2006-05-22, 14:13 | #241 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 47
|
Dot.: Nerwowość i nieśmiałość jak walczyć :(
Próbowałam się uśmiechać wtedy gdy czuję, że na policzkach robi się niebezpiecznie gorąco, ale to nie zdaje egzaminu Gdy się uśmiecham, to mam wrażenie, że one są jeszcze bardziej czerwone W szkole, to ja jestem czerwona non-stop
|
2006-05-22, 17:25 | #242 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Nerwowość i nieśmiałość jak walczyć :(
Cytat:
|
|
2006-05-22, 17:52 | #243 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
|
Dot.: Nerwowość i nieśmiałość jak walczyć :(
Hmm... kiedyś miałam podobne problemy. Ba, do niedawna jeszcze potrafiłam "spalić cegłę" w dziwnym momencie. Teraz? Przeszło. Wiem, że na dobry początek bardzo pomogła mi koleżanka z podstawówki. W piątej klasie szkoły podstawowej zaprzyjaźniłyśmy się. Była i jest osobą bardzo głośną i przebojową (czasem za bardzo). Wyciągnęła mnie z kącika szarej myszki i nabrałam pewności siebie. Dziś widzę wiele swoich wad i często się krępuję pod promieniem czyjegoś spojrzenia - wiem, że nie jestem piękna/wspaniała/mądra itd. więc trochę mi to przeszkadza. Ale gdy muszę wystąpić (mówię tu bardziej o czytaniu, mówieniu - wykluczam ostatnio śpiewanie itp.) - czuję się bardzo dobrze. Trzęsienie rąk maskuję - kartkę odkładam na stolik bądź mównicę, a w rękach trzymam długopis - to je trochę uspokaja Mówię pewnie, a gdy się zatnę - mówię wprost: "Przepraszam, ale trochę się stresuję/nie jest łatwo występować przed tak wymagającą publicznością/chciałabym wypaść jak najlepiej i potrzebuję chwilki na uporządkowanie faktów" - i zawsze z uśmiechem! To naprawdę działa (no, może wykluczając egzamin na prawo jazdy ).
__________________
Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
|
2006-07-24, 11:17 | #244 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nerwowość i nieśmiałość jak walczyć :(
Czytam ten wątek i widze, że mam do czynienia z wykwalifikowanym gronek. Kochane mnie by tez się przydała pomoc.
Jestem niesmiała od... urodzenia. To znaczy odkąd pamiętam. pogłebiło sie to no w 7 klasie podstawówki. W liceum to już wogóle. Studia zmusiły mnie do tego żeby wyjsc do ludzi. Zauważam rózne rzeczy u siebie w związku z tym. Piekielnie boję się pojść z tym do psychologa, bo nie znam żadnego, nie byłam u kogoś takiego, no a jeśli coś mi zrobi?? Wiec moze Wy kochane forumowiczki mi cos doradzicie. Bede wdzieczna. |
2006-09-04, 15:28 | #245 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: nibylandia
Wiadomości: 73
|
Dot.: Re: Nerwowość i nieśmiałość jak walczyć :(
Cytat:
ludzie nie rozumieją tego czemu sie tak trzese , serce wali jak szalone gdy mam powiedziec własne imie... błagam o pomoc:( 1.od 3 lat 2. osoby niej wiecej w moim wieku i starsze, raczej mezczyzni ale ładne kobiety też( mam poczucie ze jestem gorsza) 3. zdazam mi sie to nawet jak wiem ze i tak nic mi sie nie stanie ,ze nie bede musiała z nikim gadac 4. niesmiałość- jak mam z kims rozmawiac nawet dalszym znajomym a nie daj Boże nieznajomym nerwowość- mówienie publiczne lub stresujaca sytuacja 5. w młodosci byłam gnębiona psychicznie przez klase, odchodzili ode mnie z daleka, wyzywali, wyśmiewali ( trwało to 4 lata), mój ojciec był alkoholikiem (trwało to 10 lat)wstydziłam sie go przed kolezankami 6.to z klasą było 5 lat temu, a z ojcem skończylo sie rok temu 7. osiem lat. 8. nie jestem w 100% zadowolona z siebie , nienawidze siebie za to ze mam nadpotliwość,ze nie potrafie sobie poradzic z ta niesmiałoscią, ze inni potrafią rozmawiac normalnie a ja nie, ze jestem jakas inna przez to,
__________________
_________________________ ___________ zabawnie tak oddychać przez różową słomke |
|
2008-12-08, 17:23 | #246 |
Zadomowienie
|
Dot.: Re: Nerwowość i nieśmiałość jak walczyć :(
Zawsze byłam nieśmiała. Niecierpię tego. Nie potrafię rozmawiac z ludzmi, a innym nudzi się prowadzenie monologu, więc w rezultacie nie mam prawie znajomych.
Chciałabym się zmienic. Ale czy to możliwe? Chciałabym byc bardziej otwarta, towarzyska, pewna siebie. Bo przez tą nieśmiałośc nie potrafię ludziom pokazac jaka jestem naprawdę. A lubię ludzi i samotnośc jest dla mnie uciążliwa. Tylko jak przebic ten "kokon". Może powinnam porozmawiac na ten temat z psychologiem. Nie chcę byc do konca życia samotna..
__________________
"Najwspanialsza rzecz na świecie, to siedzieć na końskim grzbiecie..." |
2008-12-08, 22:16 | #247 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: zakątek świata
Wiadomości: 426
|
Dot.: Nerwowość i nieśmiałość jak walczyć :(
Niestety też znam problem nieśmiałości.
Ale muszę stwierdzić, że widzę poprawę, bo jednak jestem zdolna do rzeczy, których kiedyś nigdy wcześniej bym nie zrobiła. Po prostu postanowiłam się zmienić i nie żałować, że kiedyś czegoś nie zrobiłam, nie spróbowałam itd. Owszem można żałować to, co się zrobiło, ale dla mnie to lepsze, niż nigdy nie dowiedzieć się co "by było gdybym..." Ale niestety nie mogę powiedzieć, że problem zniknął, wciąż jest mi ciężko i to czasem z sytuacjach codziennych, prozaicznych. Ale wierzę, że będzie lepiej i wszystkim z tym problemem też tego życzę |
2009-01-30, 16:09 | #248 |
Rozeznanie
|
Dot.: Nerwowość i nieśmiałość jak walczyć :(
Niestety i ja muszę się przyznać do potwornej nieśmiałości Jako dziecko byłam raczej "normalna" do czasu, aż się przeprowadziłam z rodzicami w wieku 7 lat. Był to dla mnie szok, bo się tego nie spodziewałam. Od tamtego czasu zamknęłam się w sobie jak w kokonie. W szkole NIGDY się nie zgłaszałam (aż do końca liceum). Do około 18 r. ż. NIGDY nie zrobiłam samodzielnie zakupów w zwykłym sklepie, gdzie jest ekspedientka, bo nie byłam w stanie się odezwać. Ciężko było mi nawiązać nowe znajomości co pokutuje do dziś. Nawet jak z kimś rozmawiałam to plątał mi się język. Bardzo ciężko jest zdobyć innym moje zaufanie. Przed ustną maturą z polskiego prawie nic nie jadłam i całą noc miałam rozstrój żołądka, cała się trzęsłam z nerwów. Potem wszelkie egzaminy ustne to katorga. Na myśl o załatwieniu czegoś w jakimś urzędzie, czy u lekarza oblewa mnie zimny pot. Telefon czy rozmowa w sprawie pracy sprawiają, że nie śpię po nocach.
Kiedy wyjechałam na studia trochę mi się poprawiło. Nabrałam wiele pewności siebie i w to że sobie poradzę. W domu nigdy nie usłyszałam z ust rodziców, żebym była w czymś dobra, albo że wierzą w to, że dam sobie radę, dlatego miałam na swój temat jak najgorsze zdanie. Nauczyłam się tak maskować tą nieśmiałość, że wiele osób bierze mnie za pewną siebie. Nie wiedzą jakie katusze przeżywam, kiedy trzeba coś załatwić. Zdarzało mi się nie spać całą noc tylko trząść się z nerwów. Dziś miałam zadzwonić w ważnej sprawie, ale tyle to odkładałam, że jest już za późno. Obiecałam, że to zrobię, ale nie mogłam się przemóc. |
2009-02-21, 23:06 | #249 |
Rozeznanie
|
Dot.: Nerwowość i nieśmiałość jak walczyć :(
Ja też jestem bardzo nieśmiała i nerwowa. Wśród bliskich przyjaciół uchodzę za osobę radosną i w ogóle potrafię gadać o wszystkim. Ale wśród obcych, dalszej rodziny, nauczycieli, czy osób, które znam krótko (np. ze studiów) jestem zamknięta, zdystansowana, ciężko mi zacząć, utrzymać rozmowę. Poza tym jakoś od okresu dojrzewania mam paniczny strach przed wystąpieniami publicznymi. Zawsze przy czymś takim głos mi się łamie, mam chaotyczne myśli i strasznie się denerwuję. Pogłębia mi się to, kiedy mam się wypowiedzieć po angielsku, a moje studia mnie do tego zmuszają. Pani od zajęć z mówienia powiedziała, że jestem cicha i trudno jej mnie ocenić, na literaturze w ogóle nic nie mówię. A wiem, że to źle, bo muszę się nauczyć posługiwać językiem. Zawsze przy wypowiedziach czuję, że jestem oceniana, krytykowana w myślach przez słuchacza, boję się powiedzieć coś źle i wolę milczeć, niż się ośmieszyć. Boję się też, że nie będę umiała ubrać swoich myśli w słowa.
Przed maturą ustną bardzo się denerwowałam. Z polskiego byłam bardzo dobrze obkuta, nawet temat sprawiał mi przyjemność i wiedziałam, że mam coś sensownego do powiedzenia. Pani na egzaminie trafiła mi się świetna, toteż nerwy opadły w trakcie mówienia i byłam z siebie dumna Jednak na angielskim mogło mi pójść znacznie lepiej, ale włączyła się moja blokada, poza tym egzaminatorka siedziała przede mną z miną zasępionej królowej śniegu, a to mi wcale nie pomogło. Niedawno na zajęciach mieliśmy wygłaszać krótkie wystąpienia po angielsku oczywiście i też bardzo się bałam, ale jak wyszłam i zobaczyłam, że słuchają mnie i nie było na ich twarzach kpiny ani nic, to trochę mi ulżyło, choć głos mi się wciąż łamał. A ze stresu powiedziałam połowę tego, co chciałam, ale i tak wyszło dobrze Mam problemy z nawiązaniem znajomości. Wstydzę się drugiej osoby, cały czas boję się, co inni o mnie myślą, boję się mówić to, co myślę, aby nie zostać wyśmianą czy odrzuconą... Często mam wrażenie, że jestem gorsza od innych Jestem zła, bo pierwsze wrażenie jest najwazniejsze, a mnie można odebrać zupełnie odwrotnie niż jestem naprawdę. Czasem sobie żartuję, że żeby zawsze być sobą, powinnam sobie łyknąć kielicha przed wyjściem z domu:P Poza tym wszystkim, ogromnym problemem jest dla mnie załatwianie wszelkich spraw przez telefon z obcymi ludźmi, wstydzę się pytać o coś w sklepach oraz załatwiać inne sprawy życia dorosłego człowieka. Przy rozmowie o pracę to nie wiem, co zrobię. Ech. Wygadałam się. Edytowane przez Astarte__ Czas edycji: 2009-02-21 o 23:09 |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:48.