2015-05-12, 20:58 | #151 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Cytat:
http://www.wattpad.com/2990-saga-o-ludziach-lodu-tom1 Dziwie sie w sumie, ze w bibliotece jej nie ma - byly to kiedys bardzo popularne ksiazki. Ide zaraz cwiczyc |
|
2015-05-12, 21:04 | #152 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-12
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 316
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Cytat:
A co do wydawania pieniędzy - to też idzie mi to ostatnimi czasy nieźle. Ale -10 kg zmusiło mnie do zmiany garderoby. U mnie nareszcie dzisiaj dietetycznie ok i poćwiczyłam . Tym razem ruszam z Jillian Michaels Body revolution. Jakoś najbardziej Jiliian przypadła mi do gustu. A jeżeli chodzi o jedzenie, to dzisiaj wyjątkowo wklejam z licznika kalorii (pierwszy raz chyba policzyłam, ale byłam ciekawa ile wyjdzie). Sorki za taką dużą tabelkę, ale inaczej nie umiałam tego wkleić. Oprócz tego wpadła jeszcze 3x kawa z mlekiem i 1/2 łyżeczki cukru - więc w sumie wyszło ok 1600 kcal Sorki, tabelkę zlikwidowałam, bo to była jakaś masakra a nie tabelka - wogóle nieczytelne. Edytowane przez magdallenax Czas edycji: 2015-05-12 o 21:05 |
|
2015-05-12, 21:14 | #153 |
sajkolidżist
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Beskidy
Wiadomości: 11 771
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;51378137]Czytaj online, a jak Cie stac, to drukuj :
http://www.wattpad.com/2990-saga-o-ludziach-lodu-tom1 Dziwie sie w sumie, ze w bibliotece jej nie ma - byly to kiedys bardzo popularne ksiazki. Ide zaraz cwiczyc [/QUOTE] O, dzięki No właśnie nie ma w żadej filii, do której jestem zapisana (a jestem w czterech ), tylko gdzieś na drugim końcu miasta Dzięki za wersję online 675 |
2015-05-12, 21:15 | #154 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 270
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Ale naklepalyscie
Madzia super że na rozmowę Cię zaprosili dobrze się przygotuj, i sprawdź sobie ile taki młodszy specjalista zarabia mniej więcej, żebyś nie zanizyla ani zawyzyla własnej wartości i pewności siebie. Cinderella ekhem "pani" bo "panna" to ja byłam 6 lat wstecz (tak zarcikiem ) Ta sagę bym musiała przeczytać, tyle z Was ją zachwala, Że aż mnie zaciekawiło
__________________
Start 13.01.2015 - było103 kg Jest - 62 kg Cel I - 80 kg OSIAGNIETY Cel II - 70 kg OSIAGNIETY Cel III - 65 kg OSIAGNIETY!!! |
2015-05-12, 21:24 | #155 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
|
2015-05-12, 21:29 | #156 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 270
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Mam tą apke na tel, tez nie lubię tak książek czytać ale lepiej tak niż w ogóle
__________________
Start 13.01.2015 - było103 kg Jest - 62 kg Cel I - 80 kg OSIAGNIETY Cel II - 70 kg OSIAGNIETY Cel III - 65 kg OSIAGNIETY!!! |
2015-05-12, 21:42 | #157 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Cytat:
Że ciemne pieczywo jest bardziej wartościowe, to dobrze wiem. Ale niestety, muszę jakoś ograniczyć swoją miłość do chleba Cytat:
Co ciekawe, akurat kończę takie studia, że pracę biurową będę mieć na pewno, chyba że nie będę pracować w zawodzie. Ale ja to się ogólnie minęłam z powołaniem
__________________
IT - programuj, dziewczyno! |
||
2015-05-12, 21:47 | #158 | |
sajkolidżist
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Beskidy
Wiadomości: 11 771
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Cytat:
Moim marzeniem jest praca z wolnymi weekendami 1022 |
|
2015-05-12, 21:51 | #159 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Cytat:
Zostawalam w tych pracach, zeby ustabilizowac swoja sytuacje zyciowa i finansowa - poza tym szukanie pracy i stres z tym zwiazany powodowal, ze jak juz praca sie znalazla, to sie jej trzymalam. No i tak 3 lata spedzilam majac cos wspolnego ze sprzedaza, a tutaj jest tak, ze im wiecej doswiadczenia, tym lepsza praca, lepsza firma, lepsze pieniadze, wiec, chcac nie chcac, szlam za tym. Generalnie mecze sie w biurze siedzac i nierzadko mam poczucie, ze czas marnuje, ale z drugiej strony pracuje dla bardzo fajnej firmy, mam swietnego managera z duzym poczuciem humoru, nie przemeczam sie jakos bardzo, zero stresu, niezle placa, do tego mam w ciagu roku wyjazdy biznesowe oplacane po Europie (w tym roku tez lece do USA, wlasnie z pracy), to i sie tego trzymam na razie... Chcialabym dostac czas i moc cos wybrac, moze podazyc inna droga, ale po prostu nie mam na to czasu, a nawet jakbym mogla miec, to wtedy nie bedzie pieniedzy i sie nie utrzymam. I tak z tym jest Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2015-05-12 o 22:03 |
|
2015-05-12, 21:59 | #160 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 731
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
no nieeeee muszę się lepiej zorganizować, bo jadło do perfekcyjnych nie należy
I musli z jogurtem, szklanka soku( wow jedynie 18kcal/100ml ) z mlodym jęczmieniem II i III banan, lody IV pierś z pieczarkami, sałata z jogurtem, pomidor z oliwą, cebulką, ziołami V batonik musli (a to dlatego, że miałam rozwalony dzień, jakoś mi się na mieście wszystko przeciągnęło tak, że planowany obiad jadłam dopiero po 18. Teraz skończyłam ćwiczenia, wzięłam prysznic i nie chce mi się jeść, a węgli trochę mało, oj, chyba kombinuję jak koń pod górę? ) Aaa no i okazało się, że nie mam kondycji, W OGÓLE, zero, nic, nul Mam co nadrabiać ! mel cardio+pupa 20 min pedałowania masakrejszyn, wszystko robione z przerwami, niektóre ćwiczenia robione w połowie, do i sto metrów mułu Dlaczego początki są takie trudne bingos uszy do góry !! Każdy czasem łapie doła z byle powodu albo i bez niego , jutro będzie nowy dzień i wszystko będzie cacy ołłłł jeee Skinny czekaj, czekaj, chrupkie z humusem i kiszonym ogórem?? brzmi... ekstremalnie Chyba muszę wprosić sie do mojej kumpeli coby posmakować tego humusu, chwali się, że robi przeprzepyszny, a skubana nigdy mi nie zaoferowała zdegustowania tego specyfiku Cinderella myślę, że 1200-1300 kcal to taki optymalny przedział, w jakichś zastojach gigantach będzie z czego obcinać. Z tego co pamiętam najlepiej waga mi schodziła przy 1100 ale to juz chyba troszkę przy mało Oooo ta rebecca jest całkiem fajna, myslę, że do końca miesiąca będę ćwiczyć z mel, żeby trochę nadgonić na początek, a później wezmę w obroty blondynę huehue Wow nie wiedziałam, że ta laska az tak przytyła, ale trafiłas w samo sedno, mam to samo, dołącz do tego wysokie czoło i proszę, balonik gotowy A ta saga to mocna fantastyka jest?? Czary mary, latające miotły itp.? rockandroll eee takie zamienniki to zdecydowanie nie dla mnie, wolę zjeśc mniej ale zwykłego chleba
__________________
"Nie zdołasz wiele w życiu dokonać, jeżeli pracować będziesz tylko w te dni, kiedy ci samopoczucie dopisuje." Jerry West
|
2015-05-12, 22:08 | #161 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 11 793
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
U mnie jednak dzisiaj nie wpadło nic niedozwolonego, bo przyjaciółka przyjeżdża dopiero w piątek
Jutro znów cały dzień w drodze, jadę potańczyć do Brna Czeka mnie całonocna impreza, a w czwartek rano wracam na kilka h do domu rodzinnego A co do dziennego limitu kalorycznego, to ja już kiedyś pisałam, że u mnie jest to ok 1600-1800, ale u mnie w życiu jest duuuużo ruchu |
2015-05-13, 07:22 | #162 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 110
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
O matko! Ale strzeliłam epopeję! Jak ktoś tego wszystkiego nie przeczyta, to nie będę się dziwić...
Cytat:
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;51378962]Ja tez nie. Sytuacja zyciowa mnie jednak zmusila. Przyjechalam do kraju-Anglii, szukalam pracy, a, ze mialam jakies doswiadczenie biurowe, bo podczas studiów sobie wzielam urlop dziekanski i pracowalam przez rok w biurze w Anglii, to tez aplikowalam zarówno na nauczycielke jak i do biur. Tak naprawde, to maly mialam wybór i czasu tez nie mialam, zeby wybrzydzac, bo spalam na waleta na kanapach u znajomych, pieniadze sie konczyly (nikomu nie zycze tego co wtedy przechodzilam psychicznie), wiec nie, ze bralam wszystko co lecialo, ale to co bylo w miare przyzwoite. Zostawalam w tych pracach, zeby ustabilizowac swoja sytuacje zyciowa i finansowa - poza tym szukanie pracy i stres z tym zwiazany powodowal, ze jak juz praca sie znalazla, to sie jej trzymalam. No i tak 3 lata spedzilam majac cos wspolnego ze sprzedaza, a tutaj jest tak, ze im wiecej doswiadczenia, tym lepsza praca, lepsza firma, lepsze pieniadze, wiec, chcac nie chcac, szlam za tym. Generalnie mecze sie w biurze siedzac i nierzadko mam poczucie, ze czas marnuje, ale z drugiej strony pracuje dla bardzo fajnej firmy, mam swietnego managera z duzym poczuciem humoru, nie przemeczam sie jakos bardzo, zero stresu, niezle placa, do tego mam w ciagu roku wyjazdy biznesowe oplacane po Europie (w tym roku tez lece do USA, wlasnie z pracy), to i sie tego trzymam na razie... Chcialabym dostac czas i moc cos wybrac, moze podazyc inna droga, ale po prostu nie mam na to czasu, a nawet jakbym mogla miec, to wtedy nie bedzie pieniedzy i sie nie utrzymam. I tak z tym jest [/QUOTE] Bardzo podoba mi się Twoje podejście i zazdroszczę Ci doświadczenia kanapowego. Ja wiodłam życie ledwo wiążące koniec z końcem po studiach. Wyprowadziłam się z domu dzień po odebraniu dyplomu (nikt mnie nie zmuszał, sama zdecydowałam, że już najwyższy czas!). I czasem żyłam za 270 zł miesięcznie + rachunki płacone raz na dwa miesiące (głównie z korepetycji i dorywczych prac). Ale potem złapałam jedną porządniejszą robotę (wyzysk, mnóstwo roboty i murzyństwo ale zbierałam doświadczenie i kontakty), potem z drugiej sami do mnie zadzwonili, potem jeszcze coś i w końcu po 3 latach założyłam swój biznes. Pracę uwielbiam i daje mi multum radości i satysfakcji. Ale takiego doświadczenia survivalowego w innym kraju bardzo mi brakuje. To bardzo buduje poczucie swojej siły, daje opanować język perfekcyjnie, wyzwala kreatywność i z perspektywy jest chyba niezłą przygodą? Naprawdę zazdro! No i jak noł stres, kasa się zgadza i jeszcze można zwiedzić trochę świata za pieniądze firmy, to w ogóle jest moim zdaniem bardzo dobrze! Cytat:
I ja też kocham chleb! Najlepsze w nim zawsze było to, że bierzesz trzy kromki, coś na nie wrzucasz i nagle masz obiad! Co z tego, że mało wartościowy i tuczący, skoro na śniadanie też był chleb i na kolację też będzie... Cytat:
Co do garderoby to rozumiem Cię totalnie, mi spadło 13 kg i w szafie nie zostało już prawie nic... Nawet sukienka, którą sobie kupiłam w połowie odchudzania (po około 6 kg) założona wczoraj okazała się za duża To samo a la skórzana spódnica, kupiona przeze mnie na fali euforii pierwszych straconych 4 kg Na tym wszystkim najbardziej obłowiła i jeszcze obłowi się moja siostra, która tylko dostaje ode mnie noszone po raz ubrania Ale ja jeszcze czekam tych kilku kilo zanim zacznę kupować ciuchy... Myślę, że po włoskich wakacjach (czyli w 2 poł. lipca) czeka mnie wielkie kupowanie Cytat:
Ja już po śniadaniu - ciemny chleb i paprykarz wegetariański. Zaraz lecę na spotkanie z koleżanką, potem obiad i po obiedzie planuję basen. Udanej środki!
__________________
Start: 68,8kg Jest: 56,0kg Cel: 50 kg |
||||
2015-05-13, 08:10 | #163 | ||||
Zakorzenienie
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;51374545]Super !!! Kurcze, gdybys zostala zaproszona na spotkanie o prace gdzies tutaj w Anglii, to bym Ci mogla bardzo pomóc, bo juz pare porzadnych interview tutaj przeszlam, ale w Polsce kompletnie nie wiem jak to sie odbywa, bo wiadomo, ze mentalnosc jest ciagle zupelnie inna. Nie stresuj sie jednak Duzo sie usmiechaj, jak uda Ci sie ich rozsmieszyc czyms, to znaczy, ze jest dobrze - pozostawisz po Tobie pozytywne wrazenie, niezaleznie od tego co mowilas, i na pewno Cie nie zapomna A co do ceny, to mysle, ze mierz ciut wyzej niz przedtem? Powiedz np. ze ostatnio bylas na 1600 (zgadza sie?) i w zwiazku z tym naturalnie mierzysz troszke wyzej o te, np. 200 czy tam 400zl plus. Moze w czyms Ci tym pomoglam, ale tez pewna nie jestem, bo to co tutaj w Anglii byloby dobrze przyjete, to w Polsce mogloby byc zle. Tak czy inaczej, praca brzmi fajnie no i blisko domu. Bedziemy trzymac kciuki
p.s. jak stoisz jezykowo? Zauwazylam, ze jest przynajmniej jeden jezyk wymagany.[/QUOTE] Dzięki Zobaczymy co z tego wyjdzie bo ja zawsze bardzo się stresuję W ogłoszeniu wymagali podstawowej konwersacji w jednym z języków więc chyba nie myślą o poziomie zaawansowanym Ja znam trochę angielski..jak robiłam testy to na poziomie B1 mi zawsze wychodzi..Ale jeżeli chodzi o rozmowę z kimś to już na pewno gorzej... Cytat:
Cytat:
Cytat:
U mnie spadek kg też wymusił zakupy, ale i tak ciągle nie mam nic do ubrania jak przychodzi co do czego W sumie to nigdy nie przepadałam za zakupami jak miałam te 7-8 kg więcej..za to teraz mogłabym jeździć codziennie coś mierzyć Też muszę ściągnąć coś nowego Jillian bo podobają mi się jej ćwiczenia, a póki co tylko Shreda ćwiczyłam i teraz ciągle wracam do tego 3 poziomu, ale ileż można to samo ćwiczyć Cytat:
Skinny_Minnie Twoja siostra ma się dobrze Ja niestety nikogo nie obdaruję moimi ubraniami bo siostra w 5 miesiącu ciąży jest chudsza ode mnie i nie wiem czy w 9 nie będzie... Póki co ona waży 53,5 kg.. ja marzę o 55 Przed chwilą skończyłam owsiankę z mlekiem, startym jabłkiem, rodzynkami i kakao. Zaraz trzeba pościelić łóżko i się ogarnąć. Za oknem koszą trawę i fajnie pachnie Dziś o 17.30 mam mecz tenisa w lidze więc trzymajcie kciuki żebym nie przegrała za wysoko
__________________
Nigdy nie jest za późno stać się tym czym mogłbyś się stać. George Eliot Człowiek ma w życiu albo wymówki, albo wyniki. Jack Canfield i Mark Victor Hansen |
||||
2015-05-13, 08:36 | #164 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 270
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
U mnie tez trawę kosza uwielbiam zapach trawy koszonej.
Ja juz posprzatalam, kawke dopije i coś o obiedzie musze pomyśleć Połowa maja juz,, jak ten czas leci, nawet nie wiem kiedy mi to przeleciało.
__________________
Start 13.01.2015 - było103 kg Jest - 62 kg Cel I - 80 kg OSIAGNIETY Cel II - 70 kg OSIAGNIETY Cel III - 65 kg OSIAGNIETY!!! |
2015-05-13, 08:53 | #165 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 11 793
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Cytat:
Skąd pomysł, że studiuję taniec? Chciałabym, ale takie cudowne studia tylko w Łodzi, a ja koniecznie chciałam Wrocław studiuję typowo ścisły kierunek, który nie ma niczego wspólnego z ruchem :-D Od 6 roku życia tańczę, przechodziłam chyba przez większość możliwych styli. Od jakiegoś czasu zatrzymałam sie przy swingu i póki co właśnie w tym kierunku chcę się rozwijać Zaraz zamówię 2 posiłki, które wezme na droge, bo nie mam czasu robic sama, bo dopiero z zajec wrocilam, a musze jeszcze siebie ogarnac beda golabki z indykiem i brazowym ryzem i do tego salatka z kurczarkiem |
|
2015-05-13, 10:05 | #166 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Cytat:
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;51378962]Ja tez nie. Sytuacja zyciowa mnie jednak zmusila. Przyjechalam do kraju-Anglii, szukalam pracy, a, ze mialam jakies doswiadczenie biurowe, bo podczas studiów sobie wzielam urlop dziekanski i pracowalam przez rok w biurze w Anglii, to tez aplikowalam zarówno na nauczycielke jak i do biur. Tak naprawde, to maly mialam wybór i czasu tez nie mialam, zeby wybrzydzac, bo spalam na waleta na kanapach u znajomych, pieniadze sie konczyly (nikomu nie zycze tego co wtedy przechodzilam psychicznie), wiec nie, ze bralam wszystko co lecialo, ale to co bylo w miare przyzwoite. Zostawalam w tych pracach, zeby ustabilizowac swoja sytuacje zyciowa i finansowa - poza tym szukanie pracy i stres z tym zwiazany powodowal, ze jak juz praca sie znalazla, to sie jej trzymalam. No i tak 3 lata spedzilam majac cos wspolnego ze sprzedaza, a tutaj jest tak, ze im wiecej doswiadczenia, tym lepsza praca, lepsza firma, lepsze pieniadze, wiec, chcac nie chcac, szlam za tym. Generalnie mecze sie w biurze siedzac i nierzadko mam poczucie, ze czas marnuje, ale z drugiej strony pracuje dla bardzo fajnej firmy, mam swietnego managera z duzym poczuciem humoru, nie przemeczam sie jakos bardzo, zero stresu, niezle placa, do tego mam w ciagu roku wyjazdy biznesowe oplacane po Europie (w tym roku tez lece do USA, wlasnie z pracy), to i sie tego trzymam na razie... Chcialabym dostac czas i moc cos wybrac, moze podazyc inna droga, ale po prostu nie mam na to czasu, a nawet jakbym mogla miec, to wtedy nie bedzie pieniedzy i sie nie utrzymam. I tak z tym jest [/QUOTE] Wiesz, ja to rozumiem, że często tak jest, że sytuacja zmusza nas do robienia czegoś, co niekoniecznie chcielibyśmy robić. Niestety, takie jest życie, jakoś trzeba na siebie zarabiać. Ja po prostu jestem osobą, która najchętniej żyłaby w świecie, na którym pieniądze nie miałyby znaczenia. Ale ogólnie nie stąpam zbyt twardo po ziemi. W sumie też jestem w sytuacji pod ścianą, bo niedługo kończę studia i nie mam wyboru, muszę iść do pracy. Choć nieraz myślałam, żeby się przekwalifikować, to też nie bardzo mam na to czas/pieniądze. Cytat:
Cytat:
Czyli akurat to, co tak bardzo lubię. Niestety, byłam młoda, nie wiedziałam co studiować, a wszyscy mówili, że przyszłościowe . A tak serio, wytrzymałam jakoś 5 lat, to chyba nie mam innego wyboru, jak pójść i pracować. Nie chciałabym tylko, aby moja praca wiązała się z kontaktem z klientem, no i przede wszystkim nie chciałabym pracować w banku, ani w żadnych ubezpieczeniach itp. Pewnie będę mierzyć w pracę w księgowości, bo z tego, co mam do wyboru to najbardziej mi ona odpowiada. Możliwe, że od lipca wrócę na staż w dziale księgowości w kancelarii doradztwa podatkowego. Same wspaniałości. Chciałabym się zaczepić gdzieś na parę lat i zastanowić na spokojnie, co dalej. Najgorzej, że mam wrażenie, że wszyscy oczekują ode mnie, że będę szła w tym kierunku, nawet mój TŻ. A ja nie wiem, czasem zastanawiam się nawet nad jakimś egzaminem na doradcę podatkowego albo biegłego rewidenta, aby mieć jakiś wyższy cel, bo to motywuje. Ale nie wiem, czy to ma sens, skoro już na tym etapie nie jestem przekonana. Ogólnie to chyba pozazdrościłam mojemu TŻ, który skończył architekturę. No ale, zupełnie sobie tego nie wyobrażam, żebym miała iść na kolejne studia.
__________________
IT - programuj, dziewczyno! |
|||
2015-05-13, 10:09 | #167 | ||
sajkolidżist
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Beskidy
Wiadomości: 11 771
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Cytat:
Cytat:
163 |
||
2015-05-13, 11:08 | #168 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Cytat:
Saga jest fantastyka, ale wszystko jest opisane w fajny i inteligentny sposob - latwo zatonac w tym swiecie Ludzi Lodu. Musisz przeczytac pierwsza czesc i zobaczyc czy Ci cos takiego lezy Ja np. nie cierpie sci-fi, ale basnie, mity i fantastyke nawet lubie Fajnie sie przeniesc w taki troche inny, magiczny swiat. Powodzenia ze zrzucaniem wagi. Mozesz mi jeszcze napisac ile masz wzrostu i z jaka waga startujesz? ---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ---------- Cytat:
Moj TZ skonczyl informatyke i tez nie lubi swojej pracy. Ciagle mi narzeka dlatego myslimy o przeniesieniu sie do innego kraju od nastepnego roku i jakiejs zmianie. Mi, moze sie uda pracowac nadal dla tej samej firmy co teraz, ale z domu, a on moze by zdolal poszukac pracy w swoim sektorze - aplikacje zacznie wysylac od sierpnia. Tez cos chcemy zmienic. ---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ---------- Cytat:
A co do Ciebie, to tez dalas sobie niezle rade! I podziwiam, ze sama, na wlasna reke, wyszlas z domu i tez chcialas swoje gniazdo zaczac budowac. Mysle, ze dalas sobie swietnie rade - wlasna firma, teraz remont mieszkania, stac Cie na wakacje i wyjazdy, czego chciec wiecej? A co do firmy, to mówisz o tej szkole jezykowej? Badz dobrej mysli Jak w Polsce nie wyjdzie, to zawsze mozesz szukac szczescia gdzies poza granicami kraju Chyba, ze kraju opuszczac nie chcesz? Na razie nie martw sie tym az tak bardzo - jak przyjdzie czas, to zepniesz posladki i bedziesz dzialac ostro, zeby sie wykaraskac a jak bedziesz mocno walczyc, to cos wymyslisz/sie znajdzie, bo zawsze tak z tym jest, predzej czy pozniej. I, wow, gratuluje AZ 13kg!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie dziwie sie, ze wszystkie ciuchy do wymiany ---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ---------- Strasznie leci Przeraza mnie to czasami. Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2015-05-13 o 11:20 |
|||
2015-05-13, 11:25 | #169 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;51383775]
Tez taka bylam Pieniadze w ogole nie mialy dla mnie zadnego znaczenia - w zyciu nic nie odkladalam, puszczalam jak lecialo Tez nie mialy dla mnie znaczenia. Ale widzisz, lata leca, a zycie to weryfikuje; ja jeszcze w zeszlym roku wynajmowalam tutaj pokój w domu z innymi ludzmi. Wiadomo, czlowiek sie robi starszy - chcialby podniesc swoj standard, miec wlasny kat, to tez musialam sie spiac i poszukac lepiej platnej pracy (poza tym, jestem strasznie niezalezna i nie chcialabym, zeby to np. TZ mi oplacal mieszkanie, itd.) Takie dylematy ma wielu ludzi, bo zycie leci i nikt nie wie czy to co robi, to jest wlasnie to co chce robic. Przez cale swoje zycie poznalam tylko jedna osobe, ktora czula, ze jest we wlasciwym miejscu i KOCHALA swoja prace calym serce, czysta pasja. A mowa o mezczyznie, ktory byl tzw. coffee hunter , czyli jezdzil sobie po swiecie w miejsca gdzie kawa jest uprawiana i testowal jej jakosc ale to fajna praca w sumie. Moj TZ skonczyl informatyke i tez nie lubi swojej pracy. Ciagle mi narzeka dlatego myslimy o przeniesieniu sie do innego kraju od nastepnego roku i jakiejs zmianie. Mi, moze sie uda pracowac nadal dla tej samej firmy co teraz, ale z domu, a on moze by zdolal poszukac pracy w swoim sektorze - aplikacje zacznie wysylac od sierpnia. Tez cos chcemy zmienic.[/QUOTE] W sumie to nie patrzyłam na to w ten sposób, bo myślę, że to nie koniecznie musi oznaczać, że ktoś jest niefrasobliwy. Powiem szczerze, że czasami bywam zmęczona robieniem tego, co "trzeba" i właśnie chciałabym czasem móc pomyśleć o tym, co bym chciała. https://www.youtube.com/watch?v=wCPVGdqh3TI, niestety to chyba utopia
__________________
IT - programuj, dziewczyno! Edytowane przez rockandrollqueen Czas edycji: 2015-05-13 o 11:27 |
2015-05-13, 11:43 | #170 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
A widzisz, i tu lezy roznica, bo ja zawsze bylam buntowniczka, ktora stawiala na swoim. Owszem, bralam pod uwage co ma mi do powiedzenia rodzina i inni, ale zawsze szlam za glosem wlasnego serca i rozumu i jak na cos sie uparlam, to nikt mnie nie mogl od tego odwiesc - "nawet Papiez"- slowa mojej siostry . Liczylo sie tylko to co ja chcialam. Mialam szczescie, bo studia byly czysta pasja, przyjemnoscia i anglistyka byla jedna z najlepszych decyzji w moim zyciu. Dopiero od dwoch lat czuje, ze niejako dzialam przeciwko sobie. Raz, ze praca jest dosc zmudna i jest okay, nie narzekam, ale zdaje sobie sprawe, ze jest po prostu taka szara, a dwa, ze siedze w kraju przez wzglad na mojego TZ. Gdyby nie on, mysle, ze siedzialabym juz w jakims innym, bo duzo bardziej podoba mi sie w innych krajach, niz w Anglii i mysle, ze maja duzo wiecej do zaoferowania. Do Chin juz mialam leciec uczyc angielskiego - prawie wsio zaklepane, ale wtedy sie zakochalam i plany zmienilam
Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2015-05-13 o 11:46 |
2015-05-13, 12:08 | #171 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 11 793
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;51383775]1200, to takie naprawde minimum - nie radzilabym schodzic nizej. To tez w sumie zalezy od Twojego wieku, wzrostu, aktualnej wagi, itd. - mozna to sobie obliczyc poprzez rozne kalkulatory online. Ja jestem na 1300, miedzy innymi, dlatego, ze mam siedzacy tryb pracy - siedze bite 8h codziennie na tylku, a wtedy wiadomo - metabolizm zwalnia. Np. mooniek ma te 1600, ale mooniek szaleje non-stop i tanczy calymi nocami - wtedy wiadomo, ze potrzeba wiecej energii do tego.
[/QUOTE] Ja np. przy 1200 chodziłabym wiecznie głodna... także to faktycznie trzeba dobierać personalnie. Ja jestem studentką, także cały czas gdzieś biegam. Na uczelnie, do domu, na miasto, na tańce itp. Wszędzie chodzę pieszo, bo uwielbiam spacery, także w ciągu dnia robię minimum 5-6km, bo tyle codziennie chodzę na uczelnie(mam 1km, ale na okienka wracam do domu i tak to wychodzi). Często ze współlokatorką wychodzimy na długie 2-3h spacery Ogólnie to ja nie umiem usiedzieć na tyłku, nic nie robię tylko wtedy, jak się uczę a tak, to chociażby hulahopem pokręcę W tygodniu wieczorami biegam, w weekendy faktycznie tańczę, także jakoś mi to leci. Ale zauważam, że przez to, że robię tyle rzeczy czas mi szybko leci W ogóle w tym tygodniu tylko raz będę biegała(a właściwie biegałam wczoraj), bo rozjeżdżamy się z bratem, a sama się boję w nocy biegać. |
2015-05-13, 14:56 | #172 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;51384356]A widzisz, i tu lezy roznica, bo ja zawsze bylam buntowniczka, ktora stawiala na swoim. Owszem, bralam pod uwage co ma mi do powiedzenia rodzina i inni, ale zawsze szlam za glosem wlasnego serca i rozumu i jak na cos sie uparlam, to nikt mnie nie mogl od tego odwiesc - "nawet Papiez"- slowa mojej siostry . Liczylo sie tylko to co ja chcialam. Mialam szczescie, bo studia byly czysta pasja, przyjemnoscia i anglistyka byla jedna z najlepszych decyzji w moim zyciu. Dopiero od dwoch lat czuje, ze niejako dzialam przeciwko sobie. Raz, ze praca jest dosc zmudna i jest okay, nie narzekam, ale zdaje sobie sprawe, ze jest po prostu taka szara, a dwa, ze siedze w kraju przez wzglad na mojego TZ. Gdyby nie on, mysle, ze siedzialabym juz w jakims innym, bo duzo bardziej podoba mi sie w innych krajach, niz w Anglii i mysle, ze maja duzo wiecej do zaoferowania. Do Chin juz mialam leciec uczyc angielskiego - prawie wsio zaklepane, ale wtedy sie zakochalam i plany zmienilam [/QUOTE]
Ja to chyba buntuję się prawie codziennie, ale to nic nie zmienia . Może to też wynika z tego, że zawsze miałam dużo pomysłów i nigdy tak do końca nie wiedziałam, co bym chciała. Więc ostatecznie wybierałam "najbezpieczniejszą" opcję. Czasem mam takie momenty, że chciałabym przewrócić życie do góry nogami. Widzisz, Ty pojechałaś do Anglii, ja bym chciała chociaż do innego miasta, ale nie mogę swojego TŻ namówić. Co ciekawe, on studiował w innym mieście, ale pracować chce tu. Ja niestety nie widzę w swoim mieście większych perspektyw rozwoju. Z pracą jest słabo, za to studentów/absolwentów jest wielu. Bezrobocie chyba jedno z najwyższych w Polsce. Poza tym, nasze uczelnie nie mają zbyt wysokiej renomy. Ogólnie kicha. Nawet jakby się człowiek miał przekwalifikować, to nie wiem nawet, czy o czymś takim tu słyszeli (w sensie, oferta edukacyjna jest dosyć ograniczona, moim zdaniem). Co tam, że miasto wojewódzkie .
__________________
IT - programuj, dziewczyno! |
2015-05-13, 15:17 | #173 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Hej Jakis czas temu bylam na watku, ale zrezygnowalam gdy skrecilam kostke. Wrocilam juz fizycznie do zdrowia, wiec i na watek chcialabym powrocic
Obecnie jem 1400-1600 i cwicze co dwa dni Edytowane przez 201605161428 Czas edycji: 2015-05-13 o 15:19 |
2015-05-13, 18:04 | #174 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Cytat:
---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ---------- Cytat:
Moje menu na dzisiaj: Sniadanie: kromka razowego z cienka warstwa miodu + jogurt naturalny, kawa z mlekiem - 300kcl. Lunch: miks kasz + liscie botwiny, buraki + plasterki sera koziego, jablko - 400kcl. Banan + jogurt - 200kcl. I wlasnie teraz gotuje ziemniaki + zielona fasola szparagowa + stek z wolowiny (smazony), szklanka soku pomaranczowego - nie wiem mysle, ze cos 400kcl wyjdzie. Total: 1300 - jeszcze i tak pozniej pewnie pare orzechów poskubie Wiem w sumie, ze mialam mniej jesc wieczorami, ale tak sie dzisiaj dzien zlozyl, ze mialam dosc lekki lunch i trzeba porzadny obiad zjesc, bo w koncu cwicze codziennie... Szkoda tylko, ze tak pozno! Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2015-05-13 o 18:05 |
||
2015-05-13, 18:37 | #175 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Cinderella Girl: tylko kilogram Choc i tak jestem dumna, bo spodziewalam sie dramatu, gdy przez prawie 5 tygodni glownie lezalam w lozku i jadlam, balam sie potem wejsc na wage ;D
U mnie dzis: 1. Jajecznica z dwoch jajek na pieczarkach z kromka chleba zytniego 2. Nektarynki z jogurtem naturalnym 3. Zupa jarzynowa + pieczony filet z kurczaka, pomidor z cebulka, dwa ziemniaczki 4. Dwie kromki zytnie z kawalkiem piersi z indyka i ogorkiem Po drodze przegryzlam danio Edytowane przez 201605161428 Czas edycji: 2015-05-13 o 18:58 |
2015-05-13, 19:40 | #176 |
sajkolidżist
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Beskidy
Wiadomości: 11 771
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Nie poszłam biegać, bo już późno i ciemno się robi, a ja dopiero wróciłam. Dacie linka do jakichś fajnych ćwiczeń tak na 40-50 minut?
|
2015-05-13, 19:41 | #177 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Ja już po pierwszym meczu w lidze hehe..wtopa na jaką liczyłam, ale do zera nie przegrałam 1-6,2-6.. w sumie to przeciwniczka nie była ciężka, ale wzięła mnie bardziej taktycznie i dawała takie piłki z których ciężko było coś zagrać Powiedziała, ze dobrze gram, ale jestem niecierpliwa i brak mi ogrania ligowego Ta niecierpliwość to moja największa wada..będę ją musiała wymienić na rozmowie kwalifikacyjnej
Przed chwilą zjadłam resztę makreli z kawałkiem chleba i podgryzam trochę orzeszki arachidowe w czekoladzie..białej, ciemnej i mlecznej
__________________
Nigdy nie jest za późno stać się tym czym mogłbyś się stać. George Eliot Człowiek ma w życiu albo wymówki, albo wyniki. Jack Canfield i Mark Victor Hansen |
2015-05-13, 19:55 | #178 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;51389311]Rozumiem dokladnie o co Ci chodzi. Tez miewalam w zyciu tego typu dylematy. I tez, jezeli cokolwiek mnie przed czyms powstrzymywalo, to przewaznie byly to wlasnie zwiazki... Nie chcialam zostawiac chlopakow, a jak juz sie zdecydowalam, to znowu tesknilam i zle sie czulam bez nich. Mysle, ze tego typu wybory i zdolnosc do poswiecen sa nieodlacznym elementem zycia doroslego - cos sie traci w zamian za posiadanie czegos innego. Nigdy nie mów nigdy - moze akurat polubisz prace w zawodzie. Pamietaj, ze na to sklada sie wiele roznych czynnikow - m.in. ludzie w pracy i ogolna atmosfera, satysfakcja z osiagniec, itd. Twoj chlopak pewnego dnia moze tez sie odwazy na jakies zmiany. Mojemu TZ, zanim mnie poznal, nigdy nie przyszlo do glowy, zeby w ogole Anglie opuszczac i mieszkac gdzies indziej, ale w koncu spodobala mu sie taka mozliwosc, wiec bedziemy probowac - a nuz, moze jakas fajna praca sie mu nawinie.
[/QUOTE] Mój, niby nie chce, bo tu ma rodzinę/znajomych, ja w sumie też. Twierdzi, że jakbyśmy wyjechali to nikogo byśmy nie znali. Ja się z tym do końca nie zgadzam, bo moglibyśmy wyjechać do miasta, w którym studiował (Gdańsk, Trójmiasto). Tam znajomych ma, no i z pracą też jest lepiej niż tu. Do nas też nie jest tak daleko, można by czasem przyjeżdżać. Druga sprawa, że tu ma jednak pracę, która niestety nie do końca mu odpowiada, bo wolałby teraz robić uprawnienia w biurze projektowym i robić coś bardziej w kierunku swojego zawodu. Także też narzeka, ale zmieniać nie chce, bo praca dobrze płatna. Ja to bym się mogła z nim chętnie zamienić, ale ja to w ogóle jestem pomieszaniem z poplątaniem, bo oczami wyobraźni widziałabym siebie, nie wiem... na ASP Zgadzam się z Tobą, że atmosfera w pracy jest ważna. Ja byłam już na stażu w dwóch miejscach i niestety, w obydwu atmosfera i podejście do osób młodszych i mniej doświadczonych mi się nie podobało. Pierwsza kancelaria/biuro było wręcz tragiczne. Miałam wrażenie, że osoby tam pracujące (nie wszystkie), są bardzo nieżyczliwe i ogólnie, z takim poczuciem, jakby złapały boga za nogi i najlepszą pracę na świecie, a każdy stanowił dla nich zagrożenie. Przez pierwszy miesiąc właściwie nie uczyłam się niczego, wykonywałam jakieś prace porządkowe, których nikt nie chciał robić, chodziłam na pocztę. Później zmieniłam kancelarię, tam już było lepiej, ale zaczął się rok akademicki i nie miałam dość czasu, aby chodzić wystarczająco często. Dlatego, niestety, nie nauczyłam się tyle, ile bym chciała. Powiem Ci, że trochę zazdroszczę tej mobilności Ale offtop trochę się zrobił.
__________________
IT - programuj, dziewczyno! |
2015-05-13, 20:09 | #179 |
sajkolidżist
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Beskidy
Wiadomości: 11 771
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Wszędzie jest pojazd na nowych pracowników
Moje dzisiejsze jedzenie: I Jajecznica z 2 jaj z pieczarkami, 2 kromki żytniego, pomidor, kiełki II Placuszki bananowo-kakaowo-owsiane z bakaliami i 2 łyżeczkami domowych powideł, kawa z odrobiną mleka III Makaron kukurydziany z pomidorami, szpinakiem i tuńczykiem IV Serek wiejski lekki z odrobiną rodzynek, migdałów i nerkowców, sok świeży z pomarańczy V chyba nie będzie, nie mam na nic ochoty Odpaliłam tę Cindy, którą chwalicie i przypomniało mi się jak nienawidzę dywanówek Wytrzymałam 20 minut, nie zdzierżę więcej |
2015-05-13, 20:24 | #180 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 270
|
Dot.: Nowy rok, nowe ciało. Od 2015 bierzemy się za siebie cz. II
Ja przed chwilą skończyłam skalpel, i zobaczę sobie film który wczoraj zaczęłam oglądać, "Pani z przedszkola" - jjakiś polski film - zobaczymy.
Od jakiegoś czasu jem kolację wcześniej i jakoś lepiej mi z tym mimo iż to nie 3 godziny przed spaniem a trochę więcej. Ta książkę zaczęłam wczoraj czytać i juz mi się podoba przyjemnie się czyta
__________________
Start 13.01.2015 - było103 kg Jest - 62 kg Cel I - 80 kg OSIAGNIETY Cel II - 70 kg OSIAGNIETY Cel III - 65 kg OSIAGNIETY!!! |
Nowe wątki na forum Wspólne odchudzanie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:41.