"Superniania" z tvn- co myslicie??

[magdanl]

Jest książka i nosi tytuł: "I Ty możesz mieć Superdziecko".

[_dAria86]

wielkie dzieki kobitki . może jeszcze zdąże to mi wyślą.

[sawi5]

Wychowalam trzech synow Maz wczesnie zmarl Nigdy nic mi sie takiego nie zdazalo zeby moje dzieci chodzily mi po glowie To skutek bezstresowego wychowania Nie zgadzam sie z superniania tylko pod jednym wzgledem Dawania klapsow Wiem ze to jest bezsilnosc ale czasem trzeba Ja to uzywalam ale rzadko Dzis moje dzieci sa dorosle ale pamietaja i twierdza ze nigdy nie klapnelam niesprawiedliwie Zawsze dostali za bardzo powazne przewinienia A co do tego programu to dobrze ze jest Moja synowa powiedziala ze jej kolega majacy 3 letnie dziecko byl zdiwiony ogladajac ten program dowiedzial sie ze dzieci nalezy przytulac No i zaczol z dzieckiem sie bawic i je przytulac

[Lolka102]

Włąsnie zasiadłam dzis o 17.30 przed tv żeby obejrzec nowy odcinek - a tu "odgrzewany"
nie wiecie czy bedą nowe odcinaki i ew. od kiedy?
Ależ jestem dziś rozczarowana

[Impersona]

Dla mnie superniania straciła autorytet, kiedy dowiedziałam się, że sama ze swoimi synami nie mieszka, mimo, że starszy ma dopiero 18 lat. Nie mam szacunku do kobiet, które zostawiają rodziny, uważam, że taka matka to nie matka. Skoro sama nie potrafiła dac sobie radu ze swoimi dziećmi, to nie ma też prawa dawać rad.

[anah]

Impersona, nie wiesz czemu nie mieszka z dziećmi? Porzuciła rodzinę?
Polubiłam tą kobietę i nie chce mi sie wierzyć, że nie mieszka z dziećmi

[Impersona]

W wywiadzie przyznała, że czuła, że jej małżeństwo to niewypał i odeszła od męża do innego, młodszy syn został z ojcem, a starszy (18 lat) wyprowadził się do własnego mieszkania

[Boz]

Napisane przez sawi5

Wychowalam trzech synow Maz wczesnie zmarl Nigdy nic mi sie takiego nie zdazalo zeby moje dzieci chodzily mi po glowie To skutek bezstresowego wychowania Nie zgadzam sie z superniania tylko pod jednym wzgledem Dawania klapsow Wiem ze to jest bezsilnosc ale czasem trzeba Ja to uzywalam ale rzadko Dzis moje dzieci sa dorosle ale pamietaja i twierdza ze nigdy nie klapnelam niesprawiedliwie Zawsze dostali za bardzo powazne przewinienia A co do tego programu to dobrze ze jest Moja synowa powiedziala ze jej kolega majacy 3 letnie dziecko byl zdiwiony ogladajac ten program dowiedzial sie ze dzieci nalezy przytulac No i zaczol z dzieckiem sie bawic i je przytulac

Nie zgadzam się dla mnie każde "danie klapsa" dziecku jest porażką rodzica, wynika z jego bezsilności. Nie twierdze że źle wychowałaś synów, ale uważam że klapsy w tym nie pomogły. Klaps uczy tylko że silniejszy fizycznie ma rację. Nie bicie dzieci nie świadczy o "wychowaniu bezstresowym" można karać w różny sposób. Sama nigdy nie byłam uderzona przez moich rodziców i nigdy nie uderzyłam moich dzieci, ale nie twierdzę że wychowuję ich bezstresowo. Kara powinna być przede wszystkim konsekwencją czynu, choć czasami trudno to zastosować.

[magdanl]

Napisane przez Lolka102

Włąsnie zasiadłam dzis o 17.30 przed tv żeby obejrzec nowy odcinek - a tu "odgrzewany"
nie wiecie czy bedą nowe odcinaki i ew. od kiedy?
Ależ jestem dziś rozczarowana

W tym roku już nowych odcinków nie będzie. Nowa seria przewidywana jest w przyszłym roku. Realizatorzy szukają rodzin, co wbrew pozorom ponoć wcale nie jest takie łatwe. Zgłaszajcie się. W mojej ocenie - z bardzo różnych powodów - warto.

[anah]

Napisane przez magdanl

W tym roku już nowych odcinków nie będzie. Nowa seria przewidywana jest w przyszłym roku. Realizatorzy szukają rodzin, co wbrew pozorom ponoć wcale nie jest takie łatwe. Zgłaszajcie się. W mojej ocenie - z bardzo różnych powodów - warto.

Chyba nie zdecydowałabym się, nawet gdyby mi za to zapłacili
A z reszta raczej sie nie kwalifikuję. Gabi ma dopiero 14 miesięcy (trudno sie z nia dogadać), jest jedynaczką (zdecydowanie atrakcyjniejsze są rodziny z dwójka i więcej dzieci). No i mamy za małe mieszkanie (jak na warunki telewizyjne). 56 m kw. i dwa pokoje. Ekipa telewizyjna chyba nie miałaby gdzie rozłozyć swojego sprzętu (chyba, ze na klatce schodowej, ta akurat jest bardzo duża)

Szkoda, że nie ma nowych odcinków. Poczekamy na nową serię.

[pkawecka]

Napisane przez Impersona

Dla mnie superniania straciła autorytet, kiedy dowiedziałam się, że sama ze swoimi synami nie mieszka, mimo, że starszy ma dopiero 18 lat. Nie mam szacunku do kobiet, które zostawiają rodziny, uważam, że taka matka to nie matka. Skoro sama nie potrafiła dac sobie radu ze swoimi dziećmi, to nie ma też prawa dawać rad.

nie bardzo rozumiem co ma szacunek do niani jako matki wspólnego z jej autorytetem zawodowym.
pomijając motywy jej decyzji (których nie znamy i nie powinniśmy sądzić), porażka w życiu osobistym nie skreśla przecież dorobku zawodowego. jaką by nie byłą matką nie zmienia postaci rzeczy, że metody przez nią proponowane są skuteczne. a to czy umiała je wprowadzić we własnym domu to juz jest jej sprawa.

[pkawecka]

Napisane przez sawi5

Wychowalam trzech synow Maz wczesnie zmarl Nigdy nic mi sie takiego nie zdazalo zeby moje dzieci chodzily mi po glowie To skutek bezstresowego wychowania Nie zgadzam sie z superniania tylko pod jednym wzgledem Dawania klapsow Wiem ze to jest bezsilnosc ale czasem trzeba Ja to uzywalam ale rzadko Dzis moje dzieci sa dorosle ale pamietaja i twierdza ze nigdy nie klapnelam niesprawiedliwie Zawsze dostali za bardzo powazne przewinienia A co do tego programu to dobrze ze jest Moja synowa powiedziala ze jej kolega majacy 3 letnie dziecko byl zdiwiony ogladajac ten program dowiedzial sie ze dzieci nalezy przytulac No i zaczol z dzieckiem sie bawic i je przytulac

o klapsach był osobny wątek, ale krótko przypomnę co wtedy napisałam. dzieci bić nie wolno, w żadnych okolicznościach i pod żadnym pozorem! to jest zamach na godność drugiego człowieka! uczy tylko tego, że silniejszy ma rację i jak kogoś nie mogę przekonać to w ostatecznosci mogę mu przylać.
poza tym bicie nie pozwala na rzeczywistą autorefleksję dziecka i tym samym zrozumienie przewinienia - co widać bardzo dobrze na przykładach rodzin z super niani. w wielu tych rodzinach nie mozna mówić o bezstresowycm wychowaniu, bo dzieci często dostają klapsy nic sobie z rodziców nie robią. a dlaczego? bo dziecko musi odczuć konsekwencje swojego postępowania, żeby zrozumiało co zrobiło źle, a nie poczuć fizyczny i psychiczny ból.

[Luba]

Napisane przez pkawecka

nie bardzo rozumiem co ma szacunek do niani jako matki wspólnego z jej autorytetem zawodowym.
pomijając motywy jej decyzji (których nie znamy i nie powinniśmy sądzić), porażka w życiu osobistym nie skreśla przecież dorobku zawodowego. jaką by nie byłą matką nie zmienia postaci rzeczy, że metody przez nią proponowane są skuteczne. a to czy umiała je wprowadzić we własnym domu to juz jest jej sprawa.

Nie wypowiem sie stricte o osobie Niani z programu, bo widzialam tylko jeden odcinek.
Ogolnie chcialam tylko powiedziec, ze to co prezentujemy soba w zyciu osobistym nierzadko przeklada sie na zycie zawodowe. Moze albo nam pomoc albo popsuc wszystko. Dla mnie np. wiadomosc, ze ktos nie potrafi sobie poradzic z wlasnymi dziecmi a wielce chce innych pouczac juz dyskwalifikuje te osobe. Jako doradce w sprawach dzieci oczywiscie. I nie pisze konkretnie o Niani, bo nie wiem jak ona naprawde sobie ze swoimi dziecmi radzi.
Tak samo jak nie bardzo mam zaufanie do doradcow, ktorzy wcale dzieci nie maja. Bo teoretycznie to kazdy jest "obrypany" a w praktyce to nie wiadomo, bo nie praktykowal swoich rad.
Tak samo nie mialabym zaufania do nauczyciela plywania, ktorzy teoretycznie bylby mistrzem a plywac by nie umial.
Tak jak nie mam zaufania do przepisow kucharskich ludzi, ktorzy potrafia w najlepszym wypadku herbate zrobic a ksiazki kucharskie pisza.
Tak jak nie ufalabym lekarzowi ktory chce kogos wyleczyc z alkoholizmu a sam pije.

Jakos tak lubie jak ludzie mowia o czyms co znaja nie tylko z teorii ale i z praktyki. Lubie jesli ktos swoim zyciem, swoimi czynami dowodzi slusznosci swoich teorii. Bo jesli nie, to dla mnie sa to tylko puste slowa. I nie bardzo przejmuje sie poradami takich ludzi ktorzy teorie maja w malym palcu a w praktyce wszystko im sie sypie.

I jeszcze raz zaznaczam, ze nie pisze o Niani, bo kompletnie nie znam jej sytuacji zyciowej.

[pkawecka]

Napisane przez Luba

Nie wypowiem sie stricte o osobie Niani z programu, bo widzialam tylko jeden odcinek.
Ogolnie chcialam tylko powiedziec, ze to co prezentujemy soba w zyciu osobistym nierzadko przeklada sie na zycie zawodowe. Moze albo nam pomoc albo popsuc wszystko. Dla mnie np. wiadomosc, ze ktos nie potrafi sobie poradzic z wlasnymi dziecmi a wielce chce innych pouczac juz dyskwalifikuje te osobe. Jako doradce w sprawach dzieci oczywiscie. I nie pisze konkretnie o Niani, bo nie wiem jak ona naprawde sobie ze swoimi dziecmi radzi.
Tak samo jak nie bardzo mam zaufanie do doradcow, ktorzy wcale dzieci nie maja. Bo teoretycznie to kazdy jest "obrypany" a w praktyce to nie wiadomo, bo nie praktykowal swoich rad.
Tak samo nie mialabym zaufania do nauczyciela plywania, ktorzy teoretycznie bylby mistrzem a plywac by nie umial.
Tak jak nie mam zaufania do przepisow kucharskich ludzi, ktorzy potrafia w najlepszym wypadku herbate zrobic a ksiazki kucharskie pisza.
Tak jak nie ufalabym lekarzowi ktory chce kogos wyleczyc z alkoholizmu a sam pije.

Jakos tak lubie jak ludzie mowia o czyms co znaja nie tylko z teorii ale i z praktyki. Lubie jesli ktos swoim zyciem, swoimi czynami dowodzi slusznosci swoich teorii. Bo jesli nie, to dla mnie sa to tylko puste slowa. I nie bardzo przejmuje sie poradami takich ludzi ktorzy teorie maja w malym palcu a w praktyce wszystko im sie sypie.

I jeszcze raz zaznaczam, ze nie pisze o Niani, bo kompletnie nie znam jej sytuacji zyciowej.

w tym co piszesz jest trochę racji, ale nie do końca sie z tym zgodzę. mimo, że piszesz, że nie chodzi ci o supernianię, to jednak cały czas jesteśmy przy wychowywaniu dzieci, i twoje przykłady też jakoś nie do końca dla mnie są adekwatne do tej konkretnej sytuacji.

po pierwsze czasem bardzo trudno jest poradzic sobie z własnymi dziećmi, bo w grę wchodzą nie tylko silne emocje, ale codzienne zmęczenie, rutyna itd. ale z obcymi dziećmi, kiedy masz mozliwość być osobą bezstronną jest o wiele łatwiej.
po drugie nikt właściwie nie powiedział, że ona sobie ze swoimi dziećmi nie poradziła. to, że odeszła od męża nie jest równoznaczne z tym, że z dziećmi też nie umiała nawiązać kontaktu.

mnie nie chodzi o to, żeby jakoś szczególnie bronić nianię tylko taka logika - nie jest dobra matką to już nie ma dla mnie autorytetu - jest trochę dziwna. trzeba popatrzeć na to czy jej metody skutkują a nie czy ona umiała je wprowadzić w swoim życiu. przecież moje dzieci to nie ona będzie wychowywac tylko ja.
to tak samo jakbym powiedziała, ze nie mam zaufania do grubej dietetyczki - to, że ona nie umiała wprowadzić w życie zasad zdrowego żywienia to nie zaczy, że te zasady są do niczego. choć oczywiście łatwiej mieć zaufanie zawodowe do kogoś, któ umie te zasady wprowadzać u siebie, ja osobiście nie przekreślam przysłowiowego szewca, co bez butów chodzi.

[Luba]

Odpowiem od razu

Trudno i darmo. Dla mnie ktos, kto nie radzi sobie z własnymi dziećmi nie jest autorytetem. Jesli chodzi o wychowanie.
W życiu nie poszłabym do grubej dietetyczki. Nie chodzę do fryzjerek z tłustymi włosami. Nie pójdę do manicurzystki z brudnymi paznokciami.
Ja mam tak, a ty robisz inaczej. I kazdy zadowolony.
Każdy robi to co uwaza za stosowne. Ja uważam, ze człowiek całym swoim życiem powinien pokazywac słusznośc głoszonych nauk i zasad. I powinien tez powaznie podchodzic do swojego zawodu. I nie tylko teoretycznie ale i w praktyce stosowac swoje zalecenia. Nie rób drugiemu tego czego nie wypóbowałeś na sobie, jak mówią Igory (nie mogłam tego nie zacytowac, maniaczki Pratchetta wiedza o co chodzi ). Tak niania jak i np. ksiądz, lekarz, prawnik i kosmetyczka. Kazdy. Szewca bez butów skreslam. Taka małpa jestem.

A co do niani to ja naprawde nie wiem jak wyglada jej zycie osobiste. Wcale a wcale. I wszytsko co piszę, to takie sobie luźne rozważania na temat moich pogladów. To tyle.

[Alien]

Niania jest osoba publiczną wiec wiadomo, ze na temat takich osób zawsze powstają spekulacje i przypuszczenia a takze ocena co do postepowania, chociaz, nie zawsze wiemy, jak naprawde to wszystko wyglada, bo znamy te osoby z zycia publicznego a nie osobiscie. Wiec jakby nie było kazdy moze wyrazic swoją krytykę czy pochwałe pod adresem osoby publicznej.

Po tym co przeczytałam dla mnie Super Niania jednak straciła autorytet.
Skoro nie potrafi sobie poradzic z własnymi dziecmi to jest tylko Nianią ale nie Super.
Ok z powodu jej niepowodzeń rodzinnych nie powinno jej się skreslać z osiągnięć w zyciu zawodowym, ale skoro jej praca dotyczy tego z czym ona sobie sama poradzic nie moze to jednak autorytet z niej zaden, co oczywiscie nie znaczy, ze moze ona być miłą i sympatyczną kobietą.

Ja tez nie poszłabym do grubej dietetyczki, bo to juz na wstepie skreśla jej umiejętności zawodowe. Skoro jest z tego najlepsza to najlepszym przykładem jest ona sama i wtedy staje się wzorem dla innych.

[pkawecka]

chyba nie do końca rozumiecie o co mi chodzi.
ale nie będę kontynuowac tej debaty, bo wątpię abysmy się nawzajem przekonały. pozdrawiam.

[Luba]

Napisane przez pkawecka

chyba nie do końca rozumiecie o co mi chodzi.
ale nie będę kontynuowac tej debaty, bo wątpię abysmy się nawzajem przekonały. pozdrawiam.

A moze rozumiemy, tylko mamy po prostu inne zdanie na ten temat?
Też pozdrawiam

[lady Vader]

[quote=Alien;3249405]
Po tym co przeczytałam dla mnie Super Niania jednak straciła autorytet.
Skoro nie potrafi sobie poradzic z własnymi dziecmi to jest tylko Nianią ale nie Super.quote]
A gdzie jest napisane,ze nie potrafi sobie poradzic z własnymi dziećmi?

Czytałam z nią wywiad i wywnioskowałam tyle-rozstała się z mężem,jeden syn mieszka z ojcem,drugi mieszka sam.Czy to że młodszy syn mieszka z ojcem znaczy,ze nie potarfiła go wychować,bo woli mieszkać z ojcem?

Starszy mieszka sam-a może chciał się usamodzielnić,a ona wychowała go na tyle dobrze,że wie że jest odpowiedzialny i da sobie rade.Zresztą co w tym dziwnego-ja zamieszkałam sama mając lat 19 i to bynajmniej nie z powodu,ze matka źle mnie wychowała.
Z tego co przeczytałam w wywiadzie wywnioskowałam,że ma bardzo dobre kontakty ze swoimi dziećmi więc nie rozumiem tych zarzutów

[pkawecka]

Napisane przez Luba

A moze rozumiemy, tylko mamy po prostu inne zdanie na ten temat?
Też pozdrawiam

chyba jednak nie rozumiecie .

[pkawecka]

Napisane przez lady Vader

A gdzie jest napisane,ze nie potrafi sobie poradzic z własnymi dziećmi?

Czytałam z nią wywiad i wywnioskowałam tyle-rozstała się z mężem,jeden syn mieszka z ojcem,drugi mieszka sam.Czy to że młodszy syn mieszka z ojcem znaczy,ze nie potarfiła go wychować,bo woli mieszkać z ojcem?

Starszy mieszka sam-a może chciał się usamodzielnić,a ona wychowała go na tyle dobrze,że wie że jest odpowiedzialny i da sobie rade.Zresztą co w tym dziwnego-ja zamieszkałam sama mając lat 19 i to bynajmniej nie z powodu,ze matka źle mnie wychowała.
Z tego co przeczytałam w wywiadzie wywnioskowałam,że ma bardzo dobre kontakty ze swoimi dziećmi więc nie rozumiem tych zarzutów

no więc właśnie.

[Alien]

Napisane przez lady Vader

A gdzie jest napisane,ze nie potrafi sobie poradzic z własnymi dziećmi?

Czytałam z nią wywiad i wywnioskowałam tyle-rozstała się z mężem,jeden syn mieszka z ojcem,drugi mieszka sam.Czy to że młodszy syn mieszka z ojcem znaczy,ze nie potarfiła go wychować,bo woli mieszkać z ojcem?

Starszy mieszka sam-a może chciał się usamodzielnić,a ona wychowała go na tyle dobrze,że wie że jest odpowiedzialny i da sobie rade.Zresztą co w tym dziwnego-ja zamieszkałam sama mając lat 19 i to bynajmniej nie z powodu,ze matka źle mnie wychowała.
Z tego co przeczytałam w wywiadzie wywnioskowałam,że ma bardzo dobre kontakty ze swoimi dziećmi więc nie rozumiem tych zarzutów

Ok, starszy mógł sie szybko usamodzielnić. Ale skoro młodszy mieszka z ojcem to pojęcie, ze ma ona dobre kontakty z dziecmi jest względne.
Matka, której dzieci wychowuje ktoś inny tez moze powiedzieć, ze ma z nimi dobry kontakt.
Wiec ja wnioskuje, ze skoro młodszy syn mieszka z ojcem a nie z nią to jednak nie wszystko jest tak ok.
A ja nie zarzucam super niani, ze źle zajmuje się, czy wychowuje swoje dzieci, bo nie mnie to oceniac, nie mam do tego prawa. Tylko jesli ma taką sytuację z dziecmi to Super Nianią nie jest dla mnie, czyli w tym względzie nie jest autorytetem i wzorem do naśladowania.
Jej rady są przydatne i cenne dla innych rodzin ale z własnymi dziecmi najtrudniej.

[magdanl]

Napisane przez Alien

Ok, starszy mógł sie szybko usamodzielnić. Ale skoro młodszy mieszka z ojcem to pojęcie, ze ma ona dobre kontakty z dziecmi jest względne.
Matka, której dzieci wychowuje ktoś inny tez moze powiedzieć, ze ma z nimi dobry kontakt.
Wiec ja wnioskuje, ze skoro młodszy syn mieszka z ojcem a nie z nią to jednak nie wszystko jest tak ok.
A ja nie zarzucam super niani, ze źle zajmuje się, czy wychowuje swoje dzieci, bo nie mnie to oceniac, nie mam do tego prawa. Tylko jesli ma taką sytuację z dziecmi to Super Nianią nie jest dla mnie, czyli w tym względzie nie jest autorytetem i wzorem do naśladowania.
Jej rady są przydatne i cenne dla innych rodzin ale z własnymi dziecmi najtrudniej.

A gdzie i kto powiedział, że dziecko po rozwodzie rodziców musi zostać z matką? I że rodzic, z którym dziecko zostanie jest lepszy?
Dorota Zawadzka wielokrotnie wypowiadała się na temat chłopców – że matka w życiu każdego chłopca najważniejsza jest na początku. Potem ta proporcja powinna się zmieniać na korzyść ojca. Chłopiec wyrośnie na mężczyznę i to z taty powinien czerpać przykład. To tata powinien urosnąć do roli autorytetu. Mama natomiast jest strażniczką domowego ogniska i wsparciem dla swoich wszystkich mężczyzn. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że jeden z synów Doroty został z ojcem. A swoją drogą trzeba wielkiej odwagi ze strony matki, żeby przystać na takie rozwiązanie. A najważniejsze, jak wynika z moich informacji, że Dorota utrzymuje dobre relacje z dziećmi. Resztę nie nam osądzać, bo nie znamy szczegółów. A czy przez to ucierpiał autorytet Niani? Widać, że ucierpiał, ale czy słusznie?

[Sathi]

uważam że dpbrze że jest taki program.
To co pokazują w tych odcinach to na pewno w dużej mierze jest sztucznie zagrane.
Może te dzieci wcale nie są takie złe ale specjalnie takie grają.
Każdy odcinek moim zdaniem ma własny ustalony scenariusz.
Głównie chodzi o to aby pokazać widzowi przed telewizorem parę metod wychowawczych.
Wg. są to bardzo dobre rady.
Ale to od rodzica zależy jak on je wcieli w życie.
Trzeba mieć niesamowitą cierpliwość bo szczerze przyznam że jak tak oglądam to nie raz nie dwa przyłożyłabym takiemu rozwydrzonemu dziecku lekkiego klapsa. A przecież nie o to chodzi.
Bo to, że te dzieci tak się zachowują to nie jest ich wina.
To jest wszystko wina rodzica.

A co do superniani to jest wg. mnie świetna kobieta, lecz po tym co się tu dowiedziałam o jej sytuacji prywatnej...
troszkę mnie to zawiodło i zdanie mam takie same, jak Luba, ona bardzo mądrze to wyjaśniła i podpisuje się pod jej wypowiedzią.

Nigdy nie miałam zaufania do psychologów, bo najczęściej mieli oni problemy sami ze sobą.
I tu też okazuje się niania radzi innym, a widać sama popełniła błędy wychowawcze.
Jednak uważam jej rady są bardzo cenne i jeśli ktoś będzie wg. nich postępował, wychowując własne dziecko wiele skorzysta. Wiele dobrego

[lady Vader]

Napisane przez Sathi

I tu też okazuje się niania radzi innym, a widać sama popełniła błędy wychowawcze.

Ale wytłumaczcie mi proszę na czym te błędy wychowawcze polegają,bo nie kumam .Czy któryś z jej synów jest bandytą?Albo może któraś z Was zna jednego z nich i wie,że jest rozwydrzonym egoistą?.
W życiu układa się różnie-kobieta jest w szczęśliwym związku i ma dobre kontakty z synami-jej dzieci nie mają po 5 lat tylko kilkanaście.
Dla mnie nie straciła nic z wiarygodności.

[magdanl]

Napisane przez Sathi

To co pokazują w tych odcinach to na pewno w dużej mierze jest sztucznie zagrane.
Może te dzieci wcale nie są takie złe ale specjalnie takie grają.
Każdy odcinek moim zdaniem ma własny ustalony scenariusz.

A co do superniani to jest wg. mnie świetna kobieta, lecz po tym co się tu dowiedziałam o jej sytuacji prywatnej...
troszkę mnie to zawiodło

niania radzi innym, a widać sama popełniła błędy wychowawcze.

Gdzie jest powiedziane, że Niania popełniła błędy wychowawcze? To, że rozwiodła się nie znaczy, że źle wychowała dzieci.
A z własnego doświadczenia wiem, że w programie dzieci nie grają. Nagranie trwa kilka tygodni. Godzina programu to mniej więcej jedna trzecia tego co zostało nagrane. Scenariusz nie istnieje. Dzieci do kamer przyzwyczajają się szybciej niż dorośli. Są naturalne, zresztą to chyba widać.
Podzielam wypowiedź lady Vader.
Warunkiem szczęścia dzieci jest szczęście rodziców. Trwanie w nieudanym związku "dla dobra dzieci" nie ma sensu.

[blant]

Kompletnie nietrafiony pomysl i mizerne zrzynanie z zachodnich wersji

[Alien]

A czy dzieci nie wychowuje się cały czas ?? piszecie wychowała, tzn, ze juz synów wychowała i na tym koniec, zrobiła to dobrze a teraz ma dobre kontakty z nimi.

A czy dziecko musi być bandytą i przestepcą, zeby powiedziec, że źle zostało wychowane ?
mozna popełnic tez wiele małych błedów wychowawczych, przecież Super Niania nie resocjalizuje dzieci tylko pokazuje rodzicom, jakie popełniają drobne błedy wychowawcze, co moze tez znacząco wpłynąc na relacje.

Wydaje mi się, ze gdyby młodszy syn był z nią to wychowywałby się inaczej niz przy ojcu.

Niania uwaza, że starsze dziecko powinno czerpać wiecej z ojca i to on wtedy jest dla niego autorytetem, skoro sama jest w takiej sytuacji to nic dziwnego, ze uwaza to rozwiązanie za słuszne.

Napisane przez Sathi

Nigdy nie miałam zaufania do psychologów, bo najczęściej mieli oni problemy sami ze sobą.
I tu też okazuje się niania radzi innym, a widać sama popełniła błędy wychowawcze.
Jednak uważam jej rady są bardzo cenne i jeśli ktoś będzie wg. nich postępował, wychowując własne dziecko wiele skorzysta. Wiele dobrego

I ja takze zgadzam się z ta wypowiedzią.
Nikt nie przekreśla Super Niani i jej osiągnieć, na jej radach mozna wiele skorzystać. W życiu prywatnym moze być bardzo miłą kobietą ale...dla mnie autorytetem nie jest, czy słusznie ? no nie wiem

[lady Vader]

Napisane przez Alien

A czy dziecko musi być bandytą i przestepcą, zeby powiedziec, że źle zostało wychowane ?

Oczywiście,ze nie.Chciałabym się tylko dowiedzieć na jakiej podstawie twierdzicie,że Superniania popełniła błedy wychowawcze,bo ja jej dzieci nie znam i nie wiem nic o tym,na jakich ludzi ich wychowała.

[Mariqa]

Napisane przez magdanl

Gdzie jest powiedziane, że Niania popełniła błędy wychowawcze? To, że rozwiodła się nie znaczy, że źle wychowała dzieci.
A z własnego doświadczenia wiem, że w programie dzieci nie grają. Nagranie trwa kilka tygodni. Godzina programu to mniej więcej jedna trzecia tego co zostało nagrane. Scenariusz nie istnieje. Dzieci do kamer przyzwyczajają się szybciej niż dorośli. Są naturalne, zresztą to chyba widać.
Podzielam wypowiedź lady Vader.
Warunkiem szczęścia dzieci jest szczęście rodziców. Trwanie w nieudanym związku "dla dobra dzieci" nie ma sensu.

Ja nie rozumiem tej Twojej agitacji na rzecz tego programu.
Zdążyłaś już wielokrotnie wyrazić swoją wdzięczność, super, że podzieliłaś się swoimi spostrzeżeniami. Ale raczej potrzeba musi wynikać z jakiejs konieczności, prawda?
I żeby tak:

Zgłaszajcie się. W mojej ocenie - z bardzo różnych powodów - warto.

Hm, mnie to coś przypomina

Pani Dorota Zawadzka dzięki ekipie TVN stała sę osobą publiczną i wszelkie informacje na temat jej życia prywatnego są łakomie pochłaniane przez "opinię grupy docelowej programu" /np rodziny polskie/. Najwyraźniej tą informacją nie zajął sie zdolny PR-owiec, skoro wyciekła do gazet w takiej kompromitującej mimo wszystko formie.
Nie uważam, że świadczy ona o błędach wychowawczych, nie ośmieliłabym się tego stwierdzić, nie mniej jednak na hasło " po rozwodzie młodszy syn został z ojcem" weryfikuję swoją opinię, zamieniam słowo "autorytet" na "metodyk". Jest pewna subtelna różnica, prawda?

Gdyby ta informacja została sprzedana inaczej- np jako drugorzędny fakt, gdzieś puszczony "drobnym druczkiem", a artykuł raczej skupiał się na stricte rodzinnym stylu utrzymywania więzi z dziećmi, pewnie wrażenia z lektury byłyby jedynie pozytywne.
Bo co jest najciekawsze w życiu prywatnym pani Zawadzkiej dla nas? Jakie perfumy nosi? jakie książki czyta? Nie, dla nas najważniejsze jest to, jak sama realizuje teorię, którą nam TVN wtłaczał do głowy w swym reality show.
Zauważmy, że informacja dotycząca życia prywatnego pani Doroty nie podważa jakości, czy zasobu jej wiedzy, podważa jej wizerunek jako osoby publicznej, osoby "zaufania publicznego" w pewnym sensie.