Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw! cz. II

[Agamtb]

Podczas biegu powinno się oddychać ustami, a w zasadzie ustami i nosem jednocześnie. Najlepiej o tym nie myśleć, wówczas oddech będzie naturalny.

[sssouzie]

pamiętam te moje początkowe dylematy.
" jak oddycham? buzią? nosem? e, teraz chyba buzią, bo zimno w krtań, uff, a to trzeba nosem, słyszysz: NOSEM-NOSEM-NOSEM"

ileż mnie to energii kosztowało...ciekawe, czy przekładało się na spalanie kalorii?
odkąd przestałam myśleć - biegnę. po prostu, oddycha się samo, wedle potrzeby

dziś 40 minut biegu za mną. musiałam wydłużyć trasę, bo ta moja pierwsza 30 minutowa zajmuje mi teraz 15 minut

[xzora]

Napisane przez pl_madzia

ja głównie ustami, nosem bym się chyba udusiła, jakoś mało mnie dotlenia

mam tak samo

Napisane przez sssouzie

słyszysz: NOSEM-NOSEM-NOSEM"

kto tak karze?
z tego co ja się orientuje, to zalecają oddychać ustami, bo nosem organizm gorzej się dotlenia

[Forget_me]

Napisane przez xzora

kto tak karze?
z tego co ja się orientuje, to zalecają oddychać ustami, bo nosem organizm gorzej się dotlenia

Nikt nie karze
Ale faktem jest, że się o oddychaniu nosem podczas biegania słyszy Pamiętam, że podczas lekcji wf'u nauczycielka zawsze krzyczała, że mamy oddychać nosem

[Agamtb]

Oddech w trakcie biegu powinien myć miarowy, dostosowany do tempa biegu i każdy powinien oddychać swoim własnym rytmem, najlepiej w rytm kroków - to chyba dzieje się automatycznie
Przy luźnym biegu najczęściej oddycha się w systemie 2x2 (1 wdech na 2 kroki, po czym 1 wydech na 2 kroki) albo w systemie 3x3.
W zasadzie oddech powinien być automatyczny i absolutnie nie powinno się zmuszać do oddychania nosem - przy szybszym biegu będziemy niedotlenione i pewnie łatwo zemdleć

[sssouzie]

to w cudzysłowie to była parodia na "jak prawidłowo biegać"
rzeczywiście, często się czyta o "prawidłowej" technice oddychania właśnie nosem. Początkujący ( w tym, nie ukrywam często również ja) zanim się za coś zabiorą szukają najpierw wiadomości w internecie. z jednej strony dobrze - z drugiej - głupot się można dowiedzieć.
o tym przekonujemy się oczywiście dopiero po pewnym czasie - o ile wytrwamy przy wykonywanej czynności. takie bieganie na "prawie- bezdechu" ( bo jak inaczej to nazwać?) może szybko zniechęcić.

a przecież bieganie to tak naturalna rzecz- to tak jakby instruować jak powinno się oddychać na co dzień. oczywiście, lepiej w sumie nosem, ale jeśli nie daje ci to odpowiedniej dawki powietrza, to przecież nie będziemy się katować życie całe myśląc każdą sekundę o tym czy prawidłowo wykonujemy oddechy!

biegam i oddycham - tak, żebym nie padła po 5 minutach z powodu braku tlenu. równie dobrze można by pod wodą biegać

[gohs]

Melduję, że outdoorowy sezon biegowy 2012 uważam za rozpoczęty Prawie 9km miejsko-leśnymi ścieżkami zaliczone Biegłam i mi się sama gęba uśmiechała jak jest pięknie na dworze

[CLARA_F]

Napisane przez gohs

Melduję, że outdoorowy sezon biegowy 2012 uważam za rozpoczęty Prawie 9km miejsko-leśnymi ścieżkami zaliczone Biegłam i mi się sama gęba uśmiechała jak jest pięknie na dworze

Musiałaś przeuroczo wyglądać z tym bananem Też tak miewam

[edziorechek]

Pierwsze bieganie zaliczone! AAAAA! Ale jestem z siebie dumna! Krótko, bo krótko, jakieś 20-25 minut, ale cały czas biegłam. Butki wreszcie dotarły, są boskie, uczucie takie jakbym deptała gumę do żucia, polecam! Najgorszy był początek (o jezu, a jak mnie sąsiedzi zobaczą w windzie tak głupio ubraną, a jak zmarzne?, a jak mnie będą goniły jakieś psy? a jak przebiegnę 200 metrów i zemdleję?) ale jak już wystartowałam i poczułam ten zapach wiosny i się poczułam taka jakaś "naładowana" to już się super biegło.

Jutro znowu! tym razem pół godzinki

[gohs]

Napisane przez CLARA_F

Musiałaś przeuroczo wyglądać z tym bananem Też tak miewam

Haha, niewątpliwie Trochę mi mina zrzedła jak droga pod lasem okazała się miksem żwiru, błota i kałuż

Napisane przez edziorechek

Pierwsze bieganie zaliczone! AAAAA! Ale jestem z siebie dumna! Krótko, bo krótko, jakieś 20-25 minut, ale cały czas biegłam. Butki wreszcie dotarły, są boskie, uczucie takie jakbym deptała gumę do żucia, polecam! Najgorszy był początek (o jezu, a jak mnie sąsiedzi zobaczą w windzie tak głupio ubraną, a jak zmarzne?, a jak mnie będą goniły jakieś psy? a jak przebiegnę 200 metrów i zemdleję?) ale jak już wystartowałam i poczułam ten zapach wiosny i się poczułam taka jakaś "naładowana" to już się super biegło.

Jutro znowu! tym razem pół godzinki

Gratulacje

[LEW]

Napisane przez Agamtb

Słuchajcie.... na bieganie nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiedni ubiór
Bieganie w niesprzyjających warunkach pogodowych naprawdę może być fajne, jedynie silny wiatr połączony z deszczem (i kiedy do tego temp. jest poniżej +10 stopni) jest mało przyjemny i ja wtedy często odpuszczam... Sam deszcz / śnieg / mróz / wiatr, jako tako nie przeszkadza. Jeśli dobrze skomponujemy obiór, to bieganie jest przyjemnością. A dodatkowo hartujemy organizm i wyrabiamy sobie silną wolę Zdarza się przecież, że w trakcie treningu spotka nas ulewa, a przecież wrócić jakoś trzeba.
Warto przynajmniej spróbować...

Jak mówi klasyk:'na trening czas jest zawsze".

[Shaunee]

Ja mam drugi w życiu trening za sobą, dalej biegam 6 rund po 1 minucie biegania i 4 marszu, ale idzie mi łatwiej niż poprzednio. Mam nadzieję, że jakoś dojdę do tych 30min bez zatrzymywania się

[Agamtb]

Napisane przez gohs

Melduję, że outdoorowy sezon biegowy 2012 uważam za rozpoczęty Prawie 9km miejsko-leśnymi ścieżkami zaliczone Biegłam i mi się sama gęba uśmiechała jak jest pięknie na dworze

Brawo Ja też uwielbiam z takim bananem biegać.

Dziś miałam przedziwny trening - przez pierwsze 6km globalnie umierałam - bolały mnie nogi, plecy, oddech szarpany, tętno wysokie, no masakra totalna.... A po tych 6km jakaś magia...zrobiło się lekko i przyjemnie....kompletnie tego nie qumam I tak dobiłam do 16km z tej radości Tylko teraz żołądek mnie rozbolał...

[sssouzie]

Napisane przez edziorechek

Butki wreszcie dotarły, są boskie, uczucie takie jakbym deptała gumę do żucia, polecam!

heh przypomniało mi się, kilka lat temu stwierdziłam z bratem, że mojemu ojcu ewidentnie brak jakichś sportowych butów, no po prostu DEFICYT, gdy trzeba było przekopać babci działkę na wiosnę, szedł ze szpadlem na ramieniu i w...kamaszach

tak więc w okresie gorączki świątecznej wynaleźliśmy dość fajne buty ( nie takie typowe "adidasy", ale wciąż sportowe). Po kilku dniach noszenia :
"no i jak te buty tato?"
- "genialne! takie wygodne i miękkie, jak...jak...jakby w gówienko bosą nogą wszedł!"
dodam, że zupełnie nie wiem czy i skąd on takie doświadczenia mógł mieć .

moja porcja biegów jeszcze przede mną. idę na wieczorne ścieżki. ale już się cieszę, będzie sucho! wczoraj biegając taka zadowolona zagapiłam się w niebo i o mało nie miałam gratisu w postaci pływania w kałuży. taaaakie duże były!
nic, tylko wciągać kalosze i z wiaderkiem i łopatką do takiej. jak za dobrych smarkatych czasów

[Agamtb]

Napisane przez Shaunee

Ja mam drugi w życiu trening za sobą, dalej biegam 6 rund po 1 minucie biegania i 4 marszu, ale idzie mi łatwiej niż poprzednio. Mam nadzieję, że jakoś dojdę do tych 30min bez zatrzymywania się

Spokojnie dasz radę, wydłużaj czas biegu i lekko skracaj marszu

[Renia90]

cześć Wam

wracam do biegania, pogoda sie poprawia także trzeba korzystać - na dziś 4,8km w 29min po treningu siłowym

widze, że pisałyście o oddychaniu.. gostek z lekkoatletki zawsze krzyczał po tych co samym nosem oddychali.. bo przecież można sie zadusić :P

[LittleWoman]

Melduję 7,5 km w 45 minut. Muszę się poprawić, ale to pierwszy odrobinę dłuższy bieg od jakiegoś czasu, więc jestem zadowolona!
Miałam tylko drobne problemy natury jelitowej po drodze

[aluniaa007]

ja dzisiaj zmusilam sie do biegania,zeby nie robic zbyt dlugiej przerwy,30 min zaliczone,ale slabo mi sie biegalo

[CLARA_F]

45min
i posłuchajcie tego- bezchmurne niebo; III kwadra Księżyca przy wtórze Pasa Oriona i Małego Wozu... Bajka

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

Napisane przez Shaunee

Ja mam drugi w życiu trening za sobą, dalej biegam 6 rund po 1 minucie biegania i 4 marszu, ale idzie mi łatwiej niż poprzednio. Mam nadzieję, że jakoś dojdę do tych 30min bez zatrzymywania się

Będzie dobrze

[sssouzie]

udało się mi przekonać siebie do przebiegnięcia tej pół godziny

kolejny dzień "odhaczony"

dobrej nocy wszystkim, o niczym innym nie marzę jak o chłodnej pościeli

[strus2001]

Napisane przez Agamtb

Dziś miałam przedziwny trening - przez pierwsze 6km globalnie umierałam - bolały mnie nogi, plecy, oddech szarpany, tętno wysokie, no masakra totalna.... A po tych 6km jakaś magia...zrobiło się lekko i przyjemnie....kompletnie tego nie qumam I tak dobiłam do 16km z tej radości Tylko teraz żołądek mnie rozbolał...

Brzmi jak runner's high

http://pl.wikipedia.org/wiki/Euforia_biegacza

[konfitura_]

wracam do biegania! dzisiaj zaczynam (znowu) plan 10tyg. Trzymać kciuki!

btw. jest ktoś z Poznania?

[Forget_me]

Napisane przez konfitura_

wracam do biegania! dzisiaj zaczynam (znowu) plan 10tyg. Trzymać kciuki!

btw. jest ktoś z Poznania?

Trzymamy bardzo mocno
Ja jestem spod Poznania

[CLARA_F]

Agamtb jestem pełna podziwu dla tych 16 km
Renia90 witamy założycielkę drugiego wątku z powrotem

Nowicjuszkom życzę powodzenia! P.S. to uzależnia

[Agamtb]

Napisane przez strus2001

Brzmi jak runner's high
http://pl.wikipedia.org/wiki/Euforia_biegacza

Haha, nawet nie wiedziałam że jest na to definicja
Może i coś w tym jest, bo poszłam na trening głodna. W sumie zawsze staram się nie jeść ze 3h przed bieganiem, ale wczoraj czułam się wyjątkowo bez energii. Może przesilenie wiosenne?

Taki efekt runner's high najlepiej chyba czuje się biegnąc długi dystans, np. maraton. Po 35km biegnie się już tylko głową i na endorfinach, bo organizm jest totalnie wyczerpany i każda cząstka ciała mówi, że ma dość. Mimo tego, można się zmobilizować aby na ostatnich kilometrach przyspieszyć i to jest piękne, a przekroczenie linii mety nieporównywalne do niczego innego

Dzięki CLARA_F
konfitura - w Poznaniu to Malata i Rusałka - tam zawsze spotkasz biegaczy... o każdej porze dnia, nocy i roku.

[Forget_me]

Napisane przez Agamtb

konfitura - w Poznaniu to Malata i Rusałka - tam zawsze spotkasz biegaczy... o każdej porze dnia, nocy i roku.

Malta chyba

[CLARA_F]

Napisane przez Agamtb

Taki efekt runner's high najlepiej chyba czuje się biegnąc długi dystans, np. maraton. Po 35km biegnie się już tylko głową i na endorfinach, bo organizm jest totalnie wyczerpany i każda cząstka ciała mówi, że ma dość. Mimo tego, można się zmobilizować aby na ostatnich kilometrach przyspieszyć i to jest piękne, a przekroczenie linii mety nieporównywalne do niczego innego

Hm, piszesz o tym w sposób, jakbyś maraton miała już za sobą...?

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Napisane przez Forget_me

Malta chyba

Na bank Malta

[Forget_me]

Napisane przez CLARA_F

Na bank Malta

Wiem, koleżance się musiało cosik pokiełbasić

[Agamtb]

Napisane przez CLARA_F

Hm, piszesz o tym w sposób, jakbyś maraton miała już za sobą...?

Na bank Malta

Malta - oczywiście, literówka

Maraton tak, w ilości sztuk 3.

[CLARA_F]

Jeśli mogę zapytać, po jakim czasie zaczęłaś myśleć o swoim pierwszym maratonie? Czy rozpoczęłaś bieganie właśnie z myślą, że podejmiesz wyzwanie tym 42 km?