Co dzisiaj zjadlyscie?!

[beoneself]

Dziewczyny, mam dylemat
Jeśli mam do "dyspozycji"
- ciemny chleb z białym serkiem, szczypiorkiem itp.
- jogurt naturalny + musli (dzisiaj kupiłam wreszcie )
... to co lepiej zjeśc na pierwsze, a co na drugie śniadanie?

[mao mai]

Napisane przez beoneself

Dziewczyny, mam dylemat
Jeśli mam do "dyspozycji"
- ciemny chleb z białym serkiem, szczypiorkiem itp.
- jogurt naturalny + musli (dzisiaj kupiłam wreszcie )
... to co lepiej zjeśc na pierwsze, a co na drugie śniadanie?

Ja nie wiem, ale jak byłam mała, to zawsze najpierw jadłam to, co mniej lubilam, a na koniec zostawiałam sobie to mniam.

[Dolot]

Mój bilans na dzisiaj :
- 50 g kaszy jęczmiennej z ogórkiem i jabłko
- bułka razowa z szynką i ogórkiem
- pierś z kurczaka gotowana z ogórkami
- pomarańcza
- twarożek 100g z pomidorkiem, ogórkami i paprylą oraz plasterek szyneczki
na dzis KUNIEC

[grudniowa-szatynka]

Napisane przez beoneself

Dziewczyny, mam dylemat
Jeśli mam do "dyspozycji"
- ciemny chleb z białym serkiem, szczypiorkiem itp.
- jogurt naturalny + musli (dzisiaj kupiłam wreszcie )
... to co lepiej zjeśc na pierwsze, a co na drugie śniadanie?

Ja bym na pierwsze zjadła jogurt z musli - wygląda na takie, co by miało więcej energii Ale z drugiej strony zjedz to po prostu w kolejności, w jakiej masz ochotę, jak napisała mao mai

Midi - popieram Z drugiej strony mój plan dnia jest dziwny, obiad bywa przetreningowy i zazwyczaj nie mam co do niego wyboru: moja mama raczej nie umie gotować nic szczególnego z roślin straczkowych. Sama jak na razie nie próbowałam, bo moje zdolności kulinarne są wyjatkowo marne

Oczywiście, jak to ja, mam ambicje pochłaniać wiecej białka i w koncu nauczyć się przyrządzać sama swoje posiłki, a reszta domowników niech je te swoje tłuste kotlety.

[marcelina73]

Napisane przez Midi

Włos mi się jeży na głowie i odruchowo zaczyna chcieć się jeść, jak czytam Wasze posty. 750 kcal dziennie? Dziewczyny, porąbało Was?!! Nie popadajcie w paranoję. Nie wierzę, że nasto- lub dziesto-letnia kobieta może się tym najeść! No chyba, że się nie rusza z domu, spędza większość dnia w pozycji siedzącej lub leżącej i śpi po 10 godzin na dobę, ograniczając tym samym zużycie kalorii do minimum...
Moim zdaniem, popadacie w niebezpieczną przesadę - jeden, dwa dni w tygodni - OK, ale nie można się tak głodzić codziennie.
Wychodzi mi, że jem w przybliżeniu 3 razy więcej niż Wy - i naprawdę nigdy nie miałam ani grama nadwagi. Ważne jest to, ile się spala. Zajmijcie się czymś, jakimś sportem, fitnessem, jakąkolwiek aktywnością ruchową (spacery, wchodzenie po schodach, pływanie, cokolwiek zamiast siedzenia w domu z kalkulatorem i liczenia kalorii).
Z punktu widzenia zdrowego rozsądku i dietetyki, jedzenie "uprawiane" przez kilka z Was prowadzi do osłabienia organizmu. W większości podanych tu jadłospisów jest za mało witamin ze świeżych warzyw i owoców, za mało NNKT, a za dużo przetworzonych węglowodanów (te wszystkie pieczywka chrupkie na przykład, budynie i inne "przekąski"). Nie ma za to prawie w ogóle kasz i makaronów, czyli brakuje błonnika i nieprzetworzonych węglowodanów. Śladowe ilości białka, właściwie tylko w postaci jajek co kilka dni - a co z warzywami strączkowymi na przykład? Pamiętajcie, że wszystkie jogurty, mleko i serki mają dość mało białka - najczęściej ok. 2,6-2,8 gr na 100 gr. Ile musiałybyście tego zjeść, że pokryć dzienne zapotrzebowanie? Kilka kilogramów...?
Większość z Was je mniej niż zalecane 5 posiłków dziennie, jeśli nawet zgodzimy się nazwać jabłko posiłkiem...
Mój jadłospis nie jest idealny, ale nigdy nie miałam problemów ze zdrowiem ani wagą - n9ie było potrzeby, a tym bardziej chęci się głodzić... Przykładowo wczoraj (liczby kalorii nie znam, ale na pewno nie jest to w granicach 1000 ):
ok. 9:00 śniadanie - 3 łyżki muesli, 2 łyżki siemienia lnianego, łyżka otrąb, łyżka rodzynek, zalane ok. 250 ml mleka 1,5%; 3 kanapki z pasztetem sojowym, chrzanem, sałatą; 2 pomidory, 1 ogórek marynowany; 3 szklanki herbaty;
ok. 12:30 - drugie śniadanie: 350 ml. kefiru, 2 pomarańcze, 1 kiwi; kanapka z serem żółtym i sałatą; kilka orzechów włoskich, garść pestek słonecznika; 2 szklanki herbaty;
ok. 15:00 - obiad: 3 kotlety sojowe, kalafior na parze (ok. 200 gr), sałatka z marchewki i laminarii z oliwą; 1,5 pieczonego ziemniaka; lampka czerwonego wina (ok. 150 ml); szklanka soku warzywnego;
ok. 19:30 - posiłek potreningowy: 2 jajka na twardo, 250 ml kefiru, 1/3 puszki tuńczyka; dużo wody mineralnej.

Ja jestem za jak najbardziej racjonalną dietą, teraz w sumie już się nie odchudzam, ale uwierz mi, jak bym jadła tyle co Ty, to byłabym gruba jak bania. Mimo ruchu, fitnesu... Taka moja uroda i już.

[paulinka_vel_paulinka]

Napisane przez marcelina73

Ja jestem za jak najbardziej racjonalną dietą, teraz w sumie już się nie odchudzam, ale uwierz mi, jak bym jadła tyle co Ty, to byłabym gruba jak bania. Mimo ruchu, fitnesu... Taka moja uroda i już.

...heh...całkowicie się zgadzam,mam genetyczie zakodowaną nadwage...po dziadku,moja mamcia niestety też nie jest pierwszej szczupłości...teraz ja musze się za wszelką cenę pilnować...

[giha]

paulinka i marcelina: moi dziadkowie są duzi, moi rodzice są duzi, mój brat jest duzi ;D (na zmianę - nadwaga i otyłość). Ja też byłam duża. Ale już nie jestem.

Nie istnieje coś takiego jak genetycznie zakodowana nadwaga - istnieją tylko predyspozycje.
Też kiedyś jak więcej zjadłam (więcej = 1100 kcal zamiast 900) to tyłam, przeszłam to. Ale czemu tak się działo? bo ciągle się odchudzałam, ciągle byłam głodna, ciągle jadłam mało. Wystarczyły 4 miesiące adaptacji do nowego trybu życia i teraz przy 1800 kcal chudnę.

NIE MA GENETYCZNIE ZAKODOWANEJ NADWAGI

[Agusia=]]

U mnie niedzielne posiłki nieco się róznią od tych w dni powszednie
Sniadanie:
*2 kromeczki Wasa light
*twarożek
*2 plasterki polędwicy drobiowej
*sałatka jarzynowa
Obiad:
*1 łyżka ziemniaków
*mięsko z udzca z indyka
*surówka z marchwki
Podwieczorek:
*ciasto z owocami
Kolacja:
*jogurt

[Femininity]

A u mnie tak:


8.00 - śniadanie: 30g musli i 125ml mleka + kromka chleba żytniego(suchy bez dodatków) - 239 kcal

11.30 - drugie śniadanie: 2 kromki chleba żytniego posmarowane kostką krówki śmieszki + 2 plasterki pomidora na kanapki - 179,85 kcal

14.30 - obiad: filety z indyka z farszem szpinakowym - ok 250 kcal

16.30 - podwieczorek: 1/2 grejpfruta- 47,5 kcal

18.00 - kolacja: 1 jajko na pół twardo + 150ml mleka(2.5%)- 192,5 kcal

NADPROGRAMOWO: miedzy 14.30 a 16.30: 1 jabłko + 6 suszonych śliwek -128 kcal

RAZEM Z TYM CZEGO MIAŁO NIE BYĆ:1036 kcal - cóż o te 36 kcal za duzo ale to żadna tragedia bo te 36 kcal pochodzi z owoców

[mao mai]

To teraz ja Dzisiaj godziny sie troszkę zawiały, ale cóż:

8.30 - jabłko (ważyłam! chore...) - 50 kcal
9.45 - jogurt z płatkami owsianymi - 254,4 kcal
11.35 - jabłko - 62,5 kcal (było większe )
herbata z miodem - 30 kcal
ok.14 - kasza gryczana i brokuły - 392,6 kcal
ok. 17 - jabłko - 50 kcal

plus niezamierzone 3 galaretki z mieszanki krakowskiej Wawelu, które nie wiem ile maja kalorii! Moze mnie ktos oświeci

Bez galaretek jest 839,5 kcal, no plus te galetki w liczbie 3.

Ile ma jedna kalorii, wie ktoś??

[beoneself]

Co dzisiaj? Dzisiaj dużo zadużo (: No ale mówi się trudno. Jutro nowy dzień z czystym kontem

[paulinka_vel_paulinka]

Śniadanko: serek wiejski light i 4 mandarynki
Objad: brokół z jogurtem i 8 mandarynek
Kolacja: jogurt owocowy
....mniaaaam....tylko tuńczyka mi tu brakuje (koffam)!!!

[beoneself]

Po dzisiejszym szaleństwie staram się ułożyć sobie logiczny jadłospis na jutro... jeśli macie jakieś uwagi, pomysły - to walcie

śniadanie (przed 9)
- 2 kromki ciemnego chleba z białym serkiem z piątnicy
- kawałek pomidora, szczypiorek

2 śniadanie (około 12, będę niestety poza domem - w drodze...)
- jabłko, dwie mandarynki + jakieś suszone owoce

Obiad (muszę coś zjeść "na szybko" i nie mam pomysłów )
- biały ryż, około 50g posypany mieszanką cyamonu z cukrem

Podwieczorek:
- jogurt/jakiś owoc-banan?/...

Kolacja:
- jajko na twardo + kromka jakiegoś ciemnego chleba, ew. bułka sojowa

[winner]

.

[Agusia=]]

Śniadanie 9.00(kocham ferie):
* 2 kromeczki Wasa light
*twarożek
*3 plasterki polędwicy drobiowej
Obiad 12.30:
*2 krokiety z mięsem
Podwieczorek17.00:
*Danio
Kolacja 19.00:
*mleko 200 ml
*płatki kukurydziane 30g

Bedzie gdzieś z 1000 kcal Troche pory zróżnicowane, ale na feriach prowadze aktywny tryb życia)
Jka myślicie...Coś powinam zmienić?! Oprucz krokietów, bo już tam gdzieś napisałam, że nie mam czasu sobie gotować.

[Femininity]

A ja dzisiaj wielka porżka:

śniadanie( 9.00)- zgodznie z planem musli z mlekiem

a potem to juz tragedia:

koło 11.00- 3 sandwiche z serem i szynką(sandwiche na szczęście z ciemnego chlebka) + kakao z mlekiem

16.00 0biad: kawałek filetu z indyka z farszem szpinakowym(to było w planie)

18.00 kolacja będzie jajko na twardo.



Na szczęście mimo tych niezgodności pewnie nie przekrocze 1000 kcal....choć te sandwiche....no nie wiem, no nie wiem...


kurde te sandwiche z kakaem zepsuły mi cały plan......a miało byc tak pieknie( małam zjeśc cos zupełnie innego ale przez sandwiche musiałm zmienic cały plan...)

[Agusia=]]

Napisane przez Femininity

A ja dzisiaj wielka porżka:

śniadanie( 9.00)- zgodznie z planem musli z mlekiem

a potem to juz tragedia:

koło 11.00- 3 sandwiche z serem i szynką(sandwiche na szczęście z ciemnego chlebka) + kakao z mlekiem

16.00 0biad: kawałek filetu z indyka z farszem szpinakowym(to było w planie)

18.00 kolacja będzie jajko na twardo.



Na szczęście mimo tych niezgodności pewnie nie przekrocze 1000 kcal....choć te sandwiche....no nie wiem, no nie wiem...


kurde te sandwiche z kakaem zepsuły mi cały plan......a miało byc tak pieknie( małam zjeśc cos zupełnie innego ale przez sandwiche musiałm zmienic cały plan...)

Feminity nie chcę Cię martwić, ale przekoroczyłaś chyba więcej niż 1000 kcal...??? Jeśli było ich 3 to pewnie musiałaś na to wykorzystać 6 kromek
(6x70?=420kcal) i 3 plasterki żółtego sera (3x60=180 kcal) i 3 plasterki szynki(3xok.50=150kcal) Same sandwiche miały 750kcal +kakao... Tzn. to nie jest dokładnie, bo żeby je zrobic to trzeba użyć tłuszczyku więc bedzie więcej:/
A wyglądają tak niewinnie... Niestety ja mam bardzoe często tak, że najpierw zjem i dopiero pózniej oblicze wartość kaloryczna:/ I niemiła niespodziewanka:/

[Femininity]

Napisane przez Agusia=]

Feminity nie chcę Cię martwić, ale przekoroczyłaś chyba więcej niż 1000 kcal...??? Jeśli było ich 3 to pewnie musiałaś na to wykorzystać 6 kromek
(6x70?=420kcal) i 3 plasterki żółtego sera (3x60=180 kcal) i 3 plasterki szynki(3xok.50=150kcal) Same sandwiche miały 750kcal +kakao... Tzn. to nie jest dokładnie, bo żeby je zrobic to trzeba użyć tłuszczyku więc bedzie więcej:/
A wyglądają tak niewinnie... Niestety ja mam bardzoe często tak, że najpierw zjem i dopiero pózniej oblicze wartość kaloryczna:/ I niemiła niespodziewanka:/

......hmmm no dobra to może udało mi sie nie przekroczyc 1500 kcal a ja mam tak, ze zawsze wieczorem zapisuje wszystkie posiłki na następny dzien i obliczam ich wartośc kcal. Niestety dziś mnie zaskoczyli niespodziewani goście i zrobiłam im sandwiche...a jak im to i sobie....wiec musiałam zmienic cały plan posiłków...ech

[gwiazdka1888]

to ja tez napisze co zjadlam

11- sniadanie: grahamka,jajko na twardo,pół pomidora
14- obiad:kalafior gotowany
17:30-kolacja jogurt naturalny 0% i troszke płatków fitness
w miedzyczasie 4 mandarynki i 3 wafle ryżowe, herbatka czerwona z l karnityną

[okretka]

Dziewczyny, przerażacie mnie... gwiazdka1888 - tyle, co Ty przez cały dzień to ja jem na śniadanie

[Agusia=]]

Już kolejny dzień trzymam się planu Więc tak:
Śniadanie(9.00):
*Danio z musli
Obiad(12.00):
*2 malutkie krokieciki
Podwieczorek(16.00):
*BelVita
Kolacja(18.00):
*2 kromeczki razowe
*dżem
*zielona herbatka
I jak już jestem przy jedzieniu, to mógłby mi ktos doświadczony powiedzieć co zrobić, żeby przyśpieszyć metabolizm??? Wiem, że kolacja miała być białkowa, ale przed okresem jestem i stąd dżem i BelVita Czy jeśli od dziecka miałam słabą przemianę materii to już tak zostanie? I jem dosyć sporo tzn. staram się nie spadać poniżej 1000 kcal.

[okretka]

Agusia, czy to nie za mało....?

[Agusia=]]

Po podliczeniu kcal wychodzi tak ok. 900 kcal, bo chlebek taki jakiś wysokokaloryczny:P Faktycznie może tego troszke mało, ale i tak się zmuszam do kolacji, bo wróciłam od dentysty i boli ząbek Jeszcze sobie BelVitą uraziłam... Przeważnie jest ok. 1000 kcal

[mao mai]

gwiazdka1888 nie przesadzaj i nie jedz ponizej 1000 kcal. Nie chce truć, ale można sobie zrobić krzywdę. Metabolizm spowolnisz i potem bedzie big jo-jo.

[okretka]

Agusia, sama układałaś tę dietkę? Hm... prawie same węglowodany... Ja się na tym nie znam, ale osobiście mi się nie podoba Dżem=cukier, Belvita nie spomnę, Danio=cukier/syrop glukozowo-fruktozowy... A poza tym zero witaminek, itp...

[mao mai]

A ja mysle ze wczorajszy dzien byl u mnie fajniejszy. A dzis:

9 - jogurt z płatkami owsianymi
herbata z łyżeczka miodu
1 paluszek (12kcal! jeden! co za bezsens, nie?)

11 - jabłko

14 - warzywa z patelni i ryz brazowy (yyy, byloby super, gdyby nie olej, ale cóż)

16 - herbata z łyzeczka miodu ( to moje "słodycze" ostatnio)

Na razie 828,5 kacal (przez ten obiad, ale teraz juz wiem )
Zostalo mi jakies 170 kcal, pewnie na jakies jabłko i co malutkiego...

[winner]

.

[Femininity]

Ja jestem z siebie dziś zadowolona, bardzo udany dzień(pomaga mi chrom) :

8.00 - śniadanie: 50g musli + 150ml mleka(2.5%) - 279 kcal

11.30 - drugie sniadanie: Dwie kromki razowego chlebka zytniego posmarowane kostka krówki smieszki i na nie po jednym plasterku pomidora - 207,76 kcal

14.30 - obiad: mmakaron z sosem(mój specjalny przepis light) - 200 kcal

16.30 - podwieczorek: połowa greipfruta- 47.5 kcal

18.00 - kolacja: kawałek grilowanego fileta z piersi kurczaka(ok 200g) - 254 kcal

RAZEM: 988.26 kcal

Jestem z siebie zadowolona chociaz dzis było mało warzyw i owoców( warzywa uzyte były tylko do sosu do makaronu)...

.....czuje, że chrom kupiony wczoraj bardzo mi pomaga- wogóle nie miałam ochty na słodycze ale musze sie przyznac, że przekroczyłam dawke- zalecana jest 1 tab. dziennie a ja wzięlam 2....no ale to zaden horror , gorzej jak bym wzięła 5

[Agusia=]]

Okretka wiem, że ostatnio nie jadam zbyt ciekawie, ale mam ferie i w tym czasie kiedy powinnam jeść obiad i podwieczorek jestem w domu na 15 min. (dlatego mam 4 godziny przerwy między obiadem i nie jem II śniadania) i nie mam kiedy przygotować czegoś zdrowego. Cieszę się, że nie robie jak moje koleżanki, czyli zaraz po zajęciach nie kupuje batoników i zestawu w McDonalds'ie:P Wolę juz Danio Ale faktycznie postaram się wstać półgodziny wcześniej i przygotować coś dobrego na śniadanie

[Agusia=]]

Napisane przez Femininity

Ja jestem z siebie dziś zadowolona, bardzo udany dzień(pomaga mi chrom) :

8.00 - śniadanie: 50g musli + 150ml mleka(2.5%) - 279 kcal

11.30 - drugie sniadanie: Dwie kromki razowego chlebka zytniego posmarowane kostka krówki smieszki i na nie po jednym plasterku pomidora - 207,76 kcal

14.30 - obiad: mmakaron z sosem(mój specjalny przepis light) - 200 kcal

16.30 - podwieczorek: połowa greipfruta- 47.5 kcal

18.00 - kolacja: kawałek grilowanego fileta z piersi kurczaka(ok 200g) - 254 kcal

RAZEM: 988.26 kcal

Jestem z siebie zadowolona chociaz dzis było mało warzyw i owoców( warzywa uzyte były tylko do sosu do makaronu)...

.....czuje, że chrom kupiony wczoraj bardzo mi pomaga- wogóle nie miałam ochty na słodycze ale musze sie przyznac, że przekroczyłam dawke- zalecana jest 1 tab. dziennie a ja wzięlam 2....no ale to zaden horror , gorzej jak bym wzięła 5

Femininity proszę podziel się z nami przepisem na makaron light Zjadłabym Już tak dawno nie miałam makaronu w ustach.
A co do chromu to moja siostra też kiedyś jadła go jadła, ale jakiś lekarz jej powiedział, że jest rakotwórczy i przestała... Nie wiem ile w tym prawdy, ale już wielokrotnie spotkałam się z taką opinią.