Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka

Notka

Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-02-14, 17:59   #1
Nikita28
Raczkowanie
 
Avatar Nikita28
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 302

Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie.


Zacznijmy od tego że spierniczyłam sobie metabolizm jedząc przez około 6 lat zaledwie 2 posiłki dziennie + jakieś śmieci w międzyczasie. W efekcie przybywało mi około kilogram rocznie aż przy 56,5 kg (wcześniej miałam 49,5-50kg przy 160 cm wzrostu) waga się zatrzymała. Podchodziłam do odchudzanie bezmyślnie ograniczając jedzenie, ale nie byłam w stanie wytrzymać tygodnia i rzucałam się na to czego sobie odmawiałam (sery, tłuste mięsa, coś słodkiego, piwo). Teraz chcę zrobić to porządnie: zdrowo jedząc i dużo się ruszając.

Zwiększyłam ilość posiłków do 5 co 3 godziny. Zapłaciłam za ułożenie diety redukcyjnej dostosowanej do mojej pracy. Wykupiłam karnet do babskiego klubu i chodzę 3x w tygodniu. No i dopadły mnie wątpliwości. Przez pierwsze 3 tyg nawet coś się działo (widać u mnie w podpisie). Ale w ostatnim tygodniu trochę zgrzeszyłam: 2 trójkąty pizzy, pączek, ser lazur, wino i 2 piwa. Efekt: waga znów pokazuje powyżej 56 kg a obwody +2 cm
W zasadzie przez 3 dni grzeszenia wygląda na to, że cofnęłam się prawie 2 tygodnie do tyłu... Trochę mnie to zniechęciło, bo docelowo nie chcę wykluczac z diety np sera i wina. Pączki i pizza mi latają bo jem je okazjonalnie.

Jeśli chodzi o ćwiczenia to 3x w tygodniu stosuję zestaw: 15-20 min rozgrzewki na orbitreku, potem bieżnia na ok 65% tętna max, ok 75-80 min. Jeśli czuję ogólnie powera to ostatnie 15-20 min bieżni robię interwały75%-90% tętna max. Następnie na siłowni wiosełka ok 15 min, ramiona 4xpo 25 powtórzeń, rózne ławeczki na brzuch i mięśnie skośne brzucha 3xpo 10powtórzeń, plecy ok 50 powtórzeń. Kończę 10 min na masażu taśmą. Całość około 2,15h. W ciągu miesiąca zwiększyłam swoją wytrzymałość z 8 minut do 20 przy prędkości 12km/h, a utrzymanie ok 65% tętna max zmusiło mnie do przejścia z 6km/h przy 0 stopniach nachylenia bieżni do 7km/h przy nachyleniu 5%.

Dietka wygląda mniej więcej tak:
dni wolne od treningu i pracy - ok 1100cal
dni pracujące - ok 1500-1600cal
jesli w którys dzien wypada trening to + 650 cal

Dziś mam dzień tylko pracujący więc menu na dziś wygląda tak:
1. 7.30 śniadanie: 2 jajka, 2 plastry szynki, mała cebula, 2 pomidory, 2 kromki chleba żytniego na zakwasie, 1,5 oliwy lub oleju rzepakowego (ok 477cal )
2. 11.00 2 śniadanie: 2 jajka, 2 kromki chleba żytniego na zakwasie, liść sałaty + łyżeczka oleju lnianego (kanapki ok 300 cal)
3. 14.30 obiad: 15dkg kurczaka + rukola + pomidory 25dkg + ogorek 10dkg + pestki slonecznika + jogurt nat. (ok 400 cal)
4. 17.30 podwieczorek: banan + płatki migdałowe (ok 156 cal)
5. 20.00 kolacja: sałatka z 2 jajka, plaster szynki, jogurt, kalafior,ogórek (ok 240 cal)

Soli niemal nie używam, stosuję dużo ziół.
Jeśli mam dzień treningowy to na podwieczorek jem garść suszonych owoców a po treningu mięso lub jajka/biały ser.

Czy coś pozmieniać w treningach lub jedzeniu czy trzymać się wytycznych ?
__________________
For Your Lashes
Profesjonalne przedłużanie i zagęszczanie rzęs - Kraków
http://foryourlashes.blogspot.com/

motocyklistka od 21.06.2012 - Kawasaki ER5
Nikita28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-14, 19:44   #2
zieloneoczymam
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 364
Dot.: Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie.

2,15h na siłowni to wg mnie za dużo.

Machanie aerobów i brzuszków nie przynosi na dłuższą skalę efektów.
Waga 54kg przy wzroście 160cm uważam za całkiem w porządku jeśli się ma mięśnie. A pokaż może zdjęcia bo pomimo, że jesz zdrowo to trochę mało (1100kcal w dni wolne? To mało. A potem jak dowalasz 650 to organizm sobie nie radzi po prostu) Zbyt duże skoki kaloryczności i spowalniasz metabolizm. Na początku miałaś spadki bo szok dla organizmu, ale teraz się przyzwyczaił i tyle. Według mnie powinnaś jeść więcej w dni wolne i zmienić trening na bardziej siłowy.
A poza tym praktycznie Twoje zjawisko bardzo fajnie opisano tutaj
Poczytaj i wysuń właściwe wnioski.
zieloneoczymam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-14, 20:01   #3
Nikita28
Raczkowanie
 
Avatar Nikita28
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 302
Dot.: Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie.

Postaram się zrobić zdjęcie sylwetki ale jakby ją opisać to ręce, ramiona, nogi, pupę mam szczupłe. Ładnie zaznaczone mięśnie łydek i całkiem niezłe uda. Pracuję jako pomoc domowa (sprzątanie) więc moje nogi i ręce mają dość intensywne życie (kucanie, wspinanie na palce, podnoszenie itd.) Natomiast mam galaretę w pasie i trochę w okolicach żeber. Biodra i biust rozmiar 36/38, pas 40. Pod biustem mam 80cm, a w pepku 85, gdzie 6 cm wyżej w talii mam ok 15cm obwodu mniej ! No i wylewa się nad paskiem

całkowicie dzień wolny wypada mi jedynie w sobotę - wtedy leżę i się opierniczam. Więc to jedyny dzien kiedy wypada te 1100 cal.
Pracuję od poniedziałku do piątku więc wówczas jem te 1500-1600 calorii
Plus wtorek, czwartek, niedziela dodatkowo 650 na treningi.


EDIT: Link przeczytałam. Jakie są te ćwiczenia siłowe ? googlałam, ale głównie znajduję zestawy ćwiczen dla chłopaków którzy chcą rozbudować mięśnie.
__________________
For Your Lashes
Profesjonalne przedłużanie i zagęszczanie rzęs - Kraków
http://foryourlashes.blogspot.com/

motocyklistka od 21.06.2012 - Kawasaki ER5

Edytowane przez Nikita28
Czas edycji: 2013-02-15 o 07:27
Nikita28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-15, 07:55   #4
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie.

Cytat:
Napisane przez Nikita28 Pokaż wiadomość
Zacznijmy od tego że spierniczyłam sobie metabolizm jedząc przez około 6 lat zaledwie 2 posiłki dziennie + jakieś śmieci w międzyczasie. W efekcie przybywało mi około kilogram rocznie aż przy 56,5 kg (wcześniej miałam 49,5-50kg przy 160 cm wzrostu) waga się zatrzymała. Podchodziłam do odchudzanie bezmyślnie ograniczając jedzenie, ale nie byłam w stanie wytrzymać tygodnia i rzucałam się na to czego sobie odmawiałam (sery, tłuste mięsa, coś słodkiego, piwo). Teraz chcę zrobić to porządnie: zdrowo jedząc i dużo się ruszając.

Zwiększyłam ilość posiłków do 5 co 3 godziny. Zapłaciłam za ułożenie diety redukcyjnej dostosowanej do mojej pracy. Wykupiłam karnet do babskiego klubu i chodzę 3x w tygodniu. No i dopadły mnie wątpliwości. Przez pierwsze 3 tyg nawet coś się działo (widać u mnie w podpisie). Ale w ostatnim tygodniu trochę zgrzeszyłam: 2 trójkąty pizzy, pączek, ser lazur, wino i 2 piwa. Efekt: waga znów pokazuje powyżej 56 kg a obwody +2 cm
W zasadzie przez 3 dni grzeszenia wygląda na to, że cofnęłam się prawie 2 tygodnie do tyłu... Trochę mnie to zniechęciło, bo docelowo nie chcę wykluczac z diety np sera i wina. Pączki i pizza mi latają bo jem je okazjonalnie.

Jeśli chodzi o ćwiczenia to 3x w tygodniu stosuję zestaw: 15-20 min rozgrzewki na orbitreku, potem bieżnia na ok 65% tętna max, ok 75-80 min. Jeśli czuję ogólnie powera to ostatnie 15-20 min bieżni robię interwały75%-90% tętna max. Następnie na siłowni wiosełka ok 15 min, ramiona 4xpo 25 powtórzeń, rózne ławeczki na brzuch i mięśnie skośne brzucha 3xpo 10powtórzeń, plecy ok 50 powtórzeń. Kończę 10 min na masażu taśmą. Całość około 2,15h. W ciągu miesiąca zwiększyłam swoją wytrzymałość z 8 minut do 20 przy prędkości 12km/h, a utrzymanie ok 65% tętna max zmusiło mnie do przejścia z 6km/h przy 0 stopniach nachylenia bieżni do 7km/h przy nachyleniu 5%.

Dietka wygląda mniej więcej tak:
dni wolne od treningu i pracy - ok 1100cal
dni pracujące - ok 1500-1600cal
jesli w którys dzien wypada trening to + 650 cal

Dziś mam dzień tylko pracujący więc menu na dziś wygląda tak:
1. 7.30 śniadanie: 2 jajka, 2 plastry szynki, mała cebula, 2 pomidory, 2 kromki chleba żytniego na zakwasie, 1,5 oliwy lub oleju rzepakowego (ok 477cal )
2. 11.00 2 śniadanie: 2 jajka, 2 kromki chleba żytniego na zakwasie, liść sałaty + łyżeczka oleju lnianego (kanapki ok 300 cal)
3. 14.30 obiad: 15dkg kurczaka + rukola + pomidory 25dkg + ogorek 10dkg + pestki slonecznika + jogurt nat. (ok 400 cal)
4. 17.30 podwieczorek: banan + płatki migdałowe (ok 156 cal)
5. 20.00 kolacja: sałatka z 2 jajka, plaster szynki, jogurt, kalafior,ogórek (ok 240 cal)

Soli niemal nie używam, stosuję dużo ziół.
Jeśli mam dzień treningowy to na podwieczorek jem garść suszonych owoców a po treningu mięso lub jajka/biały ser.

Czy coś pozmieniać w treningach lub jedzeniu czy trzymać się wytycznych ?

Plan treningowy nie wiadomo jaki ma miec cel...ja nie wiem, chyba ze podnisc kortyzol i zaburzyc rownowage hormonalna. Cwiczymy krotko i intesywnie, inaczej nie ma to efektu na nasz metabolizm czy zdrowie.

Co do diety to nie jest zle, ale kilka aspektow jest do rozwazenia:
- nie jesz duzo , srednio 1200 kcal to jest smieszna liczba -zwlaszcza jak nie potrzebujesz chudnac, i zwlaszcza po Twojej przeszlosci dietetycznej
- jedzenie co 3h nie podnosi metabolizmu, raczej sprawia ze nasz system trawienny jest przeladowywany i wiecznie mamy odpowiedz hormonalna z trawienia, to nie jest naturalne....odciaga organizm od spalania tkanki tluszczowej na rzecz glukozy, no i nie jesz posilkow tylko przekaski...ciezko wtedy jesc pelnowartosciowe posilki jak jeden ma 200 kcal, nie umiem zbilansowac tego, zwlaszcza jesli zalezy Ci na zdrowiu
- ilosc jajek, orzechow, pestek, oleju lnianego i brak tluszczow Omega3 daje efekt prozapany, jesz same Omega6 praktycznie....lepsza opcja sa Omega3 i nasycone
- po co tyle nabialu w diecie? nie ma zadnej wartosci odzywczej a pelno syfu typu hormony i antybiotyki
- no i brak bialka w postaci ryb czy miesa, jajka sa ok ale nie jest to wystarczajace zrodlo aminokwasow, zwlaszcza jak trenujesz, plus sa pelene Omega6 i czesto zle tolerowane

Ogolnie bardzo dietetycznie i restrykcyjnie, co w dluzszej perspektywie nie ma nic wspolnego ze zdrowiem. To co jesz nie jest geste odzywczo (wedlina, chleb, jogurty) a stanowi spory % diety, co przy 1200 kcal srednio niewiele daje miejsca na potrzebne substancje odzywcze.
Te oleje roslinne mnie troszke niepokoja w polaczeniu z jajkami i orzechami - efekt bedzie oczywiscie w stresie oksydacyjnym.

No wiec, redukcyjnie jest, kalorii malo ale nie drastycznie malo, wiec cos tam zleci, ale na dluzsza mete moim zdaniem nie ma sensu jesc w taki sposob. Zwlaszcza ze pracujesz fizycznie i jak widac Twoja dieta nie jest dobzre dobrana skoro pojawiaja sie napady glodu, grzechy czy jak chcesz to nazwac

Plus 56 kg przy 160 cm wzrostu to nie jest duzo, a z Twojego opisu wynika, ze jednak kompozycja ciala (tluszczyk) jest taka, ze chcesz chudnac.

Ja mysle, ze to co napisalas o sobie to nie jest wszystko, w sensie jedzenia i tego jak bylo wczesniej, nie mowie, ze specjalnie, po prostu to tylko forum.
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-15, 11:31   #5
Nikita28
Raczkowanie
 
Avatar Nikita28
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 302
Dot.: Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie.

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
Plan treningowy nie wiadomo jaki ma miec cel...ja nie wiem, chyba ze podnisc kortyzol i zaburzyc rownowage hormonalna. Cwiczymy krotko i intesywnie, inaczej nie ma to efektu na nasz metabolizm czy zdrowie.

Czyli treningi do zmiany. Czy treningi siłowe zamienne z hitem lub interwalem bedą ok? Oczywiście jednego dnia to, drugiego drugie ?

Co do diety to nie jest zle, ale kilka aspektow jest do rozwazenia:
- nie jesz duzo , srednio 1200 kcal to jest smieszna liczba -zwlaszcza jak nie potrzebujesz chudnac, i zwlaszcza po Twojej przeszlosci dietetycznej

Poniedziałek 1600, wtorek 2200, środa 1600, czwartek 2200, piątek 1600, sobota 1100, niedziela 1750. Oczywiście w przybliżeniu. Jakim cudem Ci wyszła średnia 1200 ?

- jedzenie co 3h nie podnosi metabolizmu, raczej sprawia ze nasz system trawienny jest przeladowywany i wiecznie mamy odpowiedz hormonalna z trawienia, to nie jest naturalne....odciaga organizm od spalania tkanki tluszczowej na rzecz glukozy,

to jak inaczej zmieścić w planie dnia 5 posiłków skoro śpię ok 9 h?

no i nie jesz posilkow tylko przekaski...ciezko wtedy jesc pelnowartosciowe posilki jak jeden ma 200 kcal, nie umiem zbilansowac tego, zwlaszcza jesli zalezy Ci na zdrowiu
- ilosc jajek, orzechow, pestek, oleju lnianego i brak tluszczow Omega3 daje efekt prozapany, jesz same Omega6 praktycznie....lepsza opcja sa Omega3 i nasycone
- po co tyle nabialu w diecie? nie ma zadnej wartosci odzywczej a pelno syfu typu hormony i antybiotyki

Nie wiem, tak mam ułożoną dietę. Oczywiście nie każdego dnia jest tyle nabialu, ale 2-3x w tyg tak.

- no i brak bialka w postaci ryb czy miesa, jajka sa ok ale nie jest to wystarczajace zrodlo aminokwasow, zwlaszcza jak trenujesz, plus sa pelene Omega6 i czesto zle tolerowane

Co to to nie. Podałem tylko 1 dzień przykładowo. Mam w diecie i dorsza i łososia i doradę i tuńczyka i makrelę. Z drobiu kurczak, indyk. ze 2x w tyg wołowinę: stek lub tatar. Z tłuszczu używam oliwy z oliwek, oleju rzepakowego, oleju lnianego plus to co w rybach. nie jem orzechów bo zabronili mi dermatolog. Jeśli już to migdaly, pestki słonecznika lub dyni.

Ogolnie bardzo dietetycznie i restrykcyjnie, co w dluzszej perspektywie nie ma nic wspolnego ze zdrowiem. To co jesz nie jest geste odzywczo (wedlina, chleb, jogurty) a stanowi spory % diety, co przy 1200 kcal srednio niewiele daje miejsca na potrzebne substancje odzywcze.
Te oleje roslinne mnie troszke niepokoja w polaczeniu z jajkami i orzechami - efekt bedzie oczywiscie w stresie oksydacyjnym.

No wiec, redukcyjnie jest, kalorii malo ale nie drastycznie malo, wiec cos tam zleci, ale na dluzsza mete moim zdaniem nie ma sensu jesc w taki sposob. Zwlaszcza ze pracujesz fizycznie i jak widac Twoja dieta nie jest dobzre dobrana skoro pojawiaja sie napady glodu, grzechy czy jak chcesz to nazwac

napadow głodu nie mam. Jestem wręcz objedzona porcjami i nie mam szans zglodniec pomiędzy posiłkami. nie podawalam ilości poszczególnych składników, ale chyba dość powiedzieć ze do pracy zabieram 2 pojemniki z jedzeniem o wymiarach 20x10x15 a to tylko 2 śniadanie i obiad. grzechy zeszlotygodniowe sprowokował mój TZ który zwlókł to żarcie do domu, bo albo tłusty czwartek, a to wino z okazji spłaty kredytu, a to miał ochotę na pizzę i mi podał na talerzu. gdyby mi nie podstawie pod nos to nawet bym tego nie kupiła


Plus 56 kg przy 160 cm wzrostu to nie jest duzo, a z Twojego opisu wynika, ze jednak kompozycja ciala (tluszczyk) jest taka, ze chcesz chudnac.

Ja mysle, ze to co napisalas o sobie to nie jest wszystko, w sensie jedzenia i tego jak bylo wczesniej, nie mowie, ze specjalnie, po prostu to tylko forum.
nie no chyba wszystko. Wiem ze jadłam dużo mięsa czerwonego, drobiu mniej i dużo węglowodanow, bo mnie zatykały na cały dzień zeby dotrwać do kolacji, a i tak musiałam sie wspomóc słodkim. Wiem, bez sensu bo potem byłam jeszcze bardziej główna. Jadłam mało jajek, nabialu, surowych warzyw i owoców. O dziwo wyniki krwi (mam mamę w laboratorium) były świetne. Cholesterol zły był bardzo niski, dobry - wysoki. przymierzam sie do zrobienia badań za 3 tyg, bo będzie to 1,5 mies na nowej diecie i pasuje sprawdzic co sie tam we krwi pokaże.
__________________
For Your Lashes
Profesjonalne przedłużanie i zagęszczanie rzęs - Kraków
http://foryourlashes.blogspot.com/

motocyklistka od 21.06.2012 - Kawasaki ER5

Edytowane przez Nikita28
Czas edycji: 2013-02-15 o 12:24
Nikita28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-15, 19:24   #6
Nikita28
Raczkowanie
 
Avatar Nikita28
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 302
Dot.: Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie.

Wprowadziłam zmianę w treningach.
Dziś na próbę interwał pod okiem trenerki.
15 min rozgrzewki (poszczególne stawy potem szybki marsz/trucht na bieżni). Początkowo ustawiłam 30 sek biegu 13km/h do 60 sek truchtu 7km/h. Po 3 powtórzeniach trenerka kazała zmienić na 1:1 60sek:60sek bo tętno w spoczynku było za niskie. Ostatecznie udało mi się zrobić 10 powtórzeń (20 min) w tym trybie przy tetnie ok 85% : 65%.

W niedzielę kolejny interwał, a od poniedziałku zaczynamy siłowe zamiennie z interwałami.

Idę zjeść teraz steka

No i kurde buty do zmiany. Jak przy aerobach wydawały się ok, tak przy interwale czuję że się już wyrobiły i nie trzymają stopy jak powinny
__________________
For Your Lashes
Profesjonalne przedłużanie i zagęszczanie rzęs - Kraków
http://foryourlashes.blogspot.com/

motocyklistka od 21.06.2012 - Kawasaki ER5
Nikita28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-17, 13:45   #7
Martini17
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 177
Dot.: Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie.

Dziewczyny podziwiam!!! Ja przez zimę przytyłam 2kg i muszę się zebrać żeby je zrzucić. A tak mi się nie chce. Może tez wybiorę się na siłownię.
Martini17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-02-19, 08:00   #8
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie.

Cytat:
Napisane przez Nikita28 Pokaż wiadomość
nie no chyba wszystko. Wiem ze jadłam dużo mięsa czerwonego, drobiu mniej i dużo węglowodanow, bo mnie zatykały na cały dzień zeby dotrwać do kolacji, a i tak musiałam sie wspomóc słodkim. Wiem, bez sensu bo potem byłam jeszcze bardziej główna. Jadłam mało jajek, nabialu, surowych warzyw i owoców. O dziwo wyniki krwi (mam mamę w laboratorium) były świetne. Cholesterol zły był bardzo niski, dobry - wysoki. przymierzam sie do zrobienia badań za 3 tyg, bo będzie to 1,5 mies na nowej diecie i pasuje sprawdzic co sie tam we krwi pokaże.
Ale po co te 5 posilkow dziennie? Tego nie rozumiem. I probowalam to wyjasnic Jesli nie jestes glodna to czemu jesz, bo zaplanowane byly posilki>
Masz w diecie tone Omega6, to w dluzeszj perpektywie nie jest zdrowe, nie powinny przekraczac 4% kalorycznosci z diety.
Kalorie wyliczylam na podstawie tego co pisalas wczesnie, ale to juz wyjasnilas i jest ok. Generalnie duzo tu pomieszania, bo co innego pisalas wtedy, co innego teraz, nie mowie ze specjalnie, dlatego sugerowalam ze to nie wszystko...w sensie, ze nie jest to caly obrazek. Daj znac za jakis czas jak idzie.

Ale interwaly 60 na 60 sa srednie, lepsze sa w stylu tabaty czyi 20:10, bo wtedy masz max VO2 i totalnie ciwczycz beztlenowo, przy 60 sek czlowiek zwalnia i w koncu robisz zwykle aeroby, spotowcy dociagaja do 30 sek beztlenowo. Przecietnie ludzie daja rade ok 10 na max wysilku. Chociaz jest jeden protokol 60:75 i 11 powtorzen, ktory w badaniach wychodzil calkiem skutecznie.
A tetno spoczynkowe im nizsze tym lepiej, udowodniono juz ze przy interwalach HIIT lepsze wyniki amja Ci ktorzy w przerwach stoja niz maja Ci co robia active rest.
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-19, 16:25   #9
Nikita28
Raczkowanie
 
Avatar Nikita28
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 302
Dot.: Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie.

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
Ale po co te 5 posilkow dziennie? Tego nie rozumiem. I probowalam to wyjasnic Jesli nie jestes glodna to czemu jesz, bo zaplanowane byly posilki>
Masz w diecie tone Omega6, to w dluzeszj perpektywie nie jest zdrowe, nie powinny przekraczac 4% kalorycznosci z diety.
Kalorie wyliczylam na podstawie tego co pisalas wczesnie, ale to juz wyjasnilas i jest ok. Generalnie duzo tu pomieszania, bo co innego pisalas wtedy, co innego teraz, nie mowie ze specjalnie, dlatego sugerowalam ze to nie wszystko...w sensie, ze nie jest to caly obrazek. Daj znac za jakis czas jak idzie.
Wszędzie piszą że aby rozpędzić od nowa metabolizm powinno się jeść pięć posiłków. Uważam to za rozsądne. Od 2-3 dni zmniejszyłam nieco te posiłki. tzn pilnuję żeby białka było zgodnie z moją wagą i terningami, różne tłuszcze, dobre wegle z niskim indeksem g. ale ograniczyłam w posiłku ilość warzyw do 1 szklanki w głównych posiłkach i 0,5 szklanki w pozostałych. Jesli czuję się syta to nie wpycham w siebie więcej,. Teraz jest mi o wiele łatwiej. Z posiłku na posiłek nie czuję się może bardzo głodna, ale odczuwam że nadciąga pora wyżerki - nawet nie muszę pilnować zegarka. Mam wrażenie że ten metabolizm wreszcie zaczyna się delikatnie regulować.


Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
Ale interwaly 60 na 60 sa srednie, lepsze sa w stylu tabaty czyi 20:10, bo wtedy masz max VO2 i totalnie ciwczycz beztlenowo, przy 60 sek czlowiek zwalnia i w koncu robisz zwykle aeroby, spotowcy dociagaja do 30 sek beztlenowo. Przecietnie ludzie daja rade ok 10 na max wysilku. Chociaz jest jeden protokol 60:75 i 11 powtorzen, ktory w badaniach wychodzil calkiem skutecznie.
A tetno spoczynkowe im nizsze tym lepiej, udowodniono juz ze przy interwalach HIIT lepsze wyniki amja Ci ktorzy w przerwach stoja niz maja Ci co robia active rest.
oj widzę że muszę doczytać... nie wiem co to tabaty, protokoły. Na razie będę ciągnąć tak jak jest. Bo jeśli rozumiem 20:10 to podajesz w sekundach ? To nie mam możliwości ustawić tak bieżni. Z 7 km/h do 14km/h rozpędza się w około 13 sekund, zwalnia w niecałe 10. Takie krótkie interwały na niej nie wyjdą I w trakcie interwału nie zwalniam, bo bieżnia mnie zmusza do utrzymania prędkości. Zwolnię = spadnę Może jak się zrobi cieplej to na butach na polu da radę te 20:10 tylko muszę sobie zafundować jeszcze pulsometr.

EDIT: Wczoraj zrobiłam sobie lekką 15 min rozgrzewkę na orbitreku + 20 min bieżni lekkim truchtem + siłownia: cwiczenia na atlasie na klatke piersiową, ramiona, barki. Moje ramionka dają dziś popalić, ale myślałam że będzie gorzej.
No i kupiłam w Decathlonie nowe buty Ekiden 75. Jestem na razie nimi zachwycona, pięknie trzymają stopę

Dziś tylko interwał, a jutro trener Wojtek pokaże mi ćwiczenia ze sztangą i hantlami. Ale będzie beka
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg ekiden75.jpg (39,9 KB, 6 załadowań)
__________________
For Your Lashes
Profesjonalne przedłużanie i zagęszczanie rzęs - Kraków
http://foryourlashes.blogspot.com/

motocyklistka od 21.06.2012 - Kawasaki ER5

Edytowane przez Nikita28
Czas edycji: 2013-02-20 o 08:05
Nikita28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-22, 11:47   #10
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie.

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
Plan treningowy nie wiadomo jaki ma miec cel...ja nie wiem, chyba ze podnisc kortyzol i zaburzyc rownowage hormonalna. Cwiczymy krotko i intesywnie, inaczej nie ma to efektu na nasz metabolizm czy zdrowie.

O hellou, tu Ziemia! ;-)
A to co znowu za teoria? Długotrwały wysiłek podwyższa nam kortyzol nie ma wpływu korzystnego!!! na zdrowie?

A niby od kiedy?

Bo mnie coś świta, ze od czasów wymarcia (w czym mieliśmy swój udział i to niemały) naszych przyciężkawych z lekka na ciele, ale jednak braci w rozumie , ostaliśmy się my- najdoskonalsi długodystansowcy świata, czyli homo sapiens rozkochany w węglowodanach ;-))
Długotrwały wysiłek w strefie telnowej to żywioł który pozwolił nam przejąć władzę nad światem. Nic nam nie zaburza- to nasze naturalne środowisko, konieczne do zdrowego długiego życia i zachowania lekkiej, smukłej i wydolnej sylwetki.

Do krótkotrwałego wysiłku nie potrzebowalibyśmy tak doskonałego i absolutnie unikatowego systemu chłodzenia woda/powietrze, mięśni stabilizujących położenie głowy w biegu, tak rozbudowanych mięśni pośladków, ani otwartej klatki piersiowej, ani systemu oddechowego funkcjonującego w oderwaniu od rytmu kroku/fule/skoku.

Jesteśmy długodystansowcami. Takie wysokowyspecjalizowane systemy nie powstają po nic.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-25, 09:01   #11
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
O hellou, tu Ziemia! ;-)
A to co znowu za teoria? Długotrwały wysiłek podwyższa nam kortyzol nie ma wpływu korzystnego!!! na zdrowie?

A niby od kiedy?

Bo mnie coś świta, ze od czasów wymarcia (w czym mieliśmy swój udział i to niemały) naszych przyciężkawych z lekka na ciele, ale jednak braci w rozumie , ostaliśmy się my- najdoskonalsi długodystansowcy świata, czyli homo sapiens rozkochany w węglowodanach ;-))
Długotrwały wysiłek w strefie telnowej to żywioł który pozwolił nam przejąć władzę nad światem. Nic nam nie zaburza- to nasze naturalne środowisko, konieczne do zdrowego długiego życia i zachowania lekkiej, smukłej i wydolnej sylwetki.

Do krótkotrwałego wysiłku nie potrzebowalibyśmy tak doskonałego i absolutnie unikatowego systemu chłodzenia woda/powietrze, mięśni stabilizujących położenie głowy w biegu, tak rozbudowanych mięśni pośladków, ani otwartej klatki piersiowej, ani systemu oddechowego funkcjonującego w oderwaniu od rytmu kroku/fule/skoku.

Jesteśmy długodystansowcami. Takie wysokowyspecjalizowane systemy nie powstają po nic.
od zawsze, czlowiek nie zostal stworzony do biegania 1h na biezni ze stalym tempem
cava prosze najpierw poczytaj co to jest chroniczny wysilek, kortyzol i uklad wspolczulny....ja nie wymyslam tych rzeczy, a Ty nagle podwazasz wiedze, ktora jest poparta autorytetami, badaniami, nauka...
i co mam zrobic? wrzucac tu milion badan i dowodow na to, ze chroniczne cardio podwyzsza kortyzol, zaburza jego stosunek z dhea i doprowadza do wypalenia nadnerczy?
nie musze, widze to codziennie po innych....
i dla potomnosci: biegalismy szybko i na krotkie dystane, chodzilismy dlugo, wedrowlaismy...cokolwiek ale to nie jest chroniczne cardio, to jest niski poziom aktwynosci
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-02-25, 19:32   #12
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie.

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
od zawsze, czlowiek nie zostal stworzony do biegania 1h na biezni ze stalym tempem
cava prosze najpierw poczytaj co to jest chroniczny wysilek, kortyzol i uklad wspolczulny....ja nie wymyslam tych rzeczy, a Ty nagle podwazasz wiedze, ktora jest poparta autorytetami, badaniami, nauka...
i co mam zrobic? wrzucac tu milion badan i dowodow na to, ze chroniczne cardio podwyzsza kortyzol, zaburza jego stosunek z dhea i doprowadza do wypalenia nadnerczy?
nie musze, widze to codziennie po innych....
i dla potomnosci: biegalismy szybko i na krotkie dystane, chodzilismy dlugo, wedrowlaismy...cokolwiek ale to nie jest chroniczne cardio, to jest niski poziom aktwynosci
Kortyzol ludziom spada w wyniku wysiłku w strefie telenowej- a zwłaszcza długiego bo taki wysiłek doskonale niweluje skutki działania stresu.
I wypaala tłuszcz mimo upodobania długodystansowców do weglowodnów.

Wypalenie nadnerczy- to tez raczej skutek nagromadzenia stresu bez ujścia.

Znam ludzi aktywnych fizycznie, głównie w sportach długodystansowych i nie mam pojęcia, jakie złe skutki mogłabym u nich wypatrzeć.
Brak rozdmuchanej muskulatury nie jest skutkiem o wydzwięku ujemnym.

No i jednak nie daje mi spokoju, taka zwykła chlopska łopatologia. matka natura nie tworzy bez celu- człowiek, nawet super wytrenowany, na tle innych zwierząt jest fizycznie:
- bardzo słaby
- bardzo wolny

nadrabia natomiast wytrzymałoscią i systemami o których wspomniałam.
Zaden zwierzęcy sprinter nie ma takiego systemu chłodzenia.
Po co to powstało u człowieka?

Po co nam budowanie masy którą trzeba ze sobą nosić, skoro i tak świetnie umięsniony mężczyzna jest 7 razy słabszy od niewielkiego szympansa?

Dlaczego żadna z żyjących naturalnie społeczności ludzkich, nie jest na diecie typu "paleo"?
A jeśli jest, to która?
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-25, 20:55   #13
Rule Britannia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 537
Dot.: Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie.

Ja bym wywaliła banany z podwieczorków, to też cukier.
Rule Britannia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-26, 07:57   #14
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Moja walka z oponką. Dieta i ćwieczenia. Power i zwątpienie.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Kortyzol ludziom spada w wyniku wysiłku w strefie telenowej- a zwłaszcza długiego bo taki wysiłek doskonale niweluje skutki działania stresu.
I wypaala tłuszcz mimo upodobania długodystansowców do weglowodnów.

Wypalenie nadnerczy- to tez raczej skutek nagromadzenia stresu bez ujścia.

Znam ludzi aktywnych fizycznie, głównie w sportach długodystansowych i nie mam pojęcia, jakie złe skutki mogłabym u nich wypatrzeć.
Brak rozdmuchanej muskulatury nie jest skutkiem o wydzwięku ujemnym.

No i jednak nie daje mi spokoju, taka zwykła chlopska łopatologia. matka natura nie tworzy bez celu- człowiek, nawet super wytrenowany, na tle innych zwierząt jest fizycznie:
- bardzo słaby
- bardzo wolny

nadrabia natomiast wytrzymałoscią i systemami o których wspomniałam.
Zaden zwierzęcy sprinter nie ma takiego systemu chłodzenia.
Po co to powstało u człowieka?

Po co nam budowanie masy którą trzeba ze sobą nosić, skoro i tak świetnie umięsniony mężczyzna jest 7 razy słabszy od niewielkiego szympansa?

Dlaczego żadna z żyjących naturalnie społeczności ludzkich, nie jest na diecie typu "paleo"?
A jeśli jest, to która?
nie bede polemizowac, bo czuje sie jakbym musiala tutaj cala nauke wykladac z badaniami i dowodami, i jestem w stanie to zrobic i udowodnic Ci, ze nie masz racji ale po co?

nie czuje potrzeby przekonywania nikogo na sile, jak bedziesz chciala sama poszukasz dowodow, jak nie to dla mnie jest ok przyjecie, ze ktos ma inne zdanie, nawet rozumiem to podejscie w jakis sposob i jest ok

tylko jedna kwestia - sa spolecznosci zyjace w sposob mniej lub bardziej paleo - od eskimosow po indianin, kitavian oraz ludzi masai czy ache - a nie wiele mnie interesuje ten temat, znawcy wymieniaja ich duzo wiecej

no i nie mowilam nic w tym watku o paleo tu raczej inne kwestie maja znaczenie i zdecydowanie bardziej fizjologiczne
widze tutaj spora rozbieznosc miedzy dieta treningami i efektem koncowym

a 'stres bez ujscia' to w biochemii jakis malo czytelny termin, stres to stres, reakcja zachowi, uklad wspolczulny zostaje wlaczony, po jakims czasie takiego wiecznego wlaczania nie jest juz wylaczany - ot to
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dietetyka


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:40.