Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej… - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-05-11, 07:32   #1
Niki Miki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20

Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…


Drogie Wizazanki, pozwólcie że podzielę się z Wami moją historią. Podobnych jest wiele, ale mimo wszystko - potrzebuję Waszej opinii, bo przestaję sobie radzić z sytuacją, w której się znajduję.

Moje ostatnie trzy lata to jedno wielkie pasmo emocjonalnych huśtawek. Blisko dwa lata pracowałam z pewnym chłopakiem, mieliśmy ze sobą bardzo dobry kontakt. Z biegiem czasu nasza znajomość pogłębiła się na tyle, że reszta naszych współpracowników zaczęła zauważać tą „nić”, która jest między nami. Porozumiewanie się bez słów, powielające się myśli (znacie to uczucie, kiedy ktoś wyprzedza Waszą wypowiedź? Ma się wtedy chęć wykrzyczeć: „czytasz mi w myślach”…), muśnięcia dłoni, szukanie cielesnego kontaktu (ale w tej grzecznej wersji – noga do nogi, ramie do ramienia, a kiedy stawał za mną… eh ), droczenie się, dokuczanie – to wszystko powodowało, że codziennie lżej mi się wstawało do pracy. Kiedy bywały dni, że nie reagowałam na jego zaczepki, zwracał mi uwagę, że już go chyba nie lubię (no i jak tu się nie zauroczyć takim facetem).
Była propozycja pójścia na piwo, było zagajenie o wypad do kina (wszystko z jego inicjatywy) – ale ani jedno, ani drugie nie doszło do skutku. Dlaczego? Nie rozwijało się to w żadną stronę, gdyż na tamten czas jeszcze oboje byliśmy w związkach. Być może jakaś część chciała iść na piwo, ale pozostała podpowiadała „masz już kogoś”… Z resztą, ja sama czułabym się jeszcze wtedy nie w porządku wobec mojego faceta („ale przecież on nie musi wiedzieć” – usłyszałam od niego pewnego razu…). W każdym bądź razie, czuliśmy się dobrze w swoim towarzystwie i wiedzieliśmy, że możemy na siebie liczyć, wspieraliśmy się, ufaliśmy sobie. I tak jest po dziś dzień, mimo że już tylko ja jestem w związku, nasze relacje nie straciły na wartości, ale czy przybrały?. Kontakt mamy rzadszy, ale kiedy już do niego dojdzie – potrafimy skakać z tematu na temat, naszych rozmów może nie być końca. Cieszę się na każde nasze spotkanie, telefon czy nawet sms. Ostatnio zaprosił mnie na imprezę, którą organizuje dla swoich przyjaciół, w gruncie rzeczy – pierwszy raz „wprowadzi mnie” do swojego grona, nie poznałam jeszcze żadnego z jego bliskich znajomych. Chciałabym, aby podczas niej coś wynikło, aby on coś zrozumiał, aby zobaczył… Że ja bym chciała czegoś więcej. Byłabym gotowa zakończyć obecny związek (którego ogólną historię przytoczyłam w innym wątku na forum), aby tylko móc dawać mu szczęście i radość (zdaje sobie sprawę, że będzie to nie w porządku wobec mojego partnera, ale czasami trzeba być egoistą i pomyśleć o swoich uczuciach). Wiem też, że nie ma nic na siłę. Nie mam odwagi wyznać mu wprost tego co czuję, bo boję się, że to co podpowiada mi moja intuicja jest błędne. A co mi ona podpowiada? To, że on jest nieśmiały, że nie chce być powodem rozpadu mojego związku. W pewnych przebłyskach mam też wrażenie, że wszystko to (czyli uczucie, jakby jemu też zależało na czymś więcej) jest tylko ułudą, a ja tkwię w czymś, z czego bardzo trudno się wydostać.
Tęsknię za nim i bardzo mi go brakuje, chciałabym spędzać z nim więcej czasu (w końcu mieszkamy w tym samym mieście), ale boję się mu tego okazać, bo nie chcę aby odebrał to jako moją nachalność… Z drugiej strony, sam zaproponował bym go odwiedzała częściej (nawet nie omieszkał wspomnieć kilkakrotnie, że jest u niego miejsce do spania). Eh, jakaś niewidzialna siła ciągnie mnie w jego stronę (i bynajmniej, nie mam tu na myśli łóżka). Mam to nieodparte wrażenie od bardzo dawna, w zasadzie od momentu, kiedy go zobaczyłam pierwszy raz i im lepiej go poznawałam, tym to uczucie było silniejsze.

Nie wiem co począć, jak postąpić. Serca nie oszukam… W jego obecności nie do końca potrafię zachowywać się na luzie, bo nie chcę aby czegoś głupiego sobie o mnie nie pomyślał…

Mam nadzieję, że mogę liczyć na Waszą opinię, jak widzicie tą sytuację?

Pozdrawiam,
Niki
Niki Miki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-11, 08:17   #2
MiM2504
Raczkowanie
 
Avatar MiM2504
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 244
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Przecież Ty jesteś zakochana po same uszy w swoim przyjacielu. Nie czytałam Twojego wątku o chłopaku, ale... Jedno jest pewne, że dopóki będziesz z chłopakiem nic pewnie "nie ruszy" z przyjacielem. Pamiętaj, że trzeba być lojalnym i uczciwym. Po co być na siłę w związku, skoro (tak mi się zdaje) nie kochasz swojego chłopaka. Bądź w porządku wobec niego. Ja na Twoim miejscu bym skończyła obecny związek i postawiła wszystko na jedną kartę. Pisałaś, ze serca nie oszukasz Zgadzam się w 100%. Tylko kwestia, czy poddasz się uczuciu, czy będziesz trwała w czymś pewnym, ale nieprawdziwym? Mam nadzieję, że wszystko się u Ciebie ułoży po Twojej myśli
__________________
http://modneblogi.blogspot.com/
MiM2504 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-11, 08:25   #3
babie_lato
Zadomowienie
 
Avatar babie_lato
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Aktualnie ranisz i siebie i swojego partnera. Przyjaciela darzysz uczuciem, nie mam co do tego wątpliwości.
Na twoim miejscu postawiłabym wszystko na jedną kartę, tak jak napisała MiM.
babie_lato jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-11, 13:09   #4
Niki Miki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Największy problem mam z interpretacją zachowania przyjaciela... Co możecie o nim powiedzieć na podstawie tego, co opisałam? Jestem ciekawa Waszych opinii.

Tak, jak napisałyście -czuję do niego coś więcej, niż tylko przyjacielska sympatia. Wszystko przez to, w jaki sposób mnie traktował i jak się do mnie odnosił - był troskliwy, pomocny, zabawny, szukał kontaktu - przypadkowy dotyk, przysuwanie się do mnie tak, że nie miałam nawet jak się poruszyć ...
Niki Miki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-11, 19:27   #5
Niki Miki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Mój największy problem polega na tym, że nie wiem jak mam interpretować jego zachowanie... Czy Waszym zdaniem, choć trochę może ono otwierać mi furtkę przed dalszymi staraniami?
Chciałabym mu w jakiś sposób pokazać, że nie chcę się zamykać przed nim tylko na przyjaźń.

Wiem, że muszę być uczciwa wobec mojego obecnego partnera i jestem, ale na chwilę obecną czuję się zagubiona... Muszę sobie wszystko poukładać i zaryzykować, czekając na rozwój sytuacji.
Niki Miki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 18:31   #6
MiM2504
Raczkowanie
 
Avatar MiM2504
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 244
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Z tego co pisałaś, ja bym jego zachowanie odebrała jako adorowanie. Zaryzykuj, może będzie z tego wielkie uczucie? Ale jak się nie zdecydujesz na konkretny krok, to się tego nie dowiesz.
__________________
http://modneblogi.blogspot.com/
MiM2504 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 16:31   #7
Niki Miki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Wiem, że w którąś stronę muszę iść i już wiem, w którą... Czy coś wyjdzie z tego, czy też nie? Nie wiem... ale jeśli nie spróbuję, do końca będę się zastanawiać "co by było gdyby"...

Nie chcę już dłużej ukrywać, że duszę się w obecnym związku, męczy mnie on z każdym miesiącem coraz bardziej. Poza tym, tak jak słusznie zauważyłyście - nie do końca jestem w porządku wobec mojego obecnego partnera i własnego sumienia z resztą też.
Niki Miki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-05-13, 17:44   #8
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Cytat:
Napisane przez Niki Miki Pokaż wiadomość
Wiem, że w którąś stronę muszę iść i już wiem, w którą... Czy coś wyjdzie z tego, czy też nie? Nie wiem... ale jeśli nie spróbuję, do końca będę się zastanawiać "co by było gdyby"...

Nie chcę już dłużej ukrywać, że duszę się w obecnym związku, męczy mnie on z każdym miesiącem coraz bardziej. Poza tym, tak jak słusznie zauważyłyście - nie do końca jestem w porządku wobec mojego obecnego partnera i własnego sumienia z resztą też.
Tym bardziej dobrze zrobisz, jak dasz zielone światło swojemu obecnemu przyjacielowi. Zrób to. Masz rację.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-13, 23:11   #9
Andrzeej
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 339
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Jak najbardziej leci na Ciebie, a z tego co opisujesz to widać, że z niego jest całkiem porządny typ. Wiesz, podrywanie (ze strony faceta) zajętej dziewczyny nie wygląda tak fajnie - ma się moralne dylematy, często nie można zrobić tego co by się chciało bo ma się świadomośc, że mimo wszystko ona z kimś jest i do końca nie wiadomo co jest pomiędzy nimi, czy ona jest szczęśliwa z nim itd. Ja miałem takie dylematy. Pod koniec to już sam nie wiedziałem, czy może wszystko (to że przebywała ze mną często, rozmawialiśmy dużo, dawała się dotykać i dziesiątki innych rzeczy) to jest jakąś iluzją.

Wg mnie facet jak najbardziej zrobił swoje - zapraszał Ciebie, a to naprawdę nie jest łatwe w sytuacji gdy jesteś "zajęta". Co innego zapraszać wolną dziewczynę, a co innego wchodzić z butami w czyjś związek. wg mnie (sam to przerabiałem) dyskretnie daje Ci sygnał, że widzi w Tobie kogoś więcej niż tylko koleżankę. No ale prawda jest taka, że to Ty musisz wiedzieć czego od życia chcesz, a z tym kobiety miewają problemy Sam chwilami miałem dość bo czasem widać jak na dłoni, że dziewczę nieszczęśliwe, siedzi z kimś niemalże z przyzwyczajenia, ale zrobić kroku nie potrafi. To też bywa na swój sposób deprymujące, zwłaszcza że jako facet też lubię widzieć kobiece zainteresowanie w moim kierunku, a nie cały ten wózek pchać samemu

Edytowane przez Andrzeej
Czas edycji: 2013-05-13 o 23:14
Andrzeej jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-14, 20:08   #10
Niki Miki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Cytat:
Napisane przez Andrzeej Pokaż wiadomość
Jak najbardziej leci na Ciebie, a z tego co opisujesz to widać, że z niego jest całkiem porządny typ. Wiesz, podrywanie (ze strony faceta) zajętej dziewczyny nie wygląda tak fajnie - ma się moralne dylematy, często nie można zrobić tego co by się chciało bo ma się świadomośc, że mimo wszystko ona z kimś jest i do końca nie wiadomo co jest pomiędzy nimi, czy ona jest szczęśliwa z nim itd. Ja miałem takie dylematy. Pod koniec to już sam nie wiedziałem, czy może wszystko (to że przebywała ze mną często, rozmawialiśmy dużo, dawała się dotykać i dziesiątki innych rzeczy) to jest jakąś iluzją.

Wg mnie facet jak najbardziej zrobił swoje - zapraszał Ciebie, a to naprawdę nie jest łatwe w sytuacji gdy jesteś "zajęta". Co innego zapraszać wolną dziewczynę, a co innego wchodzić z butami w czyjś związek. wg mnie (sam to przerabiałem) dyskretnie daje Ci sygnał, że widzi w Tobie kogoś więcej niż tylko koleżankę. No ale prawda jest taka, że to Ty musisz wiedzieć czego od życia chcesz, a z tym kobiety miewają problemy Sam chwilami miałem dość bo czasem widać jak na dłoni, że dziewczę nieszczęśliwe, siedzi z kimś niemalże z przyzwyczajenia, ale zrobić kroku nie potrafi. To też bywa na swój sposób deprymujące, zwłaszcza że jako facet też lubię widzieć kobiece zainteresowanie w moim kierunku, a nie cały ten wózek pchać samemu

Dziękuję, że również przedstawiciel płci męskiej się wypowiedział .
Wasze zdanie w kobiecych rozterkach jest bardzo cenne, jakby nie było... W końcu to przez Was całe to zamieszanie .
Niki Miki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-17, 19:08   #11
Niki Miki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Podjęłam "męską" decyzję i wprowadziłam ją w czyn. Już od dawna nosiłam się z zamiarem zakończenia mojego związku i kiedy już to nastąpiło... poczułam się lżej. Aczkolwiek jeszcze chyba do mnie nie dochodzi fakt, że wczoraj uśmierciłam coś co żyło swoim życiem przez kilka lat.
Teraz muszę "odsapnąć", poświęcić sobie trochę czasu... Poczekać na to, co się wydarzy.



Pytanie tylko nasuwa się jedno: czy i jak pomóc losowi, żeby nie zepsuć tego na czym mi zależy? Nie chcę się spieszyć, a na pewno nie chcę się narzucać przyjacielowi... Tym bardziej, że już wie co zrobiłam.
Niki Miki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-17, 19:59   #12
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Jak wie, to teraz jego ruch.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-17, 22:13   #13
Awesomist
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 42
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

No właśnie niekoniecznie, bo on może nie wiedzieć że to on jest powodem rozstania i nie będzie żadnego ruchu żeby właśnie dać jej czas pozbierać się po rozstaniu. Nie oczekujcie, że facet ma szklaną kulę, a sama autorka pisze, że musi odsapnąć, on też może tak myśleć.
Awesomist jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-18, 07:18   #14
MiM2504
Raczkowanie
 
Avatar MiM2504
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 244
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Cytat:
Napisane przez Awesomist Pokaż wiadomość
No właśnie niekoniecznie, bo on może nie wiedzieć że to on jest powodem rozstania i nie będzie żadnego ruchu żeby właśnie dać jej czas pozbierać się po rozstaniu. Nie oczekujcie, że facet ma szklaną kulę, a sama autorka pisze, że musi odsapnąć, on też może tak myśleć.
Dokładnie. Nie ma co liczyć, że chłopak sam od razu wyjdzie z inicjatywą. Losowi trzeba pomóc. I brawa dla autorki za zakończenie związku bez przyszłości
__________________
http://modneblogi.blogspot.com/
MiM2504 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-18, 10:14   #15
Niki Miki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Cytat:
Napisane przez Awesomist Pokaż wiadomość
No właśnie niekoniecznie, bo on może nie wiedzieć że to on jest powodem rozstania i nie będzie żadnego ruchu żeby właśnie dać jej czas pozbierać się po rozstaniu. Nie oczekujcie, że facet ma szklaną kulę, a sama autorka pisze, że musi odsapnąć, on też może tak myśleć.
Oto to, faceci nie są domyślni (bez urazy oczywiście dla męskiej części ), nie analizują - to są diametralnie inne istoty od nas. Nie oczekuję, że to on zrobi teraz pierwszy krok w moją stronę. Domyślam się, że będzie czekał na mój ruch, kiedy będę na to gotowa... Jeśli się oczywiście nie mylę, że on czuje do mnie coś więcej (może po prostu widzę to, co chcę widzieć? Z drugiej strony - intuicja też podpowiada swoje )


Cytat:
Napisane przez MiM2504 Pokaż wiadomość
Dokładnie. Nie ma co liczyć, że chłopak sam od razu wyjdzie z inicjatywą. Losowi trzeba pomóc. I brawa dla autorki za zakończenie związku bez przyszłości
Też się zgadzam, tylko jak to zrobić, by nie przesadzić ... Z racji na to, że mieliśmy sporą przerwę w codziennym kontakcie z przyjacielem, nasze cielesne więzi (że się tak wyrażę) też zelżały... Tak, jak pisałam w pierwszym poście - były przypadkowe dotknięcia, "przyklejanie się" do siebie... Brakuje mi tego... Eh, rozczulam się
Niki Miki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-19, 20:46   #16
Niki Miki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

I nikt już nie ma nic do powiedzenia...
Niki Miki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-19, 21:08   #17
Andrzeej
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 339
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Nie wiem jak często z nim przebywasz, ale jeśli macie okazję dość często sobie rozmawiać to bombarduj go tekstami typu:
- poszłabym w tym tygodniu do kina / potańczyć ... ale nie mam z kim.
- będę mieć cały weekend wolny, ale nie za bardzo wiem co robić.
- albo jeśli on o czymś tam mówi, o jakimś miejscu gdzie był to może to spuentować: "fajne miejsce. chętnie bym tam poszła".

Jeśli facet ma jakiekolwiek doświadczenie to będzie wiedział, że są to tak naprawdę zakamuflowane zaproszenia

ps. i oczywiście facet nie ma szklanej kuli. mając świadomośc, że ktoś był w 2-3 letnim związku i go skończył, no to trudno tak dwa dni później wyskoczyć z tekstem sprowadzającym się do : "chodźmy na randkę". Jeśli chodzi o takie delikatne kwestie to faceci ewidentnie nie czują się w tym dobrze, nie wiedzą co robić, więc często wolą po prostu nic nie zrobić wedle reguły: po pierwsze nie szkodzić

Może po prostu stopniowo "zacieśniaj pętlę" ? bądź coraz więcej przy nim, rozmawiaj z nim więcej itd.
Andrzeej jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-19, 21:32   #18
Niki Miki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Cytat:
Napisane przez Andrzeej Pokaż wiadomość
Nie wiem jak często z nim przebywasz, ale jeśli macie okazję dość często sobie rozmawiać to bombarduj go tekstami typu:
- poszłabym w tym tygodniu do kina / potańczyć ... ale nie mam z kim.
- będę mieć cały weekend wolny, ale nie za bardzo wiem co robić.
- albo jeśli on o czymś tam mówi, o jakimś miejscu gdzie był to może to spuentować: "fajne miejsce. chętnie bym tam poszła".

Jeśli facet ma jakiekolwiek doświadczenie to będzie wiedział, że są to tak naprawdę zakamuflowane zaproszenia

ps. i oczywiście facet nie ma szklanej kuli. mając świadomośc, że ktoś był w 2-3 letnim związku i go skończył, no to trudno tak dwa dni później wyskoczyć z tekstem sprowadzającym się do : "chodźmy na randkę". Jeśli chodzi o takie delikatne kwestie to faceci ewidentnie nie czują się w tym dobrze, nie wiedzą co robić, więc często wolą po prostu nic nie zrobić wedle reguły: po pierwsze nie szkodzić

Może po prostu stopniowo "zacieśniaj pętlę" ? bądź coraz więcej przy nim, rozmawiaj z nim więcej itd.

Nawet mi to przez myśl nie przeszło, Andrzeju . Co do kontaktu, pewnego razu zaprosił mnie do siebie, aby pokazać, jak się urządził po remoncie. Nie omieszkał wspomnieć, że chce abym odwiedzała go częściej, ba - uświadamiał mnie, że jest nawet gdzie u niego spać ... Problem w tym, że nie chciałabym aby odebrał moje częste odwiedziny, jako coś nachalnego (ach, ta kobieca logika ).
Niki Miki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-19, 22:12   #19
white_bear
Pani żona :)
 
Avatar white_bear
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Codzienna 2/3
Wiadomości: 8 082
Odp: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Autorko może powiedz do niego - skoro jesteście przyjaciółmi- że w weekend chcialabys wyjść gdzieś np koncert/kino/impreza (coś sobie upatrz fajnego, jakiś event który wiesz że jemu też by odpowiadał ) w ramach wyluzowania się i świętowania stanu wolnego i czy by się z tobą nie wybrał

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Kiedy Cię pierwszy raz ujrzałam, nigdy nie pomyślałam, że mogłabym Cię kochać ♥
Na zawsze Twoja
Na zawsze Mój
Na zawsze MY

white_bear jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-20, 21:01   #20
Niki Miki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Każdy pretekst jest dobry . Coś bym pewnie wymyśliła, ale jeszcze sobie poczekam...
Niki Miki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-20, 22:11   #21
Awesomist
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 42
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

To ten przyjaciel jest chyba zwykłym kolegą, kurde no dla mnie przyjaźń oznacza, że nie muszę szukać okazji czy powodu żeby spotkać się z drugą osobą, nie ma czegoś takiego jak narzucanie. Chcę się zobaczyć to dzwonię i się umawiamy

To odnośnie tego cytatu:
Cytat:
Problem w tym, że nie chciałabym aby odebrał moje częste odwiedziny, jako coś nachalnego (ach, ta kobieca logika ).
Awesomist jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-22, 18:24   #22
Trzepotka
Zakorzenienie
 
Avatar Trzepotka
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Treść usunięta
Trzepotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-22, 20:48   #23
Niki Miki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Cytat:
Napisane przez Awesomist Pokaż wiadomość
To ten przyjaciel jest chyba zwykłym kolegą, kurde no dla mnie przyjaźń oznacza, że nie muszę szukać okazji czy powodu żeby spotkać się z drugą osobą, nie ma czegoś takiego jak narzucanie. Chcę się zobaczyć to dzwonię i się umawiamy
Problem w tym, że to nie on zabiega o spotkania. Powiedział, abym odwiedzała go częściej i na tym jego zadanie się skończyło (przynajmniej tak to odbieram na tą chwilę ). Jeśli mam ochotę się z nim zobaczyć, to się z nim kontaktuję i dostaję zapewnienie, że mogę przychodzić nawet codziennie. Ale z jego strony nie ma żadnej inicjatywy (czyżby zwykłą uprzejmość, z której on ma nadzieje, że nie skorzystam?)

Stara, a głupia - bym się opisała na dzień dzisiejszy. I nie, nie chodzi mi o to, że zerwałam z facetem (tego akurat nie żałuję, bo sprawa była przeze mnie dokładnie przemyślana), ale o to że nie daję sobie rady ze swoim zniecierpliwieniem . Zapytałam go, czy mogę się wprosić w niedzielę na drinka (w końcu proponował też już ostatnio, ale byłam autem)... Na razie zero odpowiedzi... Ogólnie odnoszę wrażenie, jakby mnie "przetrzymywał", jeśli odezwę się do niego to muszę czekać na odpowiedź :/ (stąd to zniecierpliwienie). Bezsensu.
Poza tym, moja głupota przejawia się również tym, że nie potrafię sobie dać na wstrzymanie. Jak napisałam wcześniej, chciałabym odpocząć od takich emocji, a pcham się w nie na własne życzenie.

Szlag by to...
Niki Miki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 20:35   #24
Niki Miki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Był etap frustracji, jestem na etapie zobojętnienia... Ja chyba nie do końca jestem normalna.
Po rozstaniu z partnerem, naprawdę miałam ochotę na to, aby odreagować - po prostu spotkać się i ot tak, pobyć sobie razem, coś porobić (oczywiście nie mam tu na myśli żadnych sprośnych rzeczy), niezobowiązująco. Nie powiedziałam mu o tym, lecz zapytałam czy mogę do niego wpaść. Niestety nie doszło do spotkania, gdyż miał już plany. Żachnął jedynie, że może coś w tygodniu, ale też się nie zanosi (prócz planowanej i we wcześniejszych postach wspomnianej, imprezy). Nie zanosi się w tym sensie, że nie spotkamy się "sam na sam".

Dlaczego zaczynam mieć wrażenie, że od momentu gdy wyznałam mu, że zerwałam z facetem, przyjaciel jakby przyhamował w naszych relacjach? To znaczy, jak przed zerwaniem zapewniał, że mogę wpadać kiedy chcę, tak teraz - ma plany, albo nie wyjdzie z inicjatywą, żebym jednak może go odwiedziła (nie, nie jestem laską, która lubi się prosić o wszystko, ale ileż można samej zaczynać rozmowę typu: "mogę przyjechać?"). Pisałam wcześniej, że nie chcę mu się narzucać, ktoś inny odpisał, że przy przyjaźni nie ma mowy o narzucaniu (z czym się zgadzam)... ale dlaczego ja cały czas mam wrażenie, jakbym mu się wpychała buciorami w życie? A ja chcę tylko przy nim pobyć, czuć jego obecność, pośmiać się, pogadać. Potrzebuję tego teraz...

Czarno widzę moją "emocjonalną" przyszłość
Niki Miki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-30, 19:31   #25
Niki Miki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Kochani, poratujcie noo
Chyba że wprowadziłam ten przypadek w taką beznadziejność, że nie ma co komentować...
Niki Miki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-30, 20:13   #26
grubella
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 995
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Przyjaźń z mężczyzną nie do końca jest możliwa.
Zawsze w tle jest schemat ofiary i zdobywcy.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------

Wygląda na to ,że on ani nie chce polować ani nie chce być upolowanym.
grubella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-03, 15:53   #27
Niki Miki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 20
Dot.: Przyjaciel… Ale ja chcę czegoś więcej…

Powiem tylko tyle, wszyscy byliśmy w błędzie. Pozdrawiam
Niki Miki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:13.