Dziewczyna w ciąży zmusza mnie do abstynencji.

[Maciekx]

Postanowiłem tu opisać swoją sprawę, bo zależy mi na opinii kobiet.

Moja dziewczyna jest w ciąży, odkąd się dowiedziała, zaprzestała ze mną uprawiać seks, powiedziała, że takie sprawy to dopiero będą po porodzie.

Nie znam się na tym czy można w ciąży czy nie, ale z tego co wiem, przynajmniej w początkowej fazie nie stanowi to przeszkody, ale ona twierdzi, czy się boi o dziecko i powiedziała stanowcze Nie. Od lekarza z tego co wiem to nie dostała przeciwwskazań.

Nie chcąc się z nią kłócić, zgodziłem się, niech już jej będzie, ale sądziłem, że chociaż wykaże inicjatywę seksu oralnego, lub pettingu, ale się pomyliłem, co prawda w naszym pożyciu występowały tego typu urozmaicenia, ale tylko jako gra wstępna, bo jako całego aktu seksualnego, zaczynając i kończąc oralnie, bądź manualnie, ona nie toleruje, bo to dla niej takie namiastkowe, i nie jest to dla niej seksem, wyłącznie jako gra wstępna, a skoro seksu nie będzie to i tej formy seksu też nie będzie.

No i powiedziałybyście, chłopie, zostały ci tylko robótki ręczne, ale nic z tego, już na początku naszego związku moja dziewczyna oznajmiła, że nie ma nic dla niej gorszego niż masturbujący się facet, że ma traumę w tym temacie, że ostatniego swojego faceta rzuciła, po tym jak przyłapała go na onanizmie.
Dla niej kojarzy się to, z niedojrzałością, i facet który to robi, to już na samą myśl jest dla niej aseksualny, co prawda, toleruje to u dzieci/nastolatków, ale nie już u dorosłych ludzi.
Więc, jakbym to praktykował to nie mógłbym jej się przyznać, to raz, a dwa jakby mnie przyłapała toby nasz związek zawisł na włosku, ponieważ kojarzyłbym się z jakiś mało ogarniętym facetem, robiącym dzienne czynności.
Spytałem jej więc jak mam sobie radzić, to odpowiedziała, że zwierzątkiem nie jesteś, i wytrzymasz te kilka miesięcy, a także będziesz miał polucje, które będą ci regulować nadmiar spermy w jądrach.

Dziwnie się czuję z jej "poglądami", i nie wiem jak postąpić dalej, jest już prawie miesiąc mojego "postu" I coraz trudniej w nim wytrwać, nawet nie ma głupich polucji!

[Ercola]

Dziewczyna nie dość, że egoistka to jeszcze ma okropne poglądy Mam nadzieję, że to troll.

[Maciekx]

Napisane przez Ercola

Dziewczyna nie dość, że egoistka to jeszcze ma okropne poglądy Mam nadzieję, że to troll.

Dziewczyna ma niestety takie poglądy, że dla niej seks to na zasadzie włóż/wyłóż, a wszystko inne to dziecinna namiastka.

[Rolnik_sam_w_dolinie]

Jeśli ją zdradzisz, będzie to w 100% jej wina.

[201803290936]

Napisane przez Maciekx

Postanowiłem tu opisać swoją sprawę, bo zależy mi na opinii kobiet.

Moja dziewczyna jest w ciąży, odkąd się dowiedziała, zaprzestała ze mną uprawiać seks, powiedziała, że takie sprawy to dopiero będą po porodzie.

Nie znam się na tym czy można w ciąży czy nie, ale z tego co wiem, przynajmniej w początkowej fazie nie stanowi to przeszkody, ale ona twierdzi, czy się boi o dziecko i powiedziała stanowcze Nie. Od lekarza z tego co wiem to nie dostała przeciwwskazań.

Nie chcąc się z nią kłócić, zgodziłem się, niech już jej będzie, ale sądziłem, że chociaż wykaże inicjatywę seksu oralnego, lub pettingu, ale się pomyliłem, co prawda w naszym pożyciu występowały tego typu urozmaicenia, ale tylko jako gra wstępna, bo jako całego aktu seksualnego, zaczynając i kończąc oralnie, bądź manualnie, ona nie toleruje, bo to dla niej takie namiastkowe, i nie jest to dla niej seksem, wyłącznie jako gra wstępna, a skoro seksu nie będzie to i tej formy seksu też nie będzie.

No i powiedziałybyście, chłopie, zostały ci tylko robótki ręczne, ale nic z tego, już na początku naszego związku moja dziewczyna oznajmiła, że nie ma nic dla niej gorszego niż masturbujący się facet, że ma traumę w tym temacie, że ostatniego swojego faceta rzuciła, po tym jak przyłapała go na onanizmie.
Dla niej kojarzy się to, z niedojrzałością, i facet który to robi, to już na samą myśl jest dla niej aseksualny, co prawda, toleruje to u dzieci/nastolatków, ale nie już u dorosłych ludzi.
Więc, jakbym to praktykował to nie mógłbym jej się przyznać, to raz, a dwa jakby mnie przyłapała toby nasz związek zawisł na włosku, ponieważ kojarzyłbym się z jakiś mało ogarniętym facetem, robiącym dzienne czynności.
Spytałem jej więc jak mam sobie radzić, to odpowiedziała, że zwierzątkiem nie jesteś, i wytrzymasz te kilka miesięcy, a także będziesz miał polucje, które będą ci regulować nadmiar spermy w jądrach.

Dziwnie się czuję z jej "poglądami", i nie wiem jak postąpić dalej, jest już prawie miesiąc mojego "postu" I coraz trudniej w nim wytrwać, nawet nie ma głupich polucji!

Mam nadzieję, że to zmyślona historia, a jeżeli nie, to cóż: nie wierzę, że przed ciążą to było miodzio, szacunek, a miłość kwitła. Nikt się tak nie zmienia o 180 stopni. Chyba miałeś niezłe klapki na oczach, albo mało znałeś tą panią. Pani z gatunku tresująco-szantażujących, więc już nastaw się na to, że niekoniecznie musicie być razem, aby wychowywać dziecko.

Czas przeprowadzić z panią poważną rozmowę i uświadomić jej, że pewnych rzeczy nie ma prawa Ci narzucać, nieważne ile Twoich dzieci w sobie nosi. Im wcześniej to sobie wyjaśnicie, tym lepiej. Trzymanie Cię na seksualnej smyczy (bo ona to właśnie robi) świadczy niestety o co najmniej niedostatku uczuć. Nie można tak postępować.

[Dagunia]

Weź z nią pogadaj bo jakaś nieogarnięta się wydaje.

Rozumiem, że czasami w ciąży lekarze zabraniają - podejrzewam że jeśli ciąża jest zagrożona ( nie rodziłam więc nie koniecznie się znam) ale jeśli to jej widzimisię to ok - mogę zrozumieć. Ale przecież jest jeszcze oral, anal czy tak jak mówisz petting/ręka. Jeśli tego też zabrania to coś z nią nie tak.
Jeśli będzie pisała za chwilę na forum " ratunku, misiu mnie zdradził" to powiem jej - na Twoje życzenie

[_ema_]

Napisane przez Maciekx

Postanowiłem tu opisać swoją sprawę, bo zależy mi na opinii kobiet.

Moja dziewczyna jest w ciąży, odkąd się dowiedziała, zaprzestała ze mną uprawiać seks, powiedziała, że takie sprawy to dopiero będą po porodzie.

Nie znam się na tym czy można w ciąży czy nie, ale z tego co wiem, przynajmniej w początkowej fazie nie stanowi to przeszkody, ale ona twierdzi, czy się boi o dziecko i powiedziała stanowcze Nie. Od lekarza z tego co wiem to nie dostała przeciwwskazań.

Nie chcąc się z nią kłócić, zgodziłem się, niech już jej będzie, ale sądziłem, że chociaż wykaże inicjatywę seksu oralnego, lub pettingu, ale się pomyliłem, co prawda w naszym pożyciu występowały tego typu urozmaicenia, ale tylko jako gra wstępna, bo jako całego aktu seksualnego, zaczynając i kończąc oralnie, bądź manualnie, ona nie toleruje, bo to dla niej takie namiastkowe, i nie jest to dla niej seksem, wyłącznie jako gra wstępna, a skoro seksu nie będzie to i tej formy seksu też nie będzie.

No i powiedziałybyście, chłopie, zostały ci tylko robótki ręczne, ale nic z tego, już na początku naszego związku moja dziewczyna oznajmiła, że nie ma nic dla niej gorszego niż masturbujący się facet, że ma traumę w tym temacie, że ostatniego swojego faceta rzuciła, po tym jak przyłapała go na onanizmie.
Dla niej kojarzy się to, z niedojrzałością, i facet który to robi, to już na samą myśl jest dla niej aseksualny, co prawda, toleruje to u dzieci/nastolatków, ale nie już u dorosłych ludzi.
Więc, jakbym to praktykował to nie mógłbym jej się przyznać, to raz, a dwa jakby mnie przyłapała toby nasz związek zawisł na włosku, ponieważ kojarzyłbym się z jakiś mało ogarniętym facetem, robiącym dzienne czynności.
Spytałem jej więc jak mam sobie radzić, to odpowiedziała, że zwierzątkiem nie jesteś, i wytrzymasz te kilka miesięcy, a także będziesz miał polucje, które będą ci regulować nadmiar spermy w jądrach.

Dziwnie się czuję z jej "poglądami", i nie wiem jak postąpić dalej, jest już prawie miesiąc mojego "postu" I coraz trudniej w nim wytrwać, nawet nie ma głupich polucji!

I co? Dowiadujesz się tego teraz?
Mogę zabrzmieć brutalnie, ale w takim trzeba było zaprosić na kawę i lepiej się poznać, a dopiero potem powiększać rodzinę. Nikt nie kazał Ci się na nią 'skazywać' - wybrałeś ją, założyłeś z nią (chcący czy niechcący) rodzinę, chyba wiedziałeś co robisz?
Mam dziwne wrażenie, że liczysz na odpowiedzi 'ojej, jaka ona zła zostaw ją'. A niestety, na to była pora trochę wcześniej. Teraz musisz myśleć za troje. Zostaje Ci tylko pogadanie z nią i wyrobienie sobie trochę autorytetu, bo na razie mam wrażenie, że w Waszym- domu to ona jest panem i dyktatorem.

[Nameria]

Skąd się biorą takie dziewczyny. Ona jest egoistką i jeszcze pastwi się nad Tobą. Dlaczego z nią jesteś?
Jestem pewna, że nie układa wam się w związku kolorowo i macie problemy.
Rozumiem, że dziecko to wpadka?

[Maciekx]

Napisane przez Doris1981

Mam nadzieję, że to zmyślona historia, a jeżeli nie, to cóż: nie wierzę, że przed ciążą to było miodzio, szacunek, a miłość kwitła. Nikt się tak nie zmienia o 180 stopni. Chyba miałeś niezłe klapki na oczach, albo mało znałeś tą panią. Pani z gatunku tresująco-szantażujących, więc już nastaw się na to, że niekoniecznie musicie być razem, aby wychowywać dziecko.

Czas przeprowadzić z panią poważną rozmowę i uświadomić jej, że pewnych rzeczy nie ma prawa Ci narzucać, nieważne ile Twoich dzieci w sobie nosi. Im wcześniej to sobie wyjaśnicie, tym lepiej. Trzymanie Cię na seksualnej smyczy (bo ona to właśnie robi) świadczy niestety o co najmniej niedostatku uczuć. Nie można tak postępować.

Co do masturbacji to znałem jej pogląd od samego początku, bo powiedziała, z jakiej przyczyny zostawiła swojego poprzedniego chłopaka, i, że ma złe skojarzenia z tym związane.

Nie przeszkadzało mi to wtedy, bo w zupełności wystarczał mi seks z nią, zwłaszcza, że gry wstępne były urozmaicone, usta/ręka, więc byłem w 100% usatysfakcjonowany.

---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

Napisane przez _ema_

I co? Dowiadujesz się tego teraz?
Mogę zabrzmieć brutalnie, ale w takim trzeba było zaprosić na kawę i lepiej się poznać, a dopiero potem powiększać rodzinę. Nikt nie kazał Ci się na nią 'skazywać' - wybrałeś ją, założyłeś z nią (chcący czy niechcący) rodzinę, chyba wiedziałeś co robisz?
Mam dziwne wrażenie, że liczysz na odpowiedzi 'ojej, jaka ona zła zostaw ją'. A niestety, na to była pora trochę wcześniej. Teraz musisz myśleć za troje. Zostaje Ci tylko pogadanie z nią i wyrobienie sobie trochę autorytetu, bo na razie mam wrażenie, że w Waszym- domu to ona jest panem i dyktatorem.

Odpowiedziałem już Doris, i dla ciebie mam taka samą odpowiedź.

---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:01 ----------

Napisane przez Nameria

Skąd się biorą takie dziewczyny. Ona jest egoistką i jeszcze pastwi się nad Tobą. Dlaczego z nią jesteś?
Jestem pewna, że nie układa wam się w związku kolorowo i macie problemy.
Rozumiem, że dziecko to wpadka?

Tak, dziecko nie było planowane.

[Ji_Ling]

Dziwną masz dziewczynę. Tak jak piszą wszyscy, egoistka, na dodatek niewyrozumiała.

A nie da rady jak np. nie ma w jej domu, albo jak się myjesz? xD

[mary_poppins]

Pewne rzeczy musisz uszanować, a pewnych nie może Ci narzucić nikt - to taka podstawowa kwestia. Pomijając fakt, czy poglądy dziewczyny są sensowne czy nie (według mnie nie są, ale ma do nich prawo), jesteś niezależną jednostką i masz prawo postępować w sposób, jaki Ty uznajesz za słuszny. Radziłabym uświadomić dziewczynie, że w porządku - do seksu jej nie zmusisz mimo, że nie ma przeciwwskazań, skoro nie chce to nie, ale kwestia Twojej masturbacji zupełnie nie jest jej sprawą i wstrzemięźliwości w tej kwestii jej nie obiecujesz, bo to śmieszne. Co innego odpuścić sobie dla jej przyjemności w sytuacji, gdy uprawiacie seks i nie masz w ogóle takiej potrzeby, a co innego w momencie, kiedy ona na kilka ładnych miesięcy nakłada totalnego bana na jakąkolwiek czynność seksualną z jej udziałem. Przecież nie musisz tego robić na jej oczach - wystarczy jej powiedzieć, że niczego nie obiecujesz, i zaspokajać się np. w pod prysznicem albo pod jej nieobecność. Ona nie będzie tego oglądać, Ty będziesz zaspokojony, i wszyscy powinni być zadowoleni. Naprawdę pora uświadomić dziewczynie, że tak jak jej ciało należy do niej, tak Twoje należy do Ciebie, i że tresura to nie jest sposób na stworzenie udanego związku.

[Rolnik_sam_w_dolinie]

Co do masturbacji to w ogóle śmiech na sali. Gdyby mi kobieta mówiła co mam robić ze swoim przyrodzeniem, tobym warknął że to nie jej interes. Ta dziewczyna robi wam poważną krzywdę, a najbardziej sobie samej.

[Nora90]

Wydaje mi się, że jeśli nie ma przeciwskazań to powinniście normalnie uprawiać seks. Poczytajcie jakieś artykuły wspólnie, idźcie razem do ginekologa, zapytajcie go o zdanie wspólnie.

Kobieta w ciąży to burza hormonów, huśtawka nastrojów itp., itd. Może jej się odmieni za jakiś czas.

Z drugiej strony może rzeczywiście przed ciążą ta część Waszego życia szwankowała i znalazła po prostu pretekst, żeby tego seksu nie było. Stwierdziła też, że ptrzecież jest w ciąży więc jej z tego powodu nie zostawisz.

Też słyszałam, że kobiety w ciąży mają jeszcze większą ochotę na seks, ale to może mit

[Maciekx]

Napisane przez Ji_Ling

Dziwną masz dziewczynę. Tak jak piszą wszyscy, egoistka, na dodatek niewyrozumiała.

A nie da rady jak np. nie ma w jej domu, albo jak się myjesz? xD

Da radę, ale będę musiał ją oszukiwać, i kłamać jej prosto w oczy, bo na pewno czasem zapyta o te sprawy. Związek dla mnie polega na zaufaniu, szczerości, przynajmniej ja to tak widzę, a tak, będę musiał żyć z nią w kłamstwie, a przyznać się na pewno jej nie będę mógł, bo po powiedzeniu jej prawdy nasz związek zapewne nie przetrwa.
Ale chyba to jedyne wyjście w tej sytuacji-oszukiwanie jej!

[201803290936]

Napisane przez Maciekx

Co do masturbacji to znałem jej pogląd od samego początku, bo powiedziała, z jakiej przyczyny zostawiła swojego poprzedniego chłopaka, i, że ma złe skojarzenia z tym związane.

Nie przeszkadzało mi to wtedy, bo w zupełności wystarczał mi seks z nią, zwłaszcza, że gry wstępne były urozmaicone, usta/ręka, więc byłem w 100% usatysfakcjonowany.
(...)

To głupio zrobiłeś akceptując to, że druga osoba narzuca Ci tego typu ograniczenia. No właśnie, "wtedy Ci nie przeszkadzało". Trzeba było myśleć o sytuacjach, w których seks nie będzie możliwy (czasami się wyjeżdża, są choroby itd.). Bezmyślność wychodzi i kopie w 4 litery z zaskoczenia.

[Rolnik_sam_w_dolinie]

Napisane przez mary_poppins

Pewne rzeczy musisz uszanować, a pewnych nie może Ci narzucić nikt - to taka podstawowa kwestia. Pomijając fakt, czy poglądy dziewczyny są sensowne czy nie (według mnie nie są, ale ma do nich prawo), jesteś niezależną jednostką i masz prawo postępować w sposób, jaki Ty uznajesz za słuszny. Radziłabym uświadomić dziewczynie, że w porządku - do seksu jej nie zmusisz mimo, że nie ma przeciwwskazań, skoro nie chce to nie, ale kwestia Twojej masturbacji zupełnie nie jest jej sprawą i wstrzemięźliwości w tej kwestii jej nie obiecujesz, bo to śmieszne. Co innego odpuścić sobie dla jej przyjemności w sytuacji, gdy uprawiacie seks i nie masz w ogóle takiej potrzeby, a co innego w momencie, kiedy ona na kilka ładnych miesięcy nakłada totalnego bana na jakąkolwiek czynność seksualną z jej udziałem. Przecież nie musisz tego robić na jej oczach - wystarczy jej powiedzieć, że niczego nie obiecujesz, i zaspokajać się np. w pod prysznicem albo pod jej nieobecność. Ona nie będzie tego oglądać, Ty będziesz zaspokojony, i wszyscy powinni być zadowoleni. Naprawdę pora uświadomić dziewczynie, że tak jak jej ciało należy do niej, tak Twoje należy do Ciebie, i że tresura to nie jest sposób na stworzenie udanego związku.

Pytanie tylko komu wystarczy sama masturbacja. Tak się składa, że skoro dziewczyna teraz robi takie akcje, to po porodzie też będzie to ciągnąć. A to pies umrze - i bach, roczna żałoba połączona ze wstrzemięźliwością. Umrze mama, tata - dwa lata bez seksu. Ksiądz ogłosi post - 40 dni bez seksu. Po porodzie też będzie pewnie długo dochodzić do siebie, potem zajmie się zabawkami, lulaniem, więc na nic bym niestety nie liczył.

[201803290936]

Napisane przez Maciekx

Da radę, ale będę musiał ją oszukiwać, i kłamać jej prosto w oczy, bo na pewno czasem zapyta o te sprawy. Związek dla mnie polega na zaufaniu, szczerości, przynajmniej ja to tak widzę, a tak, będę musiał żyć z nią w kłamstwie, a przyznać się na pewno jej nie będę mógł, bo po powiedzeniu jej prawdy nasz związek zapewne nie przetrwa.
Ale chyba to jedyne wyjście w tej sytuacji-oszukiwanie jej!

Nie, nie musisz kłamać. Tak Ci łatwiej i wygodniej i uważasz, że powinieneś. Prawda będzie trudniejsza, ale jeżeli pani ma dobrze pod kopułką, to nie zostawi swojego partnera, z którym ma mieć dziecko, dlatego że z braku seksu on się masturbuje. Takie postępowanie nie byłoby normalne.

Założyłeś wątek po to, aby dojść do konkluzji, że musisz ją oszukiwać? Słabe.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez Maciekx

Da radę, ale będę musiał ją oszukiwać, i kłamać jej prosto w oczy, bo na pewno czasem zapyta o te sprawy. Związek dla mnie polega na zaufaniu, szczerości, przynajmniej ja to tak widzę, a tak, będę musiał żyć z nią w kłamstwie, a przyznać się na pewno jej nie będę mógł, bo po powiedzeniu jej prawdy nasz związek zapewne nie przetrwa.
Ale chyba to jedyne wyjście w tej sytuacji-oszukiwanie jej!

Powiedz jej prawdę. Jeśli planujecie tworzyć rodzinę, to pewnie większe konflikty i trudności przed wami.
Może najpierw się wkurzy, może obrazi, ale jeśli zależy jej na utrzymaniu tego związku, to nie odejdzie z tego powodu, prędzej czy później pójdzie po rozum do głowy i zaakceptuje twoją masturbację.

[Maciekx]

Napisane przez Doris1981

Nie, nie musisz kłamać. Tak Ci łatwiej i wygodniej i uważasz, że powinieneś. Prawda będzie trudniejsza, ale jeżeli pani ma dobrze pod kopułką, to nie zostawi swojego partnera, z którym ma mieć dziecko, dlatego że z braku seksu on się masturbuje. Takie postępowanie nie byłoby normalne.

Założyłeś wątek po to, aby dojść do konkluzji, że musisz ją oszukiwać? Słabe.

Nie rozumiesz jednej kwestii, ona ma już tak zabetonowane w główce, że nie będzie z nikim kto to robi sam!
Taka osoba jest dla niej aseksualna, nie będzie mogła czerpać przyjemności z seksu, bo taka osoba jest dla niej, dziecinna, nieogarnięta, niezaradna, i Bóg wie co jeszcze-to jej słowa.
Jako kolega owszem, ale jako partner, mężczyzna do łóżka jest dla niej totalnie spalona, z taką osobą nie będzie w stanie się podniecić, tak działa jej psychika, nie wiem skąd to wynika, i uprzedziła mnie o tym na samym początku związku.

[201803290936]

Napisane przez Maciekx

Nie rozumiesz jednej kwestii, ona ma już tak zabetonowane w główce, że nie będzie z nikim kto to robi sam!
Taka osoba jest dla niej aseksualna, nie będzie mogła czerpać przyjemności z seksu, bo taka osoba jest dla niej, dziecinna, nieogarnięta, niezaradna, i Bóg wie co jeszcze-to jej słowa.
Jako kolega owszem, ale jako partner, mężczyzna do łóżka jest dla niej totalnie spalona, z taką osobą nie będzie w stanie się podniecić, tak działa jej psychika, nie wiem skąd to wynika, i uprzedziła mnie o tym na samym początku związku.

To sobie wybrałeś najgorszą z możliwych pań na partnerkę i matkę swojego dziecka. Myślisz, że seksualna tresura się na tym skończy? Po urodzeniu dziecka będą kolejne powody, aby seksu nie było. Za jakiś czas zaczniesz ją zdradzać twierdząc, że to dla dobra związku i żeby nie zepsuć stosunków z nią.

Na kłamstwie niczego dobrego nie zbudujesz. Niczego. Uświadom to sobie.

Z takimi rzeczami powinna iść do psychologa, a nie wykorzystywać to przeciwko partnerowi.

[Deborah100]

Hmm...wiedziałeś, że ma ''dziwne'' poglądy to po się z nią zadawałeś? No niestety sex to bardzo ważna kwestia i nawet jeśli pojawia się jakieś uczucie to może się znajomość rozpaść właśnie przez niedopasowanie.

Spróbuj z nią jeszcze raz porozmawiać. Chociaż ten sex oralny....może razem iść do ginekologa aby wytłumaczył, że dziecku nic się nie stanie?
To żeś chłopie wpadł

[allmode]

Dziewczyna ma dziwne poglądy, jest egoistyczna i despotyczna. Żąda bezwarunkowej akceptacji decyzji dotyczacej własnej osoby, jednocześnie odmawiając Ci prawa do tego samego. I nie sądzę, żeby te cechy ograniczały się jedynie do kwestii seksu podczas ciąży. Zresztą potem będzie połóg, potem maleńkie dziecko i nieprzespane noce, a potem inne powody.
Będziesz z nią związany poprzez dziecko. Więc radzę zadbać o kontakty z dzieckiem formalnie i fachowo. Bo świetlanej przyszłości to raczej Wam nie wróżę. Poglądy dotyczące macierzyństwa, roli ojca i ogólnie wychowywania dziecka może mieć równie ciekawe.

[Pia Gizela]

Jeżeli nie ma medycznych przeciwwskazań to nie rozumiem dlaczego Twoja kobieta nie chce się kochać. Może to hormony - mi też odbijało na początku ciąży

Jestem teraz w 5 miesiącu ciąży i jedynie przerwy we współżyciu mieliśmy, gdy miałam infekcję oraz na początku ciąży - miałam plamienia i zagrożenie poronienia. Owszem, stosunki są delikatniejsze i rzadsze niż zazwyczaj ale nie wyobrażam sobie nie kochać się z facetem jeżeli lekarz na to pozwala. Narzeczony zapewnia mnie, że pięknie wyglądam w ciąży, nie czuję się źle z tym, że mam coraz większy brzuszek i ciało się zmienia

Może Twoja partnerka boi się tego, że nie będzie już tak atrakcyjna dla Ciebie? Co ona dokładnie mówi? Nie bo nie?

Idźcie razem do ginekologa, porozmawiajcie - to są normalne sprawy, nic wstydliwego. Może jak jej lekarz merytorycznie wytłumaczy, że możecie się kochać to zmieni zdanie?

[mary_poppins]

Napisane przez Rolnik_sam_w_dolinie

Pytanie tylko komu wystarczy sama masturbacja. Tak się składa, że skoro dziewczyna teraz robi takie akcje, to po porodzie też będzie to ciągnąć. A to pies umrze - i bach, roczna żałoba połączona ze wstrzemięźliwością. Umrze mama, tata - dwa lata bez seksu. Ksiądz ogłosi post - 40 dni bez seksu. Po porodzie też będzie pewnie długo dochodzić do siebie, potem zajmie się zabawkami, lulaniem, więc na nic bym niestety nie liczył.

Przez kilka miesięcy w zasadzie każdemu powinna wystarczyć.

Zgadzam się, że to może być zapowiedź dalszych problemów i też nie byłabym wielką optymistką w kwestii życia seksualnego po porodzie i połogu, ale jeśli autor ma ochotę kontynuować związek, to jest to jedyne wyjście - przekona się z czasem, jak sprawa będzie wyglądać. Możliwe, że dziewczyna po prostu panikuje i po urodzeniu dziecka zdoła się na nowo rozkręcić, chociaż szanse na to są niewielkie biorąc pod uwagę jej podejście teraz.

Autor głupio robi, że się boi i że chce się tajniaczyć z każdą swoją aktywnością, która przecież ma dotyczyć wyłącznie JEGO ciała. Jeśli kobieta odmawiając jakiejkolwiek formy seksu byłaby w stanie rzucić go dlatego, że jej oświadczył że jego ciało to jego sprawa i że będzie się zaspokajał sam jeśli najdzie go taka ochota, i to jeszcze w sytuacji kiedy mają dziecko w drodze, to znaczy tylko tyle że ma problemy z kontrolą i że im szybciej ten związek się rozpadnie, tym lepiej.

[201803290936]

Napisane przez Pia Gizela

Jeżeli nie ma medycznych przeciwwskazań to nie rozumiem dlaczego Twoja kobieta nie chce się kochać.
(...)

Bo seks to niezłe narzędzie władzy wg niektórych. I kontrolowania partnera.

[Rolnik_sam_w_dolinie]

Napisane przez Deborah100

Hmm...wiedziałeś, że ma ''dziwne'' poglądy to po się z nią zadawałeś? No niestety sex to bardzo ważna kwestia i nawet jeśli pojawia się jakieś uczucie to może się znajomość rozpaść właśnie przez niedopasowanie.

Spróbuj z nią jeszcze raz porozmawiać. Chociaż ten sex oralny....może razem iść do ginekologa aby wytłumaczył, że dziecku nic się nie stanie?
To żeś chłopie wpadł

Tak, może ma jeszcze błagać ją na kolanach o seks. Albo napisać list z zażaleniem. ;D Moim zdaniem to co piszesz jest niestosowne. Chyba, że powiedziałby stanowczo: nie zgadzam się na brak seksu. I tyle. Mógłby chociaż raz zachować się jak mężczyzna.

[Maciekx]

Napisane przez mary_poppins

Przez kilka miesięcy w zasadzie każdemu powinna wystarczyć.

Zgadzam się, że to może być zapowiedź dalszych problemów i też nie byłabym wielką optymistką w kwestii życia seksualnego po porodzie i połogu, ale jeśli autor ma ochotę kontynuować związek, to jest to jedyne wyjście - przekona się z czasem, jak sprawa będzie wyglądać. Możliwe, że dziewczyna po prostu panikuje i po urodzeniu dziecka zdoła się na nowo rozkręcić, chociaż szanse na to są niewielkie biorąc pod uwagę jej podejście teraz.

Autor głupio robi, że się boi i że chce się tajniaczyć z każdą swoją aktywnością, która przecież ma dotyczyć wyłącznie JEGO ciała. Jeśli kobieta odmawiając jakiejkolwiek formy seksu byłaby w stanie rzucić go dlatego, że jej oświadczył że jego ciało to jego sprawa i że będzie się zaspokajał sam jeśli najdzie go taka ochota, i to jeszcze w sytuacji kiedy mają dziecko w drodze, to znaczy tylko tyle że ma problemy z kontrolą i że im szybciej ten związek się rozpadnie, tym lepiej.

Właśnie jakbym chciał masturbować się to musiałbym się tajniaczyć, ponieważ ona ma jakiś z tym uraz/problem "psychiczny" odkąd przyłapała swojego byłego, to później miała problemy z podnieceniem się, i nie mogła uzyskać orgazmu, i własnie z powodu braku satysfakcji seksualnej zostawiła go, więcej już nigdy z nim nie mogła przeżyć szczytowania, ponieważ w jej główce siedział obraz onanizmu jej faceta, a to dla niej tak niedojrzałe, że facet stał się totalnie jej aseksualny.

[cava]

A ja, stara baba, siedzę i się zastanawiam, jak wyglada zycie w zwiazku, gdzie partner/partnerka przy snaidanku wypala co jakiś zcas kontrolnie: "Przyznaj się! masturbowałeś się , co? Tylko mi tu nie kłam!"

Yyyy


Ja pitolę, serio, nie ogarniam tematu.
Chyba bym zabiła śmiechem.

[neia]

Napisane przez Maciekx

Nie rozumiesz jednej kwestii, ona ma już tak zabetonowane w główce, że nie będzie z nikim kto to robi sam!
Taka osoba jest dla niej aseksualna, nie będzie mogła czerpać przyjemności z seksu, bo taka osoba jest dla niej, dziecinna, nieogarnięta, niezaradna, i Bóg wie co jeszcze-to jej słowa.
Jako kolega owszem, ale jako partner, mężczyzna do łóżka jest dla niej totalnie spalona, z taką osobą nie będzie w stanie się podniecić, tak działa jej psychika, nie wiem skąd to wynika, i uprzedziła mnie o tym na samym początku związku.

Wysłać partnerkę do seksuologa. Takiego myślenia trzeba się pozbyć, bo będziesz się jeszcze długo męczył, skoro dziewczyna rozwala związek swoimi jednostronnymi żądaniami.

[Maciekx]

Napisane przez Pia Gizela

Jeżeli nie ma medycznych przeciwwskazań to nie rozumiem dlaczego Twoja kobieta nie chce się kochać. Może to hormony - mi też odbijało na początku ciąży

Jestem teraz w 5 miesiącu ciąży i jedynie przerwy we współżyciu mieliśmy, gdy miałam infekcję oraz na początku ciąży - miałam plamienia i zagrożenie poronienia. Owszem, stosunki są delikatniejsze i rzadsze niż zazwyczaj ale nie wyobrażam sobie nie kochać się z facetem jeżeli lekarz na to pozwala. Narzeczony zapewnia mnie, że pięknie wyglądam w ciąży, nie czuję się źle z tym, że mam coraz większy brzuszek i ciało się zmienia

Może Twoja partnerka boi się tego, że nie będzie już tak atrakcyjna dla Ciebie? Co ona dokładnie mówi? Nie bo nie?

Idźcie razem do ginekologa, porozmawiajcie - to są normalne sprawy, nic wstydliwego. Może jak jej lekarz merytorycznie wytłumaczy, że możecie się kochać to zmieni zdanie?

Mówi, że ma jakieś lęki, że dziecku od seksu jakaś krzywda się stanie. Pytałem czy są jakieś przeciwwskazania od lekarza to powiedziała, że nie, ale dodała wiesz jacy są dziś lekarze. Nie wiem, może nie mówi mi całej prawdy, może straciła całkowicie ochotę na seks, może coś innego.