kawalerski...

[ruda_beksa]

Napisane przez elvegirl

Poród przed terminem, ale przy donoszonej ciąży, to mniejsze ryzyko niż wcześniej.

Wybacz - nie rozumiem? Chodziło mi o to, że trochę dziwne jest dobieranie terminu ślubu w tym samym miesiącu co termin porodu.

[elvegirl]

Napisane przez ruda_beksa

Wybacz - nie rozumiem? Chodziło mi o to, że trochę dziwne jest dobieranie terminu ślubu w tym samym miesiącu co termin porodu.

Może nie chcieli brać ślubu po porodzie, a wcześniej nie było terminów/musieli przełożyć z racji zagrożonej ciąży.

[ajah]

Napisane przez ruda_beksa

Wybacz - nie rozumiem? Chodziło mi o to, że trochę dziwne jest dobieranie terminu ślubu w tym samym miesiącu co termin porodu.

możliwe, że najpierw zaplanowali ślub , a później okazało się, że spodziewają się dziecka.



autorko związek bez zaufania to związek słaby z małą szansą na szczescie.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[kennedy]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;84270751]Nikt nie pisał o zabranianiu
W jaki sposób ciąża, nawet zaawansowana, przeszkadza w braniu ślubu?[/QUOTE]Przeszkadza bo np moze zaczac rodzic.

Wielce prawdopodobne ze bedzie jej po prostu ciezko. Moja przyjaciolka aktualnie jet w 8 miesiacu i np ma problemy z chodzeniem- puchna jej nogi bardzo i ciezko sie poruszac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez kennedy

Przeszkadza bo np moze zaczac rodzic.

No może, ale jeśli chcieli wziąć ślub przed porodem, to innej opcji nie mają.

[kennedy]

Napisane przez elvegirl

No może, ale jeśli chcieli wziąć ślub przed porodem, to innej opcji nie mają.

no troche czasu pewnie mieli od kiedy sie dowiedzieli^^

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ciri15]

Autorko nie bardzo skonkretyzowalas na czym polegaja Twoje obawy. Z czym jest zwiazany Twoj strach?

Zabawne sa te rady o odwolywaniu slubu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez kennedy

no troche czasu pewnie mieli od kiedy sie dowiedzieli^^

Na co?

[Rena]

Napisane przez ruda_beksa

Ano właśnie, jeśli autorka ma nakaz leżenia, to w 9 miesiącu będzie brała ślub... w łóżku?

Juz predzej wyobrazam sobie taki wieczor panienski - domowka, kilka dziewczyn siedzi na wygodnych sofach, slucha muzyka, pije drinki bezalkoholowe, plotkuje.

[kennedy]

Napisane przez elvegirl

Na co?

Na slub.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez kennedy

Na slub.

Ciąża zagrożona.

[Hultaj]

Ja bym się nie zgodziła.
Co innego w miarę ogarnięta impreza miejscowo a co innego jakiś za przeproszeniem spęd bydła na drugim koncu kraju? Niby dlaczego właśnie tam ? Brzmi jakby celowo go ciągali z dala od Ciebie, w buk wie jakim celu.


Tz niemal domator idealny, a tu jacyś kumple (z którymi by wynikało nie imprezuje więc nie jest to sprawdzona ekipa, nie wiadomo co mogą odwalić), sami single (choć to akurat średnia różnica). Zaufaniem jest to że nie masz pretensji o to, że taką imprezę będzie miał i nie kontrolujesz.



Będzie cię chciał zdradzić to cię zdradzi, ale ja bym mu nie ułatwiała tak wszystkiego, w rodzinnym miejscu zawsze jest jakieś prawdopodobieństwo, że ktoś ich zauważy, spotka. Szansa na to, że jeśli będzie coś do ukrycia, ktoś coś niefortunnie dla niego zauważy, i potem się dowiesz, istnieje. Impreza w miejscu którym absolutnie nie ma szans spotkać żadnej znajomej twarzy to istny wypas a dla ciebie opcjonalna możliwość dowiedzenia się w przyszłości że ci przyprawił rogi praktycznie zerowa, dochodzi jeszcze czas dojazdu gdy człowiek ma czas na dojście jako tako do siebie, spokojnie poukładać sobie w głowie kłamstwa i szaleństwa minionej nocy.



Dla mnie to jest także niesprawiedliwie że ty leżysz uziemiona z brzuchem a on w tango na drugi koniec kraju, sorry bardzo, jakaś lojalność zobowiązuje, niech chociaż będzie na miejscu, pod telefonem, i nie musi też upijać się do nieprzytomności.

To, że ty nie możesz się ruszać było nie było spowodowane ciążą ze wspólnym dzieckiem nie oznacza, że on musi zostawiać cię samą i fruwać jak motyl. Nie i już.

[patrycjapatib]

Hultaj, chyba sobie żartujesz...

Jak facet jest spoko, to ani kumple, ani 500 km nie sprawią, że zdradzi narzeczoną. Nie traktujmy facetów jak idiotów myślących penisem i chcących zaimponować kumplom

[ruda_beksa]

Napisane przez patrycjapatib

Hultaj, chyba sobie żartujesz...

Jak facet jest spoko, to ani kumple, ani 500 km nie sprawią, że zdradzi narzeczoną. Nie traktujmy facetów jak idiotów myślących penisem i chcących zaimponować kumplom

Nie upilnujesz. Jeśli facet chce zdradzić, to zawsze znajdzie chętną, nawet pod nosem żonki i pod stałą kontrolą. A jak nie chce, to nie zmusi go nawet całe stado kumpli w Las Vegas podczas festiwalu striptizu.

[Czarna2000]

Nie chciałabym brać ślubu z facetem, którego musiałabym pilnować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Napisane przez Czarna2000

Nie chciałabym brać ślubu z facetem, którego musiałabym pilnować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dokładnie.
nie chciałabym być z kimś, kto uważa, że trzeba mnie pilnować, nadzorować.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[Limonka2738]

Wow, Hultaj.

To ja wyjeżdżam 10 000km. Mój facet powinien mi zamontować GPS-a, czy jak to rozwiązać?

Ale popłynęłaś...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Hultaj

Będzie cię chciał zdradzić to cię zdradzi, ale ja bym mu nie ułatwiała tak wszystkiego, w rodzinnym miejscu zawsze jest jakieś prawdopodobieństwo, że ktoś ich zauważy, spotka. Szansa na to, że jeśli będzie coś do ukrycia, ktoś coś niefortunnie dla niego zauważy, i potem się dowiesz, istnieje. Impreza w miejscu którym absolutnie nie ma szans spotkać żadnej znajomej twarzy to istny wypas a dla ciebie opcjonalna możliwość dowiedzenia się w przyszłości że ci przyprawił rogi praktycznie zerowa, dochodzi jeszcze czas dojazdu gdy człowiek ma czas na dojście jako tako do siebie, spokojnie poukładać sobie w głowie kłamstwa i szaleństwa minionej nocy.

Ja ma w tym wypadku wyglądać to nieułatwianie? Ma zacząć marudzić?

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[Hultaj]

Wcale nie chodzi o kontrolę to nie jest dziecko a jak ma trochę rozumu i zechce wycinać numery to da se rade;



po 1 nie wiem po co koleś który bez przerwy siedzi na tyłku w domu nagle własny kawalerski musi mieć kilkaset km od domu, zero logiki poza kombinatorską


po 2 jeśli chodzi o zdolność do kłamania to znakomicie potrafią to robic także osoby po których z chiny bys się nie spodziewał (i nie miał już ręki ) i nie widzę powodu dla którego komukolwiek należałoby podawać na tacy łatwe rozwiązania robienia w konia. Powiedziałam tylko tyle że bawiąc się u siebie w okolicy i wywijając jakiś numer większa jest szansa wpadki niż setki km od domu, a ja np. wolałabym wiedzieć.

Limonka, trochę co innego, x jakiegoś czasu interesujesz się określonymi kulturami, tą swoją Japonią czy coś, nie zostawiasz też dla własnego fanu ciężarnej unieruchomionej.
I dlaczego popłynęłam, dlaczego niby mają obowiązywać w związkach jednakowe standardy. Ponoć każda para ustala swoje.
Tak Lis, marudziłabym, mówiła czego chcę, m.in. od tego są związki by ze sobą rozmawiać. Zresztą umówmy się, co innego gdyby dziewczyna byla w pelni na chodzie, zajęta swoimi sprawami i nieuziemiona, a nie leżaca i z nadmiarem czasu do myślenia. Dla mnie misiu w tym okresie żadne musi sobie pofolgować.

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

Nie traktujmy facetów jak idiotów myślących penisem i chcących zaimponować kumplom

tak na marginesie lekkim odrobinę byś się zdziwiła śmiem uważać

[ruda_beksa]

Napisane przez Hultaj

po 1 nie wiem po co koleś który bez przerwy siedzi na tyłku w domu nagle własny kawalerski musi mieć kilkaset km od domu, zero logiki poza kombinatorską

No ale może właśnie o to chodzi, facet siedzi cały czas i na wyjątkową okazję chce się wyrwać. Nie wiemy, gdzie jedzie i po co. Raczej ludzie nie jadą na drugi koniec Polski żeby siedzieć w barze. Jeśli np. jedzie na jeziora wynająć z kumplami żaglówkę, czy nad morze, czy do Zakopanego - do jakiejś atrakcji - to ja tu nie widzę kombinatorstwa.

[ciri15]

Napisane przez ruda_beksa

Nie upilnujesz. Jeśli facet chce zdradzić, to zawsze znajdzie chętną, nawet pod nosem żonki i pod stałą kontrolą. A jak nie chce, to nie zmusi go nawet całe stado kumpli w Las Vegas podczas festiwalu striptizu.

W niektorych zwiazkach pojscie na striptiz jest juz zdrada.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Raczej ludzie nie jadą na drugi koniec Polski żeby

nie wyjaśniła więc to jest opcja otwarta o co chodzi z tym wyjazdem. czy to coś wyjątkowego czy wyrwanie się spod kapcia. Dla mnie okres kiedy kobita leży w zagrożonej ciązy to nie jest czas na brykanie po jeziorach po których i tak się zwyczajowo nie bryka; dla zasady. Ja bym faceta w słabym stanie psychicznym i fizyczny zostawiać nie chciała to dlaczego on miałby to robić. Ciąża nie jest tylko jej 'problemem'. Za jakiś czas te jeziora będą dalej.

[ruda_beksa]

Napisane przez ciri15

W niektorych zwiazkach pojscie na striptiz jest juz zdrada.

...ok?

Napisane przez Hultaj

nie wyjaśniła więc to jest opcja otwarta o co chodzi z tym wyjazdem. czy to coś wyjątkowego czy wyrwanie się spod kapcia. Dla mnie okres kiedy kobita leży w zagrożonej ciązy to nie jest czas na brykanie po jeziorach po których i tak się zwyczajowo nie bryka; dla zasady. Ja bym faceta w słabym stanie psychicznym i fizyczny zostawiać nie chciała to dlaczego on miałby to robić. Za jakiś czas te jeziora będą dalej.

Zasadę rozumiem jak najbardziej, natomiast nie zgadzam się że daleki wyjazd jest od razu kombinatoryką

[Hultaj]

nie wyjaśniła więc się zapytałam po co kumple z którymi on nawet nie utrzymuje szczególnie kontaktu bo siedzi w domu i gotuje nagle tak silnie dbają o stopien wyrafinowania jego rozrywki.

[ciri15]

Napisane przez ruda_beksa

No ale może właśnie o to chodzi, facet siedzi cały czas i na wyjątkową okazję chce się wyrwać. Nie wiemy, gdzie jedzie i po co. Raczej ludzie nie jadą na drugi koniec Polski żeby siedzieć w barze. Jeśli np. jedzie na jeziora wynająć z kumplami żaglówkę, czy nad morze, czy do Zakopanego - do jakiejś atrakcji - to ja tu nie widzę kombinatorstwa.

To prawda, ale chyba autorka wie/moze sie dowiedzieć, gdzie jada. Nie napisala o tym w poscie, wiec wychodziloby na to, ze albo wytlumaczenie jest logoczne i próbuje przed wizazankami ukrywac nadmierna zazdrość albo zapowiada sie na to, czego tu sie najbardziej mozna obawiac. Poza tym ona tych chlopow slabo zna wiec watpliwosci mnie nie dziwia.

Poza tym "wyrywanie sie" kiedy panna jest w 8.miesiacu ciąży jest wedlug mnie baaaardzo slabe.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez Hultaj

nie wyjaśniła więc się zapytałam po co kumple z którymi on nawet nie utrzymuje szczególnie kontaktu bo siedzi w domu i gotuje nagle tak silnie dbają o stopien wyrafinowania jego rozrywki.

Ja w tym akurat nie widzę nic szemranego - mogą widywać się od czasu do czasu, ale skoro ziomek się żeni no to trzeba zrobić GRUBO.

[ciri15]

A to ze zdrady na kawalerskich zdarzaja sie dosc czesto to nie bajka niestety... I wcale nie jest to na ogół paintball/zeglowanie. wsrod moich znajomych to tak pół na pół.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Minna]

Ciekawe czy autorka zna program tego wieczoru kawalerskiego, czy owiane to jest tajemnicą.
Choć nie jestem za nieufnością w tej sytuacji, to jednak dziwi mnie tak daleki wyjazd w tej sytuacji, jakby nie można było wieczoru kawalerskiego zorganizować we własnym mieście, zważając na stan partnerki. 8 miesiąc ciąży zagrożonej a gość jedzie w cholerę, nie biorąc pod uwagę, że może się wydarzyć coś nieprzewidzianego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patrycjapatib]

Jakbym miała takie myślenie, że nie będę ułatwiać nikomu zdrady czy okazja czyni złodzieja, to już w ogóle popadłabym w jakiś nihilizm. Na miesjcu faceta źle bym się czuła, że ukochana osoba na każdym kroku posądza mnie o próbę zdrady. Też pomyślałam jak ruda, że pewnie jadą nad morze czy na Mazury albo w Tatry i raczej nie widzę nic dziwnego w tym, że na kawalerski chcą się wyszaleć.

Co do kwestii tego, że ona w łóżku, a on baluje, to uważam, że to kwestia do przegadania, nie wiemy jaki mają do tego stosunek.