Zabrać do domu czy zostawić w salonie?

[Madziuniusia]

Planuję zakupić na dniach, może dziś suknię ślubną z komisu, wiem, że mam jeszcze bardzo dużo czasu... I zastanawiam się czy zostawić ją w salonie, gdzie dobrze ją przechowają i będę mogła mieć jakieś "ale" jeśli suknia zżółknia, albo coś, choć z drugiej strony obawiam się, żeby jej nie wypożyczali... czy żeby zabrać ją do domu, wtedy miałabym pewność, że mam to za co zapłaciłam, ale obawa, że może coś się z nią stać przez ten czas... w końcu to ponad rok czasu...

[gamariel]

Ja mam 9 miesięcy czasu, ale mam w domu, kupiłąm pokrowiec na Allegro i jest zabezpieczona.

[takaya]

Ja jedynie bałabym się tego,że do ślubu schudnę/przytyje i suknia nie będzie już leżała tak dobrze
Kupując suknię dostaje się pokrowiec wiec chyba i w komisach są te pokrowce...
Ja swoją sprzedaję z pokrowcem, bo po co mi on a dzięki temu łatwiej jest przewieść czy przechowywać suknię

[Madziuniusia]

Napisane przez takaya

Ja jedynie bałabym się tego,że do ślubu schudnę/przytyje i suknia nie będzie już leżała tak dobrze
Kupując suknię dostaje się pokrowiec wiec chyba i w komisach są te pokrowce...
Ja swoją sprzedaję z pokrowcem, bo po co mi on a dzięki temu łatwiej jest przewieść czy przechowywać suknię

w przypadku schudnięcia/przytycia panie wszyją mi sznureczki w gorset, bo niestety jest na suwak.

[I_K]

Napisane przez Madziuniusia

w przypadku schudnięcia/przytycia panie wszyją mi sznureczki w gorset, bo niestety jest na suwak.

suknia na suwak jest bardzo wygodna, nie zamieniła bym jej na żadną sznurowaną
Jak Ci ją przerobią przed ślubem to ją zabierz do domu... chyba bym była spokojniejsza

[takaya]

Jeśli Ci ja przed ślubem poprawią to weź ją już teraz do domu jeszcze ja komuś wypożycza a ty dostaniesz poniszczoną
Ja miałam jak I_Ka na suwak i była rewelacyjna! (w sumie to nadal jest, ale teraz wisi w szafie ) bo od środka ma wszytą szeroką gumową taśmę z regulacją i suknia się fantastycznie trzyma!

[Ariena]

A moja była w salonie od stycznia do września i fakt - dziwię się że się nie bałam o nią. Nic się nie stało z nią, nadal była bialutka jak śnieg, a przed ślubem dopasowywały panie dopiero do figury.

[mylady21]

Powiedzcie dziewczyny - skąd Wam się biorą takie głupie pomysły z tym wypożyczaniem? Ja bym chyba na to nie wpadła. W salonach przecież pracują samobójcy i samobójczynie, którzy mają pod ręką odbezpieczony pistolet z jedną kulką, którym się bawią od czasu do czasu, a z drugiej wypożyczają sukienki sprzedane na prawo i lewo, bo podnieca ich rosyjska ruletka.
To jest naprawdę przykre, bo ja uważam, że większość ludzi bierze innych pod swoją kreskę więc... ciekawe jest to co przychodzi Wam do głowy.

Do domu lepiej nie brać, bo Was kusi żeby mierzyć i co druga dziewczyna która zabiera suknię do domu coś z nią wymyśli. Plama, dziura, pobrudzi. Sukienka powinna być pod kluczem przed PM do dnia przymiarki z krawcową.

[takaya]

To nie są głupie pomysły a niestety doświadczenie, tu nie chodzi o regułę,że wszędzie tak jest a raczej o to, że to się zdarza. Koleżance z naszego wątku majówek babki w salonie wywinęły właśnie taki numer i na tydzień przed weselem została z brudną suknią. Nieuczciwi ludzie zawsze się znajdą w każdym interesie.
To prawda, że w domu suknia jest równie 'niebezpieczna' jak i w salonie tyle, że PMka zrobi to sobie sama.

[I_K]

właśnie Takaya to miałam pisać...
mylady21 to nie chodzi o wypożyczenie bo była bo to przesada ale właśnie o przymierzanie sukni przez inne klientki.
Zresztą kiedyś chodziłam z koleżanką za suknią i spodobała się jej jedna akurat taka której nie było w salonie a była uszyta dla PM i wisiała na zapleczu, ekspedientka chciała dać ją do przymierzenia ale koleżanka nie chciała bo to w końcu czyjaś nowa suknia...

[Madziuniusia]

Dzięki dziewczynki! Te "przypadki" pomogły mi podjąć decyzję o tym, że zabiorę ją do domu

[I_K]

Napisane przez Madziuniusia

Dzięki dziewczynki! Te "przypadki" pomogły mi podjąć decyzję o tym, że zabiorę ją do domu

Masz zdjęcie sukni? pochwal się

[Madziuniusia]

Napisane przez I_K

Masz zdjęcie sukni? pochwal się

mam co prawda trzeba będzie coś z dekoltem zrobić bo za bardzo odstaje ale jest ok

[I_K]

Śliczna pięknie do ciebie pasuje też taki model przymierzam ale byłam troszkę za niska...
Dekolt poprawisz przed samym ślubem i będzie super
Chyba podejrzewam gdzie ją kupiłaś (ale pewna nie jestem) jak tam gdzie myślę to bardzo dobrze że ją zabierasz

[Madziuniusia]

w contessie, centrum rondo. Mam nadzieje, że da rade zrobić dekolt, żeby było cacy.

[roksana111]

lepiej zabierz do domu bo często się zdaża że salon daje przymierzyć innym klientkom,pracuję w pracowni krawieckiej wiem coś o tym

[Maura9]

Ja miałam suknię ponad rok przed ślubem w domu i jakoś nie latałam jej co chwila przymierzać, co za bzdura. Była w pokrowcu, a przymierzyłam ją dopiero na około 2 miesiące przed ślubem,by sprawdzić, czy nadal dobrze leży. Potem oddałam ją jeszcze do odświeżenia i wyprasowania, i było OK.

[mylady21]

Zaraz zaraz. Ja czegoś nie rozumiem w takim razie. Dlczego kupuje się suknię w salonie do którego nie ma się zaufania?

Ciekawe, popatrzcie, ze mi się coś takiego nie zdarzyło (przymierzać kupionej sukni), przez 6 lat. Salony, czy też pracownie krawieckie, które robią takie rzeczy powinny być eliminowane. Ale to sie nie uda, dopóki bedą miały klienntki...

[Madziuniusia]

Napisane przez mylady21

Zaraz zaraz. Ja czegoś nie rozumiem w takim razie. Dlczego kupuje się suknię w salonie do którego nie ma się zaufania?

Ciekawe, popatrzcie, ze mi się coś takiego nie zdarzyło (przymierzać kupionej sukni), przez 6 lat. Salony, czy też pracownie krawieckie, które robią takie rzeczy powinny być eliminowane. Ale to sie nie uda, dopóki bedą miały klienntki...

co do pogrubionego... Jest to suknia komisowa i nigdzie więcej jej nie dostanę, a cena jest bardzo konkurencyjna i w tej cenie to ja jej nawet nie uszyję.

[mylady21]

W takim razie, po co Panie miałyby mierzyć komuś Twoją suknię? Skoro jest jedna i jedyna to przecież drugi raz jej nie sprzedadzą ani nie zamówią.

[Madziuniusia]

Napisane przez mylady21

W takim razie, po co Panie miałyby mierzyć komuś Twoją suknię? Skoro jest jedna i jedyna to przecież drugi raz jej nie sprzedadzą ani nie zamówią.

a może by ją wypożyczały?

[mylady21]

A jakby klientka wypożyczająca zniszczyła? To co by było? Zresztą co by było gdyby, to można w nieskończoność wymyślać, lecz wtedy lepiej się zająć pisarstwem Suknia z komisu, to suknia już używana. Rzadko się zdarza, ze suknia przetrwa dwa śluby i wesela w nieskalanym stanie. U nas nowych sukien (komisowych nie wypozyczamy) , zwykle nie wypozycza sie więcej niz dwa razy, właśnie z tej przyczyny, ze zwykle już do tego się nie nadają. Co najwyżej jako wzór mogą służyć po tym. Ale zawsze są jakieś widoczne uszkodzenia.
Zawsze możesz przecież sprawdzić czy w salonie suknia jest czy jej nie ma. Twoja koleżanka lub siostra może mierzyć i chcieć kupić suknie w tym samym miejscu. Ludzie robią rzeczy niemoralne, owszem, ale rzadko robią to, co kompletnie im się nie opłaca. Nikt dla paru groszy by się tak nie stresował.

[sammi24]

Napisane przez mylady21

A jakby klientka wypożyczająca zniszczyła? To co by było? Zresztą co by było gdyby, to można w nieskończoność wymyślać, lecz wtedy lepiej się zająć pisarstwem Suknia z komisu, to suknia już używana. Rzadko się zdarza, ze suknia przetrwa dwa śluby i wesela w nieskalanym stanie. U nas nowych sukien (komisowych nie wypozyczamy) , zwykle nie wypozycza sie więcej niz dwa razy, właśnie z tej przyczyny, ze zwykle już do tego się nie nadają. Co najwyżej jako wzór mogą służyć po tym. Ale zawsze są jakieś widoczne uszkodzenia.
Zawsze możesz przecież sprawdzić czy w salonie suknia jest czy jej nie ma. Twoja koleżanka lub siostra może mierzyć i chcieć kupić suknie w tym samym miejscu. Ludzie robią rzeczy niemoralne, owszem, ale rzadko robią to, co kompletnie im się nie opłaca. Nikt dla paru groszy by się tak nie stresował.

Wypowiadasz się w imieniu całej "salonowej, ślubnej" społeczności? wydaje mi się, że nie masz aż takich kompetencji.
Niestety nie każdy salon gra fair, mnie zaproponowano mierzenie gotowej sukni jakiejś PM, ekspedientka na siłę pokazywała i zachwalała suknię, już wyciągała ją z pokrowca żebym mierzyła tamta PM miała odbiór o 17.00, ja byłam o 14.00. Żałuję, że właścicielka nie zjawiła się duuużo wcześniej. Nawet nie chce tego dalej komentować.
Na wszystkie salony zdarzyło się to w tym jednym. Ale nikt mi nie będzie wmawiać, że takie sytuacje się nie zdarzają.

[roksana111]

Napisane przez sammi24

Wypowiadasz się w imieniu całej "salonowej, ślubnej" społeczności? wydaje mi się, że nie masz aż takich kompetencji.
Niestety nie każdy salon gra fair, mnie zaproponowano mierzenie gotowej sukni jakiejś PM, ekspedientka na siłę pokazywała i zachwalała suknię, już wyciągała ją z pokrowca żebym mierzyła tamta PM miała odbiór o 17.00, ja byłam o 14.00. Żałuję, że właścicielka nie zjawiła się duuużo wcześniej. Nawet nie chce tego dalej komentować.
Na wszystkie salony zdarzyło się to w tym jednym. Ale nikt mi nie będzie wmawiać, że takie sytuacje się nie zdarzają.

ja pracuję w szwalni sukien wizytowych,ślubne też szyjemy albo poprawiamy,często się zdaża że salon daje do przymierzenia suknię która jest sprzedana bo może klientka zamówi taką samą lub podobną,każdą zniszczoną suknię można poprawić,naszywa się koraliki,kwiatki,hafty lub dodatkową falbankę,wszystko zależy od fantazji krawcowej,tylko po takich zmianach odcina się metkę producenta

[Moniq81]

Jak ja wybierałam suknię ślubną to okazało się,że dostałam do przymiarki suknię która już była zarezerwowana na wypozyczenie-co prawda nie spodobała mi się ta suknia,ale gdyby przypadła mi do gustu to ciekawa jestem jak Panie z wypożyczalni by z tego wybrneły..
Wszystkiego się można spodziewać.

[roksana111]

Napisane przez Moniq81

Jak ja wybierałam suknię ślubną to okazało się,że dostałam do przymiarki suknię która już była zarezerwowana na wypozyczenie-co prawda nie spodobała mi się ta suknia,ale gdyby przypadła mi do gustu to ciekawa jestem jak Panie z wypożyczalni by z tego wybrneły..
Wszystkiego się można spodziewać.

pożyczyłyby z innego salonu,takie salony przeważnie współpracują ze sobą

[mylady21]

Napisane przez sammi24

Wypowiadasz się w imieniu całej "salonowej, ślubnej" społeczności? wydaje mi się, że nie masz aż takich kompetencji.
Niestety nie każdy salon gra fair, mnie zaproponowano mierzenie gotowej sukni jakiejś PM, ekspedientka na siłę pokazywała i zachwalała suknię, już wyciągała ją z pokrowca żebym mierzyła tamta PM miała odbiór o 17.00, ja byłam o 14.00. Żałuję, że właścicielka nie zjawiła się duuużo wcześniej. Nawet nie chce tego dalej komentować.
Na wszystkie salony zdarzyło się to w tym jednym. Ale nikt mi nie będzie wmawiać, że takie sytuacje się nie zdarzają.

No tak, ale tam gdzie się zdarzają, od razu widać, ze suknia nie jest bezpieczna i nie trzeba tam kupować

[sammi24]

Napisane przez mylady21

No tak, ale tam gdzie się zdarzają, od razu widać, ze suknia nie jest bezpieczna i nie trzeba tam kupować

Doprawdy - nie wpadłabym na to

[mylady21]

Patrz, ze dla Ciebie to oczywiste a dla innych nie. Gdyby tak było wątek by nie był potrzebny.

[sammi24]

Napisane przez mylady21

Patrz, ze dla Ciebie to oczywiste a dla innych nie. Gdyby tak było wątek by nie był potrzebny.

Radzę jeszcze raz przeczytać wątek autorka nie pyta na zasadzie " w tym salonie zaproponowali mi przymiarkę cudzej sukni i nie wiem czy mam w nim zostawić swoją, żeby była bezpieczna". Gdyby wiedziała, że takie rzeczy zdarzają się w salonie, w którym kupiła suknię pewnie takiego wątku by nie było. A ma po prostu naturalne obawy.

Twoje odpowiedzi na moje posty są żałosne, to jakaś próba sił, byle co odpisać, byle Twoje było na wierzchu niestety czasem nie ma się racji kończę tego off topa.

Madziuniusia - suknia piękna, pasuje do Ciebie ja też bym ją zabrała do domu na Twoim miejscu