Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-03-29, 14:59   #1
not_alone
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 31

Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!


Witam,
nie wiem co powinnam tutaj napisać, ale postaram się dosyć szczegółowo opisać zaistniałą sytuacje.
Mam 22 lata, mój chłopak 25, jesteśmy razem od 1,5 roku. Nie jest typem imprezowicza, nie lubi pić, nie pali. Jest spokojny.
Od września zeszłego roku mieszkaliśmy w jednym mieszkaniu, razem z jego trzema współlokatorami. Mieliśmy swój malutki, zagracony pokoik, jedno biurko, jedną szafę i łóżko. Ciasno, ale przyzwyczailiśmy się. Było nam dobrze, chociaż- mieliśmy tam jakieś swoje ciche dni, (dni to za dużo powiedziane, najwyżej dzień kiedy byliśmy na siebie sfochani, a i tak każdy zabiegał o siebie (chociażby głupie pytanie, z ciepłem na twarzy "zrobić Ci herbate?").
Stwierdziliśmy na samym początku naszego związku, że szczerość ponad wszystko. I zawsze tak było. Do teraz.
Tydzień temu przeprowadziliśmy się do innego mieszkania. Znaleźliśmy niesamowitą ofertę, gdzie w naprawdę fajnym standardzie mamy dwa duże pokoje (jeden połączony z salonem), za cenę zwykłej, prostej kawalerki. Więc super! W końcu będziemy tylko my! Obydwoje cieszyliśmy się, planowaliśmy, dokupiliśmy szafę i komodę.. Podczas przeprowadzki świetnie się rozumieliśmy, stanowiliśmy zgraną ekipę, było po prostu cudownie. Widać było, że każdy z nas tego chciał i cieszył się. Zresztą obecność naszych współlokatorów w tamtym mieszkaniu zaczynała nas powoli irytować.
Przeprowadziliśmy się, rozpakowaliśmy. Dzień po niestety musiałam wracać do siebie do domu, gdyż zmarła moja kuzynka. Wielka tragedia dla rodziny i dla mnie. Byłam tydzień z rodzicami w domu. Jak zwykle, ON był dla mnie wielką podporą, pomagał mi, dzwonił do mnie, wypytywał, wspierał. I przez ten tydzień siedział sam w mieszkaniu. Tęskniliśmy jak zwykle cholernie. Ostatnie dwa dni, jakoś się przestał odzywać. Jak zadzwoniłam do niego - to dziwnie ze mną rozmawiał. Pomyślałam - oj, może przesadzam i za bardzo ingeruje w jego męską prywatność. I olałam i już nie dzowniłam. Czasem tylko pisałam smsa a on normalnie na niego odpisywał. Nigdy się nie ograniczaliśmy, ja bardzo uważam na "próby kontroli" i potrafię ugryźć się w jezyk i nie zapytać "z kim jesteś? a czemu jeszcze nie w domu?". No ale nic.. Gdy wróciłam, pierwszy dzień było cudownie. Rozmawialiśmy, leżeliśmy na łóżku, cieszyliśmy się mieszkaniem, opowiadaliśmy sobie.. No i kochaliśmy się na prawdę wyjątkowo... a może tylko ja tak odczuwałam, gdyż w końcu zaniepokoiło mnie to, że nie mógł długo dojść. Może to głupie, ale sama nie wiem..
Nic o tym nie mówiłam, przecież zdarza się. Następnego dnia, już rano byłam zdziwiona - obudziłam się, jego już nie było w łóżku. Dziwne, zawsze się wita, przytula, teraz po prostu wyszedł na uczelnie. Trudno, zebrałam się i wyszłam na uczlenie. Kiedy pod wieczór znowu spotkaliśmy się w mieszkaniu, dziwnie się zachowywał. Był jakiś obojętny, nie przytulił, nie pocałował, nie pytał jak mi minął dzień. Jakby był obrażony. Pomyślałam - męskie humorki i to zlałam. Zasypiając przytuliłam się do niego tak jak zawsze, usłyszałam chłodne - "no, dobranoc" i odsunął się trochę ode mnie.
I znowu od rana to samo. Gdy się przytulałam, to tylko "poklepanie po ramieniu" czy coś w takim stylu. W końcu powiedziałam mu, że wydaje mi się, że jest zły na mnie, czy o coś mu chodzi.. Usłyszałam, że wszystko ok, na prawdę. I to takie dziwne zapewnianie. Pytałam czy może jednak się rozmyślił i nie pasuje mu mieszkanie razem to zaprzeczał jeszcze bardziej.
ON zajął cały stół w kuchni, wiec nie mam innej opcji, żeby siedzieć z laptopem i notatkami na uczelnie w innym pokoju. A że dużo się uczymy - tak dni mijają. A on cały czas obojętny. Ja miła, troskliwa, a on - jakiś foch.
Nawet jak był weekend, on siedzi sam w kuchni, jak tylko wstaje rano to ucieka z tego pokoju. I nie przychodzi tu wogóle. Jak jemy obiad to cisza, potrafi zabrać talerz i patrzeć się w laptopa i mnie olewać. Jak ja nie zapytam, jak nie zaczne tematu to się nie odzywa. A z w stosunku do mnie jest obojętny, zimny. Jakby mnie nie było. A za chwile mnie przytula z dziwnym uśmiechem na twarzy (tak, żeby nie było, że coś jest nie tak).
To się czuje. Dziwne zachowanie z jego strony. Nigdy tak jeszcze nie było....
Jak reagować? Co robić? Nie potrafię tego olewać od tygodnia się z tym męczę.
Męska duma? ze ma swój pokój?
Oczywiście zaczyna mi chodzić po głowie, że może kogoś spotkał? I jest zauroczony inną dziewczyną?
not_alone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 15:06   #2
Madzia9999
Zakorzenienie
 
Avatar Madzia9999
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Środek Polski.
Wiadomości: 9 976
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Na pewno pomoże Wam szczera rozmowa.
__________________
'' Na seksapil składa się w połowie
to, co kobieta ma, a w połowie to,
co myśli, że ma ''.


Sophia Loren
Madzia9999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 15:25   #3
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Cytat:
Napisane przez not_alone Pokaż wiadomość
Witam,
nie wiem co powinnam tutaj napisać, ale postaram się dosyć szczegółowo opisać zaistniałą sytuacje.
Mam 22 lata, mój chłopak 25, jesteśmy razem od 1,5 roku. Nie jest typem imprezowicza, nie lubi pić, nie pali. Jest spokojny.
Od września zeszłego roku mieszkaliśmy w jednym mieszkaniu, razem z jego trzema współlokatorami. Mieliśmy swój malutki, zagracony pokoik, jedno biurko, jedną szafę i łóżko. Ciasno, ale przyzwyczailiśmy się. Było nam dobrze, chociaż- mieliśmy tam jakieś swoje ciche dni, (dni to za dużo powiedziane, najwyżej dzień kiedy byliśmy na siebie sfochani, a i tak każdy zabiegał o siebie (chociażby głupie pytanie, z ciepłem na twarzy "zrobić Ci herbate?").
Stwierdziliśmy na samym początku naszego związku, że szczerość ponad wszystko. I zawsze tak było. Do teraz.
Tydzień temu przeprowadziliśmy się do innego mieszkania. Znaleźliśmy niesamowitą ofertę, gdzie w naprawdę fajnym standardzie mamy dwa duże pokoje (jeden połączony z salonem), za cenę zwykłej, prostej kawalerki. Więc super! W końcu będziemy tylko my! Obydwoje cieszyliśmy się, planowaliśmy, dokupiliśmy szafę i komodę.. Podczas przeprowadzki świetnie się rozumieliśmy, stanowiliśmy zgraną ekipę, było po prostu cudownie. Widać było, że każdy z nas tego chciał i cieszył się. Zresztą obecność naszych współlokatorów w tamtym mieszkaniu zaczynała nas powoli irytować.
Przeprowadziliśmy się, rozpakowaliśmy. Dzień po niestety musiałam wracać do siebie do domu, gdyż zmarła moja kuzynka. Wielka tragedia dla rodziny i dla mnie. Byłam tydzień z rodzicami w domu. Jak zwykle, ON był dla mnie wielką podporą, pomagał mi, dzwonił do mnie, wypytywał, wspierał. I przez ten tydzień siedział sam w mieszkaniu. Tęskniliśmy jak zwykle cholernie. Ostatnie dwa dni, jakoś się przestał odzywać. Jak zadzwoniłam do niego - to dziwnie ze mną rozmawiał. Pomyślałam - oj, może przesadzam i za bardzo ingeruje w jego męską prywatność. I olałam i już nie dzowniłam. Czasem tylko pisałam smsa a on normalnie na niego odpisywał. Nigdy się nie ograniczaliśmy, ja bardzo uważam na "próby kontroli" i potrafię ugryźć się w jezyk i nie zapytać "z kim jesteś? a czemu jeszcze nie w domu?". No ale nic.. Gdy wróciłam, pierwszy dzień było cudownie. Rozmawialiśmy, leżeliśmy na łóżku, cieszyliśmy się mieszkaniem, opowiadaliśmy sobie.. No i kochaliśmy się na prawdę wyjątkowo... a może tylko ja tak odczuwałam, gdyż w końcu zaniepokoiło mnie to, że nie mógł długo dojść. Może to głupie, ale sama nie wiem..
Nic o tym nie mówiłam, przecież zdarza się. Następnego dnia, już rano byłam zdziwiona - obudziłam się, jego już nie było w łóżku. Dziwne, zawsze się wita, przytula, teraz po prostu wyszedł na uczelnie. Trudno, zebrałam się i wyszłam na uczlenie. Kiedy pod wieczór znowu spotkaliśmy się w mieszkaniu, dziwnie się zachowywał. Był jakiś obojętny, nie przytulił, nie pocałował, nie pytał jak mi minął dzień. Jakby był obrażony. Pomyślałam - męskie humorki i to zlałam. Zasypiając przytuliłam się do niego tak jak zawsze, usłyszałam chłodne - "no, dobranoc" i odsunął się trochę ode mnie.
I znowu od rana to samo. Gdy się przytulałam, to tylko "poklepanie po ramieniu" czy coś w takim stylu. W końcu powiedziałam mu, że wydaje mi się, że jest zły na mnie, czy o coś mu chodzi.. Usłyszałam, że wszystko ok, na prawdę. I to takie dziwne zapewnianie. Pytałam czy może jednak się rozmyślił i nie pasuje mu mieszkanie razem to zaprzeczał jeszcze bardziej.
ON zajął cały stół w kuchni, wiec nie mam innej opcji, żeby siedzieć z laptopem i notatkami na uczelnie w innym pokoju. A że dużo się uczymy - tak dni mijają. A on cały czas obojętny. Ja miła, troskliwa, a on - jakiś foch.
Nawet jak był weekend, on siedzi sam w kuchni, jak tylko wstaje rano to ucieka z tego pokoju. I nie przychodzi tu wogóle. Jak jemy obiad to cisza, potrafi zabrać talerz i patrzeć się w laptopa i mnie olewać. Jak ja nie zapytam, jak nie zaczne tematu to się nie odzywa. A z w stosunku do mnie jest obojętny, zimny. Jakby mnie nie było. A za chwile mnie przytula z dziwnym uśmiechem na twarzy (tak, żeby nie było, że coś jest nie tak).
To się czuje. Dziwne zachowanie z jego strony. Nigdy tak jeszcze nie było....
Jak reagować? Co robić? Nie potrafię tego olewać od tygodnia się z tym męczę.
Męska duma? ze ma swój pokój?
Oczywiście zaczyna mi chodzić po głowie, że może kogoś spotkał? I jest zauroczony inną dziewczyną?


Siadasz i normalnie gadasz z facetem - bez tolerowania wykrętów pt "wszystko ok".

__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 15:27   #4
dust_n_bones
Raczkowanie
 
Avatar dust_n_bones
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 386
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Witaj, wiesz, właściwie to może być każda w powyższych opcji. Na pewno musicie ze sobą szczerze porozmawiać i nie daj mu Cię zbyć. A jeżeli się nie uda, spróbuj jakiś czas zachowywać się tak, jak on.
dust_n_bones jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 15:27   #5
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Cytat:
Napisane przez dust_n_bones Pokaż wiadomość
Witaj, wiesz, właściwie to może być każda w powyższych opcji. Na pewno musicie ze sobą szczerze porozmawiać i nie daj mu Cię zbyć. A jeżeli się nie uda, spróbuj jakiś czas zachowywać się tak, jak on.
A co to ma dać?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 15:29   #6
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Cytat:
Napisane przez not_alone Pokaż wiadomość
Witam,
nie wiem co powinnam tutaj napisać, ale postaram się dosyć szczegółowo opisać zaistniałą sytuacje.
Mam 22 lata, mój chłopak 25, jesteśmy razem od 1,5 roku. Nie jest typem imprezowicza, nie lubi pić, nie pali. Jest spokojny.
Od września zeszłego roku mieszkaliśmy w jednym mieszkaniu, razem z jego trzema współlokatorami. Mieliśmy swój malutki, zagracony pokoik, jedno biurko, jedną szafę i łóżko. Ciasno, ale przyzwyczailiśmy się. Było nam dobrze, chociaż- mieliśmy tam jakieś swoje ciche dni, (dni to za dużo powiedziane, najwyżej dzień kiedy byliśmy na siebie sfochani, a i tak każdy zabiegał o siebie (chociażby głupie pytanie, z ciepłem na twarzy "zrobić Ci herbate?").
Stwierdziliśmy na samym początku naszego związku, że szczerość ponad wszystko. I zawsze tak było. Do teraz.
Tydzień temu przeprowadziliśmy się do innego mieszkania. Znaleźliśmy niesamowitą ofertę, gdzie w naprawdę fajnym standardzie mamy dwa duże pokoje (jeden połączony z salonem), za cenę zwykłej, prostej kawalerki. Więc super! W końcu będziemy tylko my! Obydwoje cieszyliśmy się, planowaliśmy, dokupiliśmy szafę i komodę.. Podczas przeprowadzki świetnie się rozumieliśmy, stanowiliśmy zgraną ekipę, było po prostu cudownie. Widać było, że każdy z nas tego chciał i cieszył się. Zresztą obecność naszych współlokatorów w tamtym mieszkaniu zaczynała nas powoli irytować.
Przeprowadziliśmy się, rozpakowaliśmy. Dzień po niestety musiałam wracać do siebie do domu, gdyż zmarła moja kuzynka. Wielka tragedia dla rodziny i dla mnie. Byłam tydzień z rodzicami w domu. Jak zwykle, ON był dla mnie wielką podporą, pomagał mi, dzwonił do mnie, wypytywał, wspierał. I przez ten tydzień siedział sam w mieszkaniu. Tęskniliśmy jak zwykle cholernie. Ostatnie dwa dni, jakoś się przestał odzywać. Jak zadzwoniłam do niego - to dziwnie ze mną rozmawiał. Pomyślałam - oj, może przesadzam i za bardzo ingeruje w jego męską prywatność. I olałam i już nie dzowniłam. Czasem tylko pisałam smsa a on normalnie na niego odpisywał. Nigdy się nie ograniczaliśmy, ja bardzo uważam na "próby kontroli" i potrafię ugryźć się w jezyk i nie zapytać "z kim jesteś? a czemu jeszcze nie w domu?". No ale nic.. Gdy wróciłam, pierwszy dzień było cudownie. Rozmawialiśmy, leżeliśmy na łóżku, cieszyliśmy się mieszkaniem, opowiadaliśmy sobie.. No i kochaliśmy się na prawdę wyjątkowo... a może tylko ja tak odczuwałam, gdyż w końcu zaniepokoiło mnie to, że nie mógł długo dojść. Może to głupie, ale sama nie wiem..
Nic o tym nie mówiłam, przecież zdarza się. Następnego dnia, już rano byłam zdziwiona - obudziłam się, jego już nie było w łóżku. Dziwne, zawsze się wita, przytula, teraz po prostu wyszedł na uczelnie. Trudno, zebrałam się i wyszłam na uczlenie. Kiedy pod wieczór znowu spotkaliśmy się w mieszkaniu, dziwnie się zachowywał. Był jakiś obojętny, nie przytulił, nie pocałował, nie pytał jak mi minął dzień. Jakby był obrażony. Pomyślałam - męskie humorki i to zlałam. Zasypiając przytuliłam się do niego tak jak zawsze, usłyszałam chłodne - "no, dobranoc" i odsunął się trochę ode mnie.
I znowu od rana to samo. Gdy się przytulałam, to tylko "poklepanie po ramieniu" czy coś w takim stylu. W końcu powiedziałam mu, że wydaje mi się, że jest zły na mnie, czy o coś mu chodzi.. Usłyszałam, że wszystko ok, na prawdę. I to takie dziwne zapewnianie. Pytałam czy może jednak się rozmyślił i nie pasuje mu mieszkanie razem to zaprzeczał jeszcze bardziej.
ON zajął cały stół w kuchni, wiec nie mam innej opcji, żeby siedzieć z laptopem i notatkami na uczelnie w innym pokoju. A że dużo się uczymy - tak dni mijają. A on cały czas obojętny. Ja miła, troskliwa, a on - jakiś foch.
Nawet jak był weekend, on siedzi sam w kuchni, jak tylko wstaje rano to ucieka z tego pokoju. I nie przychodzi tu wogóle. Jak jemy obiad to cisza, potrafi zabrać talerz i patrzeć się w laptopa i mnie olewać. Jak ja nie zapytam, jak nie zaczne tematu to się nie odzywa. A z w stosunku do mnie jest obojętny, zimny. Jakby mnie nie było. A za chwile mnie przytula z dziwnym uśmiechem na twarzy (tak, żeby nie było, że coś jest nie tak).
To się czuje. Dziwne zachowanie z jego strony. Nigdy tak jeszcze nie było....
Jak reagować? Co robić? Nie potrafię tego olewać od tygodnia się z tym męczę.
Męska duma? ze ma swój pokój?
Oczywiście zaczyna mi chodzić po głowie, że może kogoś spotkał? I jest zauroczony inną dziewczyną?
zmus go do szczerej rozmowy. jak bedzie cie zbywal to wymien mu wszystkie przyklady, ktore tu podalas.
nie chcialabym byc zla wrozka, ale moj znajomy zachowywal sie podobnie jak zdradzil zone.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 15:29   #7
wisienka_na_torcie
Zakorzenienie
 
Avatar wisienka_na_torcie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Musisz z nim porozmawiać i nie dać się zbyć. Nie ma chyba innego wyjścia. Chociaż, najprawdopodobniej będzie się upierał, że nic się nie dzieje i wszystko jest w porządku, to wierć mu dziurę w brzuchu tak długo, aż nie powie o co mu właściwie chodzi...
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=679770
Zapraszam do wymiany
wisienka_na_torcie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-03-29, 15:34   #8
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
zmus go do szczerej rozmowy. jak bedzie cie zbywal to wymien mu wszystkie przyklady, ktore tu podalas.
nie chcialabym byc zla wrozka, ale moj znajomy zachowywal sie podobnie jak zdradzil zone.

No mi się niestety również ze zdradą skojarzyło
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 15:42   #9
eos50
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Cytat:
Napisane przez wisienka_na_torcie Pokaż wiadomość
Musisz z nim porozmawiać i nie dać się zbyć. Nie ma chyba innego wyjścia. Chociaż, najprawdopodobniej będzie się upierał, że nic się nie dzieje i wszystko jest w porządku, to wierć mu dziurę w brzuchu tak długo, aż nie powie o co mu właściwie chodzi...
... albo się nie wyprowadzi z domu.
eos50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 15:49   #10
not_alone
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 31
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

No nie wiem jak "zmusić go" do tego żeby wreszcie cokolwiek powiedział. Uważa, że jest ok, a jak wczoraj powiedziałam, że zachowuje się zdecydowanie inaczej niż zawsze, i czy ja mu coś może powiedziałam, czy jakoś uraziłam. To z uśmiechem na twarzy powiedział"Kochanie, co Ty myślisz, nie będę się zachowywał zawsze tak samo, wprost przeciwnie. Nie wiem o co Ci chodzi"
Rozmawialiśmy, nawet zapytałam - zależy Ci na mnie wogóle? Kochasz mnie? - chyba niepotrzebnie, bo znowu wielce zdziwiona mina któej nigdy nie było "z takim lekkim uśmiechem" i odpowiedź - no kocham, przecież. Pfff..
Wieczorem pytałam, to zrobił problem że "ty zawsze znajdziesz sobie problem, jestem zmęczony". I leżeliśmy tak w jednym łóżku, bo cyrkiem z mojej strony by było gdybym wzięła pościel i poszła spać na inne.
Zaczynam się bać.. Mimo wszystko, potrafi być na chwile dobrze, a potem znowu on tak jakby sobie przypomina, że "musi mnie trzymać krótko"..

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:45 ----------

A i jeśli chodzi o spędzanie czasu - dawniej chociaż na chwile gdzieś wyszliśmy chociażby do sklepu, chociażby się przejść - jak byliśmy razem w ciągu dnia w mieszkaniu, albo razem gotowaliśmy, i co najważniejsze - ROZMAWIALISMY. A teraz on zajmuje czas tylko "swoimi" zajęciami. Robi coś na uczelnie, siedzi przy komputerze (zawsze dużo siedział, bo studiuje elekronikę, ale bez przesady.. ) a tu nagle czyta jakąś ksiązke, sam sobie zrobi jedzenie.. Byle czegoś nie zrobić ze mną. Omija szerokim łukiem, a jak widzi już napięcie z mojej strony to "zagłaskuje" ze niby ok.
not_alone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 15:49   #11
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

a wczesniej sie tak zachowywal?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-29, 15:49   #12
Hedonistka
Zakorzenienie
 
Avatar Hedonistka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 3 814
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Wydaje mi się, że jest na Ciebie o coś zły(na co nie zwróciłaś uwagi-jakaś głupota) albo usłyszał jakąś plotkę i nie chce wydusić z siebie o co chodzi... No nie wiem
Hedonistka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 15:50   #13
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Cytat:
Napisane przez not_alone Pokaż wiadomość
No nie wiem jak "zmusić go" do tego żeby wreszcie cokolwiek powiedział. Uważa, że jest ok, a jak wczoraj powiedziałam, że zachowuje się zdecydowanie inaczej niż zawsze, i czy ja mu coś może powiedziałam, czy jakoś uraziłam. To z uśmiechem na twarzy powiedział"Kochanie, co Ty myślisz, nie będę się zachowywał zawsze tak samo, wprost przeciwnie. Nie wiem o co Ci chodzi"
Rozmawialiśmy, nawet zapytałam - zależy Ci na mnie wogóle? Kochasz mnie? - chyba niepotrzebnie, bo znowu wielce zdziwiona mina któej nigdy nie było "z takim lekkim uśmiechem" i odpowiedź - no kocham, przecież. Pfff..
Wieczorem pytałam, to zrobił problem że "ty zawsze znajdziesz sobie problem, jestem zmęczony". I leżeliśmy tak w jednym łóżku, bo cyrkiem z mojej strony by było gdybym wzięła pościel i poszła spać na inne.
Zaczynam się bać.. Mimo wszystko, potrafi być na chwile dobrze, a potem znowu on tak jakby sobie przypomina, że "musi mnie trzymać krótko"..

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:45 ----------

A i jeśli chodzi o spędzanie czasu - dawniej chociaż na chwile gdzieś wyszliśmy chociażby do sklepu, chociażby się przejść - jak byliśmy razem w ciągu dnia w mieszkaniu, albo razem gotowaliśmy, i co najważniejsze - ROZMAWIALISMY. A teraz on zajmuje czas tylko "swoimi" zajęciami. Robi coś na uczelnie, siedzi przy komputerze (zawsze dużo siedział, bo studiuje elekronikę, ale bez przesady.. ) a tu nagle czyta jakąś ksiązke, sam sobie zrobi jedzenie.. Byle czegoś nie zrobić ze mną. Omija szerokim łukiem, a jak widzi już napięcie z mojej strony to "zagłaskuje" ze niby ok.
po tym co dopisalas, zrobilabym mu jesien sredniowiecza, gdyby sie nie przyznal, o co chodzi.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 15:51   #14
Panna Mia
Rozeznanie
 
Avatar Panna Mia
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 645
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

No mi się niestety również ze zdradą skojarzyło
ewentualnie znalazł coś "na Ciebie" w telefonie/komputerze/szpargałach z mieszkania itp i coś go gryzie ale nie chce sięprzyznać do szpiegowania
__________________
"Ja mieszkać w Polska i robić kariera
my mieć samochód i bullterriera"
Panna Mia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 16:06   #15
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
po tym co dopisalas, zrobilabym mu jesien sredniowiecza, gdyby sie nie przyznal, o co chodzi.

Ano własnie.
A w koncu ja bym po prostu odeszła (oczywiscie nie radzę Ci tego w tym momencie - spróbuj najpierw dowiedzieć się o co chodzi). Ale jeśli sytuacja będzie się przedlużać a on nie będzie Ci nic chciał wyjaśnić, pogadać - ja bym go po prostu zostawiła. Bo nie da się być w związku, w którym gdy pojawia się jakis problem (a własnie się pojawił) to zamiata się go pod dywan mówiąc że wszystko ok
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 16:07   #16
not_alone
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 31
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

o nie, nie.. Ja ten związek szanowałam i szanuje, nie mogłby na mnie znaleźć czegokolwiek.. Na prawdę, jestem czysta.. :/
not_alone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 16:09   #17
banana84
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: iceland
Wiadomości: 1 039
GG do banana84
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Skoro tak nagle zmienil swoje zachowanie..bo sama przyznalas ze stalo sie to 2 dni przed twoim powrotem to chyba twoj luby ma cos na sumieniu.

Dziewczyny ciagle pisza porozmawiac, porozmawiac ...ale to nie takie latwe jak facet cie zbywa, albo co gorsza odwraca kota ogonem..ze niby TY szukasz problemow..i twoj to robi.. i wcale rozmawiac nie chce. Chce by mu dac spokoj.

Ty to w wiekszosci sa 3 rady na wizazu - szczera rozmowa (tak jakby autorki postow nie probowaly porozmawiac...odejscie -ciekawa jestem czy te co to radza tez tak szybko zostawily by swoich TZ gdyby cos bylo nie tak; albo psycholog - opcja czesto malo dostepna i kosztowna).

Jak przeczytalam twoja historie to pomyslam..byl sam w domu..wolna chata..moze byla jakas imprezka na ktrej do czegos doszlo..a moze kogos poznal i podczas twej nieobecnosci spotkal sie z ta osoba..
Spedza duzo czasu na kompie..skad wiesz..tak naprawde nie wiesz co tam do konca robi..;/

Albo czekaj na rozwoj wypadkow..nic juz mu nie mow..obserwuj..albo jesli masz okazje sprawdz mu komorke..kompa..dyskretni e (wiem, ze zaraz zostane zakrzyczana, ze to pogwalcenie cudzej prywatnosci) i moze tam znajdziesz przyczyne zmainy

Edytowane przez banana84
Czas edycji: 2012-03-29 o 16:13
banana84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 16:16   #18
not_alone
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 31
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Ja przeżywam teraz katorgę. Wcześniej (oj, ale to jeszcze mało chyba wiedziałam, jak postępować i co to jest związek) miałam takie "coś" co trwało przez 2 lata, a byłam raniona "zdradzana" nie fizycznie tylko emocjonalnie, fizycznie w sensie "przelizania" a i kto wie czy nie więcej.. no i teraz mam cholerny problem z zaufaniem. Jednak zawsze było między nami dobrze, jednak potrafiłam przełamać się i myśleć, że ufam.. I NIGDY nie wzięłam do ręki komórki czy komputera.
I tak.. - Do komórki nie mam dojścia, bo ma ją przy sobie cały czas, komputer - boję się zaglądać.. Boję się, że coś znajdę i boję się, że on zauwazy że np, komputer był włączony (jeśli tak się da?)

Odnośnie jego zachowania - to nie, nigdy taki nie był, nie aż tak. Miał czasem takie "męskie humorki" i męską niezależność. Ale czuje się jakbym straciła na wartości.

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:15 ----------

zresztą można usunąć chyba każdy ślad z kompa.. i nikt nic nie wie, więc co mi to da?
not_alone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 16:24   #19
mariamarysienka
Zakorzenienie
 
Avatar mariamarysienka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

1. R-O-Z-M-O-W-A do utraty tchu. wierć mu dziurę w brzuchu nawet przez cały dzień i całą noc jeśli będzie trzeba.
2. może nie zrobił nic złego, ale po prostu ma bardzo ciężki okres na uczelni/w pracy, nie daje sobie rady i przez to jest zły bo cierpi jego męska duma. a Ciebie unika bo wypytujesz i robi się błędne koło. tak czy owak zmuś go do powiedzenia o co mu chodzi, jednocześnie zapewniając że jeśli jest coś z czym sobie nie radzi to nie ma powodu do obaw i że nie straci w Twoich oczach.
__________________
.

"One cat just leads to another." - E. Hemingway



I love you
I will
I do
mariamarysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-29, 16:27   #20
Ostre wasabi
Zadomowienie
 
Avatar Ostre wasabi
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 733
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Cytat:
Napisane przez wisienka_na_torcie Pokaż wiadomość
Musisz z nim porozmawiać i nie dać się zbyć. Nie ma chyba innego wyjścia. Chociaż, najprawdopodobniej będzie się upierał, że nic się nie dzieje i wszystko jest w porządku, to wierć mu dziurę w brzuchu tak długo, aż nie powie o co mu właściwie chodzi...
Może być z tym problem bo jak facet się uprze to nic z niego nie wyciągniesz ;/ znam z własnego doświadczenia. Będzie twierdził że jest wszystko OK, a jego zachowanie będzie wskazywało na coś całkiem innego. Wtedy nic innego tylko olać go bo nie ma sensu się męczyć. Sam przyjdzie jak mu zależy
Ostre wasabi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 16:44   #21
malinka2121
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 95
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Wydaje mi się że jemu może chodzić o to że dzień po przeprowadzce wróciłaś się do rodziców. Pewnie za to jest zły, choć to byłoby z jego strony bardzo dziecinne i całkowicie bez sensu.
malinka2121 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 16:53   #22
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Powiem tak, po przeprowadzce z exem do naszego mieszkania, zaczęło się dziać podobnie - zbywał mnie, mówiąc ze szukam problemów, czułam że jego uczucia się ochłodziły w stosunku do mnie, a kiedyś było zupełnie inaczej.Oczywiście rozmowy nie pomagały, ponieważ on zaczął mnie olewać. Męczyłam się tak pół roku.

Spróbuj z nim jeszcze raz ostatecznie porozmawiać i jeśli dalej będzie Cię tak traktował, to ja nie wiem jaki jest sens w tym związku tkwić, jeśli nie wiesz, o co chodzi, a facet traktuje Cie inaczej niż zwykle.... Być może faktycznie wydarzyło się coś gdy Cię nie było, być może przestraszyło go to że tu już tak na poważnie-bo mieszkacie tylko we dwoje...Nie mam pojęcia, ale naprawdę nie powinnaś odpuszczać i z niego wszystko wyciągnąć chociaż wiem, że to nie takie łatwe, bo ja po dziś dzień nie wiem o co chodzi (wyprowadził się), a do ostatniego momentu mnie zwodził mówiąc że wymyślam, przesadzam i że ludzie się zmieniają...

A może ma jakieś problemy na uczelni?
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.

Edytowane przez oh Mandy
Czas edycji: 2012-03-29 o 16:54
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 16:57   #23
not_alone
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 31
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

A co zrobić, bo to na pewno ma też związek z tym - powiedzmy, że teraz wychodze ze znajomą, i wiem, że on wraca o 20 do domu. Ja wrócę np. o 1, i wiem że on będzie zły. Własnie - jeśli był zły kiedykolwiek - to o to, że wychodziłam gdzieś po nocach ze znajomymi... co jest śmieszne, bo nigdy nie miał pretensji że się z nimi spotykam, i zawsze mówił że wszystko ok, a było takie samo zachowanie - że był obrażony i sfochany. a jeśli spałam u jakiś znajomych to cały nastpny dzień miał takie zachowanie jak teraz... nie wiem czy to wam coś pomoże. czy to ma coś wspolnego z tym... i to nie wiem, to nie wygląda jak zazdrość, czy strach że go zdradze, bo on wogóle nigdy mi nie powiedział, że boi się o takie coś.
not_alone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 16:59   #24
not_alone
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 31
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
Powiem tak, po przeprowadzce z exem do naszego mieszkania, zaczęło się dziać podobnie - zbywał mnie, mówiąc ze szukam problemów, czułam że jego uczucia się ochłodziły w stosunku do mnie, a kiedyś było zupełnie inaczej.Oczywiście rozmowy nie pomagały, ponieważ on zaczął mnie olewać. Męczyłam się tak pół roku.

Spróbuj z nim jeszcze raz ostatecznie porozmawiać i jeśli dalej będzie Cię tak traktował, to ja nie wiem jaki jest sens w tym związku tkwić, jeśli nie wiesz, o co chodzi, a facet traktuje Cie inaczej niż zwykle.... Być może faktycznie wydarzyło się coś gdy Cię nie było, być może przestraszyło go to że tu już tak na poważnie-bo mieszkacie tylko we dwoje...Nie mam pojęcia, ale naprawdę nie powinnaś odpuszczać i z niego wszystko wyciągnąć chociaż wiem, że to nie takie łatwe, bo ja po dziś dzień nie wiem o co chodzi (wyprowadził się), a do ostatniego momentu mnie zwodził mówiąc że wymyślam, przesadzam i że ludzie się zmieniają...

A może ma jakieś problemy na uczelni?

Na uczelni idzie mu świetnie. Siedzi dużo uczy się, i wiem że odnosi sukcesy. Dużo opowiada o "moja znajoma, coś, moja znajoma tamto" ale ja staram się zlewać na takie rzeczy. Zawsze byliśmy otwarci. A tu nagle prosze. A u Ciebie czemu tak się zachowywał? Co okazało się powodem?
not_alone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 16:59   #25
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Cytat:
Napisane przez malinka2121 Pokaż wiadomość
Wydaje mi się że jemu może chodzić o to że dzień po przeprowadzce wróciłaś się do rodziców. Pewnie za to jest zły, choć to byłoby z jego strony bardzo dziecinne i całkowicie bez sensu.
Nie wydaje mi się to zbyt prawdopodobne, przecież Autorka napisała, że w jej rodzinie doszło do tragedii, i co więcej - jej TŻ ją wspierał w tej sytuacji.

Ja nie chcę krakać, ale ja tak się zachowuję, gdy mi przestaje zależeć albo mam wątpliwości, myślę o kimś innym. Też na dystans, skupiam się na swoich sprawach, nagle mam mnóstwo nauki etc. - nie wiem, co bym zrobiła w Twojej sytuacji, pewnie pogwałciła jego prywatność (wiem, że mnie część Wizażu zlinczuje, ale pewnie szukałabym jakiejś informacji, skoro rozmowa nic nie dała). Ewentualnie poszpiegowałabym na serwisie społecznościowym, czy w ciągu Twojej nieobecności kogoś poznał. Zapytaj go, tak normalnie, jak spędzał ten czas jak Ciebie nie było...

Może jest jakiś aspekt dotyczący wspólnego gospodarstwa? Nie wiem, stracił kasę, boi się że to mieszkanie do którego z takim entuzjazmem się wprowadziliście będziecie musieli opuścić, nie chce Cię zawieść?


Edit: Skoro jego zachowanie jest podobne do tego, gdy był zazdrosny - może faktycznie jak Ciebie nie było wybrał się z kumplami na piwo i w tym czasie mu któryś jakichś głupot o Tobie nagadał? I z jednej strony chce Ci ufać, a nie koledze/koleżance, ale go to dręczy... Zapytaj wprost. Tak to można sobie gdybać i to nic nie daje.

Edytowane przez 201605300922
Czas edycji: 2012-03-29 o 17:02
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 17:05   #26
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Cytat:
Napisane przez not_alone Pokaż wiadomość
Na uczelni idzie mu świetnie. Siedzi dużo uczy się, i wiem że odnosi sukcesy. Dużo opowiada o "moja znajoma, coś, moja znajoma tamto" ale ja staram się zlewać na takie rzeczy. Zawsze byliśmy otwarci. A tu nagle prosze. A u Ciebie czemu tak się zachowywał? Co okazało się powodem?
No niestety ja się nie dowiedziałam o co chodziło, ponieważ w grudniu wyprowadził się bez słowa i od tamtej pory nie mamy kontaktu

Staraj się z nim porozmawiać, musisz się dowiedzieć o co chodzi.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 17:15   #27
not_alone
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 31
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Nadis, pisałam na poczatku, wyjscie z kolegami na piwo, nie ma szans - on nie pije. Od prawie roku.. Aaa.. Dziewczyny zrobienie imprezy gdzieś w domu też nie wchodzi w gre. Boje się, że ma kogoś na uczelni... :/ CO mam sie go spytać? Zdradziłeś mnie?! Szczera rozmowa! Jasne! Przecież wiadomo co 99 % facetów powie - "nie Kochanie... jak śmiesz mnie oskrażać o to?!?! To ja jestem w porządku wobec Ciebie a Ty myślisz takie rzeczy o mnie? Jak możesz?"
No własnie... albo spokojnie patrząc w oczy ze spokojem i miłością "Nie kochanie, nie mogłbym Ci tego zrobić". Który by "w szczerej rozmowie" przyznał się do zdrady? no mało który ...
not_alone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 17:18   #28
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Cytat:
Napisane przez malinka2121 Pokaż wiadomość
Wydaje mi się że jemu może chodzić o to że dzień po przeprowadzce wróciłaś się do rodziców. Pewnie za to jest zły, choć to byłoby z jego strony bardzo dziecinne i całkowicie bez sensu.
przeciez dziewczyna pojechala do domu rodzinnego NA POGRZEB!!!!
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 17:42   #29
not_alone
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 31
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Cytat:
Napisane przez Nadis Pokaż wiadomość
Ja nie chcę krakać, ale ja tak się zachowuję, gdy mi przestaje zależeć albo mam wątpliwości, myślę o kimś innym. Też na dystans, skupiam się na swoich sprawach, nagle mam mnóstwo nauki etc..
Aaaaa... no czyli możliwe, że na horyzoncie zauwazył kogoś tam, i teraz rozmyśla, że może tamta lepsza? A jak Twoj się zachowuje gdy ty tak robisz? I kiedy Ci przechodzi?
not_alone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-29, 17:58   #30
miriuri
Raczkowanie
 
Avatar miriuri
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 445
Dot.: Przeprowadzka. Stał się obojętny i zimny!

Wszystkie powyższe opcje są prawdopodobne, ja dorzucę jeszcze jedną - być może najbardziej optymistyczną.

Nie czytuję hamerykanckich poradników zazwyczaj Ale ostatnio wpadły mi w ręce słynne kobiety z wenus i mężczyźni z marsa I uważam, że autor ma dużo racji w tym, co piszę, i pomogło mi to odrobinkę w polepszeniu mojego związku.

W każdym razie, według autora każdy mężczyzna raz na jakiś czas wycofuje się do swojej 'jaskini' - wtedy, gdy coś go trapi. A zamiast rozmawiać, woli to chować w sobie i przetrawić bez niczyjej pomocy, także wycofuje się - i fizycznie i psychicznie. Gray zaleca, żeby absolutnie nie zmuszać mężczyzny do 'wyjścia z jaskini' - czy to zmuszając do zwierzeń, czy zasypując pytaniami o problem, czy zmuszając do wspólnych zajęć. Twierdzi, że meżczyzna, gdy tylko się upora z tym, czym się ma uporać, sam wypełznie na powierzchnię, i będzie taki jak wcześniej

To też jest jakaś możliwość. Oczywiście, że to tylko poradnik, a ludzie są różni, ale u mnie to zadziałało. Kiedy widziałam, że z moim TŻ coś jest nie tak, chodzi lekko zdenerwowany czy zmartwiony, jest dla mnie chłodniejszy, ma dla mnie mniej czasu - pytałam o co chodzi, czy mogę mu pomóc, rozumując po mojemu, że najlepiej ludziom robi, kiedy się mogą wygadać. Skutek był generalnie do bani, bo on po prostu nie chce okazywać słabości, że sobie z czymś nie radzi. Odkąd go zostawiam w spokoju, nie wypytuję, nie obrażam się, że mnie inaczej traktuje (co nie znaczy źle!), 'wraca' do mnie dość szybko I nawet bardziej się otworzył, czasem nawet się zwierza, etc

No więc...może to
__________________
a w e s o m e !
miriuri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:37.