Być sobą

[Andzia Kaka]

Czy macie takie coś jak ja, że jak przebywacie w tłoku ludzi to nie potraficie być do końca sobą. Ja tak mam i strasznie się denerwuję, czuję jakby wszyscy mnie obserwowali. A gdy nie jestem w tak dużej grupie ludzi to jest troche lepiej ale i tak nie do końca jestem wyluzowana.

[Girl151]

Też tak mam. Nie umiem pokazać to końca siebie. Często udaje.

[ZapachNocy]

a ja się staram być sobą...zawsze i wszędzie...
chociaż kazdy przyjmuje "gęby" jak u Gombrowicza...

[diamentowa]

Kiedyś też byłam taka, że np. nie potrafiłam przeciwstawić się i wyłamać z grupy. Ale kiedy zrozumiałam, że głos większości nie zawsze ma wartość głośno mówię swoje zdanie. Jeśli ktoś go nei akceptuje to nie zadaję się z nim.

[qathe]

Napisane przez Andzia Kaka

Czy macie takie coś jak ja, że jak przebywacie w tłoku ludzi to nie potraficie być do końca sobą. Ja tak mam i strasznie się denerwuję, czuję jakby wszyscy mnie obserwowali. A gdy nie jestem w tak dużej grupie ludzi to jest troche lepiej ale i tak nie do końca jestem wyluzowana.

Zadaj sobie pytanie o powód takiego postępowania to da Ci w pewnym sensie odpowiedź jak masz postępować,aby z tym walczyć

[kolezankaa]

ja zawsze staram się być sobą.. ale czasami wiadomo, że jest tak 'dziwnie'.. np. wśród nowych znajomych, w nowym miejscu itd

[ushia]

nieeeee
moim ego mozna by obdzielic jeszcze ze trzy inne osoby

swoja droga, zadziwiajaco czesto sprawdza sie zasada, ze jezeli jestes pewny siebie, ludzie przyznaja Ci racje nawet jezeli jej nie masz

[Andzia Kaka]

A czy może tak się dziać przez nieśmiałość ?

[wampirek6]

Myślę ,że może Ja też tak mam. Jak się wstydzę , lub krępuję , to stoję z taką miną, że masakra , wydaje się być opryskliwa i nieprzyjemna. Myślę ,że boję się braku akceptacji Może masz tak samo.

[Andzia Kaka]

Tak ja też boję się braku akceptacji. To napewno przez nieśmiałość.

[Girl151]

to nie wina nieśmiałości. nie jesteś pewna siebie. stąd strach że Cię nie zaakceptują.

[ushia]

ale niesmialosc to w 99% brak pewnosci siebie

[Ponura]

Ja np. źle reaguję na nowe towarzystwo - nie potrafię się do końca wyluzować, być sobą, ogólnie sama czuję, że coś jest nie tego. W moim wypadku akurat nijak ma się to do braku pewności siebie, bo akurat jestem otwartą i pewną siebie osobą. Myślę, że u mnie chodzi raczej o lekką nietowarzyskość (bywam aspołeczna, jestem trochę samotnikiem) i przez to 'brak obycia'...

EDIT: Dodam, że jak kogoś znam trochę dłużej to zachowuję się już normalnie, 'po mojemu', nie można też mnie nazwać do końca nietowarzyską osobą...

[ushia]

osoba pewna siebie nie przejmuje sie tym, ze towarzystwo jest nowe/stare/takie czy śmakie
jest pewna siebie i nie musi sie definiowac przez ocene innych, czy ich zna czy nie zna

NIE jestes pewna siebie kiedy zle sie czujesz w towarzystwie obcych a dopiero kiedy ich "oswoisz" sie otwierasz

sorry

[Ponura]

Napisane przez ushia

osoba pewna siebie nie przejmuje sie tym, ze towarzystwo jest nowe/stare/takie czy śmakie
jest pewna siebie i nie musi sie definiowac przez ocene innych, czy ich zna czy nie zna

NIE jestes pewna siebie kiedy zle sie czujesz w towarzystwie obcych a dopiero kiedy ich "oswoisz" sie otwierasz

sorry

Sorry ale nieprawda. Nie chodzi o to, że nie umiem nawiązywać kontaktów, boję się odezwać, ogarnia mnie blady strach na myśl o innych - wręcz przeciwnie, zachowuje pewność siebie, i nie mam żadnych trudności z adaptacją - tylko, że na początku nie otwieram się do końca, zachowuję trochę inaczej. Po prostu tak mam.

Nie napisałam, że źle się czuję z nowymi ludźmi- a jedynie, że źle reaguję, miałam na myśli, że zmienia się moje zachowanie.

Ah, i wskaż mi kogoś, kto dobrze czuje się z 'obcymi' Obcy to człowiek na ulicy, ktoś kogo nie znasz, chyba nikt specjalnie nie rozkoszuje się towarzystwem 'obcych'