Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw!

[Bayka]

Napisane przez Mala_Zmijka

Bayka powodzenia

A ja idę przebiec te 5 minut... ha ha już to widzę :P No ale co zrobić nowy poziom się zaczął.

dziękuję
ne wiem czy dam jutro znać jak mi poszło, bo pewnie umrę z wyczerpania i tyle z tego będzie

[pysia1987]

Cześć Biegaczki Wy tu o takich dystansach piszecie, o tylu kilometrach, o waszych rekordach... a ja tak jak obiecałam dziś pierwszy dzień myślałam, że będzie gorzej, a dałyśmy rade z koleżanką. 2minuty bieg, 4marsz i tak razy 5 MJ w uszach i jazda troche mnie kolka złapała, ale jakoś dałam rade było super, już się nie mogę doczekać kolejnego treningu w środe kiedyś Was dogonie a przed treningiem robiłam sobie 7minut ABS masakra, ledwo po tym żyłam ale praktyka czyni mistrza ide zjeść śniadanko

[annan_]

Napisane przez Lorenail

Szczęka opada jak się was tak słucha Super wyniki

Ja dzisiaj zaliczyłam swoją życiówkę, całe 9 minut. Jak wy dajecie radę więcej?

ioannah to akurat wybryk natury i samorodny talent. Coś takiego dostaje się tylko w genach.

Ja zaś osiągnęłam wszystko ciężką i regularną pracą: od 2 lat walczę z leniem i szukam nowych motywacji, by się nie poddać, by biegać dalej, szybciej, fajniej. Nie mam żadnych predyspozycji do biegania, co i rusz dowiaduję się o kolejnych osobach, które zaczęły biegać kilka miesięcy temu i biegają lepiej niż ja po kilkunastu miesiącach pracy (tfu, kilkudziesięciu).

Też walczyłam kiedyś o te 9 minut biegu i pamiętam, że to była walka bardzo ciężka, ale zakończyła się sukcesem. A jak ktoś tu gdzieś ma w podpisie: nie poddawać się, jeżeli osiągnięcie celu zabierze dużo czasu, bo czas i tak upłynie. I tak właśnie jest z bieganiem - to praca bardzo długa i wymagająca systematyczności. Ale też czas i tak sam minie, nawet jak będziemy leżały na kanapie i traciły sprawność fizyczną (a przynajmniej ja, bo zauważyłam, że niestety weszłam już w wiek, kiedy sprawność i wygląd jest wypadkową tego, co z nimi robię, a nie samo z siebie, jak w wieku lat kilkunastu).

[ewaw71]

Napisane przez annan_

ioannah to akurat wybryk natury i samorodny talent. Coś takiego dostaje się tylko w genach.

Ja zaś osiągnęłam wszystko ciężką i regularną pracą: od 2 lat walczę z leniem i szukam nowych motywacji, by się nie poddać, by biegać dalej, szybciej, fajniej. Nie mam żadnych predyspozycji do biegania, co i rusz dowiaduję się o kolejnych osobach, które zaczęły biegać kilka miesięcy temu i biegają lepiej niż ja po kilkunastu miesiącach pracy (tfu, kilkudziesięciu).

Też walczyłam kiedyś o te 9 minut biegu i pamiętam, że to była walka bardzo ciężka, ale zakończyła się sukcesem. A jak ktoś tu gdzieś ma w podpisie: nie poddawać się, jeżeli osiągnięcie celu zabierze dużo czasu, bo czas i tak upłynie. I tak właśnie jest z bieganiem - to praca bardzo długa i wymagająca systematyczności. Ale też czas i tak sam minie, nawet jak będziemy leżały na kanapie i traciły sprawność fizyczną (a przynajmniej ja, bo zauważyłam, że niestety weszłam już w wiek, kiedy sprawność i wygląd jest wypadkową tego, co z nimi robię, a nie samo z siebie, jak w wieku lat kilkunastu).

Annan ja też mam ten wieki powiem Ci że niektóre koleżanki syna(18 lat) wyglądają gorzej niż ja.A od ruchu się uzależniłam ,kocham to i już nie potrafię inaczej.

Napisane przez pysia1987

Cześć Biegaczki Wy tu o takich dystansach piszecie, o tylu kilometrach, o waszych rekordach... a ja tak jak obiecałam dziś pierwszy dzień myślałam, że będzie gorzej, a dałyśmy rade z koleżanką. 2minuty bieg, 4marsz i tak razy 5 MJ w uszach i jazda troche mnie kolka złapała, ale jakoś dałam rade było super, już się nie mogę doczekać kolejnego treningu w środe kiedyś Was dogonie a przed treningiem robiłam sobie 7minut ABS masakra, ledwo po tym żyłam ale praktyka czyni mistrza ide zjeść śniadanko

klask i:Pysia!!!

[Solciuchna]

Napisane przez annan_

ioannah to akurat wybryk natury i samorodny talent. Coś takiego dostaje się tylko w genach.

Ja zaś osiągnęłam wszystko ciężką i regularną pracą: od 2 lat walczę z leniem i szukam nowych motywacji, by się nie poddać, by biegać dalej, szybciej, fajniej. Nie mam żadnych predyspozycji do biegania, co i rusz dowiaduję się o kolejnych osobach, które zaczęły biegać kilka miesięcy temu i biegają lepiej niż ja po kilkunastu miesiącach pracy (tfu, kilkudziesięciu).

Też walczyłam kiedyś o te 9 minut biegu i pamiętam, że to była walka bardzo ciężka, ale zakończyła się sukcesem. A jak ktoś tu gdzieś ma w podpisie: nie poddawać się, jeżeli osiągnięcie celu zabierze dużo czasu, bo czas i tak upłynie. I tak właśnie jest z bieganiem - to praca bardzo długa i wymagająca systematyczności. Ale też czas i tak sam minie, nawet jak będziemy leżały na kanapie i traciły sprawność fizyczną (a przynajmniej ja, bo zauważyłam, że niestety weszłam już w wiek, kiedy sprawność i wygląd jest wypadkową tego, co z nimi robię, a nie samo z siebie, jak w wieku lat kilkunastu).

Bardzo mądrze powiedziane Motywuje, by iść dalej

A ile - jeśli mogę zapytać - masz lat? Ja mam 25 i podobnie jak Ty widzę, że sprawność i wygląd jest wypadkową tego, co z nimi robię

[Bayka]

nie było wcale żle będę trzymać się planu, trzeba pobijać włsane rekordy

[stinger]

Uff, udało się - 7 km zaliczone po raz pierwszy, w 43,5 minuty

Jestem podwójnie zadowolony - bo nie tylko to moje rekordowe osiągnięcie, ale również udało mi się utrzymać tempo z biegów na 5 i 6 km, a na końcu jeszcze miałem jakąś rezerwę. Więc w czwartek (o ile dopisze pogoda i... moje samopoczucie) spróbuję zaatakować 8 km

[annan_]

Napisane przez Solciuchna

Bardzo mądrze powiedziane Motywuje, by iść dalej

A ile - jeśli mogę zapytać - masz lat? Ja mam 25 i podobnie jak Ty widzę, że sprawność i wygląd jest wypadkową tego, co z nimi robię

nieuchronnie zbliżam się do ćwierćwiecza, aczkolwiek tylko metrykalnie. Mentalnie jestem jak włoskie bambino: mieszkające u swojej mamusi i tak dalej

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Napisane przez stinger

Uff, udało się - 7 km zaliczone po raz pierwszy, w 43,5 minuty

Jestem podwójnie zadowolony - bo nie tylko to moje rekordowe osiągnięcie, ale również udało mi się utrzymać tempo z biegów na 5 i 6 km, a na końcu jeszcze miałem jakąś rezerwę. Więc w czwartek (o ile dopisze pogoda i... moje samopoczucie) spróbuję zaatakować 8 km

halo, spokojnie, najpierw utrwal sobie te 7 km! Osiągnięcie poważne, więc nie przeszarżuj! Nogi muszą się obiegać na nowym dystansie, inaczej będziesz ciągle cierpiał.

[ruda3d]

annan, dobrze czytam? ćwierćwiecza? ja mam wrażenie, że w tym wieku mój organizm był swoistym samograjem... dopiero teraz "strategia wypadkowej" rzuca mi się w oczy

u mnie - jak nie urok, to przemarsz wojsk... egzamin zdałam, za to wczoraj, mój plan biegania runął jednak w gruzach, bo po 12,5h godzinach w robocie zjadłam obiad o 21:00 (fatalnie, fatalnie, fatalnie) i się skończyło zasypianiem na siedząco

[annan_]

Napisane przez ruda3d

annan, dobrze czytam? ćwierćwiecza? ja mam wrażenie, że w tym wieku mój organizm był swoistym samograjem... dopiero teraz "strategia wypadkowej" rzuca mi się w oczy

jak nic, masz jeszcze lepsze geny niż ja. Nie tyję łatwo, od wielu lat trzymam wagę, ale bezruch (ot, np. pracowita zima była, a i warunki kiepskie na bieganie) i już sylwetka straciła kształt. Niby nie katastrofa, ale mięśnie wiotkie, ciało ciastowate - luźna klucha. Kiedyś było z tym lepiej.

[ruda3d]

Napisane przez annan_

jak nic, masz jeszcze lepsze geny niż ja. Nie tyję łatwo, od wielu lat trzymam wagę, ale bezruch (ot, np. pracowita zima była, a i warunki kiepskie na bieganie) i już sylwetka straciła kształt. Niby nie katastrofa, ale mięśnie wiotkie, ciało ciastowate - luźna klucha. Kiedyś było z tym lepiej.

albo mniej krytyczne podejście do tematu kluchowatości

[dontmove]

Witam wszystkie biegające Wizażanki
Ja przychodzę z pytaniem o sprzęt-czy każda z Was ma profesjonalne,często kosztowne,obuwie do biegania?

Z góry dzięki za odp
Pozdrawiam

[annan_]

Napisane przez dontmove

Witam wszystkie biegające Wizażanki
Ja przychodzę z pytaniem o sprzęt-czy każda z Was ma profesjonalne,często kosztowne,obuwie do biegania?

Z góry dzięki za odp
Pozdrawiam

profesjonalnych to raczej nie ma nikt, bo takich nie sprzedają ot tak, w sklepach. Ale tak, buegamy w butach przeznaczonych do tej dyscypliny. Tak jak hokeiści nie jeżdżą w figurowkach, biegacze nie biegają w butach do chodzenia czy jazdy na deskorolce.

[Lorenail]

annan_: potrafisz zmotywować człowieka do działania, dzięki
Dzisiaj druga 9... Było ciężko, ale śmiem sądzić, że lepiej niż ostatnio. Niedługo dojdzie do tego, że będę potrafiła przebiec ciągiem pełne 2km

Jeszcze takie pytanko, boję się, że za tydzień minuta marszu mi nie wystarczy, mogę sobie trochę przedłużyć tak powiedzmy do 1,5 i dalej realizować plan?
Ja biegam w zwykłych adidasach. Znając mój słomiany zapał to trochę żal mi kasy na coś lepszego

[stinger]

Napisane przez annan_

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------



halo, spokojnie, najpierw utrwal sobie te 7 km! Osiągnięcie poważne, więc nie przeszarżuj! Nogi muszą się obiegać na nowym dystansie, inaczej będziesz ciągle cierpiał.

Jak zwykle wielkie dzięki za odpowiedź - do tej pory bardzo uważnie słucham się swojego organizmu i mam zamiar kontynuować to dalej. Założyłem sobie jednak, że na 8km chciałbym na chwilę poprzestać (i popracować nad bieganiem takiego dystansu w trochę szybszym tempie)... ale najpierw muszę go osiągnąć. Nie wiem czy dam radę akurat w czwartek i na pewno nie mam zamiaru się zarzynać...ale spróbuję. Poza tym - to równo 20 okrążeń na stadionie, w końcu coś łatwego do liczenia .

[stupify]

Annan_, mam do Ciebie pytanko Mianowicie po wczorajszym biegu (w nowych butach, dobranych odpowiednio przez analize biegu na bieżni z kamerką) boli mnie stopa po zew stronie, między piętą a palcem. Nie leciałam wczoraj ostro, krótki dystans jak dla mnie, w spokojnym tempie. W trakcie biegu nic nie bolało, bezpośrednio po minimalnie, a dzisiaj jak wstałam to ledwo stope kłade na podłożu Czym to może być spowodowane? Wiem, że ortopeda się odzywa,...

[mala.mi]

stupify, miałam to samo ostatnio. Po dłuższej analizie doszłam do wniosku że to po prostu z 'przemeczenia materiału'. Bo gdy np zakladałam obcasy (a noszę wysokie, ok 8 cm plus 1-2 cm platformy) nic mnie nie bolało.
Plus na forum bieganie.pl wyczytałam, że często tak się dzieje, jak buty są za mocno zawiązane - stopa nie ma jak pracować.
Lorenail - ja też zaczynała od zwykłych, teraz muszę się porozglądać za lepszymi butami.
Swoją drogą - gdzie w Wwie najlepiej szukać porządnych butów? Mam już odłożone $, ale chciałabym kupić coś w rozsądnej cenie i nie wydawać na buty 400 zł...

[stupify]

Dzięki za odp mala.mi, ehh chyba będę znowu musiala przerwać bieganie, a dopiero co wróciłam do niego

[Różowy Strachulec]

Napisane przez mala.mi

Swoją drogą - gdzie w Wwie najlepiej szukać porządnych butów? Mam już odłożone $, ale chciałabym kupić coś w rozsądnej cenie i nie wydawać na buty 400 zł...

Ja w poniedziałek przypadkiem natknęłam się na New Balance w super cenie - w TK MAXX były te buty http://www.newbalancesklep.pl/obuwie...-wr1064sp.html za 149 zł, na pewno była jedna para w rozmiarze 40, nie wiem jak z innymi rozmiarami.

[_Nikki_]

Witajcie dziewczyny, moge się przyłączyć? Od wczoraj zaczęłam bieganie do lasu z bratem, ale normalnie po minucie się tak zdyszałam że nie miałam siły nawet iść buty mam takie, no w miare dobre, planuje kupić buty z amortyzatorami, ale to gdzieś tak dopiero styczeń/luty, mam dużo zbierań na różne rzeczy. Chodzi mi o poprawę kondycji, zrzucenie kilku kilogramów no i o zdrowy tryb życia

[Praan]

Na buty można trafić naprawdę na niezłe promocje, warto poszukać.
Ja swoje pierwsze nike dart kupiłam za śmieszną cenę -50zł w decathlonie. Służyły rok rekreacyjnego biegania, teraz mam je w rezerwie w domu.
Drugie, bardziej profesjonalne, nb 1223 udało mi się dostać za 99 zł w promocji w NB
Także można i nie trzeba wydawać fortuny

[pysia1987]

Hej ja dziś 2dzień biegania!! Było ciężko, bo było zdecydowanie cieplej niż poprzednio, spociłam się jak świnka ale dałam rade jestem z siebie dumna ja też sobie chciałam kupić New Balance, ale jakoś nie miałam szczęścia znaleźć tanich i na początek kupiłam sobie Kalenji, ale narazie dobrze mi się w nich biega. Jak się wkręca i już będę biegać dłużej to sobie kupie lepsze czekam jeszcze teraz na stoperem i krokomierz 2w1 bo narazie biegam z telefonem w ręce

alez mi się podoba to bieganie

[mala.mi]

Napisane przez Praan

Na buty można trafić naprawdę na niezłe promocje, warto poszukać.
Ja swoje pierwsze nike dart kupiłam za śmieszną cenę -50zł w decathlonie. Służyły rok rekreacyjnego biegania, teraz mam je w rezerwie w domu.
Drugie, bardziej profesjonalne, nb 1223 udało mi się dostać za 99 zł w promocji w NB
Także można i nie trzeba wydawać fortuny

Napisane przez Różowy Strachulec

Ja w poniedziałek przypadkiem natknęłam się na New Balance w super cenie - w TK MAXX były te buty http://www.newbalancesklep.pl/obuwie...-wr1064sp.html za 149 zł, na pewno była jedna para w rozmiarze 40, nie wiem jak z innymi rozmiarami.

No to nie pozostaje mi nic innego jak łażenie za promocjami Na szczęście sezon wyprzedaży w pełni Dzięki dziewczyny

Ja przedchwilą wróciłam z pierwszego w tym tygodniu biegu - postanowiłam sprawdzić bieganie na czczo i już wiem że to zupełnie nie dla mnie. Plus myślałam, że będzi chłodniej...
Czyli jenogłośnie wracam do biegania popołudniowego/wieczornego po dobrym obiadku - a jako że w lato uwielbiam jeść pasty ze świeżymi sosami, to bieganie jak najbardziej wskazane

[ivoncja]

Wczoraj pokonałam sama siebie i coraz mocniej wierzę, że wszystko jest możliwe. No, prawie wszystko. Pierwszy raz biegałam bez Cyberkardio, ale z zegarkiem, w systemie jedno kółko wokół bieżni (ok. 2 minut) na 2 minuty marszu (jakieś 2/3 bieżni). I tak przez 50 minut.
Jednoczę się z Wami w poszukiwaniu nowych butów do biegania (uparłam się na Asicsy), bo oto, co stało się z moimi wysłużonymi Nike'ami. Jak myślicie, czy ma sens klejenie tego u szewca?

[annan_]

Napisane przez ivoncja

Jednoczę się z Wami w poszukiwaniu nowych butów do biegania (uparłam się na Asicsy), bo oto, co stało się z moimi wysłużonymi Nike'ami. Jak myślicie, czy ma sens klejenie tego u szewca?

do kosza

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez stupify

Annan_, mam do Ciebie pytanko Mianowicie po wczorajszym biegu (w nowych butach, dobranych odpowiednio przez analize biegu na bieżni z kamerką) boli mnie stopa po zew stronie, między piętą a palcem. Nie leciałam wczoraj ostro, krótki dystans jak dla mnie, w spokojnym tempie. W trakcie biegu nic nie bolało, bezpośrednio po minimalnie, a dzisiaj jak wstałam to ledwo stope kłade na podłożu Czym to może być spowodowane? Wiem, że ortopeda się odzywa,...

wideoanaliza uwzględnia jedynie pracę achillesa, zaś ból może powodować np. szew buta, który coś ci uciska. Być może faktycznie zmiana sznurowania pomoże, może inne skarpety. Trzeba kombinować. Niestety, zazwyczaj trochę czasu mija, zanim buty się ułożą. Dlatego w nówkach nie idzie się na moce treningi czy starty.

[ivoncja]

Napisane przez annan_

do kosza

Ranisz mi serce, kobieto....

[Mala_Zmijka]

A ja się załamałam. Czy raczej podłamałam...
Dwa dni temu wchodziłam na nowy etap planu. 5 minut biegu i 2,5 minuty marszem. Trochę się martwiłam czy to nie za duży przeskok, ale biegłam rozsądnie, dosyć powoli. Pierwsza piątkę bez problemu... w połowie drugiej dostałam ostrej kolki. Pomyślałam, nie ma bata, spokojnie się przespaceruje aż przejdzie. No to sobie spacerowałam 5 minutek i jak mi przeszło ruszyłam do przodu. Po kolce ani śladu więc przebiegłam kolejne 5 minut. A potem kolejne. W czwartej serii miałam nieprzyjemności. Biegnę, biegnę i bach. Uczucie jakby mi ktoś przestrzelił kolano. O rany ale to był ból. I to nie w momencie nacisku na podłoże, tylko jak podnosiłam zgięta nogę. Aż przystanęłam, żeby oprzeć się o ławkę. Jak sobie siadłam po bólu ani śladu. Myślę: wtf? Rozmasowałam kolanka i ruszyłam dalej, przebiegłam dwa kroki i znów ten ból przy takim samym ustawieniu nogi.
Następnego dnia już mnie nie bolało tak bardzo, za to oba kolana mnie czasem pobolewają.
Co mam zrobić? Chcę biegać, nie chcę sobie robić, o biedna ja kolanka bolą nie będę biegać. Ale z drugiej strony kolana ma się jedne, także widzę takie opcje:

A. Odczekać aż kolana przestaną boleć i znów spróbować biegać na 5 minut (no z tego co widzę niewskazane)
B. Odczekać i biegać ale na mniejszy czas np.: 4 minutki
C. Odczekać i biegać w ogóle krótko, tak jak w pierwszym tygodniu.
D. Włączyć więcej siłowych ćwiczeń wzmacniających nogi i dopiero zabrać się za poważne bieganie.
E. Jak ból nie minie zbyt szybko iść do internisty na prześwietlenie kolan (?)

Doradźcie proszę bardziej doświadczeni biegacze/biegaczki.

[annan_]

Napisane przez ivoncja

Ranisz mi serce, kobieto....

zdaję sobie sprawę ze swego okrucieństwa...

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Mala_Zmijka, ale quizzz... :P:P

A lub B, w zależności od samopoczucia i formy - w końcu po przerwie może być ciężko wrócić i koniecznie D (w sensie dołączyć ćwiczenia siłowe). Jeżeli nie pomoże, wtedy E

[Mala_Zmijka]

To zrobię tak. Pogrzebię w internecie i popróbuję kilka nowych ćwiczeń siłowych na uda. Poćwiczę nimi tak do piątku/soboty ( w sensie, że codziennie) . Potem spróbuję zacząć od tych 3 minut biegania. Będę biegać tak przez tydzień co dwa dni. Jak wszystko będzie okej, poeksperymentuję i zamiast od razu wskoczyć na 5, zrobię sobie przejściówkę 4 minuty przez tydzień i potem dopiero 5. Wiem, że jestem ostrożna, ale młoda jestem jeszcze zdążę biegać na dłuższe dystanse.

[annan_]

Napisane przez Mala_Zmijka

To zrobię tak. Pogrzebię w internecie i popróbuję kilka nowych ćwiczeń siłowych na uda. Poćwiczę nimi tak do piątku/soboty ( w sensie, że codziennie)

nie, nie, nie. Nie ćwiczysz nic do czasu ustąpienia bólu. Gdy stan się poprawi, zaczynasz biegać, a w dni wolne od biegania lub po bieganiu ćwiczysz siłowo (na całe ciało, z naciskiem na nogi) i tak już zawsze.