Zaręczyny bez pierścionka :(

[kasienka129]

Napisane przez verumka

Ale kurczę, to już nawet nie chodzi o ten pierścionek. Raczej o to, że gość jest niesłowny - coś obiecuje, a potem ma to w głębokim poważaniu, choć wie, że jego dziewczynie na tym zależy. Nie miał zamiaru kupować pierścionka - nie musiał obiecywać. A tak robi z gęby cholewę.

Co sie robi z nieslownym facetem? dla mnie jest skreslony i niedecydowalabym sie na slub, juz nawet nie o slub chodzi, jesli jakas istotna rzecz nie jest spelniona.

Spójrzmy na wydatki bo slub to wydatek, czy w budzecie znajdzie sie miejsce na blyskotke. Opcjonalnie mozna powiedziec, słuchaj skoro sa obraczki to chcialabym pierscionek zareczynowy do kompletu, zeby pasowal. Tyko pytanie czy nie wyjdzie z tego "must have", kazdy ma to i ja tez. Po slubie mozna tez dostac prezenty od serca tylko trzeba powiedziec.


Autorko powiedz co ci lezy na sercu, twoja najlblizsza osoba a ty sie wstydzis. Chyba zaden facet nie trzymal ci wlosow jak kleczalas nad muszla ) bo zabierasz sie to tego jak pies do jeza. Czy zatysfakcjonuja cie zaręczyny tydzien czy miesiac przed slubem ?to mu powiedz, w obliczu terminu moga byc rowniez romantyczne

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Z jednej strony chłopak okazuje się niesłowny, ale nie wiadomo dlaczego tego pierścionka nadal nie kupił i o nim nie wspomina. Jesteście dorośli, bierzecie ślub, a nie możecie o tym po prostu szczerze porozmawiać.

[dudipopka]

jestem 8 lat po slubie
nie mam pierścionka ba nawet nie mam obrączki bo zgubiłam
oświadczyny wyglądały tak ze przyszły mąż przyniósł z kuchni kalendarz w celu ustalenia daty ślubu
żyjemy mamy się dobrze czego i tobie życzę

[2016050952]

Jeśli pierścionek jest dla Ciebie ważny i bez niego jest Ci przykro, to kup go sobie sama. Przynajmniej będziesz miała całkowitą pewność, że jest w Twoim guście. Ja bym tak zrobiła.

[Pati_wrk]

Spoko...
Za 2 miesiące wychodzisz za mąż, a ty płaczesz i żalisz sie nam na forum z powodu braku pierścionka.
Dziwne to jest.. Nie rozumie tego. Jeżeli cię to tak boli to może porozmawiaj ze swoim wybrankiem o tym. Co mamy ci tu doradzić? Jak nie to.

[Mojwa]

Nie wieszalabym takich psow na facecie. Pewnie w natloku spraw zwiazanych ze slubem wylecialo mu to z glowy. Ja nie o takich rzeczach juz zapominalam. Najprościej byloby pogadac i tyle.

[elvegirl]

Napisane przez xXBlankaXx

Chodzi mi o moment w którym twierdzi, że wstyd jej kiedy koleżanki pytają o pierścionek a ona nie wie co ma na to odpowiedzieć.

No wiem o który moment Ci chodzi i dlatego pytam dlaczego ma kłamać :P

Napisane przez xXBlankaXx

Nie mogę zrozumieć dlaczego ten temat zaczął autorkę męczyć dopiero 2miesiące przed ślubem. I jest powodem aż takich frustracji dopiero teraz?

Pewnie do tej pory po prostu czekała na obiecany moment, a raptem się obudziła, że hola hola, ślub za chwilę, a obietnica niezrealizowana.

Napisane przez lexie

Jakiś mało wiarygodny ten wątek, trudno mi uwierzyć, że autorka tak w milczeniu czeka i czeka i czeka, i dotąd nie uznała, że czas powiedzieć "hej, chodźmy kupić pierścionek, nie mogę się doczekać".

Tyle lat na Intymnie i jeszcze Cię dziwi, że ludzie boją się rozmawiać o swoich oczekiwaniach?

---------- Dopisano o 08:06 ---------- Poprzedni post napisano o 08:05 ----------

Napisane przez Mojwa

Nie wieszalabym takich psow na facecie. Pewnie w natloku spraw zwiazanych ze slubem wylecialo mu to z glowy. Ja nie o takich rzeczach juz zapominalam. Najprościej byloby pogadac i tyle.

Dokładnie, skreślanie faceta bez poznania przyczyny, bez rozmowy, jest bez sensu.

[elamem]

Autorka powinna wiedzieć najlepiej co może być przyczyną znając faceta. Często bywa niesławny? Nie ma za dużo kasy? czy bywa zapominalski?

Jeśli np. Wiesz na 100% że to drugie to warto wyjść na przeciw mówiąc "wiesz dla mnie to ważny symbol ale może być bardzo prosty, lubię nawet cyrkonie i takiego nie strach potem zgubić jakby co ".
Bo jeśli on sądzi, że tylko diament to faktycznie 1000-2000 wyłożyć może być problem jak jest jeszcze 100 rzeczy.

Dawniej pierścionki miały większą wagę, bo miały stanowić finansowe zabezpieczenie w razie gdyby kobieta została sama. Majątki i kasę trzymali faceci ale jej biżuterii nikt nie mógł tknąć.
Teraz to symbol ale jeśli obiecał to powinien obietnicy dotrzymać. Należy się o to w jakiś sposób upomnieć.

[mary_poppins]

Temat można ugryźć na milion sposobów, więc dziwię się, że stanowi to taki problem i przedmiot jakichś rozważań. Autorka chce pierścionek i ma obiecany pierścionek, więc powinna upomnieć się o pierścionek, to akurat jest proste jak budowa cepa - dlaczego ma kłamać, że to nieistotna pierdółka, skoro tak nie uważa i jej facet o tym wie? To, że Zosia i Zdzisia + ileś tam Wizażanek nie mają pierścionków i żadnego problemu z ich brakiem, to nie znaczy, że ona powinna na ślepo brać przykład z takiego podejścia. Ja przy każdej rozmowie o ślubach z kimkolwiek - czy to TŻ, czy mój przyjaciel z którym żartuję, że weźmiemy ślub - zawsze mówię, że najpierw moje diamenty, a potem dopiero jakieś tam obietnice

Pogadać na ten temat zależy, i nie trzeba robić z tego od razu wielkiej sprawy, jeśli to to przeraża autorkę. Może myśli, że przy poważnej rozmowie zrobi z siebie materialistkę? Może się boi kłótni o pozorną pierdołę? Ale nawet jeśli tak, to przecież można podejść do tematu żartem. Przytoczone już "no kochanie, ślubu chyba w końcu nie będzie, bo gdzie mój obiecany pierścionek", czy też nawet przy znajomych spojrzenie na TŻ i powiedzenie "jeszcze nie mam, pogońcie z tym trochę Józka bo chyba w końcu zapomniał" - no bardziej lajtowo się nie da, żadnych spin nie powinno być, nie trzeba robić wielkich oczu i mówić o złamanej obietnicy. Chociaż w związku, który ma być tym na całe życie, poważna rozmowa również nie powinna być problemem. Tyle, że tu jest problem z jakąkolwiek rozmową, a można było już na milion sposobów dowiedzieć się bez bólu, co jest powodem braku pierścionka.

[Deborah100]

Napisane przez bestka

Ja bym trochę tak wzięła temat z tż żartem, że ślubu chyba nie będzie, bo oświadczyn nie było i chłopak może się domyśli. Generalnie nie bardzo tutaj rozumiem, jak wogóle doszło do rozmowy o ślubie bez tematu oświadczyn. Ja akurat autorkę rozumiem, oświadczyny z pierścionkiem to jest tradycja i ja po prostu na temat ślubu nawet słowem nie wspominałam, dopiero po oświadczynach ustaliliśmy datę itp. Lepiej kolejności nie zmieniać.

Ale po co? Co Wy z tym ''domyślaniem się'' Człowiek to nie wróżka. Ona musi powiedzieć wprost. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Inaczej to będzie kiepsko.

Ja kiedyś też bałam się rozmowy, nie wiem jak to opisać a teraz walę prosto z mostu. Obrazi się to trudno ale przynajmniej zna moje oczekiwania i ja jestem fair.

[Lexie]

Napisane przez elvegirl

Tyle lat na Intymnie i jeszcze Cię dziwi, że ludzie boją się rozmawiać o swoich oczekiwaniach?

W sumie...

No ale mimo wszystko mnie dziwi, jak sprawa jest TAK BARDZO prosta. Przecież wystarczy powiedzieć wprost "hej, mieliśmy kupić pierścionek, chodźmy do sklepu"

[PaulinciaKWC]

Napisane przez lexie

W sumie...

No ale mimo wszystko mnie dziwi, jak sprawa jest TAK BARDZO prosta. Przecież wystarczy powiedzieć wprost "hej, mieliśmy kupić pierścionek, chodźmy do sklepu"

No wlasnie czasem jak czytam wizaz to stwierdzam, ze mam niewyparzoną gębę, bo ja bym sprawe w minute wylozyla prosto z mostu

[Kasia_mac]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Oczywiście, że najłatwiej jest powiedzieć wprost "Miałeś mi kupić pierścionek, gdzie on jest?", ale ja po prostu nie chce wymuszonego pierścionka. Czułabym się jak idiotka gdybym miała go o niego prosić. Zawsze marzyłam o zaręczynach z pierścionkiem, kwiatami itp. i nie po to żeby się pochwalić znajomym tylko dla mnie oświadczyny tak powinny wyglądać.
Ja takich nie miałam i jest mi po prostu przykro. Wiele razy mój chłopak mówił "W weekend pojedziemy po pierścionek" itp. i nigdy nie jechaliśmy.

Nie jest to kwesta finansowa bo mój facet ma pieniądze, z resztą ja nie potrzebuję pierścionka za kilka tysięcy, wystarczy za 100-200zł.
Za ślub płacą moi rodzice więc on oprócz połowy ceny z obrączki nie ponosi kosztów (kupujemy obrączki po połowie).

Martwi mnie natomiast to, że ja od niego przez cały związek nic nie dostałam - ani na święta, ani na urodziny, ani na walentynki ani na dzień kobiet - nawet głupiego kwiatka, nawet nie złożył życzeń. Czuję się olewana przez niego.

[elvegirl]

Napisane przez Kasia_mac

Oczywiście, że najłatwiej jest powiedzieć wprost "Miałeś mi kupić pierścionek, gdzie on jest?", ale ja po prostu nie chce wymuszonego pierścionka.

Tylko że tu już nie chodzi o pierścionek, tylko o to, że on Cię olał, mimo złożonej obietnicy. Warto by było mu to po prostu wytknąć. Jak chcesz żyć z kimś, komu się boisz powiedzieć wprost, że nawalił? Że Ci przykro? Że nie tak miało być?

Napisane przez Kasia_mac

Martwi mnie natomiast to, że ja od niego przez cały związek nic nie dostałam - ani na święta, ani na urodziny, ani na walentynki ani na dzień kobiet - nawet głupiego kwiatka, nawet nie złożył życzeń. Czuję się olewana przez niego.

I dopiero teraz o tym myślisz? Kiedy sukienka zamówiona i tak dalej? Po co ten ślub, skoro czujesz się olewana?

[201604181004]

nie wierze ze dorosla kobieta zostawilaby przyszlego meza bez rozmowy, z powodu pierscionka ktorego nie dostala

serio

[mary_poppins]

Napisane przez Kasia_mac

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Oczywiście, że najłatwiej jest powiedzieć wprost "Miałeś mi kupić pierścionek, gdzie on jest?", ale ja po prostu nie chce wymuszonego pierścionka. Czułabym się jak idiotka gdybym miała go o niego prosić. Zawsze marzyłam o zaręczynach z pierścionkiem, kwiatami itp. i nie po to żeby się pochwalić znajomym tylko dla mnie oświadczyny tak powinny wyglądać.
Ja takich nie miałam i jest mi po prostu przykro. Wiele razy mój chłopak mówił "W weekend pojedziemy po pierścionek" itp. i nigdy nie jechaliśmy.

Nie jest to kwesta finansowa bo mój facet ma pieniądze, z resztą ja nie potrzebuję pierścionka za kilka tysięcy, wystarczy za 100-200zł.
Za ślub płacą moi rodzice więc on oprócz połowy ceny z obrączki nie ponosi kosztów (kupujemy obrączki po połowie).

Martwi mnie natomiast to, że ja od niego przez cały związek nic nie dostałam - ani na święta, ani na urodziny, ani na walentynki ani na dzień kobiet - nawet głupiego kwiatka, nawet nie złożył życzeń. Czuję się olewana przez niego.

Czyli wychodzi na to, że Twój facet jest zwyczajnie skąpy, i oprócz obiecanek nic nie jest w stanie Ci dać. Rozumiem że nie chcesz wymuszonego pierścionka, ale wychodzi teraz na to, że Ty NICZEGO nigdy nie chcesz - ani prezentu na urodziny, ani niespodzianki walentynkowej, ani pierścionka teraz, ani nawet poniesienia jednego małego wydatku w sytuacji, gdy Twoi rodzice biorą na siebie kilkunasto- lub kilkudziesięciotysięczny wydatek w postaci ślubu i wesela. To jest chore. Naprawdę chcesz takiego męża? Przeciez w dalszym ciągu nigdy nic od niego nie dostaniesz, ba - niewykluczone, że sama będziesz ponosić zdecydowaną większość wydatków w codziennym życiu. Ale obiecywał to będzie złote góry.

DLACZEGO niczego od niego nie wymagasz? Co by się stało, gdybyś RAZ powiedziała "hola, skoro obiecałeś, to dotrzymaj obietnicy"?

[201701121500]

Napisane przez Kasia_mac

Martwi mnie natomiast to, że ja od niego przez cały związek nic nie dostałam - ani na święta, ani na urodziny, ani na walentynki ani na dzień kobiet - nawet głupiego kwiatka, nawet nie złożył życzeń. Czuję się olewana przez niego.

Ale nic mu nie powiesz, bo to by było wymuszanie.
Ani go nie rzucisz, bo to nie powód do zerwania.
Ale nadal nie wytłumaczysz swojego punktu widzenia...

No to masz problem nie do rozwiązania.

[elvegirl]

Napisane przez mary_poppins

DLACZEGO niczego od niego nie wymagasz? Co by się stało, gdybyś RAZ powiedziała "hola, skoro obiecałeś, to dotrzymaj obietnicy"?

Wyczuwam podejście "bo jak nie on, to będę sama"...

[2016050952]

Napisane przez Kasia_mac

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Oczywiście, że najłatwiej jest powiedzieć wprost "Miałeś mi kupić pierścionek, gdzie on jest?", ale ja po prostu nie chce wymuszonego pierścionka. Czułabym się jak idiotka gdybym miała go o niego prosić. Zawsze marzyłam o zaręczynach z pierścionkiem, kwiatami itp. i nie po to żeby się pochwalić znajomym tylko dla mnie oświadczyny tak powinny wyglądać.
Ja takich nie miałam i jest mi po prostu przykro. Wiele razy mój chłopak mówił "W weekend pojedziemy po pierścionek" itp. i nigdy nie jechaliśmy.

Nie jest to kwesta finansowa bo mój facet ma pieniądze, z resztą ja nie potrzebuję pierścionka za kilka tysięcy, wystarczy za 100-200zł.
Za ślub płacą moi rodzice więc on oprócz połowy ceny z obrączki nie ponosi kosztów (kupujemy obrączki po połowie).

Martwi mnie natomiast to, że ja od niego przez cały związek nic nie dostałam - ani na święta, ani na urodziny, ani na walentynki ani na dzień kobiet - nawet głupiego kwiatka, nawet nie złożył życzeń. Czuję się olewana przez niego.

To raczej sprawa z pierścionkiem nie powinna Cię dziwić. Może po prostu taki typ.

[201803290936]

Napisane przez Kasia_mac

(...)
Za ślub płacą moi rodzice więc on oprócz połowy ceny z obrączki nie ponosi kosztów (kupujemy obrączki po połowie).

Martwi mnie natomiast to, że ja od niego przez cały związek nic nie dostałam - ani na święta, ani na urodziny, ani na walentynki ani na dzień kobiet - nawet głupiego kwiatka, nawet nie złożył życzeń. Czuję się olewana przez niego.

Naprawdę dopiero teraz "zauważyłaś", że jesteś z osobą raczej skąpą? Dramacik się szykuje niestety 1. z powodu jego zachowania, 2. z powodu tego, że Ty w sprawach własnego związku nie umiesz się odezwać, mówić co czujesz i myślisz i WYMAGAĆ czegoś więcej, niż to, że facet jest. Będziesz nieszczęśliwa, nie trzeba być jasnowidzem, aby to stwierdzić.

[MistrzyniDrugiegoPlanu]

Też bym nie chciała wymuszonego pierścionka. Nie wyobrażam sobie, że ktoś może zapomnieć o tak ważnej kwestii.

A patrząc na to, co autorko - napisałaś w ostatnim poście, to... ja bym w ogóle tego ślubu nie brała. Nie z tym panem. I miałabym gdzieś to, że sukienka już kupiona, że to, czy tamto opłacone. Tu chodzi o twoje życie, które masz tylko jedno. Jedno życie bez sensu jest marnować na nieadekwatną pracę, na realizowanie cudzych scenariuszy, na niewłaściwych ludzi, a zwlaszcza na niewłaściwego mężczyznę.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Kasia_mac

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Oczywiście, że najłatwiej jest powiedzieć wprost "Miałeś mi kupić pierścionek, gdzie on jest?", ale ja po prostu nie chce wymuszonego pierścionka. Czułabym się jak idiotka gdybym miała go o niego prosić. Zawsze marzyłam o zaręczynach z pierścionkiem, kwiatami itp. i nie po to żeby się pochwalić znajomym tylko dla mnie oświadczyny tak powinny wyglądać.
Ja takich nie miałam i jest mi po prostu przykro. Wiele razy mój chłopak mówił "W weekend pojedziemy po pierścionek" itp. i nigdy nie jechaliśmy.

Nie jest to kwesta finansowa bo mój facet ma pieniądze, z resztą ja nie potrzebuję pierścionka za kilka tysięcy, wystarczy za 100-200zł.
Za ślub płacą moi rodzice więc on oprócz połowy ceny z obrączki nie ponosi kosztów (kupujemy obrączki po połowie).

Martwi mnie natomiast to, że ja od niego przez cały związek nic nie dostałam - ani na święta, ani na urodziny, ani na walentynki ani na dzień kobiet - nawet głupiego kwiatka, nawet nie złożył życzeń. Czuję się olewana przez niego.

I jak nie jechaliście to co? Włączałaś serial i zapominałaś o sprawie? Nie rób z siebie mimozy, bo daleko tak nie zajdziesz. Chciałaś romantycznych oswiadczyn, no dobra, a mowilaś mu o tym? Jeśli tak, to po kiego grzyba ustalaliście szczegóły ślubu skoro nawet polnej koniczyny nie dostalaś?

Tadam.. nigdy nic nie dostalaś, żle ci z tym, ale niebawem zostaniesz jego żoną. Gratuluję

[Flashdance]

Napisane przez Kasia_mac

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Oczywiście, że najłatwiej jest powiedzieć wprost "Miałeś mi kupić pierścionek, gdzie on jest?", ale ja po prostu nie chce wymuszonego pierścionka. Czułabym się jak idiotka gdybym miała go o niego prosić. Zawsze marzyłam o zaręczynach z pierścionkiem, kwiatami itp. i nie po to żeby się pochwalić znajomym tylko dla mnie oświadczyny tak powinny wyglądać.
Ja takich nie miałam i jest mi po prostu przykro. Wiele razy mój chłopak mówił "W weekend pojedziemy po pierścionek" itp. i nigdy nie jechaliśmy.

Nie jest to kwesta finansowa bo mój facet ma pieniądze, z resztą ja nie potrzebuję pierścionka za kilka tysięcy, wystarczy za 100-200zł.
Za ślub płacą moi rodzice więc on oprócz połowy ceny z obrączki nie ponosi kosztów (kupujemy obrączki po połowie).

Martwi mnie natomiast to, że ja od niego przez cały związek nic nie dostałam - ani na święta, ani na urodziny, ani na walentynki ani na dzień kobiet - nawet głupiego kwiatka, nawet nie złożył życzeń. Czuję się olewana przez niego.

W takiej sytuacji brak pierścionka nie powinien Cię dziwić. Sama sobie wybrałaś takiego faceta, sama zdecydowałaś że będziesz z nim w związku, sama zdecydowałaś że nie będziesz rozmawiać z nim na temat który Ci przeszkadza i który Cię boli od dawna (brak podarków z jego strony), sama zdecydowałaś, że to będzie Twój mąż. A teraz ponosisz konsekwencje swoich decyzji.

[Lexie]

Napisane przez Doris1981

Naprawdę dopiero teraz "zauważyłaś", że jesteś z osobą raczej skąpą? Dramacik się szykuje niestety 1. z powodu jego zachowania, 2. z powodu tego, że Ty w sprawach własnego związku nie umiesz się odezwać, mówić co czujesz i myślisz i WYMAGAĆ czegoś więcej, niż to, że facet jest. Będziesz nieszczęśliwa, nie trzeba być jasnowidzem, aby to stwierdzić.

Zgadzam się, szczególnie z pogrubionym.

Autorko, Ty serio dopiero teraz zauważyłaś, że gość jest skąpy, że obiecuje a potem olewa?
Do tego jesteś taką "mimozą", która nie może powiedzieć czego chce, co jej przeszkadza, czego nie akceptuje.

Czujesz się olewana, nie umiesz rozwiązywać problemów z facetem, nie umiesz czegoś wymagać, nie umiesz się komunikować, ale ślub z nim chcesz brać, no gratuluję, naprawdę
A potem zdziwienie, że tyle jest rozwodów wśród młodych małżeństw.

[madana]

Napisane przez Doris1981

Naprawdę dopiero teraz "zauważyłaś", że jesteś z osobą raczej skąpą? Dramacik się szykuje niestety 1. z powodu jego zachowania, 2. z powodu tego, że Ty w sprawach własnego związku nie umiesz się odezwać, mówić co czujesz i myślisz i WYMAGAĆ czegoś więcej, niż to, że facet jest. Będziesz nieszczęśliwa, nie trzeba być jasnowidzem, aby to stwierdzić.

- zgadzam się, a dodam, że im więcej teraz dziewczyna wyjaśniła i dopisała, tym bardziej widać, ze sam pierścionek nie jest głównym problemem, a za 60 dni wpakuje się w związek, w którym zwyczajnie będzie niedoceniana, facet może ją na sposoby wszelkie olewać i obiecywać , co mu do głowy wpadnie.
I nie będzie mogła powiedzieć jednego: "mąż zmienił się po ślubie". Ona doskonale WIE, za kogo za te 60 dni wychodzi za mąż.

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------

Napisane przez lexie

Zgadzam się, szczególnie z pogrubionym.

Autorko, Ty serio dopiero teraz zauważyłaś, że gość jest skąpy, że obiecuje a potem olewa?
Do tego jesteś taką "mimozą", która nie może powiedzieć czego chce, co jej przeszkadza, czego nie akceptuje.

Czujesz się olewana, nie umiesz rozwiązywać problemów z facetem, nie umiesz czegoś wymagać, nie umiesz się komunikować, ale ślub z nim chcesz brać, no gratuluję, naprawdę
A potem zdziwienie, że tyle jest rozwodów wśród młodych małżeństw.

- prawda? Bo na podstawie CZEGO to małżeństwo ma być udanym małżeństwem, jak jest tak traktowana, jak opisała? Ile czegoś takiego się wytrzyma?

Martwi mnie natomiast to, że ja od niego przez cały związek nic nie dostałam - ani na święta, ani na urodziny, ani na walentynki ani na dzień kobiet - nawet głupiego kwiatka, nawet nie złożył życzeń. Czuję się olewana przez niego.

- moja reakcja jest tylko taka:

[201803290936]

Napisane przez madana

- zgadzam się, a dodam, że im więcej teraz dziewczyna wyjaśniła i dopisała, tym bardziej widać, ze sam pierścionek nie jest głównym problemem, a za 60 dni wpakuje się w związek, w którym zwyczajnie będzie niedoceniana, facet może ją na sposoby wszelkie olewać i obiecywać , co mu do głowy wpadnie.
I nie będzie mogła powiedzieć jednego: "mąż zmienił się po ślubie". Ona doskonale WIE, za kogo za te 60 dni wychodzi za mąż.
(...)

Wie, ale chyba dopiero teraz zaczęła ROZUMIEĆ z czym to się wiąże. Facet nie inwestuje w związek = nie wierzy w niego. Wszystko ma podane na tacy przez autorkę i jej rodziców.

[madana]

Napisane przez Doris1981

Wie, ale chyba dopiero teraz zaczęła ROZUMIEĆ z czym to się wiąże. Facet nie inwestuje w związek = nie wierzy w niego. Wszystko ma podane na tacy przez autorkę i jej rodziców.

- być może dopiero teraz i ten jeden pierścionek stał się takim "więcej nie mogę", ale mnie bardziej od tego nieszczęsnego zaręczynowego pierścionka, bardziej i zszokowało, i zasmuciło, jak można być z facetem, który tak dokumentnie olewa i w święta, i w urodziny/imieniny - wpiszcie tutaj wszystko, co często dla wielu ludzi jest ważne, by pokazać, jak się kogoś ceni. I żeby było jasne, jak dobiorą się dwie osoby, które olewają coś takiego - to ok, ale gdy dla jednej coś jest ważne i przez cały związek nie było nigdy okazji, by dostać chociaż JEDNEGO kwiatka, to mimo wszystko wyjścia za mąż za kogoś tak traktującego niby kochaną osobę - no nie rozumiem, po prostu nie rozumiem.
Bo to jak była dotychczas olewana , jest jeszcze gorsze od niedania od razu zaręczynowego pierścionka. No

[Elfir]

Po co za niego wychodzisz?
Aby za dwa lata brać rozwód?

nie szkoda ci kasy rodziców? Pewnie gdybyś robiła wesele za swoje byłabyś bardziej ostrożna i rozsądna...

Pomyśl, czy kasy, którą rodzice chcą wpakować w wesele nie lepiej wydać na wkład na małe mieszkanie.

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez PaulinciaKWC

Jeśli tak, to po kiego grzyba ustalaliście szczegóły ślubu skoro nawet polnej koniczyny nie dostalaś?

Zaczynam wierzyć, że ona nie ma nic do gadania. Pochwaliła się rodzicom, że facet planuje się z nią hajtnąć, wiec rodzice zaczęli organizować ślub. A ona w tym wszystkim taka zagubiona, że nie zauważy kiedy powie "tak".

To takie moje podejrzenia...

[dziad kalwaryjski]

Tak coś czułam, że to do końca wina faceta nie jest.. Tu jest wina autorki plus niedopasowanie, o którym facet może nawet nie wiedzieć.


Ja bym w życiu z kimś takim nie wzięła ślubu... Z tym, że ja ZAWSZE mówię o swoich potrzebach otwarcie i wymagam żeby były zaspokojone. Wiadomo, czasem trzeba się zgadzać na kompromis, ale wg mnie w ważnych kwestiach nie ma o kompromisie mowy. W pewnych kwestiach albo się jest zgodnym albo się ze sobą nie jest.

[201803290936]

Napisane przez dziad kalwaryjski

(...)
Ja bym w życiu z kimś takim nie wzięła ślubu... Z tym, że ja ZAWSZE mówię o swoich potrzebach otwarcie i wymagam żeby były zaspokojone. Wiadomo, czasem trzeba się zgadzać na kompromis, ale wg mnie w ważnych kwestiach nie ma o kompromisie mowy. W pewnych kwestiach albo się jest zgodnym albo się ze sobą nie jest.

To prawda. Za dużo kompromisów, albo (niby) kompromisy w kluczowych kwestiach sprawiają, że związek ma w końcu gorzki smak.