Para-Phenylnedimine (PPD)- wypadające włosy, a farbowanie

[sprezyna87]

Witam!
ok. 9 lat temu odkrylam niefortunnie (ladujac w szpitalu), ze jestem alergiczka. Testy wykryly, ze uczula mnie PPD (blad w temacie...)
Czas mija,wlosy zaczynaja siwiec..
Pytanie kieruje do alergiczek:
Czy ktoras z Was, po wystapieniu reakcji alergicznej na PDD, odwazyla sie ufarbowac wlosy ?

Chcialabym zrobic sobie refleksy lub koncowki, ale boje sie,ze znowu dostane wysypki,albo skonczy sie to jeszcze gorzej...
Czy ktos z Was wie, czy alergeny przechodza przez wlosy do krwiobiegu, albo czy gdy bede myla wlosy, kapiaca woda moze wywolac uczulenie na mojej skorze ?
Czy macie jakies sprawdzone kosmetyki do wlosow ?

BEDE OGROMNIE WDZIECZNA ZA WSZELKIE ODPOWIEDZI!

[kawa_zmlekiem]

Próbowałaś farb BIOKAP bez ppd?

[sprezyna87]

Nie. Na opakowaniu zobaczylam napis, ze osoby, ktore dostaly uczulenie po tatuazu z henny, nawet nie maja co probowac-nawet jelsi jest to linia dla alergikow :/ Jestes alergiczka ?

[kawa_zmlekiem]

http://www.biokap.pl/ szczególnie seria Delicato

---------- Dopisano o 18:08 ---------- Poprzedni post napisano o 18:06 ----------

Jestem alergikiem, ale włosów jeszcze nie farbowałam, tych farb używała znajoma (wszystkie 'drogeryjne' musiała zmywać po minucie bo ją piekło).

Może warto zrobić próbę przed aplikacją? Nałożyć na fragment skóry i sprawdzić jak zareaguje.

[luboczka]

nie ma farb trwale koloryzujących, które nie mają ppd
niestety

ja zmagam się z alergią na ppd od ok. 10 lat, zaczęło się nagle... zawsze farbowałam u fryzjera i po któreś zwyczajowej wizycie, po upływie dwóch dni zaczęło się...
potem podjęłam wiele prób, w historii mam szał na farby bez amoniaku bo wtedy wszyscy mi wciskali, że to on jest sprawcą uczuleń, potem fryzjerki farbowały tak żeby nie dotykać skóry głowy - spuchly uszy i szyja, potem miałam romans z tzw. farbami naturalnymi opartymi na produktach roślinnych
no cóż one wprawdzie mają mnóstwo ekstraktów roślinnych i oleje w składzie ale mają też ppd
nawet biokap delicate reklamowane jako bez ppd (to nieuczciwe ze strony producenta ale tak jest); ostatnio zastanawiałam się nad herbatintem, on ma w składzie ok. 0,6 % ppd podczas gdy w innych farbach jest go ok. 6 %, niby duża różnica ale przy alergii czy to ma jakieś znaczenie?
aktualnie jestem zafascynowana henną, odsyłam do wątków na ten temat, tam masz wszystko; dziewczyny dementują stereotyp o popularnym oblepianiu włosów henną etc.
ja wprawdzie źle jak na pierwszy raz dobrałam odcień ale tak w ogóle to jestem mega zadowolona polecam, myślę, że jak na razie to jedyne rozwiązanie; tylko henna musi być czysta, naturalna, czasem można spotkać odżywki na bazie henny balsamy koloryzujące, które oprócz henny czy indygo zawierają inne składniki i niestety ppd (Venita)
polecam Ci też wspaniały artykuł na temat ppd na blogu mysi
http://kokardka-mysi.blogspot.com/2012/07/ppd-wrog.html

wiem co przeżyłaś, trzymaj się kochana i daj znać jak coś zmalujesz na włosach

[sprezyna87]

Luboczka, kochana- dziekuje Ci bardzo za odp ! Takiej wlasnie oczekiwalam.
Prawie dekade temu pofarbowalam wlosy na czarno..po 24 h mialam spuchnieta glowe i szyje a po 48 h wyladowalam w szpitalu, bo sinialam i nie widzialam nic na oczy. Natychmiast dostalam szereg zastrzygow sterydowych i kroplowki. Lekarz powiedzial mi,ze to byla kwestia czasu,zebym :wymeldowala: sie z tego swiata. Nie obcieli mi wlosow- mylam je 3 razy dziennie z pomoca pielegniarek. Przezylam szok na wiadomosc,ze to moglo mnie zabic...

Od tamtej pory nie dotykalam wlosow.
Ostatnio bylam w salonie ESTE w Krakowie. Babeczki zrobily mi testy i jeden mnie tak silnie uczulil..mam cala jedna strone szyji spuchnieta i czerwona... Mowily,ze maja naturalne srodki , wiec zrobily mi nimi (jakms pudrem?!) dwa kosmyki wlosow - ale dzis widze,ze podraznily mi skore.
Jestem po prostu zdruzgotana, bo bardzo chcialabym odswiezyc kolor wlosow.
Zajrze na watek i bloga.
Jeszcze raz dziekuje !

[luboczka]

Napisane przez sprezyna87

Luboczka, kochana- dziekuje Ci bardzo za odp ! Takiej wlasnie oczekiwalam.
Prawie dekade temu pofarbowalam wlosy na czarno..po 24 h mialam spuchnieta glowe i szyje a po 48 h wyladowalam w szpitalu, bo sinialam i nie widzialam nic na oczy. Natychmiast dostalam szereg zastrzygow sterydowych i kroplowki. Lekarz powiedzial mi,ze to byla kwestia czasu,zebym :wymeldowala: sie z tego swiata. Nie obcieli mi wlosow- mylam je 3 razy dziennie z pomoca pielegniarek. Przezylam szok na wiadomosc,ze to moglo mnie zabic...

Od tamtej pory nie dotykalam wlosow.
Ostatnio bylam w salonie ESTE w Krakowie. Babeczki zrobily mi testy i jeden mnie tak silnie uczulil..mam cala jedna strone szyji spuchnieta i czerwona... Mowily,ze maja naturalne srodki , wiec zrobily mi nimi (jakms pudrem?!) dwa kosmyki wlosow - ale dzis widze,ze podraznily mi skore.
Jestem po prostu zdruzgotana, bo bardzo chcialabym odswiezyc kolor wlosow.
Zajrze na watek i bloga.
Jeszcze raz dziekuje !

nie ma za co, przeżyłam to samo więc wiem co czujesz

no właśnie, w czarnych farbach jest największa zawartość ppd
spróbuj kiedyś, choć Cię oczywiście do tego nie namawiam, zrób test na ręce,farby blond, rudy, oberżyna cokolwiek byle nie ciemnej, one mają małą ilość ppd, mnie np. nie uczulają ale to mnie nie pociesza bo jestem naturalną brunetką i nie chcę zmieniać radykalnie koloru i nigdy nie chciałam, wolę hennę

pamiętaj sprężynko, nie daj sobie nigdy w salonie fryzjerskim wmówić, że: akurat dysponują farbą bezpieczną, dla alergików,bez amoniaku etc., nawet po teście trzeba odczekać, u mnie reakcja występuje po 2-3 dniach.
w Twoim przypadku kolejne takie historie mogą skończyć się tragicznie, po paru takich przypadkach w USA, zatrzęsło się trochę w tym świecie farbiarsko-fryzjerskim, np. zmniejszono dopuszczalną ilość ppd w farbach do 6 %,

uważaj, to naprawdę niebezpieczne dla życia

[sprezyna87]

Mam jeszcze pytanie do Ciebie:
chcialam zrobic sobie kilka refleksow na zewnetrznej stronie- nie cale koncowki (jak proponowala fryzjerka) a z 6 7 pasemeke o 5 cm.
Mialas cos podobnego ? Czy za kazdym razem farbowalas calosc ?

[Natalisis]

To i ja się wtrącę do rozmowy. Tak jak Wy dziewczyny jestem uczulona na farby do włosów. Co prawda nie wiem czy akurat na PPD, bo nie miałam jeszcze robionych testów (dopiero się wybieram do alergologa). Też przez ładnych parę lat farbowałam włosy na różne kolory od jasnych blondów po czernie i nic mi nie było. Dopiero jakieś 2 lata temu po pofarbowaniu włosów Castingiem na ciemny odcień (nie pamiętam dokładnie, ale prawdopodobnie był to jasny brąz) dostałam na karku i za uszami swędzącej, piekącej i bolącej wysypki. Wyskoczyła mi tak jak pisze luboczka po jakiś 2-3 dniach od farbowania i utrzymywała się około miesiąca. Wszystko nasilało się kiedy te miejsca miały kontakt po myciu z mokrymi włosami. Kiedy farba się trochę wypłukała wysypka powoli zaczęła schodzić. Skończył się to tak, że po kilku miesiącach obcięłam się na krótko pozbywając się całkiem farbowanych włosów i zapuściłam swoje włoski długości za ramiona. No i przez jakiś czas było fajnie, tylko wiadomo, że kobieta zmienną jest i zachciało mi się spróbować znów zmienić kolor. Dałam się namówić bratowej na blond pasemka i wszystko było dobrze, ale gdy pojawiły się odrosty to postanowiłam, że wrócę jednak do swojego koloru i żeby mi było łatwiej to przyciemnię włosy na jednolity kolor i znów sięgnęłam po brąz z Castinga i powtórka z rozrywki. Znów uczulenie. Ale co tam, jeszcze mi było mało przygód i zamiast zostawić włosy w spokoju to po pół roku znów postanowiłam stać się blondynką, bo przecież poprzednio nic mi nie było przy blondzie. No i się doigrałam, bo ponownie siedzę z wysypką tylko, że tym razem po rozjaśnianiu. Więc nie wiem czy to akurat wina PPD czy innego składnika. Chyba, że w rozjaśniaczu też się on znajduje. Dlatego teraz definitywnie wracam do swoich włosów i już ich niczym nie tykam, bo boję się, że w końcu spuchnę albo gorzej. Moje uczulenie doszło już do takiego stopnia, że nawet niektóre szampony i odżywki zaczęły mnie uczulać. Wiem, że będzie ciężko, bo kontrast odrostu będzie duży i mam już sporo siwych włosów, ale szkoda zdrowia. Dlatego uważaj sprężynko, bo nigdy nie wiadomo jak zareagujemy na farbę niezależnie od koloru. Też myślałam o hennie, konkretnie o Khadi, ale już teraz to się boję wszystkiego.

[luboczka]

Napisane przez Natalisis

To i ja się wtrącę do rozmowy. Tak jak Wy dziewczyny jestem uczulona na farby do włosów. Co prawda nie wiem czy akurat na PPD, bo nie miałam jeszcze robionych testów (dopiero się wybieram do alergologa). Też przez ładnych parę lat farbowałam włosy na różne kolory od jasnych blondów po czernie i nic mi nie było. Dopiero jakieś 2 lata temu po pofarbowaniu włosów Castingiem na ciemny odcień (nie pamiętam dokładnie, ale prawdopodobnie był to jasny brąz) dostałam na karku i za uszami swędzącej, piekącej i bolącej wysypki. Wyskoczyła mi tak jak pisze luboczka po jakiś 2-3 dniach od farbowania i utrzymywała się około miesiąca. Wszystko nasilało się kiedy te miejsca miały kontakt po myciu z mokrymi włosami. Kiedy farba się trochę wypłukała wysypka powoli zaczęła schodzić. Skończył się to tak, że po kilku miesiącach obcięłam się na krótko pozbywając się całkiem farbowanych włosów i zapuściłam swoje włoski długości za ramiona. No i przez jakiś czas było fajnie, tylko wiadomo, że kobieta zmienną jest i zachciało mi się spróbować znów zmienić kolor. Dałam się namówić bratowej na blond pasemka i wszystko było dobrze, ale gdy pojawiły się odrosty to postanowiłam, że wrócę jednak do swojego koloru i żeby mi było łatwiej to przyciemnię włosy na jednolity kolor i znów sięgnęłam po brąz z Castinga i powtórka z rozrywki. Znów uczulenie. Ale co tam, jeszcze mi było mało przygód i zamiast zostawić włosy w spokoju to po pół roku znów postanowiłam stać się blondynką, bo przecież poprzednio nic mi nie było przy blondzie. No i się doigrałam, bo ponownie siedzę z wysypką tylko, że tym razem po rozjaśnianiu. Więc nie wiem czy to akurat wina PPD czy innego składnika. Chyba, że w rozjaśniaczu też się on znajduje. Dlatego teraz definitywnie wracam do swoich włosów i już ich niczym nie tykam, bo boję się, że w końcu spuchnę albo gorzej. Moje uczulenie doszło już do takiego stopnia, że nawet niektóre szampony i odżywki zaczęły mnie uczulać. Wiem, że będzie ciężko, bo kontrast odrostu będzie duży i mam już sporo siwych włosów, ale szkoda zdrowia. Dlatego uważaj sprężynko, bo nigdy nie wiadomo jak zareagujemy na farbę niezależnie od koloru. Też myślałam o hennie, konkretnie o Khadi, ale już teraz to się boję wszystkiego.

Natalisis - tak jak piszesz zaczyna się całkiem niespodziewanie, a potem uczula już prawie wszystko, skóra głowy swędzi nawet po zwykłym szamponie do włosów i trzeba szukać czegoś łagodnego do mycia...
naprawdę trzeba uważać
ja jestem po pierwszym nałożeniu khadi i mnie nie uczuliła, najpierw nakładałam orzechowy brąz potem indygo, czyli te ciemne barwniki i nic się nie działo a kondycja włosów o niebo lepsza, dotąd ze względu na uczulenie farbowałam tylko szamponetkami odrost (niestety dużo siwych), które bardzo wysuszyły mi włosy, teraz naprawdę widzę i czuję różnicę, henna to jest to

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------

Napisane przez sprezyna87

Mam jeszcze pytanie do Ciebie:
chcialam zrobic sobie kilka refleksow na zewnetrznej stronie- nie cale koncowki (jak proponowala fryzjerka) a z 6 7 pasemeke o 5 cm.
Mialas cos podobnego ? Czy za kazdym razem farbowalas calosc ?

sprężynko - ja zawsze farbowałam szamponetką, która mnie nie uczula, tylko odrosty, po paru razach, żeby za bardzo się nie odróżniały nakładałam szamponetkę na całość włosów...
pasemka kiedyś miałam tzw. balejaż, podobno wyglądało to super ale to była jeszcze era bez alergii...
wiem, że wiele fryzjerek proponuje w przypadku alergii balejaż ale ja tego nie próbowałam; kiedyś miałam nakładaną farbę na folię, bez dotykania skóry głowy no i u góry było ok., no ale zafarbowane pasma włosów dotykały szyi i uszu, które spuchły mi tak, że wyglądałam chyba jak słoń, szyja też nie była w dobrym stanie, włosy zafarbowane ciągle drażniły skórę na szyi, a więc i tak skończyło się na pogotowiu i zastrzyku, i kolejnym opr od męża
zastanów się czy farbowane pasma nie będą Ci dotykać gdzieś skóry i jaki kolor chcesz położyć na tych pasemkach? może zrób najpierw test tej farby (fryzjerka zawsze ma coś tam rozrobione) i odczekaj tak ze 2-3 dni
ach te fryzjerki, kuszą ,kuszą

[Natalisis]

luboczka tak mnie właśnie kusi jakiś ładny ciemny kolorek z Khadi. Napisz proszę czy pokrywa dobrze siwe włosy i czy kryje przyzwoicie za pierwszym razem? No i jak długo utrzymuje się efekt?

sprężynko, luboczka dobrze mówi, koniecznie zrób test przed farbowaniem. Ja jestem przykładem tego, że rozjaśniacz też uczula. Miałam robiony balejaż na folię i też skóra głowy ok, ale szyja i uszy po kontakcie z włosami zareagowała wysypką

[sprezyna87]

Dziewczyny,bylam u fryzjerki i mialam nalozone 3 rzeczy- i najbardziej spuchlo mi po farbie do wlosow... reszta nic, ale ryzykowac nie bede.
Natomiast fryzjerka nalozyla mi jakas maske na dwa kosmyki w koncowek wlosow- sa takie miedziane-sliczne- ale proby tego mi juz nie robila...
chcialabym kilka pasemek na dole, z wierzchu, nie chce na calej dlugosci.

[luboczka]

Napisane przez Natalisis

luboczka tak mnie właśnie kusi jakiś ładny ciemny kolorek z Khadi. Napisz proszę czy pokrywa dobrze siwe włosy i czy kryje przyzwoicie za pierwszym razem? No i jak długo utrzymuje się efekt?

sprężynko, luboczka dobrze mówi, koniecznie zrób test przed farbowaniem. Ja jestem przykładem tego, że rozjaśniacz też uczula. Miałam robiony balejaż na folię i też skóra głowy ok, ale szyja i uszy po kontakcie z włosami zareagowała wysypką

Natalisis
podobno z henną jest tak, że im częściej ją nakładasz to będzie dłużej się na włosach trzymać, niektórym kobietkom to nie odpowiada bo wiadomo chcą zmiany, ale jeśli ma się alergię to człowiek się cieszy, że może czymkolwiek zafarbować na dłużej i mieć święty spokój
hennę nałożyłam pierwszy raz, źle dobrałam kolor bo kupiłam orzechowy brąz a mam z natury ciemno-średni brąz.
Na całości kolor wyszedł nawet fajny ale na odrostach super pokrył tylko ,że w kolorze rudawym, żeby zgasić tę marchewę nałożyłam na to samo indygo i efekt jest taki, że u gory mam ciemny brąz a na długości rudawe pasma, takie hennowe ombre
zamierzam w najbliższym czasie nałożyć ciemny brąz, albo, no nie wiem, może farbowanie dwustopniowe, najpierw henna potem indygo, to przy siwych podobno najlepiej, dopiero czytam,dowiaduję się, jakby co dam znać
No ale już wiem, że henna fajnie działa na włosy, są w lepszej kondycji, tak jak pisałam juz wyżej dotąd używałam szamponetek i to dość często bo wymywały się po paru dniach a więc miałam po nich strasznie suche włosy, cała pielęgnacja włosów na nic,
juz chyba lepiej nałożyć farbę bo teraz farby maja dobre składy i nakłada się je raz na jakiś czas a potem tylko na odrosty - ale to wiadomo nas nie dotyczy
u mnie henna trzyma się lepiej niż szamponetki, odpoczęłam od martwienia się o siwe odrosty, z tego co czytałam henna utrzymuję się około miesiąca, ale to zależy od jakości włosów, częstości mycia

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:50 ----------

Napisane przez sprezyna87

Dziewczyny,bylam u fryzjerki i mialam nalozone 3 rzeczy- i najbardziej spuchlo mi po farbie do wlosow... reszta nic, ale ryzykowac nie bede.
Natomiast fryzjerka nalozyla mi jakas maske na dwa kosmyki w koncowek wlosow- sa takie miedziane-sliczne- ale proby tego mi juz nie robila...
chcialabym kilka pasemek na dole, z wierzchu, nie chce na calej dlugosci.

sprężyna
trzymam kciuki żeby się nic nie działo

[Natalisis]

luboczka dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź Ja bym właśnie chciała jakiś ciemniejszy kolor typu ciemny brąz, czerń, bo w takich odcieniach mi dobrze i najlepiej się w nich czuję. Ten blond, który teraz mam niby wygląda ok, ale to tak nie do końca moja bajka. No i wiadomo, chemiczne farby już nie wchodzą w grę. Skoro mówisz, że po hennie włoski są fajne i co najważniejsze nie ma alergii, to będę nad nią intensywnie myśleć, ale to dopiero jak mi się odrosty pojawią. Chyba, że uda mi się zapuścić swoje bez paćkania ich niczym, ale pewnie będzie ciężko, bo duży kontrast no i siwulców już też trochę jest. A mogłabyś mi jeszcze powiedzieć gdzie kupowałaś Khadi? W necie czy dorwałaś gdzieś stacjonarnie? Bo tak myślę czy gdzieś w sklepach zielarskich by jej nie było.

sprężynko również trzymam kciuki, żeby Ci wyszło z włoskami tak jak byś chciała i żeby obeszło się bez żadnych niemiłych przygód.

[sprezyna87]

Dzieki dziewczyny za Wasze komentarze w tej sprawie . Dam znac jak juz bede PO

[luboczka]

Napisane przez Natalisis

luboczka dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź Ja bym właśnie chciała jakiś ciemniejszy kolor typu ciemny brąz, czerń, bo w takich odcieniach mi dobrze i najlepiej się w nich czuję. Ten blond, który teraz mam niby wygląda ok, ale to tak nie do końca moja bajka. No i wiadomo, chemiczne farby już nie wchodzą w grę. Skoro mówisz, że po hennie włoski są fajne i co najważniejsze nie ma alergii, to będę nad nią intensywnie myśleć, ale to dopiero jak mi się odrosty pojawią. Chyba, że uda mi się zapuścić swoje bez paćkania ich niczym, ale pewnie będzie ciężko, bo duży kontrast no i siwulców już też trochę jest. A mogłabyś mi jeszcze powiedzieć gdzie kupowałaś Khadi? W necie czy dorwałaś gdzieś stacjonarnie? Bo tak myślę czy gdzieś w sklepach zielarskich by jej nie było.

sprężynko również trzymam kciuki, żeby Ci wyszło z włoskami tak jak byś chciała i żeby obeszło się bez żadnych niemiłych przygód.

natalisis
khadi kupowałam na allegro, chociaż w Poznaniu, jest sklep gdzie można kupić stacjonarnie no ale jest różnica w cenie (na allegro 26 zł w sklepie39 zł), poza tym nie było brązów tylko indygo i czysta henna;
teraz chcę spróbować kupić hennę od hennay, tu na wizażu dowiedziałam się, że jej henna jest najlepsza, tylko trzeba samej umieszać
podaję Ci link do jej blogu
http://polehenny.wordpress.com/

[Natalisis]

luboczka wielkie dzięki Zaraz sobie zerknę. Na razie jednak tylko się rozglądam i orientuję jak to wygląda. Nic nie będę ruszać, pozapuszczam i zobaczę jak to będzie wyglądało. Jeśli nie tragicznie i da się jakoś przeżyć to nie ruszam, tylko będę sukcesywnie ścinać ten rozjaśniacz. Ta moja nieszczęsna wysypka za cholerę nie chce zejść. Mam nawet wrażenie jakby mi się nasilała (może przez kontakt włosów ze skórą) i swędzi jak diabli. Już prawie dwa tygodnie mi się to trzyma. Boję się, żeby mi kudełki nie wypadły, dlatego póki co nic nie ruszam, aż się unormuje. Chociaż dziś w akcie desperacji miałam już myśli, żeby się ściąć na krótko i pozbyć tego dziadostwa jak najszybciej, ale przeraża mnie wizja zapuszczania włosów z takiej długości, bo już to przerabiałam. I zanim urosną do ramion to wygląda się jak za przeproszeniem pół dupy zza krzaka. No ale cóż, za głupotę trzeba płacić i się teraz pomęczyć

[luboczka]

Napisane przez Natalisis

luboczka wielkie dzięki Zaraz sobie zerknę. Na razie jednak tylko się rozglądam i orientuję jak to wygląda. Nic nie będę ruszać, pozapuszczam i zobaczę jak to będzie wyglądało. Jeśli nie tragicznie i da się jakoś przeżyć to nie ruszam, tylko będę sukcesywnie ścinać ten rozjaśniacz. Ta moja nieszczęsna wysypka za cholerę nie chce zejść. Mam nawet wrażenie jakby mi się nasilała (może przez kontakt włosów ze skórą) i swędzi jak diabli. Już prawie dwa tygodnie mi się to trzyma. Boję się, żeby mi kudełki nie wypadły, dlatego póki co nic nie ruszam, aż się unormuje. Chociaż dziś w akcie desperacji miałam już myśli, żeby się ściąć na krótko i pozbyć tego dziadostwa jak najszybciej, ale przeraża mnie wizja zapuszczania włosów z takiej długości, bo już to przerabiałam. I zanim urosną do ramion to wygląda się jak za przeproszeniem pół dupy zza krzaka. No ale cóż, za głupotę trzeba płacić i się teraz pomęczyć

natalisis
nie martw się, włosy w końcu odrosną, a doświadczenie i wiedza jaką zdobyłaś w wyniku tej "przygody" są bezcenne,
teraz już wiesz na co masz uważać, będziesz ostrożniejsza i dzięki temu zdrowsza i bezpieczniejsza, bo najważniejsze jest jednakTwoje zdrowie i życie, czasem człowiek naraża je nie zdając sobie w ogóle z tego sprawy...
A czy przyjmujesz jakieś leki na tą wysypkę? jakiś płyn, bo maści nie wchodzą w grę na skórę głowy,
myślę, że obcinanie włosów w tym stadium nie ma sensu, choruje Twoja skóra, włosy ją ciągle podrażniają ale są zdrowe, na tyle na ile może być zdrowy włos rozjaśniony,
może je związuj póki nie zejdziesz z tego alergenu, może wypłucz to czymś szybciej, no nie wiem, farby dobrze wypłukują szampony przeciwłupieżowe ale rozjaśniacz, nie mam pojęcia co
może oleje? one zabezpieczą skórę głowy i ukoją, no ale to wspomagająco a niezależnie jakieś leki, wapno etc. powinnaś chyba cały czas przyjmować

[Natalisis]

luboczka dziękuję za rady i masz rację, że człowiek uczy się na błędach. Tylko szkoda, że czasem tak boleśnie. A z leków biorę Zyrtec i właśnie wapno. U nas tego pod dostatkiem, bo mama też alergiczka, więc to chyba dziedzicznie u mnie. I widzę, że z roku na rok coraz bardziej mi się nasila. A wysypkę nadal mam chociaż dziś jakby trochę zaczęła schodzić i mniej swędzi. Może w końcu minie.

Ciekawe jak tam włosowy eksperyment sprężynki. Nic nie pisze, a ciekawa jestem czy jej się udało osiągnąć taki efekt jak chciała i czy wszystko ok.

[sprezyna87]

Kochane moje,
jeszcze nie bylam. Nie ukrywam,ze troche sie boje..ale z drugiej strony mysle,ze kilka malenkich pasemek mi nie zaszkodzi. Na pewno Was poinformuje ;*

[Natalisis]

W takim razie czekamy z niecierpliwością i trzymamy kciuki.

[luboczka]

tak jest
trzymamy, trzymamy

[sprezyna87]

Hej dziewczyny, wybaczcie ze po tak dlugim czasie odpisuje,ale mialam mnostwo problemow i innych rzeczy na glowie. nie poszlam jednak robic tych pasemek... za bardzo sie balam, a poza tym doszlam do wniosku,ze nie chce miec jasnych pasemek. postanowilam,ze zajrze w watek na temat naturalnych henn do wlosow i sprobuje z tym poeksperymentowac.

[luboczka]

hej,
jeśli nie masz dużej ilości siwych włosów,
chcesz uzyskać kolory w różnych odcieniach rudości, czerwieni, brązów i czerni,
nie planujesz rozjaśniania to ....

henna jak najbardziej się nada

w przypadku dużej ilości siwych włosów henna wymywa się szybko na odroście, na długości nie jest to tak widoczne a nawet przeciwnie kolor ładnie trzyma

rozjaśnianie hennowanych włosów grozi uzyskaniem zieleni na włosach

no i henną i tym podobne (amla, indygo etc) nie rozjaśnisz włosów ,
nie można tymi ziółkami uzyskasz jasnych kolorów, blondów,

oczywiście wszystko zależy od koloru wyjściowego,

ale tak ogólnie to tak to mniej więcej wygląda...

[Natalisis]

Ja też nic nie robię z włosami, bo za bardzo boję się alergii. Czytałam co prawda dość sporo na temat henny i faktycznie wydaję mi się, że to najlepszy i najbezpieczniejszy sposób farbowania, ale póki co zapuszczam swoje, a potem będę myśleć. Z resztą od wtorku jestem jednym kłębkiem nerwów i włosy zeszły na dalszy plan, bo podczas tomografii komputerowej jamy brzusznej wyszło mi, że mam na prawym jajniku guz wielkości ponad 7 cm i prawdopodobnie jest to potworniak i czeka mnie operacja usunięcia go

[luboczka]

Napisane przez Natalisis

Ja też nic nie robię z włosami, bo za bardzo boję się alergii. Czytałam co prawda dość sporo na temat henny i faktycznie wydaję mi się, że to najlepszy i najbezpieczniejszy sposób farbowania, ale póki co zapuszczam swoje, a potem będę myśleć. Z resztą od wtorku jestem jednym kłębkiem nerwów i włosy zeszły na dalszy plan, bo podczas tomografii komputerowej jamy brzusznej wyszło mi, że mam na prawym jajniku guz wielkości ponad 7 cm i prawdopodobnie jest to potworniak i czeka mnie operacja usunięcia go

Trzymaj się Kochana, wszystko będzie dobrze

[Natalisis]

Dziękuję luboczko, mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i mój strach jest większy niż to wszystko warte. Na razie muszę czekać na konsultację z ginekologiem aż do 14 sierpnia i wtedy będę wiedzieć co dalej, tzn. w jakim szpitalu będą mnie operować i jak (czy tradycyjnie czy laporoskopowo). No i mam też nadzieję, że już mi to dziadostwo nie odrośnie ponownie i nie jest złośliwe, ale to to dopiero się okażę po wycięciu

[luboczka]

Napisane przez Natalisis

Dziękuję luboczko, mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i mój strach jest większy niż to wszystko warte. Na razie muszę czekać na konsultację z ginekologiem aż do 14 sierpnia i wtedy będę wiedzieć co dalej, tzn. w jakim szpitalu będą mnie operować i jak (czy tradycyjnie czy laporoskopowo). No i mam też nadzieję, że już mi to dziadostwo nie odrośnie ponownie i nie jest złośliwe, ale to to dopiero się okażę po wycięciu

Natalisis trzymam za Ciebie kciuki
i westchnę Tam ^ za Ciebie...

[Natalisis]

Dziękuję

[sprezyna87]

Natalisis, daj znac. Ja tez 3mam mocno kciuki ;***