Również macie taki problem z przekładami literackimi? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kultura(lnie)

Notka

Kultura(lnie) Kultura(lnie) to forum dla osób, które interesują się kulturą, sztuką, filmem, literaturą, polityką itd. Zapraszamy do dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-04-19, 19:31   #31
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez Finlora Pokaż wiadomość
Wiem, że to nie literatura najwyższych lotów, ale tłumacza i korektora (jeśli jakikolwiek był, bo mam wątpliwości) należałoby rozstrzelać. Ten infantylny język i wyrażenia typu "puścił perskie oko"
IMHO poprawianie "infantylnego języka" nie należy do obowiązków korektora.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-19, 20:20   #32
Finlora
Zakorzenienie
 
Avatar Finlora
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 698
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
IMHO poprawianie "infantylnego języka" nie należy do obowiązków korektora.
Nie o to mi chodziło. Infantylny język to akurat "zasługa" tłumaczki. Ale błędy stylistyczne już chyba powinien poprawić?
Finlora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-19, 21:06   #33
Parabelka
Panaroja
 
Avatar Parabelka
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 694
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez Ruwi Pokaż wiadomość
Żyję w takim przekonaniu, że tłumaczenia robią profesjonaliści i wiedzą, jak zrobić to dobrze, więc nie przejmuję się tym zbytnio przy czytaniu.
czy zdanie "I Małgorzata weszła do tych drzwi." uznasz za profesjonalne tłumaczenie ? cytat z przekładu Mistrza i Małgorzaty wykonanego przez jakąś panią co chyba nie znała dobrze ani polskiego ani rosyjskiego , seria Arcydzieła literatury rosyjskiej wydawnictwa Hachette.
Nota bene strasznie nierówny poziom tej serii - niektóre tłumaczenia doskonałe , inne zrobione na kolanie przez ludzi wyraźnie nie znających języka ani kultury rosyjskiej, np. wojskowy , który (cytuję z pamięci więc niedosłownie szyk zdania) "spacerował po ulicach w samej czerwonej koszulce , żeby damy mogły podziwiać jego zgrabne nogi" :hah aha: idzie o to , ze owa koszulka to rubaszka, co owszem oznacza koszulkę w dosłownym tłumaczeniu, ale rubaszka to nazwa męskiej koszuli o określonym kroju i zastosowaniu i nigdy nie tłumaczy się jej jako koszuli a tym bardziej koszulki, która to nazwa - przynajmniej mnie - kojarzy się natychmiast z damską bielizną a w tym konkretnym przypadku z krótką seksowną koszulką na ramiączkach to trochę tak jakby krynolinę przetłumaczyć jako sukieneczkę .

Zresztą stare powiedzenie mówi, że tłumaczenie jest jak kobieta - albo piękne, albo wierne i każdy musi wybrać sam, co woli . Ja wybieram piękne
__________________
Cezar się nie starzeje . Cezar dojrzewa

-Morza się zagotują , krainy Dysku pękną , królowie runą w proch , a miasta będą niczym jeziora szkła . Uciekam w góry.
-Czy to pomoże ?[...]
-Nie , ale stamtąd będzie lepszy widok .
Terry P.

Edytowane przez Parabelka
Czas edycji: 2018-04-19 o 21:08
Parabelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-19, 21:32   #34
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez Finlora Pokaż wiadomość
Nie o to mi chodziło. Infantylny język to akurat "zasługa" tłumaczki. Ale błędy stylistyczne już chyba powinien poprawić?
Nie za bardzo. Jeśli już, to jest robota redaktora, a nie korektora. Korektor dostaje książkę już po składzie (zwykle w PDF) i jedyne, co ma zrobić, to sprawdzić, czy nie ma tam literówek, wszystkie przecinki są na miejscu, nie ma błędów składu (coś nie tak przeniesione, nie taką czcionką) i ewentualnie usunąć jakieś rażące błędy językowe (typu fleksyjne), jeśli redaktor takowe pozostawił. Na tym etapie nie przeredagowuje się już zdań, bo nawet za bardzo nie ma takiej możliwości. Poza tym, jakby korektor chciał to robić, toby się w życiu nie wyrobił z książką, bo na korektę są dość krótkie terminy.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-19, 21:44   #35
Finlora
Zakorzenienie
 
Avatar Finlora
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 698
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Nie za bardzo. Jeśli już, to jest robota redaktora, a nie korektora. Korektor dostaje książkę już po składzie (zwykle w PDF) i jedyne, co ma zrobić, to sprawdzić, czy nie ma tam literówek, wszystkie przecinki są na miejscu, nie ma błędów składu (coś nie tak przeniesione, nie taką czcionką) i ewentualnie usunąć jakieś rażące błędy językowe (typu fleksyjne), jeśli redaktor takowe pozostawił. Na tym etapie nie przeredagowuje się już zdań, bo nawet za bardzo nie ma takiej możliwości. Poza tym, jakby korektor chciał to robić, toby się w życiu nie wyrobił z książką, bo na korektę są dość krótkie terminy.
To w takim razie źle powiedziałam, myślałam, że korektor robi takie rzeczy. Moja koleżanka jest korektorem jakichś książek i artykułów i wiem, że sprawdza pod względem gramatycznych i stylistycznym.
W każdym razie winę ponosi również osoba, która sprawdza tekst po tłumaczu - bo chyba ktoś go sprawdza? W sensie czy tłumacz nie porobił jakichś rażących błędów?
Finlora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-19, 21:44   #36
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Pytanie też na ile ktokolwiek - tłumacz, redaktor - może/powinien ingerować w oryginalnie kiepski tekst. Tłumaczeń stricte literackich nie robię, grono odbiorców też zdecydowanie mniejsze, niemniej jednak zdarzają się zagwozdki czy/na ile powinno się wkroczyć, gdy tekst jest niejasny czy niespójny.
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-19, 22:15   #37
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez Finlora Pokaż wiadomość
To w takim razie źle powiedziałam, myślałam, że korektor robi takie rzeczy. Moja koleżanka jest korektorem jakichś książek i artykułów i wiem, że sprawdza pod względem gramatycznych i stylistycznym.
W każdym razie winę ponosi również osoba, która sprawdza tekst po tłumaczu - bo chyba ktoś go sprawdza? W sensie czy tłumacz nie porobił jakichś rażących błędów?
Redaktor sprawdza tekst pod względem językowym i przeredagowuje, jak coś zgrzyta. Generalnie wszystkich błędów językowych powinien się pozbyć. Ale to nie tak, że sprawdza, czy tłumacz dobrze przetłumaczył i porównuje z oryginałem. I nie skreśli wszystkiego i nie napisze od nowa, jak tekst w ogóle jest kiepski. Bo ani mu za to płacą, ani ma ku temu kompetencje, bo to najczęściej jednak polonista i nie musi znać języka oryginału.

Są też "wydawnictwa", które pomijają etap redakcji i wysyłają od razu do składu i korekty, wychodząc z założenia, że jak nie ma literówek, to już gitara. I takie potworki niestety też trafiają na księgarniane półki.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-04-20, 07:18   #38
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Czasami jak widzę przekład, który jest wyjątkowo nieładny, to mam takie myśli, ale ogolnie książki wolę czytać po polsku. Umiem bardzo dobrze angielski, wszelkie informacje czy artykuły czytam w internecie po angielsku, bo nie ma tylu informacji w języku polskim. Jednak bardzo szybko czytam po polsku, po angielsku tez ponadprzeciętnie, ale nie aż tak szybko dlatego książki wolę przełożone
Mam podobnie, ja nawet po polsku czytam dosc wolno.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-20, 20:55   #39
AnnaVanDort
Ex Mod Zbawca Wizażowy
 
Avatar AnnaVanDort
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Pewnie w jakiejś spelunie
Wiadomości: 5 540
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez Finlora Pokaż wiadomość
O nieee, to tak jak Bilbo Bagosz albo Włości zamiast Shire. Nie znoszę kiedy tłumaczą imiona i nazwy.

I wyobraź sobie, że wersja Łozińskiego była pierwszą na jaką trafiłam, kiedy zaczynałam przygodę z Tolkienem... dobrze, że mnie to nie zraziło do przeczytania innych książek i jeszcze raz Władcy w tłumaczeniu Skibniewskiej.
O matko, to był mój koszmar dzieciństwa.
__________________

I've been diagnosed with a type of amnesia where I deny the existence of certain 80's bands.
There is no cure.
AnnaVanDort jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-21, 10:04   #40
promise77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 41
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Nie lubię czytać przekładów i oglądać seriali/ filmów w polskiej wersji językowej.

Znam kalka języków obcych, co ułatwia sprawę.

Jeśli chodzi o seriale to robię wyjątki. Głupio mi tracić czas na oglądanie kilku sezonów czegoś tam, więc mam umowę sama ze sobą i oglądam tłumaczenie na język, którego się właśnie uczę, żeby powtórzyć słownictwo.

I czasami jest zabawnie. Np. 3 pierwsze sezony Dr Housa oglądałam po hiszpańsku i było ok, ale nie jakoś bardzo zabawne. Potem obejrzałam oryginalną wersję i już sam głos Housa był zupełnie inny co rzutowało na mój odbiór tej osoby. No i niektóre sceny były na przykład zupełnie inne, House jest znacznie sarkastyczniejszy w oryginalnej amerykańskiej wersji.
promise77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-21, 22:19   #41
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Nie lubię czytać tłumaczeń.

Dlatego standardowo jak znajduję coś, co lubię czytać, to uczę się też oryginalnego języka, żeby nie mieć tego typu dylematów.

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

Cytat:
Napisane przez Finlora Pokaż wiadomość
O nieee, to tak jak Bilbo Bagosz albo Włości zamiast Shire. Nie znoszę kiedy tłumaczą imiona i nazwy.

I wyobraź sobie, że wersja Łozińskiego była pierwszą na jaką trafiłam, kiedy zaczynałam przygodę z Tolkienem... dobrze, że mnie to nie zraziło do przeczytania innych książek i jeszcze raz Władcy w tłumaczeniu Skibniewskiej.
Najlepszy tłumacz, Lozinsky!

---------- Dopisano o 23:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8303921 6]Swoją drogą pytanie na marginesie - lubicie jak czytacie o Marysi i Krzysiu zamiast Mary & Chris, etc.?[/QUOTE]

Zależy od książki i imion. Takie"Anie z Zielonego Wzgórza" czy "Oliwier Twist" mnie nie rażą, bo są dla dzieci. W Harrym Potterze mnie Hermiona czy Meropa też nie raziły, bo to takie "spolszczenie" lekkie tylko pozwalające łatwiej odmieniać. (Chociaż o Meropie dowiedziałam się dużo później z oczywistych względów - od 5 części czytam po angielsku, bo mi się nie chciało czekać na tłumaczenie).

A fakt, że Polkowski przetłumaczył elfy domowe jako skrzaty i zrobił mini poprawki (czarna różdżka zamiast bzowej itd.) jest mi obojętny. I tak do polskiej wersji nie jestem przywiązana (może dlatego), ale u nas jednak elf ma wydźwięk bardziej tolkienowski niż skrzat. Śmieszyło mnie tylko jak za wszelką cenę chciał zrobić "Gwardię Dumbledore'a" z "Dumbledore's Army" (dla mnie zupełnie inne znaczenie słowa, ale ja się nie znam, ale gwardia ma dla mnie element "guard"), bo Armia Świstaka wcześniej zrobiła Armię Dumbledore'a i on musiał kombinować. Dla mnie trochę śmiech na sali, żeby tłumacz tak się wydurniał, bo ktoś już to tak przetłumaczył, a to było nielegalne, więc ja tupnę nóżką i przetłumaczę inaczej! Dobrze, że mu "Order feniksa" z głowy wybili. Wow, ile lat minęło od kiedy mnie to obchodziło!

Za to tłumaczenia w starych książkach Warcrafta - ugh... Jaina Dumnar (Jaina Proudmoore), Sylvana Wiatrobieżca (Sylvanas Windrunner), Uther Światłodzierżca (Uther Lightbringer) do dziś śnią mi się po nocach i budzę się z krzykiem.

W nowych książkach fajnie to rozwiązano - podczas opisu postaci zrobili coś takiego "Orgrimm Doomhammer, zwany również Młotem Zagłady" - taki kompromis, żeby osoby, które nie znają angielskiego rozumiały nazwisko, ale nie nazywali go Przeznaczeniomłotem czy jakiś inny grzyb.

Za to osobę, która w jednej z moich wersji "Dumy i uprzedzenia" nazwała bohaterkę Elżbietą Bennet to bym dorwała i zabiła. Lydia była Lidią, Catherine de Bourgh zostałą Katarzyną itd. A Jane pozostała Jane zamiast Janiną, Kitty pozostała Kitty, zdrobnienie Elizabeth pozostało Lizzy itd. Więc do tego jeszcze niekonsekwencja. Chociaż może dobrze, bo Fitzwilhelma Darcy'ego i Eli Bennet to bym nie zniosła. Zarówno Caroline Bingley jak i Charlotte Lucas zostały Karolinami.

Nie lubię też tłumaczenia chińskich imion. O dziwo japońskie się zwykle zostawia - Sumire to Sumire, a nie jakiś Fiołek, Sakura to nie Wiśnia itd. A chińskie od razu - "Piękny księżyc" zamiast Juanjuan, kiedy można było zrobić po prostu dopisek tłumacza. Bo wychodzą takie durne wołacze w stylu "Piękny księżycu, czekaj!" Bardzo mnie to razi, bo przecież my tak nie wołamy na ludzi.

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

Cytat:
Napisane przez promise77 Pokaż wiadomość
I czasami jest zabawnie. Np. 3 pierwsze sezony Dr Housa oglądałam po hiszpańsku i było ok, ale nie jakoś bardzo zabawne. Potem obejrzałam oryginalną wersję i już sam głos Housa był zupełnie inny co rzutowało na mój odbiór tej osoby. No i niektóre sceny były na przykład zupełnie inne, House jest znacznie sarkastyczniejszy w oryginalnej amerykańskiej wersji.
Ale że dubbing?
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.

Edytowane przez Limonka2738
Czas edycji: 2018-04-21 o 22:17
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-04-21, 23:00   #42
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Zależy od książki i imion. Takie"Anie z Zielonego Wzgórza" czy "Oliwier Twist" mnie nie rażą, bo są dla dzieci. W Harrym Potterze mnie Hermiona czy Meropa też nie raziły, bo to takie "spolszczenie" lekkie tylko pozwalające łatwiej odmieniać.
Mnie właśnie dziwi to, że w HP mi to nigdy nie przeszkadzało. A czytałam to w tym samym wieku, kiedy poznałam Tolkiena - i tu przekład Łozińskiego z miejsca mnie odrzucił. Całe szczęście, że pod ręką była Skibniewska.

Wyczulona na język i kwestie kulturowe byłam zawsze. Jako dziecko uwielbiałam literaturę anglosaską i na ogół bardzo drażniły mnie wszelkie próby przeniesienia tekstu w polski kontekst kulturowy. Janeczka i Piaskoludek (Edith Nesbit) w głębokiej Anglii Co ciekawe, Janeczka mogła płacić szylingami i mierzyć odległość w stopach - to już było ok

I właśnie ciekawe, że podobnie jak u Ciebie - w HP i u Montgomery nie miałam z tym problemu, a w większości innych przypadków owszem.
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-21, 23:30   #43
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8309344 6]Mnie właśnie dziwi to, że w HP mi to nigdy nie przeszkadzało. A czytałam to w tym samym wieku, kiedy poznałam Tolkiena - i tu przekład Łozińskiego z miejsca mnie odrzucił. Całe szczęście, że pod ręką była Skibniewska.

Wyczulona na język i kwestie kulturowe byłam zawsze. Jako dziecko uwielbiałam literaturę anglosaską i na ogół bardzo drażniły mnie wszelkie próby przeniesienia tekstu w polski kontekst kulturowy. Janeczka i Piaskoludek (Edith Nesbit) w głębokiej Anglii Co ciekawe, Janeczka mogła płacić szylingami i mierzyć odległość w stopach - to już było ok

I właśnie ciekawe, że podobnie jak u Ciebie - w HP i u Montgomery nie miałam z tym problemu, a w większości innych przypadków owszem.[/QUOTE]

Myślę, że to właśnie kwestia dzieciństwa - człowiek się nie zastanawiał i tyle. Do tego - no Diagon Ally jakoś daje się przetłumaczyć i jest to "pseudo-angielskie słowo" rozumiane przez czytelnika anglojęzycznego, dla Polaka nie mówi nic taka alejka "Diagon". Rivendell natomiast nie jest tak oczywistym słowem. Myślę, że Polskowski zachował zdrowy umiar między tłumaczeniem nazw własnych, a zostawianiem oryginalnych. Tak samo nieszczęsna "Anne z Green Gables" pewnie by się nie przyjęła, bo było to elementem nazwy potocznej miejsca, po polsku też byśmy je nazwali po polsku. Natomiast Avonlea i Redmond - jej uniwerek - zachowały swoje nazwy, bo jest są prawdziwą nazwą własną, a nie "przezwiskiem" miejsca. A jak gables stały się wzgórzem? Cóż, ciężko stwierdzić czemu mi to właściwie nie przeszkadza (pewnie kwestia wieku i zakorzenienia w kulturze), a potem próbuję to przetłumaczyć lepiej i akceptuję to wzgórze ze wszystkimi jego wadami.

Tak samo jak imiona i nazwiska muszą być oryginalne i koniec, tak dopuszczam tłumaczenie przezwisk, bo no w realiach języka polskiego rzadko się kogoś przezywa "Man Friday", raczej "Piętaszek". I rozciągam tę zasadę na miejsca, najwyraźniej, ale tylko jeśli nie są oficjalną nazwą jakiejś instytucji (jak Hogwart np.), ale właśnie takim pseudonimem, i są rozumiane w pewnym kontekście przez oryginalnego odbiorcę. Na zasadzie właśnie Góra Przeznaczenia - spoko, bo każdy Anglik rozumie nazwę Mount Doom. Ale nie ruszamy Rivendell, Shire i Lothlorien, bo ich genezy i znaczenia nie są dla czytelnika anglojęzycznego oczywiste.

Teraz raczej nie sięgam po polskie wersje książek, jeśli oryginał jest angielski, więc natychmiast wyłapuję takie choćby drobiazgi.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.

Edytowane przez Limonka2738
Czas edycji: 2018-04-21 o 23:31
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-21, 23:54   #44
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
W Harrym Potterze mnie Hermiona czy Meropa też nie raziły, bo to takie "spolszczenie" lekkie tylko pozwalające łatwiej odmieniać. (Chociaż o Meropie dowiedziałam się dużo później z oczywistych względów - od 5 części czytam po angielsku, bo mi się nie chciało czekać na tłumaczenie).

A fakt, że Polkowski przetłumaczył elfy domowe jako skrzaty i zrobił mini poprawki (czarna różdżka zamiast bzowej itd.) jest mi obojętny. I tak do polskiej wersji nie jestem przywiązana (może dlatego), ale u nas jednak elf ma wydźwięk bardziej tolkienowski niż skrzat. Śmieszyło mnie tylko jak za wszelką cenę chciał zrobić "Gwardię Dumbledore'a" z "Dumbledore's Army" (dla mnie zupełnie inne znaczenie słowa, ale ja się nie znam, ale gwardia ma dla mnie element "guard"), bo Armia Świstaka wcześniej zrobiła Armię Dumbledore'a i on musiał kombinować. Dla mnie trochę śmiech na sali, żeby tłumacz tak się wydurniał, bo ktoś już to tak przetłumaczył, a to było nielegalne, więc ja tupnę nóżką i przetłumaczę inaczej! Dobrze, że mu "Order feniksa" z głowy wybili. Wow, ile lat minęło od kiedy mnie to obchodziło!


Przyznaję, że tłumaczenie HP, zwłaszcza nazw własnych wymyślonych przez Autorkę (np. sklątki tylnowybuchowe) to wyzwanie i tłumacz daje radę! Niemniej jednak drażni mnie spolszczanie imienia "Hermiona" bo po polsku brzmi ono ciężko (przepraszam ale mi się kojarzy z imieniem krowy) no i Dobby też by fajniej brzmiało zamiast Zgredka (to ten skrzat na filmie z twarzą Putina). No ale co kraj, to obyczaj. Zwątpiłam, gdy w księgarni na Litwie zobaczyłam :"Harris Potteris".
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 07:54   #45
bonasera
Zadomowienie
 
Avatar bonasera
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 1 120
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

W sumie, to nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Wolę czytać po polsku, teraz raz na ruski rok zdarzy mi się czytać po chorwacku, kiedy interesująca mnie pozycja nie ma polskiego przekładu.

Większy problem mam z muzyką. Wszelkiego rodzaju covery i nowe aranżacje mnie, lekko mówiąc, wkurzają - zwłaszcza, kedy dochodzi do tego zmiana języka. Do dziś nie mogę się pogodzić z faktem, że moje ukochane "Zastave"zostały sprowadzone do polskiego "Miasto budzi się" w wykonaniu Kukiza.
__________________

Nie jest próżnością znać swoje dobre strony, przeciwnie - głupotą byłoby ich nie doceniać.
bonasera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 08:09   #46
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez bonasera Pokaż wiadomość
W sumie, to nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Wolę czytać po polsku, teraz raz na ruski rok zdarzy mi się czytać po chorwacku, kiedy interesująca mnie pozycja nie ma polskiego przekładu.

Większy problem mam z muzyką. Wszelkiego rodzaju covery i nowe aranżacje mnie, lekko mówiąc, wkurzają - zwłaszcza, kedy dochodzi do tego zmiana języka. Do dziś nie mogę się pogodzić z faktem, że moje ukochane "Zastave"zostały sprowadzone do polskiego "Miasto budzi się" w wykonaniu Kukiza.
To chyba w ramach Yugotonu/Yugopolisu?
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 08:56   #47
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Myślę, że to właśnie kwestia dzieciństwa - człowiek się nie zastanawiał i tyle.
No właśnie o tym pisałam - w tym samym roku (miałam wtedy 10 lat) czytałam LOTR i HP. I to w tej kolejności. Łoziński mnie zabił (szczęśliwie Skibniewska szybko reanimowała), w Harrym łyknęłam wszystko bez problemu.

Z resztą tego, co napisałaś, jak najbardziej się zgadzam. Przy czym o ile nazwy własne wywodzące się z Sindarinu czy Queny'i to dość specyficzny przypadek, i ich w żadnym razie nie należy ruszać, to ja idę nawet o krok dalej. Gdybym miała czytać o dzieciach z Hałasowa (Bullerbyn), to daleko bym zapewne nie zaszła. W takich sytuacjach za rozwiązanie kompromisowe, które jestem w stanie zaakceptować, uważam pozostawienie normalnej nazwy w tekście i dodanie przypisu od tłumacza co oznacza w języku polskim słowo szwedzkie/angielskie/itd. od którego dana nazwa się wywodzi.
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 09:39   #48
Elladorea
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 915
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Zupełnie się nad tym nie zastanawiałam Czytam właściwie tylko po polsku i to jest w porządku, tak czyta się najszybciej (a czytam bardzo dużo, więc to dla mnie ważne), no i książki po polsku są u nas najłatwiej dostępne xD

Podziwiam pracę tłumaczy, domyślam się, że nie jest łatwa, ale zazwyczaj chyba dają radę. Słyszałam o kilku książkach zmasakrowanych przez tłumaczy, czasem zdarzy się pewnie jakaś kalka językowa czy źle przetłumaczony drobiazg, ale serio, to są drobiazgi.
Bardziej mnie wnerwiają literówki.

Czytam literaturę z całego świata, tylko w tym roku przeczytałam chyba dziesięć książek napisanych oryginalnie w innym języku niż angielski, więc musiałabym znać dziesiątki języków, gdybym chciała czytać w oryginale
Elladorea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 12:34   #49
Finlora
Zakorzenienie
 
Avatar Finlora
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 698
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

A propos tłumaczenia - mój mąż pisał na studiach pracę licencjacką na ten temat, na przykładzie serii o detektywie Garrecie. I mówił mi o paru większych kwiatkach, jak np przetłumaczenie czegoś jako "jak gnom w wodorostach" zamiast "jak upalony ziołem"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez Finlora
Czas edycji: 2018-04-22 o 12:36
Finlora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-04-22, 20:14   #50
Parabelka
Panaroja
 
Avatar Parabelka
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 694
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Za to osobę, która w jednej z moich wersji "Dumy i uprzedzenia" nazwała bohaterkę Elżbietą Bennet to bym dorwała i zabiła. Lydia była Lidią, Catherine de Bourgh zostałą Katarzyną itd. A Jane pozostała Jane zamiast Janiną, Kitty pozostała Kitty, zdrobnienie Elizabeth pozostało Lizzy itd. Więc do tego jeszcze niekonsekwencja. Chociaż może dobrze, bo Fitzwilhelma Darcy'ego i Eli Bennet to bym nie zniosła. Zarówno Caroline Bingley jak i Charlotte Lucas zostały Karolinami.
Weź tylko pod uwagę, że tłumaczenie Przedpełskie-Trzeciakowskiej , bo o nim mówisz, pochodzi z 1955 czy 56 roku (pierwsze polskie wydanie w 1956), kiedy powszechne było spolszczanie w przekładach obcojęzycznych imion . A Charlotta Lucas jest Charlottą , nie Karoliną
__________________
Cezar się nie starzeje . Cezar dojrzewa

-Morza się zagotują , krainy Dysku pękną , królowie runą w proch , a miasta będą niczym jeziora szkła . Uciekam w góry.
-Czy to pomoże ?[...]
-Nie , ale stamtąd będzie lepszy widok .
Terry P.
Parabelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 20:26   #51
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez Parabelka Pokaż wiadomość
Weź tylko pod uwagę, że tłumaczenie Przedpełskie-Trzeciakowskiej , bo o nim mówisz, pochodzi z 1955 czy 56 roku (pierwsze polskie wydanie w 1956), kiedy powszechne było spolszczanie w przekładach obcojęzycznych imion . A Charlotta Lucas jest Charlottą , nie Karoliną
Dobra uwaga. Tłumacze literatury często kierują się modą. Współcześnie juz nikt raczej nie tłumaczy imion, rzadko tłumaczy się też inne nazwy własne, za to kiedyś byla moda na "udawanie", że akcja dzieje się w polskich realiach.

Co do mnie to czytam w 90% przypadków w oryginale. Wlasciwie tylko przy poradnikach i książkach popularnonaukowych nie zwracam zbytnio na to uwagi tylko czytam w tym języku, w którym akurat łatwiej jest mi książkę zdobyć lub jest tańsza. Ponieważ oprócz polskiego znam biegle angielski i francuski mam dość szeroki wybór jeśli chodzi o moje zainteresowania. Współczesna literatura francuska ma sporo perełek które nawet nie zostały (być może jeszcze) przetłumaczone na polski czy nawet angielski, także dużo bym straciła nie znając tego języka czy nie czytając w nim. Ogólnie francuskich autorów bardzo mało się tłumaczy i nie wzbudzają oni specjalnych emocji za granicą (poza najbardziej popularnymi), co mnie osobiście dziwi.
Skończyłam licencjat ze specjalnością tłumaczeniowa więc w miare szybko wylapuje wszelkie dziwnie sformułowane zdania i kalki językowe, co mnie rozprasza i przeszkadza w czytaniu przetłumaczonego tekstu.
Czytam tak samo szybko po polsku jak i po angielsku i francusku. Obecnie ucząc się hiszpańskiego od początku włączam w naukę czytanie książek dla dzieci lub specjalnie dostosowanych dla uczących się.

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2018-04-22 o 21:05
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-24, 13:01   #52
_Matilde_
Biała Dama
 
Avatar _Matilde_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Ja nie mam problemów z przekładami, ale lubię czytać jedną książkę w kilku wersjach i wybierać ulubioną
__________________
Weź głęboki wdech
Życie wokół ciebie słodkie jest jak bananowy dżem


Webook
Filmweb
Last.fm
_Matilde_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-24, 14:09   #53
OldWorldBlues
mad lad
 
Avatar OldWorldBlues
 
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: centre of attention
Wiadomości: 1 763
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8309344 6]Wyczulona na język i kwestie kulturowe byłam zawsze.[/QUOTE]
No to pjona.
[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8309344 6]Jako dziecko uwielbiałam literaturę anglosaską i na ogół bardzo drażniły mnie wszelkie próby przeniesienia tekstu w polski kontekst kulturowy. Janeczka i Piaskoludek (Edith Nesbit) w głębokiej Anglii Co ciekawe, Janeczka mogła płacić szylingami i mierzyć odległość w stopach - to już było ok [/QUOTE]

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Tak samo jak imiona i nazwiska muszą być oryginalne i koniec, tak dopuszczam tłumaczenie przezwisk, bo no w realiach języka polskiego rzadko się kogoś przezywa "Man Friday", raczej "Piętaszek". I rozciągam tę zasadę na miejsca, najwyraźniej, ale tylko jeśli nie są oficjalną nazwą jakiejś instytucji (jak Hogwart np.), ale właśnie takim pseudonimem, i są rozumiane w pewnym kontekście przez oryginalnego odbiorcę. Na zasadzie właśnie Góra Przeznaczenia - spoko, bo każdy Anglik rozumie nazwę Mount Doom. Ale nie ruszamy Rivendell, Shire i Lothlorien, bo ich genezy i znaczenia nie są dla czytelnika anglojęzycznego oczywiste.
Jako dziecko pokochałem Mroczną Wieżę Stephena Kinga i z oczywistych powodów również nie zwracałem uwagi na tłumaczenie - które chyba i tak było dobre, bo czytało mi się przyjemnie i w tym miejscu właśnie zaczęła się moja przygoda z literaturą w ogóle. Prawie każda nazwa własna pojawiała się w książce w swojej pierwotnej, angielskiej wersji, bez zbędnych i śmiesznych prób tłumaczenia na nasze (chyba jedyna spolszczona nazwa jaka przychodzi mi teraz do głowy to Karmazynowy Król; ale to jak najbardziej jestem w stanie wybaczyć).
Niemniej stopy czy funty (jako jednostki masy) początkowo strasznie mnie dezorientowały. Później się przyzwyczaiłem i dzisiaj nie wyobrażam sobie amerykańskiej literatury bez tego elementu - z tym właśnie mi się kojarzy.
Kinga czytam teraz w oryginale; czyta się lepiej niż tłumaczenie, uwielbiam jego styl.
Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Teraz raczej nie sięgam po polskie wersje książek, jeśli oryginał jest angielski, więc natychmiast wyłapuję takie choćby drobiazgi.
Pamiętam jak jakiś czas temu kupiłem Middlesex myśląc, że jest autorstwa belgijskiego pisarza (nie pytajcie dlaczego). Okazało się, że oryginalnie napisana została po angielsku, a ja podczas lektury co jakiś czas po przeczytaniu paru zdań polskiej wersji układałem sobie w głowie możliwe scenariusze jak wyglądać może zdanie oryginalne. Przemęczyłem się trochę; w takim wypadku niewiedza jest jak najbardziej błogosławieństwem.
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;83106826]Ponieważ oprócz polskiego znam biegle angielski i francuski mam dość szeroki wybór jeśli chodzi o moje zainteresowania. Współczesna literatura francuska ma sporo perełek które nawet nie zostały (być może jeszcze) przetłumaczone na polski czy nawet angielski, także dużo bym straciła nie znając tego języka czy nie czytając w nim. Ogólnie francuskich autorów bardzo mało się tłumaczy i nie wzbudzają oni specjalnych emocji za granicą (poza najbardziej popularnymi), co mnie osobiście dziwi. [/QUOTE]
Tak uważasz?
Osobiście o literaturze francuskiej wiem bardzo niewiele i jedyny szkolny akcent przychodzący mi teraz do głowy to Mały Książę oraz Dżuma Camusa. Trochę mnie to zawsze dziwiło (a mi samemu niekoniecznie chciało się zagłębiać w ten temat - zawsze bardziej interesowała mnie literatura brytyjska i amerykańska), bo jednak Francja to kraj z literaturą jak najbardziej się kojarzący. Tylko przykładów tej literatury brak.
Pewnie zaraz sypniecie oczywistymi przykładami francuskiej literatury ale w tym momencie naprawdę nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Jeszcze bardziej mnie zachęciłaś do nauki tego języka!
__________________
IF YOU WISH TO MAKE AN APPLE PIE FROM SCRATCH,
YOU MUST FIRST INVENT THE UNIVERSE

Edytowane przez OldWorldBlues
Czas edycji: 2018-04-24 o 14:25
OldWorldBlues jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-24, 14:32   #54
bonasera
Zadomowienie
 
Avatar bonasera
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 1 120
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Z francuskich autorów tak na szybko przychodzi mi do głowy Eric-Emmanuel Schmitt i Virginie Despentes (swoją drogą - czekam na trzeciego Vernona).
__________________

Nie jest próżnością znać swoje dobre strony, przeciwnie - głupotą byłoby ich nie doceniać.
bonasera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-24, 16:01   #55
Elladorea
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 915
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Celestine_M, też poproszę o nazwiska tych ciekawych francuskich pisarzy
Czytałam trochę, ogólnie, bardzo lubię literaturę francuską, ale właśnie znam tylko tę z dawniejszych epok, a współczesnych nazwisk wcale.
Elladorea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-24, 16:12   #56
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez OldWorldBlues Pokaż wiadomość
Tak uważasz?
Osobiście o literaturze francuskiej wiem bardzo niewiele i jedyny szkolny akcent przychodzący mi teraz do głowy to Mały Książę oraz Dżuma Camusa. Trochę mnie to zawsze dziwiło (a mi samemu niekoniecznie chciało się zagłębiać w ten temat - zawsze bardziej interesowała mnie literatura brytyjska i amerykańska), bo jednak Francja to kraj z literaturą jak najbardziej się kojarzący. Tylko przykładów tej literatury brak.
Pewnie zaraz sypniecie oczywistymi przykładami francuskiej literatury ale w tym momencie naprawdę nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Jeszcze bardziej mnie zachęciłaś do nauki tego języka!
"Pani Bowary" Flauberta? Komedie Moliera (Skąpiec, Świętoszek)? Balzac? Czerwone i czarne Stendhala? Jest trochę (no nie tak znowu sporo) francuskich dzieł znanych również w Polsce, głownie dzięki Boyowi-Żeleńskiemu, który niemal jedyny wszystkich najbardziej słynnych autorów dzielnie przetłumaczył. Mnie jednak chodziło bardziej o współczesną literaturę. Książki, które w tej chwili są bardzo popularne we Fracji, a dla których z jakichś powodów ciężko znaleźć tłumacza i wydać za granicą. Tak usłyszałam na spotkaniu z jednym francuskim wydawcą i pomyślałam sobie "kurczę, rzeczywiście tłumaczeń tych książek to chyba nie widziałam". Może i rzeczywiście jest to trochę specyficzna literatura, nieco ciężka, w każdym razie to co ja czytam i lubię to książki o zwykłym życiu, przewijają się wątki polityczne, feministyczne - może o to chodzi, że ta literatura jednak często dosyć zaangażowana jest.
Z autorów współczesnych, ciągle żyjących i na bank znanych za granicą to jedynie Houllebecq i Kundera (z pochodzenia Czech, ale piszący we Francji i po francusku) mi przychodzą w tej chwili do głowy, a i jeszcze Amelie Nothomb. No i Patrick Modiano, bo przecież noblista, ale w Polsce chyba i tak niezbyt popularny (nie jestem pewna).

Cytat:
Napisane przez Elladorea Pokaż wiadomość
Celestine_M, też poproszę o nazwiska tych ciekawych francuskich pisarzy
Czytałam trochę, ogólnie, bardzo lubię literaturę francuską, ale właśnie znam tylko tę z dawniejszych epok, a współczesnych nazwisk wcale.
Ok, podrzucę niektóre za jakieś dwie godzinki (oprócz tych, które wymieniłam w ostatnim akapicie odpowiadając OldWorldBlues), ale nie wiem, czy lubisz czytać to samo, co ja (patrz wyżej).

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2018-04-24 o 16:14
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-24, 16:39   #57
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Zola, Dumas, Verne, Hugo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Kundera jest zaliczany do literatury czeskiej, zresztą do pewnego czasu pisał po czesku, (to mój ukochany pisarz swoją drogą), Nothomb chyba nie jest znana wcale, czytałam jedną jej książkę, Modiano mam coś w domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-24, 19:15   #58
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;83148276]Kundera jest zaliczany do literatury czeskiej, zresztą do pewnego czasu pisał po czesku, (to mój ukochany pisarz swoją drogą), Nothomb chyba nie jest znana wcale, czytałam jedną jej książkę, Modiano mam coś w domu.[/QUOTE]

Też bardzo lubię Kunderę. Wiem, że wcześniej pisał po czesku. Nie wiem, do jakiej literatury jest zaliczany, w każdym razie we Francji jest bardzo popularny.
Nothomb jest super znana we Francji i w Belgii - w ogóle popelniłam straszną gafę, bo ona w ogóle jest Belgijką i to literatura belgijska jak już Była ostatnio w Paryżu i to dlatego jakoś bez zastanowienia musiałam o niej wspomnieć. Z tego co właśnie o niej doczytałam to niektóre jej ksiażki zostały przetłumaczone na ponad 40 języków, więc nieznaną nazwać jej nie można (chyba że mówisz o Polsce).
Modiano chyba rzeczywiście kiedyś mi mignął w polskiej księgarni, ale mogło mi się wydawać.

Co do autorów, których miałam wymienić to bardzo lubię Leilę Slimani, autorkę pochodzenia marokańskiego, laureatkę prix Goncourt 2016. Na razie ma na koncie trzy powieści (reszta jej dorobku to eseje), czytałam dwie, przymierzam się do trzeciej i czekam na wiecej.
Inne autorki to Marine Nimier, Christine Orban czy Alice Zeniter która dopiero w zeszłym roku stała się bardzo popularna dzięki prix Goncourt licealistów (L'art de perdre, co można przetłumaczyć jako "Sztuka utraty"). Przyjemne są też opowiadania Anne Gavalda. O wspomnianej wcześniej Virginie Despentes słyszałam i zamierzam wkrótce przeczytać coś od niej, myślę, że może mi się spodobać.
Właściwie same kobiety . Jakoś ciężko mi przywołać męskich autorów których bym jakoś specjalnie lubiła. Jest Marc Levy, ale dla mnie to taki troche francuski Nicolas Sparks, nie lubię takich klimatów, ale może ktoś się zainspiruje. On akurat jest znany również poza Francją. Dla tych, którzy lubią kryminały jest Michel Bussi.

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2018-04-24 o 19:19
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-24, 19:36   #59
OldWorldBlues
mad lad
 
Avatar OldWorldBlues
 
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: centre of attention
Wiadomości: 1 763
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;83147866]"Pani Bowary" Flauberta? Komedie Moliera (Skąpiec, Świętoszek)? Balzac? [/QUOTE]
Oczywiście, że znam! Jestem bardzo ciekawy twórczości Balzaca.
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;83151676]Co do autorów, których miałam wymienić to bardzo lubię Leilę Slimani, autorkę pochodzenia marokańskiego, laureatkę prix Goncourt 2016. Na razie ma na koncie trzy powieści (reszta jej dorobku to eseje), czytałam dwie, przymierzam się do trzeciej i czekam na wiecej.
Inne autorki to Marine Nimier, Christine Orban czy Alice Zeniter która dopiero w zeszłym roku stała się bardzo popularna dzięki prix Goncourt licealistów (L'art de perdre, co można przetłumaczyć jako "Sztuka utraty"). Przyjemne są też opowiadania Anne Gavalda. O wspomnianej wcześniej Virginie Despentes słyszałam i zamierzam wkrótce przeczytać coś od niej, myślę, że może mi się spodobać.
Właściwie same kobiety . Jakoś ciężko mi przywołać męskich autorów których bym jakoś specjalnie lubiła. Jest Marc Levy, ale dla mnie to taki troche francuski Nicolas Sparks, nie lubię takich klimatów, ale może ktoś się zainspiruje. On akurat jest znany również poza Francją. Dla tych, którzy lubią kryminały jest Michel Bussi.[/QUOTE]
A dałabyś radę jednak wymienić więcej męskich pisarzy? Zakładam, że sporo tych Pań pisze typowo kobiecą literaturę (popraw mnie proszę jeśli się mylę), a taka kompletnie mnie nie interesuje, a wątki feministyczne wręcz irytują. Szkoda jakby się okazało, że we współczesnej literaturze francuskiej jednak nie mam czego szukać.
__________________
IF YOU WISH TO MAKE AN APPLE PIE FROM SCRATCH,
YOU MUST FIRST INVENT THE UNIVERSE
OldWorldBlues jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-24, 19:53   #60
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Również macie taki problem z przekładami literackimi?

Cytat:
Napisane przez OldWorldBlues Pokaż wiadomość
Oczywiście, że znam! Jestem bardzo ciekawy twórczości Balzaca.

A dałabyś radę jednak wymienić więcej męskich pisarzy? Zakładam, że sporo tych Pań pisze typowo kobiecą literaturę (popraw mnie proszę jeśli się mylę), a taka kompletnie mnie nie interesuje, a wątki feministyczne wręcz irytują. Szkoda jakby się okazało, że we współczesnej literaturze francuskiej jednak nie mam czego szukać.
aż sobie wyguglałam pisarzy francuskich.
Balzaca, Hugo, Dumasa, Verna, Zolę czytałam w późnej podstawówce i wczesnym liceum. Jestem ofiarą zbiorów moich rodziców. Jak można być ciekawym twórczości Balzaca i go nie czytać. Polecam, bardzo odziera za złudzeń ....Emil Zola również.

Edytowane przez b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Czas edycji: 2018-04-24 o 19:58
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kultura(lnie)


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-12-17 15:13:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:03.