problemy anice...

[hammie]

Anice juz napisala ze nie robi sobie jaj, to jest na powaznie. No dziewczyna ma stracha no. Trzeba uszanować

[anice]

Napisane przez Słodkaaa

Anice przeglądałam sobie forum ginekologia i zauwazyłam Twoj wątek... stwierdziłam wejde- poprawie sobie humor

Czytając Twoje pytania dochodze do wniosku, ze albo masz zbyt wiele wolnego czasu, albo zadajesz glupie pytania- na ktore odpowiedz, gdybys chc troche sie zastanowila znasz piszesz aby robic sobie pzrysłowiowe "jaja" z Wizażanek??
Czy moj tok rozumowania jest odpowiedni??

A żeby nie było OT nie sądze aby Biała Perła wpłynęła jakoś na tabletki....

Moja rada: nie uprawiaj seksu, seks jest dla dorosłych, a Ty chyba nie dorosłaś do tego... jak nie bedziesz sie seksić to nie bedziesz miała tylu problemów. Świat stanie sie piękniejszy

No już bez przesady z tą abstynencją To ja już wolę popracować nad pozbyciem sie tych schiz A co do sexu dla dorosłych... To, że ja jeszcze nie chcę dzidziusia i chcę się seksić, to chyba nic dziecinnego Po to jest w końcu antykoncepcja, żeby mieć dziecko w odpowiednim momencie.

Do pozostałych Dziewczyn

Muszę przyznać, że niektóre odpowiedzi mnie naprawdę uspokoiły No nic, mam nadzieję, że piorun mnie nie trafi

No i oczywiście problem
Już pisałam o tych jajnikach wcześniej... Cholercia, 9. dzień brania tabsów z opakowania i codziennie, w godzinach popołudniowo-wieczornych kłują mnie na przemian te jajniki Czy Wam też zdarza się takie częste kłucie przy tabsach?

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Napisane przez Neciak89

A ja po to biore tabletki, zeby sie nie zadreczac tym czy wpadlismy czy nie. Z reszta ostatnio duzo sie dowiedzialam na temat anty a inne leki, i wychodzi na to ze duzo razy mialy zmniejszona skutecznosc, a mama nie jestem. I mysle tez ze szybko nie bede. Na prawde trzeba miec pecha zeby byc w tym 1%..

ja się dowiedziałam (oczywiście z wizażowego forum ), że Dieta Kopenhaska i krople żołądkowe rzekomo obniżają skuteczność Przechodziłam przez jedno i drugie i także mamą nie jestem. (To były czasy jak tylko ulotką się sugerowałam i nie czytałam nic więcej,..... o jak mi tęskno za tymi dniami... )

---------- Dopisano o 22:57 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

Napisane przez hammie

przepraszam ze spytam, ale to tak na powaznie? (sorry, ale czasem mam poprostu wrazenie, ze ktos siedzi i wymysla te wszystkie rzeczy )
zrozumialam juz ta metaliczna wodę i wyproznianie sie, ale wybielanie?
Moze tabletki nie są dla ciebie skoro tak sie tego wszystkiego boisz?... Nie myslalas o spirali albo innych takich? i czemu nie chcesz sie kochac z prezerwatywą? Przeciez to wcale nie takie złe

Myślałam o spirali, tylko przeraża mnie noszenie w sobie tego czegoś Moja najlepsza koleżanka poleca mi plastry... Narazie nie chcę kombinować i zmieniać, może za jakiś czas. Jakby nie było i mimo wszystko, to jednak tabletki anty darzę największym zaufaniem A co prezerwatyw - jakoś tak mi przeszkadzają, czuję, że coś jest nie tak, że czegoś brakuje

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

Napisane przez monius9

anice - przeczytałam wątek i mam do ciebie pytanie. czy naprawdę sądzisz że jest sens zadręczać siebie [i złośliwe wizażanki też ;p] takimi pytaniami, czy nie lepiej wybrać inny środek antykoncepcji? może nouva ring albo plastry, albo coś innego co nie przechodzi przez układ pokarmowy - odpadają wszelkie problemy z jedzeniem / kupkaniem? ;p no bo naprawdę, bez urazy, ale przesadzasz... wątkiem o zaciążonych mimo tabletek za bardzo się nie przejmuj - ja też mogę tam wejść i napisać co mi się zachce ;p owszem, zdarza się, ale równie dobrze możesz się bać że zginiesz rażona piorunem z jasnego nieba czy czegoś w tym stylu... ;p

co do nouva ring - zbyt dużo minusów, np. możliwość wysunięcia...., to jak dla mnie chyba za duży stres...

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

Napisane przez MissMiss

wybaczcie, ale dla mnie takie zastanawianie się czy zadziała to czy tamto, czy jestem bezpieczna mimo, że zażywam tabletki antykoncepcyjne to jest tworzenie sobie samemu problemu. Czasem tak jest, że jak ludzie mają za dużo czasu lub nie potrafią sobie zorganizować zajęcia, nie mają pasji lub nie mają problemów poważnych to wymyślają je sobie, przejmują się pierdołami i mają takie schizy, żeby na siłę się czymś martwic.
Lepiej zając się czymś pożytecznym, nie rozmieniać się na drobne. Trochę zdrowego rozsądku

Spokojnie, idzie wiosna, choc za oknem śnieg leży , to powrócimy z TŻ do naszego ukochanego rowerkowania, na basen też się zapisujemy i rybki łowić będziemy, więc nudzić się nie będę Może to syndrom tego przesilenia zimowo-wiosennego

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

Napisane przez effcia82

Przyznam że rozumiem obawy Anice. Ja sama mam lekką paranoję na punkcie skuteczności tabletek - co dzień zadręczam się wątpliwościami typu: czy na pewno połknęłam, czy wleciała do właściwej "dziury" (a niby do jakiej?), czy nie utknęła w przełyku (za mało popitki), czy nie przeleciała za szybko nie zdążywszy się wchłonąć(za dużo popitki), czy nie cofnęła się w wyniku kichnięcia, kaszlnięcia itp., czy nie weszła w interakcje z czymś co jadłam lub zjem albo czy jedzenie jej nie wchłonęło (np. otoczona warstwą tłuszczu się nie mogła rozpuścić), czy nie wyleciała z kupką (nie koniecznie rzadką), czy przypadkiem nie wymiotowałam o czym nie pamiętam (bo wypiłam trochę)...

Wiem, że to irracjonalne ale generalnie ja wszystkim się cały czas martwię i przejmuję.

Choć jedna osóbka, która mnie rozumie Ale nie dajemy za wygraną, cel - pokonać te głupie myśli!

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Napisane przez wdowa_po_leninie

Nie wiem.. ja czytałam ten wątek nie raz i moje podejście do tabletek w ogóle się nie zmieniło :P grunt to nie zwariować i informacje z internetu traktować troszkę z przymrużeniem oka

Będę to sobie co chwilę powtarzać

[kermit baba]

Napisane przez anice

No i oczywiście problem
Już pisałam o tych jajnikach wcześniej... Cholercia, 9. dzień brania tabsów z opakowania i codziennie, w godzinach popołudniowo-wieczornych kłują mnie na przemian te jajniki Czy Wam też zdarza się takie częste kłucie przy tabsach?

W końcu jakieś sensowne pytanie Tak, zdarzało mi. Ale niestety raz jak mi się zdarzyło i kłuć nie przestało, to okazało się, ze mam torbiele. Nie martw się, czasami jak coś zakłuje to normalne

[anice]

Dziękuję za odpowiedź
Chyba jednak w przyszłym tyg. odwiedzą moją panią ginekolog. Na wszelki wypadek warto to zbadać, USG zrobić...
Nie pamiętam czy wcześniej aż tak często mnie kłuły... Kiedyś tak bardzo nie wsłuchiwałam się w siebie

[anice]

Mam pytanie odnośnie śluzu podczas antykoncepcji hormonalnej.
Czy powinien mieć jakieś konkretne właściwości?

U mnie raz jest go więcej, raz mniej, raz przeźroczysty, innym razem trochę bardziej żółtawy, konsystencja i zapach też są czasem różne...

[Marwari]

Napisane przez anice

Mam pytanie odnośnie śluzu podczas antykoncepcji hormonalnej.
Czy powinien mieć jakieś konkretne właściwości?

U mnie raz jest go więcej, raz mniej, raz przeźroczysty, innym razem trochę bardziej żółtawy, konsystencja i zapach też są czasem różne...

I znowu kombinujesz jak koń pod górę...

[anice]

...więc jaka jest odpowiedź?

[Marwari]

Napisane przez anice

...więc jaka jest odpowiedź?

zgadnij

[anice]

hmm , że mój śluz jest w normie?

[Marwari]

Napisane przez anice

hmm , że mój śluz jest w normie?

brawo
wygrałaś zakaz zadawania pytań przez najbliższy tydzień

[anice]

można odmówić przyjęcia nagrody?

[Marwari]

Napisane przez anice

można odmówić przyjęcia nagrody?

nie

[anice]

co to ma być?

to ja tylko pytanie obalające, coś, co wyczytałam na tym "złym forum" o niedziałających tabsach

Nie jest prawdą, że przeziębienie samo w sobie, może osłabić skuteczność tabsów? Bo ja uważam, że gdyby było na odwrót, to byłby jakiś totalny absurd

Co innego antybiotyki w trakcie brania, oczywiście te, z listy zakazanych

[wdowa_po_leninie]

przeziębienie, choroba sama w sumie nie ma żadnego wpływu na tabletki
dopiero ewentualnie biegunki, wymioty wywołane przez nią mogą coś napaskudzić

[anice]

Dziękuję

faktycznie, czego to ludzie nie wymyślą wypisując takie rzeczy
fakt, moze moje niektóre pytania były przesadzone, no ale były przynajmniej tylko pytaniami
a co innego pisać takie absurdalne stwierdzenia!

[wdowa_po_leninie]

grunt to myśleć logicznie!

aha, wrócę jeszcze do Twojego wcześniejszego postu, odnośnie diety kopenhaskiej - nie wiem kto to wymyślił ale ona nie ma wpływu na tabletki - już nie przesadzajmy, przecież nie jesteśmy jakimiś kosmitkami i możemy żyć tak jak inne kobiety które nie stosują antykoncepcji hormonalnej :P

krople żołądkowe, hm są różne zdania, ja czasami je biorę, góra 10kropel - nigdy dodatkowo się nie zabezpieczałam bo nie uważam żeby takie śladowe ilości mogły w jakikolwiek sposób coś zaburzyć - zwłaszcza,że nie wywołują żadnych biegunek ani wymiotów i są brane sporadycznie

[Marwari]

Napisane przez anice

Dziękuję

faktycznie, czego to ludzie nie wymyślą wypisując takie rzeczy
fakt, moze moje niektóre pytania były przesadzone, no ale były przynajmniej tylko pytaniami
a co innego pisać takie absurdalne stwierdzenia!

pamietaj o swojej nagrodzie

[anice]

Napisane przez Marwari

pamietaj o swojej nagrodzie

staram się pamiętać, staram

[hammie]

niezła nagroda

[anice]

nagroda nagrodą , ale... poprawia mi się i odpukać, nic głupiego mi do głowy narazie nie przyszło

a teraz lecę na słoneczko z moim ukochanym, bo w końcu w Trójmieśćie wiosna!

Miłego dnia Dziewczyny!

Nie, no muszę ;-) wlazłam znów na ten głupi wątek o "ciąża mimo tabsów"...
Ktoś tam nie miał ciągłości w braniu tabsów i sobie brał 5 miechów - 2 przerwy i znów 5 miechów - 2 przerwy itd. i teraz podobno ciąża....

Ja po 10 miesiącach brania tabl., musiałam na miesiąc je odstawić, zrobiłam 1 miesiąc przerwy, i w 1. dniu naturalnej miesiączki zaczęłam brać na nowo (te same tabl.) i od tamtego czasu, jestem przy drugim opakowaniu i conajmniej przez najblizsze 1,5 roku nie zamierzam robić żadnych tego rodzaju przerw
Mam nadzieję, że takie coś w żaden sposób nie zrobiło w moim organizmie bałaganu... :-( W trakcie tej przerwy byłam u swojej gin, ona mi powiedziała, że nie ma żadnego problemu, ale jak wiadomo ile ginekologów, tyle czasami róznych opinii :/

[monius9]

moja opinia jest taka jak twojej gin ;p

[anice]

dzięki

z drugiej strony, jesli ktoś "przesadza" z tymi przerwami, że raz bierze, raz nie, to organizm faktycznie może zwariować....

[Betty83]

Anice, pigułki nie są obojętne dla organizmu. Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z ich skutków ubocznych i przeciwskazań. Dlatego przerwy w przyjmowaniu bywają konieczne.
Twój ginekolog kieruje Cię w miarę regularnie na badanie prób wątrobowych? Bywa, że długotrwałe przyjmowanie pigułki obciąża wątrobę i trzeba dać jej odpocząć, bo może to się skończyć jej uszkodzeniem.

[Marwari]

Napisane przez Betty83

Anice, pigułki nie są obojętne dla organizmu. Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z ich skutków ubocznych i przeciwskazań. Dlatego przerwy w przyjmowaniu bywają konieczne.
Twój ginekolog kieruje Cię w miarę regularnie na badanie prób wątrobowych? Bywa, że długotrwałe przyjmowanie pigułki obciąża wątrobę i trzeba dać jej odpocząć, bo może to się skończyć jej uszkodzeniem.

10 mcy brała wiec bez przesady

[Betty83]

Napisane przez Marwari

10 mcy brała wiec bez przesady

Nie chcę nikogo straszyć, ale to nie zależy od czasu przyjmowania, ale od wielu innych czynnikow, w jakim stanie mamy wątrobę. Przed zaczęciem przyjmowania powinna mieć wykluczone takie problemy.
Mi przy braniu kiedyś Diane 35, w niecały rok Aspat i Alat przekroczyły normy, przy czym Alat dwukrotnie. Nie brałam wtedy żadnych innych leków, a alkohol tylko wyjątkowo okazyjnie.
W ulotkach niektorych leków wspomagających wątrobę, pigułka jest na drugim miejscu wśród czynników uszkadzających, zaraz po wzw.

Za to wyniki tych badań kiedyś mnie bardzo zaciekawiły : http://kopalniawiedzy.pl/pigulka-ant...iowy-5454.html

[anice]

Betty83 - na szczęście trafiłam na bardzo fajną Panią ginekolog, więc jestem pod stałą obserwacją, pół roku temu miałam robione badania kontrolne, w tym cytologię, teraz po skonczeniu tego opakowania, też się do niej wybieram, więc wszystko jest tak jak należy



A co do mojego miesiąca przerwy, powiedziała mi, że takie coś nie zaburzy mojej gospodarki hormonalnej, bo nie chodziło mi tutaj o to, by odpocząć od hormonów, a jedynie powrócić do ciągłości, po tym jak z konieczności - inne leczenie, musiałam na miesiąc odstawić tabletki.

Osobiście się bałam, że przez taki jeden miesiąc bez tabl., jak powrócę znów do brania, to będą one gorzej działać (syndrom mojego głupiego zamartwiania się ). Odpowiedź na szczęście uzyskałam taką, że nie ma się czym martwić i wszystko będzie działać jak powinno, czyli skutecznie

[anice]

Sytuacja mojej koleżanki:

W miniony weekend, czyli przy 12tej i 13tej tabl. z opakowania, miała 2-dniowe zatrucie pokarmowe. Obie tabl. zostały natychmiast zwrócone, po czym wzięła i 12go dnia, i 13go po drugiej, ale i one zostały zwrócone. Dziś po zatruciu ani śladu i wzięła 14tą tabl. z opakowania, do końca zostało jeszcze 7. ostatni stosunek odbyła tydzień temu.
Jak się zachować w takiej sytuacji, w której 2 dni z rzędu nie przyjęto tabletki? (na pewno żadna z nich się nie wchłonęła, bo od momentu połknięcia do wymiotów minęło kilka sekund...)

Zabezpieczenie do końca opakowania.
Skrócenie 7-dniowej przerwy???? Wiadomo jak się zachować w ostatnim tyg. brania, ale to jest przełom przedostatniego i ostatniego tygodnia

[kermit baba]

Zabezpieczyć się dodatkowo do końca opakowania a z przerwą nic nie kombinować.