Ślub w późniejszym wieku - dlaczego?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A tak z ciekawości, trafiłam na artykulik na ten temat więc też pytam

Jako, że kobiety biorące ślub w okolicach 30 i po są rzadszym zjawiskiem to - co spowodowało, że dopiero teraz ślub? Kwestie mieszkaniowe, finansowe? Kariera? Partner lub jego brak?

[kitek_fm]

Ja wzięłam ślub w okolicach 30 (mam 28 lat) i jakoś nie uważam żeby to był jakiś "późniejszy" wiek do zawierania związku małżeńskiego.
Okolice 30-stki to dla mnie normalny wiek, aby brać ślub. I nie uważam żeby to było jakieś rzadkie zjawisko, bo wokół mnie b. wiele osób bierze ślub właśnie w okolicy 30-stki (a nawet po 30-stce). Z tego co ja zauważyłam to coraz rzadziej na małżeństwo decydują się osoby w okoicy 20-stki
Ten późniejszy wiek to raczej, jak dla mnie, powinien dotyczyć ludzi po 40.

[Mustique]

Napisane przez kitek_fm

(...)
Okolice 30-stki to dla mnie normalny wiek, aby brać ślub. I nie uważam żeby to było jakieś rzadkie zjawisko, bo wokół mnie b. wiele osób bierze ślub właśnie w okolicy 30-stki (a nawet po 30-stce). Z tego co ja zauważyłam to coraz rzadziej na małżeństwo decydują się osoby w okoicy 20-stki
Ten późniejszy wiek to raczej, jak dla mnie, powinien dotyczyć ludzi po 40.

zgadzam się!

Ja będę brać ślub w wieku 31 lat. dlaczego??? musiałam sobie ułożyć pewne sprawy a dopiero później myslelismy o slubie. chcielismy być niezależni, pokończyć uczelnie, zająć się pracą. wiem że ślub i kariera nie wykluczają się nawzajem- ale mysmy taką decyzję podjęli. i chcielismy być pewni że to jest właśnie to!
w moim otoczeniu jest wiele osób biorących slub w tym wieku. decyzję o takich postępowaniu są rózne: począwszy od braku partnera, kończywszy na braku kasy, pracy czy mieszkania.

[egwene6]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13678027]A tak z ciekawości, trafiłam na artykulik na ten temat więc też pytam

Jako, że kobiety biorące ślub w okolicach 30 i po są rzadszym zjawiskiem to - co spowodowało, że dopiero teraz ślub? Kwestie mieszkaniowe, finansowe? Kariera? Partner lub jego brak?[/QUOTE]

Po pierwsze: to śluby po 30-stce nie są żadnym "zjawiskiem" i nie są wcale aż tak rzadkie. Sama należę do tej grupy i mam naprawdę sporo przyjaciółek w moim wieku które nawet jeszcze nie mają ślubnych planów.

Po drugie: "dopiero teraz"?!! - co to w ogóle za sformułowanie pytania? Kto powiedział że jest jakiś odpowiedni wiek na zawarcie małżeństwa Od razu przypomina mi się jedna z wykładowczyń na studiach (byłam wtedy na pierwszym roku) która powtarzała nam że jak nie znajdziemy przyszłego męża do drugiego roku studiów to potem prawie na pewno zostaniemy same . A dodam jeszcze że to była młoda osoba tylko kilka lat starsza od nas. Chyba jednak jest to kwestia polskiej mentalności gdzie nadal pokutuje "obowiązek łapania męża" - im szybciej tym lepiej.

Po trzecie: takie pytanie "dlaczego" jest totalnie bez sensu (i odrobinę protekcjonalne) - trochę tak jakby ktoś założył wątek o ślubach w wieku 19-stu czy 20-stu lat i zadał pytanie dlaczego: Wpadka? Presja otoczenia? Brak ambicji? Dopiero krzyk by się podniósł.

To tyle na ten temat

[Mustique]

Napisane przez egwene6

Po pierwsze: to śluby po 30-stce nie są żadnym "zjawiskiem" i nie są wcale aż tak rzadkie. Sama należę do tej grupy i mam naprawdę sporo przyjaciółek w moim wieku które nawet jeszcze nie mają ślubnych planów.

Po drugie: "dopiero teraz"?!! - co to w ogóle za sformułowanie pytania? Kto powiedział że jest jakiś odpowiedni wiek na zawarcie małżeństwa Od razu przypomina mi się jedna z wykładowczyń na studiach (byłam wtedy na pierwszym roku) która powtarzała nam że jak nie znajdziemy przyszłego męża do drugiego roku studiów to potem prawie na pewno zostaniemy same . A dodam jeszcze że to była młoda osoba tylko kilka lat starsza od nas. Chyba jednak jest to kwestia polskiej mentalności gdzie nadal pokutuje "obowiązek łapania męża" - im szybciej tym lepiej.

Po trzecie: takie pytanie "dlaczego" jest totalnie bez sensu (i odrobinę protekcjonalne) - trochę tak jakby ktoś założył wątek o ślubach w wieku 19-stu czy 20-stu lat i zadał pytanie dlaczego: Wpadka? Presja otoczenia? Brak ambicji? Dopiero krzyk by się podniósł.

To tyle na ten temat

przypomina mi się tekst miojego ojca- notabene wspominany bardzo często..... "że do 22 (lat) same wychodzimy za mąż , po 22- inni nas swatają, a po 25 nawet pies z kulawą nogą nas nie będzie chciał..." mój tato zawsze mi to powtarzał, jak ja nie chciałsm nawet myśleć o zamążpójściu....

[chilanes]

późniejszy wiek to raczej po 40, koło 50 wtedy rozumiem takie sformułowanie, ale +/-30 lat? To teraz przeciętny wiek osób pobierających się, większość moich znajomych pobierała się i planuje pobrać w okolicach 30. Ja będę miała 25, Tż 28, też "okolice".
Tak mnie naszła refleksja, ze jak ludzie się pobierają w okolicach 20 - źle, później też niedobrze... to kiedy miałby byc ten odpowiedni czas? Stereotypy jakieś A powody są różne, nie każdy w liceum natrafił na swoją 2 połowę, po szkole znalazł pracę, niektórzy postanawiają, ze dopiero po studiach...

Przypomina mi to historię, jak to rodzina mojej (teraz) bratowej płakała i lamentowała, żeby się pobrali z moim bratem, bo Ona niedługo starą panną zostanie i nikt jej nie bedzie chciał. Mój brat miał wtedy 18 lat, ona niecałe 23, w ich regionie był "zabobon", że jak skończy 23 lata, to już stara panna z niej będzie i żaden miejscowy kawaler jej nie zechce, chya, ze stary wdowiec

[kaska87]

hmm ja osobiście znam więcej osób, które pobierają się w okolicach 25 lat, ale znam też takie, które mają te 30 i biorą ślub i też jest ok
jak tutaj weszłam to myślałam, że chodzi o wiek 40 50 lat

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dziewczyny, oburzyłyście się, jakby było o co A co, zabolało, że tak reagujecie?

Sama biorę ślub po 30, spytałam z czystej ciekawości. Patrząc na forum większość zdecydowanie ma mniej niż 30 lat Ani nie napisałam o stereotypach, ani że to źle, wyluzujcie.

[Lowczyni]

Ciekawy temat, ale jak weszłam to myślałam że chodzi o osoby po 40 koło50 roku życia. A tutaj Cóż mam napisać, sama za rok biorę ślub, teraz mam 34 lata. Dlaczego teraz hmmm, oj wiele by pisać W skrócie to dopiero teraz trafiłam na odpowiedniego mężczyznę, mimo że w poprzednim związku byłam prawie 10 lat. A chodź jesteśmy ze sobą 2 lata decyzja ślubu była bardziej odkładana przeze mnie gdyż mamy sporą różnicę wieku ( On 26) I musiałam się upewnić że z jego strony to nie przelotna znajomość
Ale na pewno wiek około 30 lat to nie późna decyzja na ślub, ale bardziej przemyślana. Człowiek na prawdę się zmienia, jego priorytety. Nigdy parę lat temu nie sądziłam że pewne cechy, zachowania ect będą dla mnie tak ważne.

[santos]

Szczerze to tez sie spodziewalam wieku 40... 50 lat...

Statystycznie sredni wiek zamazpojscia idzie w GORE wiec nie wiem, skad taki wniosek, ze teraz slub w wieku 20-25 to taki popularny. Z tego, co mi wiadomo, za komuty byl bardziej teraz ludzie chca sie dorabiac.

Osobiscie chcialabym wziac slub przed 30, bo chce zaczac dzieci rodzic przed 30, a konserwa ze mnie i dzieci tylko po slubie . Ale nie uwazam, zeby ok 30 to byl jakis pozny wiek na slub..

[aniko 23]

e tam 40 i 50 lat

ja mam grubo ponad 20 i niektorzy wlasnie uwazaja ze jestem stara i ze juz chyba za maz nie wyjde....a mam narzeczonego

chyba o takie myslenie Szaji chodzilo

swoja droga to rowniez chcialabym wyjsc za maż przed 30 ze wzgldeu na to ze chce miec dzieci...a jak sie chce miec wiecej niz jedno trzeba zaczac wczesniej realizowac zamierzenia

[egwene6]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13681194]Dziewczyny, oburzyłyście się, jakby było o co A co, zabolało, że tak reagujecie?

Sama biorę ślub po 30, spytałam z czystej ciekawości. Patrząc na forum większość zdecydowanie ma mniej niż 30 lat Ani nie napisałam o stereotypach, ani że to źle, wyluzujcie.[/QUOTE]

Sama sobie zaprzeczasz - mówisz że nie chcesz powielac stereotypów ale twoje wypowiedzi je potwierdzają. Jasne, jeżeli kobiecie po 30-stce nie podoba się presja wczesnego zawierania związków małżeńskich to oznacza że ją tak naprawdę to ją "boli" bo zazdrości dziewczynom które prosto ze szkoły pędzą przed ołtarz Totalna paranoja
Dla twojej informacji to reagowałam na takie teksty identycznie mając 20 czy 25 lat - całe życie walczę ze stereotypami i mam nadzieję że dożyję dnia w którym i w Polsce tak jak w krajach bardziej postępowych nikomu nie przyjdzie nawet do głowy twierdzic że ślub w okolicach 30stki to "zjawisko".

[chilanes]

nie Szajajaba nie zabolało, po prostu ja też weszłam bo pomyślałam, jak Kaśka - "późniejszy wiek" = 50 na karku

Mi chdoziło o to, ze jak tu był wątek, ze w wieku 18,19, 20, 21 lat za mąż wychodzą, to oburzenie, ze za wcześnie, ze nie dojżały... tu znów już "koło" 30 to "późniejszy wiek". Ciekawi mnie który wiek jest tym odpowiednim?

[kasandra82]

Napisane przez chilanes

nie Szajajaba nie zabolało, po prostu ja też weszłam bo pomyślałam, jak Kaśka - "późniejszy wiek" = 50 na karku

Mi chdoziło o to, ze jak tu był wątek, ze w wieku 18,19, 20, 21 lat za mąż wychodzą, to oburzenie, ze za wcześnie, ze nie dojżały... tu znów już "koło" 30 to "późniejszy wiek". Ciekawi mnie który wiek jest tym odpowiednim?

Dokładnie, jak można Szajajaba pisać że 30tka to późniejszy wiek
Całkowicie się z tym nie zgadzam.
Wszyscy moi znajomi brali ślub najwcześniej w wieku 25-32 lata, ja sama jak miałam 27 lat.
Póżniejszy wiek na ślub to 40tka i w związku z tym wiekiem mogłaś zadać pytanie "dlaczego czekałyście tak długo"
Ja Ci nie odpowiem dlaczego czekałam bo według mnie wyszłam za mąż w odpowiednim a nie "późnym" wieku

[kupka]

Dziwne to jakies.Ja mam 30 lat i w tym roku biorę ślub.Dlaczego ?Bo tak chciałam....Skończyłam studia,pracuję i wiem ze teraz jestem gotowa na małżeństwo.I naprawde nie uważam zeby to było "później"

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kasandra82

Dokładnie, jak można Szajajaba pisać że 30tka to późniejszy wiek
Całkowicie się z tym nie zgadzam.
Wszyscy moi znajomi brali ślub najwcześniej w wieku 25-32 lata, ja sama jak miałam 27 lat.
Póżniejszy wiek na ślub to 40tka i w związku z tym wiekiem mogłaś zadać pytanie "dlaczego czekałyście tak długo"
Ja Ci nie odpowiem dlaczego czekałam bo według mnie wyszłam za mąż w odpowiednim a nie "późnym" wieku

Odniosę się tylko do tej wypowiedzi, gdyż... wszystkie napisałyście na jedno kopyto

Przede wszystkim - nie późny, tylko - PÓŹNIEJSZY, a to lekka różnica w tym kontekście I wystarczy popatrzeć na wizaż - niewiele tu dziewczyn koło 30 i później. Wokół mnie również - koleżanki wychodziły za mąż po studiach, mając 24-26 lat. Przestańcie na mnie naskakiwać, jakbym was obraziła

[motylek1007]

nie wiem skąd ten caly "atak" i ironia w tym temacie
wokól mnie 90% ludzi na pozakładane rodziny i sie namnożyli nawet. Większosc brala ślub na studiach (po licencjacie) a na ostatnich roku byla w ciązy .
Ja jestem w tych pozniejszych i jak juz wezme ślub, bedzie to w okolicy 30tki wlasnie, a dlaczego? bo poznalam partnera po studiach i tak jakos zlecialo

[juzerka]

hmm.. ja też zbyt dobrze nie rozumiem założen tego tematu. uważam, że nie ma czegoś takiego jak zbyt młody, czy dojrzały wiek na małżeństwo. nie rozumiem, dlaczego wielu pragnie uogólniac ludzi przekonując, że ten wiek jest najlepszy na małżeństwo, a tamten na dziecko pierwsze, jeszcze inny na drugie itd.. każdy człowiek jest inny, inaczej dojrzewa, więc jeżeli bierze ślub w wieku 19, czy 39 lat, to oznacza, że taki wiek był dla niego najbardziej odpowiedni.
a przecież najważniejsze jest, aby ludzie byli ze sobą szczęśliwi.
bez względu na wiek.

[marhalczar]

Napisane przez juzerka

hmm.. ja też zbyt dobrze nie rozumiem założen tego tematu. uważam, że nie ma czegoś takiego jak zbyt młody, czy dojrzały wiek na małżeństwo. nie rozumiem, dlaczego wielu pragnie uogólniac ludzi przekonując, że ten wiek jest najlepszy na małżeństwo, a tamten na dziecko pierwsze, jeszcze inny na drugie itd.. każdy człowiek jest inny, inaczej dojrzewa, więc jeżeli bierze ślub w wieku 19, czy 39 lat, to oznacza, że taki wiek był dla niego najbardziej odpowiedni.
a przecież najważniejsze jest, aby ludzie byli ze sobą szczęśliwi.
bez względu na wiek.

Zgadzam sie z toba...

"każdy człowiek jest inny, inaczej dojrzewa, więc jeżeli bierze ślub w wieku 19, czy 39 lat, to oznacza, że taki wiek był dla niego najbardziej odpowiedni. a przecież najważniejsze jest, aby ludzie byli ze sobą szczęśliwi bez względu na wiek."

Ja wlasnie wyszlam za maz i mam 38 lat , mój maz 34
Obydwoje jestesmy bardzo szczesliwi . Spotkalam odpowiedniego czlowieka 4 lata temu .... tak mialo byc.

Mam nadzieje , ze juz we wrzesniu bede mogla pochwalic sie dobra nowina
Pozdrawiam serdecznie wszystkie mlodsze i starsze przyszle panny, które za maz sie wydaja

PS. Fotka w zalaczniku

[motylek1007]

marhalczar sukienka śliczna jak dla mnie

[Elfir]

faceta, który nadawał sie do ślubu poznałam mając 28 lat. Jakiś czas trzeba sie poznać. Teraz mam po 30, ale jakoś nie ma czasu zorganizować sobie ślubu
Jestem dojrzała, nie narwana. Wiem ze ślub nie zmieni nas cudownie, nie będzie obietnica szczęścia az po grób, nie musimy nikomu niczego udowadniać i tym podobne dziecinne dyrdymały.
Ślub to dla mnie jedynie uregulowanie spraw majątkowych pomiędzy nami.

Przecież nie można wierzyć, w to, ze skoro facet przysiągł wierność to będzie na 100% wierny i mogę od chwili powiedzenia "tak" spać spokojnie. W związku trzeba starać sie cały czas a nie tylko do dnia ślubu, a potem sobie odpuścić, bo "przysięga" wiąże.

[madmuazelle]

Napisane przez Elfir

faceta, który nadawał sie do ślubu poznałam mając 28 lat. Jakiś czas trzeba sie poznać. Teraz mam po 30, ale jakoś nie ma czasu zorganizować sobie ślubu
Jestem dojrzała, nie narwana. Wiem ze ślub nie zmieni nas cudownie, nie będzie obietnica szczęścia az po grób, nie musimy nikomu niczego udowadniać i tym podobne dziecinne dyrdymały.
Ślub to dla mnie jedynie uregulowanie spraw majątkowych pomiędzy nami.

Przecież nie można wierzyć, w to, ze skoro facet przysiągł wierność to będzie na 100% wierny i mogę od chwili powiedzenia "tak" spać spokojnie. W związku trzeba starać sie cały czas a nie tylko do dnia ślubu, a potem sobie odpuścić, bo "przysięga" wiąże.

Co racja to racja.

[diamentowa]

Ja planuję ślub najwcześniej po 30 jeśli w ogóle.
Dlaczego? Bo muszę być tak jak napisała Elfir pewna na 100%, a poza tym na razie nie jest mi to do niczego potrzebne.

[santos]

Napisane przez Elfir

faceta, który nadawał sie do ślubu poznałam mając 28 lat. Jakiś czas trzeba sie poznać. Teraz mam po 30, ale jakoś nie ma czasu zorganizować sobie ślubu
Jestem dojrzała, nie narwana. Wiem ze ślub nie zmieni nas cudownie, nie będzie obietnica szczęścia az po grób, nie musimy nikomu niczego udowadniać i tym podobne dziecinne dyrdymały.
Ślub to dla mnie jedynie uregulowanie spraw majątkowych pomiędzy nami.
.

Moze jestem dziwna, ale dla mnie jednak ta przysiega COS znaczy i podpisanie AKTU SLUBU nie jest jak podpisanie papierka, kto co dziedziczy.
W rakim razie to w ogole nie rozumiem po co slub, skoro wspolwlasnosc majatkowa mozna miec i bez niego? Wystarczy kupic wspolnie mieszkanie itd.

Ta przysiega jednak cos ze sobia niesie w sferze stosunkow emocjonalnych miedzy nami. Tu nie chodzi o to, ze ona cos zalatwi. Dla mnie chodzi w tym o to, ze co innego sobie powiedziec "kocham cie i chce z toba byc", a co innego zdecydowac sie na oficjalne wypowiedzenia tego typu deklaracji wobec swiadkow. Niektorzy lubia udawac, ze "slub to tylko papier" bo wlansie nie potrafia sie zdobyc na taka deklaracje, a jest to najglebsze poswiecenie i zdeklarowanie sie dla drugiej osoby. Oczywiscie mozna powiedziec, ze "nie ufam mu, ze potrzebuje papierka". Dla mnie chodzi raczej o to, ze skoro oboje tak czujemy to naturalna wypadkowa jest slub. A jesli do tego nie dochodzi, to znaczy, ze jednak nei czujemy tak, jak nam sie wydaje...

[Elfir]

Napisane przez santos

Moze jestem dziwna, ale dla mnie jednak ta przysiega COS znaczy i podpisanie AKTU SLUBU nie jest jak podpisanie papierka, kto co dziedziczy.
W rakim razie to w ogole nie rozumiem po co slub, skoro wspolwlasnosc majatkowa mozna miec i bez niego? Wystarczy kupic wspolnie mieszkanie itd.

I za każdym razem jak coś kupicie do wspólnego majątku latać do notariusza? Słub na dłuższa metę jest tańszym rozwiazaniem

Ty wierzysz w ślubną przysięgę. Ale czy w 100% jesteś pewna ze twoj TŻ bedzie ją tak samo cenił jak ty?
Znam parę ludzi, ktora wziela slub z milosci, na przekór opiniom rodziny. Odchowali dzieci, ale po 30 latach mężczyzna stwierdzil, ze jednak nic ich już nie łaczy i odszedł do młodszej kobiety. Oboje wierzyli, ze slowa wypowiadane 30 lat temu, gdy mieli po 19 i 24 lata sa prawdziwe i szczere. Ludzie sie zmieniaja, ich podejscie do zycia, oczekiwania. Pięćdziesięciolatek nie jest już tym samym dwudziestolatkiem, ze którym sie brało ślub.

[Heledore]

Rozgorzała tu dyskusja, jakoby "koło 30" to nie jest późniejszy wiek na zawieranie małżeństw - być może w niektórych środowiskach jest to normą, jednak z moich obserwacji wynika, że jednak ludzie najczęściej biorą ślub przed 25 rokiem życia.

Mam 22 lata, skończyłam studia I stopnia - jestem najstarszą niemężatą w rodzinie (nie licząc jednej dwunastolatki), wszyscy z mojej rodziny brali ślub przed skończeniem 25 lat (rodzinę mam rozsianą po całej Polsce, a wiec sytuacja nie dotyczy tylko jednego regionu)
Na studiach - również ludzie z różnych zakątków Polski - miałam 30 osób na roku. 7 już wyszło za mąż, 2 dziewczyny już nawet mają planowane dzieći, w przyszłym roku kolejne 9 ślubów, a po drodze pewnie zaręczy się jaszcze kilkoro.
Ilekroć wspomnę o ślubie w okolicy 30 - kiedy już będę bardziej na swoim, niż na garnuszku - spotykam się z reakcją, którą wspaniale oddaje ta emotka -

No cóz ja reaguje tak samo - - kiedy słyszę, że ze wesele płaca im rodzice, że nie mają gdzie mieszkać wiec cisną się we dwójkę w panieńskim/kawalerskim pokoiku małżonka. Oraz, ze musza jeszcze studiowac dziennie zeby zdobyc mgr, wiec nie moga pracować, wiec nie maja pieniędzy, więc rodzice dają im kieszonkowe...

[santos]

Napisane przez Elfir

I za każdym razem jak coś kupicie do wspólnego majątku latać do notariusza? Słub na dłuższa metę jest tańszym rozwiazaniem
.

EEEE mozna od razu ustalic wspolwlasnosc (kupic na 2 osoby). GDzie masz problem? Poza tym, na dluzsza mete to blby przede wszystkim hipokryzja. Bo nie przysiegacie sobie " i jak by co to nie bedzie problemu z podzialem majatku, tak nam dopomoz Bog" tylko jednak inna tresc ma ta przysiega.

Napisane przez Elfir

Ty wierzysz w ślubną przysięgę. Ale czy w 100% jesteś pewna ze twoj TŻ bedzie ją tak samo cenił jak ty?

OCZYWISCIE, ze TAK. W ogole w szoku jestem, ze takie pytanie pada. P`rzeciez on TEZ moglby miec watpliwosci czy ja w 100%.... tak na marginesie....

Napisane przez Elfir

Znam parę ludzi, ktora wziela slub z milosci, na przekór opiniom rodziny. Odchowali dzieci, ale po 30 latach mężczyzna stwierdzil, ze jednak nic ich już nie łaczy i odszedł do młodszej kobiety. Oboje wierzyli, ze slowa wypowiadane 30 lat temu, gdy mieli po 19 i 24 lata sa prawdziwe i szczere. Ludzie sie zmieniaja, ich podejscie do zycia, oczekiwania. Pięćdziesięciolatek nie jest już tym samym dwudziestolatkiem, ze którym sie brało ślub.

Wynika z tego, ze nie nalezy probowac latac samolotem, bo niektore spadaja, jak ostatnio Air France Sao Paulo - Paryz

Oczywiscie, ze ludzie sie zmieniaja. Ale zauwaz ze nie tylko twoj partner sie zmieni. Ty tez. To jest obopulna ufnosc w to, ze patner zechce pracowac nad tymi zmianami. Poza tym jesli nie wezmiecie slubu to co ,nie zieni sie?

[Aper]

A ja się nie dziwię, że Szaja taki temat założyła. Jest tu też wątek o "starych" pannach młodych (założony z myślą chyba grubo po 30) a tam cała masa dziewczyn udowadnia,że "wyjście za mąż w 27, 29 roku życia to przecież nie starość" No litości! A kto twierdzi inaczej.
Ale do tego wątku ja akurat pasuję
Odpowiadając Szaja na Twoje pytanie - w okolicach 30 wychodzą teraz za mąż, bo kilka lat temu "odpowiednie" wiekowo pokolenie (mając 23-24 lat) próbowało wyjechać za granicę, żeby na wspólne życie zarobić, albo miotało się w poszukiwaniu (a tam dobrej - jakiejkolwiek!) pracy. Wśród znajomych, kolegów z klasy - wiele jeszcze jest osób, które teraz powoli myślą o ślubie. Powodem w 70 % jest KASA... Niestety... A Ty jak uważasz? I jak u Ciebie było?

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13678027]A tak z ciekawości, trafiłam na artykulik na ten temat więc też pytam

Jako, że kobiety biorące ślub w okolicach 30 i po są rzadszym zjawiskiem to - co spowodowało, że dopiero teraz ślub? Kwestie mieszkaniowe, finansowe? Kariera? Partner lub jego brak?[/QUOTE]


Widzisz... przy okazji wywołałaś falę protestów tym niewinnymi - z pozoru - pytaniami.
Do miksera na korbkę nawet się tu nie przyznawaj , bo Cię zamkną w... muzeum.
Twierdzę to z pełnym przekonaniem jako nie kicające do ołtarza... rzadsze zjawisko.

Właściwie jest to ciekawy temat.
Można rozprawiać o konkretnych przypadkach, jak również próbować uogólniać.
Choć sama bardziej skłaniam się ku teorii, że związki małżeńskie są aktualnie zawierane w wieku późniejszym niż miało to miejsce kiedyś.
Może nieco bardziej świadomie...
W niektórych przypadkach.

[Elfir]

Napisane przez santos

EEEE mozna od razu ustalic wspolwlasnosc (kupic na 2 osoby). GDzie masz problem? Poza tym, na dluzsza mete to blby przede wszystkim hipokryzja. Bo nie przysiegacie sobie " i jak by co to nie bedzie problemu z podzialem majatku, tak nam dopomoz Bog" tylko jednak inna tresc ma ta przysiega.

W moim przypadku nie wciągam w sprawy swojego ślubu jakiegoś boga. Jesteśmy ateistami

Ja rozumiem ze mając naście lat wydaje się ze przysięga ślubna wiąże na całe życie. Tylko skąd tyle wątków o rozwodach, o stwierdzenie nieważności sakramentu? Czyżby ci ludzie brali śluby wyłącznie w wyrachowania? Daj spokój. Dlatego nie wierzę w ślubna przysięgę jako coś, na czym ze 100% pewnością mogłabym opierać dalsze życie. Dla mnie to deklaracja tymczasowa: im dłuższa tym lepiej, ale liczę się z tym, że jedna ze stron może chcieć ja odwołać.


Swoją drogą - znam wiele par około 30, które dopiero planują ślub. 30 wręcz wydaje mi się idealnym wiekiem - skończone studia, zaczęta własna praca, własne utrzymanie, odłożone oszczędności na wspólna drogę życia, czasami własne mieszkanie, przetestowany kilka lat partner.
Zawsze mi sie zdawało nieodpowiedzialne latanie do ołtarza za pieniądze rodziców, po roku randkowej znajomości. Dlatego jestem trochę zdumiona średnią wieku panien młodych.