na rozstaju przed wyjazdem

[truskawka87]

w firmie tż pojawiły się problemy finansowe. Ja jestem na ostatnim roku studiów i jeszcze nie pracuję, on miał do tej pory stałą pracę. Obecnie szuka innej, ale jest ciężko coś znaleść i padła możliwość pracy w Austrii. Jesteśmy rok przed ślubem i sama nie wiem co myśleć o takim systemie pracy, on tam ja tu. Teoretycznie będziemy sie widywać do drugi weekend. Ale mnie nachodzą wątpliwości. Tżtłumaczy, że będą pieniązde na wyremontowanie mieszkania i wspólny start, ale ja jakoś tego nie widzę. Bo zawsze znajdą się jakieś wydatki, zawsze pieniędzy będzie za mało, a poza tym nie wiem cyz bym umiała być w takim związku na odleglość i jeszcze ślub planować.
moze wy mi coś doradzicie

[Mojwa]

A nie możecie wyjechać razem jak tylko skończyć studia?

[truskawka87]

to jest praca w firmie budowlanej kobiet tam raczej nie zatrudniają i firma organizuje wszystko noclegi dojazdy wiec osób towarzyszacych nie biorą pod uwagę

[MiM2504]

Napisane przez Mojwa

A nie możecie wyjechać razem jak tylko skończyć studia?

Dokładnie !

[truskawka87]

nie ma takiej opcji na wspólny wyjazd bo nie jest to praca dla kobiet a pośrednik załatwia noclegi i przejazdy

[Mojwa]

rozumiem. a to praca na krótko czy na dłużej?
wiesz, praca w Austri nie ogranicza się do jednej firmy, jeśli on pojedzie pierwszy to może uda mu się wynająć małe mieszkanko a Ty dojedziesz i też coś znajdziesz - chociażby na zmywaku.

no ale jeśli nie ma opcji to trudno coś doradzić. ja bym nie chciała żeby mój TŻ wyjechał na długo beze mnie.

[truskawka87]

on chciałby na rok
a ja chcę w Polsce szukać pracy w zawodzie, bo z wykształcenia będę chemikiem.

tż tłumaczy, ze na ślub odłoży na remont mieszkania i że ok zleci, ja wiem że zleci ale czy sie nie rozleci

[201604181004]

co ma sie rozleciec to sie rozleci nie wazne czy tu czy w austrii

[truskawka87]

mnie bardziej przeraza, ze przyczyni sie do tego odległosć brak kontaktu

[echme]

Napisane przez truskawka87

mnie bardziej przeraza, ze przyczyni sie do tego odległosć brak kontaktu

Brak kontaktu? A od czego jest telefon, skype, maile...? Poza tym macie się widzieć co drugi weekend, czyli co 2 tygodnie. Wg mnie robisz w sumie problem z niczego. Niektóre pary się widują raz na 2 miesiące i to jest powód do smutku.

[truskawka87]

ja nie jestem jedna z tych osób chcacych tak żyć, szczególnie ze jesteśmy w trakcie planowania wspólnego zycia
a skype czy telefon prawdziwego kontaktu mi nie zastępi

[Damayanti]

nie możesz poszukać jakiegoś stażu, czy czegokolwiek związanego z chemią? nawet darmowego, a dorobić gdzieś indziej? zawsze to dodatkowy wpis do cv, poznasz język etc.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

No to jeśli nie chcesz tak żyć, to po co ten wątek?

[echme]

Napisane przez truskawka87

ja nie jestem jedna z tych osób chcacych tak żyć, szczególnie ze jesteśmy w trakcie planowania wspólnego zycia
a skype czy telefon prawdziwego kontaktu mi nie zastępi

No pewnie, że nie zastąpi. Ale jeśli masz życie oprócz swojego faceta, czyt. praca, studia, koleżanki, własne zainteresowania to te 2 tygodnie bez niego szybko Ci miną.

[niebieskie_oczko]

Mój wujek tak wyjechał dawno dawno temu i dorobił się, założył w Wiedniu własną firmę, ma podwójne obywatelstwo. Ciocia jest tutaj w PL, mają dwójkę dzieci. Od pon. do pt. wujek jest w Austrii, na weekend zawsze zjeżdża do Polski, czasami jest dłużej w kraju, bo zależy od świąt i okoliczności. Nie wiem, gdzie konkretnie twój Tz będzie w tej Austrii i gdzie mieszkacie u nas w kraju, ale ze Śląska do takiego Wiednia to są 3 godzinki z hakiem.
Ciocia z wujkiem żyją tak długo, dają radę, więc dla chcącego nic trudnego. Jak związek ma się rozpaść to to się stanie niezaleznie, czy będzie to w kraju, czy za granicą.

Rok to też nie tak długo, będziecie się widywać co 2 tyg. Sama możesz go odwiedzić czasem, bo Austria jest przepiękna! A pieniążki, które ma zarobić twój Tż mają iść na szczytny cel. Czasami warto zagryźć zęby i wytrzymać.

[leniwca]

Napisane przez echme

No pewnie, że nie zastąpi. Ale jeśli masz życie oprócz swojego faceta, czyt. praca, studia, koleżanki, własne zainteresowania to te 2 tygodnie bez niego szybko Ci miną.

Rok to nie tak krótko moim zdaniem.

Niefajna sytuacja, też bym nie chciała tyle czasu być sama, tym bardziej gdy przygotowania do ślubu w toku.

A narzeczony szuka czegoś na miejscu?
Macie już jakąś kasę, oszczędności? Mieszkacie razem?
Czy macie zamiar po ślubie zaczynać od zera tak na prawdę?

[classic_chic]

Prawdziwa miłość przetrwa próbę czasu i odległości!

[leniwca]

Napisane przez niebieskie_oczko

Ciocia z wujkiem żyją tak długo, dają radę, więc dla chcącego nic trudnego. Jak związek ma się rozpaść to to się stanie niezaleznie, czy będzie to w kraju, czy za granicą.

No właśnie- nie każdy chce takiego związku, a tym bardziej na stałe.

Rok to też nie tak długo, będziecie się widywać co 2 tyg. Sama możesz go odwiedzić czasem, bo Austria jest przepiękna! A pieniążki, które ma zarobić twój Tż mają iść na szczytny cel. Czasami warto zagryźć zęby i wytrzymać.

W sumie, jak piszesz, że tą odległość da się pokonać w 3godz. to nie jest źle, można właśnie się częściej widywać, nawet i co weekend, albo autorka mogłaby tam wpadać na jakieś dłuższe weekendy czy święta. W takim wypadku można rozpatrzyć pozytywnie opcję wyjazdu, ale to trzeba by najpierw usiąść i obgadać szczegóły, jakby to miało wyglądać, czy nie będzie to jakoś obciążało finansowo i czasowo którejś ze stron etc.
Lepiej to wygląda niż spotkanie co 2 tygodnie na 2 dni

[truskawka87]

jeszcze nie mieszkamy razem, ale mamy mieszkanie, które obecnie odnajmujemy
mnie przeraza, ze rok zleci ale moze z tego zrobić się kolejny rok i tak pare lat

[niebieskie_oczko]

Napisane przez truskawka87

jeszcze nie mieszkamy razem, ale mamy mieszkanie, które obecnie odnajmujemy
mnie przeraza, ze rok zleci ale moze z tego zrobić się kolejny rok i tak pare lat

Musicie siąść obgadać wszystko na spokojne. Ustalić jakiś plan działania. W sumie tez bym się bała na twoim miejscu, że z roku zrobią się dwa lata, bo zawsze będzie brakowało pieniędzy na kolejne wydatki.
Rozumiem, że ty jesteś w 100% pewna, że chcesz żyć w kraju i wyjazdy nie są ci w głowie?

[leniwca]

Napisane przez truskawka87

jeszcze nie mieszkamy razem, ale mamy mieszkanie, które obecnie odnajmujemy
mnie przeraza, ze rok zleci ale moze z tego zrobić się kolejny rok i tak pare lat

A co TŻ na twoje obawy? Zawsze możesz w trakcie tego roku zdobyć jakieś doświadczenie, podszkolić język i szukać potem tam pracy- ale to już trzeba siąść i pogadać, co dalej, czy warto brać pod uwagę opcję wyjazdu z kraju etc.
W jakiej branży wcześniej pracował TŻ, czy po powrocie nie będzie miał problemu ze znalezieniem tu pracy, w swoim zawodzie?
Trzeba wiele rzeczy przemyśleć i obgadać moim zdaniem.

[truskawka87]

branża budowlana, a ja nie widzę opcji wyjazdu z kraju (jestem jedynaczka moi rodzice sa starsi i trzeba sięnimi zająć)

[klempaa]

Powiem Ci tak: ja bym była takiemu rozwiązaniu bardzo przeciwna. Zwyczajnie - nie nadaję się do związku na odległość, dla mnie telefon służy do krótkich komunikatów, a nie do podtrzymywania więzi.
Wolałabym mieć mniej wystawne/nie mieć wcale wesela, wolniej wyremontować mieszkanie, ale byc razem i tyle. Zwyczajnie nie wierzę w akcje "tu nie może znaleźć żadnej pracy". Niech lepiej poszuka, to znajdzie.

[kalincia]

Dwa lata tak jeździliśmy do siebie z chłopem. Widzeliśmy się średnio raz na 3-4 tygodnie. Nic nam nie umarło przez ten czas. Uczucie jest albo go nie ma i odległość niekoniecznie musi na to wpływać.

[mesta93]

A ja uważam że odległość też ma znaczenie, bo przecież nie widzimy ukochanej osoby na co dzień, możemy jedynie porozmawiać przez skype czy telefon. Nie wiem autorko co Ci doradzić. Sama nie chciałabym żeby mój TŻ wyjechał na tak długo i na dodatek do innego kraju.