Czy mogę się do niego wprowadzić?

[skolita]

Witam i bardzo proszę o radę.
Jestem z moim facetem od ponad roku, coraz częściej zaczynamy planować wspólną przyszłość, mojemu TŻtowi marzy sie kiedyś kupić albo wybudować dom bo od urodzenia mieszkał bloku i ostatnio non stop pokazuje mi jakieś wizualizacje które mu się podobają. Jednak dużo mówi o wspólnym zamieszkaniu kiedyś tam w naszym domku, a ja wolałabym ednak najpierw pomieszkać z nim żeby zobaczyć jak nam się razem będzie zyło, a nie od razu pakować się w taką inwestycję. Oboje mieszkamy w jednym mieście, TŻ mieszka w sporej kawalerce która należy do jego dziadków (mieszka sam), a ja wynajmuję pokój w mieszkaniu studenckim. Myślicie, że wypada zapytać TŻta wprost czy moglibyśmy zamieszkać razem w jego mieszkaniu? Nie chcę żeby wyszło że się narzucam, czy że chcę mu się zwalić na mieszkanie żebym sama nie musiała za swoje płacić, oczywistym jest dla mnie to że dokładałabym się do wspólnego życia. Tylko czy pasuje mi wyjść z inicjatywą zamieszkania w jego mieszkaniu? Nie chcę się wpraszać na siłę... obecnie spędzam u niego średnio 3 noce w tygodniu.

[Kolor Bzu]

Napisane przez skolita

Witam i bardzo proszę o radę.
Jestem z moim facetem od ponad roku, coraz częściej zaczynamy planować wspólną przyszłość, mojemu TŻtowi marzy sie kiedyś kupić albo wybudować dom bo od urodzenia mieszkał bloku i ostatnio non stop pokazuje mi jakieś wizualizacje które mu się podobają. Jednak dużo mówi o wspólnym zamieszkaniu kiedyś tam w naszym domku, a ja wolałabym ednak najpierw pomieszkać z nim żeby zobaczyć jak nam się razem będzie zyło, a nie od razu pakować się w taką inwestycję. Oboje mieszkamy w jednym mieście, TŻ mieszka w sporej kawalerce która należy do jego dziadków (mieszka sam), a ja wynajmuję pokój w mieszkaniu studenckim. Myślicie, że wypada zapytać TŻta wprost czy moglibyśmy zamieszkać razem w jego mieszkaniu? Nie chcę żeby wyszło że się narzucam, czy że chcę mu się zwalić na mieszkanie żebym sama nie musiała za swoje płacić, oczywistym jest dla mnie to że dokładałabym się do wspólnego życia. Tylko czy pasuje mi wyjść z inicjatywą zamieszkania w jego mieszkaniu? Nie chcę się wpraszać na siłę... obecnie spędzam u niego średnio 3 noce w tygodniu.

Jesteście ze sobą od roku a nie wiesz jak i czy porozmaiwac z TŻ-em na dany temat?

Ty go znasz jeśi nie ma spiny na życie to spokojnie wyjdź z propozycją. Jeśli boisz się, że on uzna że sie narzucasz to po prostu zacznij z nim ogólną rozmowę na temat przyszłości. Powiedz mu że chcesz z nim zamieszkać, ale na razie boisz się tak wiążącej inwestycji, jaką jest budowa domu. Powiedz że chciałabyś najpierw trochę pomieszkać a potem pakować się we wspólny kredyt czy inwestycje i zapytaj go co on o tym sądzi i jaki miałby pomysł na rozwiazanie tej kwesti..

[Fleurcia]

Dziwne, ze jeszcze sam tego nie zaproponował...

[KiniaaxD]

Tak, powinnaś powiedzieć, zaproponować sama.
Możesz zacząć "Kochanie, jak już tak planujemy przyszłość, w której razem będziemy mieszkać, to może zaczniemy teraz? Zobaczymy jak nam jest, jak sobie poradzimy. Kupno czy wybudowanie domu, to spory i długi wydatek, więc trzeba to najpierw wypróbować "

[Azhaar]

Napisane przez Fleurcia

Dziwne, ze jeszcze sam tego nie zaproponował...

Dlaczego?
Nie każdy ma parcie na mieszkanie ze sobą przed ślubem. Znam sporo par, ktore zdecydowały się na to dopiero właśnie kupując wspólnie mieszkanie / dom. Nie wszyscy są zwolennikami, że najpierw ,,trzeba wypróbować".

Może facet zwyczajnie potrzebuje przestrzeni. Ja też nie wiem, czy chciałabym mieszkać w kawalerce (nawet dużej, ale zawsze to tylko jeden pokój) z drugą osobą non-stop. Potrzebuję swojego miejsca gdzie mogę pobyć tylko sama, więc mieszkanie z partnerem rozpatrywałabym w przynajmniej 2-pokojowym mieszkaniu.

Ale ludzie są naprawdę rózni. Jedni chcą zamieszkać za sobą po paru miesiacach znajomości, inni dopiero po ślubie. Jeden może z kimś dzielić pokój, inny nie.

A może zwyczajnie po ludzku, nie siedzi w głowie Autorki i nie ma pojęcia, że ona chciałaby z nim mieszkać. Bardzo możliwe że koszty kawalerki (jak Autorka napisała - sporej) dzielone na dwa będą wyższe niż koszty dzielenia mieszkania studenckiego.

Trzeba jak najbardziej porozmawiać z chłopakiem i zobaczyć jaki jest jego punkt widzenia. Zaproponować, zapytać co myśli i ewentualnei potem kminić.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Jak bedzie Ci pokazywal te domy to zacznij rozmowe o wspolnym zamieszkaniu jesCze zanim fundamenty powstana. Nie proponuj, ze to juz, nie mow nic o wprowadzeniu sie do niego tylko normalnie powiedz, ze przed budowa chcialabys razem zamieszkac. I porozmawiajcie o tym.

[Deborah100]

Napisane przez skolita

Witam i bardzo proszę o radę.
Jestem z moim facetem od ponad roku, coraz częściej zaczynamy planować wspólną przyszłość, mojemu TŻtowi marzy sie kiedyś kupić albo wybudować dom bo od urodzenia mieszkał bloku i ostatnio non stop pokazuje mi jakieś wizualizacje które mu się podobają. Jednak dużo mówi o wspólnym zamieszkaniu kiedyś tam w naszym domku, a ja wolałabym ednak najpierw pomieszkać z nim żeby zobaczyć jak nam się razem będzie zyło, a nie od razu pakować się w taką inwestycję. Oboje mieszkamy w jednym mieście, TŻ mieszka w sporej kawalerce która należy do jego dziadków (mieszka sam), a ja wynajmuję pokój w mieszkaniu studenckim. Myślicie, że wypada zapytać TŻta wprost czy moglibyśmy zamieszkać razem w jego mieszkaniu? Nie chcę żeby wyszło że się narzucam, czy że chcę mu się zwalić na mieszkanie żebym sama nie musiała za swoje płacić, oczywistym jest dla mnie to że dokładałabym się do wspólnego życia. Tylko czy pasuje mi wyjść z inicjatywą zamieszkania w jego mieszkaniu? Nie chcę się wpraszać na siłę... obecnie spędzam u niego średnio 3 noce w tygodniu.

Tak. Powinnaś zapytać wprost
Tylko z dwa razy zastanów się czy chcesz zamieszkać z facetem bez pewności, że naprawdę myślicie o ślubie.

[Chatul]

Napisane przez skolita

Witam i bardzo proszę o radę.
Jestem z moim facetem od ponad roku, coraz częściej zaczynamy planować wspólną przyszłość, mojemu TŻtowi marzy sie kiedyś kupić albo wybudować dom bo od urodzenia mieszkał bloku i ostatnio non stop pokazuje mi jakieś wizualizacje które mu się podobają. Jednak dużo mówi o wspólnym zamieszkaniu kiedyś tam w naszym domku, a ja wolałabym ednak najpierw pomieszkać z nim żeby zobaczyć jak nam się razem będzie zyło, a nie od razu pakować się w taką inwestycję. Oboje mieszkamy w jednym mieście, TŻ mieszka w sporej kawalerce która należy do jego dziadków (mieszka sam), a ja wynajmuję pokój w mieszkaniu studenckim. Myślicie, że wypada zapytać TŻta wprost czy moglibyśmy zamieszkać razem w jego mieszkaniu? Nie chcę żeby wyszło że się narzucam, czy że chcę mu się zwalić na mieszkanie żebym sama nie musiała za swoje płacić, oczywistym jest dla mnie to że dokładałabym się do wspólnego życia. Tylko czy pasuje mi wyjść z inicjatywą zamieszkania w jego mieszkaniu? Nie chcę się wpraszać na siłę... obecnie spędzam u niego średnio 3 noce w tygodniu.

To Twój partner, z którym planujesz wspólne życie, więc dlaczego miałoby być Ci głupio zapytać go o wspólne mieszkanie w jego aktualnej kawalerce?

[annic]

Napisane przez Azhaar

Dlaczego?
Nie każdy ma parcie na mieszkanie ze sobą przed ślubem. Znam sporo par, ktore zdecydowały się na to dopiero właśnie kupując wspólnie mieszkanie / dom. Nie wszyscy są zwolennikami, że najpierw ,,trzeba wypróbować".

Może facet zwyczajnie potrzebuje przestrzeni. Ja też nie wiem, czy chciałabym mieszkać w kawalerce (nawet dużej, ale zawsze to tylko jeden pokój) z drugą osobą non-stop. Potrzebuję swojego miejsca gdzie mogę pobyć tylko sama, więc mieszkanie z partnerem rozpatrywałabym w przynajmniej 2-pokojowym mieszkaniu.

Dokładnie np. ja mimo długiego stażu związku nie planowałam wspólnego zamieszkania z Tż przed zaręczynami. I właśnie drugą sprawą było to, że z własnej woli nie zamieszkałabym z nim gdybyśmy mieli do dyspozycji tylko jedno pomieszczenie. Potrzebuję miejsca dla siebie gdzie nikt mi się nie będzie "panoszył" kiedy tego nie chcę, dlatego w moim przypadku na studiach odpadało nawet mieszkanie w jednym pokoju z współlokatorką.

Co do ciebie, Autorko - po prostu go spytaj przy okazji pokazywania tych domów/snucia planów na przyszłość

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Fakt że planujecie budowę wspólnego domu a nie potraficie rozmawiać o swoich oczekiwaniach, pomijam.

Musisz go zapytać, a jak - to już ty wiesz, bo to ty go znasz, wiesz jakim jest człowiekiem, jak widzi waszą przyszłość, jakie ma poglądy na wspólne mieszkanie przed ślubem, w jakiej przestrzeni lubi przebywać i tak dalej.

[201604181004]

Absolutnie nie wypada sie wlasnego faceta o to pytac. Fuj. Chyba oszalalas.

[SylwiaKaja]

Zapytać jak njbardziej można, ale nie każdy chce mieszkać w dwie osoby w kawalerce, bo to tylko jeden pokój. ja nie zamieszkałabym z facetem, gdybyśmy mieli tylko jeden pokój. Więc może zapytaj po prostu jak on to widzi. Poza tym skoro mieszka u dziadków i jest to ich mieszkanie, a dziadkowie jak rozumiem żyją, to ich też wypadałoby zapytać.

[201607050913]

Zapytać zawsze można jak to własny facet, ale nie uważam żeby pokazywanie wizualizacji domku miało być powodem. Gdyby chciał to by to by to zaproponował, a takie luźne rozmowy o domku po roku związku to jeszcze nie wspólne plany.

[kennedy]

Niech on zaproponuje mieszkanie bo to u niego mielibyscie mieszkac. Nie podejmuj tematu domkow itd.

[201803290936]

Napisane przez mineralka bez gazu

Zapytać zawsze można jak to własny facet, ale nie uważam żeby pokazywanie wizualizacji domku miało być powodem. Gdyby chciał to by to by to zaproponował, a takie luźne rozmowy o domku po roku związku to jeszcze nie wspólne plany.

Również tak uważam. Na razie to taka gadka-szmatka w sumie. Ja bym kiedyś chciała mieć jacht i co z tego wynika? Nic.

[mala19881]

Jasne, ze mozesz zaproponowac. W koncu to Twoj facet!

[Figula94]

Napisane przez Fleurcia

Dziwne, ze jeszcze sam tego nie zaproponował...

O tym samym pomyślałam.

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Również uważam, że taka szczera rozmowa o tym by się Wam przydała. Jesteście razem, macie wspólne plany, więc takie rozmowy nie powinny być takim problemem. Powiedz mu co o tym myślisz, jak to wszystko widzisz i zapytaj jakiego on jest zdania.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ja bym sie nie pytala
a jak powie nie jak sie bedziesz czula?
mozesz podsunac taki pomysl ze zanim wybudujecie dom to by bylo dobrze pomieszkac razem ale nie sugeruj ze chcesz sie wprowadzic.
to jego dom i decyzja powinna wyjsc od niego.

[Elfir]

też bym nie pytała. Ale zasugerowała, że przed budową czegos wiekszego chętnie zamieszkałabym w czymś mniejszym, ale od zaraz.

[SylwiaKaja]

ja też bym się nie pytała, czy moge u niego zamieszkac, tylko kiedy on mniej więcej chciałby zamieszkać ze mną.

[PaulinciaKWC]

Zapytaj kiedy chciałby zamieszkać z tobą. Wtedy się dowiesz jakie on w ogole ma plany.

[aleksandra_88]

Napisane przez Fleurcia

Dziwne, ze jeszcze sam tego nie zaproponował...

Też tak uważam zwłaszcza, że to on chce zamieszkać razem. Przecież kupić dom bez ślubu to jakiś kosmos. Razem będą żyć na kocią łapę a kredyt na pół? Czy ona ma zamiar ten kredyt wziąć a dziewczyna tylko się dorzuci w kwocie podobnej jak teraz płaci za pokój?

Moim zdaniem skoro on myśli o budowie/kupnie domu to myśli też o wspólnym mieszkaniu a zatem naprawdę ni widzę tu jak można nie wpaść aby to zaproponować dziewczynie. Chyba, że ma za ciasno dla 2 osób (w końcu to kawalerka) albo się boi, że dziewczyna nie jest gotowa.

Proponuję najlepszą metodę rozmowy w trudnych sytuacjach - pół żartem, pół serio