Co zabrać na wakcje z dzieckiem?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ptysza

a co do tego, co zabrac na wakacje, np takie jak szaja jedzie (kiedy Ty to jedziesz? chyba nie teraz teraz? )

apteczka (ibum w syropie, tantum verde na gardło, plasterki, woda utleniona, smecta, coś przeciw komarom i coś na bąble po komarach krem z filtrem,
buty na zmianę!
czapka, kapelusz czy chusteczka na głowę
coś na deszcz i do ubrania i do zabawy w razie nudy

teraz tak przeglądam wątek o nocnikach i mi się przypomniało, że zawsze biore córki nakładkę na kibelek

następny poniedziałek

Z apteczki biorę: ibum, fenistil, loratan (bo to mamy do końca czerwca brać), plastry, aviomarin, maść na azs (ostatnio jak po plastelinie wyszło, to ja dziękuję :/ ), czopki glicerynowe dla małej (nie korzystałam, ale z maluchem nigdy nic nie wiadomo), syrop p. kaszlowy.

I przede wszystkim misia i tetrówkę, bo starsza nie uśnie buty - gumiaki, kroksopodobne, tenisówki. Chusteczki nagłowne mamy dla obu. Kurtkę p/d mam, pelerynę foliową taką tez.
Koniecznie o chuście dla młodszej muszę pamiętać.

[paula78]

Napisane przez houseofcolours

Dla ciebie nie do pomyślenia, dla mnie do pomyślenia. Umrzeć by nie umarła i nie musisz mnie uświadamiać ale wiem jakby się zachowywała będąc głodna i niewyspana, bo głodna tez nie poszłaby spać. Wolałam sobie oszczędzić nerwów.

No to przygotuj sie na kolejne lata ustępowania z byle powodu

Mam wrażenie patrzac dookoła, że coraz częściej rodzice "boją" się wlasnych dzieci a raczej tego, że te dzieci beda z czegos nie zadowolone, będa marudzić,czy strzelac focha - byc może tak jest pojmowane szczęśliwe dzieciństwo ?

Napisane przez houseofcolours

A co do płaczów, to nie przypominam sobie abym gdziekolwiek napisała, że płakała, a tym bardziej jakie było nasze nastawienie po tych płaczach

Płacz cy marudzenie co za różnica? skoro wprowadza to nerwowy nastrój, którego Ty nie lubisz i robisz jak dziecko zagra.

Na szczeście każdy ma swój cyrk

[houseofcolours]

Napisane przez paula78

No to przygotuj sie na kolejne lata ustępowania z byle powodu

Mam wrażenie patrzac dookoła, że coraz częściej rodzice "boją" się wlasnych dzieci a raczej tego, że te dzieci beda z czegos nie zadowolone, będa marudzić,czy strzelac focha - byc może tak jest pojmowane szczęśliwe dzieciństwo ?

Pojechaliśmy tam jak już mówiłam dla niej. Ona była niezadowolona, my byliśmy nie zadowoleni. Dalej nie widzę powodu dla którego mielibyśmy tam zostać. Nerwowa była ona a przez to i my. W sytuacji kiedy ona marudzi nie jestem w stanie rozłożyć się na leżaczku i w spokoju czytać gazetę i co najważniejsze- wypocząć.

[panna migotka]

to ja jeszcze dodam:
książeczki zdrowia
moskitierę na wózek dla młodszej
lupę dla starszej - do oglądania mrówek i innych żyjątek
termometr, nocnik/nakładkę/miskę do mycia
termos
do zabawy - u nas na wyjazdy sprawdzają się piłki/zabawki do piasku/rowerek albo hulajnoga a w razie brzydkiej pogody jakaś planszówka albo puzzle - najlepiej nowe, tablica ze znikopisem
w samochodzie - przygotowane woreczki w razie rzyganka, zwilżone ręczniki lub tetrówki
kremy z filtrem, coś na owady, smecta
i duuuużo cierpliwości
po niedzieli podobno ma już nie padać

[Czytak]

dorzucam trochę proszku do prania

[żurawinka]

U nas w wynajętym nie będzie pralki ale pomyślałam żeby wziąć szare mydło.ma kilka zastosowań.

[iizabelaa]

moja lubi wyjezdzac
zawsze jest zadowolona z pobytu w nowym miejscu

ale gdyby mi np prez 2 czy 3 dni marudzila to bym wrocila do domu,
po co mialabym sie meczyc

bo ktos uwaza ze taki powrot to pozwolenie sobie wejsc na glowe,
mam to gdzies,
wazny jest moj i dziecka komfort

[Ineczka33]

Jedziesz na łono przyrody. Ja bym skupiła się na lekach pierwszej pomocy. W tym roku jest wielki wysyp kleszczy, meszek i innego ustrojstwa. My w namiocie nie śpimy, a syn już złapał kleszcza i z powodu meszek był w szpitalu (nie jest jakimś uczuleniowcem, po prostu tak go tną). Teraz nie ruszam się nigdzie bez Claritiny.

[Klarissa]

Termometr!

Ja zawsze zapominam na wyjazdy, a nigdy nie wiadomo kiedy i komu się przyda (raz tak nie wypaliły nam wakacje bo mnie dopadło choróbsko już w drodze...)

[żurawinka]

Ja juz nie dopiszę co wziąć tylko żeby się dużo wcześniej zacząć pakować, właśnie 3,5 godz. pakowałam torby dziecka a jeszcze zostały nasze Także lepiej nie zostawiać na ostatnią chwilę

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Ineczka33

Jedziesz na łono przyrody. Ja bym skupiła się na lekach pierwszej pomocy. W tym roku jest wielki wysyp kleszczy, meszek i innego ustrojstwa. My w namiocie nie śpimy, a syn już złapał kleszcza i z powodu meszek był w szpitalu (nie jest jakimś uczuleniowcem, po prostu tak go tną). Teraz nie ruszam się nigdzie bez Claritiny.

ja tak czy siak muszę loratan wziąć (ten sam składnik, co Claritine), bo ma córa do końca czerwca brać

Napisane przez panna migotka

to ja jeszcze dodam:
książeczki zdrowia
moskitierę na wózek dla młodszej
lupę dla starszej - do oglądania mrówek i innych żyjątek
termometr, nocnik/nakładkę/miskę do mycia
termos
do zabawy - u nas na wyjazdy sprawdzają się piłki/zabawki do piasku/rowerek albo hulajnoga a w razie brzydkiej pogody jakaś planszówka albo puzzle - najlepiej nowe, tablica ze znikopisem
w samochodzie - przygotowane woreczki w razie rzyganka, zwilżone ręczniki lub tetrówki
kremy z filtrem, coś na owady, smecta
i duuuużo cierpliwości
po niedzieli podobno ma już nie padać

Ja w ogóle zastanawiam się, czy brać wóżek czy zwyczajnie chustę i dokupić nosdiło (mąż się nie da zawiązać ). Kwestia tego, ze 2 dzieci, 3 dorosłych (moja mama też jedzie) a koła zajmą ponad połowę bagażnika.

Lupa fajna myśl, dzięki piłkę dmuchaną weźmiemy, piaskowe rzeczy też, mamy nową książeczkę z magnesami o czerwonym kapturku, puzzle niekoniecznie bo Agu nie jest fanką ale jakąś układankę na pewno, do tego jakieś nowe książeczki zadaniowo-naklejkowe mam. No i do czytania coś muszę fajnego.
Do auta musi być aviomarin, bo córa z chorobą loko po mamuni liczę na to, że po prostu uśnie jak ja usypiałam.

Napisane przez Czytak

dorzucam trochę proszku do prania

Dopisane do listy

Napisane przez żurawinka

Ja juz nie dopiszę co wziąć tylko żeby się dużo wcześniej zacząć pakować, właśnie 3,5 godz. pakowałam torby dziecka a jeszcze zostały nasze Także lepiej nie zostawiać na ostatnią chwilę

A to na pewno, tym bardziej, że dzień wcześniej chrzcimy młodszą

[Scio]

Z leków: ibuprom, pulmex, coś na biegunkę, maść na odparzenia od pediatry, termometr, maść majerankową, coś na kaszel, ampułki z solą fizjologiczną, penathen na oparzenia, coś na komary, fenistil, claritine, octanisept, plastry. Wole wziąć. W zeszłym roku jak poszłam do apteki to ceny były x2 a kolejka z 50 osób, dużo miejsca nie zajmują.
Z zabawek: conajmniej 2 nowości (w tym roku chyba jakieś nowe puzzle, bo mam w domu fankę) wyjmowane w najgorętszym momencie podróży (jedziemy pociągiem), do piachu, miś, puzzle, memo, nowa książeczka, zadaniówka z naklejkami, mały basenik, coś do pływania,
Ciuchów: dużoo. Koszulek, legginsów. Płaszcz przeciwdeszczowy, wiatrówka. buty adidasy, sandały, alacrocsy,kalosze (jak kupię).
kocyk + podusia.
Na drogę: przekąski, pielucha do podłożenia pod tyłek, żeby potem kruchy zebrać, coś do mycia rąk na sucho, papier toaletowy, chusteczki.
Wózek i mei tai (chcesz to Ci pożyczę, jak mąż bardziej do mietka skory )
W zeszłym roku brałam też kilka obiadków w słoiczkach i mleko. Termos na ciepłą herbatkę.
Trochę płynu do garów, proszku do prania, płynu do czyszczenia (domestosa do kibla, bo nie ufam ).

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Scio, dziękuję serdecznie ale na mietka Dorotka za mała jeszcze. Ale... dzisiaj tak patrzy w bagażnik (akurat wieźliśmy kółka + nawet spacerową górę, bo Dorotka uskutecznia jazdę na brzuszku i tak świat ogląda, inaczej nie przepada za pozycją, a mamy siatkę z tyłu więc wsio widać) i mówi, że nie ma opcji, nie zabierzemy się. To go uświadomiłam, że ok, dla mnie bomba, organizuję nosidło i będzie nosił, nie ma wyjścia. Jak zaczął dziamgać, że drogie, to uświadomiłam mu, że on sobie do auta kupuje udogodnienia żeby mu było jak najwygodniej, a ja tego samego potrzebuję przy dzieciach

Tak więc kupię, babcia w prezencie chrzcielnym się dorzuci coś. Teraz tylko wybór...

Dla Dorotki nowe zabawki są, akurat dostała, a Agatce chcę zrobić coś w tym stylu:

http://www.szkolnaedukacja.pl/index....mieszne-twarze folia magnetyczna stoi i się kurzy, wreszcie wykorzystam.
Zaczęłam przeglądać ubranka...

[Scio]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;41226759]Scio, dziękuję serdecznie ale na mietka Dorotka za mała jeszcze. Ale... dzisiaj tak patrzy w bagażnik (akurat wieźliśmy kółka + nawet spacerową górę, bo Dorotka uskutecznia jazdę na brzuszku i tak świat ogląda, inaczej nie przepada za pozycją, a mamy siatkę z tyłu więc wsio widać) i mówi, że nie ma opcji, nie zabierzemy się. To go uświadomiłam, że ok, dla mnie bomba, organizuję nosidło i będzie nosił, nie ma wyjścia. Jak zaczął dziamgać, że drogie, to uświadomiłam mu, że on sobie do auta kupuje udogodnienia żeby mu było jak najwygodniej, a ja tego samego potrzebuję przy dzieciach

Tak więc kupię, babcia w prezencie chrzcielnym się dorzuci coś. Teraz tylko wybór...

Dla Dorotki nowe zabawki są, akurat dostała, a Agatce chcę zrobić coś w tym stylu:

http://www.szkolnaedukacja.pl/index....mieszne-twarze folia magnetyczna stoi i się kurzy, wreszcie wykorzystam.
Zaczęłam przeglądać ubranka...[/QUOTE]

A no fakt Dorotka za mała na mietka Nie wiem co mi się pokićkało że Agatkę chcesz nosić

W zeszłym roku jechaliśmy na morze pociągiem, 10 godzin w jedną stronę i właśnie patent z czymś nowym bardzo mi się sprawdził, jak już znudziło ją wszystko wokół, to wyciągnęłam z torby i znowu był spokój.
W tym roku też jedziemy i wydaje mi się ze z 2-latką będzie gorzej

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Wiesz co, jak pójdziemy w góry to pewnie Agatka też się skusi na noszenie, bo nie da rady całej trasy przejść No ale ona drobniak więc nawet w manduce czy tuli spokojnie da radę. To ja małą w chustę wówczas, a ją mąz w nosidło.s

[Seona]

Ja to przed każdym wyjazdem różne listy czytam, pakuję, mąż sprawdza na zasadzie "a X wziełaś?" a na miejscu okazuje się, że zawsze czegoś nam brakuje

Hitem było jak na ostatni wyjazd do Krynicy nie wzięłam sobie ani jednego ciucha z długim rękawem NIC!! Chodziłam w tshircie męża i jego swetrze a torbę ledwo dopięłam

Na szczęście w dzisiejszych czasach można wszystko dokupić, w każdym miejscu