste, jednak po kilku miesiącach naprawdę fatalnego samopoczucia zrozumiałam, że to po prostu nie dla mnie. Odkąd wróciłam do "swojego jedzenia" czuję się, jakbym dostała nowe życie. Znowu mam siłę, przestałam tyć, mogę normalnie myśleć, zrobiło się po prostu normalnie. Tylko z partnerem mam coraz większe problemy. Przykład z wczoraj - jemy z synkiem obiad: warzywa i ryż z krewetkami. Mój partner w tym czasie odgrzał sobie pierogi i zamiast usiąść z nami to ostentacyjnie spojrzał na to, co jemy i wyszedł ze swoim talerzem jeść do pokoju, zamiast usiąść z nami przy stole. Inny przykład - jakiś czas temu mój partner powiedział, że ma ochotę na frytki. Specjalnie dla niego (sama staram się jeść mało ziemniaków, a już na pewno nie w formie frytek) przygotowałam sporą porcję "prawdziwych" frytek (partner uważa, że te gotowe z mrożonek nie są mniej niezdrowe od tych z surowych ziemniaków, jak twierdzę inaczej), upiekłam je na beztłuszczowej frytkownicy (żeby było choć trochę zdrowiej niż na głębokim tłuszczu) i podałam. Odmówił obrażony argumentując, że używam tej frytkownicy do pieczenia łososia, więc on nie będzie z tego jadł, nawet mimo zapewnień, że specjalnie ją wcześniej wyparzałam we wrzątku. Generalnie on nie je tego, co miało jakikolwiek kontakt z mięsem, czyli muszę mieć osobne sztućce, talerze, patelnie i garnki, żeby przypadkiem nie było ryzyka, że zje czymś/z czegoś, czego kiedyś dotykało mięso, nieistotne, ile razy potem było myte. Na wspólnych zakupach mięso też nie może być w tym samym wózku, co reszta zakupów. W lodówce mam "własną" półkę, choć zbliża się remont kuchni i czuję, że każe mi kupić sobie swoją lodówkę. Przez to wszystko przestałam czuć podziw dla wegetarian, a zamiast tego czuję złość. Zaczynam myśleć o wegetarianach jako o pozbawionych tolerancji nadętych egoistach. Dodatkowo przy każdym przygotowywaniu czy jedzeniu posiłku czuję się, jakbym popełniała przestępstwo. Z drugiej strony ciągle widzę, jak mój partner narzeka, że nie ma siły, że boli go głowa, że chce mu się spać (a z kolei w nocy spać nie może) i ogólnie chodzi rozdrażniony i zły. A obraża się, gdy próbuję powiedzieć, że na to może mieć wpływ jego dieta (nawet nie to, że wegetariańska, tylko, że taka "mączna" i moim zdaniem mało zdrowa odmiana wege). Proszę, powiedzcie mi, jakie są Wasze doświadczenia z wegetarianami. Czy każdy zachowuje się jak mój partner i to jest normalne zachowanie dla wegetarianina, czy też on jednak przesadza? Bo dla mnie to się jawi jak jakaś choroba psychiczna, nie wiem, jakieś natręctwo czy coś. A może to ze mną coś jest nie tak? Może rzeczywiście jestem "złym człowiekiem", że zamiast życia zwierząt wybieram własne samopoczucie? Proszę o opinię zwłaszcza wegetarian lub osoby mające wegetarian w bliskim otoczeniu, bo już naprawdę nie wiem, co robić. Jest mi tak strasznie przykro z powodu tej sytuacji i nie umiem znaleźć rozwiązania.
czarnamc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-15, 13:48   #2
road_rage
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 1 115
Dot.: Wegetarianin

Po pierwsze moim zdaniem to jest złe miejsce na taki wątek, bo problem nie ma nic wspólnego z dietą, tylko z tym, że twój partner jest upierdliwym marudą, a to jest cecha niezależna. A po drugie przemyśl swoje własne wnioski, bo rozciąganie złej opinii o wszystkich wegetarianach na podstawie złych doświadczeń z jednym przypadkiem jest po prostu głupie.
road_rage jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-15, 14:13   #3
czarnamc
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2023-06
Wiadomości: 2
Dot.: Wegetarianin

Tak, zdaję sobie sprawę, że to durne, tylko po prostu zazdroszczę ludziom "normalnego" życia, wspólnego siadania do posiłków, wychodzenia do restauracji bez stresu, robienia zakupów bez wyrzutów, itd. Nie mam w środowisku praktycznie żadnych wegetarian, żeby zapytać ich o zdanie, dlatego pomyślałam sobie, że na wątku diety może trafią na mój post i powiedzą, jak to z ich perspektywy wygląda. Road_rage, dziękuję Ci za Twoją odpowiedź
czarnamc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-16, 04:26   #4
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Wegetarianin

Te osobne sztućce i garnki to gruba przeginka, nie spotkałam się z czymś takim wśród wegetarian/wegan, a znam sporo takich osób i sama do nich należę.
Wpędzanie w poczucie winy, bo ktoś je zwierzęta jest słabe i tak nie powinien robić. No ale robi. Plus do tego ta cała męcząca otoczka... Kiepska sprawa, na dłuższą metę zameczycie się razem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-24, 00:47   #5
TheSunTheMoonTheStars
Zadomowienie
 
Avatar TheSunTheMoonTheStars
 
Zarejestrowany: 2023-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 1 340
Dot.: Wegetarianin

.

Edytowane przez TheSunTheMoonTheStars
Czas edycji: 2023-12-10 o 14:15
TheSunTheMoonTheStars jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-24, 08:17   #6
magbeth
Dzik
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 722
Dot.: Wegetarianin

Jestem długo wege. Nie terroryzuje ludzi i nie wywołuje u nikogo poczucia winy, bo je mięso. Zwyczajnie nie oceniam czyjegoś talerza, bo to nie mój talerz. I zaręczam, ze wielu wegetarian/wegan zachowuje się podobnie.
Tutaj problemem nie jest sposób odżywiania czy zbilansowanie diety (tak, da się - ale jeśli Ci nie podchodzi to po co masz się umęczać, prawda?), ale cechy osobnicze Twojego partnera, do kompletu ze słaba komunikacja. Ja sobie jak najbardziej wyobrażam bycie z kimś, kto to mięso je (ba, byłam w takich związkach), ale nie wyobrażam sobie kogoś w moim życiu, kto przy każdym posiłku strzelby mi jakiś wykład czy focha, obojętnie w która stronę.
magbeth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-06-27, 18:58   #7
hasta_la_vista
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 122
Dot.: Wegetarianin

Jako była wieloletnia wegetarianka nie dziwię się, że źle się czułaś na takiej diecie. Wiem coś o tym I to przy niedoczynności tarczycy zwłaszcza. Nie wszystkim to będzie leżeć.

Problem to nie wegetarianizm, taki sam problem można zrobić z każdego innego tematu. Nie wytrzymacie ze sobą jak tak będzie wyglądać komunikacja, zdecydowanie trzeba to zmienić. Chyba najlepiej byłoby zacząć jakąś wspólną terapię, samej może być ci ciężko.

Większość wegetarian się tak nie zachowuje. Najczęściej na początku może się zdarzyć jakaś nadgorliwość, ale to zazwyczaj mija z czasem - jak nie mija, to moim zdaniem nie jest to zdrowe.
hasta_la_vista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2023-06-28, 07:32   #8
Kica.
Zakorzenienie
 
Avatar Kica.
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 453
Dot.: Wegetarianin

Napiszę a propos wątku tarczycy: jestem wegetarianką i mam niedoczynność, też biorę Euthyrox i to nie jest żadne przeciwskazanie do jedzenia strączków.
Generalnie, jak zapewne wiesz, po przyjeciu Euthyroxu należy zrobić spory odstęp od jedzenia czegokolwiek czy nawet wypicia kawy/herbaty, ale potem wręcz należy jeść zdrowo czyli też strączki i inne warzywa wszystkie. one nie mają takiej mocy żeby pogorszyc działanie Euthyroxu.

Co do chłopaka - jego zachowanie nie ma żadnego związku z wegetarianizmem, po prostu facet ma taki charakter. Skupiło się to na diecie, ale gdyby wybrał sobie cokolwiek innego też byłby upierdliwy
__________________
INSTAGRAM
ZDROWIE.VEGIE.PL
Kica. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-06-28 08:32:24


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:54.