'Taka sytuacja' - pomysły?:)

[barbirelka]

Hej, jakies 3 tygodnie temu zaczelam konwersacje na portalu randkowym z facetem, ktory okazal sie znajomym bylego mojej znajomej - mieszkamy w niewielkim miescie, takze kazdy zna kazdego. My sie nigdy nie spotkalismy, ale po ujawnieniu zdjec i pokazaniu go mojej znajomej - skojarzyla go od razu i zagadala do niego, ze maja nowa wspolna kolezanke.
Z facetem rozmawialam dzien w dzien przez ponad 2 tygodnie, rzadko kiedy sie z kims tak dogadywalam (od poczatku niekonczace sie tematy do rozmow a nie tylko "skad jestes', 'jak weekend' czy 'jakiej muzyki sluchasz', wspolne poczucie humoru itp.) a z jego reakcji wynikalo ze ma podobne odczucia. Oczywiscie - od razu wykazal chec spotkania, na co ja odpowiedzialam, ze raczej pomimo wspolnych znajomych nie spotykam sie po kilku dniach z facetami z netu. Potem na jeden dzien kompletnie olalam odpisywanie mu - niestety pomimo tego, ze z wygladu idealnie sie wpasowuje w moj gust, byla jedna kwestia, ktora mogla mi sie nie spodobac na spotkaniu i mialam taka refleksje, zeby sie za bardzo dalej nie wkrecac i olac ta znajomosc, ale bylo mi z tym mega zle. Po tym dniu on sie odezwal juz na portalu spolecznosciowym piszac, ze zdezaktywolal swoje konto na portalu (w sensie - konto jest, ale ostatnia jego widoczna aktywnosc to rzeczywiscie te 2 tyg temu), na ktorym pisalismy, bo i tak pisal tylko ze mna, takze mozemy kontynuowac tutaj, ale zrozumie, jesli nie bede chciala. Tak wiec zaczelismy od nowa. Kolejne dwa razy probowal mnie naklonic do spotkania, przekonujac ze skoro sie tak dobrze dogadujemy, to dlaczego by tego nie zweryfikowac na zywo, ale odpisalam, ze nasze miasto jest na tyle male ze predzej czy pozniej na siebie i tak wpadniemy, a dzieki temu unikniemy takiej sztucznej atmosfery i wyjdzie bardziej na luzie. Napisal, ze ten argument wcale go nie przekonuje, ale to szanuje i jest w stanie sie dostosowac. Po tym klimat rozmowy sie nie zmienil- ciagle pisalismy z takim samym luzem i intensywnoscia. I nagle - po jednej z moich odpowiedzi - cisza - juz od paru dni.
Przyznam szczerze ze mnie to zaskoczylo - w sensie - i wg moich spostrzezen i z tego co mowila znajoma - chlopak jest bardzo grzeczny (samo to ze skasowal konto, a odezwal sie na innym portalu zeby dac znac, mimo tego ze nie dostal wtedy ode mnie odpowiedzi) i kulturalny. Rozumiem, ze kazdemu sie moze odwidziec, mozna kogos poznac itp. - ale np. ja w takiej sytuacji zareagowalabym nawet jakas zdawkowa 'buzka' czy czyms w tym rodzaju i powoli urwala kontakt. Znajoma twierdzi, ze moze jej 'byly' cos mu nagadal - z tym, ze na mnie raczej nie ma co, bo ja go nawet nie znalam, a z moja kolezanka ten chlopak zachowuje poprawne stosunki.
W sumie nie wiem czego od Was oczekuje - moze Wy macie jakies teorie spiskowe, na ktore nie wpadlam, a ktore pozwolilyby mi jakos odkryc ta tajemnice, bo serio - zaskoczenie jest duze.
Najchetniej po prostu bym spytala, ale wiadomo, ze jak zostalas olana, to nie ma co sie napraszac
ps. na portal randkowy nie wrocil

[201607111028]

Napisane przez barbirelka

Hej, jakies 3 tygodnie temu zaczelam konwersacje na portalu randkowym z facetem, ktory okazal sie znajomym bylego mojej znajomej - mieszkamy w niewielkim miescie, takze kazdy zna kazdego. My sie nigdy nie spotkalismy, ale po ujawnieniu zdjec i pokazaniu go mojej znajomej - skojarzyla go od razu i zagadala do niego, ze maja nowa wspolna kolezanke.
Z facetem rozmawialam dzien w dzien przez ponad 2 tygodnie, rzadko kiedy sie z kims tak dogadywalam (od poczatku niekonczace sie tematy do rozmow a nie tylko "skad jestes', 'jak weekend' czy 'jakiej muzyki sluchasz', wspolne poczucie humoru itp.) a z jego reakcji wynikalo ze ma podobne odczucia. Oczywiscie - od razu wykazal chec spotkania, na co ja odpowiedzialam, ze raczej pomimo wspolnych znajomych nie spotykam sie po kilku dniach z facetami z netu. Potem na jeden dzien kompletnie olalam odpisywanie mu - niestety pomimo tego, ze z wygladu idealnie sie wpasowuje w moj gust, byla jedna kwestia, ktora mogla mi sie nie spodobac na spotkaniu i mialam taka refleksje, zeby sie za bardzo dalej nie wkrecac i olac ta znajomosc, ale bylo mi z tym mega zle. Po tym dniu on sie odezwal juz na portalu spolecznosciowym piszac, ze skasowal swoje konto na portalu, na ktorym pisalismy, bo i tak pisal tylko ze mna, takze mozemy kontynuowac tutaj, ale zrozumie, jesli nie bede chciala. Tak wiec zaczelismy od nowa. Kolejne dwa razy probowal mnie naklonic do spotkania, przekonujac ze skoro sie tak dobrze dogadujemy, to dlaczego by tego nie zweryfikowac na zywo, ale odpisalam, ze nasze miasto jest na tyle male ze predzej czy pozniej na siebie i tak wpadniemy, a dzieki temu unikniemy takiej sztucznej atmosfery i wyjdzie bardziej na luzie. Napisal, ze ten argument wcale go nie przekonuje, ale to szanuje i jest w stanie sie dostosowac. Po tym klimat rozmowy sie nie zmienil- ciagle pisalismy z takim samym luzem i intensywnoscia. I nagle - po jednej z moich odpowiedzi - cisza - juz od paru dni.
Przyznam szczerze ze mnie to zaskoczylo - w sensie - i wg moich spostrzezen i z tego co mowila znajoma - chlopak jest bardzo grzeczny (samo to ze skasowal konto, a odezwal sie na innym portalu zeby dac znac, mimo tego ze nie dostal wtedy ode mnie odpowiedzi) i kulturalny. Rozumiem, ze kazdemu sie moze odwidziec, mozna kogos poznac itp. - ale np. ja w takiej sytuacji zareagowalabym nawet jakas zdawkowa 'buzka' czy czyms w tym rodzaju i powoli urwala kontakt. Znajoma twierdzi, ze moze jej 'byly' cos mu nagadal - z tym, ze na mnie raczej nie ma co, bo ja go nawet nie znalam, a z moja kolezanka ten chlopak zachowuje poprawne stosunki.
W sumie nie wiem czego od Was oczekuje - moze Wy macie jakies teorie spiskowe, na ktore nie wpadlam, a ktore pozwolilyby mi jakos odkryc ta tajemnice, bo serio - zaskoczenie jest duze.
Najchetniej po prostu bym spytala, ale wiadomo, ze jak zostalas olana, to nie ma co sie napraszac
ps. na portal randkowy nie wrocil

Dziwnie się zachowałaś. Też bym w końcu na jego miejscu dała sobie spokój.

[SylwiaKaja]

Trochę dziwnie się zachowujesz. Ogólnie portale randkowe polegaja na tym, ze najpierw się rozmawia, a potem umawia na spotkanie na żywo. Jeśli powiedziałaś facetowi, ze nie chcesz sie umawiać "bo może na sieibie wpadniemy" <lol>, to on zapewne zrozumiał to w ten sposób, że nie jesteś zainteresowana.

[barbirelka]

Napisane przez carolina662

Dziwnie się zachowałaś. Też bym w końcu na jego miejscu dała sobie spokój.

Ale napisal, ze to szanuje i przez kolejnych kilka dni rozmawialismy jak wczesniej, a on juz nie podjal nawet tego tematu. Serio - odpisalam, chyba nawet zadalam jakies pytanie - i cisza.

Nie mowiac o tym, ze juz po tej odmowie pojawialy sie jakies teksty, ze jestem taka a taka (w domysle - fajna) plus ze to rzadkosc spotykac takich ludzi itp. Nie bylo oziebienia stosunkow, raczej pisal wprost, ze zaczyna byc zaintrygowany itp.

[201607111028]

Napisane przez barbirelka

Ale napisal, ze to szanuje i przez kolejnych kilka dni rozmawialismy jak wczesniej, a on juz nie podjal nawet tego tematu. Serio - odpisalam, chyba nawet zadalam jakies pytanie - i cisza.

Może to przemyślał i stwierdził, że jednak szkoda czasu na jałowe dyskusje.
Serio, ja takie "nie, nie spotkamy się, bo kiedyś i tak na siebie wpadniemy" odebrałabym jako dziwaczną próbę spławienia mnie. Bardzo dziwaczną xD

[Jamaika88]

Napisane przez carolina662

Dziwnie się zachowałaś. Też bym w końcu na jego miejscu dała sobie spokój.

Barbirelka, kojarzę Twoje poprzednie wątki. Znów z Twojej strony zaczyna się powtórka z rozrywki. Po co tak kombinujesz i utrudniasz? Chesz żeby facet był zainteresowany i działał? To odwdzięcz się tym samym.

[barbirelka]

Napisane przez carolina662

Może to przemyślał i stwierdził, że jednak szkoda czasu na jałowe dyskusje.
Serio, ja takie "nie, nie spotkamy się, bo kiedyś i tak na siebie wpadniemy" odebrałabym jako dziwaczną próbę spławienia mnie. Bardzo dziwaczną xD

Rozumiem, że mógł tak stwierdzić i ok - dziwi mnie tylko forma, za nic nie pasująca do całokształtu jaki prezentował. Chyba nawet lepiej, jakby wtedy nie owijał i zamiast 'ok, potrafię się dostosować', napisał 'nie pasuje mi to, więc albo spotkanie albo nara'

[Bardzo_Szary_Kot]

My faceci jesteśmy prości - jak się nas spławia, odmawiając nam spotkania, to dajemy sobie spokój. Jak nam bardzo zależy, to podejmujemy 2-3 próby doprowadzenia do spotkania, jak średnio, to i po jednej potrafimy odpuścić. Ale z czasem odpuścimy zawsze, jeśli nam się odmawia. Nie odpuszczają tylko desperaci i nękacze, wartościowy facet da sobie spokój i nie pcha się na siłę tam, gdzie go nie chcą.

Chcesz naprawić sytuację? To odezwij się do niego i sama zaproponuj mu spotkanie. Jest szansa, ze to zadziała. Na mnie czasem to działa, gdy odpuszczę kobietę (bo mnie spławiła), a potem kobieta sama się odzywa i proponuje mi spotkanie.

[201607111028]

Napisane przez barbirelka

Rozumiem, że mógł tak stwierdzić i ok - dziwi mnie tylko forma, za nic nie pasująca do całokształtu jaki prezentował. Chyba nawet lepiej, jakby wtedy nie owijał i zamiast 'ok, potrafię się dostosować', napisał 'nie pasuje mi to, więc albo spotkanie albo nara'

Aha, dobra już skojarzyłam po wypowiedzi poprzedniej wizażanki.
Dalej stosujesz metodę małych kroków? Jak widać ona NIE DZIAŁA.

[SylwiaKaja]

Napisane przez barbirelka

Rozumiem, że mógł tak stwierdzić i ok - dziwi mnie tylko forma, za nic nie pasująca do całokształtu jaki prezentował. Chyba nawet lepiej, jakby wtedy nie owijał i zamiast 'ok, potrafię się dostosować', napisał 'nie pasuje mi to, więc albo spotkanie albo nara'

Może chciał zobaczyć jak to się rozwinie, a dopiero potem doszedł do wniosku, że da sobie spokój. Jedyne co możesz teraz zrobić to sama zaproponować spotkanie i na przyszłość jak ktoś Ci proponuje spotkanie to nie mów "nie, nie, bo może na siebie wpadniemy", bo to po prostu bardzo dziwnie brzmi.

[barbirelka]

Napisane przez SylwiaKaja

Może chciał zobaczyć jak to się rozwinie, a dopiero potem doszedł do wniosku, że da sobie spokój. Jedyne co możesz teraz zrobić to sama zaproponować spotkanie i na przyszłość jak ktoś Ci proponuje spotkanie to nie mów "nie, nie, bo może na siebie wpadniemy", bo to po prostu bardzo dziwnie brzmi.

Nie wiem, czy bardzo dziwnie - nie chodzilo mi o snucie sie bez celu po miescie co weekend, z nadzieja na 'wpadniecie' na siebie, tylko zgadanie na zasadzie:"ja wychodze ze znajomymi, Ty wychodzisz ze swoimi - jestem w tym klubie, wpadajcie'. Zreszta juz raz tak wyszedl, ale ja akurat nic nie planowalam - gdyby nie to bez problemu bym sie z nim zobaczyla. Wiadomo, ze sytuacja jest wtedy luzniejsza, niz oficjalne spotkanie, na ktorym trzeba odsiedziec swoje, bo gdy ktorejs ze stron cos nie pasuje, to ma mozliwosc ewakuacji i nie wyglada to zle.

---------- Dopisano o 23:28 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

Napisane przez Bardzo_Szary_Kot

Chcesz naprawić sytuację? To odezwij się do niego i sama zaproponuj mu spotkanie. Jest szansa, ze to zadziała. Na mnie czasem to działa, gdy odpuszczę kobietę (bo mnie spławiła), a potem kobieta sama się odzywa i proponuje mi spotkanie.

Aż tak mi nie zależy, bez przesady Po prostu żałuję, że nie dostałam szansy na bliższe poznanie i tyle.

[Bardzo_Szary_Kot]

Napisane przez barbirelka

Aż tak mi nie zależy, bez przesady Po prostu żałuję, że nie dostałam szansy na bliższe poznanie i tyle.

Trochę Ci zależy, bo inaczej nie zakładałabyś tego wątku i nie rozpisywała się tak w pierwszym poście, już mi tu nie ściemniaj

[barbirelka]

To bardziej urażona duma, niż jakieś 'zależenie' Wiadomo - na portalach większość rozmów urywa się w trakcie (ja sama zwykle tracę zainteresowanie i olewam, jeśli nie ma od początku jakiejś fajnej chemii), ale wiadomo, że takie nawijanie przez dwa tygodnie potrafi przyzwyczaić.
Pozostaje też jeszcze opcja, że to jednak sprawka tamtego eks

[201607040950]

- Może się spotkamy?
- Nie.

- Spotkamy się?
- Nie.

- Zmieniłaś zdanie w sprawie spotkania?
- Nie.

- Co powiesz na spotkanie?
- Nie.

- Może byśmy się umówili.
- Nie.

- (no to ok)
- (dlaczego on mnie olał?! przecież tak dobrze nam się rozmawiało...)

[Minna]

Autorko ludzie na portalach randkowych rozmawiają często z więcej niż jedną osobą. Przynajmniej w fazie badania terenu. Może mu się i spodobałaś na początku, ale jak odmówiłaś spotkania, to czego się spodziewałaś? Pewnie z inną się teraz umawia Życie. Facetowi pewnie zależało na realnych spotkaniach, a nie na wiecznym pisaniu do nieznanej panny

[201701300916]

Rozmawiało się z nim miło, odpowiadał Ci wizualnie, dodatkowo wspólni znajomi, a mimo to nie chciałaś dopuścić do siebie myśli o spotkaniu. Chyba tylko dla zasady i by użyć słowa "nie", które zapewne bardzo lubisz.
Może nie określaj tego portalu randkowym, a "do pogaduch"?
Nic mu się nie odwidziało, po prostu pokalkulował i uznał, że uderza głową w ścianę. Kiedyś na średniowieczne zamki do księżniczki wspinało się wielu śmiałków, dziś mało kto się pręży. A już z pewnością nie na aplikacji, gdzie możliwości są ograniczone. Może gdybyś się z nim spotkała to dwoiłby się i troił, by było miło, ale tego już się nie dowiesz

[Sabbath]

Napisane przez barbirelka

Aż tak mi nie zależy, bez przesady Po prostu żałuję, że nie dostałam szansy na bliższe poznanie i tyle.

Dostałaś. Nawet kilka. Za każdym razem je odrzucałaś.

Twój rozmówca najwidoczniej nie jest desperatem, który będzie na siłę dążył do kontaktu z dziwaczką, które nie chce się normalnie spotkać z człowiekiem, z którym jej się dobrze gada, tylko pociska głodne kawałki o "może wpadaniu".

Sama unikam kontaktu z ludźmi, którzy nie wiedzą, czego chcą i wychodzi mi to na dobre.

Swoją drogą, po co zakładałaś konto na portalu RANDKOWYM, skoro nie chcesz randkować? Po co nawiązywałaś kontakt z kolesiem z tej samej miejscowości, jeśli nie chcesz się spotykać? Może trzeba było wybrać kogoś z Australii - miałabyś przynajmniej jakieś wytłumaczenie.

[emma8]

Nie trzeba kombinować, dla mnie to oczywiste dlaczego facet Cię olał. Wydawało mu się że spotkał fajną dziewczynę, zagadywał codziennie, dezaktywował konto, jak już trochę się ze sobą oswoiliście to zaproponował spotkanie. Czyli chłopak zachował się zupełnie normalnie i bez zarzutu. Za to Ty zachowałaś się jak dzikuska. Gdyby mi facet napisał napisał że się nie spotkamy, bo lepiej będzie kiedyś się spotkać przypadkiem bo to nieuniknione, to popukałabym się w czoło i więcej nie odpisała. Jego milczenie oznacza tyle że szanuje swój czas, nie bawi się w głupie gierki, zrobiłaś bardzo dobre pierwsze wrażenie ale szybko to spartoliłaś swoim dziwacznym zachowaniem. I to chyba tyle.

[201607040950]

Ale już abstrahując od wszystkiego... to nie można było normalnie powiedzieć?
"Podobasz mi się, ale potrzebuję jeszcze trochę czasu żeby się z tym oswoić, może za dwa tygodnie?"
Tekst też dość słaby, ale liczenie na to, że "wcześniej czy później i tak się spotkamy" jest... byłby dla mnie jasnym komunikatem:

NIE CHCĘ!!!

Więc z czym tu problem? On chciał, Ty nie. Ewidentnie nie.
Serio... chłopak z Australii byłby dobrym rozwiązaniem.
Ludzie kombinują jak by się tu jak najszybciej spotkać kiedy dzieli ich 500 czy 1000km. Spodobałaś mu się i to bardzo skoro mimo wszystko nadal pisał, ale bez przesady. Skoro szybciej i łatwiej spotkać się z kimś z drugiego końca kraju to po co się bawić w takie wieczne podchody?
No po co?
A jakbyś go poznała właśnie tak, przypadkiem to co? Dałabyś mu adres mailowy, uciekła do domu i kazała ze sobą pisać przez pół roku przed pierwszą randką?

[201701300916]

1. Zakładasz konto na portalu randkowym, gdzie randka z definicji oznacza spotkanie dwóch osób.
2. Poznajesz faceta, który odpowiada Ci właściwie pod każdym względem.
3. Ani myślisz się umówić jak człowiek z człowiekiem.
4. Klapa! Co mogło pójść nie tak?
5. Otwierasz wątek na wizaż.pl, pokazując, że jednak pojawia się żal.
6. Logika? Brak.

Natomiast cieszy, że "duch w narodzie nie ginie" i cała reszta Pań-wizażanek potrafi zachować trzeźwość umysłu.
Na randce na prawdę nie ucinają rąk, nie trzeba uprawiać seksu, ba - chłopak nie pomyśli sobie, że skoro się umówiłaś to myślisz o małżeństwie z nim. Ot, normalne relacje między dwojgiem ludzi, bo komunikatorem internetowym i głupkowatym zbywaniem nikt się nie pożywi.

[sledziczeek]

Jest jeszcze opcja, ze poznał kogoś "w realu" i nie ma potrzeby juz wzbudzać Twojego zainteresowania.

[Kucias]

Cóż, Ty zawaliłaś, wiec Ty teraz pisz. Kiedy Ty go olałaś sam musiał się płaszczyć. Odwdzięcz się jeśli Ci zależy i nie trzymaj więcej biednego na odległość (o ile jeszcze będzie zainteresowany)

[barbirelka]

Napisane przez adeedra

Ale już abstrahując od wszystkiego... to nie można było normalnie powiedzieć?
"Podobasz mi się, ale potrzebuję jeszcze trochę czasu żeby się z tym oswoić, może za dwa tygodnie?"
Tekst też dość słaby, ale liczenie na to, że "wcześniej czy później i tak się spotkamy" jest... byłby dla mnie jasnym komunikatem:

NIE CHCĘ!!!

Dlaczego wg Was poczekanie przez kolejne 2 tygodnie i chec poznania i 'oswojenia' sie z nowa sytuacja jest slaba? Wiadomo bylo ze gdybysmy oboje zakombinowali z tymi wyjsciami, to wlasnie bylaby kwestia takiego maks. 3-tygodniowego okresu. Naprawde - czy kazda z Was jak facet mowi: chodz na spotkanie, to staje na bacznosc i idzie, nie patrzac na wlasne samopoczucie w tej sytuacji?
Zadna z Was nie napisala tez ze zakonczenie w taki sposob w jaki to zrobil bylo najzwyczajniej niegrzeczne, ale rozumiem, ze wg Was - jak facet nie dostanie tego co chce, to ma prawo Cie zlac... no coz w takim ukladzie zawsze 'przegram' z laskami postepujacymi, jak Wy, ale to juz moja 'strata'.

---------- Dopisano o 07:19 ---------- Poprzedni post napisano o 07:17 ----------

Napisane przez sledziczeek

Jest jeszcze opcja, ze poznał kogoś "w realu" i nie ma potrzeby juz wzbudzać Twojego zainteresowania.

No wlasnie tez biore to pod uwage, dlatego nie bede pisac i sie narzucac bo jak kogos poznal, to wyjdzie zalosnie. Z tym, ze ja na jego miejscu i tak nie ucielabym kontaktu jak nozem, tylko maksymalnie ochlodzila i samo by sie rozeszlo po kosciach.

---------- Dopisano o 07:21 ---------- Poprzedni post napisano o 07:19 ----------

Napisane przez Kucias

Cóż, Ty zawaliłaś, wiec Ty teraz pisz. Kiedy Ty go olałaś sam musiał się płaszczyć. Odwdzięcz się jeśli Ci zależy i nie trzymaj więcej biednego na odległość (o ile jeszcze będzie zainteresowany)

Tak jak napisalam wyzej - nie mam zamiaru, jesli kogos poznal czy stracil zainteresowanie - to byloby bez sensu.
Napisalabym tylko i wylacznie zeby sie dowiedziec czy ktos mu czegos niefajnego o mnie nie powiedzial, ale jak koles w ten sposob konczy kontakt to mysle, ze nie ma co mu dawac satysfakcji, ze sie jeszcze interesuje.

---------- Dopisano o 07:34 ---------- Poprzedni post napisano o 07:21 ----------

Napisane przez emma8

Nie trzeba kombinować, dla mnie to oczywiste dlaczego facet Cię olał. Wydawało mu się że spotkał fajną dziewczynę, zagadywał codziennie, dezaktywował konto, jak już trochę się ze sobą oswoiliście to zaproponował spotkanie. Czyli chłopak zachował się zupełnie normalnie i bez zarzutu. Za to Ty zachowałaś się jak dzikuska. Gdyby mi facet napisał napisał że się nie spotkamy, bo lepiej będzie kiedyś się spotkać przypadkiem bo to nieuniknione, to popukałabym się w czoło i więcej nie odpisała. Jego milczenie oznacza tyle że szanuje swój czas, nie bawi się w głupie gierki, zrobiłaś bardzo dobre pierwsze wrażenie ale szybko to spartoliłaś swoim dziwacznym zachowaniem. I to chyba tyle.

Blabym w stanie to zrozumiec, ale dziwi mnie najpierw podejscie w stylu, ze to szanuje i akceptuje, i nie pozostaje mu nic innego jak sie dostosowac ( w sensie - kontynuowac ), bo wlasnie wtedy mogl napisac ze mu to nie odpowiada i nie ma zamiaru ciagnac na tych zasadach, a dopiero po tygodniu - calkowite milczenie.

---------- Dopisano o 07:37 ---------- Poprzedni post napisano o 07:34 ----------

Napisane przez adeedra

A jakbyś go poznała właśnie tak, przypadkiem to co? Dałabyś mu adres mailowy, uciekła do domu i kazała ze sobą pisać przez pół roku przed pierwszą randką?

Nie, wtedy moglabym sie na luzie przekonac czy w 100% odpowiada mi wizualnie (i vice versa) i nie stresowalabym sie jakimis oczekiwaniami na spotkaniu sam na sam.

[DopplegangerEddarda]

Olałaś go więc dał sobie spokój.

I to na końcu. Jakbyś była zawiedziona nim. No cholera Jak chcesz z nim mieć kontakt to sama napisz i zaproponuj spotkanie.


Jakby mi się z kobietą z tego samego miasta tak świetnie pisało a ona nie chciałaby się spotkać to bym spróbował pogadać przez telefon by był mniejszy stres przy ewentualnym spotkaniu. Ale jakby to nie pomogło to by oznaczało, że ma nierówno pod sufitem i też bym olał.

[barbirelka]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Olałaś go więc dał sobie spokój.

I to na końcu. Jakbyś była zawiedziona nim. No cholera Jak chcesz z nim mieć kontakt to sama napisz i zaproponuj spotkanie.


Jakby mi się z kobietą z tego samego miasta tak świetnie pisało a ona nie chciałaby się spotkać to bym spróbował pogadać przez telefon by był mniejszy stres przy ewentualnym spotkaniu. Ale jakby to nie pomogło to by oznaczało, że ma nierówno pod sufitem i też bym olał.

Ale ja nigdy mu nie powiedzialam, ze nie chce sie spotkac, wszyscy to zle interpretuecie. Pisalam wprost ze tak, ale w luzniejszych warunkach - ktore byly bardzo latwe do zaaranzowania, gdybysmy oboje chcieli.

[klempaa]

Znowu analogiczną sytuacja. Znowu nie wyciagnelas żadnych wniosków. Znowu ksiezniczkujesz. Znowu uwazasz ze tylko Twoja racja jest prawdziwa, a mimo to pytasz nas o zdanie.

Albo zmienisz nastawienie, albo będziesz do końca życia sama, bo nie znam faceta który by z taka księżniczka wytrzymał dłużej niż kilka miesięcy. Twoje podejście jest zwyczajnie chore.

[afrodytek]

Napisane przez barbirelka

Ale napisal, ze to szanuje i przez kolejnych kilka dni rozmawialismy jak wczesniej, a on juz nie podjal nawet tego tematu. Serio - odpisalam, chyba nawet zadalam jakies pytanie - i cisza.

Nie mowiac o tym, ze juz po tej odmowie pojawialy sie jakies teksty, ze jestem taka a taka (w domysle - fajna) plus ze to rzadkosc spotykac takich ludzi itp. Nie bylo oziebienia stosunkow, raczej pisal wprost, ze zaczyna byc zaintrygowany itp.

To może stwierdził, że skoro na siebie wpadniecie to po co pisać?

Dobrze mówią wyżej , że dziwnie postąpiłaś. Ile macie lat? Może facet pomyślał, że sie boisz/wstydzisz. Raczej większość osób chce przejść z kontaktu internetowego na kontakt twarzą w twarz jak najszybciej. Często pisanie z kimś powoduje wyidealizowanie drugiej osoby a potem na spotkaniu jest rozczarowanie.

[barbirelka]

Napisane przez klempaa

Znowu analogiczną sytuacja. Znowu nie wyciagnelas żadnych wniosków. Znowu ksiezniczkujesz. Znowu uwazasz ze tylko Twoja racja jest prawdziwa, a mimo to pytasz nas o zdanie.

Albo zmienisz nastawienie, albo będziesz do końca życia sama, bo nie znam faceta który by z taka księżniczka wytrzymał dłużej niż kilka miesięcy. Twoje podejście jest zwyczajnie chore.

Pewnie tak bedzie, skoro nie moge sie przemoc do bycia laska, ktora leci z wywieszonym jezykiem na pierwsze skinienie faceta

Zastanawiam sie tylko, czy nie zapytac, nawet w formie zartu, czy czasem nie uslyszal na moj temat jakiejs negatywnej opinii, tylko i wylaczenie dlatego, ze mnie to dziwi. Z jednej strony - nie chce mu dawac satysfakcji, z drugiej - w sumie co mi zalezy, teraz i tak juz zadnych kontaktow nie bedzie.

---------- Dopisano o 08:24 ---------- Poprzedni post napisano o 08:18 ----------

Napisane przez afrodytek

To może stwierdził, że skoro na siebie wpadniecie to po co pisać?

Dobrze mówią wyżej , że dziwnie postąpiłaś. Ile macie lat? Może facet pomyślał, że sie boisz/wstydzisz. Raczej większość osób chce przejść z kontaktu internetowego na kontakt twarzą w twarz jak najszybciej. Często pisanie z kimś powoduje wyidealizowanie drugiej osoby a potem na spotkaniu jest rozczarowanie.

Oboje jestesmy po studiach. Nawet jesli bym sie bala/wstydzila - to chyba dobre wytlumaczenie do kontynuowania dopoki sie nie przekonam? Chyba, ze zalezalo mu tylko na jednym, a to rzeczywiscie - wymagalo kontaktu bardziej bezposredniego.

[afrodytek]

Napisane przez barbirelka

Pewnie tak bedzie, skoro nie moge sie przemoc do bycia laska, ktora leci z wywieszonym jezykiem na pierwsze skinienie faceta

Zastanawiam sie tylko, czy nie zapytac, nawet w formie zartu, czy czasem nie uslyszal na moj temat jakiejs negatywnej opinii, tylko i wylaczenie dlatego, ze mnie to dziwi. Z jednej strony - nie chce mu dawac satysfakcji, z drugiej - w sumie co mi zalezy, teraz i tak juz zadnych kontaktow nie bedzie.

Ale masz myślenie. Nie powinno to być dla Ciebie komplementem, że facet chce Cie poznać tak szybko, że nie chce Cie zwodzić 2 miesiące? Wolałabyś żeby w ogóle nie proponował spotkania? To dlaczego rejestrujesz sie na portalu randkowym? Może od razu przy pisaniu z kimś zaznacz, że jesteś tu tylko po to żeby popisac bo Ci się nudzi a nie dlatego, że chcesz kogoś poznać.

Ja raz po 3 dniach małego pisania poszłam na spotkanie. Okazało się, że facet mieszka 2 przystanki ode mnie. I nie, nie umówiłam się z nim bo mi kazał, tylko dlatego, że ja sama chciałam zobaczyć co to za typ. Nie widziałam sensu pisać z kimś kilka miesięcy jesli potem miałoby sie okazać, że to klapa. I dobrze, że się z nim spotkałam tak szybko, bo potem bardzo zalowałabym straconego czasu.

---------- Dopisano o 08:31 ---------- Poprzedni post napisano o 08:27 ----------

Napisane przez barbirelka

Pewnie tak bedzie, skoro nie moge sie przemoc do bycia laska, ktora leci z wywieszonym jezykiem na pierwsze skinienie faceta

Zastanawiam sie tylko, czy nie zapytac, nawet w formie zartu, czy czasem nie uslyszal na moj temat jakiejs negatywnej opinii, tylko i wylaczenie dlatego, ze mnie to dziwi. Z jednej strony - nie chce mu dawac satysfakcji, z drugiej - w sumie co mi zalezy, teraz i tak juz zadnych kontaktow nie bedzie.

---------- Dopisano o 08:24 ---------- Poprzedni post napisano o 08:18 ----------



Oboje jestesmy po studiach. Nawet jesli bym sie bala/wstydzila - to chyba dobre wytlumaczenie do kontynuowania dopoki sie nie przekonam? Chyba, ze zalezalo mu tylko na jednym, a to rzeczywiscie - wymagalo kontaktu bardziej bezposredniego.

Pisaniem z kimś się nie przekonasz. Owszem będziesz myślała, że się przekonałaś i już możesz się spotkać, ale na spotkaniu wyjdzie całkiem co innego. Wg mnie to pisanie 1-2 tyg wystarcza. Potrzeba poznać jakie ktoś ma zainteresowania, czym się zajmuje. Podstawowe informacje, podejście do życia, zasady.

Jeszcze jest opcja, że on Ci się tak do końca nie spodobał. Bo nie wierze, że facet jest super a Ty i tak go zwodzisz mimo, że masz tak łatwą możliwość się z nim spotkać. Co innego jakbyście mieszkali 300km od siebie.

Nie pytaj nawet w formie żartu. Tym bardziej jeśli uważasz, że żadnych kontaktów nie będzie. Skoro nie będzie to zamknij sprawę i zapomnij.

[201803290936]

Napisane przez adeedra

- Może się spotkamy?
- Nie.

- Spotkamy się?
- Nie.

- Zmieniłaś zdanie w sprawie spotkania?
- Nie.

- Co powiesz na spotkanie?
- Nie.

- Może byśmy się umówili.
- Nie.

- (no to ok)
- (dlaczego on mnie olał?! przecież tak dobrze nam się rozmawiało...)

Wypisz wymaluj postawa autorki. Tylko smutno-dziwne jest to, że ona sama tego nie widzi (albo udaje).