2016-08-12, 15:12 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 55
|
Narzeczony maminsynek
Mam narzeczonego. Za rok mamy wziąć ślub. Jeszcze dwa lata mieszkaliśmy razem. Po roku on wyprowadził się do rodzinnego domu pod naciskiem swojej matki. Bez przerwy suszyła mu głowę, że to nie po bożemu, że nie jestem dziewczyną dla niego, żeby znalazł sobie kogoś innego. Bardzo mnie to zabolało, bo to była nasza decyzja że mieszkamy razem. A ona tak nim manipulowała, że w końcu przyznał jej rację. Po roku oznajmił, że lepiej poczekać z mieszkaniem do ślubu i się wyprowadził. Twierdził, że sam wpadł na ten pomysł.
Gdy jeszcze mieszkaliśmy razem, narzeczony musiał do niej co dwa dni dzwonić/pisać, bo ona się o niego martwiła. A jak się nie odezwał, to robiła w domu takie awantury, że jego ojciec błagał go żeby w końcu się do matki odezwał. Jak nie przyjeżdżał co niedzielę do domu, to ona za nim dzwoniła. Płaczącym głosem mówiła, że wszyscy w domu za nim tęsknią, dlaczego on o nich zapomniał, dlaczego nie szanuje rodziny itp. Kiedyś w niedzielę dostałam anginę, gorączka 39,5 a tu mamusia dzwoni, że czeka na synka i tęskni. Musiałam go prosić, żeby mnie nie zostawiał samej w mieszkaniu. Jak gdzieś razem jeździliśmy, czy byliśmy na randce, czy gdziekolwiek razem, to potrafiła pisać sms w stylu: "co robisz? gdzie jesteś? kiedy wrócisz?" Kiedyś byliśmy na kolacji w mieście 60 km od domu, to o 22 zadzwoniła, że brat narzeczonego się upił u kolegów, i trzeba natychmiast po niego jechać. No to koniec randki i jedziemy oczywiście. Jak zaprasza mnie do domu na noc, to jego matka wchodzi nam do pokoju o 7 rano bez pukania, jak ja jestem bez makijażu, nieubrana itp, a on nic jej na to nie mówi, bo to nieładnie coś mamusi powiedzieć. Jego matka potrafi przy mnie i przy innych gościach wyśmiewać się z niego i go poniżać w obleśny sposób, co chwilę każe mu coś przynosić, sprzątać czy cokolwiek robić, jak widzi że rozmawiamy. A on to robi i zostawia mnie samą, bo mamusia każe. Ona do tej pory nazywa mnie jego koleżanką, chociaż niedługo mamy wziąć ślub. Nie wiem co robić, on nie liczy się z moimi uczuciami. Wyprowadził się ode mnie, bo tak wypadało. Mówi, że po ślubie będziemy musieli co tydzień odwiedzać jego rodziców, bo tak trzeba. Kiedyś mi powiedział, że mam się więcej uśmiechać u niego w domu, bo mama tak chce. Męczy mnie ta sytuacja, nie wyobrażam sobie takiego życia. Że on słucha mamusi i robi tylko to, co jest grzeczne, co wypada, co mamusia zaakceptuje. Że nasze decyzje, nasze rozmowy są nic nie warte, bo mamusia powie że tak nie powinno być. Że on będzie mnie zmuszał do cotygodniowych odwiedzin u mamusi, bo tak trzeba. Była któraś z Was w podobnej sytuacji? Ja mam ochotę uciekać, nie chcę żyć w jakiejś klatce... |
2016-08-12, 15:18 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 557
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Jestes moze masochistką? Czemu jeszcze z nim nie zerwałas? Albo mamusia albo ty.
|
2016-08-12, 15:23 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
I Ty się jeszcze nas pytasz, co masz zrobić? Serio?
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.' |
2016-08-12, 15:26 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 55
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Chyba chcę się utwierdzić w swojej decyzji. Jak na razie moja wyobraźnia nie potrafi ogarnąć, jak by miało wyglądać nasze wspólne życie... Nawet mu się nie chce ze mną o tym rozmawiać, mówi że jakoś tam będzie przecież...
|
2016-08-12, 15:28 | #5 |
Konto usunięte
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Wiesz co, muszę cię zasmucić. Tacy ludzie bardzo rzadko się zmieniają. Twój ukochany na 99% zostanie maminsynkiem na każde zawołanie mamusi. Nawet, jak po ślubie zamieszkacie razem (komiczno - tragiczna sytuacja swoją drogą), to i tak będzie do mamusi dzwonił i jeździł na niedzielny obiadek.
Miałam/mam podobny problem (możesz odezwać się na priv jeśli chcesz pogadać o tym), no i niestety, ty nic nie możesz zrobić. Wszystko w rękach twojego faceta, no a on raczej nie chce nic z tym zrobić, sprzeciwić się mamusi. Pogadaj z nim poważnie. Ale nie każ mu wybierać "ja albo mamusia" bo najpierw obrzuci cię stosem pretensji, a potem nawet się nie obejrzy za tobą i poleci do mamusi, a ona go ukołysze w ramionach jak 20 lat temu, gdy sobie stłukł kolanko, ze słowami "mówiłam ci, to taka zła dziewucha, mamusia chciała dla ciebie jak najlepiej!". Potem uzna, że byłaś nieczułą s*ką niewartą jego serduszka, a do tego jeszcze przeciwko mamusi Porozmawiaj z nim, powiedz, że boli cię, gdy jego matka CIEBIE źle traktuje (mówi o tobie "koleżanka", naciskała na wyprowadzkę). Potem powiedz, że widzisz, że źle traktuje także jego (widzisz, on tak pewnie ma od zawsze w domu, więc jest przyzwyczajony. nie widzi "złej strony") i nie wdawaj się w wyliczanie co jego mamusia robi źle - zaprzeczy. Potem powiedz, że jeśli jego stosunek do mamusi się nie zmieni na ZDROWY, to odwołujecie ślub. Tak generalnie autorko, weszłaś w trójkąt, w którym nie ma dla ciebie miejsca. Polecam ci książkę "toksyczni teściowie", jest dostępna na portalu z chomikiem. |
2016-08-12, 15:32 | #6 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 450
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Cytat:
__________________
Cytat:
- Are you an idiot? - No, sir, I'm a dreamer. |
||
2016-08-12, 15:39 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 227
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Run Wrzosowaa, run!!
Edytowane przez lolita96 Czas edycji: 2016-08-12 o 15:40 |
2016-08-12, 15:40 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 55
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Rozmawialiśmy już o tym milion razy... on mówi, że nic się nie da z mamusią zrobić bo ona taka jest. Trzeba się dostosować, nic złego jej nie można powiedzieć, bo się obrazi.
Jak przychodzi do niego i wygłasza mu godzinne kazania, na temat tego jak ma żyć, to on wysłuchuje tego pier*olenia na swój temat bez słowa sprzeciwu. Jego ojciec jest taki sam, nie ma własnego zdania na żaden temat. Robi to, co żona każe, żeby mieć w domu spokój. Najlepiej na wszystko przytakiwać, ze wszystkim się zgadzać. Jak ktoś ma swoje zdanie, to nie szanuje matki i ją baaardzo źle traktuje. Kiedyś miałam nadzieję, że mój narzeczony jakoś sobie z nią poradzi. Ale ciągle jest to samo i nic się nie zmienia... |
2016-08-12, 15:42 | #9 |
Konto usunięte
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
|
2016-08-12, 15:51 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Ja bym z nim szczerze porozmawiala. Zeby normalnie zyc, trzeba ostro matce pokazac granice. Inaczej przesrane do konca. Jakby facet sie ode mnie wyprowadzil, bo mama, to... nawet nie wiem, jakbym zareagowala. Chyba bym sobie strzelila w leb albo nie mogla przestac sie smiac.
Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka |
2016-08-12, 15:55 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 55
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Jak jestem u niego i siedzimy sobie w kuchni razem z jego mamusią i bratem, to oni patrzą na nią jak w obrazek, jak zakochani. Jak jedziemy gdzieś w dłuższą podróż, to ona całuje go słodziutko w policzek. Niedobrze mi jak o tym pomyślę...
On na pewno nie zerwie kontaktów z rodziną. Dla niego to rzecz święta. Jakby to zrobił, to byłby znienawidzony w całej rodzinie łącznie z wujkami i ciotkami. Jego kuzyn wyjechał za granicę z żoną, i słyszę często co się o nim mówi... |
2016-08-12, 16:01 | #12 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Cytat:
Pomijam, że dziewczyna nie przepada za narzeczonym, nie znosi jego rodziny, no ale jest pierścionek, jest narzeczony , to i ślub za rok musi być. A czas PRZED ślubem/ważnymi zmianami służy zobaczeniu, czy zwiazek, w którym się jest, człowiek, z którym się jest, daje szansę na dobry związek. Nie działa to tak: zerwie z mamusią i będziemy szczęśliwi. ---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ---------- Cytat:
Za to jest dla mnie niedorzecznością przymus coniedzielnego obiadu w mamusi, mam 2 synów, roześmiałabym się w twarz, gdyby mieli takie oczekiwania obsługi , racaej od czasu do czasu mam zamiar być kiedyś zapraszana . Od czasu do czasu. |
||
2016-08-12, 16:06 | #13 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 824
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Cytat:
|
|
2016-08-12, 16:07 | #14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 55
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Cytat:
Edytowane przez Wrzosowaa Czas edycji: 2016-08-12 o 16:13 |
|
2016-08-12, 16:11 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
|
2016-08-12, 16:19 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Cytat:
Wychodzi na to, ze kobieta z tych "rządzących w domu", ludzi lubiących manipulować innymi- są tacy ludzie, ale też nie musisz w to wchodzić. I jeśli pewnych spraw nie jest w stanie zrozumieć Twój narzeczony, tzn. że po ślubie czeka Cię to samo, co widzisz teraz, w nasileniu dużym. ---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ---------- [1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;64099801]Tu nie chodzi o to, jaka jest mamusia (bo faktycznie jej nie zmienicie), ale o to, jaki jest on. A on niestety stawia mamusię na 1. miejscu.[/QUOTE] O to właśnie chodzi. |
|
2016-08-12, 16:24 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 192
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
No sama widzisz jak to wygląda. Dla mnie to jest niedopuszczalne, facet nie nadaje się na męża. Teraz pomyśl sobie, że jakbyście dzieci mieli to jego mama będzie wam mówić jak dziecko wychowywać. Uciekaj póki nie jest za późno.
BTW zakładam, że rozmawiałaś z nim o tym? Jak on reaguje? |
2016-08-12, 16:35 | #18 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 55
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Cytat:
---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ---------- Cytat:
|
||
2016-08-12, 16:57 | #19 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Cytat:
On nie chce. NIE chce. Z niewolnika nie ma pracownika. Nie zmusisz go a on jest to tak ślepo zapatrzony w mamusie, że gdyby mógł to by pozwolil.się przez nią zniewolic. Ah, właściwie już pozwolił. On jest temu winien też, chociaż matkq jest toksyczna level hard. W.każdym razie - jeśli on nie chcę rozmawiać, to ratunku szukaj u specjalisty. Niech on pójdzie na terapię. Co do ślubu: osobiście odwolalabym. A to z tego powodu ze na obecną chwilę nie jest to dobry kandydat na męża. |
|
2016-08-12, 17:01 | #20 | |
Pyskatka
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Cytat:
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina. Najpierw ta, w której się urodziłeś. Później ta, którą sam stworzyłeś. |
|
2016-08-12, 17:08 | #21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 450
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Dziewczyny, przeczytajcie raz jeszcze co Autorka napisała. Czasem mam wrażenie, że dla niektórych "promienny uśmiech, szczera rozmowa", czyli rada prosto z kafeterii, jest lekiem na wszystko. Jasne, pasuje z chłopakiem porozmawiać, ale to jest osoba, która od najmłodszych lat jest w 100% podporządkowana mamusi. I nie tylko on - cała rodzina, łącznie z ojcem, który powinien przynajmniej w jakimś stopniu stanowić autorytet. Facet robi wszystko, co rozkaże mu mama. Przypominam co poniektórym, że na jej komendę wyniósł się od narzeczonej! Naprawdę sądzicie, że człowiek z tak głęboko zakorzenioną całkowitą uległością względem matki, nagle po rozmowie z Autorką postawi jej granice?
I Autorce też się dziwię, że tyle czasu tkwi w trójkącie z teściową. Gdyby mężczyzna, z którym planuję ślub i wspólną przyszłość, nagle stwierdził że wyprowadza się do mamy bo ona tak chce, to chyba bym go zabiła śmiechem. Albo wcale nie śmiechem. PS. Kuzyn podjął jedyną słuszną decyzję, spierniczając przed taką rodzinką za granicę
__________________
Cytat:
- Are you an idiot? - No, sir, I'm a dreamer. Edytowane przez Minui Czas edycji: 2016-08-12 o 17:09 |
|
2016-08-12, 17:11 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 172
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
A co na to Twoja rodzina, że nie będziecie ich odwiedzać, skoro kazda niedziela ma być u jego rodziców?
Sorry, ale to aż śmieszne, że się w to pakujesz. On się nie zmieni, nie wyznaczy granic. Dziwię się, że go w zad nie kopnełaś już wtedy, kiedy się wyprowadził, bo mama mu kazała. |
2016-08-12, 17:11 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 55
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Gdyby jeszcze on mnie bił, był jakimś alkoholikiem czy mnie zdradzał, to bym nie miała wątpliwości co robić. A tak, to się zastanawiam :/
Dodam jeszcze, że już 7 tygodni pracuje za granicą, więc mam sporo czasu na takie przemyślenia. Za miesiąc ma wrócić, więc chcę sobie to wszystko jakoś poukładać do tego czasu |
2016-08-12, 17:18 | #24 | |
Pyskatka
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Cytat:
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina. Najpierw ta, w której się urodziłeś. Później ta, którą sam stworzyłeś. |
|
2016-08-12, 17:19 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 172
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
|
2016-08-12, 17:20 | #26 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 450
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Cytat:
Zwróć uwagę, że Twoja przyszła/niedoszła teściowa jest totalnie toksyczną osobą. Wampirem energetycznym, który wysysa z ludzi nie tylko chęć do życia, ale także poczucie własnej wartości i niezależności. Twój narzeczony wyskoczy z okna, jeśli ona mu tak nakaże. Nie wiem, nad czym można się w takiej sytuacji zastanawiać, naprawdę - wasze wspólne życie będzie zawsze uzależnione od niej. Będziesz robiła to, co ona uzna za słuszne. I żeby było jeszcze smutniej, taki sam los czeka wasze potencjalne dzieci - bo jakoś nie widzę powodu, dla którego miałaby je oszczędzić. One też będą od najmłodszych lat tresowane. A także wpędzane w poczucie winy, jeśli ośmielą się któregoś dnia nie przyjechać do babci na niedzielny obiad. Teraz rozważasz sytuację pod kątem siebie, ale planujesz z tym gościem ślub, więc pomyśl bardziej perspektywicznie. Wbrew pozorom nie tylko alkoholizm i przemoc ze strony partnera kwalifikuje się do ekspresowej ewakuacji ze związku.
__________________
Cytat:
- Are you an idiot? - No, sir, I'm a dreamer. |
||
2016-08-12, 17:23 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Co dobrego daje Ci ten związek?
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.' |
2016-08-12, 17:25 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Cytat:
Tyle ze dla Ciebie to nie takie oczywistości byle jakich chłopów powinny być punktem odniesienia, ale to JAK się czujesz w jego obecności, JAK Ci się z nim rozmawia, NA ILE jesteś dla niego ważna i JAKĄ z Tobą chce mieć rodzinę. Bo wyjście za mąż/ożenienie się to stworzenie NOWEJ, własnej rodziny, a nie dodatku do mamusi/babci- i na ta nowa rodzina nie oznacza wyautowania swojej rodziny, ale ujrzenie wszystkiego we właściwej kolejności. |
|
2016-08-12, 17:33 | #29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 55
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Cytat:
Dopóki nie kazała mu się ode mnie wyprowadzać i ze mną zrywać, to nie widziałam nic złego w tym, że narzeczony szanuje swoją matkę. I nie widziałam w tym żadnych patologii. Ale teraz, jak mamy wziąć ślub i żyć razem własnym życiem, to boję się, że to jest bez sensu i szkoda moich nerwów. |
|
2016-08-12, 17:33 | #30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 824
|
Dot.: Narzeczony maminsynek
Przyszłaś tutaj aby utwierdzić się w swoich odczuciach.Utwierdziłaś się. Wizażanki jednym głosem napsały to samo.Teraz Ty ciśniesz o tym,że gdyby on Cię bił albo chlał to byłoby Ci łatwiej.
Szykuj w łóżku miejsce dla teściowej,bo nawet tam ona będzie |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:35.