Czy to powód, by odwołać ślub?

[nika_88]

Szybko nakreślę sytuację:

- razem 5 lat
- oboje po 24 l.
- mieszkamy osobno, każdy u swoich rodziców
- on ma swoją firmę, ja w tym roku zakonczylam studia
- od pół roku narzeczenstwo
- w przyszlym roku w lipcu slub

Gdzie problem??
Mamy odmienne spojrzenie na nasze miejsce zamieszkania po ślubie. Nasi rodzce maja domy jednorodzinne, jednak nie mielibysmy mozliwosc miec calej gory dla siebie, dlatego to zdecydowanie odpada.

Moje plany:
- na 90% chce wyjechac za granice, po studiach ciezko mi znalezc prace w moim zawodzie, znam jednak jezyk, wiec taka opcja bardzo by mi odpowiadala


ON uważa, że:
- wyjazd za granie odpada, bo ma firme, kontakty, nie chce tego przekreslac, odnowil teraz swoj warsztat

Na moje pytanie o alternatywe dla miejsca naszego zamieszkania, mowi, ze mozemy mieszkac u jego rodzicow tymczasowo (jeden pokoj!), az wybuduje sie swoj dom (to moze potrwac kilka lat!)

Nas znajomi, ktorzy tez planuje w przyszlym roku slub juz dawno maja te kwestie ustalone, remontuje, szykuja juz swoje gniazdko, a my NIC.. zero planow, jakis konkretow..

Nasze rozmowy zawsze koncza sie na tym samym, ze nic nie jest ustalone, TZ twierdz, ze jest jeszcze czas itd..

zaczynam sie tym faktem strasznie irytowac jesli do miesiaca nie znajde tutaj pracy, wyjezdzam za granice. TZ wie o tych planach

CO robic?? czekac jeszcze chwile, czy odwolac/przelozyc slub zalezy mi na nim, jestem szczesliwa, jednak ten fakt mnie przytlacza

za chwile zaczna sie pytania rodziny, (znajomi juz pytaja), gdzie ebdziemy mieszkac, ile mam powtarzac, ze jeszcze nie wiemy

do kiedy dac nam czas na ustalenie miejsca zamieszkania? slub za nie caly rok

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

zdecydowanie przelozyc slub.
jestescie jeszcze bardzo mlodzi,nie musisz brac slubu juz teraz.jesli chcesz jechac za granice to bedzie dobry sprawdzian dla waszego zwiazku.
nie polecam mieszkania u tesciow czy u twoich rodzicow.
wydaje mi sie ze slub powinien byc brany tylko w sytuacji kiedy ma sie gdzie zamieszkac,staniecie sie rodzina a rodzina powinna mieszkac samodzielnie nie z rodzicami.co zmieni ten slub w waszym zyciu jesli nadal bedziecie mieszkac z czyjimis rodzicami?
po co to?dla papieru?
przemysl to jeszcze raz,jesli nie znajdziesz pracy jedz za granice sprobuj czy jest to dla ciebie(nie kazdy umie sie odnalesc zagranica)
jeszcze raz podkresle nie bierz slubu jesli masz zamiar mieszkac z rodzicami.rownie dobrze mozesz zamieszkac z nim u rodzicow bez slubu.
nie znam zadnej pary dla ktorej mieszkanie z tesciami dobrze sie skonczylo..ty tez wiesz ze to glupi pomysl dlatego sie irytujesz a twoj facet brzmi niestety niepowaznie

[cherry_flamme]

Dziwne, że wcześniej o tym nie rozmawialiście. Przecież jesteście razem od 5 lat Też jestem za przełożeniem ślubu. Rozumiem Twojego partnera, bo na jego miejscu też bym nie ryzykowała i nie szukała szczęścia za granicą, jeżeli mam w PL pracę, która mi odpowiada. Szczerze, to nie widzę dobrego rozwiązania. Miałam kiedyś faceta, który chciał wyjechać na stałe do Niemiec. Ja wiedziałam, że emigracja nie jest dla mnie, więc się rozstaliśmy. Chyba, że Ty mogłabyś wyjechać tylko na jakiś czas, zarobić i wrócić do kraju

[verda]

Dal mnie jest to powód do odwołania ślubu. Facet ewidentnie liczy że ostatecznie się złamiesz i zostaniesz z nim w kraju - on nie chce zmienić zdania. Jeżeli Ty jesteś pewna że nie ustąpisz to moim zdaniem nie macie tej samej wizji przyszłości a tym samym bez sensu się wiązać.

[ajah]

Napisane przez nika_88

Szybko nakreślę sytuację:

- razem 5 lat
- oboje po 24 l.
- mieszkamy osobno, każdy u swoich rodziców
- on ma swoją firmę, ja w tym roku zakonczylam studia
- od pół roku narzeczenstwo
- w przyszlym roku w lipcu slub

Gdzie problem??
Mamy odmienne spojrzenie na nasze miejsce zamieszkania po ślubie. Nasi rodzce maja domy jednorodzinne, jednak nie mielibysmy mozliwosc miec calej gory dla siebie, dlatego to zdecydowanie odpada.

Moje plany:
- na 90% chce wyjechac za granice, po studiach ciezko mi znalezc prace w moim zawodzie, znam jednak jezyk, wiec taka opcja bardzo by mi odpowiadala


ON uważa, że:
- wyjazd za granie odpada, bo ma firme, kontakty, nie chce tego przekreslac, odnowil teraz swoj warsztat

Na moje pytanie o alternatywe dla miejsca naszego zamieszkania, mowi, ze mozemy mieszkac u jego rodzicow tymczasowo (jeden pokoj!), az wybuduje sie swoj dom (to moze potrwac kilka lat!)

Nas znajomi, ktorzy tez planuje w przyszlym roku slub juz dawno maja te kwestie ustalone, remontuje, szykuja juz swoje gniazdko, a my NIC.. zero planow, jakis konkretow..

Nasze rozmowy zawsze koncza sie na tym samym, ze nic nie jest ustalone, TZ twierdz, ze jest jeszcze czas itd..

zaczynam sie tym faktem strasznie irytowac jesli do miesiaca nie znajde tutaj pracy, wyjezdzam za granice. TZ wie o tych planach

CO robic?? czekac jeszcze chwile, czy odwolac/przelozyc slub zalezy mi na nim, jestem szczesliwa, jednak ten fakt mnie przytlacza

za chwile zaczna sie pytania rodziny, (znajomi juz pytaja), gdzie ebdziemy mieszkac, ile mam powtarzac, ze jeszcze nie wiemy

do kiedy dac nam czas na ustalenie miejsca zamieszkania? slub za nie caly rok

Tak, odwołać ślub. Dorosnąć, a pózniej myśleć o zamązpójściu.

[classic_chic]

a według mnie rok to sporo czasu na ustalenie wszystkiego i nie powinniście odwoływać ślubu bo potem będą nieprzyjemności i skonczy sie ślubem za kilka lat albo rozwaleniem związku

[Dzikun]

Rozumiem zarówno Twoją chęć wyjazdu za granicę, jak i jego do zostania w kraju ze względu na swoją firmę. I tylko w tym go rozumiem, bo już tego, że on nie chce rozmawiać o miejscu Waszego zamieszkania, nie chce ustalić jakiejś wizji, omówić ewentualnych kompromisów, to tego nie popieram i bym na takie coś nie przystanęła .

Skoro on ma jeszcze czas, jak twierdzi, to Ty masz jeszcze czas na to, aby wychodzić za mąż, zwłaszcza za niego.

[201803290936]

Napisane przez cherry_flamme

Dziwne, że wcześniej o tym nie rozmawialiście. Przecież jesteście razem od 5 lat Też jestem za przełożeniem ślubu. Rozumiem Twojego partnera, bo na jego miejscu też bym nie ryzykowała i nie szukała szczęścia za granicą, jeżeli mam w PL pracę, która mi odpowiada. Szczerze, to nie widzę dobrego rozwiązania. Miałam kiedyś faceta, który chciał wyjechać na stałe do Niemiec. Ja wiedziałam, że emigracja nie jest dla mnie, więc się rozstaliśmy. Chyba, że Ty mogłabyś wyjechać tylko na jakiś czas, zarobić i wrócić do kraju

Również mnie to "lekko" dziwi.

Cóż, to nie tylko powód do przełożenia ślubu, ale do naprawdę poważnego zastanowienia się, czy Wam jest nadal ze sobą "po drodze", bo kwestie takie, jak kraj w którym chce się mieszkać są dosyć - że tak powiem - fundamentalne.

[Dzikun]

Napisane przez classic_chic

a według mnie rok to sporo czasu na ustalenie wszystkiego i nie powinniście odwoływać ślubu bo potem będą nieprzyjemności i skonczy sie ślubem za kilka lat albo rozwaleniem związku

Rok to sporo? Kiedy jest się zaręczonym i ślub za pasem?
Przecież takie rzeczy ustala się na początku, kiedy już wiadomo, że to na poważnie! A na pewno nie zostawiać tego na rok przed ślubem. To są poważne kwestie o ile nie fundamentalne, bo jeśli o tym nie porozmawiasz z przyszłym mężem zawczasu, to jak miesiąc przed ślubem dojdziecie do porozumienia, kiedy nagle okaże się, że Ci się marzy domek za miastem, a jego spełnieniem jest mieszkanie w bloku w centrum miasta, może jeszcze z rodzicami?
Wtedy to by dopiero było odkręcania.

[Enfant Terrible]

Napisane przez nika_88

Szybko nakreślę sytuację:

- razem 5 lat
- oboje po 24 l.
- mieszkamy osobno, każdy u swoich rodziców
- on ma swoją firmę, ja w tym roku zakonczylam studia
- od pół roku narzeczenstwo
- w przyszlym roku w lipcu slub

Gdzie problem??
Mamy odmienne spojrzenie na nasze miejsce zamieszkania po ślubie. Nasi rodzce maja domy jednorodzinne, jednak nie mielibysmy mozliwosc miec calej gory dla siebie, dlatego to zdecydowanie odpada.

Moje plany:
- na 90% chce wyjechac za granice, po studiach ciezko mi znalezc prace w moim zawodzie, znam jednak jezyk, wiec taka opcja bardzo by mi odpowiadala


ON uważa, że:
- wyjazd za granie odpada, bo ma firme, kontakty, nie chce tego przekreslac, odnowil teraz swoj warsztat

Na moje pytanie o alternatywe dla miejsca naszego zamieszkania, mowi, ze mozemy mieszkac u jego rodzicow tymczasowo (jeden pokoj!), az wybuduje sie swoj dom (to moze potrwac kilka lat!)

Nas znajomi, ktorzy tez planuje w przyszlym roku slub juz dawno maja te kwestie ustalone, remontuje, szykuja juz swoje gniazdko, a my NIC.. zero planow, jakis konkretow..

Nasze rozmowy zawsze koncza sie na tym samym, ze nic nie jest ustalone, TZ twierdz, ze jest jeszcze czas itd..

zaczynam sie tym faktem strasznie irytowac jesli do miesiaca nie znajde tutaj pracy, wyjezdzam za granice. TZ wie o tych planach

CO robic?? czekac jeszcze chwile, czy odwolac/przelozyc slub zalezy mi na nim, jestem szczesliwa, jednak ten fakt mnie przytlacza

za chwile zaczna sie pytania rodziny, (znajomi juz pytaja), gdzie ebdziemy mieszkac, ile mam powtarzac, ze jeszcze nie wiemy

do kiedy dac nam czas na ustalenie miejsca zamieszkania? slub za nie caly rok

Przełożyc ślub. Jesteście oboje niedojrzali do poważnego związku. Mieszkać powinniście osobno,nawet na 10 m2 , ale osobno. Takie kwestie powinny być już dawno ustalone. A Ty nie powinnaś nalegać na wyjazd, bo on ma tu firmę, a Ty zaledwie miesiąc, dwa m-ce temu skończyłaś studia, więc nic dziwnego ,że nie masz pracy.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez verda

Dal mnie jest to powód do odwołania ślubu. Facet ewidentnie liczy że ostatecznie się złamiesz i zostaniesz z nim w kraju - on nie chce zmienić zdania. Jeżeli Ty jesteś pewna że nie ustąpisz to moim zdaniem nie macie tej samej wizji przyszłości a tym samym bez sensu się wiązać.

Szczerze mówiąc nie widzę żadnego powodu, dla którego facet miałby wyjeżdżać. Ma tutaj dobrą pracę - swoją własną firmę. Ma to wszystko rzucić tylko po to, żeby autorka MOŻE miała trochę większe szanse na pracę? Śmiech na sali.

[201803290936]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4209384 1]Szczerze mówiąc nie widzę żadnego powodu, dla którego facet miałby wyjeżdżać. Ma tutaj dobrą pracę - swoją własną firmę. Ma to wszystko rzucić tylko po to, żeby autorka MOŻE miała trochę większe szanse na pracę? Śmiech na sali.[/QUOTE]

To prawda (o ile firma w miarę sprawnie prosperuje i stanowi realne źródło dochodu, a nie na zasadzie "raz mam 2 tysiące, raz dopłacam, raz zostaje 500 zł" ).

Autorko wątku, co to za firma, czy widać, że wkłada w nią pracę i serce, interes się kręci i jest perspektywiczny?

[cherry_flamme]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4209384 1]Szczerze mówiąc nie widzę żadnego powodu, dla którego facet miałby wyjeżdżać. Ma tutaj dobrą pracę - swoją własną firmę. Ma to wszystko rzucić tylko po to, żeby autorka MOŻE miała trochę większe szanse na pracę? Śmiech na sali.[/QUOTE]

Dokładnie. Skoro autorka kończy studia, po których nie znajdzie pracy, to raczej wiedziała/wiedzieli o tym nie od dziś. Takie rzeczy trzeba mieć obgadane przed planowaniem ślubu.

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

Napisane przez Doris1981

To prawda (o ile firma w miarę sprawnie prosperuje i stanowi realne źródło dochodu, a nie na zasadzie "raz mam 2 tysiące, raz dopłacam, raz zostaje 500 zł" ).

Autorko wątku, co to za firma, czy widać, że wkłada w nią pracę i serce, interes się kręci i jest perspektywiczny?

Autorka pisze, że ''odnowił swój warsztat'', więc pewnie jakiś mechanik.

[anekania]

Ja bym się zastanowiła czy zalezy mi na sobie - wyjazd, czy na związku - zostanie w PL.
Moim zdaniem masz jakieś rozjechany punkt widzenia, dla mnie to troche nie zrozumiałe , bo jak kocham to zostaję z nim , bo przecież Ty nie masz tam nagranej pewnej pracy a on tu ma wszytsko ustawione, i przypuszczam , że robił to z myślą o Waszej przyszłości, Ty patrzysz dość egoistycznie.
Jestem w Twoim wieku, dla mnie to za szybko na ślub, ale to moje zdanie.

[_ema_]

Na pewno nie odwoływałabym ślubu, zanim nie spróbowałabym sprawy raz a dobrze wyjaśnić. Odwołanie ślubu zapewne byłoby równoznaczne z końcem związku, więc nie radzę podejmować decyzji pochopnie. Siądźcie raz na spokojnie i ustalcie co i jak. A jak nic z tego nie wyjdzie, to wrócimy do pytania o odwoływaniu ślubu.

[maryanna3]

A nie możecie po prostu poszukać jakiegoś mieszkania niedrogiego do wynajęcia, Ty poszukasz pracy na razie tu, przecież jesteś dopiero jakieś 2 miesiące po zakończeniu studiów I wtedy byście się, że tak powiem powoli dorabiali, są też kredyty chyba że byście nie mieli w ogóle zdolności kredytowej ale wtedy to znak że naprawdę trzeba uciekać za granicę bo Ty byś tu nie miała żadnych perspektyw.
Czy to musi być opcja od razu już 'natentychmiast' dom z psem i ogródkiem albo zerwanie zaręczyn

Chyba, że jesteś zdecydowana na 100% na tą zagranicę, to wtedy raczej o ślubie nie ma mowy, bo wnioskuję, że nie jedziesz tam na rok dwa a na stałe. A żeby facet rezygnował z firmy która zaczyna dobrze prosperować to jest bezsens. Niepokojące najbardziej jest chyba to, że nie umiecie się w ogóle w tej kwestii porozumieć, nie ma między wami dialogu. Zawsze tak wasze rozmowy wyglądały lub raczej nie wyglądały?

[ad574]

Moim zdaniem to nie jest powod zeby odwolac slub. Jesli sie kochacie i jestescie dla siebie stworzeni, wiec dlatego chcecie sie pobrac, nic nie powinno stac Wam na przeszkodzie. W takiej kwestii powinniscie sie jakos dogadac.

Uwazam, ze nie powinnas oczekiwac od narzeczonego, ktory ma firme i jakis swoj plan na przyszlosc zeby rzucil wszystko i wyjechal za granice z dala od rodziny, znajomych i interesow, bo Ty MOZE znajdziesz tam dobra prace. Jezeli znasz jezyk, wykorzystaj to w kraju. Czy na pewno nie ma zadnej pracy po Twoich studiach? Mozesz zawsze udzielac korepetycji z jezyka, ktorym plynnie wladasz. Lub ksztalcic sie dalej, zeby zdobyc wymarzona prace.

Rozumiem Twoje zmartwienie, nie jest to zbyt komfortowa mysl, ze mloda para po slubie ma mieszkac u rodzicow, ale czasem takie krotkotrwale niedogodnosci moga Wam finansowo ulatwic pozniejszy start w Wasze zycie.

Czy kiedykolwiek mieszkaliscie razem? Moze najpierw sprobujcie zamieszkac razem tak na probe u jednych lub drugich rodzicow i zobaczcie jak to dziala.

Moze, jak juz sugerowaly dziewczyny, razem z narzeczonym wezmiecie pod uwage przelozenie slubu na czas kiedy bedziecie juz mieli jakies lokum lub konkretny plan. Podejmijcie decyzje RAZEM. Nie stawiaj go przed faktem dokonanym, bo moze to zranic jego uczucia.

[verda]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4209384 1]Szczerze mówiąc nie widzę żadnego powodu, dla którego facet miałby wyjeżdżać. Ma tutaj dobrą pracę - swoją własną firmę. Ma to wszystko rzucić tylko po to, żeby autorka MOŻE miała trochę większe szanse na pracę? Śmiech na sali.[/QUOTE]

Ja nie mówię że on ma to rzucić - mówię że tu nie ma miejsca na kompromis. On powinien jasno powiedzieć że chce tu zostać a nie że "mają czas". Skoro zainwestował w biznes i mu się powodzi na tyle że planuje budowę domu to ja mu się nie dziwię że nie chce opuszczać kraju. Jednakże autorka chce się rozwijać zawodowo, nauczyła się języka i chce wyemigrować. Ma prawo do swojego planu na życie. Wiadomo że jest to mniej pewne niż jego sytuacja i wlaśnie z tego powodu uważam że wszystko rozbija się o to czy ona ustąpi i zostanie z nim zadowalając się jakąkolwiek praca czy nie. Skoro on zainwestował w swój warsztat to ewidentnie wyjazdu nie rozważa i czeka aż autorka zrezygnuje ze swoich planów.

[Enfant Terrible]

Napisane przez verda

Ja nie mówię że on ma to rzucić - mówię że tu nie ma miejsca na kompromis. On powinien jasno powiedzieć że chce tu zostać a nie że "mają czas". Skoro zainwestował w biznes i mu się powodzi na tyle że planuje budowę domu to ja mu się nie dziwię że nie chce opuszczać kraju. Jednakże autorka chce się rozwijać zawodowo, nauczyła się języka i chce wyemigrować. Ma prawo do swojego planu na życie. Wiadomo że jest to mniej pewne niż jego sytuacja i wlaśnie z tego powodu uważam że wszystko rozbija się o to czy ona ustąpi i zostanie z nim zadowalając się jakąkolwiek praca czy nie. Skoro on zainwestował w swój warsztat to ewidentnie wyjazdu nie rozważa i czeka aż autorka zrezygnuje ze swoich planów.

Nosz, kurde.. litości. Ale takie rzeczy to się chyba w trakcie ustala, czy się mylę? Oni są razem 5 lat, co robili przez ten czas? Prowadzili się za rączki, zero zmartwień, każdy sobie żył jak chciał , aż nagle się zaręczyli ( pewnie : bo już czas i wypada) i teraz nagle jęki , stęki bo każde ma inną wizję przyszłości?

[201803290936]

Napisane przez verda

Ja nie mówię że on ma to rzucić - mówię że tu nie ma miejsca na kompromis. On powinien jasno powiedzieć że chce tu zostać a nie że "mają czas". Skoro zainwestował w biznes i mu się powodzi na tyle że planuje budowę domu to ja mu się nie dziwię że nie chce opuszczać kraju. Jednakże autorka chce się rozwijać zawodowo, nauczyła się języka i chce wyemigrować. Ma prawo do swojego planu na życie. Wiadomo że jest to mniej pewne niż jego sytuacja i wlaśnie z tego powodu uważam że wszystko rozbija się o to czy ona ustąpi i zostanie z nim zadowalając się jakąkolwiek praca czy nie. Skoro on zainwestował w swój warsztat to ewidentnie wyjazdu nie rozważa i czeka aż autorka zrezygnuje ze swoich planów.

Dokładnie i dlatego powinni szczerze do bólu porozmawiać i ustalić coś, żeby niepotrzebnie nie tracić czasu, jeżeli nie da się jednak wymyślić czegoś, co oboje by zadowalało.

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Napisane przez Enfant Terrible

Nosz, kurde.. litości. Ale takie rzeczy to się chyba w trakcie ustala, czy się mylę? Oni są razem 5 lat, co robili przez ten czas? Prowadzili się za rączki, zero zmartwień, każdy sobie żył jak chciał , aż nagle się zaręczyli ( pewnie : bo już czas i wypada) i teraz nagle jęki , stęki bo każde ma inną wizję przyszłości?

Cóż, najwidoczniej "zapomnieli" pogadać. Albo myśleli, że są na tej same stronie, a w międzyczasie zapatrywania i pomysły się zmieniły. Skoro wcześniej tego nie ustalili, to trudno, ale teraz już chyba czas najwyższy na to.

[Enfant Terrible]

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------



Cóż, najwidoczniej "zapomnieli" pogadać. Albo myśleli, że są na tej same stronie, a w międzyczasie zapatrywania i pomysły się zmieniły. Skoro wcześniej tego nie ustalili, to trudno, ale teraz już chyba czas najwyższy na to.[/QUOTE]

No, ale to jakaś masakra jest jak dla mnie. Nie ustalić jednej z podstawowych rzeczy w związku: jak i gdzie mieszkamy? wyjeżdżamy z kraju czy zostajemy?

Dzieci, kasę, wiarę , kwestie sprzątania macie obgadaną czy w trakcie będziecie ustalać?

[Lexie]

Och, kolejny przypadek w stylu "jesteśmy zaręczeni/świeżo po ślubie, opcją dla nas jest mieszkać kątem u rodziców aż powoli wybudujemy dom"

Po co Wam dom? Po co dwójce młodych ludzi na dorobku ten dom, serio? Jak nie macie gdzie mieszkać, to zawsze możecie wynająć mieszkanie, jak jesteście tylko we dwójkę to 1-2 pokoje spokojnie by wystarczyły do życia, docierania się, zawsze jest ryzyko że docieranie się nie wyjdzie i się rozejdziecie jeszcze przed tym ślubem.

Poza tym jeśli jego firma dobrze prosperuje i daje mu w miarę stabilny dochód, to nie rozumiem po co chcesz jechać za granicę. Ledwo skończyłaś studia, możesz szukać pracy jeszcze. Dla mnie takie stawianie sprawy "jak nie znajdę roboty to wyjeżdżam i nie oglądam się na narzeczonego" (!) jest egoistyczne z Twojej strony.

[kaska3010]

A mozeby tak intensywnie wziac się za szukanie pracyw Polsce?
Podejrzewam ,ze za granica to tez pewnie nie praca w zawodzie.
Pozatym glupota by bylo rezygnacja TZ z wlasnej firmy dla niepewnego wyjazdu za granica.W kraju to w kraju.

Pozatym związek , jedno za granica , drugie w Polsce srednio mi sie widzi, oczywiscie na kilka miesiecy mozna jechac, dobry zwiazek moze by przetrwal ale co wrócisz i co daleJ? Zmieni sie rynek pracy, myslisz?
Nie pracujac w ogole kase szybko wydasz.
na dluzsza mete nie podobaja mi sie takie zwiazki, małzenstwa, a jak sa dzieci to juz slabo strasznie jak dla mnie


Znam pare tez facet ma firme , dziewczyna jeszcze studiuje zaocznie i w dodatku wpadli.Pomieszkiwali u rodziców co konczylo sie klotniami, więć wynajeli sobie nieduze mieszkanie.
Dziecko ma juz 3 lata, od roku i ta dziewczyna jakos prace znalazla,moze nie w zawodzie ale idzie teraz na mgr dopiero zaocznie.Wiec ok.Radze porzadnie szukac pracy tutaj , albo przełozyc slub.
Nie licz od razu na kokosy-ale znajdz sobie jakies zajecie.
No chyba ze za granica koniecznie chcesz -to zmien date ślubu.

tylko jak najszybicje taka decyzja -bedzie mniej szumu ...

[eyo]

dziwną masz postawę
i moim zdaniem ślubu nie ma co odwoływać dopóki tego realnie nie przedsykutujecie

moim zdaniem jeżeli firm faceta faktycznie dobrze się ma to ja nie ogarniam twojego parcia na wyjazd... wyjedziesz i co? Czasy płynącej mlekiem i miodem zagranicy się skończyły, nie tylko tutaj ciężko o pracę. Zacznij lepiej szukać pracy a nie z góry zakładasz, że wyjedziesz bo jeszcze zostaniesz bez pracy za granicą (a tak swoją drogą kasę na start za granicą to Ty masz skoro nie pracujesz? czy chcesz jechać za jego kasę/kasę rodziców i liczyć na szczęście.. no bo na początek tez coś trzeba mieć, praca z nieba nie spadnie).

I czemu nie możecie czegoś małego wynająć?

[nika_88]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4209384 1]Szczerze mówiąc nie widzę żadnego powodu, dla którego facet miałby wyjeżdżać. Ma tutaj dobrą pracę - swoją własną firmę. Ma to wszystko rzucić tylko po to, żeby autorka MOŻE miała trochę większe szanse na pracę? Śmiech na sali.[/QUOTE]

Napisane przez Doris1981

To prawda (o ile firma w miarę sprawnie prosperuje i stanowi realne źródło dochodu, a nie na zasadzie "raz mam 2 tysiące, raz dopłacam, raz zostaje 500 zł" ).

Autorko wątku, co to za firma, czy widać, że wkłada w nią pracę i serce, interes się kręci i jest perspektywiczny?

Zakład wulkanizacyjny, wiadomo jak jest sezon to jest spory dowod, poza sezonem mniej. Widac, ze lubi to robic, od zawsze o tym marzyl.
Ale zaklad znajduje sie kolo jego domu, wiec wybierajac jego firme musze liczyc sie z tym, ze zamieszkam z tesciami

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4209384 1]Szczerze mówiąc nie widzę żadnego powodu, dla którego facet miałby wyjeżdżać. Ma tutaj dobrą pracę - swoją własną firmę. Ma to wszystko rzucić tylko po to, żeby autorka MOŻE miała trochę większe szanse na pracę? Śmiech na sali.[/QUOTE]

Dlatego chce wyjechac sama na 2-3 miesiace, zeby zobaczyc jak tam jest.. On wie o tym, jednak nie jest pozytywnie nastawiony na moj wyjazd ze wzgledu na rozląke...

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez maryanna3

A nie możecie po prostu poszukać jakiegoś mieszkania niedrogiego do wynajęcia, Ty poszukasz pracy na razie tu, przecież jesteś dopiero jakieś 2 miesiące po zakończeniu studiów I wtedy byście się, że tak powiem powoli dorabiali, są też kredyty chyba że byście nie mieli w ogóle zdolności kredytowej ale wtedy to znak że naprawdę trzeba uciekać za granicę bo Ty byś tu nie miała żadnych perspektyw.
Czy to musi być opcja od razu już 'natentychmiast' dom z psem i ogródkiem albo zerwanie zaręczyn

Chyba, że jesteś zdecydowana na 100% na tą zagranicę, to wtedy raczej o ślubie nie ma mowy, bo wnioskuję, że nie jedziesz tam na rok dwa a na stałe. A żeby facet rezygnował z firmy która zaczyna dobrze prosperować to jest bezsens. Niepokojące najbardziej jest chyba to, że nie umiecie się w ogóle w tej kwestii porozumieć, nie ma między wami dialogu. Zawsze tak wasze rozmowy wyglądały lub raczej nie wyglądały?

w innych kwestiach dogadujemy sie super

[cherry_flamme]

W mojej rodzinie kuzyn ma taki zakład przy swoim rodzinnym domu, ale po ślubie nie mieszkają razem z rodzicami, tylko on dojeżdża do pracy, tak jak 90% ludzi. Nie wiem, dlaczego Ty łączysz to od razu ze wspólnym mieszkaniem.

[201803290936]

Napisane przez cherry_flamme

W mojej rodzinie kuzyn ma taki zakład przy swoim rodzinnym domu, ale po ślubie nie mieszkają razem z rodzicami, tylko on dojeżdża do pracy, tak jak 90% ludzi. Nie wiem, dlaczego Ty łączysz to od razu ze wspólnym mieszkaniem.

Możliwe, że on i jego rodzina to łączą. "No co się będziesz gdzieś przeprowadzać, jak możesz mieszkać tutaj, pracę masz pod nosem". Niestety, na wsi, czy na obrzeżach miasta tak najczęściej jest. Chociaż uważam, że jakby mu na pannie zależało tak, jak przyszłemu mężowi zależeć powinno, to argument, że "blisko i wszystko" nie miałby znaczenia.

Autorko wątku, on bierze pod uwagę mieszkanie gdzieś dalej (chociażby dwie ulice dalej), tylko z Tobą?

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Napisane przez nika_88

(...)
w innych kwestiach dogadujemy sie super

Tak, tylko jedno łączy się z drugim i nie da się pewnych tematów odciąć od innych. Poza tym to jedna z tych fundamentalnych kwestii. Wyobrażasz sobie mieszkanie z teściami?

[Darkoz]

Dla mnie najlepsza opcja to wynajęcie czegoś małego, ale własnego. Rozumiem, że nie chcesz mieszkać z jego rodzicami mając do dyspozycji jeden pokój i Twój TŻ też powinien.

[mary_poppins]

Napisane przez nika_88

Zakład wulkanizacyjny, wiadomo jak jest sezon to jest spory dowod, poza sezonem mniej. Widac, ze lubi to robic, od zawsze o tym marzyl.
Ale zaklad znajduje sie kolo jego domu, wiec wybierajac jego firme musze liczyc sie z tym, ze zamieszkam z tesciami

W takiej sytuacji nie widze sensu wyjazdu za granice dlatego, ze Tobie sie umanilo, ze znajdziesz tam prace. Watpie zebys po jakichkolwiek studiach bez zadnego doswiadczenia zawodowego dostala za granica prace w zawodzie - wedlug mnie to nierealne. Kelnerowanie za granica vs. prosperujaca firma w kraju - co wybierasz? Wedlug mnie wybor jest prosty, a Twoja postawa zupelnie niezrozumiala.

Czemu niby musisz sie z tym liczyc, od kiedy do pracy trzeba miec 3 minuty piechota? Nie ma samochodow, komunikacji miejskiej? Gdzie Wy mieszkacie, ze sie da miec zatrudnienie tylko we wlasnym ogrodku?

Siadzcie, pogadajcie, nie ciskajcie gromami i nie przeciagajcie sznura tylko REALNIE zastanowcie sie, co dla Was bedzie najlepsze. Wedlug mnie to oczywiste - pozostanie w kraju i wynajecie mieszkania. Czasy szlachty sie skonczyly, nie umrzecie bez wlasnego domku z ogrodkiem. A wyjazd za granice w tej sytuacji jest kompletnie bez sensu wedlug mnie, chyba ze Twoj jako singielki zeby troche swiata zobaczyc. Ani nie bedziesz tam specjalista przy braku pracy w Polsce, ani na dobre to Twojemu narzeczonemu nie wyjdzie.

[chwast]

kurde dziwne - macie odmienne zapatrywania odnośnie swojej przyszłości - ty chcesz wyjechać, on nie. I bierzecie ślub

sory, ale ja tego nie ogarniam