Czy powinnam wrócić do byłego faceta, czy zostać przy obecnym?

[lolita96]

Napisane przez annancz

Lolita96- mniej wina albo mniej wizazu. Autorka sie zasugeruje tym co napisalas i pozniej bedzie zdziwko ze mialo byc super bo mlodosc i szalenstwo a bedzie nieszczescie i zgtyzota

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

Ale jakie nieszczęście? Bo facet nie jest typem romantyka i nie odbiera telefonu przez kilka godzin?
Koleś nie zdradza, nie bije, nie ćpa, nie jest alkoholikiem, krzywdy autorce nie robi.
Autorka jest z nim 5 lat, wiec wie jaki jest, a mimo to go kocha.
Nie rozumiem dlaczego niektórzy twierdzą , ze tak nie jest , tylko dlatego ze Dawid nie jest podręcznikowym materiałem na partnera. Pojawił się Książe Tomek w garniaku , kupił autorce tuzin róż , zabrał na kolacje do bristolu i nawet za nią zapłacił, skomplementował jej ubiór. I co? A no nic, bo autorka kocha nad życie tego co jej nawet kwiatka nie zerwie z ogrodu sąsiadki. Jej prawo, każdy ma inne upodobania.
Po co w ogóle zastanawiać się nad takimi rzeczami jak się jest młodym i nie planuje się jeszcze rodziny?

[annancz]

Bo w pewnym momencie jak czasu trochę uplynie czlowiek zaczyna myslec o rodzinie a okazuje się później ze u naszego boku jest taki nieodpowiedzialny Dawid.

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

[aleks_90]

Napisane przez lolita96

Koleś nie zdradza, nie bije, nie ćpa, nie jest alkoholikiem, krzywdy autorce nie robi.

No woow Złoty facet- nie bije i nie alkoholik
Gratuluje

[lolita96]

Napisane przez annancz

Bo w pewnym momencie jak czasu trochę uplynie czlowiek zaczyna myslec o rodzinie a okazuje się później ze u naszego boku jest taki nieodpowiedzialny Dawid.

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

Wtedy można po prostu odejść, zaobrączkowani nie są.
Czy wy kiedykolwiek żyłyście chwilą czy zawsze wszystko tak analizowałyście patrząc 10 lat do przodu? Masakra

---------- Dopisano o 23:33 ---------- Poprzedni post napisano o 23:30 ----------

[QUOTE=aleks_90;64033151]Zmieni sie albo i nie.


Czy ja wiem czy taka młoda nie nastolatka wypadałoby zmądrzeć i nie tracic czasu na zwiazki ktore są do odstrzału. Zamiast czekać że moze sie zmieni. Jakim rozsadkiem? Nikt jej nie mówi że ma być z Tomkiem.

Są emocje, adrenalina, dziki seks, niepewność jutra, życie na krawędzi. No i fajnie.[/QUOTE]
To niby takie fajne?

Każdy ma inny pomysl na własne zycie, nie każdemu spieszy się do bawienia się w dom. Dlaczego uważasz , ze ten związek jest do odtrzału? Przeciez się kochają...
Czyż nie o to chodzi? Czy nie o taką prawdziwą miłość chodziło w wątku Pani Podlaskiej? O te emocje, iskry , dziki seks??
Jestem confused

[shantinka]

W pewnym stopniu zgadzam się z tym że nastolatką juz nie jestem, a w okół teraz pelno wesel osob z mojego rocznika. Do ozenku mi nie spieszno, ale patrze ze coraz więcej osób się wiąże i jednak chciałabym podejsc w miarę racjonalnie do tego wszystkiego... Pomyslec pomału o przyszłości. Zeby wybrac mądrze a nie na chwilę.

Dlatego decyzja nie jest łatwa.



Tomek tez jakos bardzo nie myśli o ustatkowaniu sie. Nic dziwnego skoro jest ode mnie młodszy o rok. Gdy mowie ze ktos ze znajomych wzial slub to on mowi ze tego nie rozumie, ze duzo za wcześnie. Dawid natomiast myslal juz o tym ze jak za pol roku skończymy studia to ze sobą zamieszkamy. Tak bynajmniej mowil jak się rozstawalismy ale to mogly byc tylko słowa. Ale to juz tak poza tematem przewodnim.

[przypominajka]

Napisane przez lolita96

PS Daj namiary na Tomka

Lolita juz Cie lubie

Aczkolwiek tez uwazam ze Dawid zadnym znowu toksykiem nie jest nie przesadzajmy. Po prostu jest niedojrzaly i bardzo BARDZO Cie olewa, tak ze malo która by to zniosła. Ale nie kazdy potrzebuje tyle samo uwagi. Jedno jest tylko pewne ze go nie kochasz tylko boisz sie byc sama. Gdybys kochala na Tomka bys nie zwrocila uwagi.

Nie pchaj sie tez w relacje tylko dlatego ze boisz sie byc sama. Nie wiem gdzie mieszkasz ze sluby w tym wieku, ale z tego co ja obserwuje to śluby w okolicach 30stki a byc z kims byleby byc no to musisz sama sie zastanowic czy dasz rade i czy przypadkiem nie skrzywdzisz Tomka i za kolejne 5 lat nie bedziemy czytac innego postu

[201803290936]

Napisane przez shantinka

W pewnym stopniu zgadzam się z tym że nastolatką juz nie jestem, a w okół teraz pelno wesel osob z mojego rocznika. Do ozenku mi nie spieszno, ale patrze ze coraz więcej osób się wiąże i jednak chciałabym podejsc w miarę racjonalnie do tego wszystkiego... Pomyslec pomału o przyszłości. Zeby wybrac mądrze a nie na chwilę.

Dlatego decyzja nie jest łatwa.

Tomek tez jakos bardzo nie myśli o ustatkowaniu sie. Nic dziwnego skoro jest ode mnie młodszy o rok. Gdy mowie ze ktos ze znajomych wzial slub to on mowi ze tego nie rozumie, ze duzo za wcześnie. Dawid natomiast myslal juz o tym ze jak za pol roku skończymy studia to ze sobą zamieszkamy. Tak bynajmniej mowil jak się rozstawalismy ale to mogly byc tylko słowa. Ale to juz tak poza tematem przewodnim.

Masz 23 lata! Skąd ta chora desperacja, żeby się uczepić jakichś portek? Zastanów się nad tym. Najpierw 5 lat w związku, teraz kolejny - Ty nigdy w dorosłym życiu nie byłaś sama. A serio by Ci się to przydało - taki czas na dojrzenie i zastanowienie nieco nad sobą.

[aleks_90]

Napisane przez przypominajka

Nie wiem gdzie mieszkasz ze sluby w tym wieku, ale z tego co ja obserwuje to śluby w okolicach 30stki a byc z kims byleby byc no to musisz sama sie zastanowic czy dasz rade i czy przypadkiem nie skrzywdzisz Tomka i za kolejne 5 lat nie bedziemy czytac innego postu

Nie wiem gdzie Ty mieszkasz ale u mnie sporo ślubow jest w wieku 23-26 lat a niektorzy juz dzieci maja w tym wieku.

---------- Dopisano o 01:25 ---------- Poprzedni post napisano o 01:23 ----------

Napisane przez Doris1981

Masz 23 lata! Skąd ta chora desperacja, żeby się uczepić jakichś portek? Zastanów się nad tym. Najpierw 5 lat w związku, teraz kolejny - Ty nigdy w dorosłym życiu nie byłaś sama. A serio by Ci się to przydało - taki czas na dojrzenie i zastanowienie nieco nad sobą.

zgadzam sie. Mi np bardzo pomógł taki czas.

[Magiusa]

Omg. Padlam jak przeczytalam
Tomkowi daj swiety spokoj. Ani na niego nie zaslugujesz ani Ci na nim nie zalezy. Sama piszesz ze go nie kochasz. Ponad to nie niszcz mu po prpstu zycia. Mialas zwiazek nie do konca fajny to nie stawiaj innych w takiej sytuacji. Nie badz hipokrytka. Zdradzilas kolesia i rozwazasz powrot do ex to juz wystarvzajacy powpd by nie mieszac innemu w glowie i nie angazowac go mocniej.
Co do powrotu do ex to juz nie wiem. Sama musisz zdecydowac czy jednak chcesz probowac znow i dac szanse czy nie. Na pewno taki powrot bedzie uczciwszy.
No i na przyszlosc jak spotykasz sie z jednym facetem to lepiej nie kombinowac z drugim

[Fortuna1]

Napisane przez annancz

Bo w pewnym momencie jak czasu trochę uplynie czlowiek zaczyna myslec o rodzinie a okazuje się później ze u naszego boku jest taki nieodpowiedzialny Dawid.

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

Podpisuję się rękami i nogami Autorko, wg mnie nie powinnaś być z żadnym. Z Dawidem byłaś w toksycznym związku. A Tomka wykorzystałas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:12 ---------- Poprzedni post napisano o 07:11 ----------

[QUOTE=lolita96;64033936]Wtedy można po prostu odejść, zaobrączkowani nie są.
Czy wy kiedykolwiek żyłyście chwilą czy zawsze wszystko tak analizowałyście patrząc 10 lat do przodu? Masakra

---------- Dopisano o 23:33 ---------- Poprzedni post napisano o 23:30 ----------

Napisane przez aleks_90

Zmieni sie albo i nie.


Czy ja wiem czy taka młoda nie nastolatka wypadałoby zmądrzeć i nie tracic czasu na zwiazki ktore są do odstrzału. Zamiast czekać że moze sie zmieni. Jakim rozsadkiem? Nikt jej nie mówi że ma być z Tomkiem.





Każdy ma inny pomysl na własne zycie, nie każdemu spieszy się do bawienia się w dom. Dlaczego uważasz , ze ten związek jest do odtrzału? Przeciez się kochają...
Czyż nie o to chodzi? Czy nie o taką prawdziwą miłość chodziło w wątku Pani Podlaskiej? O te emocje, iskry , dziki seks??
Jestem confused

Autorka mówiła coś o dzieciach, a ten człowiek dobrym materiałem na ojca nie jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:15 ---------- Poprzedni post napisano o 07:12 ----------

Napisane przez Magiusa

Omg. Padlam jak przeczytalam
Tomkowi daj swiety spokoj. Ani na niego nie zaslugujesz ani Ci na nim nie zalezy. Sama piszesz ze go nie kochasz. Ponad to nie niszcz mu po prpstu zycia. Mialas zwiazek nie do konca fajny to nie stawiaj innych w takiej sytuacji. Nie badz hipokrytka. Zdradzilas kolesia i rozwazasz powrot do ex to juz wystarvzajacy powpd by nie mieszac innemu w glowie i nie angazowac go mocniej.
Co do powrotu do ex to juz nie wiem. Sama musisz zdecydowac czy jednak chcesz probowac znow i dac szanse czy nie. Na pewno taki powrot bedzie uczciwszy.
No i na przyszlosc jak spotykasz sie z jednym facetem to lepiej nie kombinowac z drugim

Ale jak ona ma komuś dać szansę jak to ona go zdradziła?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pfffh]

Wróć do Dawida. Jesteście siebie warci.

[kennedy]

Zerwij i zmadrzej.
Pierwszy to niedojrzaly chlopaczek a drugiego zrobilas po rogach ...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adrianna_8]

Napisane przez lolita96

Ale jakie nieszczęście? Bo facet nie jest typem romantyka i nie odbiera telefonu przez kilka godzin?
Koleś nie zdradza, nie bije, nie ćpa, nie jest alkoholikiem, krzywdy autorce nie robi.
Autorka jest z nim 5 lat, wiec wie jaki jest, a mimo to go kocha.
Nie rozumiem dlaczego niektórzy twierdzą , ze tak nie jest , tylko dlatego ze Dawid nie jest podręcznikowym materiałem na partnera. Pojawił się Książe Tomek w garniaku , kupił autorce tuzin róż , zabrał na kolacje do bristolu i nawet za nią zapłacił, skomplementował jej ubiór. I co? A no nic, bo autorka kocha nad życie tego co jej nawet kwiatka nie zerwie z ogrodu sąsiadki. Jej prawo, każdy ma inne upodobania.
Po co w ogóle zastanawiać się nad takimi rzeczami jak się jest młodym i nie planuje się jeszcze rodziny?

Dzizas, Ty tak serio? Na poczatku myslalam, ze sie nabijasz a Aleks nie zczaila ironii, ale teraz juz sama zwatpilam.

Jest mnostwo powodow, dlaczego nie warto wchodzic w beznadziejny zwiazek NIGDY - kiedy ma sie nascie lat, 20, 30, 40 itd. Najwazniejszy powod - komfort psychiczny. Przeciez z takim Dawidem to wieczne nerwy, zly i w*urw, bo znow nie odbiera, znow nie przyszedl, znow ma mnie w dupie i se dlubie w garazu. Malo tego, moze sie wydawac, ze jestes w takim zwiazku krolowa sytuacji i zerwiesz w dobrym momencie. Uja, on zerwie, bo pozna nowa Andżele a Ty co? W ryk, zaloba, bo misiek porzucil.

Zycie mamy jedno i serio warto je marnowac, bo "jestem mloda i sie bawie"? Mozna sie bawic, miec dziki seks z kims, kto nas szanuje chociaz troche.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[201608251131]

Szkoda Tomka, a Ty jesteś....A szkoda słów. Nie powinnaś być w żadnym związku.

[Amaranta16]

Powiedz Tomkowi prawdę, bo na nią zasługuje. Może on nie chce być z kims kto go zdradził... wtedy nie bedziesz miała dylematu zostać czy odejść

[monitor_od_kompy]

Hmm z męskiego punktu widzenia powinnaś wrócić do byłego. Tomka nie kochasz i ciągle będziesz na niego patrzeć przez pryzmat tego ex, do którego czujesz więcej. I w sumie znowu będziesz miała chwile słabości itp więc po co? Nie chciałbym być na miejscu Tomka tak ogólnie xd

PS.: nie chcę tego pisać, bo nie lubię chronić takich kobiet przed nieszczęściem ale prawdopodobnie były może kopnąć Cię w dupę po jakimś czasie

[higirl]

Przecież Tomka zdradziłaś i teraz chcesz na wakacje z nim jechać? xd
Sama mówisz, że to nie jest miłość więc odpuść i daj biednemu chłopakowi żyć zanim bardziej się zaangażuje.
A byłemu daj spokój, nie wyobrażam sobie w 5letnim związku być kilka razy sam na sam na mieście. Tu żadne wyjście nie jest dobre, serio.

[ZamyslonaRoztargniona]

Daj żyć Tomkowi i go zostaw.

Wyobraź sobie siebie z Dawidem za kilka lat. Jesteście już po tym ślubie, Ty siedzisz w domu z synkiem i karmisz, pieluchy zmieniasz, w nocy wstajesz, a Dawid po pracy do ojca do garażu (albo gdzie indziej - skąd wiesz skoro telefon profilaktycznie rozładowany). Jak Ci takie życie odpowiada to spoko.

[lolita96]

Napisane przez Adrianna_8

Dzizas, Ty tak serio? Na poczatku myslalam, ze sie nabijasz a Aleks nie zczaila ironii, ale teraz juz sama zwatpilam.

Jest mnostwo powodow, dlaczego nie warto wchodzic w beznadziejny zwiazek NIGDY - kiedy ma sie nascie lat, 20, 30, 40 itd. Najwazniejszy powod - komfort psychiczny. Przeciez z takim Dawidem to wieczne nerwy, zly i w*urw, bo znow nie odbiera, znow nie przyszedl, znow ma mnie w dupie i se dlubie w garazu. Malo tego, moze sie wydawac, ze jestes w takim zwiazku krolowa sytuacji i zerwiesz w dobrym momencie. Uja, on zerwie, bo pozna nowa Andżele a Ty co? W ryk, zaloba, bo misiek porzucil.

Zycie mamy jedno i serio warto je marnowac, bo "jestem mloda i sie bawie"? Mozna sie bawic, miec dziki seks z kims, kto nas szanuje chociaz troche.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Aj tam marnować. Przeciez oni nawet nie są razem w poważnym związku, nie mieszkają ze sobą. Autorka musi na prawde go kochac, skoro cały czas o nim myśli i woli go od takiego idealnego Tomka.
Niech spróbują, zamieszkają ze sobą, niech przekona się na własnej skórze czy odpowiada jej na co dzień specyficzność Dawida.
Póki się nie odkocha w Dawidzie cale zycie będzie się zastanawiać czy dobrze zrobiła odchodząc od niego, bo przecież ''To jest ta jedyna miłośc zdarzająca się raz na cale zycie''.


Poza tym ten związek jest beznadziejny z Twojego punktu widzenia , dla Autorki jest emocjonujący. Niektórych takie życie kręci i podnieca. Odbieranie sobie takiej atrakcji, to dopiero może być unieszczęśliwiające. To tak jak tłumaczyć alpiniście dlaczego ma nie zdobywać górskich szczytów





Pół żartem, pół jak najbardziej serio

[nuinek]

Napisane przez shantinka

Tomek tez jakos bardzo nie myśli o ustatkowaniu sie. Nic dziwnego skoro jest ode mnie młodszy o rok. Gdy mowie ze ktos ze znajomych wzial slub to on mowi ze tego nie rozumie, ze duzo za wcześnie. Dawid natomiast myslal juz o tym ze jak za pol roku skończymy studia to ze sobą zamieszkamy. Tak bynajmniej mowil jak się rozstawalismy ale to mogly byc tylko słowa. Ale to juz tak poza tematem przewodnim.

Trochę ciężko wymagać od kolesia po 3 miesiącach znajomości jakichkolwiek deklaracji. Miał proponować Ci zamieszkanie razem tak jak Dawidek?

[higirl]

Napisane przez lolita96

Aj tam marnować. Przeciez oni nawet nie są razem w poważnym związku, nie mieszkają ze sobą. Autorka musi na prawde go kochac, skoro cały czas o nim myśli i woli go od takiego idealnego Tomka.
Niech spróbują, zamieszkają ze sobą, niech przekona się na własnej skórze czy odpowiada jej na co dzień specyficzność Dawida.
Póki się nie odkocha w Dawidzie cale zycie będzie się zastanawiać czy dobrze zrobiła odchodząc od niego, bo przecież ''To jest ta jedyna miłośc zdarzająca się raz na cale zycie''.


Poza tym ten związek jest beznadziejny z Twojego punktu widzenia , dla Autorki jest emocjonujący. Niektórych takie życie kręci i podnieca. Odbieranie sobie takiej atrakcji, to dopiero może być unieszczęśliwiające. To tak jak tłumaczyć alpiniście dlaczego ma nie zdobywać górskich szczytów





Pół żartem, pół jak najbardziej serio

Podkreślone - masz rację w tym co piszesz. Wiele dziewczyn lubuje się w facetach, z którymi trzeba się trochę "naszarpać" (nie dosłownie), którzy nie są tacy mili, nie przynoszą na każde spotkanie kwiatów, którzy mają je trochę na dystans i nie zapominają o swoich zainteresowaniach, wyjściach z kumplami. W drugą stronę jest tak samo. Jak ktoś jest na każde skinienie i nie robi nic innego oprócz głaskania nas po głowie to taka relacja szybko się nudzi a ta, w której nic nie jest do końca wiadome, zachęca w pewien sposób i pobudza. Wiadomo, trzeba znać jakieś rozgraniczenie, bo to, że facet autorki ma ją w dupie od 5 lat to akurat bezsprzeczne i dla niej pech, że jeszcze się nie kapła, że to na dłuższą metę tak nie powinno wyglądać. Jak ją to unieszczęśliwia to nic z tego nie będzie nigdy, więc lepiej się teraz odciąć niż za kolejne 5 lat.

[201803111829]

Napisane przez shantinka

Dawid jest człowiekiem specyficznym... W związku brakowało mi wielu rzeczy. Często czułości...czasu...ciągle był niepunktualny (nawet do kilku h) ze względu na ważniejsze sprawy np. pracę w garażu z tatą i często nasze spotkania po prostu nie wypalały. Jednocześnie miewał często rozładowany tel. Wyobraźcie sobie moją wściekłość, gdy mijały godziny i nawet nie było z nim kontaktu Nie starał się zbytnio o nasz związek. Nie bywaliśmy nigdzie we 2, może ze 2-3 razy byliśmy na pizzy. Jak wychodziliśmy gdzieś, to ze znajomymi, a mi brakowało romantyzmu.

Czekałam często na niego pod garażem, aż skończy pracę do późna, a potem spędzaliśmy czas razem z jego/naszymi kolegami. Dostawałam ataku wściekłości, prowokowało to wiele kłótni. Często na imprezach o poźniejszej już godzinie chciałam wracać do domu, bo byłam zmęczona lub widziałam, że jemu już wystarczy alkoholu. On nie rozumiał tego i mówił, że psuję mu zabawę, że jeszcze chwilkę ( ta chwilka trwała 1-3 h, aż w końcu albo kończyła się impreza albo się upijał ). Poza tym był bałaganiarzem- to też tłumaczył brakiem czasu na takie pierdoły jak posprzątanie po sobie w pokoju. Co prawda widziałam, że ma naprawdę dużo pracy no ale ludzie... Do tego często w kłótni mi wymawiał, że jeżdżę z nim autem za darmo i tego nie doceniam, bo mówiłam że nic dla mnie nie robi. Chciałam z nim pojechać na wakacje sam na sam ale twierdził , że auto na wodę nie chodzi i go nie stać na to więc braliśmy ekipę znajomych. To nie kończyło się jak romantyczny wyjazd tylko jak impreza z kumplami. Do tego skąpstwo... cynizm... nazywanie mnie fabryką problemów, gdy mówiłam co jest nie tak.
Jednak wiele osób wciąż mi powtarzało, żebym się otrząsnęła z tej ślepej miłości, bo on mnie nie do końca szanuje. Bardzo się kłóciliśmy.

dobra, a teraz przeczytaj pogrubione fragmenty i zastanów się, czy tak się traktuje kogoś, kogo się kocha.
Potem się zastanów, czy zasługujesz na takie traktowanie. Jeśli tak, to spoko, tylko przyjmij to na klatę, a nie żal się dookoła, że on jest taki siaki i owaki - przecież "widziały gały co brały".
Jeśli nie, to odpuść sobie tą znajomość, usuń z wszelkich portali, i daj sobie spokój też z bidnym Tomkiem.

[aleks_90]

Niewazne że nie szanuje, że niepunktualny, że nie zależy mu na zwiazku ważne że jest dziki seks i emocje! Nie znacie sie

[An_04]

Zostaw Tomka w spokoju. Nie krzywdź ludzi.

[vyenna]

Tomka już zdradziłaś, więc jak chcesz w ogóle ciągnąć ten "związek"? Już po ptakach. Mówisz, że fajny z niego facet, ale związku nie można budować na zdradzie od samego początku...
Jeżeli chodzi o Dawida, to mimo, że się przespaliście, to sama mówisz, że już nie jest tak entuzjastycznie nastawiony. Wrócisz do niego i nic się nie zmieni.
Skopałaś sprawę z Tomkiem, zostaw go, Dawida też zostaw i pobądź chwilę sama, żeby się otrząsnąć z toksycznego związku z D i kiedyś zbudować jakiś wartościowy, którego nie będziesz budowała na zdradzie i tęsknocie za toksycznym :P

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Autorko, samo pytanie postawione przez Ciebie w tytule wątku wystarczy, żeby wiedzieć, że nie powinnaś się wiązać ani z jednym, ani z drugim. Zwyczajnie, miałaś ostatnio tyle emocji, że trochę się w tym wszystkim chyba pogubiłaś i już sama nie wiesz, co czujesz, co wybrać, do kogo pasujesz, na kim naprawdę Ci zależy.
Co oznacza, że warto właśnie w tym momencie zrobić sobie przerwę od związków (obu!) i pobyć samą, pożyć samodzielnie. Jesteś młodziutka i praktycznie nigdy w dorosłym, świadomym życiu nie byłaś sama. Może warto zrobić sobie wakacje od miłości, żeby poznać... samą siebie?

[201805170918]

Wiesz co, miałam identyczną sytuację. "Tomkowi" złamałam serce, wróciłam do ex toksyka, i dalej było to samo, ale jakoś to ciągnęlismy dalej. Nadal marzyłam o związku w spokoju, bez nerwów itd. Aż w końcu znowu się sytuacja powtórzyła, z innym facetem. Ale tym razem nie miałam wątpliwości. Tak się zakochałam w nowym nietoksyku, że ex kompletnie dla mnie nie istniał! Było cudownie, w ogóle mnie nie ciągnęło do byłego. Niestety, to nowy facet złamał serce mi Pewnie karma wróciła za tamtego "Tomka" Teraz jestem sama, ale pewna, że toksyczny ex był toksyczny i nie chcę tego powtarzać za nic (on cały czas próbuje do mnie wracać), nauczyłam się tego, że wiem jaki związek chcę stworzyć i że będę szczęśliwa z kimś normalnym. Lecze rany obecnie i z nową lekcją kiedyś poznam kogoś fantastycznego i będę w zdrowej relacji.

[shantinka]

Postanowiłam zerwać znajomość z Tomkiem, ale jeszcze jakoś nie mam odwagi mu tego powiedzieć, szukam właściwych słów..nie wiem.

Rozmowa z Dawidem pokazała mi, że nic nie jest proste. Powiedział mi, że nie zerwie kontaktu i nie przestanie się umawiać z tamtą dziewczyną/dziewczynami. Stwierdził, że on sam musi tego zechcieć. Że póki co wstydzi się ze mną pokazywać przede wszystkim u siebie, przed rodziną za to, że odeszłam od niego dla kogoś lepszego. Stwierdził też, że muszę tak jakby się wykazać teraz, że warto do mnie wrócić. Że jego rodzice nie chcieliby żeby ich i jego dobytek wędrował w ręce kogoś takiego jak ja. Nic nie jest łatwe. Nie wiem czy to ma jakikolwiek sens bo czuję, że jestem na przegranej pozycji już z góry..
W momencie kiedy jestem praktycznie gotowa spróbować, on daje mi do zrozumienia , że spotykając się ze mną jednocześnie będzie spotykał się jeszcze z nią dopóki nie zadecyduje czy warto do mnie wracać. Nie mam siły

[201610130935]

Napisane przez shantinka

Postanowiłam zerwać znajomość z Tomkiem, ale jeszcze jakoś nie mam odwagi mu tego powiedzieć, szukam właściwych słów..nie wiem.

Rozmowa z Dawidem pokazała mi, że nic nie jest proste. Powiedział mi, że nie zerwie kontaktu i nie przestanie się umawiać z tamtą dziewczyną/dziewczynami. Stwierdził, że on sam musi tego zechcieć. Że póki co wstydzi się ze mną pokazywać przede wszystkim u siebie, przed rodziną za to, że odeszłam od niego dla kogoś lepszego. Stwierdził też, że muszę tak jakby się wykazać teraz, że warto do mnie wrócić. Że jego rodzice nie chcieliby żeby ich i jego dobytek wędrował w ręce kogoś takiego jak ja. Nic nie jest łatwe. Nie wiem czy to ma jakikolwiek sens bo czuję, że jestem na przegranej pozycji już z góry..
W momencie kiedy jestem praktycznie gotowa spróbować, on daje mi do zrozumienia , że spotykając się ze mną jednocześnie będzie spotykał się jeszcze z nią dopóki nie zadecyduje czy warto do mnie wracać. Nie mam siły

Generalnie, zostaw Tomka w spokoju i idź do dobrego terapeuty.

[Fortuna1]

Napisane przez shantinka

Postanowiłam zerwać znajomość z Tomkiem, ale jeszcze jakoś nie mam odwagi mu tego powiedzieć, szukam właściwych słów..nie wiem.

Rozmowa z Dawidem pokazała mi, że nic nie jest proste. Powiedział mi, że nie zerwie kontaktu i nie przestanie się umawiać z tamtą dziewczyną/dziewczynami. Stwierdził, że on sam musi tego zechcieć. Że póki co wstydzi się ze mną pokazywać przede wszystkim u siebie, przed rodziną za to, że odeszłam od niego dla kogoś lepszego. Stwierdził też, że muszę tak jakby się wykazać teraz, że warto do mnie wrócić. Że jego rodzice nie chcieliby żeby ich i jego dobytek wędrował w ręce kogoś takiego jak ja. Nic nie jest łatwe. Nie wiem czy to ma jakikolwiek sens bo czuję, że jestem na przegranej pozycji już z góry..
W momencie kiedy jestem praktycznie gotowa spróbować, on daje mi do zrozumienia , że spotykając się ze mną jednocześnie będzie spotykał się jeszcze z nią dopóki nie zadecyduje czy warto do mnie wracać. Nie mam siły

Nie widzisz, że jemu nie zależy? Że Cię nie chce? Że nie traktuje cie poważnie???

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz