Czy zapytac o ślub?

[longhair23]

Witam. Jestem w związku od 2 lat. Za kilka miesięcy planujemy razem zamieszkac. Kiedyś zapytałam swojego faceta w jakim wieku chciałby miec dzieci, powiedział, że chciałby do 30 stki zostac ojcem (obecnie ma 27 lat). Jeśli chodzi o ślub to nigdy konkretnie nie porusza tematu. Nie mam nic do wspólnego mieszkania przed ślubem, a wręcz przeciwnie, uważam, że ludzie powinni razem zamieszkac i się dobrze poznac przed zawarciem zwiazku małżeńskiego. Lecz takie poznawanie się i wspólne mieszkanie powinno trwac przez określony czas (np. rok) i później powinno się zrobic jakiś krok do przodu (np. zaręczyc się i ustalic date ślubu) lub się rozstac i nie marnowac sobie wzajemnie czasu. Czy mam rację? Czy przed zamieszkaniem razem w ogóle powinnam zapytac czy zamierza kiedykolwiek brac slub? Nie jestem desperatką, nie śpieszy mi się do zamążpójścia, jestem o kilka lat młodsza od swojego faceta, jednak chciałabym wiedziec na czym stoje. Czasami on w żartach zapyta czy zostane jego żoną itd. Lecz tak na poważnie nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat. Czy powinnam go zapytac??

[201803080934]

Napisane przez longhair23

Witam. Jestem w związku od 2 lat. Za kilka miesięcy planujemy razem zamieszkac. On mówi, że chciałby do 30 stki zostac ojcem (ma 27 lat) i, że chce ze mną zamieszkac. Jeśli chodzi o ślub to nigdy konkretnie nie porusza tematu. Nie mam nic do wspólnego mieszkania przed ślubem, uważam, że ludzie powinni razem zamieszkac i się dobrze poznac przed zawarciem zwiazku małżeńskiego. Lecz takie poznawanie i wspólne mieszkanie powinno trwac przez określony czas i później powinno się zrobic jakiś krok do przodu lub się rozstac i nie marnowac sobie na wzajem czasu. Czy mam rację? Czy przed zamieszkaniem razem w ogóle powinnam zapytac czy zamierza kiedykolwiek brac slub? Nie jestem desperatką, nie śpieszy mi się, jestem troche młodsza od swojego faceta, jednak chciałabym wiedziec na czym stoje. Czasami on w żartach zapyta czy zostane jego żoną itd. Lecz tak na poważnie nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat. Czy powinnam go zapytac??

tak.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez longhair23

Witam. Jestem w związku od 2 lat. Za kilka miesięcy planujemy razem zamieszkac. On mówi, że chciałby do 30 stki zostac ojcem (ma 27 lat) i, że chce ze mną zamieszkac. Jeśli chodzi o ślub to nigdy konkretnie nie porusza tematu. Nie mam nic do wspólnego mieszkania przed ślubem, uważam, że ludzie powinni razem zamieszkac i się dobrze poznac przed zawarciem zwiazku małżeńskiego. Lecz takie poznawanie i wspólne mieszkanie powinno trwac przez określony czas i później powinno się zrobic jakiś krok do przodu lub się rozstac i nie marnowac sobie na wzajem czasu. Czy mam rację? Czy przed zamieszkaniem razem w ogóle powinnam zapytac czy zamierza kiedykolwiek brac slub? Nie jestem desperatką, nie śpieszy mi się, jestem troche młodsza od swojego faceta, jednak chciałabym wiedziec na czym stoje. Czasami on w żartach zapyta czy zostane jego żoną itd. Lecz tak na poważnie nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat. Czy powinnam go zapytac??

Nie sprowadzajcie na świat dziecka dopóki nie nauczycie się rozmawiać o swoich potrzebach.

[Tutli]

Hmm, chcesz powiedzieć, że przez 2 lata nie wymieniliście opinii nt. przyszłości związku? Gratuluję. TAK, POROZMAWIAĆ, JAK NAJSZYBCIEJ. Bo skończy się tak, że zamieszkacie razem a Ty będziesz zdziwiona, że facet nigdy nie myślał w ogóle o ślubie

[madana]

Nie tylko pytać o ślub, po prostu rozmawiać, by poznać dobrze drugą osobę, by wiedzieć, z kim tak naprawdę zamieszkasz. I jakie ktoś ma poglądy na wieeeele ważnych w życiu spraw. W sumie zaskakuje, że po 2 latach nie masz za sobą takich rozmów.

[ina_nova]

"Czy mam rację?"

to nie jest kwestia racji tylko Twoich poglądów i odczuć. Ja np mieszkam z chłopakiem ponad 4 lata i nie chcę brać ślubu. Również nikogo nie pytam o zdanie w tej kwestii
Tobie zależy na ślubie i deklaracji, zatem pogadaj z chłopakiem o tym, przedstaw mu swoją wizję związku. Jeśli on się z nią nie zgadza, to im wcześniej się o tym dowiesz tym lepiej.

[201607040940]

Porozmawiaj z nim:
- czy chcecie ślubu i w jakich ramach czasowych,
- jeżeli ślub to cywilny czy kościelny,
- czy wesele, czy obiad czy tylko Wy ze świadkami,
- czy chcecie mieć dziecko/ dzieci i w jakich ramach czasowych,
- kiedy i czy planujecie zaręczyny,
- co zrobicie jak zaliczycie wpadkę,
- czy dopuszczacie aborcję,
- co zrobicie jak dziecko będzie niepełnosprawne,
- jak podzielicie domowe obowiązki,
- jak będzie wyglądał wasz domowy budżet i na co będziecie go przeznaczać,
- czy będziecie mieli wspólne konto, czy oddzielne....

rozmowa i ustalenia są ważne bo można rozminąć się w oczekiwaniach. A moment przed zamieszkaniem razem jest jest najbardziej właściwy żeby wszystko obgadać.
Bo może marzysz o ślubie kościelnym w białej sukni i weselu na 300 osób, a on chce ślubu cywilnego tylko z rodzicami.

Może zacznij od: wiesz jak się cieszę na nasze wspólne zamieszkanie, ale zanim przeprowadzę się chciałabym porozmawiać o:.....

[misthy]

Napisane przez longhair23

Witam. Jestem w związku od 2 lat. Za kilka miesięcy planujemy razem zamieszkac. Kiedyś zapytałam swojego faceta w jakim wieku chciałby miec dzieci, powiedział, że chciałby do 30 stki zostac ojcem (obecnie ma 27 lat). Jeśli chodzi o ślub to nigdy konkretnie nie porusza tematu. Nie mam nic do wspólnego mieszkania przed ślubem, a wręcz przeciwnie, uważam, że ludzie powinni razem zamieszkac i się dobrze poznac przed zawarciem zwiazku małżeńskiego. Lecz takie poznawanie się i wspólne mieszkanie powinno trwac przez określony czas (np. rok) i później powinno się zrobic jakiś krok do przodu (np. zaręczyc się i ustalic date ślubu) lub się rozstac i nie marnowac sobie wzajemnie czasu. Czy mam rację? Czy przed zamieszkaniem razem w ogóle powinnam zapytac czy zamierza kiedykolwiek brac slub? Nie jestem desperatką, nie śpieszy mi się do zamążpójścia, jestem o kilka lat młodsza od swojego faceta, jednak chciałabym wiedziec na czym stoje. Czasami on w żartach zapyta czy zostane jego żoną itd. Lecz tak na poważnie nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat. Czy powinnam go zapytac??

oczywiscie ze porozmawiac

[skazana_na_bluesa]

jak dla mnie taka rozmowa powinna się odbyć 1,5 roku temu.

[longhair23]

Czy wypada tak kobiecie zapytac pierwszej o ślub? Nie wyjdę w jego oczach na jakąś desperatkę, która chce go zaciągnąc do ołtarza?

[Chatul]

Napisane przez Gosiaczek1969

Porozmawiaj z nim:
- czy chcecie ślubu i w jakich ramach czasowych,
- jeżeli ślub to cywilny czy kościelny,
- czy wesele, czy obiad czy tylko Wy ze świadkami,
- czy chcecie mieć dziecko/ dzieci i w jakich ramach czasowych,
- kiedy i czy planujecie zaręczyny,
- co zrobicie jak zaliczycie wpadkę,
- czy dopuszczacie aborcję,
- co zrobicie jak dziecko będzie niepełnosprawne,
- jak podzielicie domowe obowiązki,
- jak będzie wyglądał wasz domowy budżet i na co będziecie go przeznaczać,
- czy będziecie mieli wspólne konto, czy oddzielne....

rozmowa i ustalenia są ważne bo można rozminąć się w oczekiwaniach. A moment przed zamieszkaniem razem jest jest najbardziej właściwy żeby wszystko obgadać.
Bo może marzysz o ślubie kościelnym w białej sukni i weselu na 300 osób, a on chce ślubu cywilnego tylko z rodzicami.

Może zacznij od: wiesz jak się cieszę na nasze wspólne zamieszkanie, ale zanim przeprowadzę się chciałabym porozmawiać o:.....

Bardzo, bardzo mądry post Dodam go sobie do zakładek

Napisane przez longhair23

Czy wypada tak kobiecie zapytac pierwszej o ślub? Nie wyjdę w jego oczach na jakąś desperatkę, która chce go zaciągnąc do ołtarza?

A jak on Cię zapyta o ślub to wyjdzie na desperata?
Jasne, że wypada o takie rzeczy pytać. Przecież to szalenie istotne dla Waszego związku.

[zielonkava]

Dziwią mnie szczerze takie pytania i w ogóle rozkminy 'czy powinnam, czy wypada'. No ludzie.
Ja temat ślubu miałam obgadamy jeszcze przed pierwszą rocznicą związku, a mieliśmy wtedy po 21lat niecałe, studenci na utrzymaniu rodziców, więc rozmowa była czysto teoretyczna o naszych oczekiwaniach, wizjach itp. Zresztą, nigdy, przenigdy nie zastanawiałam się czy 'powinnam' z własnym facetem poruszać jakikolwiek temat, tak samo nie było sytuacji, żebym się bała, co on sobie o mnie pomyśli, jak wyskoczę z jakimś pytaniem. No nie ogarniam, jak można bać się takiej zwykłej rozmowy, o nas, naszej przyszłości, o naszych planach i oczekiwaniach wobec siebie. Dla mnie to kosmos.

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Napisane przez longhair23

Czy wypada tak kobiecie zapytac pierwszej o ślub? Nie wyjdę w jego oczach na jakąś desperatkę, która chce go zaciągnąc do ołtarza?

O matko, ty tak serio Ja nie wiem, jak można ciągnąć związek 2 lata, planować wspólne mieszkanie i dalszą przyszłość razem nie wiedząc, czy w ogóle oczekujecie od życia tego samego.

[Glodomorek]

Jesteś z facetem 2 lata i nigdy nie rozmawialiście na temat przyszłości, ślubu, dzieci? Serio? Jak chcesz z nim mieszkać, spać skoro nie rozmawiacie o tak ważnych sprawach?

Napisane przez Gosiaczek1969

Porozmawiaj z nim:
- czy chcecie ślubu i w jakich ramach czasowych,
- jeżeli ślub to cywilny czy kościelny,
- czy wesele, czy obiad czy tylko Wy ze świadkami,
- czy chcecie mieć dziecko/ dzieci i w jakich ramach czasowych,
- kiedy i czy planujecie zaręczyny,
- co zrobicie jak zaliczycie wpadkę,
- czy dopuszczacie aborcję,
- co zrobicie jak dziecko będzie niepełnosprawne,
- jak podzielicie domowe obowiązki,
- jak będzie wyglądał wasz domowy budżet i na co będziecie go przeznaczać,
- czy będziecie mieli wspólne konto, czy oddzielne....

do tego dorzuciłabym kwestię religii oraz metod wychowywania dzieci, i czy te dziecko przed 30 to on chce z tobą czy tak ogólnie

[201607040940]

Napisane przez Chatul

Bardzo, bardzo mądry post Dodam go sobie do zakładek .

dziękuję

tak zastanawiam się o czym ludzie w związkach rozmawiają. O pogodzie? Czy o kursie franka?

jeszcze dorzuciłabym w kwestii dzieciowej:
- kto bierze macierzyński (wiem że można jakoś dzielić między rodziców) / wychowawczy w celu opieki nad dzieckiem. Czy podrzucamy dziecko do dziadków/ czy do żłobka.

[201803290936]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jak dla mnie taka rozmowa powinna się odbyć 1,5 roku temu.

Dokładnie.

[Niebieskooka arystokratka]

Jak najszybciej porozmawiajcie.

[telka146]

No wlasnie, kiedy jest dobry czas zeby zadać takie pytania? Pol roku związku?

[Wikolek]

Napisane przez zielonkava

Dziwią mnie szczerze takie pytania i w ogóle rozkminy 'czy powinnam, czy wypada'. No ludzie.
Ja temat ślubu miałam obgadamy jeszcze przed pierwszą rocznicą związku, a mieliśmy wtedy po 21lat niecałe, studenci na utrzymaniu rodziców, więc rozmowa była czysto teoretyczna o naszych oczekiwaniach, wizjach itp. Zresztą, nigdy, przenigdy nie zastanawiałam się czy 'powinnam' z własnym facetem poruszać jakikolwiek temat, tak samo nie było sytuacji, żebym się bała, co on sobie o mnie pomyśli, jak wyskoczę z jakimś pytaniem. No nie ogarniam, jak można bać się takiej zwykłej rozmowy, o nas, naszej przyszłości, o naszych planach i oczekiwaniach wobec siebie. Dla mnie to kosmos.

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

O matko, ty tak serio Ja nie wiem, jak można ciągnąć związek 2 lata, planować wspólne mieszkanie i dalszą przyszłość razem nie wiedząc, czy w ogóle oczekujecie od życia tego samego.

My teraz mamy po tę niecałe 21 lat, a też gadamy na takie tematy jak wspólne mieszkanie, ślub, dzieci itd. Uważam, że tak jest lepiej bo chociaż jesteśmy w stanie skonfrontować nasze poglądy i przekonać się czy wspólna przyszłość nam się pokrywa czy jednak będzie nam trudno Także uważam, że takie rozmowy to nic strasznego, o ile jest przeprowadzona w odpowiedni sposób - na luzie, ta po prostu. A nie desperacko "kochanie mumusimy żąć ślub bo mój zegar biologiczny tyka!!!"

[201607040940]

Napisane przez telka146

No wlasnie, kiedy jest dobry czas zeby zadać takie pytania? Pol roku związku?

myśmy rozmawiali o poglądach na takie sprawy bardzo szybko. To naturalnie wychodziło w rozmowach.

Nie chodzi o to żeby zapytać: kiedy się ze mną ożenisz,
- tylko nie wyobrażam sobie przeżyć całego życia na kocią łapę,
- co sadzisz o ślubie kościelnym,
- nie chciałabym nigdy mieć dzieci,
- ta cała otoczka związana ze ślubem i weselem przeraża mnie, najchętniej uciekłabym do LV.
I pociągnąć temat dalej, żeby facet zaprezentował swoje poglądy.

[BiteAddict]

Napisane przez telka146

No wlasnie, kiedy jest dobry czas zeby zadać takie pytania? Pol roku związku?

Różnie... W poprzednim wychodziło jakoś naturalnie po 7-8 miesiącach, bo w ciągu wakacji mieliśmy 4 wesele i rozmowy były

Z obecnym TŻ na chyba 4 randce zaczęłam opowiadać jakieś anegdotki z wesel i jakoś od słowa do słowa wyszło, że mamy na to podobny pogląd. Jakbyśmy myśleli inaczej, to tego związku by nie było, za stara już jestem na wiązanie się z ludźmi którzy nie podzielają moich podstawowych poglądów. Reszta rzeczy się 'jakoś obgadała' już jak zaczęliśmy oficjalnie być razem (teraz pół roku).
Większość rozmów wychodziła naturalnie, wydaje mi się, że w pewnym wieku i na pewnym etapie życie po prostu się powinno rozmawiać o takich rzeczach, nawet przy okazji jak np. coś się u znajomych dzieje.

[verumka]

Déjà vu
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=803827

Autorko, przeczytaj ten wątek dokładnie i zapoznaj się z opiniami Wizażanek. Tam dziewczyna miała podobny problem.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Rozwalają mnie kolesie, którzy sobie prędzej palną w żartach 'czy będziesz moją żoną', zamiast zachować się jak dojrzały mężczyzna i po prostu podjąć temat na serio. Mieszkać razem z kobietą, ekstra. Ale jak chodzi o ślub, to już prędzej 'żarciki' niż poważne podejście do sprawy.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez telka146

No wlasnie, kiedy jest dobry czas zeby zadać takie pytania? Pol roku związku?

Nie po pół roku, tylko na samym początku.
Ja swojemu facetowi powiedziałam o wszystko swoich poglądach, potrzebach i planach na życie podczas drugiej rozmowy, żeby ustalić czy w ogóle warto się z nim spotykać.

[Deborah100]

Napisane przez longhair23

Witam. Jestem w związku od 2 lat. Za kilka miesięcy planujemy razem zamieszkac. Kiedyś zapytałam swojego faceta w jakim wieku chciałby miec dzieci, powiedział, że chciałby do 30 stki zostac ojcem (obecnie ma 27 lat). Jeśli chodzi o ślub to nigdy konkretnie nie porusza tematu. Nie mam nic do wspólnego mieszkania przed ślubem, a wręcz przeciwnie, uważam, że ludzie powinni razem zamieszkac i się dobrze poznac przed zawarciem zwiazku małżeńskiego. Lecz takie poznawanie się i wspólne mieszkanie powinno trwac przez określony czas (np. rok) i później powinno się zrobic jakiś krok do przodu (np. zaręczyc się i ustalic date ślubu) lub się rozstac i nie marnowac sobie wzajemnie czasu. Czy mam rację? Czy przed zamieszkaniem razem w ogóle powinnam zapytac czy zamierza kiedykolwiek brac slub? Nie jestem desperatką, nie śpieszy mi się do zamążpójścia, jestem o kilka lat młodsza od swojego faceta, jednak chciałabym wiedziec na czym stoje. Czasami on w żartach zapyta czy zostane jego żoną itd. Lecz tak na poważnie nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat. Czy powinnam go zapytac??

Co do pogrubionego - mam takie samo zdanie jak Ty.

KONIECZNIE z nim porozmawiaj przed wspólnym zamieszkaniem. To bardzo istotna kwestia, bo jeśli będziecie mieć inne poglądy to wątpie czy dogadacie się.
Niektórzy faceci niby mają podobne zdanie a później okazuje się, że przeciągają życie bez ślubu w nieskończoność.

Mój ex np. myślał, że jak zamieszkamy razem to już nie musimy spędzać tyle czasu, bo przecież widzimy się codziennie a weekendy mogą być dla kolegów. Szkoda, że dowiedziałam się o tym po pewnym czasie...A też żarliwie twierdził, że chcę ze mną życie spędzić. Tylko jakoś sporo czasu mieszkaliśmy razem, było mnóstwo wyjątkowych okazji do oświadczyn (on niby chciał stworzyć wyjątkową chwilę, chociaż nigdy do romantyków nie należał haha) a jakoś nigdy tego nie zrobił.
Dlatego nie popełnij tego samego błędu i nie bój się rozmawiać o swoich poglądach oraz jasno ustalić warunki wspólnego mieszkania. Bo dla niektórych to faktycznie wspólne życie, lepsze poznanie się a niektórzy żyją jak studenci- niby razem a wszystko oddzielne.
To, że powiesz jemu o swoich przekonaniach nie oznacza, że już teraz chcesz wychodzić za mąż. To jedynie oznaka dorosłości i jasnego przedstawienia sytuacji. Tak aby za x czasu nikt nie miał do siebie pretensji.

[Pako_]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jak dla mnie taka rozmowa powinna się odbyć 1,5 roku temu.

Też tak uważam.
Teraz to może być już za późno.

Ja to ciekawski jestem, po kilku miesiącach miałem obgadany ślub, rozwód i milion innych rzeczy.

[Rena]

Z drugiej strony zastanawiam sie co to za zwiazek ze sa tematy, ktore nie wypada z wlasnym facetem. Wy rozmawiacie ze soba na pan pani a na randke zapraszacie sie pisemnie? Jak z kims nie umialabym byc blisko, to bym byla konsekwetna i spodnicy tez nie sciagala, bo nie wypada

[Clemence]

Moim zdaniem tak.

A co do jego pytania- mi sie wydaje,ze boi sie - JAK KAZDY FACET-ze powiesz nie.Oni tego sie boja chyba najbardziej na swiecie,moze dlatego tak Cie podpytuje Powiedz mu ( o ile tak myslisz ) tak i patrz sie gleboko w oczy. Moim zdaniem zrozumie,ze myslisz powaznie.
I mysle rowniez ze sam poruszy ten temat juz tak porzadnie.
A jak nie- to tak jak pisza dziewczyny- to Ty zacznij

[cleopadra]

Wypada a nawet powinnas porozmawiac przed zamieszkaniem,zamieszkani e razem to pewien etap w zyciu po ktorym idzie sie dalej.Sa jednak faceci ktorym wystarczy mieszkac razem i tyle.
Z przykladu mojej kuzynki,byli razem 7 lat,razem mieszkali 5 lat.Teraz sie rozstali.Kuzynka 31 lat i dopiero teraz partner oswiadczyl ze nie chce slubu ani dzieci,nigdy jej tego nie obiecywal to fakt,nigdy nie rozmawiali na te tematy.Ona nie chciala go cisnac a on nie podnosil tego tematu.
Mam nadzieje ze jeszcze sie dogadaja.

[2016050952]

Zaskakujące pytanie i równie zaskakujące odpowiedzi.

Autorko, jeśli dla Ciebie kwestia ślubu jest fundamentalną i na deklaracji o chęci jego brania zamierzasz oprzeć cały związek, to oczywiście rozmawiaj.
Tylko nie bardzo rozumiem, czego oczekujesz? Facet powie Ci, że oczywiście, za jakiś czas chciałby się z Tobą ożenić. A później zmieni zdanie, bo na przykład dojdzie do wniosku, że to jednak nie Ty dostąpisz zaszczytu bycia jego żoną, albo po prostu uświadomił sobie, że nie jest fanem małżeństwa. I co wtedy? Rozliczysz go z wcześniejszych ustaleń? Rzucisz nawet pomimo tego, że związek jest fantastyczny?
Zdaje sobie sprawę, że moje podejście może być lekko wypaczone, ale nie rozumiem kobiet, dla których ślub jest najważniejszy na świecie i proponują wręcz rozmowy na jego temat po pół roku związku.
I najważniejsze, jeśli odpowie, że ślubu nie chce, to co wtedy? Jesteś gotowa bronić swoich potrzeb i natychmiastowo się rozstać?
Rozumiem, że można ustalać wcześniej kwestię chęci posiadania dzieci, bo to jest bardzo ważne i zmienia całe życie. Ale ślub? Można być szczęśliwym bez niego i nieszczęśliwym w małżeństwie. To od Was zależy, jak będzie wyglądał Wasz związek, a ewolucja związku wcale nie musi oznaczać ślubu.

[201607040940]

Napisane przez GoyaLi

To od Was zależy, jak będzie wyglądał Wasz związek

cała prawda.

Autorko jeżeli do satysfakcji ze związku potrzebujesz ślubu - powiedz to.
Jeżeli chłopaka satysfakcjonuje nieformalny związek - przynajmniej dowiesz się o tym przed wspólnym zamieszkaniem.