Dwie sytuacje - Jedna konkretna odpowiedz

[lady karen]

Napisane przez nika_88

No fakt ostatnio mialam zly okres w zyciu... Sesja, potem te bóle brzucha itd... Nerwy mi siadly troche ...

No dobrze... za 2 godziny bedzie to z nim postaram sie szczerze porozmawiac (boze to bedzie naprawde trudne, nie wiem jak w ogole zaczac ta rozmowe )

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Nie no mowimy sobie KC, tylko ze rzadko

Bez przesady... Wiadomo że są gorsze chwile kiedy człowiek robi się drażliwy, ale żeby o takie rzeczy się czepiać, i jeszcze mieć wątpliwości czy powinno się przeprosić?

[mandarynkie]

ja powiem tak:

ad.1 pewnie też by mnie wqrzyło okazywanie braku zainteresowania moją osobą, zwłaszcza jak jest mi źle..ale podstawowa sprawa to szybka reakcja..trzeba było od razu powiedzieć mu co Ci na sercu leży.. coś w stylu "porozmawiaj ze mna chociaż przez sekundę, jest mi marnie i potrzebuję Twojego wsparcia"..on po prostu uznał to za rzecz zupełnie normalną, był zajęty, zaaferowany swoimi autami, nie mozesz mieć do niego pretensji o jego zachowanie..skoro Cię to zabolało to trzeba było zasygnalizować od razu bo po co ma się chłopak domyślać skoro możesz mu to powiedzieć

ad.2 dziewczyno Twój chłopak to skarb!! dobrze zrobił że nie chciał pić piwa w Twoim towarzystwie, to żadna przyjemność pić samemu.. on postawił na wieczór spędzony z Tobą bez żadnych "dopalaczy", na trzeźwo, no zastanów się..robisz mu jazdy bo nie chciał się wstawić u Ciebie w domu??

no i takie wnioski:
to przecież Twój chłopak, osoba która jest Ci najbliższa, chyba nie chcesz się z nim kłócić prawda?? nie o to chodzi w zwiąku.. musisz się przełamać z tym przepraszaniem i rozmową bo to przecież podstawa ..K O M U N I K A C J A...schowaj dumę do kieszeni, twój chłopak to nie jest twój wróg tylko przyjaciel, z tego co mówisz jest wyrozumiały i musi mieć dobre serce więc na pewno zrozumie..jeśli chodzi o mówienie komuś czy się kocha, to wiesz...skoro nie masz odwagi powiedzieć tego "na żywca" to zastanów się..może tego nie czujesz??...dlatego nie zmuszałabym się na twoim miejscu skoro tego nie czujesz..

3mam kciuki

[Deede]

Napisane przez nika_88

Ale ja sie go pytalam dwa razy i akurat wtedy nie mial ochoty (co za zrzadzenie losu) bo na nastepny dzien nagle ochota mu wrocila...

Ja sie poczylam tak jakby oni byli fajni ,bo moze z nimi piwko pic, a ja jestem niefajna, bo nie pije....

Przeleciałam cały wątek - albo mi się wydaje, albo tu chodzi o coś więcej, co? Masz powody, by czuć sie od jakiegoś czasu niekochana, zaniedbywana i na tym piwie ci się skumulowało? Jeśli tak, to to trochę inna sprawa.

[Maripossa]

Napisane przez Deede

Przeleciałam cały wątek - albo mi się wydaje, albo tu chodzi o coś więcej, co? Masz powody, by czuć sie od jakiegoś czasu niekochana, zaniedbywana i na tym piwie ci się skumulowało? Jeśli tak, to to trochę inna sprawa.

to WIĘCEJ, to chyba to, ze nie umie wyrazac uczuc i emocji takie mam wrazenie...

[Deede]

Napisane przez Maripossa

to WIĘCEJ, to chyba to, ze nie umie wyrazac uczuc i emocji takie mam wrazenie...

A nie umie się tego robić zazwyczaj w odniesieniu do bliskich osób, których uczuć do nas nie jesteśmy pewni..

[eyo]

przesadzasz

1) dobrze się czułaś juz tak ? skoro cie nic nie bolało.. to nie wiem co miał zrobić - skaka z radości czy co. Za to ty mogłaś się zainteresować czymś co go interesuje.

2) to ze ja lubię pizze nie znaczy, ze ja jem za kazdym razem jak mi nia zapachnie..

[moniczorek]

Nie ma to jak szukanie sobie na siłe problemów

Ciekawe co będzie jesli przyjdzie Ci się w życiu zmierzyć z prawdziwymi problemami...a nie wymyślonymi

[Maripossa]

Napisane przez Deede

A nie umie się tego robić zazwyczaj w odniesieniu do bliskich osób, których uczuć do nas nie jesteśmy pewni..

no oan mowi ze do rodzicow tez tego nie mowi, ani Kocham ani Przepraszam... uczucia do nich tez nie jest pewna?
moze rodzice nie mowia jej ze ja kochaja i dlatego ma taki opor i jest zamknieta w sobie...nie wiem, nie siedzimy w jej glowie w koncu

[Nija_]

Odpowiadam na pierwszego posta, dalej nie czytałam wątku.

Napisane przez nika_88

Przejde do konkretów...
Licze na obiektywna opinie sytuacji i odpowiedz : czy przesadzam czy moja reakcja jest odpowiednia

Sytuacja nr 1:
Od tygodnia bolal mnie caly czas brzuch (TŻ o tym wiedział). Ktoregos dnia przyjechal do mnie (ja lezalam na lozku, on ogladal auta na kompie). Rozmawialismy sobie luzno, w pewnym momencie powiedzialam: "Dzis jest pierwszy dzien w ktorym mnie nic nie boli, nie czuje brzucha, normalnie szczesliwa jestem " a On: "tak? To dobrze, ale zobacz tu jest te auto, ktore z bratem ogladalismy w tamtym miesiac, widzisz itd... i zaczal opowiadac o ty aucie a ja Poczulam sie jakby auto bylo wazniejsze od tego co przed chwila powiedzialam (tzn, ze obojetne mu jest czy mnie boli czy nie).....

Sytuacja nr 2:
Tak jakos sie zlorzylo, ze mialam w pokoju puszke piwa, a ze nie lubie piwa (TZ uwielbia) to powiedzialam, zeby sobie wypil, a on ze nie chce... Po 3 dniach znow byl u mnie, no i tak jakos zapyatalam czy chce te piwo sie napic, bo ja itak nie chce, .A on ze nie chce. Nastepnego wieczoru pisze mi sms : czesc kochanie, wlasnie jestem na piwie z kumplami... " Wkurzylam sie troche i napisalam mu, ze ja ci 2 razy proponowalam piwo i nie chciales.. Widocznie wolisz lepsze towarzystwo do picia i od tamtej pory sie nie odzywam


Czy ja przesadzam, czy mam racje???

Prosze o odp

Moim zdaniem przesadzasz.

1. Powiedział "To dobrze". Jak inaczej miałby zareagować, zacząć skakać z radości?

2. To już w ogóle przesada. Czy Ty zawsze masz na wszystko ochotę? Ja np. lubię czekoladę i batony, ale czasem zwyczajnie nie mam ochoty, kiedy ktoś mi proponuje bo jestem najedzona/źle się czuję/jest mi niedobrze/już jadłam tego dnia słodycze i nie chcę więcej/itd. Można po prostu nie mieć na coś ochoty w danej chwili.

[Ruminacja]

:conf used:

przesadzasz... Z D E C Y D O W A N I E ! :/

[rybenka_]

przesadzasz

[nika_88]

Napisane przez mandarynkie

ja powiem tak:

ad.1 pewnie też by mnie wqrzyło okazywanie braku zainteresowania moją osobą, zwłaszcza jak jest mi źle..ale podstawowa sprawa to szybka reakcja..trzeba było od razu powiedzieć mu co Ci na sercu leży.. coś w stylu "porozmawiaj ze mna chociaż przez sekundę, jest mi marnie i potrzebuję Twojego wsparcia"..on po prostu uznał to za rzecz zupełnie normalną, był zajęty, zaaferowany swoimi autami, nie mozesz mieć do niego pretensji o jego zachowanie..skoro Cię to zabolało to trzeba było zasygnalizować od razu bo po co ma się chłopak domyślać skoro możesz mu to powiedzieć

ad.2 dziewczyno Twój chłopak to skarb!! dobrze zrobił że nie chciał pić piwa w Twoim towarzystwie, to żadna przyjemność pić samemu.. on postawił na wieczór spędzony z Tobą bez żadnych "dopalaczy", na trzeźwo, no zastanów się..robisz mu jazdy bo nie chciał się wstawić u Ciebie w domu??

no i takie wnioski:
to przecież Twój chłopak, osoba która jest Ci najbliższa, chyba nie chcesz się z nim kłócić prawda?? nie o to chodzi w zwiąku.. musisz się przełamać z tym przepraszaniem i rozmową bo to przecież podstawa ..K O M U N I K A C J A...schowaj dumę do kieszeni, twój chłopak to nie jest twój wróg tylko przyjaciel, z tego co mówisz jest wyrozumiały i musi mieć dobre serce więc na pewno zrozumie..jeśli chodzi o mówienie komuś czy się kocha, to wiesz...skoro nie masz odwagi powiedzieć tego "na żywca" to zastanów się..może tego nie czujesz??...dlatego nie zmuszałabym się na twoim miejscu skoro tego nie czujesz..

3mam kciuki

Ja jestem pewna, ze go kocham, co do tego nie mam zadnych watpliwosci, tylko czasem trudno mi sie o uczuciach rozmawia



No wiec po dzisiejszym spotkaniu wyciagam wnioski:

1. powiedzialam, ze go kocham
2. nie przeprzeprosilam.... (bo wcale na ten temat nie bylo rozmowy, a nie chcialam psuc atmosfery sama zaczynajac ja





No wiec tak pol na pol chyba jest....


dziekuje jeszcze raz za porady (sa dla mnie bardzo cenne, bo uswiadomily mi wiele rzeczy, ktorych wczesniej nie dostrzegalam)

[Aggie125]

Tak się domyślałam, że nie przeprosisz, skoro jesteś zwyczajnie źle wychowana. Dziwię się tylko Twojemu chłopakowi, powinien Cię teraz tak obsunąć za brak manier, że ha. Słuchaj, przeprosiny oczyściłyby atmosferę, a ich brak pogorszy ją z czasem. Więc bardzo zła decyzja. Gratuluję. Zresztą trudno się dziwić, najwyraźniej Twoi bliscy na wiele Ci pozwalają, takie są efekty.

[nika_88]

Gdyby moj TZ mial do mnie jakis zal czy byl obrazony to bym przeprosila, a ze zachowywal sie normlanie (smialismy sie, zartowalismy, bylo oki) i co mialam w trakcie tego powiedziec, przepraszam (pewnie juz dawno zapomnial o calej aferze, a ja mialam mu to znowu przypomniec???)

bez sensu....

[studi]

Napisane przez nika_88

No moze macie racje, ale w przyszlym tygodniu ja ide z dziewczynami na babski wieczor i nie obchodzi mnie to czy mu sie to spodoba czy nie...

Ręce mi opadły-przeczytałam wszytskie wypowiedzi i zwątpilamNie dość,że stosujesz jakies idiotyczne sposoby zmesty, szukasz problemu na siłę to jeszcze nie dociera do ciebie to co ludzie pisząTak rób po swojemu-to związek Ci sie rozpadnie rad dwa...

[Aggie125]

Napisane przez nika_88

Gdyby moj TZ mial do mnie jakis zal czy byl obrazony to bym przeprosila, a ze zachowywal sie normlanie (smialismy sie, zartowalismy, bylo oki) i co mialam w trakcie tego powiedziec, przepraszam (pewnie juz dawno zapomnial o calej aferze, a ja mialam mu to znowu przypomniec???)

bez sensu....

Nie bez sensu. Przeprosiny to rzecz normalna, zresztą przekonasz się o tym podczas Twojego kolejnego wyskoku. Jak usłyszysz, że chłopak ma dosyć Twoich numerów, wtedy będzie już za późno aby się uczyć przepraszać...

[nika_88]

Napisane przez studi

Ręce mi opadły-przeczytałam wszytskie wypowiedzi i zwątpilamNie dość,że stosujesz jakies idiotyczne sposoby zmesty, szukasz problemu na siłę to jeszcze nie dociera do ciebie to co ludzie pisząTak rób po swojemu-to związek Ci sie rozpadnie rad dwa...

Prorokiem jestes czy co, ze wiesz, co sie stanie z moim zwiazkiem???

Napisane przez Aggie125

Nie bez sensu. Przeprosiny to rzecz normalna, zresztą przekonasz się o tym podczas Twojego kolejnego wyskoku. Jak usłyszysz, że chłopak ma dosyć Twoich numerów, wtedy będzie już za późno aby się uczyć przepraszać...

Ja mialam zamiar go przeprosic!!!!!!! tylko nie poruszylismy tego tematu, wiec uznalam za stosowne sama go nie rozgrzebywac.... Po co wracac do czegos, co budzi złe emocje???? (i tym samym psuc sobie nastroj?)

[Aggie125]

Napisane przez nika_88

Ja mialam zamiar go przeprosic!!!!!!! tylko nie poruszylismy tego tematu, wiec uznalam za stosowne sama go nie rozgrzebywac.... Po co wracac do czegos, co budzi złe emocje???? (i tym samym psuc sobie nastroj?)

Skoro nie rozumiesz, co dziewczyny usiłują Ci wytłumaczyć, to rób co chcesz.

[nika_88]

Rozumiem o co chodzi (juz nie ublizajcie tak mojej inteligencji)....


Bedzie nastepna taka sytuacja (oby nie) to przeprosze...!

[nutka85]

Napisane przez nika_88

Ja mialam zamiar go przeprosic!!!!!!! tylko nie poruszylismy tego tematu, wiec uznalam za stosowne sama go nie rozgrzebywac.... Po co wracac do czegos, co budzi złe emocje???? (i tym samym psuc sobie nastroj?)

Jesli miałaś zamiar go przeprosić (i powinnaś to zrobić) to rozmowa na ten temat powinna wyjść OD CIEBIE.
Oczekiwałaś, że Twoj TŻ stanie w progu i zacznie rozmowę na ten temat dając Ci szansę na przeprosiny?
Rozmowę na ten temat powinnaś zacząc TY! Powiedziec, że nie chcesz psuć atmosfery, że cieszysz się, że jest wszystko ok, że żartujecie, rozmawiacie normalnie, ale jest Ci przykro z powodu tamtych bezsensownych "oskarżeń" i chciałabyś go za to przeprosić.

Jesli chłopak uznał, że nie ma o czym mówić, to przyjąłby Twoje przeprosiny i już.

A jesli poczuł się urażony (nie dziwiłabym mu sie) to takie przeprosiny są konieczne, bo nawet jeśli teraz jest OK, to prędzej czy później takie rzeczy wyjdą "na wierzch".

(przepraszam za mało składną wypowiedz, ale dopiero wstałam, nie mam nastroju i pisanie ewidentnie mi nie idzie...)

[mimochodem]

Wybacz, ale strasznie dziecinne jest twoje zachowanie. "bo on mi tak zrobil, to ja mu zrobie tak tez, a tak w ogole to on mysli ze ja jestem niefajna bo nie pije piwa'...dziewczyno, nie szukaj problemow tam gdzie ich nie ma

[Tuppence_]

Nie będę się rozpisywać...przesadzasz!

[KochanaGadzinka]

Napisane przez nika_88

Nie chodzi o to, zeby wiwatowal ze mnie nie boli, ale dobrze wiedzial jaka jest sytuacja, ze non stop na lekach jestem i po lekarzach chodze (raz na izbie przyjec wyladowalam) dlatego strasznie sie cieszylam, ze moze ten koszmar sie wreszcie skonczy, a on to przyjal ot tak sobie... Chcialam, zeby chociaz przytulil (czy to tak wiele)

A zreszta jego ostatnio foch byl wlasnie z tego powodu, ze to ja nie okazuje mu uczuc, nie pocaluje ani nie przytule ( wtedy bolal mnie brzuch i nie w glowie mi byly przytulanki) to tez wyszedl jakis obrazony, ze nie jestem w ogole czuła

A jak mu powiedzialam, ze mnie brzuch bolal, ze moglby to zrozumiec to powiedzial, ze myslal, ze mi juz przeszlo :/

Ile Ty masz lat dziewczynko? Może bardziej sie skup na istotnych problemach, bo jestem zdania, że jeżeli ktoś szuka dziury w całym to sam ją wydrąży. Jemu akurat też nie w głowie były przytulanki, bo aurat oglądał sobie auta. Facet to facet, na nich trzeba brac drobną poprawkę, zapewne był zamyślony i mocno skupiony na samochodach, dlatego jego rakcja nie była aż tak błyskotliwa. A jeżeli mówi, że myślał, że Ci przeszło, to najwyrazniej naprawde tak myślał.

A jeżeli chodzi o kwestie piwa to już w ogóle dziecinada. Co to za frajda wypic sobie piwo w towarzystwie kogoś, kto piwa nie lubi?? Poza tym, na piwo ze znajomymi idzie się głownie dla towarzystwa, popijanie piwka to tylko dotatek... ;] Prooosze cie... a z resztą nie musiał miec akurat ochoty na piwo wtedy, gdy Ty mu je proponowalas, nie?

[conslusion]

Akcja z piwem mnie rozwaliła. Ale widzę już cię dziewczyny oświeciły i uświadomiły, że twoje zachowanie jest co najmniej dziwne i niedorzeczne.

Za bardzo się nad sobą rozczulasz, robisz z igły widły i myślę, że jesteś rozpieszczoną księżniczką, która chce zrobić z siebie ofiarę i na siłę szuka jakichś psychologicznych wymówek.
Jesteś po prostu rozpuszczona. Weź się w garść i zacznij się zachowywać jak dorosła, dwudziestoletnia dziewczyna, a nie jak trzynastoletnie dziecko.

Widać nie miał cię kto postawić do pionu.

Jeśli chodzi o rozmowy o związku i uczuciach - może tego nie potrafisz, bo wciąż jesteś dzieckiem tak naprawdę.

[nika_88]

Napisane przez conslusion

Akcja z piwem mnie rozwaliła. Ale widzę już cię dziewczyny oświeciły i uświadomiły, że twoje zachowanie jest co najmniej dziwne i niedorzeczne.

Za bardzo się nad sobą rozczulasz, robisz z igły widły i myślę, że jesteś rozpieszczoną księżniczką, która chce zrobić z siebie ofiarę i na siłę szuka jakichś psychologicznych wymówek.
Jesteś po prostu rozpuszczona. Weź się w garść i zacznij się zachowywać jak dorosła, dwudziestoletnia dziewczyna, a nie jak trzynastoletnie dziecko.

Widać nie miał cię kto postawić do pionu.

Jeśli chodzi o rozmowy o związku i uczuciach - może tego nie potrafisz, bo wciąż jesteś dzieckiem tak naprawdę.

A moze nikt mnie nie nauczyl, jak o tym rozmawiac....?

I wcale nie czuje sie dzieckiem, tym bardziej rozpuszczonym, bo studiuje, pracuje i troche wiem, co to znaczy życie....

Nie wiem czemu tak uogolniacie i przyklejacie mi etykiete rozpieszczonego bachora, skoro w tym watku napisalam tylko o mojej sferze uczuc???

[Sarrai]

a ja ci gratuluje cierpliwego TŻta naprawdę!
jeszcze z tym bólem brzucha - ok, no mogę zrozumieć.. ale, ale za to piwo?

[visionAM]

Napisane przez nika_88

A moze nikt mnie nie nauczyl, jak o tym rozmawiac....?

I wcale nie czuje sie dzieckiem, tym bardziej rozpuszczonym, bo studiuje, pracuje i troche wiem, co to znaczy życie....

Nie wiem czemu tak uogolniacie i przyklejacie mi etykiete rozpieszczonego bachora, skoro w tym watku napisalam tylko o mojej sferze uczuc???

hmm już po tych Twoich wypowiedziach w sferze uczuć można wywnioskować, że jesteś rozpieszczona i niepoukładana właśnie jeśli chodzi o związki i miłość
A jeśli nikt Cię nie nauczył... no sorry... skoro tak wiele wiesz o życiu, bo studiujesz i pracujesz to powinnaś też wiedzieć, że takich rzeczy sami się uczymy ... skoro widzisz w tym problem to go zmień zamiast czekać, aż ktoś Cie nauczy... ech... i to jest wg Ciebie poważne i dorosłe? Przeczytaj swoje wszystkie posty i odpowiedzi, bo dalej niewiele rozumiesz.

[Maripossa]

Napisane przez nika_88

A moze nikt mnie nie nauczyl, jak o tym rozmawiac....?

I wcale nie czuje sie dzieckiem, tym bardziej rozpuszczonym, bo studiuje, pracuje i troche wiem, co to znaczy życie....

Nie wiem czemu tak uogolniacie i przyklejacie mi etykiete rozpieszczonego bachora, skoro w tym watku napisalam tylko o mojej sferze uczuc???

Myslisz ze tego ktos uczy? Mnie rozniwez nikt nie nauczyl... sama musialam to zrobic jak chcialam ratowac zwiazek. Wtedy czlowiek zdolny jest do wielu, do nauczenia sie mowic Kocham Cie i rozmawiac o trudnych i intymnych sprawach rowniez.
Teraz nikt nie zna mnie tak dobrze jak moj chlopak z nikim nie umiem tak szczerze i o wszystkim porozmawiac - bo tez nie musze sie wszystkim z wsystkiego zwierzac. I latwiej jest mi teraz np.rozmawiac z rodzicami o trudnych sprawach i innymi osobami w moim otoczeniu.

Nie tlumacz sie, prosze Cie, bo jako dorosla osoba sie pograzasz.
Powiedz sobie Mea culpa i do przodu z tymi zmianami!! nie ma co juz tego roztrzasac i narzekac, tylko DZIALAJ!

EDIT: chlopak zachowal sie dobrze... mial strzelac fochami jak ty? wtedy bys go przeprosila, tak? to jest dopiero bez sensu!! Powinnas to zrobic mimo iz nie bylo rozmowy na ten temat, by on mogl zobaczyc w tobie jakas ZMIANE, postep, DOJRZALOSC... a ty poprostu zamiatasz problem pod dywam i sie jeszcze tlumaczysz ze nas razem przeprosisz :wow: rece mi opadly... dziewczyno...tak kilkuletnie dziecko mow!! naprawde! i nie ma tu zadnego znalczenia czy masz 20 czy 25 lat, czy sie uczyc czy pracujesz...ZADNEGO!! jesli nie umiesz przepraszac za swoje fochy (NIESLUSZNE!) to myslisz ze jestes taka drosla? myslisz ze studia i praca czyni czlwieka doroslym? otoz nie!!
Na twoim miejscu nawet teraz wzielabym tel.i zadzwonila do niego z przeprosinami albo zrobila to przy nast.spotkaniu... ale nie...ty pewnie powiesz ze nie ma sensu, bo troche czasu minelo i nie rozmawiacie o tym... super. Rob talej takie postepy. "Bo on nie zaczal rozmowy na ten temat to nie przeprosze" SKORO MIALAS ZAMIAR TO ZROBIC TO TRZEBA BYLO ZACZAC GADAC NA TEN TEMAT A NIE CZEKAC AZ ON COS POWIE!!

No na litosc Boska...

[Fresa]

Napisane przez nika_88

Gdyby moj TZ mial do mnie jakis zal czy byl obrazony to bym przeprosila, a ze zachowywal sie normlanie (smialismy sie, zartowalismy, bylo oki) i co mialam w trakcie tego powiedziec, przepraszam (pewnie juz dawno zapomnial o calej aferze, a ja mialam mu to znowu przypomniec???)

bez sensu....

Napisane przez nika_88

Ja mialam zamiar go przeprosic!!!!!!! tylko nie poruszylismy tego tematu, wiec uznalam za stosowne sama go nie rozgrzebywac.... Po co wracac do czegos, co budzi złe emocje???? (i tym samym psuc sobie nastroj?)

Po to, żeby oczyścić atmosferę.
To, że on zachowywał się normalnie, nie znaczy wcale, że zapomniał.
Powinnaś była go przeprosić, bo chyba nie czekałaś aż on powie, że czeka na przeprosiny?

[Gloire]

Napisane przez Fresa

Po to, żeby oczyścić atmosferę.
To, że on zachowywał się normalnie, nie znaczy wcale, że zapomniał.
Powinnaś była go przeprosić, bo chyba nie czekałaś aż on powie, że czeka na przeprosiny?

zgadzam się z powyższym!
rozumowanie autorki w tej kwestii jest bardzo dziwne