Plan porodu

[redakcja]

Już niedługo urodzisz dziecko: z jednej strony cieszysz się i nie możesz się tego doczekać, ale z drugiej strony.. trochę☠się boisz. Plan porodu to ważny element przygotowania się do tego ważnego wydarzenia. Dowiedz się, czemu warto go spisać i mieć ze sobą na porodówce. czytaj więcej

[nikki999]

Ma prawo chyba tylko w prywatnym szpitalu, uśmiałam się trochę czytając ten artykuł, pisała do osoba, która w Polsce raczej nie rodziła

[morelle_]

Super by było, gdyby takie porody były dostępne w Polsce dla przeciętnych kobiet. Na dzień dzisiejszy w szpitalach publicznych to totalna abstrakcja.

[Masza_20]

Takie pobożne życzenia uwzglądnią chyba tylko w prywatnych placówkach. Z drugiej jednak strony trzeba podkreślić fakt (i tutaj uwaga głównie do kobiet rodzących po raz 1), że poród TO NIE SZTUKA TEATRALNA i nie realizuje się szczegółowo wcześniej ustalonego SCENARIUSZA!!! Ani rodząca ani nawet personel medyczny nigdy do końca nie wiedzą jak przebiegnie poród, bo scenariusz pisze samo życie! Ponadto, jako młoda mama mam świadomość, że moje wyobrażenia/życzenia uległy całkowitej zmianie na sali porodowej. Okazało się np. że rodziłam w pozycji innej niż zaplanowana, bo tak mi było poprostu wygodniej. Cóż z tego, że marzyłam o znieczuleniu, jeśli w moim szpitalu nie jest ono wcale dostępne!! Kiedy ból staje sie naprawdę nieznośny cieżko skupić myśli na czymkolwiek, marzy się tylko o tym aby wykonać "zadanie" i mieć to już za sobą i oczywiście maleństwo w ramionach. Najważniejsze było dla mnie tylko by mieć bliską osobę przy sobie i żeby od strony medycznej wszystko przebiegało dobrze. Szczegóły takie jak odpowiedni nastrój, światło czy zapach wydawały się kompletnie nieistotne.

[201608040942]

I w DE tez nie ;o)

Tu gdzie ja rodzilam, nie ma czegos takiego jak plan porodu. owszem jak chcesz to mozesz wziasc kapiel odprezajaca i skorzystalam. Mozesz sobie polazic po schodach , bo to ulatwia porod. Krocza standardowo mi nie nacieli. Polozna masowala, ale tyle ile sie skora rozciagnela , to tyle sie rozciagnela i peknac nie chciala ani naciagnac sie dalej, trzeba bylo naciac, chodz wczesniej mialam nadzieje ze sie obejdzie. Dziecko wkoncu wazniejsze bylo i nie robilam klopotu ze nie chce, wrecz przeciwnie. Znieczulenia nie chcialam, chodz moj szpital dawal mi taka mozliwosc. Chcialam rodzic na stolku a urodzilam lezac na boku i maz trzymal mi noge. Przy porodzie byla polozna i w ostatniej fazie dolaczyla lekarka. Znieczulenie krocza mialam i lekarka mowila ze mnie zmieczuli, wiec jak bym nie chciala to bym mogla powiedziec. Polozna sama zaproponowala ze moge dotkac glowke dziecka i skorzytalam, wziela moj palec i polozyla na glowce, ktora juz bylo widac w kanale rodnym.
Moj szpital stawial na naturalne porody, wiec nie bylam golona i nie dostalam lewatywy i wcale tego zle nie wspominam.
Porod mialam ksiazkowy, chodz i tak wyszlo inaczej niz sobie planowalam.
Po porodzie dostalam malucha na brzuch jeszcze przed odcieciem pempowiny, jak bym nie chciala, to by napewno mi go zabrali. Bedac juz na sali, spytano sie mnie czy chce karmic piersia czy butelka , a ze wybralam pierwszy opcje dostalam wkladki laktacyjne od szpitala. Szpital dal mi tez podklady i podpaski, a takze majtki siatkowe, ktore uzywalam po porodzie.
Nie rodzilam w PL i mialam super obsluge, jednak ten artykul to jakas fasa. Nie da sie zaplanowac co sie chce. ja chcialam poskakac sobie na pilce, a przelezalam w wannie. Myslalam tez o porodzie wodnym, ale jak na poczatku woda dzialala znieczulajaco, tak pozniej dostalam skurczy krzyzowych i plecy chcialy mi popekac, wiec wylazlam z wanny i rodzilam zupelnie inaczej, nawet nie na stolku jak tez mialam w planach. ;o)

[Rei]

Ja rodziłam w woj. kuj-pomorskim - dokładnie w Chełmży w szpitalu i tam jest coś takiego jak plan porodu ( co zaznaczyłam i napisałam tak było! ) Rewelacja jeśli chodzi o opiekę.. Mój maluch był naświetlany, ponieważ miał żółtaczkę i Panie położne nosiły mi go całe dwie doby co 2,5-3h na karminie i opiekowały się mną po cesarskim cięciu (a wiem jak to jest w większych miastach.. idzie taśmowo i każą "załatwić" sobie opiekę w śród rodziny - tak jest w Toruniu).. Są placówki publiczne gdzie jest fajnie Polecam Chełmżę )) Cudowni lekarze i Panie położne

[Mia_Kropka]

Podejrzewam, że gdybym pokazała położnej w szpitalu taki plan, chyba zabiłaby mnie śmiechem. Niestety to nie jest pomysł adekwatny do polskich realiów, rodząca ma baaaardzo niewiele do powiedzenia. W szpitalach liczy się głównie wygoda pań pielęgniarek, rodząca to wrzeszczący element przeszkadzający w piciu kawy i ciekawej rozmowie.

[Groszek bez Marchewki]

Rodziłam w Szwecji w państwowym szpitalu, tu każda rodząca ma ze sobą plan porodu, więc i mój plan był oczywiście uwzględniony, położne przeczytały go dokładnie po przyjeździe do szpitala. Wiadomo, że nie da się przeprowadzić porodu zgodnie z planem, ale tu nie chodzi o scenariusz porodu tylko o to, żeby personel mniej więcej znał preferencje rodzącej. Ja chciałam rodzić klęcząc na kolanach (żeby dzięki pozycji pioowej zminimalizować ryzyko pęknięć) ale potem jak przyszło co do czego to zwyczajnie nie byłam w stanie zmienić pozycji i urodziłam tradycyjnie, na szczęście prawie nie pękłam ani nikt nic nie nacinał.
Domyślam się, że personel w Polsce nie do końca rozumie sens planu porodu, mimo to dobrze że jest wdrażany, może za parę pokoleń położne będą wiedziały o co chodzi

[madii1984]

Ja rodziłam w Warszawie w szpitalu na ul. Inflanckiej, i nie mogłabym być bardziej zadowolona. Dostawałam znieczulenie zewnątrz oponowe 4 razy, równo co 2 godziny. W związku z tym gdy już mała ze mnie wychodziła, nie czułam żadnego bólu. Inne wyły z bólu a ja, "o, idzie skurcz" Też miałam plan porodu, ale to jest bez sensu, bo jak się zaczyna już rodzić okazuję się, że przed porodem nie ma się pojęcia jak to jest i wtedy nasze zachcianki mają mało wspólnego z tym, co czujemy. Oczywiście był on uwzględniany, ale ja nie chciałam się do niego stosować. A rodzić na kolanach? Nie wyobrażam sobie! Po prostu nie miałabym wystarczjąco siły! Prędzej padłabym na podłogę. Ale wiadomo, jak to więkoszość polaków co wyjeżdża zagranicę, potem się rozpisuję jak w ich nowym kraju jest super i och i ach a w Polsce jaka lipa. Beznadzieja. Szpital Inflancki jest naprawdę super, szczególnie po remoncie. Znieczulenie na życzenie kiedy i ile razy chcecie, super położne. Polecam!

[Sabina_32]

fajny artykuł naprawdę fajny

[LadySith]

głupota

[LoreleyL1]

Witam
Jestem studentką V roku położnictwa Krakowie. W ramach pracy magisterskiej przeprowadzam ankietę na temat poziomu realizacji planu porodu. Jeśli któraś z mam sporządzała przed porodem taki plan i chciałaby pomóc w przeprowadzeniu badań to proszę o wypełnienie anonimowej ankiety, która dostępna jest pod adresem:

https://docs.google.com/spreadsheet/...cXduQy1fZ2c6MQ

Dziękuję za wypełnienie, każda opinia jest dla mnie bardzo ważna
Pozdrawiam
Ola

[funpic]

Głupota? Chyba dla niedoinformowanych i ucisnionych kobiet nieświadomych swoich praw !!! JA mam zamiar skorzystać z tego co sie mi należy czyli np. kontakt z dzieckiem po porodzie "skóra do skóry " i ja będe dyktować warunki jak maja sie opiekowac moim dzieckiem a nie ,że panie połozne zajma sie rutynowymi czynnosciami!!!

[Ywonne7]

A ja myślę, że to nie takie głupie.
Nawet jeśli kobieta nie przygotuje planu porodu to może się zastanowić nad tymi wszystkimi kwestiami przed porodem a nie dopiero jak pojedzie do szpitala i zaczną ją pytać. Wydaje mi się, że opracowanie takiego planu świadczy o poziomie świadomości i przygotowania. Jestem w 37 tygodniu ciąży i opracuję sobie taki dokument, tak dla siebie, nawet jeśli się nie przyda w szpitalu.
Wątpię czy w drodze do szpitala między skurczem a skurczem będę miała ochotę zastanawiać się nad pozycją czy warunkami.
Pozdrawiam wszystkie "ciężarówki" obecne i przyszłe. Powodzenia.