|
Notka |
|
Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal. |
|
Narzędzia |
2009-06-29, 23:59 | #1 |
Zakorzenienie
|
Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Chciałabym się dowiedzieć, bo wiem, że temat był wielokrotnie poruszany i dużo osób jest tą kwestią zainteresowania.
Nurtuje mnie co się dzieje w organizmie po dniu "szaleństwa", np. opychania słodyczami. Czy jest szansa przytyć np. pół kilo po jednym dniu? Czy jedząc dużą ilość jedzenia wszystko jest w stanie zostać strawione i wchłonięte? I w końcu: Jak się zachować po takim dniu? Lepiej postawić na "głodówkę", zjeść normalnie, a może trochę mniej? Zaczęły się wakacje, coraz więcej imprez, a na nich wiadomo jakie jedzenie. Nie chcę się opychać niewiadomo jak często, ale czy można pozwolić sobie na 2 dni w miesiącu bez żadnych hamulców i nie nabrać "zapasów" ? A propo tego znalazłam w internecie fragment artykułu z "kulturystyki i fitness" z 2007 roku: "Odkryto, że w trakcie długotrwałej diety o obnizonej kaloryczności, powodujacej znaczne zmniejszenie się zapasów tkanki tłuszczowej w organizmie, obniza sie także poziom leptyny, spowalniajac metabolizm, zwiekszając apetyt i hamując dalszy spadek wagi.Oba te procesy nie są korzystne, totez powstała koncepcja "oszukiwania" w diecie.Najpierw spróbowano oszukiwać raz w tygodniu.Najczesciej ludzie wybieraja na ten dzien niedziele, bo przyjemnie jest udac sie z rodzina lub przyjaciolmi na jakis posilek i moc jesc to wwszystko, co oni. Jakie były tego skutki??Zdecydowanie poprawił sie nastrój cwiczacych i ich stan psychiczny w zwiazku z przerwa w stresujacej, w jakims stopniu, rygorystycznej diecie.To bardzo wzmocnilo motywacje do dalszeg, konsekwentnego realizowania swojego planu dietetycznego.Ale-co najważniejsze-znowu podnosil sie metabolizm, gdyz organizm musiał intensywniej pracować, aby przerobic dodatkowo dostarczoną energię.Wzrastały tez zasoby glikogenu, co umożliwialo cięższe treningi, a "palenisko" do spalania tłuszczów znowu rozbłyskiwało wielkim płomieniem" Ja np. bo takiej imprezie urodzinowej z tortem, słodyczami, alkoholem następnego dnia jem baardzo mało (głównie ze względu na problemy z żołądkiem, ale niestety poprzedniego wieczoru trudno mi sobie odmówić) i sporo ćwiczę. Mam jednak wrażenie, że to nienajlepsza strategia Chodzi mi o to, w jaki sposób najszybciej spalić to, co się zjadło wcześniej... Mam nadzieję, że mój pokrętny sposób wyrażania się zostanie zrozumiany Z góry dziękuję za rozwianie moich wątpliwości Edytowane przez klaudynka4 Czas edycji: 2009-06-30 o 00:08 |
2009-06-30, 07:38 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 863
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Z tego co wiem i czytałam to po takim jednodniowym że tak powiem "obżarstwie" nie można przytyć a wręcz przeciwnie- jest to dobre na podkręcenie metabolizmuktóry jest tak jakby rozleniwiony po diecie...Bo jak wiadomo na diecie jemy przeważnie taką samą ilość kcal przez co organizm przyzwyczaja się do stałej dawki a właśnie taki jedeń dzień szaleństwa z jedzeniem podkreca metabolizm, pobudza go do spalania większej dawki co w efekcie może korzystnie na nas wpływać.
Zresztą wszystko masz dokładnie napisane w tym artykule, który wkleiłaś... Więc nie boj się na pewno nie przytyjesz- wiem z własnego doświadczenia Dieta nie polega na katowaniu się- ma być smaczna, urozmaicona, kolorowa i nie monotonna a raz na jakiś czas można zaszaleć w ramach małych odstępstw |
2009-06-30, 11:03 | #3 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Dziękuję za pocieszenie. Ale jest jedna kwestia - jeśli ja nie jestem na diecie?
- jem ok. 1900-2000 kcal |
2009-06-30, 12:19 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 863
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
|
2009-06-30, 18:43 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 536
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Ja mogę potwierdzić wszystko co jest napisane w tym artykule. Obecnie jestem na redukcji, w sobotę byłam na imprezie i wpadło bardzo dużo jedzenia, same słodycze.. Wydaje mi się, że jakieś 2 tys. kcal Ale nawet nie wiecie jak się dobrze po tym czułam i nawet do teraz mam lepszy humor niż miałam przed tym.. obżrstwem Na wadze żadnych zmian A przy tym jaka radość z jedzenia
edit: a na drugi dzień jadłam jak zwykle, pięc posiłków, tylko tak o 1/3 / połowę mniejsze, bo też miałam problem z żołądkiem Edytowane przez Klaudis1144 Czas edycji: 2009-06-30 o 18:45 |
2009-07-01, 14:14 | #6 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Ojoooj
Ale fajnie się dowiedzieć i przeczytać takie fajne rzeczy Bo ja na przykład bałam się rzucić w wir jedzenia,nawet jeżeli miałoby to być raz na miesiąc,a tu proszę .
__________________
Akcja: racjonalne odżywianie ...i oczywiście TRENING! |
2009-07-01, 14:34 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Jeszcze Polska ;)
Wiadomości: 78
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Ok ,czyli się upewnię : Będąc na redukcji zrzuciłam 5 kg od lutego. a po dwudniowym szaleństwie mam 1kg + na wadze. Przy dalszym trzymaniu diety zrzucę go ? Bo to przecież nie może być tłuszcz,tylko woda, z drugiej strony ooooogromnie dużo piję przez ten upał,w dodatku jestem chora i boję się ,że ten brak aktywności i leżenie w łóżku nie wyjdzie mi na dobre... Cóż począć
__________________
If they don't chase you if you walk away, keep walking. |
2009-07-02, 21:02 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 78
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
A jak zachować się po takim dniu szaleństwa? Ograniczyć jedzenie czy jeść normalnie?
__________________
dieta, dieta, dieta, dieta. przede wszystkim konsekwencja. zapuszczam włosy, dbam o siebie, walczę z celulitem. |
2009-07-02, 21:32 | #9 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
czy to nie było przypadkiem napisane przed kilkoma postami?
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
2009-07-03, 10:18 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 78
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Niestety, ale ja nie znalazłam tego co chciałam.
Może inaczej sprecyzuje swoje pytanie. Otóż ja po dniu 'szaleństwa' ograniczam się maksymalnie, gdyż chce jak najszybciej wydalić wcześniej zjedzone świństwo (ale za to jakie pyszne!) z organizmu i wrócić do diety. Czasem nawet używam do tego celu tabletek przeczyszczających, lecz zazwyczaj przechodę na MAŁE ilości owoców. Czy takie postępowanie jest dobre? Czy lepiej wrócić do planu diety (np. 1500kcal pełnowartościowej diety). ?
__________________
dieta, dieta, dieta, dieta. przede wszystkim konsekwencja. zapuszczam włosy, dbam o siebie, walczę z celulitem. |
2009-07-03, 10:37 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Miasto Ogrodów
Wiadomości: 3 195
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
wiesz,ze to sa dosyc "toksyczne" praktyki? dobrze,ze nie wymiotujesz.
biorac pod uwage, co mowia koledzy pakerzy, na nastepny dzien jesz normalnie (chociaz rano jest ciezko), a w razie obaw o sylwetke, dorzucasz godzinke aerobow moze gwoli rozwiania watpliwosci powiem dlaczego otusz jezeli na nastepny dzien ograniczasz jedzenie, organizm glupieje,mysli,ze jest sytuacja awaryjna i zaczyna oszczedzac.jezeli jesz normalnie, traktuje to jako dolanie paliwa i jedziemy pelna para; wnoiski- glodzac sie nastepnego dnia zwiekszasz ryzyko zaburzenia metabolizmu i zwiekszenia tendencji do magazynowania tluszczu proste jak budowa cepa ---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ---------- oczywiscie,jezeli nie zdarza sie to np.co drugi dzien Edytowane przez kiciakasia Czas edycji: 2009-07-03 o 10:32 |
2009-07-03, 11:00 | #12 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Ja jak mi się trafi "dzień obrzarstwa" to następnego nie jem nic. No i duuużo ćwicze. Wiem, ze to nie jest konieczne, ale nie moge nic wziąść do ust bo mam poczucie winy za ostatnie obrzarstwo.
__________________
Długość dźwięku samotności... |
2009-07-03, 11:43 | #13 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 78
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Cytat:
Dziękuje Ci za wyjasnienie. Okazało się, że jednak źle robię. Następnym razem spróbuje jeść normalnie, jednak z uwzględnieniem produktów, które na mnie działają przeczyszczająco (czyt. kefir!).
__________________
dieta, dieta, dieta, dieta. przede wszystkim konsekwencja. zapuszczam włosy, dbam o siebie, walczę z celulitem. |
|
2009-07-03, 12:15 | #14 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Agnes, zapraszam na KZ.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
2009-07-03, 12:32 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Miasto Ogrodów
Wiadomości: 3 195
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Cytat:
przepraszam,jezeli cie urazilam,ale przeczytaj swojego posta i zobacz jak brzmi......... klopoty z trawieniem sa niemal oczywiste po niespodziewanie duzej porcji jedzenia,ale sa inne formy zapobiegania, jogurty,kefiry, herbatka mietowa, rumianek; chodzi o to, zeby na nastepny dzien sie nie glodzic, a nie o to,zeby bylo ciezkostrawnie. |
|
2009-07-03, 15:53 | #16 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 78
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Cytat:
Jeszcze raz dziękuje za wyjaśnienia
__________________
dieta, dieta, dieta, dieta. przede wszystkim konsekwencja. zapuszczam włosy, dbam o siebie, walczę z celulitem. |
|
2009-07-03, 16:29 | #17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 637
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
A co jeśli cały dzień jem mało (tzn.robię "oczyszczanie"czyli jeden dzień na samych warzywach i owocach,jem wtedy ok.800 kcal,od razu mówię,że nie popieram głodówek,ale mój organizm czasem potrzebuje czegoś takiego ),a wieczorem się obżeram?Co się stanie z moim organizmem i jak powinnam jeść następnego dnia?
|
2009-07-03, 17:08 | #18 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
A ja dzisiaj się zważyłam . Ostatni raz ważyłam się jakiś miesiąc temu - przez ten czas wpadły ze 2-3 poważniejsze imprezki I co? Waga nie drgnęła nawet o 0,5 kg!! W dodatku co jakieś 4-5 dni mierzę się - cm też nie przybyło. Chyba więc to prawda co piszą o tym, że taki dzień raz na jakiś czas rozkręca metabolizm Mnie bynajmniej nie zaszkodził
|
2009-07-03, 17:14 | #19 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 536
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Cytat:
|
|
2009-07-03, 17:53 | #20 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Cóż z jadłospisami to u mnie średnio. Ja jem za dużo teoretycznie węgli prostych, ale dziwnie się czuję bez nich (nie mam energii), i nie powodują u mnie tego głodu "po". A na grzeszki pozwalam sobie niestety ostatnio praktycznie codziennie, głównie w postaci lodów, natomiast czekoladę itp. to tak 1-2 kostki dziennie w ramach zapotrzebowania kalorycznego nie uważam za żaden grzeszek Jeśli mam ochotę, jem właśnie tyle i dzięki temu nie rzucam się później na jedzenie Natomiast podkreślić muszę, że wszystkie "wykroczenia" mieszczą się w bilansie kalorycznym, który sobie ustaliłam.
Generalnie staram się nie jeść śmieci i udaje mi się to z powodzeniem, gustuję w duużej ilości warzyw i owoców (codziennie pewnie ze 2 kilo zjadam) i pilnuję kalorii. Jak narazie - wszystko na moją korzyść. Nie mam zbytnio możliwości wprowadzać w życie tych wszystkich zasad, nie mam np. panicznego strachu przed białym pieczywem itp. Nie wpadam w paranoję i robię tylko tyle ile da się zrobić w warunkach jakie panują obecnie w moim domu Tzn. restrykcyjna jakaś nie jestem, ale odżywiam się raczej zdrowo Moim zdaniem, grunt to nie wpadać w paranoję i nie męczyć się - pogodzić to, co się lubi, z tym co zdrowe. Z tym przejściem na U to było u mnie raczej łatwo - dieta trwała u mnie pół roku i zrzuciłam 6 kg podczas niej, jadłam ok. 1700 kcal, a teraz jem 1900-2000 więc zejście do tego poziomu potrwało ok 2 tyg Edytowane przez klaudynka4 Czas edycji: 2009-07-03 o 17:56 |
2009-07-03, 18:16 | #21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 536
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Kurczę ja nie wiem jak to ze mną będzie Ja węgli prostych zawsze jem tyle, że hoho i jeszcze więcej. Największym moim utrapieniem jest uzależnienie od czekolady, niestety nie umiem sobie z nim poradzić, a wszystko co z czekoladą = bardzo kaloryczne. Do tego zawsze jem duże jej ilości.. Druga sprawa to taka, że je nie bardzo mam możliwość jedzenia razowego chleba(mieszkam na wsi i tu jedyne jakie są to pszenny i żytni zwykły), a w ogóle chleba nie lubię, za to kocham bułeczki - pszenne Tak więc od tego się nie odzwyczaję.. Poza tym nie chcę po diecie znowu robić sobie osobne obiady.. a u mnie w domu wszystko robi się w głębokim tłuszczu.. i żeby nie wiem jak przekonywać wszystkich to i tak nic nie da.. Mam 159 cm wzrostu, z ok.49-50 kg schudłam do 45. W tempie ok. 2-3 mies. Teraz już nie chudnę, pomimo, że jestem na R. A jak zacznę dodawać kalorie i wrócę do domowych obiadków.. to moja waga dale wróci. W tamtym roku byłam na b. restrykcyjnej diecie i jak wróciłam do starych nawyków to nie od razu przytyłam, ale szybko. Ciekawe jak będzie teraz
|
2009-07-03, 19:50 | #22 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Cytat:
to po co to robisz? Twój organizm najwyraźniej nie potrzebuje tego, skoro wieczorem się obżerasz...
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
2009-07-03, 21:58 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Miasto Ogrodów
Wiadomości: 3 195
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Cytat:
skrobia w buleczkach w czesci zamieni sie w skrobie oporna i tak bardzo nie pojdzie ci w biodra to samo sie tyczy np.ziemniakow , ryzu,fasoli, ugotowanych i na noc do lodowki |
|
2009-07-04, 09:33 | #24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 637
|
Dot.: Dzień "szaleństwa" - i co potem?
Właśnie mój organizm świetnie reaguje na takie oczyszczanie,mam gładszą cerę itd. poprawę widać już po 1 dniu.Tylko że mam problem z kompulsami i zastanawiam się czy ryzykowac i zrobić takie coś
|
Nowe wątki na forum Dietetyka |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:13.