|
Notka |
|
Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd. |
|
Narzędzia |
2005-07-04, 23:09 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
po co takie gadanie- grrrrrr!
Do slubu zostal miesiac. Od listopada znana jest juz generalnie lista gosci oraz strategia ich zapraszania. Przyjecie po uroczystosci finansujemy zupelnie sami ( rodziny musialyby sie zapozyczac,zeby nam pomoc, wiec chcielismy tego uniknac), a poza tym moja rodzina jest mikroskopijna, wiec dla rownowagi nie zapraszamy na przyjecie duzej rodziny narzeczonego, jedynie jego rodzicow, dziadkow i siostre.
W ciagu dwoch minionych lat w jego rodzinie zdarzylo sie jedno wesele, na ktore kuzyn nie zaprosil zadnych wujkow i cioc oraz drugie 'wesele', ktore odwolano tydzien przed impreza. Wszystko sie rozeszlo po kosciach. Spoko. Tymczasem dzis odbieramy list od mojej przyszlej tesciowej, ktora marudzi, ze to 'wszystko nie tak', ze nie zapraszamy calej plejady wujkow i cioc (albo wszyscy= 13 osob albo nikt, a cala impreza na 40 osob) , czy 'to juz ostateczne' i 'ile oni musza nam doplacic, zeby zaprosic wujkow'. Boze!!!!!!!!!!!!Jak mnie wpienia takie pitolenie na tym etapie przygotowan!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!Kiedy jesienia pisalismy, ze przyjecie finansujemy sami, odpowiedziala, ze jest nam wdzieczna, bo maja klopoty finansowe. Teraz gada, narzeka, truje, choc w zadnym stopniu nie bierze udzialu w przygotowaniach. Jak sobie radzicie z takim gadaniem? Bo mnie to rozwala. Mam duzo innych stresow w ogole, wiec dodatkowe chrzanienie tylko bardziej mnie rozjusza... |
2005-07-05, 00:32 | #2 |
Raróg
|
Dot.: po co takie gadanie- grrrrrr!
Rany, przygadałabym jej chyba ostro! Z moją tak zrobiłam - raz a dobrze, przetrawiła i żyjemy w zgodzie
Ale teraz na serio - nie kłóć się z nią oczywiście przed ślubem. Nie wiadomo, o co właściwie jej chodzi. Może ją żal dopadł, że wielkiego weseliska nie będzie, albo coś od kogoś z tych wujków usłyszała i weszło jej na wątrobę (wiesz, starsi się bardzo przejmują tym, co inni itd.). Wyjaśnijcie jej, że już jest taka impreza zaplanowana i za późno na zmiany (przecież na salę i dobry zespół czeka się czasem miesiącami, jeśli nie latami i kasa nic tu nie pomoże teraz), chyba to powinna zrozumieć. Przypomnijcie jej własne słowa. Nie przejmuj się, minie jej w końcu. Jeszcze się rozklei na ceremonii Wasz ślub i Wasza sprawa (Osobiście uważam, że kobity w wieku menopauzalnym miewają conajmniej dziwne wyskoki i teksty. Przynajmniej takie spotykam i tak to sobie z przymrużeniem oka tłumaczę ). |
2005-07-05, 07:39 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 403
|
Dot.: po co takie gadanie- grrrrrr!
nie zmieniajcie koncepcji..a co do sprzeczek przedweselnych to normalne..ciśnienie się podwyższa ..pewnie zawsze znajdzie się ktoś kto będzie miał jakieś ale..poza tym nie wiem co oznacza tekst mikroskopijna rodzina bo jeśli zapraszacie wujków ze strony panny młodej to rzeczywiście teściowa może być urażona że ominęliście braci i siostry rodziców pana młodego
|
2005-07-05, 09:53 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: po co takie gadanie- grrrrrr!
dzieki, Dziewczyny, za odpowiedzi! 'Mikroskopijna' rodzina z mojej strony to tylko mama i babcia- dwie osoby. Nie mam wujkow i cioc, tata nie zyje. Tak sie ulozylo. Stad decyzja, zeby zachowac rownowage i ze strony narzeczonego zaprosic tylko tych najblizszych- 5 osob. Oni sa duza rodzina i albo tylko ta piatka najblizszych, albo 13 osob. Tesciowa nie moze sie wiec czuc urazona, bo zadnej rodziny sie nie wyroznia. Mamy wielu przyjaciol duzo nam blizszych niz jego ciocie i wujkowie, stad taka decyzja.
Tesciowa w ogole sie placze, bo jesienia, kiedy wspominala, ze kiedys jakis tam kuzyn nie zaprosil plejady wujkow, powiedziala, ze 'przeciez na wesele nie musial, ale chociaz na slub byloby ladnie'. Mysmy wujkow i ciocie zaprosili na slub- to wczoraj napisala, ze 'to jeszcze gorzej', bo co w takiej sytuacji- 'beda sobie musieli pojsc, kiedy reszta uda sie na przyjecie'. Oszalec mozna. Dlaczego ludzie zawsze musza gadac, komentowac, czepiac sie? Moja wlasna babcia daje czadu z innej strony na przyklad: ze do cywilnego ide w sukni, a nie wypada, ze on idzie w surducie komentuje ironicznym 'zglupieliscie', ze zaproszenia sami robilismy -' powariowali'. Wpadne w szal, jak tak dalej pojdzie. Najpierw byly lata gadania, ze bez slubu zyjemy i kiedy slub, teraz, kiedy czlowiek sam wszystko przygotowuje i ma z tego powodu wystarczajaco duzo stresow, dalej sie przypitolic musza. Jeeeeeeeeeeeenyyyyyyyyyyy yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy! |
2005-07-05, 11:36 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 5
|
Dot.: po co takie gadanie- grrrrrr!
Moim zdaniem powinnaś to olać!!! Niema co się z tesciową kłócić wy robicie wesele i zapraszacie kogo uwarzacie więc sprawa jest oczywista Wy decydujecie.
A temet z teścową mysle ,że lepiej przemilczeć i najważniejsze nie brać tego do siebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam |
2005-07-06, 11:57 | #6 |
Przyczajenie
|
Dot.: po co takie gadanie- grrrrrr!
my to mamy w kółko:
narzeczony zaprosił tylko najbliższą rodzinę, więc mieliśmy setki "rozmów" na temat każdego z osobna wujka, kuzyna, szwagra itd, oczywiście całej masy osób której on nie widział od jakiś 20 lat i jego nikt nigdy nie zaprosił na żadne wesele... Ja zrobiłam odwrotnie - zaprosiłam całą rodzinę, ale większość z nich mieszka w Lublinie, a wesele robime we Wrocławiu, więc i tak przyjeżdżają w sumie tylko najbliźsi |
2005-07-08, 19:46 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 341
|
Dot.: po co takie gadanie- grrrrrr!
W ogole sie nie przejmuj. My robimy wesele na 80 ponad osob a z rodziny zapraszamy tylko ta najblizsza rodzicow i chrzstnych, bo ciotka klotka, ktorej wcale nie widuje nie jest mi d szczescia potrzebna a przyjaciele sa zawsze obok! zaproszenia tez robimy sami na szczescie rodzicow ten pomysl zadawala. Co do babc to ich nie mam, ale jedno wiem ze to moje wesele i nikt nie bedze za mnie decydowal! tym bardziej ze staramy sie sami je sfinansowac. Nie zmieniaj decyzji i sie w ogole nie przejmuj!! to twoj dzien i ma byc tak jak wy tego chcecie a nie ciocie i wujkowie czy jescze nie wiadomo kto. pozdrawiam!
|
2005-07-20, 10:22 | #8 |
BAN stały
|
Dot.: po co takie gadanie- grrrrrr!
Tak jest chyba z teściowymi i ręczę, że na tym gadaniu sie nie skończy, wtrąciła sie teraz to będzie sie wtracac całe zycie jesli jej na to pozwolicie. Jeśli sami finansujecie to powinniscie sami decydwac, zreszta to wasz slub i macie najwiecej do powiedzenia nawet gdyby finansowali rodzice.
|
2005-07-20, 11:46 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: po co takie gadanie- grrrrrr!
ooo! cos takiego! Myslałam ze tylko my tak mielismy. U nas tesciowa podawala super argumenty za zapraszaniem niechcianych gości lub padało haslo: macie mi zaprosić tego i tego! Odbyły sie sie wielkie kłótnie, z ktorych tesciowa chyba nic nie zrozumiała. Wazne było co ludzie powiedzą... (z reszta po weselu tez nie padło slowo ze wygladaliście tak i tak.... tylko jak sąsiad lub ciotka skomentowała wesele) Po dłuzyszm czasie, kiedy myslałam ze dała juz spokój, telefon z pytaniem czy w koncu zaprosilismy Panstwo X?! Wtedy juz powiedziłam ze mam tego dość, ze to sie nigdy nie skonczy i owszem zrobimy zaproszenie dla nich, ale ona pojdzie ich zaprosić bo my ten etap mamy juz za sobą, ponadto nie widzimy powodu do zapraszania ich i nie bardzo widzimy się stojących w progu z zaproszeniem. Poszła więc sama... zaprosiła...ale potem padały komentarze, jak to zeby ona gości na wesele zapraszała!!! W efekcie na 2 tyg przed weselem szczerze żalowałam ze niezdecydowalismy sie na obiad dla rodziny, wtedy nikt niebyłby pokrzywdzony.
Było minęło... |
2005-07-20, 12:05 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 648
|
Dot.: po co takie gadanie- grrrrrr!
Kasieńsko nie przejmuj się. Doskonale rozumiem co znaczą przygotowania do ślubu. u nas też na poczatku była mowa o przyjęciu weselnym, ale wyszło jak wszyło, zamknęliśmy się w 50 osobach 9 z obsługą-czyli kamerzysta, fotograf, orkiestra)
Musicie przebrnąć przez wszystko razem. nie kłóć się z teściowa... bo to do niczego nie doprowadzi. Porozmawiajcie z Nia (ale w dwójkę) w końcu takie a nie inne były ustalenia. Ja np powiedziałam mojemu męzowi, ze zapłaci więcej za weselicho bo od niego bylo 2/3 osob a mnie nie stac na wiecej. i tak było. Musicie uiąść z narzeczonym i porozmawiac, zeby przypadkiem jakieś niesnaski w rodzinie nie popsuly WAM tego pięknego okresu!!! A co do zaproszen? co kto ma do gadania? W koncu każdy grosz teraz sie liczy!!!My też robiliśmy sami, jakoś się nie wysilałam, bo wiem, ze 99% zaproszeń i tak ląduje w koszu... Głowa do góry i nie dajcie się. W końcu wydać 10 000 na weselicho to nie jest mała kwota!!! To WASZ piękny czas i Wy musicie zadecydować. U NAS jeszcze było tak, ze ktos odmowil i tesciowa mowi i moj ukochany to moze zaprosimy kogos innego na ich miejsce... a ja twardo trzymałam na swoim, mamy się zamknąć w 50 osobach tak jak ustalilismy. Tylko ja twardo stąpałam po ziemi |
2005-07-20, 12:16 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 408
|
Dot.: po co takie gadanie- grrrrrr!
Ja mysle ze to jest juz poprostu "nieodzowyny" element przedslubnych przygotowan. Z opisow dziewczyn na forum i opowiesci moich przyjaciolek wnioskuje ze poprostu nie da sie tego uniknac, bo zawsze bedzie ktos komu cos sie nie bedzie podobalo, skomentuje to w obecnosci panstwa mlodych lub jakiegos czlonka rodziny i afera gotowa!!! Nie przejmujcie sie tym, bo to przeciez wasza uroczystosc i to wy decydujecie z kim chcecie dzielic sie szczesciem!!! Sprawy z tesciowa nie mozna ignorowac do konca bo bedzie sie powtarzac, a w dodatku chyba nie zalezy ci na zepsuciu kontaktow przed samym slubem. Trzeba to zalatwic jakos dyplomatycznie, najlepiej aby to twoj narzeczony porozmawial z matka, aby nie bylo ze to ty chcesz o wszystkim decydowac sama. Na niego sie przeciez nie obrazi Uspokoj sie i ciesz sie ze Wielki Dzien juz coraz blizej
|
2005-07-20, 18:22 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: po co takie gadanie- grrrrrr!
Dziewczyny! Bardzo Wam dziekuje za dobre slowo i pocieszenie. Niby WIEM, ze mamy racje chcac, zeby to byl nasz dzien i wygladal tak, jak my chcemy. A jednak czasem, w tym generalnym przedslubnym stresie, dopada czlowieka zlosc i smutek, ze ktos tak niby bliski zamiast wspierac psychicznie ( o zadne inne wsparcie nie prosimy), doluje, czepia sie, wszystko krytykuje. Zreszta wg mojej przyszlej tesciowej o ile pamietam zawsze i wszystko jest 'nie tak'- nie taka narzeczona sobie synek znalazl, jak chcieli, w nieodpowiedni sposob poinformowalismy o zareczynach, teraz przyjecie organizujemy zle. Grrrr...wrrrrr...Taki sort czlowieka i powinnam sie przyzwyczaic. Zawsze tylko czarnowidztwo, smecenie, czepianie sie, opieprzanie. Zero radosci, wsparcia, usmiechu, optymizmu, a tego naprawde nam potrzeba. No nic. Postanowilam jednakowoz, ze w dniu slubu moja bronia bedzie USMIECH. I tego samego zycze wszystkim pannom mlodym!
|
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:49.