Czym dziś pachniesz, Wizażanko? (XX)

[Anuschka]

Napisane przez kriss_de_valnor

na moim w połączeniu z tytoniem to majtkozdzierca

natomiast na mnie wspaniałe są te pierwsze nuty orzeźwienia - to właśnie papirus z wetiwerem a później gucio się wysładza i zostaje kadzidło i skóra, mrau

Oj, masz Ty rację, Kriss - jest mrau w całej swojej guciowej rozciągłości

[teza20]

Na wieczor CK Euphoria Intenso ManIde do kolezanek na malutki melanzw srodku tygodniaMusze uwazac co by za duzo nie wypic i jutro wstac przytomny do pracy

[homyk]

Napisane przez kriss_de_valnor

lejesz miód na moje serce tego mi trzeba - papirusa i kadzidła, i skóry jeszcze by się zdało i już gucio jak w pysk strzelił [...]

Kseniu, L'Eau de Jatamansi to delikatny zapach, relaksacyjna mgiełka.
No i zaczyna mi ślinka lecieć jak patrzę na produkty pielęgnacyjne z tej linii zapachowej

Napisane przez Sabbath

To prawda - Holy Smoke to krasnal, ale póki jeszcze nie mam BT, sprawiam mi wiele radości. A i potem w charakterze niegroźnej piromańskiej zabawki (w przeciwieństwie do Turmalinu, który jest rajem piromana) będzie... milusi.

A mówił Ci już ktoś, że Tourmaline to w 100% "Twój" zapach. Miałam szczęśliwą okazję osobiście Cię poznać, to chyba wiem, co mówię
Trzymam kciuki, żeby upragniona flaszka doleciała jak najszybciej

Napisane przez Sabbath

No i masz... Znów coś mnie ciśnie przez Ciebie. Musze to obwąchać koniecznie. Papirus to piękna nuta.
Kadzidłu w ciemno nie ufam.
Jaki to rodzaj kadzidła? Chłodny, czy gorący? Jasny, czy ciemny?
Taki jak w Zagorsku, czy taki jak w Passage?

Przepraszam, że się tak dopytuję, ale muszę prędko się zdecydować, jak bardzo mnie gnębi żądza...

Myślę, że na upartego dałoby radę porównać L'Eau de Jatamansi do Mandragore - ze względu na cytrusowe otwarcie. Mandragore zmierza jednak w stronę rześkich ziół i wytrawnego drewna, a L'Eau de Jatamansi jakby przygasa uwalniając jasną, raczej chłodną, jakby pudrową kadzidlaną smużkę, staje się takie "spa&wellness".

Próbkę tego zapachu mam od dość dawna - pierwsze zakupy u Wuchsy, przecieranie szlaków. Spodobał mi się od pierwszego powąchania. Niedawno, podczas zabieganych dni przypomniałam sobie o nim, a on w zamian dał mi wtedy wytchnienie, spokój, opanowanie i siłę. Niedawno trafiłam na wyjątkową flaszkową okazję... więc nie mogło być inaczej

Napisane przez E

Homyk, ja za Tobą nie nadążam

E, ja za Tobą też nie Ale przecież nie musimy chyba gonić jedna drugiej, prawda? Każdy spaceruje tam, gdzie lubi, albo tam gdzie go nogi same poniosą Czasem spacerujemy razem, czasem się mijamy No różnie to przecież bywa

[tulipanka]

The Parfum pachnę. Taki ładny jest, czemu mnie nie zachwyca tak, jak kiedyś? Może to zapach na chłodniejsze dni...?

[janina1984]

na wieczór monoi de tahiti.

[kokakola]

Le Feu, od kilku tygodni z małymi przerwami.

[tymena]

Napisane przez kokakola

Le Feu, od kilku tygodni z małymi przerwami.

Kola

[Sabbath]

Napisane przez E

Sabbath, to nie lapsus

Chociaż Anuschka śpieszy z pomocą Stosowną do miejsca i tematu, rzecz jasna

Wyobrażam sobie, jak spieszy wzbudzać żądze.

Napisane przez homyk

A mówił Ci już ktoś, że Tourmaline to w 100% "Twój" zapach. Miałam szczęśliwą okazję osobiście Cię poznać, to chyba wiem, co mówię
Trzymam kciuki, żeby upragniona flaszka doleciała jak najszybciej

Nie wiem, czy w 100%, ale rzeczywiście Homyczku, zbzikowałam po jego powąchaniu. Normalnie pożądałam go jak dawno niczego. Z drżeniem.


Teraz czekam na flaszkę i już żałuję, że tak dużo z niej mam oddać.
Nie wiem, czy nie dojdzie do zamawiania następnej... kiedyś...

Napisane przez homyk

Myślę, że na upartego dałoby radę porównać L'Eau de Jatamansi do Mandragore - ze względu na cytrusowe otwarcie. Mandragore zmierza jednak w stronę rześkich ziół i wytrawnego drewna, a L'Eau de Jatamansi jakby przygasa uwalniając jasną, raczej chłodną, jakby pudrową kadzidlaną smużkę, staje się takie "spa&wellness".

Próbkę tego zapachu mam od dość dawna - pierwsze zakupy u Wuchsy, przecieranie szlaków. Spodobał mi się od pierwszego powąchania. Niedawno, podczas zabieganych dni przypomniałam sobie o nim, a on w zamian dał mi wtedy wytchnienie, spokój, opanowanie i siłę. Niedawno trafiłam na wyjątkową flaszkową okazję... więc nie mogło być inaczej

Dziękuję pięknie. Porównanie trafiło do mnie, mam pewną wizję.

A zapachowej okazji gratuluję wielce!



Kokakola! Wszelki duch!

[kokakola]

Dziewczyny dziekuje za mile powitanie, fajnie wrocic tu do Was

[Anuschka]

Napisane przez kokakola

Le Feu, od kilku tygodni z małymi przerwami.

Kola

[Szara Róża]

Dzisiaj Smok ekstrakt + Gucci PH (copyright by Rachel ) oraz chmiel z piwa, które właśnie obalam Jak już obalę je do dna, lecę pod prysznic z limonkowym creme oil Nivei

[kokakola]

Napisane przez Anuschka

Kola

siostro fajna babka u Ciebie w avie

[kriss_de_valnor]

Napisane przez homyk

Kseniu, L'Eau de Jatamansi to delikatny zapach, relaksacyjna mgiełka.
No i zaczyna mi ślinka lecieć jak patrzę na produkty pielęgnacyjne z tej linii zapachowej

no właśnie gucio jest taki na relaksacyjno-nieinwazyjny, stosuję go zawsze gdy mam stresa i nie chcę żeby zapach mnie przytłaczał - przebieram nogami na próbkę jatamansi tylko niepokoi mnie paczula w bazie

kola

[agaa13]

cabaret.
dobranoc.

[dominikaha]

Pure Poison.

[Camila1983]

Na noc Czerwone jabłuszko Niny Ricci. Steskniłam sie za nią... Zaraz bede spała więc, nie będzie mi przeszkadzało, ze jest odrobinę nietrwała

[SpanishMyszka]

Po kąpieli będzie bosko pachnące masełko do ciała Karmel & Cynamon od kochanej Madziczki ()

[martwa papuga]

Napisane przez Paulinka_S

nuty mnie średnio zachwycają. a mozesz napisać jak go odbierasz?

Napisane przez Sabbath

Paulinko, jam nie taki barwny ptaszek, jak adresatka pytania, ale pokuszę się o odpowiedź, bo i mnie nuty nijak nie zachwyciły, a zapach... zapach jest zupełnie inny, niż nuty.
Po pierwsze nie ma jaśminu. Jaśmin tylko daje przestrzeń. A trzon zapachu jest przyprawowy, słodko gorzki. Po pierwszych chwilach miesza się, właśnie tak płynnie, niespiesznie, jak powietrze nad gorącą pustynią i przenikają się w nim drgającymi falami powietrza nuty przyprawowe, no jak gdyby sucho - dymno - drzewne, ale odległe, takie... przywiane zza wydm.
Zapach naprawdę niezwykły. Orientalny niewątpliwie, ale nie lepki, nie gęsty, tylko taki... niespieszny właśnie.
Zaznaczam jednak, że to moja opinia po jednym teście i mogę sie mylić.
zaraz mnie tu Papuź kopniakami do porządku przywoła.

Ta, już się spieszę z kopniakami
Paulinko, po pierwsze i tak, jak Sabbath - nad nutami się nie ma co rozwodzić, bo już na tym forum dowiedziono, że dziesięć razy bardziej doświadczone ode mnie nosy oczekiwały jakiegoś zapachu, wyobrażały go sobie na podstawie nut i rozczarowywały się - albo na odwrót. Jeśli w L’air jest jaśmin, to na szczęście chyba taki jak w Theoremie
A po drugie i tak, jak Sabbath - bardzo podobnie odbieram Powietrze Pustyni Marokańskiej, chociaż pewnie opiszę je dużo bardziej kulawo. Jest z całą pewnością leniwy, suchy i słodki. Masa przypraw, odrobinę goryczki, dużo drewienek. Poruszające się od gorąca powietrze - tak, ale nie takie, jakie znamy z filmów o lwach National Geographic. Bardziej wieczorne na pewno. Gdybym miała L’air do czegoś przyrównywać, to chyba do ekstraktu Must.

Napisane przez Szara Róża

Dzisiaj Smok ekstrakt + Gucci PH (copyright by Rachel ) oraz chmiel z piwa, które właśnie obalam Jak już obalę je do dna, lecę pod prysznic z limonkowym creme oil Nivei

Jarzynko! Gdzie byłaś, jak Cię nie było? My tu płaczem za Tobą


W temacie - dwa mililitry Premier Figuier Extreme. Znajomi nie narzekają (jeszcze?).

[homyk]

Kola Mam nadzieję, że zabawisz tu dłużej

Napisane przez kriss_de_valnor

no właśnie gucio jest taki na relaksacyjno-nieinwazyjny, stosuję go zawsze gdy mam stresa i nie chcę żeby zapach mnie przytłaczał - przebieram nogami na próbkę jatamansi tylko niepokoi mnie paczula w bazie

Kseniu, tu paczuli nie ma Ja nic paczulowego nie wyczuwam.
Zrobiłam zdjęcie kartonika. Nuty są tu wymienione. O paczuli nie ma ani słowa
Na stronie firmowej również http://www.laboutiquedelartisanparfu...thirdlevel=229

[Nicoletta]

Cały udany dzień był pod znakiem Moon Sparkle

[demonik]

Ja tylko wpadłam naładowana energią słoneczną powiedzieć wszystkim CZEŚĆ i przesłać Wam płomienne uściski (E, dziękuję za wiadomość, odpiszę, tylko proszę o wyrozumiałość ).

Pachnę sobie Innocentem.

[kokakola]

Kriss
Homyczku tym razem chyba na dluzej

pachnę nadłoniowo Teint de Neige L. Villoresi. i czuję się jak wieeelki platek sniegu

[Katarynka158]

A ja niezmiennie- Coco Chanel Mademoiselle

[homyk]

Napisane przez demonik

Ja tylko wpadłam naładowana energią słoneczną powiedzieć wszystkim CZEŚĆ i przesłać Wam płomienne uściski (E, dziękuję za wiadomość, odpiszę, tylko proszę o wyrozumiałość ).

Pachnę sobie Innocentem.

Demoniku

Napisane przez kokakola

Kriss
Homyczku tym razem chyba na dluzej

[...]

To super

[irkax]

Napisane przez kokakola

pachnę nadłoniowo Teint de Neige L. Villoresi. i czuję się jak wieeelki platek sniegu

Też nim dzisiaj pachniałam nadgarstkowo, tyle, że ja się czułam nie jak płatek śniegu tylko jak jaśminowo-różano-heliotropowa panienka posypana pudrem

[Szara Róża]

Napisane przez martwa papuga

Jarzynko! Gdzie byłaś, jak Cię nie było? My tu płaczem za Tobą

Ptaszynko Niebiańska! Heh, no w sumie byłam, ale mnie nie było , czyli mówiąc po ludzku - podczytuję tu i ówdzie, ale na pisanie już nie starcza sił i weny No i, wstyd przyznać, zdarzają mi się chwile odlotów od rzeczywistości - wczoraj na przykład walnęłam swe zwłoki na wyrko ok. 19 i spałam ciurkiem do 7 rano Jakaś taka niewyżyta sennie ostatnio łażę, nie poznaję samej siebie, no!


Pachnę sobie karmelową Milką, którą właśnie bezwstydnie konsumuję i dobrze mi z tym bez dwóch (a nawet trzech ) zdań, o!

[kokakola]

Napisane przez irkax

Też nim dzisiaj pachniałam nadgarstkowo, tyle, że ja się czułam nie jak płatek śniegu tylko jak jaśminowo-różano-heliotropowa panienka posypana pudrem

ot wlasnie, czuję się jak platek sniegu posypany cukrem pudrem!

[rachela]

Kola, Monik -

---

Ciągle Glorią, ale po kąpieli zarzucę coś kadzidlanego.

[martwa papuga]

Napisane przez Szara Róża

Ptaszynko Niebiańska! Heh, no w sumie byłam, ale mnie nie było , czyli mówiąc po ludzku - podczytuję tu i ówdzie, ale na pisanie już nie starcza sił i weny No i, wstyd przyznać, zdarzają mi się chwile odlotów od rzeczywistości - wczoraj na przykład walnęłam swe zwłoki na wyrko ok. 19 i spałam ciurkiem do 7 rano Jakaś taka niewyżyta sennie ostatnio łażę, nie poznaję samej siebie, no!
Pachnę sobie karmelową Milką, którą właśnie bezwstydnie konsumuję i dobrze mi z tym bez dwóch (a nawet trzech ) zdań, o!

Zazdraszczam Milki, u mnie w lodówce jakieś smętne resztki gorzkiej wedlowskiej...

Wysypiania nie zazdraszczam, bo ja dziś będę odsypiać, ostatniej nocy pospałam 4 godziny, bo się, móndra, umówiłam do fryzjerki na 8 rano a poprzedniego wieczoru tradycyjnie tłukłam przekład.
O 7 rano zjadłam lekkie, dietetyczne śniadanko i ok. 11 wyszłam z przybytku trendy-hair tak wściekle głodna, że popędziłam biegusiem do GreenWaya na "mały" lunch. Pierwszy raz w życiu jadłam lunch.

[pieńkowa_dama]

Napisane przez kokakola

Kriss
Homyczku tym razem chyba na dluzej

Kokakola, oby na dłużej

Na noc zlałam się Palisandrem i Sequoią (wielkie dzięki Pawle).
Niekonwencjonalny mix.