Mieszkanie z teściami

[Devon_rose]

Napisane przez MJKM

Ale oczywiście, że tak. Czy nikt już nie pamięta, że ja mówiłam o tym, że chciałam skromne przyjęcie? Duże wesele jest organizowane przez moich rodziców, bo chcą mi takie weselicho wyprawić. Ja mogłabym iść zwyczajnie do kościoła w zwykłym dresie, na całej tej otoczce mi nie zależy. Nie oceniajcie mnie i nie wyciągajcie pochopnych wniosków, bo zwyczajnie mnie nie znacie.

Ja pamiętam.

Ale ja bym się nie zgodziła. To byłby mój ślub i wesele.
Jakbym chciała pójść w worku po ziemniakach to bym poszła i już! I zaprosiła kogo ja chcę!

[pffe]

Napisane przez niebieskie_oczko

No racja. Jakbym nie chciała wielkiego wesela to bym powiedziała swoim rodzicom, że nie chcę i żeby nie cudowali. Poza tym to WASZ dzień, a nie dzień rodziców.

Ja tak samo, ale ONI CHCĄ!

[Djuno]

Napisane przez pffe

Ja tak samo, ale ONI CHCĄ!

Oni też mają autorkę za niezbyt mądrą, dlatego najpierw próbowali załatwić jej pracę, a teraz załatwili pół domu z narzeczonym.
Myślę, że narzeczony traktuje autorkę identycznie, jak jej ojciec. Cliche.

[MJKM]

Napisane przez pffe

Ja tak samo, ale ONI CHCĄ!

Jeżeli my tak chcemy to po co się wtrącasz. Mogłabym mieć skromne wesele, mogę mieć i duże, nie zależy mi na tej całej otoczce. Skoro rodzice chcą wyprawić wesele to im na to pozwalam. Gdyby nie chcieli, w ogóle by mi to nie przeszkadzało.

[Djuno]

Napisane przez MJKM

Jeżeli my tak chcemy to po co się wtrącasz. Mogłabym mieć skromne wesele, mogę mieć i duże, nie zależy mi na tej całej otoczce. Skoro rodzice chcą wyprawić wesele to im na to pozwalam. Gdyby nie chcieli, w ogóle by mi to nie przeszkadzało.

To po co ten wątek?
Wyjdź za niego, uszczęśliw wszystkich.

[Iskra14]

Napisane przez MJKM

Nie, nie jeden dzień. Dlatego próbuję to zmienić teraz póki jest jeszcze kilka miesięcy. Czego Wy tu nie rozumiecie.

Dlatego powinnaś przełożyć ślub, bo jeżeli nie uda się w te pół roku to co zrobisz? Rozwiedziesz się po kolejnych sześciu miesiącach od ślubu?

[MJKM]

No najlepiej wyzwać od głupich i ocenić negatywnie, czemu by inaczej, przecież mnie nie znacie to możecie się wypowiedzieć racja. Jeżeli nie macie nic już więcej do powiedzenia to przestańcie śledzić ten wątek.

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Napisane przez Iskra14

Dlatego powinnaś przełożyć ślub, bo jeżeli nie uda się w te pół roku to co zrobisz? Rozwiedziesz się po kolejnych sześciu miesiącach od ślubu?

Eh, przecież już pisałam, że o tym myślę i nawet powiedziałam o tym mamie. Naprawdę mnie nie znacie, macie opis tylko jednej historii z całego mojego życia, nie macie podstaw do tego żeby oceniać mnie czy mojego narzeczonego, a tym bardziej moich rodziców.

[Djuno]

Napisane przez MJKM

Eh, przecież już pisałam, że o tym myślę i nawet powiedziałam o tym mamie. Naprawdę mnie nie znacie, macie opis tylko jednej historii z całego mojego życia, nie macie podstaw do tego żeby oceniać mnie czy mojego narzeczonego, a tym bardziej moich rodziców.

Mamy ten wątek. Szafa pełna trupów, standard.

[pffe]

Napisane przez MJKM

No najlepiej wyzwać od głupich i ocenić negatywnie, czemu by inaczej, przecież mnie nie znacie to możecie się wypowiedzieć racja. Jeżeli nie macie nic już więcej do powiedzenia to przestańcie śledzić ten wątek.

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------



Eh, przecież już pisałam, że o tym myślę i nawet powiedziałam o tym mamie. Naprawdę mnie nie znacie, macie opis tylko jednej historii z całego mojego życia, nie macie podstaw do tego żeby oceniać mnie czy mojego narzeczonego, a tym bardziej moich rodziców.

Skro jest tak super i Cię nie znamy, mamy nie oceniać to po co Ci ten wątek. Idź, bierz ślub nie na swoich zasadach, tylko jak chcą inni. Bierz faceta, który ma Cię w nosie i jest maminsynkiem do bólu. Idź, powodzenia na nowej drodze życiowej i bezbolesnego rozwodu.

[MiM2504]

Jeżeli chodzi o wesele, to ja bym już zostawiła ten temat w spokoju, bo nie o to się tutaj rozchodzi. Rodzice chcą zasponsorować córce wesele, taki ich prezent i tyle. A jeżeli chodzi o mieszkanie z przyszłymi teściami rób, co podpowiada Ci intuicja. Nie chcesz z nimi mieszkać, to postaw sprawę jasno i szukaj innego rozwiązania. Ja bym się nie zdecydowała na mieszkanie z rodzicami bądź teściami. Powodzenia w decyzjach

[Iskra14]

Napisane przez MJKM

No najlepiej wyzwać od głupich i ocenić negatywnie, czemu by inaczej, przecież mnie nie znacie to możecie się wypowiedzieć racja. Jeżeli nie macie nic już więcej do powiedzenia to przestańcie śledzić ten wątek.

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------



Eh, przecież już pisałam, że o tym myślę i nawet powiedziałam o tym mamie. Naprawdę mnie nie znacie, macie opis tylko jednej historii z całego mojego życia, nie macie podstaw do tego żeby oceniać mnie czy mojego narzeczonego, a tym bardziej moich rodziców.

To myśl, ale przede wszystkim powiedz o tym facetowi. Jasno i wyraźnie - wezmę z Tobą ślub w przyszłym roku w sierpniu, ale do tego czasu chcę razem zamieszkać. Nie po ślubie, ale przed bo mam wątpliwości i chcę się ich pozbyć.

[pffe]

Napisane przez MiM2504

Jeżeli chodzi o wesele, to ja bym już zostawiła ten temat w spokoju, bo nie o to się tutaj rozchodzi. Rodzice chcą zasponsorować córce wesele, taki ich prezent i tyle. A jeżeli chodzi o mieszkanie z przyszłymi teściami rób, co podpowiada Ci intuicja. Nie chcesz z nimi mieszkać, to postaw sprawę jasno i szukaj innego rozwiązania. Ja bym się nie zdecydowała na mieszkanie z rodzicami bądź teściami. Powodzenia w decyzjach

to nie chodzi o to, że ślub finansują tylko o to, że ona nie ma własnego zdania, robi to, co jej podyktują.
to samo z facetem jest już teraz i będzie później.

[Devon_rose]

Z miła chęcià przeczytamy jak się myliłyśmy.
Tylko napisz po ślubie.

P.S.
Była tu taka Ana97. Broniła misiaczka i mówiła, że po ślubie się zmieni. Ale jak dotąd nosa wizażowi nie utarła.

[MJKM]

Napisane przez pffe

Skro jest tak super i Cię nie znamy, mamy nie oceniać to po co Ci ten wątek. Idź, bierz ślub nie na swoich zasadach, tylko jak chcą inni. Bierz faceta, który ma Cię w nosie i jest maminsynkiem do bólu. Idź, powodzenia na nowej drodze życiowej i bezbolesnego rozwodu.

Czy ja tu gdzieś napisałam, że jest super? Nie, ma swoje wady i zalety jak każdy. Wy go nie znacie, tak jak jak i mnie, a po jednej historii z mojego życia nie jesteście w stanie nas oceniać. Proste.

[pffe]

Napisane przez MJKM

Czy ja tu gdzieś napisałam, że jest super? Nie, ma swoje wady i zalety jak każdy. Wy go nie znacie, tak jak jak i mnie, a po jednej historii z mojego życia nie jesteście w stanie nas oceniać. Proste.

Ty też go nie znasz. Smutna prawda ale skoro pozwalasz sobą tak pomiatać i spotykacie się tak rzadko...nie wiesz o nim nic ponad to, co Ci pokazał. A to niewiele.

[MJKM]

Napisane przez pffe

to nie chodzi o to, że ślub finansują tylko o to, że ona nie ma własnego zdania, robi to, co jej podyktują.
to samo z facetem jest już teraz i będzie później.

Szlak mnie trafia jak to czytam. Mam swoje zdanie i właśnie je egzekwuje. Nikt nigdy za mnie nie decyduje, pomimo tego, że próbują. Stąd próby zmiany zdania narzeczonego, bo właśnie mam swoje zdanie i nie robię tego co mi ktoś podyktuje. Wesele jest moich rodziców sprawą, nie jest tak, że ja go nie chcę, nie jest tak, że ktoś mi rozkazuje jak tam będzie. Wszystko załatwiam sama, więc ja decyduje o tym co tam będzie. Rodzice decydują tylko o gościach, a ja mogę mieć i małe przyjęcie i duże wesele. Jeżeli rodzice chcą mi wyprawić duże to się na to godzę, bo mi to nie przeszkadza. I nikt mi za mnie nie decyduje. Ludzie, naprawdę bardzo łatwo jest Wam oceniać kogoś kogo nie znacie.

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez pffe

Ty też go nie znasz. Smutna prawda ale skoro pozwalasz sobą tak pomiatać i spotykacie się tak rzadko...nie wiesz o nim nic ponad to, co Ci pokazał. A to niewiele.

A po czym Ty wnioskujesz, że go nie znam? Widujemy się rzadko tak, bo jesteśmy zajęci i nie mamy dużo wolnego czasu. Znam go lepiej niż ktokolwiek inny, tak samo on mnie. Nie pozwalam sobą pomiatać, skąd ten durny pomysł? Bo on chce mieszkać u rodziców, a ja się nie zgadzam? Bo egzekwuje to co chce to daje sobą pomiatać? Logiczne myślenie.

[pffe]

Napisane przez MJKM

Szlak mnie trafia jak to czytam. Mam swoje zdanie i właśnie je egzekwuje. Nikt nigdy za mnie nie decyduje, pomimo tego, że próbują. Stąd próby zmiany zdania narzeczonego, bo właśnie mam swoje zdanie i nie robię tego co mi ktoś podyktuje. Wesele jest moich rodziców sprawą, nie jest tak, że ja go nie chcę, nie jest tak, że ktoś mi rozkazuje jak tam będzie. Wszystko załatwiam sama, więc ja decyduje o tym co tam będzie. Rodzice decydują tylko o gościach, a ja mogę mieć i małe przyjęcie i duże wesele. Jeżeli rodzice chcą mi wyprawić duże to się na to godzę, bo mi to nie przeszkadza. I nikt mi za mnie nie decyduje. Ludzie, naprawdę bardzo łatwo jest Wam oceniać kogoś kogo nie znacie.

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------



A po czym Ty wnioskujesz, że go nie znam? Widujemy się rzadko tak, bo jesteśmy zajęci i nie mamy dużo wolnego czasu. Znam go lepiej niż ktokolwiek inny, tak samo on mnie. Nie pozwalam sobą pomiatać, skąd ten durny pomysł? Bo on chce mieszkać u rodziców, a ja się nie zgadzam? Bo egzekwuje to co chce to daje sobą pomiatać? Logiczne myślenie.

Tragedia...dosłownie.
Skoro mamy Cię nie oceniać to co robisz jeszcze na wątku? Nie znamy Cię, nie znamy faceta, sytuacji, rodziców, blablabla. Więc po jaką cholerę, wytłumacz mi, jeszcze tu jesteś? Idź, bierz ten ślub i płacz, bo płakać będziesz po fakcie.

[januszpolak]

O matko, leżę rozłożona na łopatki przez ten wątek.

Czy dobrze zrozumiałam, że wyprawiacie Autorko wesele za 50k?

I że Twój narzeczony chce mieszkać z rodzicami, ABY OSZCZĘDZAĆ?

Wynajem kawalerki w średniej wielkości mieście (200-300 k mieszkańców) to powiedzmy 1200 + opłaty. I tak macie dorzucać się do opłat u rodziców, więc 1200 zł do właściciela kawalerki to wasza oszczędność.

50k/1200 = ok. 40, tyle miesięcy musielibyście oszczędzać, rezygnując z wynajmu. To jest ponad 3 lata.

50k na start + kredyt na mieszkanie i to byłaby najlepsza oszczędność. Po co robić takie wesele a potem pseudo oszczędzać mieszkając kątem u rodziców?

[Djuno]

Wątek zatoczył koło i zjada sam siebie.

[201803111829]

Napisane przez MJKM

A nie wpadłyście na to, że moi rodzice się nie będą zadłużać tylko ich na to stać? I nie, nie jestem naiwna jeżeli chodzi o koszty wesela. W moich regionach takie są ceny, wiem bo wiele miesięcy spędziłam przeglądając różne oferty i były też o wiele droższe. Jeżeli u Was jest taniej to zazdroszczę. Ale to, że nie macie rozeznania nie oznacza, że powinnyście mnie wyzywać od głupich i naiwnych. Licząc z każdą pierdołą, każdym ubraniem tyle niestety wychodzi za całość, za obydwie rodziny. I nie jest to wyolbrzymianie.

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------



Jaka pestka? Co Ty pierniczysz? Nigdy czegoś takiego nie powiedziałam

No to może zmniejszyć liczbę gości? Może nie zapraszać dzieci? Ci innego powiedzieć "moich rodziców stać i robią mi wypasione wesele" a co innego "wcale nie ma luksusow, biorę że średniej półki cenowej". Auto za 2 tys? Nie, dzięki, pożyczam od znajomych / rodziny fajne auto, przystrajam i masz auto za max 500 zł. Nie zapraszam dzieci - mniejsze koszty. Mniej osób - mniejsza sala - mniejsze koszty. I wyjdzie 30 tys, nie 50. Wystarczy pomyśleć.

Napisane przez pffe

Ja rozumiem. Naiwność i nieogarnięcie życiowe. Brak gospodarności i asertywności. Generalnie "ślub bo go kocham, nieważne, że to idiota".
Tak, wiem, dostanę za to punkty. Trudno. Inaczej się tego nie dało wyrazić.

Łobuz kocha najbardziej!

[pffe]

Napisane przez MJKM

Szlak mnie trafia jak to czytam. Mam swoje zdanie i właśnie je egzekwuje. Nikt nigdy za mnie nie decyduje, pomimo tego, że próbują. Stąd próby zmiany zdania narzeczonego, bo właśnie mam swoje zdanie i nie robię tego co mi ktoś podyktuje. Wesele jest moich rodziców sprawą, nie jest tak, że ja go nie chcę, nie jest tak, że ktoś mi rozkazuje jak tam będzie. Wszystko załatwiam sama, więc ja decyduje o tym co tam będzie. Rodzice decydują tylko o gościach, a ja mogę mieć i małe przyjęcie i duże wesele. Jeżeli rodzice chcą mi wyprawić duże to się na to godzę, bo mi to nie przeszkadza. I nikt mi za mnie nie decyduje. Ludzie, naprawdę bardzo łatwo jest Wam oceniać kogoś kogo nie znacie.

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------



A po czym Ty wnioskujesz, że go nie znam? Widujemy się rzadko tak, bo jesteśmy zajęci i nie mamy dużo wolnego czasu. Znam go lepiej niż ktokolwiek inny, tak samo on mnie. Nie pozwalam sobą pomiatać, skąd ten durny pomysł? Bo on chce mieszkać u rodziców, a ja się nie zgadzam? Bo egzekwuje to co chce to daje sobą pomiatać? Logiczne myślenie.

Nie da się poznać człowieka widując go 3 razy w tygodniu. Pojmiesz jak z nim zamieszkasz. To raz.
Dwa, pomiata Tobą bo lata mu Twoje zdanie bo uważa, że macie oddzielne zdania i inne plany ale ma być tak, jak on chce.
Manipuluje Tobą.
Składa obietnice, których nie ma zamiaru dotrzymać.
Czego chcesz więcej?

[Iskra14]

Autorko dobrze się zastanów po co Ci teraz ten ślub. Odłożenie go o rok i zamieszkanie razem może Wam co najwyżej pomóc, a nie zaszkodzić.

Jakie są minusy przełożenia ślubu wg Ciebie a jakie plusy?

[Djuno]

Napisane przez pffe

Nie da się poznać człowieka widując go 3 razy w tygodniu. Pojmiesz jak z nim zamieszkasz. To raz.
Dwa, pomiata Tobą bo lata mu Twoje zdanie bo uważa, że macie oddzielne zdania i inne plany ale ma być tak, jak on chce.
Manipuluje Tobą.
Składa obietnice, których nie ma zamiaru dotrzymać.
Czego chcesz więcej?

Ty go wcale nie znasz.

[pffe]

Napisane przez Djuno

Ty go wcale nie znasz.

No tak. To pewnie wspaniały człowiek, na kolacji i w kinie bo w sumie to nie wie ani autorka ani ja, jaki jest na co dzień i czy rzuca skarpetami a mamę

[AminoAcids]

Napisane przez Djuno

Wątek zatoczył koło i zjada sam siebie.

prawdziwy uroboros wątków na wizażu!

[MJKM]

Teraz widujemy się 3 razy w tygodniu, bo teraz nie mamy czasu. Ale na początku przez kilka lat widywaliśmy się codziennie, więc zdążyłam go poznać. Przypominam, że jesteśmy razem 7 lat, nie rok. Auta za 2 tysiące nie bierzemy, tylko za o wiele mniejszą kwotę, proszę czytać ze zrozumieniem. To był tylko przykład tego jakie są teraz kosmiczne ceny. Pieniądze, które otrzymamy od gości weselnych będą już dla nas na start. I wiadomo, że nie zwróci się całość tego co włoży się w wesele, ale takie są realia. Więcej by mi rodzicie i tak nie dali.

[Djuno]

Napisane przez AminoAcids

prawdziwy uroboros wątków na wizażu!

Niestety, z tworów kultury bliżej mu do ludzkiej stonogi.

[AminoAcids]

Napisane przez Djuno

Niestety, z tworów kultury bliżej mu do ludzkiej stonogi.

Mój bóg, aż oplułam się kawą.

[pffe]

Napisane przez MJKM

Teraz widujemy się 3 razy w tygodniu, bo teraz nie mamy czasu. Ale na początku przez kilka lat widywaliśmy się codziennie, więc zdążyłam go poznać. Przypominam, że jesteśmy razem 7 lat, nie rok. Auta za 2 tysiące nie bierzemy, tylko za o wiele mniejszą kwotę, proszę czytać ze zrozumieniem. To był tylko przykład tego jakie są teraz kosmiczne ceny. Pieniądze, które otrzymamy od gości weselnych będą już dla nas na start. I wiadomo, że nie zwróci się całość tego co włoży się w wesele, ale takie są realia. Więcej by mi rodzicie i tak nie dali.

Ceny to można znaleźć i jeszcze większe, logiczne.
Nie poznałaś go. dopóki nie zamieszkasz z nim to nie wiesz o nim sporej większości.
Ale o tym się przekonasz, boleśnie.

[MJKM]

Napisane przez Djuno

Ty go wcale nie znasz.

Proszę mi czegoś nie wmawiać, nie wiedząc jaka jestem -.- dużo razem przez 7 lat przeszliśmy, teraz widujemy się mało ale kiedyś było inaczej bo mieliśmy więcej czasu. Znam go dobrze, chyba lepiej wiem. Nie będzie mi nikt wmawiał czegoś w ogóle mnie nie znając :/ mamy problemy z komunikacją i inne plany mieszkaniowe, to wszystko.