Homeopatia - czy jej zaufać?

[kochaniutka88]

Witam.
Drogie mamy, czy leczycie swoje dzieci lekami homeopatycznymi? Czy macie z tą metodą leczenia jakieś doświadczenia? Ja sama nie wiem w co wierzyć, sama nie wiem co jest dla mojego dziecka najlepsze. Mój synek ma półtora roku i ma dosyć silny refluks. Silny do tego stopnia, że ze spokojnego i radosnego chłopca zrobiła się chodząca maruda, a moje życie nocne, czyli sen - praktycznie nie istnieje. Byłam u wielu lekarzy - jeden leczył Debridatem - i nic. Drugi dołączył Losec - i nic. Kolejny przepisał Helicid i Gealcid - kilka miesięcy i nadal nic. Nic się kompletnie nie zmienia. Badania w normie, wszystko gra i piszczy, ale jednak coś jest nie tak. Wszyscy zgodnie orzekają, że to refluks, ale nikt nie jest w stanie nam pomóc. W tym momencie moja szwagierka podesłała mnie do homeopaty, dzięki któremu jej starszy syn jest zdrowy. Dziś byłam u niego na wizycie i jestem kompletnie skołowana! Powiedział mi, że mam odstawić dla mojego malucha wszelkie pokarmy stałe typu: zupki, deserki, ciastka, kaszki - po prostu wszystko. Zostaje tylko mleko modyfikowane w czystej postaci i kleik ryżowy, którego oczywiście moje dziecko nie lubi. Mleka nie pije już od nawet nie pamiętam kiedy, do tej pory dawałam je dwa razy dziennie z kaszą. Cała ta "kwarantanna"ma trwać trzy tygodnie, po czym ponownie od nowa będę mu wszystko stopniowo wprowadzać. Dał mi jeszcze dwa leki: Histaminum 30ch i Lycopodium clavatum 30ch. Nie wiem czy jestem w stanie to wykonać, nie wiem czy to w ogóle bezpieczne? Samo mleko dla ruchliwego dziecka? Zdaniem tego homeopaty, przez te trzy tygodnie odbuduje się cała flora jelitowa, zregenerują się kosmki jelitowe i ogólnie ma być wszystko git i cacy. Ale jak ja odmówię mojemu małemu jak będzie chciał coś zjeść?! Sama nie wiem, jestem zdołowana. Nie wiem w co wierzyć. Pomóżcie, doradźcie

[kochaniutka88]

Nikt się nie wypowie? Nikt, nic? Pomóżcie. Ja jestem kompletnym laikiem w leczeniu homeopatycznym, zupełnie nic o niej nie wiem. Poszłam do homeopaty jedynie za radą mojej szwagierki, która jest przekonana o skuteczności tej metody. Czekam na opinie.

[effcia82]

Homeopatia może zadziałać jedynie jak placebo.

[__Amelia _]

Homeopatia nie dziala na kazdego. Dwie osoby moga przyjac taka sama dawke tego samego srodka homeopatycznego. U jednego moze byc brak efektu, u drugiej osoby efekt moze byc rewelacyjny. Wszystko zalezy od tzw.wrazliwosci organizmu.

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:33 ----------

Wytlumaczyl mi to producent srodkow homeopatycznych.

[Luba]

zapytaj vixen



To nie jest smieszne:

Zostaje tylko mleko modyfikowane w czystej postaci i kleik ryżowy, którego oczywiście moje dziecko nie lubi. Mleka nie pije już od nawet nie pamiętam kiedy, do tej pory dawałam je dwa razy dziennie z kaszą. Cała ta "kwarantanna"ma trwać trzy tygodnie, po czym ponownie od nowa będę mu wszystko stopniowo wprowadzać.

3 tygodnie chcesz trzymac poltoraroczniaka na takiej glodowej diecie? Nie wyglupiaj sie!

[201711281320]

Jak moje dziecko kiedyś miało kaszel kupiłam syrop homeopatyczny ( nieświadomie- z polecenia farmaceutki ) i w ogóle nie pomagał. W końcu wylądowałam u pediatry. Zapytała mnie czy podawałam dziecku jakieś leki, ja podałam nazwę tego syropu, a ona do mnie " pytałam o leki, a nie o jakieś czary- mary"

[kochaniutka88]

Napisane przez __Amelia _

Homeopatia nie dziala na kazdego. Dwie osoby moga przyjac taka sama dawke tego samego srodka homeopatycznego. U jednego moze byc brak efektu, u drugiej osoby efekt moze byc rewelacyjny. Wszystko zalezy od tzw.wrazliwosci organizmu.

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:33 ----------

Wytlumaczyl mi to producent srodkow homeopatycznych.

Tu już nawet nie chodzi o leki, bo zdaję sobie sprawę z tego, że może zadziałają, a może nie, ale na pewno nie zaszkodzą. Najbardziej obawiam się o tę dietę, którą mi kazano zastosować.

[201711281320]

Ja bym się na zmianę diety raczej nie zdecydowała

[_vixen_]

Napisane przez Luba

zapytaj vixen

Jak nie masz co robić z pieniędzmi i chcesz wydawać je na wodę z cukrem, nie czując się jak ostatni frajer, to sobie możesz zaufać.

[flora1982]

wczoraj byłam z moim 3,5 rocznym synkiem u homeopatki w świdniku i czekam na rezultaty.Wiele znajomych dzieciaczków przestało chorować rodzice tych dzieci twierdzą że nie odwiedzą już nigdy zwykłego pediatry bo tylko faszerował maluchy antybiotykami.Dzieci znajomych nie chorują od kilku lat chodząc do przedszkola i do szkoły. Mój syn jest żywym przykładem na efekt błędnego koła po antybiotykoterapii. W ciągu ostatnich kilku miesięcy był w przedszkolu 1 raz dwa tygodnie ciągiem, poza tym tydzień w przedszkolu i 2-3 tyg chorowania na zmianę to była norma. Nie wiem jak zareaguje na leki homeopatyczne ale mam nadzieję, że będą jakieś efekty bo z pogodnego i zadowolonego szkraba przez cztery miesiące została smutna i blada skorupka. Wiem że wielu rodziców widzi że leczenie jest błędne i lekarze jednym lecząc drugiemu szkodzą. Pani homeopatka spojrzała na moje dziecko z zupełnie innej perspektywy i moje podejrzenia co do różnych powodów zachorowania mojego synka potwierdziły się (lekarze twierdzili że różne sprawy nie mają ze sobą związku a jednak. ). Jeśli chodzi o efekt placebo to wydaje mi się że w przypadku dzieci to błędne założenie, no bo jak można dziecku wmówić że oto właśnie dostaje cudowną tabletkę i będzie już zdrowy ??? To absurd. Mój syn przerobił pełny wachlarz medykamentów oferowanych przez pediatrów w tym chyba wszystkie istniejące antybiotyki i ma dość. Jeśli homeopatia nie pomoże to już chyba nic. Będę pisać o dalszych efektach terapii w kolejnych postach.

[Mondo_Bongo]

ja srednio w to wierze, z drugiej strony, jestem tez przeciw faszerowaniu dziecka bez potrzeby lekami i suplementami

[_vixen_]

Trzeba dbać o odpornośc dziecka, karmić najlepiej piersią, nie przegrzewać, zapewniać ruch na świeżym powietrzu, dawać sensowne jedzenie, a nie długo papki i inne słoiczki, nie ciągać w sezonie zachorowań po centrach handlowych. Jak widzę niektóre dzieci, to wcale nie dziwie sie, ze wiecznie chorują. Dzisiaj temperatura 12 stopni, a babcia wiezie jakiegoś nieszczęśnika w wózku ze śpiworkiem, kombinezonie i grubej czapie, to ja sie nie dziwie, ze jak biedak pójdzie do przedszkola wiecznie chory będzie. W żadna homeopatie nie wierze, trzeba mieć zdrowy rozsądek i nie liczyć na to, ze woda z cukrem poprawi odpornośc.

[pani-jesień]

Napisane przez _vixen_

Trzeba dbać o odpornośc dziecka, karmić najlepiej piersią, nie przegrzewać, zapewniać ruch na świeżym powietrzu, dawać sensowne jedzenie, a nie długo papki i inne słoiczki, nie ciągać w sezonie zachorowań po centrach handlowych. Jak widzę niektóre dzieci, to wcale nie dziwie sie, ze wiecznie chorują. Dzisiaj temperatura 12 stopni, a babcia wiezie jakiegoś nieszczęśnika w wózku ze śpiworkiem, kombinezonie i grubej czapie, to ja sie nie dziwie, ze jak biedak pójdzie do przedszkola wiecznie chory będzie. W żadna homeopatie nie wierze, trzeba mieć zdrowy rozsądek i nie liczyć na to, ze woda z cukrem poprawi odpornośc.

Ja, bodajże 2 tygodnie temu, jak było ok. 20 stopni, widziałam dzieciaki w zimowych kurtkach i grubych czapkach A jeden biedak miał pod kurtką gruby golf Ja mojego synka ubrałam tak lekko, że pewnie mieli mnie za wyrodną matkę

Mój mąż zrobił kiedyś awanturę lekarce, która przepisała mu homeopatyczny syrop na kaszel On jest strasznie cięty na wodę z cukrem

[flora1982]

Trzeba dbać o odpornośc dziecka, karmić najlepiej piersią, nie przegrzewać, zapewniać ruch na świeżym powietrzu, dawać sensowne jedzenie, a nie długo papki i inne słoiczki, nie ciągać w sezonie zachorowań po centrach handlowych. Jak widzę niektóre dzieci, to wcale nie dziwie sie, ze wiecznie chorują. Dzisiaj temperatura 12 stopni, a babcia wiezie jakiegoś nieszczęśnika w wózku ze śpiworkiem, kombinezonie i grubej czapie, to ja sie nie dziwie, ze jak biedak pójdzie do przedszkola wiecznie chory będzie. W żadna homeopatie nie wierze, trzeba mieć zdrowy rozsądek i nie liczyć na to, ze woda z cukrem poprawi odpornośc.



nie mogę przejść obojętnie obok takich opinii i muszę odpowiedzieć. Mieszkam w małej miejscowości moje dziecko w miarę możliwości zażywa zabawy na świeżym powietrzu nie zwiedza galerii handlowych nie jest przegrzewany i je zdrową żywność w większości z własnego ogrodu. Lekarze pediatrzy zaserwowali mu tej zimy pełny wachlarz dostępnej antybiotykoterapii. Dziecko ledwo przeszło te wszystkie zawiesiny i zastrzyki. Na jesieni tryskał energią, był śniady i pyzaty, a wiosną nie ma ochoty na zabawę, jest blady i wycieńczony. Nie widzę żadnych korzyści z takiego leczenia. Do homeopaty jechałam sceptyczna i niedowierzająca. Myślałam że jeśli nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi jak ktoś już tu wspomniał to przeciez tylko woda z cukrem. Po dwóch tygodniach podawania leków syn zagorączkował, zadzwoniłam zapytać panią dr. co dalej i dostałam nowe wytyczne jak stosować dalej te same z resztą leki. Dwie doby trwała gorączka, nie była stała jak zwykle lecz raz 38* a raz 40,2* (w tych skrajnie wysokich podawałam paracetemol). W trakcie tego gorączkowania dziecko silnie się pociło i zapach tego potu był słodkawy i wręcz paskudny, chemiczny. Poza tym wykasłał bardzo duże ilości wydzieliny z oskrzeli o różnej konsystencji i we wszystkich możliwych kolorach. Następnego dnia dziecko zaczęło się skarżyć na bolące uszy, więc znów tel. do pani dr. i znów nowe wytyczne. Po trzech godzinach podawania leku co pół godziny z uszu wypłynęło troszkę "miodów" i ropy czy też czegoś żółtawego i rzadkiego. Noc przespał spokojnie, od tamtej pory nie gorączkuje i nie wracają objawy. Gołym okiem widać, że chłopak zdrowieje. Od czasu oczyszczenia uszu minęło jakieś 6-7 dni i nic się nie dzieje, dziecko je jak dawniej że aż miło, przesypia spokojnie nocki i śpi dwie lub godzinkę w dzień. Wreszcie zaczynam znów poznawać moje dziecko. Może to rzeczywiście tylko woda z cukrem ale skoro tak to jak to możliwe że działa i to aż tak????????????
Dopóki nie zobaczyłam efektów na własne oczy i na własnym dobrze znanym dziecku nie wierzyłam, że skuteczność jest aż tak duża. Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrówka. A dla pani dr. brawka

[magda_go]

Homeopatia to nie woda z cukrem. To leki ktore działają na naszą odpornosc zmuszając ja nawet do walki z chorobą ze zwiększona sila.
Homeopatia jest zdrowsza dla organizmu niż zwykłe leki i antybiotyki.
Znam wiele historii gdzie homeopatia zdzialala cuda.

[vretka]

Napisane przez flora1982

nie mogę przejść obojętnie obok takich opinii i muszę odpowiedzieć. Mieszkam w małej miejscowości moje dziecko w miarę możliwości zażywa zabawy na świeżym powietrzu nie zwiedza galerii handlowych nie jest przegrzewany i je zdrową żywność w większości z własnego ogrodu. Lekarze pediatrzy zaserwowali mu tej zimy pełny wachlarz dostępnej antybiotykoterapii. Dziecko ledwo przeszło te wszystkie zawiesiny i zastrzyki. Na jesieni tryskał energią, był śniady i pyzaty, a wiosną nie ma ochoty na zabawę, jest blady i wycieńczony. Nie widzę żadnych korzyści z takiego leczenia. Do homeopaty jechałam sceptyczna i niedowierzająca. Myślałam że jeśli nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi jak ktoś już tu wspomniał to przeciez tylko woda z cukrem. Po dwóch tygodniach podawania leków syn zagorączkował, zadzwoniłam zapytać panią dr. co dalej i dostałam nowe wytyczne jak stosować dalej te same z resztą leki. Dwie doby trwała gorączka, nie była stała jak zwykle lecz raz 38* a raz 40,2* (w tych skrajnie wysokich podawałam paracetemol). W trakcie tego gorączkowania dziecko silnie się pociło i zapach tego potu był słodkawy i wręcz paskudny, chemiczny. Poza tym wykasłał bardzo duże ilości wydzieliny z oskrzeli o różnej konsystencji i we wszystkich możliwych kolorach. Następnego dnia dziecko zaczęło się skarżyć na bolące uszy, więc znów tel. do pani dr. i znów nowe wytyczne. Po trzech godzinach podawania leku co pół godziny z uszu wypłynęło troszkę "miodów" i ropy czy też czegoś żółtawego i rzadkiego. Noc przespał spokojnie, od tamtej pory nie gorączkuje i nie wracają objawy. Gołym okiem widać, że chłopak zdrowieje. Od czasu oczyszczenia uszu minęło jakieś 6-7 dni i nic się nie dzieje, dziecko je jak dawniej że aż miło, przesypia spokojnie nocki i śpi dwie lub godzinkę w dzień. Wreszcie zaczynam znów poznawać moje dziecko. Może to rzeczywiście tylko woda z cukrem ale skoro tak to jak to możliwe że działa i to aż tak????????????
Dopóki nie zobaczyłam efektów na własne oczy i na własnym dobrze znanym dziecku nie wierzyłam, że skuteczność jest aż tak duża. Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrówka. A dla pani dr. brawka

A dopuszczasz w ogóle możliwość, że to nie homeopatia pomogła, a jedynie zaprzestanie nieskutecznych i szkodliwych antybiotykoterapii? Żeby zalecić odstawienie antybiotyków naprawdę nie trzeba zajmować się medycyną alternatywną. Wystarczy być zdroworozsądkowo myślącym lekarzem, który nie przepisuje n-tego antybiotyki przy byle kichnięciu. A jako rodzic warto poszukać pediatry o takim właśnie podejściu.

Jakiś czas temu syn rozchorował nam się w trakcie weekendu i nie mogliśmy pójść wtedy do jego pediatry. Wylądowaliśmy w dyżurującej przychodni, gdzie lekarka "na oko" (bez dokładnego osłuchania) przepisała antybiotyk. Dwa dni później nasz pediatra stwierdził, że to zwykła wirusówka i rzeczywiście po kilku kolejnych dniach nie było śladu po chorobie. Antybiotyku na szczęście nie podałam.

[201711281320]

Dokładnie, też uważam, że sytuacja wyglądałaby identycznie i bez tych specyfików. Najnormalniej w świecie organizm sam zwalczył chorobę i raczej żadna homeopatia się do tego nie przyczyniła.

[_vixen_]

Ludzie nie lubia, jak ktoś z nich robi frajerów i sprzedaje wodę z cukrem za ciężkie pieniądze, więc będą bronić tej wody z cukrem jak niepodległości Nic w tym dziwnego, od wiek wieków na ludzkiej naiwności dobrze się zarabiało.

[effcia82]

"Leki homeopatyczne" są na dolegliwości, które zwykle same przechodzą po paru dniach, leczone czy nie leczone. Słyszałyście o takich "lekach" na raka?

[flora1982]

Napisane przez vretka

A dopuszczasz w ogóle możliwość, że to nie homeopatia pomogła, a jedynie zaprzestanie nieskutecznych i szkodliwych antybiotykoterapii? Żeby zalecić odstawienie antybiotyków naprawdę nie trzeba zajmować się medycyną alternatywną. Wystarczy być zdroworozsądkowo myślącym lekarzem, który nie przepisuje n-tego antybiotyki przy byle kichnięciu. A jako rodzic warto poszukać pediatry o takim właśnie podejściu.

Jakiś czas temu syn rozchorował nam się w trakcie weekendu i nie mogliśmy pójść wtedy do jego pediatry. Wylądowaliśmy w dyżurującej przychodni, gdzie lekarka "na oko" (bez dokładnego osłuchania) przepisała antybiotyk. Dwa dni później nasz pediatra stwierdził, że to zwykła wirusówka i rzeczywiście po kilku kolejnych dniach nie było śladu po chorobie. Antybiotyku na szczęście nie podałam.

Oczywiście że dopuszczam i stosuję naturalne metody wspomagania i leczenia domowymi sposobami ( syrop z sosny z czarnego bzu z dzikich malin i miodek z mleczu czyli mniszka jeśli się nie mylę). Mieszkamy blisko lasu i robimy te syropki z leśnych zasobów właśnie gdyż wszystko to rośnie w naszym otoczeniu i nigdy nie doczekałam się efektów takich jak teraz. Od czasu mojego pierwszego postu moje dziecko zachorowało raz jak wcześniej opisywałam i to był koniec chorowania. Teraz chodzi do przedszkola chyba trzeci tydzień jeśli się nie mylę i jest to jego rekord życiowy. Ja wiem że to brzmi jak science fiction albo voo-doo ale nawet jeśli to tylko woda z cukrem i efekt placebo ( w co nie wierzę bo znam swoje dziecko na wylot i przechorował przy mnie nie jedno ) to chyba wolę tą opcję niż ciągłe bieganie po gabinetach i leczenie farmakologiczne. Skoro farmaceutyki są takie świetne to dlaczego moje dziecko leczone w kółko na te same przypadłości coraz to nowymi specyfikami( przez pięciu w sumie docenianych i bardzo szanowanych lekarzy do których biegałam przez trzy lata głównie prywatnie i nikt nie potrafił mi pomóc) nie wyzdrowiało na dłużej niż dwa tygodnie i chorowało znów i znów. Nigdy nie udało nam się przeleżeć i wykurować w domu, bo zawsze lądowaliśmy w końcu w szpitalu na dożylnym leczeniu albo z zastrzykami w najlepszym razie. Homeopata pomógł w co nie wierzyłam na początku tak jak wy, ale efekty widać. Chyba wolę wodę z cukrem skoro pomaga.

[201605090949]

Leki homeopatyczne to nie leki z uczciwej strony rzecz biorąc. Działają co najwyżej jak placebo.

[Karomama]

Ja nie wierzę w homeopatię tylko w szczepienia i zdobycze medycyny. Homeopatia to tak jak moje przedmówczynie mówily bardziej efekt placebo niż realne efekty.

[_vixen_]

Jak to ostatnio wyczytałam, skuteczności terapii nie można oceniać na podstawie czyjejś wiary w nią. Jak nic o homeopatii.

[flora1982]

[QUOTE=ZaleszczotekKsiazko wy;51435755]Leki homeopatyczne to nie leki z uczciwej strony rzecz biorąc. Działają co najwyżej jak placebo.



Zapomniałam że wmówiłam trzylatkowi że " oto synu dostajesz cudowny lek i od jutra masz być zdrowy"! Efekt placebo murowany!
Wyzdrowienie mojego dziecka nie było również aktem mojej głębokiej wiary bo nie wierzyłam w tą metodę dopóki nie zobaczyłam efektów na własne oczy. Nie wiem jak to wytłumaczyć ale DZIAŁA dla mnie to jest najważniejsze. Nie ważne czy woda z cukrem czy sok z gumi jagód. Pozdrowionka

[kochaniutka88]

Witam. Jako autorka tego tematu, napiszę krótko jak skończyła się nasza historia. W temacie pisałam, że mój synek miał straszne problemy ze snem, wstawałam w nocy co 10-15 minut, do tego histerczyne wrzaski na przemian z płaczem. Trafiłam do wspomnianego homeopaty, który zaproponował mi "odbudowę kosmków jelitowych" poprzez karmienie półtorarocznego dziecka tylko i wyłącznie mlekiem (w tym przypadku NAN2 HA). Przyznam, że przestraszyłam się takiej diety, moje sumienie mówiło mi, że takie dziecko potrzebuje więcej składników mineralnych niż ma mleko. Poza tym musi żuć, jego mięśnie żuchwy mają się wyrabiać. Nie podjęłam tej diety. W tym czasie lataliśmy po wielu innych lekarzach -byliśmy u alergologa, robiliśmy testy - NIC. U neurologa robiliśmy EEG podczas snu - NIC. Wszystko NIC, dziecko zdrowe. Nasz pediatra leczył synka na refluks, podawałam mu HELICID, a także GEALCID, czasem ESPUMISAN - i NIC. w końcu trafiliśmy z polecenia do jednego z lepszych pediatrów w Białymstoku. Mówię wam - człowiek jest poprostu szamanem! Mój synek podczas badania nawet nie pisnął, a można powiedzieć że nawet troszkę się zawstydził Lekarz potwierdził, że to refluks, kazał odstawić nam mleko HA, a przejść na mleko zwykłe! Kazał dawać dla dziecka wszystko do jedzenia, łącznie z kwaśnymi owocami, frytkami, ciastkami, wszystkimi warzywami, mięsami i w ogóle wszystko wszystko wszystko. Byłam tym troszkę przerażona, ponieważ do tej pory wszyscy lekarze kazali przestrzegać ścisłej diety antyrefluksowej (warzywka gotowane, z kasz tylko kleik ryżowy, z owoców tylko banan, morele - wszystko co jest lekkostrawne i łagodne). Ale pomyślałam tak - skoro mały i tak nie sypia po nocach, to co to zmieni jeśli dam mu to wszystko? Na następny dzień wprowadziłam mu zwykłe mleko, i codziennie podawałam do jedzenia coś nowego, czego wcześniej nie jadł. Do tego byliśmy na sześciotygodniowej kuracji LOSEC - iem, muszę przyznać, że to najlepszy lek jaki stosowaliśmy. Po kuracji mój Tadzio zaczął przesypiać noce, znów jest radosny w dzień, je wszystko co popadnie, i nie podaję mu żadnych leków! Do tego muszę dodać, że od tamtej pory ani razu nie chorował, nawet podczas gdy wszyscy w domu byli przeziębieni Dziękuję Bogu, że trafiłam na tego lekarza i odradzam wszystkim mamom takie "diety - głodówki" które zalecają homeopaci. Pozdrawiam!

[WiktoriaPolek]

nie wiem, czy rzeczywiscie wszyscy homeopaci zalecają takie głodówki.... akurat Twoj przypadek na to wskazuje

[niunka2015]

Napisane przez effcia82

Homeopatia może zadziałać jedynie jak placebo.

Tylko jak połtoraroczne dziecko moze miec placebo?

[Martenkaa]

ja jestem za naturalnymi metodami leczenia, nie tam żadne antybiotyki, dużo świeżego powietrza.
mam link do fajnej audycji radioweji
http://www.polskieradio.pl/18/4388/A...czenia-Dziecka


tam pediatra i pewna mama bardzo fajnie rozmawiają. wiele z tego co mówia stosuję też u siebie i swoich dzieci. Warto posłuchać nawet z czystej ciekawości. a może to zmieni też pogląd niektórych co do leczenia dzieci.