zmobilizowana do ćwiczeń: plan treningowy - doradzicie?

[Alicja z Krainy Czarów]

mam 27 lat 160cm i 56 kg. Zależy mi na to by wziąć się za siebie ale nie głodować się i żyjąc na jednej marchewce przez cały tydzień, tylko zrobić to z głową i korzyścią dla mojego organizmu. Chciałabym bardzo zredukować wagę i jednocześnie wzmocnić mięśnie (szczególnie brzucha i ud). Poczytałam nieco tu, na forum kfd i biorę się za siebie. Wyeliminowałam słodycze i inne przegryzki, ograniczyłam węglowodany, zaczęłam pilnować by w mojej diecie nie brakowało białka, piję więcej wody. Do tego postanowiłam dołożyć ruch:

- codziennie rano ok 30 - 45min aero (taniec przy muzyce)
- w godzinach popołudniowych mój własny FBW przeplatany aero

trening:

• brzuszki, unoszenie nóg, nożyce, brzuszki skośne, ew przerobiony Weider o którym niżej

• wznosy bioder, wypady nóg w przód, wznosy nóg do przodu, do tyłu i na boki, przysiady pile

• ramiona: wyciskanie francuskie (pół kg hantelki), pompki zwykłe i odwrócone (szczególnie zależy mi na tricepsie)

aby urozmaicić robię tak, ze raz stosuję własny plan treningu, innym jakiś polecony na forum, następnego dnia z yt - tu głownie treningi FBW . poczytałam też o Chodakowskiej i chciałabym spróbować...

no i generalnie robię tak, że najpierw rozgrzewka w postaci 15 min lekkiego aero, następnie jedna seria ćwiczeń, znów 15 min aero, druga seria ćwiczeń i kończę 30 min aero.
ćwiczę 4 razy w tyg, jeden dzień przerwy. Czy nie za często? Ćwiczenia nie są aż tak bardzo obciążające dla mnie, wydaje mi sie że to raczej ogólnorozwojowe są, ale może się mylę i traktując je jako siłowe powinnam je stosować rzadziej czyli przeplatać dzień treningowy dniem przerwy?

mam tez pytanie odnośnie A6W. wiem że wiele kontrowersji wzbudza ta metoda. Zdaję sobie sprawę z tego ze nie nadaje się do spalania tłuszczu, i po pewnym czasie robi się zwyczajnie monotonnie. Myślicie ze mogę ją stosować jeśli zależy mi na wzmocnieniu mięśni? z tym ze ja myślę o zmodyfikowaniu tego w ten sposób, by zatrzymać się na 12 powtórzeniach i dodać ćwiczenia na boczne mięśnie brzucha x wszystko razy 3 serie.

czy macie może pomysł co jeszcze mogłabym zrobić? a może coś jest nie tak z tym, co sobie założyłam? Dodam, ze ćwiczę tak od około tygodnia. Będę wdzięczna za wszelkiego rodzaju rady i sugestie

[impressive20]

Ja w tej chwili jestem w trakcie ćwiczeń i zrzucenia wagi. Polecam A6W jest to najlepszy plan ćwiczeń na pozbycie dużego brzucha. Ja ukończyłam 10 dzień i widzę wielką różnice. Ja z niechęcia się za to zabralam ale motywacja zaczęła się od aplikacji na androida z A6W polecam bo na podstawie obrazków nie umiałam zrobić.

Chce schudnac 7 kilo,biorę się do roboty.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Alicja z Krainy Czarów]

impressive dzięki za odp mi A6W poleciła koleżanka która była bardzo zadowolona z efektów. W szóstce bardzo brakuje ćwiczeń na skosy, dlatego wplotłam dwa miedzy te sześć ćwiczeń żeby mieć poczucie że trenuję cały brzuch

[impressive20]

Najważniejsze aby czuć ból brzucha mięśni oznacza że mięśnie pracują i przedewszystkim nogi czujesz ze ćwiczenia nie idą na marne.

Ja cenie jeszcze bieganie na biezni i ffitness dodatkowo biorę linea +20 żeby obniżyc objadanie się mam słabość do czekolady i szukam zastępstwa hehe

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[onio]

http://www.youtube.com/watch?v=dDbw16rxteE polecam ten zestaw na brzuch
8 min dziennie, efekty widoczne po ok miesiącu treningów.

[BieganieMagdy]

A robiłaś kiedyś trening z wysoką intensywnością HIIT?
Wystarczy 20-25 minut. Jest dla średnio i zaawansowanych. Generalnie jak napisał kiedyś trener personalny (nie pamiętam nazwiska)- Odchudzisz się jeżeli będziesz zachowywać dietę i trochę ćwiczyć, ale nie odchudzisz się jeżeli będziesz ćwiczyć nawet ciężko, a nadal bedziesz jeść sporo (słodycze, przetworzone, tłuszcze trans etc.)
Z mojego doświadczenia wynika, że trzeba mocno się skupić na tym co sie je.
Ćwiczyłam już 2 godziny dziennie bez efektów, bo jadłam kg sera żółtego i chleba.

[im_catharsis]

Wszystko ładnie, pięknie, treningi bardzo konstruktywne, ale powiedzcie mi dziewczyny tak naprawdę… kiedy na to znajdujecie czas??

Rano, trudno mi znaleźć chwile by szybko zrobić sobie śniadanie, potem biegiem do pracy, po pracy nie mam siły by zrobić obiad, po obiedzie chce mi się jedynie tylko spać, z trudem znajduje czas na obowiązki domowe czy przeczytanie książki, a co dopiero na ćwiczenia. I tak w koło. Niedaleko miejsca zamieszkania mam darmową siłownie, jednak sama nie mam motywacji by tam się wybrać (trochę też się wstydzę) Nie mam problemów z nadwagą (wręcz przeciwnie) , ale bardzo bym chciała coś zmienić w swoim trybie życia, nabrać jakiś fajnych kształtów, czy cokolwiek, poruszała się. Wiem że ''chcieć to móc'', ale coś nie działa przy tym tępie życia...

I moje pytanie brzmi – jak coś zmienić, żeby jednocześnie nie przesadzić, co za tym idzie, nie zniechęcić się do dalszej pracy nad sobą??

//to mój pierwszy post na forum, jak coś źle napisałam to z góry przepraszam.

[FitPleasure]

Napisane przez im_catharsis

Wszystko ładnie, pięknie, treningi bardzo konstruktywne, ale powiedzcie mi dziewczyny tak naprawdę… kiedy na to znajdujecie czas??

Rano, trudno mi znaleźć chwile by szybko zrobić sobie śniadanie, potem biegiem do pracy, po pracy nie mam siły by zrobić obiad, po obiedzie chce mi się jedynie tylko spać, z trudem znajduje czas na obowiązki domowe czy przeczytanie książki, a co dopiero na ćwiczenia. I tak w koło. Niedaleko miejsca zamieszkania mam darmową siłownie, jednak sama nie mam motywacji by tam się wybrać (trochę też się wstydzę) Nie mam problemów z nadwagą (wręcz przeciwnie) , ale bardzo bym chciała coś zmienić w swoim trybie życia, nabrać jakiś fajnych kształtów, czy cokolwiek, poruszała się. Wiem że ''chcieć to móc'', ale coś nie działa przy tym tępie życia...

I moje pytanie brzmi – jak coś zmienić, żeby jednocześnie nie przesadzić, co za tym idzie, nie zniechęcić się do dalszej pracy nad sobą??

//to mój pierwszy post na forum, jak coś źle napisałam to z góry przepraszam.

Po prostu włączyć aktywność fizyczną w swój plan dnia Od razu zaznaczę, że nie mamy dzieci, więc na pewno jest mi łatwiej.
Pracuje 7-15. Po pracy staram się od razu iść na siłownię, bo z doświadczenia wiem, że jak już usiądę w domu to mi się odechciewa
Z treningu wracam około 17-18. Wtedy odpoczywam, przygotowuje pojemniki na następny dzień, oglądam tv. Książki czytam w łożku.

Zauważyłam, że im więcej mam obowiązków w ciągu dnia tym lepiej rozplanować mi dzień i czasu też jest jakby wiecej

[im_catharsis]

Napisane przez FitPleasure

Po prostu włączyć aktywność fizyczną w swój plan dnia Od razu zaznaczę, że nie mamy dzieci, więc na pewno jest mi łatwiej.
Pracuje 7-15. Po pracy staram się od razu iść na siłownię, bo z doświadczenia wiem, że jak już usiądę w domu to mi się odechciewa
Z treningu wracam około 17-18. Wtedy odpoczywam, przygotowuje pojemniki na następny dzień, oglądam tv. Książki czytam w łożku.

Zauważyłam, że im więcej mam obowiązków w ciągu dnia tym lepiej rozplanować mi dzień i czasu też jest jakby wiecej

Ehh zmieniam nawyki żywieniowe, może one dadzą mi siły aby wprowadzić ten plan w życie : ) Bo jak na razie cel nie osiągalny dla mnie... ; (

Dziękuję za od. <3

[Istil]

Napisane przez im_catharsis

Wszystko ładnie, pięknie, treningi bardzo konstruktywne, ale powiedzcie mi dziewczyny tak naprawdę… kiedy na to znajdujecie czas??

Rano, trudno mi znaleźć chwile by szybko zrobić sobie śniadanie, potem biegiem do pracy, po pracy nie mam siły by zrobić obiad, po obiedzie chce mi się jedynie tylko spać, z trudem znajduje czas na obowiązki domowe czy przeczytanie książki, a co dopiero na ćwiczenia. I tak w koło. Niedaleko miejsca zamieszkania mam darmową siłownie, jednak sama nie mam motywacji by tam się wybrać (trochę też się wstydzę) Nie mam problemów z nadwagą (wręcz przeciwnie) , ale bardzo bym chciała coś zmienić w swoim trybie życia, nabrać jakiś fajnych kształtów, czy cokolwiek, poruszała się. Wiem że ''chcieć to móc'', ale coś nie działa przy tym tępie życia...

I moje pytanie brzmi – jak coś zmienić, żeby jednocześnie nie przesadzić, co za tym idzie, nie zniechęcić się do dalszej pracy nad sobą??

//to mój pierwszy post na forum, jak coś źle napisałam to z góry przepraszam.

Nie jestem żadną ekspertką. Sama jestem na początku swojej drogi, ale poznałam się już na tyle, że wiem, które wymówki na mnie działają, żeby ich unikać.
Zaczęłam ćwiczyć miesiąc temu. Pracuję w równoważnym systemie pracy (czasem 12 godzin, czasem 8, czasem tylko 4, a czasem całkowicie wolny dzień). Do tego mam dziecko, które ma 5 lat i baaardzo dużo mówi Idealny układ, żeby wmawiać sobie, że się nie da, że za mało czasu, że inne obowiązki/plany/etc. Ale się nie dałam. Powtarzałam sobie, że ćwiczenia sprawiają mi radość, że lepiej się po nich czuję, że widać pierwsze efekty... Jaki jest wynik? Ano taki, że dzisiaj nie chcąc odpuszczać treningu, który tyle dobrego mi daje, zrobiłam go od rana (wstając o 5:30, by ze wszystkim się wyrobić).

Swoją drogą trening miałam tak wcześnie, bo byłam w kinie i z oglądanej bajki wyniosłam tekst: "Jeśli się boisz, po prostu zacznij. Bo cały stres zniknie, gdy zaczniesz robić to co lubisz". Warto go zapamiętać.

Powodzenia!

[aga11rek]

Podobno Insanity jest super

[im_catharsis]

Napisane przez aga11rek

Podobno Insanity jest super

a co to takiego??