Jak odbudować i wzmocnić włosy po sześciu latach prostowania?

[Kreciola]

Witajcie Dziewczyny,

z góry przepraszam, że tworzę nowy wątek, bo takich pewnie są już setki, ale każdy przypadek jest inny.

Moja historia:

Obecnie mam 24 lata.

Od dziecka mam kręcone włosy, które nigdy nie chciały się fajnie układać, puszyły się, nie były to stricte loki czy fale tylko takie ... siano. Nienawidziłam moich włosów i od zawsze marzyłam o prostych.

Moje marzenie o prostych włosach w pewien sposób się ziściło w wieku 18 lat. Wtedy to dostałam prostownicę.
Prostowałam włosy wieczorem po myciu i rano robiłam poprawki. Zawsze, gdy mama zaglądała do mojego pokoju, to czuła straszny smród - palenie włosów, bo kręcone włosy mają w sobie dużo siarki. Stosowałam płyn do prostowania jako ochronę termiczną przed wysoką temperaturą. Później prostowałam je tylko raz dziennie.

Od dziecka miałam bardzo gęste włosy i było ich bardzo dużo. W wyniku prostowania włosów dużo mi ich ubyło, ale w to nadal brnęłam i prostowałam.

Obecnie:

Jakieś dwa może trzy miesiące temu się ocknęłam, gdy zauważyłam przy czole, że mam bardzo duże ubytki i prześwity, ciągle lecą mi włosy, a końce stały się bardzo suche. Widzę po grzywce oraz po kucyku jak jest ich niewiele i, że ich ubywa.

Co robię, aby temu przeciwdziałać?
Odstawiłam prostownicę całkowicie, zapuściłam włosy trochę na długość, pewien czas temu ścięłam troszkę końcówki, stosuję pokrzywę i skrzyp jako płukanki oraz do picia, łykam cynk,jem pestki słonecznika, łykam Maxi Krzem, piłam drożdże, stosuję wcierkę Jantar bursztynową, stosuję serum, jedwab do włosów, myję włosy różnymi szamponami wzmacniającymi, używam grzebienia o szeroko rozstawionych zębach. Mimo to włosy mi niestety ciągle wypadają.
W aptece mi powiedziano kiedyś, że to, co stosuję to mama najlepsze, czego mogę używać, ale to nie pomaga.
Myślę, że nie mam anemii, choć muszę powiedzieć, że mój sposób odżywiania się nie jest niestety najlepszy i uwielbiam słodycze.
Niestety mam niedoczynność tarczycy i problemy ginekologiczne, ale mam to pod kontrolą, nie łykam leków, bo nie ma takiej potrzeby i wyniki mam dobre.


Doradźcie mi, błagam, co jeszcze mogę zrobić, żeby je zregenerować i żeby przestały się sypać????

Wiem, że bardzo mało czasu minęło od mojego zaprzestania używania prostownicy, ale te prześwity na linii czoła są bardzo niepokojące i to, że gdy tylko przeczeszę je ręką, to mi na rękach zostaje kilka włosów. Pocieszające jest to, że czuję na całej głowie igiełki.

MEA CULPA - wiem.

P.S. Dermatolog mi niestety nie pomógł...., a trychologa nie ma w mojej najbliższej okolicy, a i tak mnie na niego nie stać.

Uczę się akceptować i szanować moje włosy. Czasem myślę o tym, żeby się zgolić do łysa i oddać włosy na perukę dla kogoś, może to nauczyłoby mnie szacunku do włosów, ale nie mam odwagi, żeby to zrobić, a włosy mam ciągle jeszcze za krótkie jak na perukę.

Błagam o rady, co jeszcze mogę zrobić.

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Witaj

ja osobiście nie płukałabym włosów naparami ze skrzypu i pokrzywy, bo mogą one przesuszyć włosy. zamiast tego stosuj je wewnętrznie - powinny przyczynić się do porostu włosów lub wzrostu nowych z tym, że skrzyp należy gotować, a nie parzyć

Musisz je w miarę regularnie podcinać. Nie mówię, że od razu dużą ilość, ale chociaż ten 1 cm co jakiś czas. Jakich odżywek czy też masek używasz? Spróbuj na początek masek Ziai, są tanie i skuteczne. Fajnie spiszą się również maski Biovax, znajdziesz je w Rossmannie i Naturze

Poczytaj także o wcierce z kozieradki

[Kreciola]

Z masek to mam Kallosa - proteinową. Miałam kiedyś serum ziołowe do włosów przeciw wypadaniu, miałam maskę z Seboradinu do wypadających. Teraz mam szampon Seboradin.

Jak się przypomni to dodaję do skrzypu i pokrzywy kozieradkę i tym płuczę włosy.

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

jeśli chodzi o wcierki dostępne na rynku, to bardzo zachwalana jest Joanna Rzepa, wcierki firmy Kulpol. Te ostatnie lub inne do niej podobne często można dostać w kioskach, Lewiatanach, ja również widziałam w sklepach SAM.

wcierkę z kozieradki przyrządza się następująco: nasiona kozieradki zalać niewielką ilością wrzącej wody i zaparzyć pod przykryciem. zrezygnuj z płukanek ziołowych.

ja bym na razie odłożyła na Twoim miejscu maski proteinowe, ponieważ może to źle wpłynąć na zniszczone włosy. Także odstawiłabym wszelkie zioła i kosmetyki z ich zawartością, które nakładasz na długość włosów. Spróbuj masek emolientowych Kallosa takich jak Omega, Color, Blueberry, Cherry. Szczególnie ta pierwsze doprowadziła do ładu moje suchary spowodowane farbowaniem i rozjaśnianiem

[201605161428]

Usmialam sie przednio czytajac iz krecone wlosy zawieraja niby siarke Smok wawelski by nimi najwyrazniej nie pogardzil :p Bzdura wierutna.

Co do anemi, nad tym sie nie mysli to sie bada. Morfologia i zelazno to szalowa kwota ponizej 15zl. Jesli wyniki masz dobre to nie masz niedoczynnosci tarczycy. Jesli wyniki masz zle i ja naprawde masz to nie dziw sie, ze bez lekow wlosy leca. Jakie masz TSH, FT3 i FT4? Badalas przeciwciala tarczycowe? Mialas usg tarczycy?

Zacznij od solidnego pakietu badan i znalezieniu dobrego ginekologa oraz endokrynologa.

[Kreciola]

O tej siarce to słyszałam od koleżanki, która studiuje pielęgniarstwo i jakaś doktorka mówiła o tym podczas wykładu.

Tarczycę mam pod kontrolą, zażywam Euthyrox w dawce 50. Chodzę do endokrynologa dwa razy w roku i za każdym razem, gdy pytam, kiedy mam się pojawić na wizytę, to słyszę, że nie mam Hasimoto i, że dwa razy w roku wizyta wystarczy. Chodzę do lekarza, który ma bardzo dobrą opinię, bardzo dokładnie sprawdza wyniki, a jak zacznie robić USG to nie wiadomo kiedy je skończy, bo zbada prawą stronę, lewą i jeszcze raz prawą i lewą. Miałam już niejedno USG tarczycy. Moja tarczyca ma wielkość, którą ma małe dziecko. Moje TSH jest poniżej 2.o (dokładnie to coś 1, 34...), FT3 i FT4 też zawsze wychodzi bardzo dobrze.

[201605161428]

To slyszala bzdury, albo cos przekrecila.

Dlugo leczysz tarczyce? Niekiedy trzeba poczekac na efekty. No i niestety wlosow nie da sie odbudowac, tak naprawde mozna tylko zapuscic nowe, gdy wlosy sa w krytycznym stanie

[sandrek]

Napisane przez TheUnlike

Usmialam sie przednio czytajac iz krecone wlosy zawieraja niby siarke Smok wawelski by nimi najwyrazniej nie pogardzil :p Bzdura wierutna.

Co do anemi, nad tym sie nie mysli to sie bada. Morfologia i zelazno to szalowa kwota ponizej 15zl. Jesli wyniki masz dobre to nie masz niedoczynnosci tarczycy. Jesli wyniki masz zle i ja naprawde masz to nie dziw sie, ze bez lekow wlosy leca. Jakie masz TSH, FT3 i FT4? Badalas przeciwciala tarczycowe? Mialas usg tarczycy?

Zacznij od solidnego pakietu badan i znalezieniu dobrego ginekologa oraz endokrynologa.

Jak ktoś mógł na to wpaść... A najgorzej, że takie informacje się rozpowszechniają.

[Kreciola]

Napisane przez TheUnlike

To slyszala bzdury, albo cos przekrecila.

Dlugo leczysz tarczyce? Niekiedy trzeba poczekac na efekty. No i niestety wlosow nie da sie odbudowac, tak naprawde mozna tylko zapuscic nowe, gdy wlosy sa w krytycznym stanie

Tarczycę leczę już jakieś dobre 5 może już 6 lat, ale może być tak, że problem z tarczycą miałam od dziecka, tylko nikt na to wcześniej nie wpadł, że coś jest nie tak.

[annett16]

Ja od siebie moge Ci polecic dwa mega skuteczne sposoby na wypadanie wlosow.
Po pierwsze kup sobie Revalid i lykaj jak zalecil producent i bardzo pilnuj tego zeby nie opuszczac popoludniowej czy wieczornej "porcji". Rano wiadomo kazdy pamieta, ale w srodku to juz sie zapomina niestety. Te witaminy sa dosc drogie ale naprawde skuteczne. Ja mam niedoczynnosc tarczycy biore eutyrox i tez mi wlosy lecialy, ale po stosowaniu revalidu przesaly wypadac. Cudowne uczucie jak wyjdziesz z wanny a tam nie ma wlosow
Po drugie rob maseczki z olejku rycynowego nefty i jakja. Czesto w przepisach jeest tez cytryna ale slyszalam ze ona wlasnie zamyka luski wlosa wiec ja jej nie daje bo przeciez olej i naft.a maja wniknac w tego wlosa. Ja je robilam przez miesiac i to dzien w dzien. Przyznam ze troche czasu na to trzeba miec, ale akurat mialam taki okres wtedy ze nigdzie mi sie nie spieszylo wiec moglam tyle poswiecic na wlosy. Efekt rewelacyjny, wlosy mien wypadaly nie byly juz takie suche (a tez kiedys kilka razy dziennie prostowalam wlosy). Maseczki kupione w sklepie zaraz robia ci cuda na wlosach ale jak raz ich nie uzyjesz masz z powrotem siano, a maseczka z olejki naprwade je odzywia ze jak doprowadzisz wlosy do ladu to masz ladne' od razu po umyciu bez nakldania czegokolwiek.
Ja te moje "metody" stosowalam osobno, maseczki kilka lat temu a revalid z rok temu. Dzisiaj juz nie chce i sie tak dbac o wlosy wiec mam srednie. Ale jesli Ty masz teraz manie dbania o wlosy to naprawde skorzystaj z tego co napisalam, troche energi trzeba w to wlozyc ale naprawde warto

[sandrek]

Napisane przez annett16

Ja od siebie moge Ci polecic dwa mega skuteczne sposoby na wypadanie wlosow.
Po pierwsze kup sobie Revalid i lykaj jak zalecil producent i bardzo pilnuj tego zeby nie opuszczac popoludniowej czy wieczornej "porcji". Rano wiadomo kazdy pamieta, ale w srodku to juz sie zapomina niestety. Te witaminy sa dosc drogie ale naprawde skuteczne. Ja mam niedoczynnosc tarczycy biore eutyrox i tez mi wlosy lecialy, ale po stosowaniu revalidu przesaly wypadac. Cudowne uczucie jak wyjdziesz z wanny a tam nie ma wlosow
Po drugie rob maseczki z olejku rycynowego nefty i jakja. Czesto w przepisach jeest tez cytryna ale slyszalam ze ona wlasnie zamyka luski wlosa wiec ja jej nie daje bo przeciez olej i naft.a maja wniknac w tego wlosa. Ja je robilam przez miesiac i to dzien w dzien. Przyznam ze troche czasu na to trzeba miec, ale akurat mialam taki okres wtedy ze nigdzie mi sie nie spieszylo wiec moglam tyle poswiecic na wlosy. Efekt rewelacyjny, wlosy mien wypadaly nie byly juz takie suche (a tez kiedys kilka razy dziennie prostowalam wlosy). Maseczki kupione w sklepie zaraz robia ci cuda na wlosach ale jak raz ich nie uzyjesz masz z powrotem siano, a maseczka z olejki naprwade je odzywia ze jak doprowadzisz wlosy do ladu to masz ladne' od razu po umyciu bez nakldania czegokolwiek.
Ja te moje "metody" stosowalam osobno, maseczki kilka lat temu a revalid z rok temu. Dzisiaj juz nie chce i sie tak dbac o wlosy wiec mam srednie. Ale jesli Ty masz teraz manie dbania o wlosy to naprawde skorzystaj z tego co napisalam, troche energi trzeba w to wlozyc ale naprawde warto

Pierwsze - nie każdy suplement sprawdzi się u każdego. Może Tobie pomógł Revalid, bo miałaś niedobory, które on uzupełnia, ale nie u każdego tak jest.
Drugie - zbyt częste stosowanie olejku rycynowego może doprowadzić do przesuszenia włosów. Tak samo jak z naftą. A za częste stosowanie maski z jajka prowadzi do przeproteinowania. Cytryna ma za zadanie nadać włosom ładnego blasku. Jeśli korzystałaś z prostownicy kilka razy dziennie i stosowałaś te maskę to w sumie nic dziwnego, że dobrze reagowały. Z reguły włosy zniszczone domagają się protein. A drogeryjne maski często zawierają silikony, które tworzą "film" na naszych włosach, nie odżywiają go. Dlatego włosy po ich użyciu są takie. Jednak kiedy ktoś zagłębi się w czytanie składów, może znaleźć wśród drogeryjnych masek takie, które odżywiają i po skończeniu opakowania nie trzeba wcale sięgać po kolejne.

[aerlieen]

Na ratunek zniszczonym włosom tylko olejowanie. POlecam Ci olejek łopianowy ze skrzypem, znajdziesz w Rossmannie za ok 7 zł. Mam takie same włosy jak Ty, także kiedyś zniszczyłam je ciągłym prostowaniem, olejek łopianowy uratował moje włosy. Nie tylko urosły niesamowicie i zgęstniały, ale kompletnie przestały wypadać i kruszyć się. Mogę teraz prostować włosy ile chcę, pod warunkiem, że użyję olejku dwa lub trzy razy w tyg( zostawiam go na calą noc i rano myję głowę). Poza tym pomyśl o prostowaniu keratynowym, będziesz miała spokój na pół roku, a przy okazji odżywisz włosy i dasz im odpocząć. To teraz nie jest wielki koszt, od 200 do 500 zł zależnie od długości. POlecam Ci także witaminy Multiple Olimpu, są tam ogromne dawki witamin, odkąd zaczęłam je brać mam jeszcze lepsze włosy, cerę i paznokcie. Koszt 30 zł, nie ma co przepłacać za znane nazwy po 60 zł które mają w składzie tylko dwie witaminy plus coś tam.

[ZoskaImin080]

ja na Twoim miejscu to bym poszla na jakis zabieg do dobrego trychologa / fryzjera, jakieś keratynowe bajery itp

[paatii_01]

Mam włosy tego samego typu co Ty- kręcone, niesforne, puszące się. Też wiele lat je niestety niszczyłam, najpierw rozjaśniaczami, później prostownicą i na końcu farbą. Teraz już mam swoje, przyzwyczaiłam się i do koloru i do kręciołków. To chyba najlepsze co można dla nich zrobić
W moim przypadku,w sytuacjach kryzysowych (włosy wypadały mi garściami) najlepiej pomogły:
-skrzyp w tabletkach, picie soku z pokrzywy
-nafta kosmetyczna ( raz na jakiś czas)
-odżywki nawilżające (nie natłuszczające!), obecnie używam z ziaji
-obcinanie ( niestety zniszczone włosy trzeba obciąć, poprawi się ich kondycja, a i psychicznie jest lepiej, bo wizualnie nie wypada już ich tak dużo)
- dobra szczotka/ grzebień masująca skórę głowy
-czas, czas i czas... niestety na efekty trzeba poczekać

Radzę też odstawić wszelkie kosmetyki zawierające alkohol, w tym jedwab, który w rzeczywistości wysusza włosy jeszcze bardziej.
Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam, a też powiem na pocieszenie, że mi włosy odrosły zdrowe po odstawieniu farby i prostownicy, wiec na pewno będzie dobrze Życzę cierpliwości i determinacji

[201703240903]

Cierpliwość i intensywna pielęgnacja zdziałają cuda.

Przede wszystkim odstaw prostownicę. Jeżeli będziesz miała ochotę wyprostować włosy spróbuj je wymodelować prostując na szczotce.

1. Olejowanie i wzmacnianie. Staraj się jak najczęściej olejować włosy. Na początku proponowałabym przed każdym myciem.

2. Wcierki. Kup sobie jantar / soboravit/ redical i wcieraj w skórę głowy codziennie przez 2 tygodnie

3. Suplementacja. Kup sobie witaminy wzmacniające włosy albo zacznij pić skrzyp/ pokrzywę

3. Delikatny szampon

4. Odżywki z bogatym składem. Proponowałabym na początek z sylikonami.

5. Regularne podcinanie końcówek. Postaraj się co miesiąc podcinać zniszczone włosy o 1cm- 2cm . A najlepiej gdybyś ścięła włosy do miejsca gdzie są rozdwojone. Z tych rozdwojonych końcówek i tak nic już nie będzie.

6. Zabezpieczaj końcówki jedwabiem, ale ze sprawdzonym składem ,np. CHI

7. Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość.

[mrijijka91]

Napisane przez FeelingLost

Cierpliwość i intensywna pielęgnacja zdziałają cuda.

Przede wszystkim odstaw prostownicę. Jeżeli będziesz miała ochotę wyprostować włosy spróbuj je wymodelować prostując na szczotce.

1. Olejowanie i wzmacnianie. Staraj się jak najczęściej olejować włosy. Na początku proponowałabym przed każdym myciem.

2. Wcierki. Kup sobie jantar / soboravit/ redical i wcieraj w skórę głowy codziennie przez 2 tygodnie

3. Suplementacja. Kup sobie witaminy wzmacniające włosy albo zacznij pić skrzyp/ pokrzywę

3. Delikatny szampon

4. Odżywki z bogatym składem. Proponowałabym na początek z sylikonami.

5. Regularne podcinanie końcówek. Postaraj się co miesiąc podcinać zniszczone włosy o 1cm- 2cm . A najlepiej gdybyś ścięła włosy do miejsca gdzie są rozdwojone. Z tych rozdwojonych końcówek i tak nic już nie będzie.

6. Zabezpieczaj końcówki jedwabiem, ale ze sprawdzonym składem ,np. CHI

7. Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość.

Punkt 7 Cierpliwość i tu zaczynają się moje schody:/ oczekuję efektów natychmiast i jak ich nie widzę zaraz się zniechęcam i odpuszczam

[svetta]

też przez kilka lat niszczyłam wlosy prostownicą i niedawno zafundowałam sobie u fryzjera kurację olaplex i włosy rzeczywiście dużo lepiej wygladają choć fryzjerka powiedziała, że zabieg bede musiała za jakiś czas powtórzyć

[Almostrosey]

1. Olejowanie, olejowanie i jescze raz olejowanie
2. Treściwe maski przed myciem i po myciu włosów.
3. Unikanie suszarki, mocnego zawiązywania włosów, szarpania.
Sama używałam prostownicy jakieś 4 lata, odstawiłam całkowicie 3 lata temu, regularnie olejuję, nakładam maski i są już lepszej kondycji. Jednak ja rozjaśniam włosy i u mnie jest trochę inna pielęgnacja ale potrzeba lat by włosy wróciły do życia po prostownicy. Odpowiednio dobrane oleje są chyba jedynym rozwiązaniem na zniszczone włosy.

[sandrek]

Napisane przez Almostrosey

1. Olejowanie, olejowanie i jescze raz olejowanie
2. Treściwe maski przed myciem i po myciu włosów.
3. Unikanie suszarki, mocnego zawiązywania włosów, szarpania.
Sama używałam prostownicy jakieś 4 lata, odstawiłam całkowicie 3 lata temu, regularnie olejuję, nakładam maski i są już lepszej kondycji. Jednak ja rozjaśniam włosy i u mnie jest trochę inna pielęgnacja ale potrzeba lat by włosy wróciły do życia po prostownicy. Odpowiednio dobrane oleje są chyba jedynym rozwiązaniem na zniszczone włosy.

Samo olejowanie nie da super rezultatów. Takie włosy potrzebują sporo protein, nawilżenia. Trzeba zrozumieć potrzeby swoich włosów. Bo co z tego, że olejowaniem odbuduje warstwę ochronną włosa, jak wewnątrz nadal będzie z nim krucho.

[201607040946]

Równowaga. Musisz testować i metodą prób i błędów dojdziesz do tego, czego potrzebują twoje włosy.
Samo olejowanie może ci nawet zaszkodzić.

Próbować, próbować, próbować.
Nawilżać.
Proteiny na początek w minimalnych dawkach.
Oleje do maski.