Wielodzietne,niezaradne rodziny-czy tylko ja tak myślę?

[powerbank]

Witam.Zakaładam ten temat bo chciałbym poznać waszą opinię w pewnej sprawie i dowiedzieć się czy moje poglądy nie są odosobnione.A może nawet czy nie jestem bezdusznym gnojem.

Otóż często w telewizji pojawaiają się reportaże o biednych wielodzietnych rodzinach-w wiadomościach jest to często obowiązkowy temat każdego wydania I absolutnie w każdym przpadku sprawa przedstawiana jest w następujący sposób: są biedni,nie ma na chleb,w domu grzyb więc trzeba im ZAWSZE I BEZWZGLĘDNIE pomagać.Dość prosty przekaz lansowany przez media.Ja jednak uważam inaczej.

Środa wieczorem.Oglądam wieczorne wiadmomości.Prowadzący zapowada kolejny materiał o biednej rodzinie z ósemką dzieci która prosi o pomoc.Myślę sobie-dobra,chciałbym się wzruszyć i im pomóc chciałbym zobaczyć tą biedną rodzinę,chciałbym zobaczyć rodziców starających się,pracujących na dwa etaty by jakoś przeżyć,chciałbym zobaczyć w miarę czyste dzieci chociażby z wspólną książka do szkoły i ciuchach z lumpeksu.Panie redaktorze trzymam za słowo.

No i puszczają materiał.Pokazują najpierw Matkę-szczerbatą,z tłustym łbem,która ma problem z poprawnym wysłowieniem się,oczywiście trwale bezrobotną.Zapala mi się czerwona lapka-kurde coś mi tu śmierdzi-chciałem zobaczyć Matkę polkę po ośmiu ciążach z w miarę kompletnym uzębieniem a nie sztajmeskę po sześciu klasach podstawówki.Oglądam dalej-niech pokażą Starego-może będzie lepiej.

Nie jest lepiej.Jest gorzej.Stary ma nieogoloną mordę,brudny sfeter i trzy czarne zęby,Wczoraj wybierał węgiel z biedaszybu i nie pomyslał żeby zmienić sweterek na czysty.Zaczynam się denerwować-Panie redaktorze to miał być reportarz o biednej rodzinie z rodzicami robiącymi wszystko dla swoich dzieci a na razie mamy sztajmesa i sztajmeskę na tle zagrzybionej rudery.

Zostały jeszcze dzieci-modlę sie żeby zobaczyc chociażby jakieś biurka do odrabiania lekcji,przybory szkolne,czyste ubrania i lodówkę w której są jakieś warzywa,owoce i mięso.Nic z tego.Dzieci nie mają książek-połowa pewnie kibluje w klasie drugi raz,inne w ogóle nie chodzą do szkoły stąd"bezduszny" pedagog nasłał na rodzinkę równie "bezdusznego i mającego kamienne serce" kuratora żeby przywołał starych i dzieci do porządku,a może nawet żeby rozwiązał tą patologiczną rodzinę raz na zawsze i zabrał dzieci do domu dziecka.

Panie redaktorze nie tak się umawailiśmy-miała być niedna rodzinka która się stara żyć normalnie,mieli być zarobieni,niepijący,czyst o ubrani rodzice i miało być mniej dzieci-najwyżej dwójka,trójka a nie ósemka którą spłodzili a której nie potrafią teraz utrzymać.Przełączam kanał-nie będę im współczół i pomagał,nie będę grzmiał o bezdusznych urzędnikach zabierających dzieci z powodu biedy.Podziekuję za to pani pedagog że zainteresowała się sprawą,podziekuję kuratorowi który zabrał te dzieci do czystego,ciepłego domu dziecka z książkami,zabawkami i trzema posiłkami dziennie.Podziękuję sędziemu że zabrał rodzciom prawa rodziecielskie bo nie nadaja się kompletnie do niczego-I TO JEST PRAWDZWIWA POMOC PAŃSTWA.Tak uważam.Urzędnicy zrobili to dla dobra dzieci-wiem że rozłąka z rodzicami,wiem że zły wpływ na psychikę dziecka itp.Ale naprawdę TAK BĘDZIE DLA TYCH DZIECI LEPIEJ.Pozatym Rodzice moga odwiedzać je z w domu dziecka codziennie.Ile chcą.Może wtedy pomyślą że trzeba przyjść w odwiedziny ubranym czysto i schludnie,że się ogarnąć żeby dostać pracę.Że trzeba się zastanowić nad płodzeniem ósmego dziecka jak nie można jak ma się problemy z utrzymaniem nawet jednego.

Chciałbym poznać wasze zdanie na ten temat.

[karolca]

Bo to telewizja.
Rodziny, które są zaradne i jednak robią coś aby żyło się lepiej, nie mają czasu aby iść do telewizji.

[mamasierpniowa2]

Ja rozumiem że mozna wpaść z jednym, dwójką, nawet czasem i trójką dzieci, ale z ósemką? Ta rodzina z pewnoscią już przy pierwszym dziecku nie miała za kolorowo pod względem finansowym, więc jeśli zrobiła sobie mimo tego aż 8 to niech sobie radzą sami. Takie moje zdanie. Ja mam jedno i był moment że zastanawiałam się czy dałabym radę z dwójką . Zostałam przy jednym chociaz mam wszystkie zęby i zadbane mieszkanie.

Sa programy które dosłownie wyciskają łzy z oczu ale tam od razu widać ze rodzice dwoją się i troją by było jak najlepiej zamiast siedziec na dupie i narzekać ze nic nie mają i trzeba im dać.

[PaniPedagog]

Napisane przez mamasierpniowa2

Ja rozumiem że mozna wpaść z jednym, dwójką, nawet czasem i trójką dzieci, ale z ósemką? Ta rodzina z pewnoscią już przy pierwszym dziecku nie miała za kolorowo pod względem finansowym, więc jeśli zrobiła sobie mimo tego aż 8 to niech sobie radzą sami. Takie moje zdanie. Ja mam jedno i był moment że zastanawiałam się czy dałabym radę z dwójką . Zostałam przy jednym chociaz mam wszystkie zęby i zadbane mieszkanie.

Sa programy które dosłownie wyciskają łzy z oczu ale tam od razu widać ze rodzice dwoją się i troją by było jak najlepiej zamiast siedziec na dupie i narzekać ze nic nie mają i trzeba im dać.

Da się wpaść z 8, bo jak się popije to się nie myśli o ewentualnej ciąży.

Przy czym nie każda rodzina wielodzietna jest patologiczna. Patologia to po prostu patologia, nie ważne czy dzieci 8 czy 1, inna bajka po prostu.

Btw - zeszyty kupione dzieciom w takich rodzinach czy inna wyprawka często w magiczny sposób zabrane do domu giną w akcji, dlatego co można zostaje w szkole po szafkach. Po przejrzeniu zeszytów muszę umyć ręce - sad but true. Boje się co będzie jak faktycznie wprowadzą jeszcze większą pomoc finansową na "kolejne dziecko"...

[mamasierpniowa2]

5 pieter pode mną mieszka rodzina z 7 dzieciaków, od maluśkich po nastolatków. Matka bardzo religijna, nie uznaje antykoncepcji, w ciąży odkąd pamiętam. Dzieci zadbane, kulturalne, pomocne, uśmiechnięte chociaż widac ze wcale im się specjalnie nie przelewa.Ja nie twierdzę, ze każda rodzina wielodzietna jest patologiczna: ) Jak ktoś jest zorganizowany i ma tyle dzieciaków to spokojnie się utrzyma z samych dodatków i zwrotów podatku

Po przejrzeniu zeszytów muszę umyć ręce - sad but true

uczysz dzieci w jakim wieku? Jaki przedmiot? : )

Szkoda mi tych dzieciaków.Uwazam, ze nie każdy powinien miec dzieci.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A powiem, że taka kuratela sądowa też nawala - kolejne dziecko z BARDZO pijackiej rodziny poszło do szkoły, w sumie dzieci 5, ale mamunia młoda, więc... I kurator przez calutki rok szkolny nie przyszedł sprawdzić, jak dziecko realizuje obowiązek szkolny.

[mamasierpniowa2]

Kuratela nawala przede wszystkim. Wykonają jeden krok w sprawie takiej rodziny a później mają w nosie czy ich posunięcie w ogóle się sprawdza i jest dla dziecka dobre. Zamiast sprawdzić czy nie należałoby przypadkiem czegoś zmienić u takiej rodziny to udają że nie widzą i nie słyszą, bo przecież już się " zajęli".
Jak leżałam z małą w szpitalu na rota do mojej sali dowieźli niemowlę. Brudne, śmierdziało od niego już na korytarzu, w jednych śpioszkach, bez pieluch, bez mleka.Nie miało zadnej opieki, rodzice przyszli do niego tylko zeby go odebrac. Menele jakich mało.
Wtedy pierwszy raz popłakałam się z żalu bo to maleństwo płakało całe noce z tęsknoty żeby go ktoś przytulił, a mnie nie było wolno. Niczemu takie dzieci nie są winne że mają takich rodziców.
Dlatego uważam ze dobrze że są takie programy. Ja i tak nie dałabym na takich złotówki ale moze dzieki takim programom ktos zobaczy że w tej całej melinie siedzą zależne od innych małe dzieci i telewizja daje im jakąś nadzieję na poprawę przyszłej sytuacji.

[vil84]

Dla mnie tyle dzieci to jest patologia. Mam sąsiadów, wprowadzili się kilka lat temu, kobieta ciągle w ciąży, szczerze to nie potrafimy się z mamą doliczyć ile tam już jest dzieci. 8-9? na 42 metrach. Dzieci wprawdzie czyste (powiedzmy, ale widać że matka się stara), nakarmione, ale non stop biegają samopas po dzielnicy, bo kto będzie pilnował wszystkich? Dzieciaki niewychowane, w szkole mają problemy ..... po prostu nie ma czasu nimi wszystkimi się zająć, pomimo najlepszych chęci. Pomijając już fakt że ojciec złodziej i z tego żyją ...... no ale jednego "żywiciela" tak wielkiej rodziny zamknąć nie mogą

[201711281320]

Żal tych dzieci. One sobie rodziców nie wybierały, a pomoc państwa w postaci zabrania ich do domu dziecka będzie dla nich traumatycznym przeżyciem.

[marsi11]

Napisane przez sliweczka85

Żal tych dzieci. One sobie rodziców nie wybierały, a pomoc państwa w postaci zabrania ich do domu dziecka będzie dla nich traumatycznym przeżyciem.

a traumą nie będzie wychowywanie się w takiej rodzinie?

pozdrawiam!
wielodzietna
p.s z wyboru

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Marsi, jaka ty wielodzietna w porównaniu z tym wątkiem

[201711281320]

Napisane przez marsi11

a traumą nie będzie wychowywanie się w takiej rodzinie?

pozdrawiam!
wielodzietna
p.s z wyboru

To zależy. Bo jeżeli rodzice są kochający tylko jakby niezaradni finansowo to większą traumą byłoby zabranie dzieci z takiej rodziny niż życie w biedzie. Jeżeli rodzice są ale jakby ich nie było, źle traktują dzieci to lepiej byłoby je zabrać.
Tak uważam.

Nie wydaje mi się, że rodzina z reportażu o którym pisze autor wątku to jakaś patologia ze znęcającymi się rozpitymi rodzicami.

[marsi11]

Napisane przez sliweczka85

To zależy. Bo jeżeli rodzice są kochający tylko jakby niezaradni finansowo to większą traumą byłoby zabranie dzieci z takiej rodziny niż życie w biedzie. Jeżeli rodzice są ale jakby ich nie było, źle traktują dzieci to lepiej byłoby je zabrać.
Tak uważam.

Nie wydaje mi się, że rodzina z reportażu o którym pisze autor wątku to jakaś patologia ze znęcającymi się rozpitymi rodzicami.

masz racje, ale miałam na myśli konkretnie wyżej opisany przypadek

Szaja- czekaj czekaj, jeszcze wszystko może się zdarzyć

[pani-jesień]

Napisane przez marsi11

Szaja- czekaj czekaj, jeszcze wszystko może się zdarzyć

A mówiłaś, że nie, bo nie lubisz być w ciąży

[marsi11]

Napisane przez pani-jesień

A mówiłaś, że nie, bo nie lubisz być w ciąży

brrr nie znosze
ale dzieci uwielbiam


Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

[karolca]

Znam rodzinę wielodzietną (6). Wszyscy zawsze dobrze się uczyli, mieszkanie może nie ogromne bo po 2 osoby w pokoju, ale wszyscy grzeczni, dobrze wychowani.

[żurawinka]

Znana mi blisko rodzina wielodzietna jest jak najbardziej normalną, kochającą się rodziną, dzieciaki dobrze wychowane, grzeczne. Luksusów nie ma, żyją mocno skromnie, a i tak matka dzieci mówi że na taką ilość dzieci inni potrafią patrzeć jak na patologię (4) Co ciekawe w tym miasteczku w którym mieszkają jest bardzo dużo rodzin wielodzietnych.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Osobiście znam 5dzieciową rodzinę, żadna patologia, jednakże widać pewną... niefrasobliwość w temacie płodzenia kolejnych dzieci, biorąc pod uwagę ich sytuację lokalowo-materialną. Co ciekawe, rodzice wykształceni, po studiach.

[201604181004]

znam jedną rodzinę wielodzietną która była quasi normalna, bo nikogo nikt nie tłukł, dzieci czyste chodziły na zajęcia dodatkowe, mądre, do kościółka itp.
ale ojciec się rozpił bo nie zniósł tego.

[Klarissa]

Sytuacje takie jak przedstawia autorka wątku budzą we mnie niesmak. Z jednej strony żal mi dzieci, które nie są niczemu winne, z drugiej strony wyrastają w przeświadczeniu, że odpowiedzialność za swoje życie można zwalić na innych i niech oni się martwią, po co samemu cokolwiek robić, po co się angażować, niech ktoś bogatszy da.

Za to rodziców ich nie żal mi wcale. No niestety, ale za głupotę się płaci w ten czy inny sposób. Trudno mi zrozumieć ludzi, którzy nie mają środków na sensowne utrzymanie 1 dziecka a robią ich 8. Uważam, że jeśli tacy ludzie są bezrobotni to w zamian za otrzymywaną finansową pomoc społeczną powinni być zobligowani do wykonywania prac społecznych na rzecz swojego najbliższego otoczenia. Niech chociażby sprzątają. A postawa typu zrobiliśmy sobie dużo dzieci, teraz dajcie nam zasiłki na nie powinna być po prostu piętnowana. Myślę, że gdyby pomoc społeczną trzeba było odpracować od razu jeden z drugim umiałby się trochę lepiej gospodarować, zakręcić to tu, to tam i zarobić samemu na swoje utrzymanie, a tak to nie muszą się wysilać.

Co do samych rodzin wielodzietnych - nie znam takiej. Mam jednych znajomych mających 4 dzieci ale nie wydaje mi się to jeszcze wielodzietną rodziną Radzą sobie dobrze, wszystkie dzieci chciane i planowane, ojciec pracujący, mama aktualnie na macierzyńskim z najmłodszym, ale również pracująca. Może się nie przelewa, ale raczej biednie tam nie jest. Dają radę i z wakacjami, wycieczkami i innymi potrzebami dzieci.

Znajomy ma kuzyna, który ma 11 dzieci i trochę mi o nich opowiadał. Jest to bodaj jedyna wielodzietna rodzina o jakiej słyszałam, gdzie ojciec bardzo dużo zarabia i stać go na utrzymanie tylu dzieci na normalnym godnym poziomie. Matka rzecz jasna nie pracuje bo ogarnia tę gromadę na spółkę chyba z babcią. Dzieciom niczego nie brakuje. Ojcu mylą się imiona dzieci podobno

[Jall]

A ja jestem za pomocą - ale dobrą. Uważam, że powinno odciąć się napływ gotówki do minimum i przynajmniej 75% pieniędzy powinno zostać udokumentowane - rachunki za jedzenie, ubrania, zeszyty do szkoły, opał, rachunki za prąd, wodę itp. Oprócz tego powinno się pomagać w sposób, który nie da się obejść. Wierzcie mi lub nie, ale książki+zeszyty da się opchnąć za butelkę wódki - i dziecko znów nie ma z czego się uczyć! Książki powinny zostawać w szkole, dziecko po lekcjach na 1-2 h na świetlicę z nauczycielem/wolontariuszem, który pomagałby rozwiązywać zadania domowe, tłumaczyłby rzeczy, których dziecko nie rozumie, pomagał w nauce do sprawdzianów. Codziennie, nie raz na tydzień... Dodatkowo jedzenie - zapewnione śniadanie + obiad w szkole. Wtedy byłaby kontrola nad pieniędzmi, a nie to, co dzieje się teraz... Powiecie, że to okrutne, bo są osoby uczciwe, które nie zamieniają kasy na wódkę. Tak są, ale skoro są uczciwe, to nie będą miały problemu z udowodnieniem, że pieniądze idą na dobro dzieci, nie swoje. I może 6 razy się zastanowią zanim spłodzą bobasa nr 7, skoro nie dostaną kasy "na piękne oczy".

[marsi11]

klarisa padlam
no i zgadzam sie z tym co napisalas
na wakacje przyjechala dwojka moich chrzesniakow plus moje 3 i dwa psy i tez mi sie imiona merdaja

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

[mamasierpniowa2]

Zastanawiałyście się kiedyś po co takie reportaze pojawiaja się w telewizji? Czy tych na górze w ogóle interesuje dobro tych rodzin? Ja się zastanawiałam i uważam ze to co telewizja wtłacza nam do głów to propaganda. Po pierwsze- płacę podatki. Może moje podatki nie są jakieś duze, ale przecież każdy płaci i czasami są to dziesiątki tysiecy złotych ( dla przykładu z mojej rodziny bliska osoba płaci co roku od 20 do 30 tys.zł po rozliczeniu się ze skarbówką).To gdzie sa te pieniadze? Dlaczego mam płacić drugi raz za to samo wspierając biedną rodzinę? Pieniądze są trwonione przez państwo , idą do prywatnych kieszeni a ja mam wysupłać drugie tyle dla biednej rodziny bo puszczają w telewizji ckliwe reportaże?

Taka pomoc powinna iść z naszych podatków.

Po drugie-programy tego typu służą odwróceniu uwagi od tych na górze którzy kradną kasę z budżetu .Brzmi to górnolotnie ale wybaczcie-pod moim blokiem 3 raz zrywają asfalt tylko po to zeby ktos brał za to kasę( bo po co innego).Mieszkam akurat przy dworcu fabrycznym w Łodzi który jest teraz generalnie przebudowywany i widzę z 10 pietra co sie dzieje- setki podwykonawców, jeszcze wiecej pożal się boże kierowników budów którzy chodzą od koparki do koparki i biora za to pieniądze.A póżniej jak już nie wystarcza środków na pomoc dla biednych rodzin bo wszystko wykradną puszczają program w telewizji.
Nie dość że próbują wzbudzić nasze współczucie( zupełnie niesłusznie bo ich obowiązkiem jest wspierać najbiedniejszych z tego co ustawowo płacić musimy czy nam się podoba czy nie) to jeszcze wmawiają że i tak nie mamy tak źle bo inni mają gorzej.Tylko dlaczego nigdzie w telewizji nie ma dokumentów o tych którzy mają lepiej?
Wkurza mnie to i złotówki nie dam na taką rodzinę. Taka matka czy ojciec powinni mieć pretensje do władz państwa a nie oczekiwać że ja im pomogę.Mnie też się nie przelewa chociaż ( na szczęście) nie mam 8 dzieci a nikt mi pieniędzy za nic nie daje.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Ja mam dwojke tylko a imiona bardzo czesto mi sie myla, takze ten

[golgie]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;5227949 3]Ja mam dwojke tylko a imiona bardzo czesto mi sie myla, takze ten [/QUOTE]

hehehehe, mam to samo-usypiam syna, a mówię:,,ciii, Julciu"
Też mnie wkurza, że ludzie bezmyślnie się mnożą, a potem wyciągają ręce. Z drugiej strony dzieci nie są niczemu winne. Zgadzam się z klarissą, że za okazaną pomoc rodzice powinni być zobowiązani do jakichś prac społecznych itp., bo dawanie kasy za nic jest niezbyt wychowawcze.

[ewa 81]

A ja powiem tyle że tego typu reportaże doprowadzają mnie do szału Już wyjaśniam dlaczego - bo ci co na prawdę mają ciężko i potrzebowali by pomocy rzadko o nią proszą ...Bo chcę sami sobie poradzić ,bo honor nie pozwala i żyją skromnie ale samodzielnie ....A takie reportaże są robione od nośnie ludzi którzy starają się "żyć na koszt państwa " -bo przecież trzeba pomóc .... A guzik prawda że trzeba ....Nie żyjemy w średniowieczu że nie ma metod antykoncepcji i nie są to jakoś kolosalne koszty ,po za tym ja się pytam gdzie jest opieka społeczna ??? Rozumiem jeżeli jest rodzina wielodzietna (sam mam 3 dzieci) i nawet niech żyją skromnie ale niech będzie widać że się starają -że dzieci są na pierwszym miejscu - są zadbane itd ...A w takich domach według mnie gdzie widać że potrzeby dzieci są na końcu a często są właśnie "pretekstem " że jacy oni biedni i trzeba pomóż to zagonić mamusie i tatusia do pracy a jak nie chcą to zabrać dzieci ....Jak już pisałam ci co naprawdę potrzebują pomocy rzadko o nią proszą :przykład- mam 3 dzieci (dwoje jest niepełnosprawnych ) i nie kursuje do mopsu ,tv i nie wiadomo gdzie jeszcze bo człowiek jak pójdzie to jest traktowany w ten sposób że sprawdzą i doczepią się o byle co ,a czy do takiego "elementu " mają jakieś zastrzeżenia ? Raczej nie no bo przecież takim trzeba pomagać a po tem takie mamusie "wielodzietne " jawnie się śmieją z człowieka że po co ona ma iść do pracy jak państwo da na to i tamto i nie trzeba się wysilać