Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE! - Strona 9 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kultura(lnie)

Notka

Kultura(lnie) Kultura(lnie) to forum dla osób, które interesują się kulturą, sztuką, filmem, literaturą, polityką itd. Zapraszamy do dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-05-18, 16:51   #241
Anahstasia
Zakorzenienie
 
Avatar Anahstasia
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Link do tej wirtualnej wycieczki znalazłam swego czasu na jakimś blogu, adresu już nie pamiętam Aczkolwiek takich drobiazgów to ja mam więcej, gdyż uwielbiam szperać w sieci

Oficjalna strona domu-muzeum Jane Austen: http://www.jane-austens-house-museum.org.uk/

"Jane Austen is one of the most popular and important novelists that England has ever produced. The house at Chawton is where she spent the last eight years of her life. It is of international importance as the place where she did the majority of her mature writing, but at the same time retains the charm of a village home. A 17th century house, it tells the story of Jane Austen and her family.
Revised at this house: Pride and Prejudice, Sense and Sensibility & Northanger Abbey
Written entirely at this house: Mansfield Park, Emma, Persuasion".


Wycieczka śladami Jane Austen:
http://www.hiddenbritaintours.co.uk/janeTour.html
Gdybyśmy mieszkały w UK (albo miały trochę zbędnych pieniędzy) to mogłybyśmy się wybrać


Jane Austen Society of North America:
http://www.jasna.org/

Jane Austen Society of Australia:http://www.jasa.net.au/index.html

The Jane Austen Center:
http://www.janeausten.co.uk/
Tu polecam przejrzeć zdjęcia z ubiegłorocznego festiwalu, informacje o Regencji (Online Magazine) i fragmenty artykułów z Jane Austen's Regency World.


Informator dot. ekranizacji powieści Jane Austen:
http://www.pemberley.com/filmography/filmography.html

Zdjęcia różnych rezydencji, które 'grały' w filmach lub stanowiły inspirację dla Jane Austen:
http://www.pemberley.com/jasites/jasites.html

Szczegółowy wykaz wszystkich bohaterów wszystkich powieści:
http://www.pemberley.com/pemb/admin/...t/janames.html


Liga Obrony pana Woodhouse'a:

http://www.pemberley.com/wdl/woodhouse.html


A na koniec...
Link do polskiej strony - Ogrodu Jane Austen:
http://www.janeausten.pl/index.php


(I Jane, podobnie jak Emma, poprzysięgła sobie, że nie wyjdzie za mąż... Nie czytałam tego posłowia, ale musi być interesujące, bo Autorka zwraca uwagę na rzeczy, o których my, siłą rzeczy z braku dostępu do np. korespondencji Jane, nie mamy pojęcia
Anahstasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-18, 17:20   #242
basilissa
Rozeznanie
 
Avatar basilissa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Anahstasia Pokaż wiadomość
Liga Obrony pana Woodhouse'a:
http://www.pemberley.com/wdl/woodhouse.html
Po przeczytaniu książki zastanawiałam się jakimi słowami nazwać pana Woodhouse'a - straszny ojczulek, stary piernik, ramol, ale i poczciwina... Trudno mi go sobie wyobrazić jako młodego, pociągającego mężczyznę. A przecież był mężem i spłodził dwie córki oraz przeżył żonę. Zdecydowanie wymaga obrony.
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński
basilissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-19, 13:10   #243
foxina
Rozeznanie
 
Avatar foxina
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 908
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Zanim poczytam wątek i wtrące swoje 3 grosze odnośnie tego co już napisałyście dotychczas, chciałam tylko poinformować, iż nadrobiłam austenowe zaległości i właśnie ukończyłam Emmę, która bardzo mi się podoba. I o ile DiU chwilami doprowadzała mnie do białej gorączki, to od Emmy nie mogłam się wręcz oderwać. Przypuszczalnie dlatego, że... po 1 nie miałam 'przyjemności' obejrzeć żadnej ekranizacji tejże ksiązki, i nie miałam bladego pojęcia kto z kim, kiedy i dlaczego, a po 2 zauważyłam znikomą ilość obłudy i fałszu, którą DiU wręcz ociekała.
W związku z powyższym wracam na łamy wątku.
foxina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-19, 13:58   #244
Mariah
Zakorzenienie
 
Avatar Mariah
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 050
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Nareszcie będzie nas trochę więcej

Cytat:
Napisane przez foxina Pokaż wiadomość
(...) a po 2 zauważyłam znikomą ilość obłudy i fałszu, którą DiU wręcz ociekała.
Założę się, że Ana zacznie zaraz gorąco protestować!

Ale to dobrze, dyskusja nam się przynajmniej rozkręci
__________________
Każdego poranka dostajemy szansę na nowe życie i tylko od nas zależy, czy zaświeci słońce. Pomimo chmur - walcz, bo życie nie kończy się na kłopotach a słońce świeci ponad nimi.
Mariah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-20, 08:17   #245
foxina
Rozeznanie
 
Avatar foxina
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 908
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez basilissa Pokaż wiadomość
Knightley - to mężczyzna ideał, skrzyżowanie dobrych cech Darcy'ego i pułkownika Brandona. Mam wrażenie, że zakochał się w Emmie podlotku i obserwował jej rozwój, a także próbował kształtować jej charakter, stąd słynne dysputy.
Cytat:
Napisane przez izulla Pokaż wiadomość
Pan Knightley - co tu dużo mówić Chociaż na samym początku, zanim zorientowałam się kogo JA szykuje dla Emmy, odebrałam go jako statecznego 40-latka, trochę sztywnego, który traktuję Emmę trochę jak dziecko....
Cytat:
Napisane przez Mariah Pokaż wiadomość
No właśnie, jak myślicie, czy pan Knightley od samego początku kochał się w Emmie? Mnie się wydaje, że po raz pierwszy dotarło to do niego podczas jego pierwszej rozmowy z Emmą na temat Franka Churchilla i uczucie to rozwijało się stopniowo. To zazdrość o Franka spowodowała, że jego uczucia wobec Emmy zaczęły kiełkować.
O tak! To dla mnie ideał nr 2, Darcego nikt nie przebije. Aczkolwiek większe emocje zaczął we mnie budzić dopiero gdzieś w połowie książki. Wcześniej podobnie jak Izulla miałam wrażenie, że jest zbyt zrównoważony, taki dobry wujek. A kiedy jego uczucie się narodziło to powiem wam, że nie mam bladego pojęcia, jego uczucia były tak sprytnie zakamuflowane, że w życiu bym nie wpadła, że to oni będą razem.


Cytat:
Napisane przez izulla Pokaż wiadomość
Natomiast przyznaję, ze Pan Woodhouse trochę działał mi na nerwy. Rozumiem, że staruszek dbał o swoje zdrowie, ze dbał o zdrowie wszystkich wokół, że lękał się przeciągów, zimna, gorąca itp, ale jego stosunek do małżeństwa wg mnie wykraczał lekko poza ramy zdrowego rozsądku. Nie rozumiem, jak można instytucję małżenstwa traktowac jak aż takie zło, nie dostrzegac miłości, w końcu sam się kiedyś ożenił i nie bylo to dla niego wielkim nieszczęsciem, miał 2 udane córki. Ogólnie, pardon, ale wydaje mi się, że pomijając juz wiek, temu panu brak trochę piątej klepki...
Ja z każdym kolejnym wydarzeniem byłam trochę rozdrażniona panem Woodhausem, dla mnie przesadna rozwaga zahaczająca o paranoje. Nie wytrzymałabym z nim pod jednym dachem za długo.


Cytat:
Napisane przez Anahstasia Pokaż wiadomość
Na wstępie muszę powiedzieć, że Emmę czyta mi się koszmarnie i jestem dopiero w jej połowie, dlatego do całości fabuły trudno mi się odnieść, ale póki co...

A jakie inne postaci polubiłam? Na razie pozytywne wrażenie robią na mnie pani Weston i Jane Fairfax. Gdyby to któraś z nich obsadzona była w roli bohaterki-narratorki, sądzę, że powieść czytałoby mi się jak poprzednie, wyśmienicie
Aniu mnie się tak koszmarnie czytało DiU. Przede wszystkim dlatego, że widziałam wcale nie tak dawno ekranzizację książki, nie mogłam się wciągnąć, drażniła mnie.
"Emma" była dla mnie odkryciem, a samą Emmę polubiłam, pomimo, że wiele miałam jej do zarzucenia to sprawiała wrażenie naprawdę "ludzkiej" bohaterki. Owszem, kilka jest decyzji było irracjonalnych czy chociażby stosunek do Fairfax i Harriet mnie oburzał, ale miała przy tym świadomość, że postępuje niewłaściwie, starała się nadrobić, naprawić to. Komu się to nie zdarza?

Emma podobała mi się też dlatego, że naprawdę bardzo mało ludzi mnie irytowało (w przeciwienstiwe do bohaterow DiU).
Ale i tutaj zdarzały się rodzynki. Numerem jeden była pani pastorowa, w zyciu osobistym mijałabym ją szerokim łukiem.
foxina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-20, 12:22   #246
Claire-K
Raczkowanie
 
Avatar Claire-K
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 481
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Mogę się podłączyć ?? Świetny pomysł na taki Klub!

Proooooooszę
__________________
Claire-K jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-21, 08:21   #247
basilissa
Rozeznanie
 
Avatar basilissa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Ależ prosimy bardzo
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński
basilissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-05-21, 12:32   #248
izulla
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 272
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Ja jeszcze chciałam poruszyć kwestię dobrego wychowania: powiedzcie ile z Was będąc czy to Emmą, czy Knightleyem, czy Jane, w obecności Pani Elton i jej bogatych zasobów wewnętrznych potrafiłoby się zachować? Nie wybuchnąć śmiechem, czy - co gorsza- nie odpowiedzieć jej czegoś do słuchu? Zastanawia mnie czy to kwestia manier, tak siedzieć i przytakiwać, czy jednak nie jest to forma obłudy (nic nie powiem, ale sobie pomyślę)? Czy tylko problem stopnia zażyłości między bohaterami?
izulla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-21, 13:57   #249
foxina
Rozeznanie
 
Avatar foxina
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 908
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez izulla Pokaż wiadomość
Ja jeszcze chciałam poruszyć kwestię dobrego wychowania: powiedzcie ile z Was będąc czy to Emmą, czy Knightleyem, czy Jane, w obecności Pani Elton i jej bogatych zasobów wewnętrznych potrafiłoby się zachować? Nie wybuchnąć śmiechem, czy - co gorsza- nie odpowiedzieć jej czegoś do słuchu? Zastanawia mnie czy to kwestia manier, tak siedzieć i przytakiwać, czy jednak nie jest to forma obłudy (nic nie powiem, ale sobie pomyślę)? Czy tylko problem stopnia zażyłości między bohaterami?
Też niejednokrotnie się nad tym zastanawiałam podczas czytania ksiązki. Ale ja bym tego nie określiła obłudą, w moim mniemamiu to raczej wynika z dobrego wychowania i kultury osobistej. No i w tamtej epoce wydaje mi się, nie wypadało inaczej się zachować, pod groźbą relegowania z towarzystwa i "spalenia na stosie".

Przykład z życia wzięty: mam taką ligtową wersję p. Elton w rodzinie. Zapytana o zdanie przez ów 'ciotkę'oczywiście wyrażę swoje zdanie, ale niepytana nie krytykuję jej, nie oceniam przy innych, nie wywołuję konfrontacji, po prostu unikam o ile to możliwe jej irytującego towarzystwa dla świętego spokoju.
foxina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-21, 15:42   #250
Mariah
Zakorzenienie
 
Avatar Mariah
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 050
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez izulla Pokaż wiadomość
Ja jeszcze chciałam poruszyć kwestię dobrego wychowania: powiedzcie ile z Was będąc czy to Emmą, czy Knightleyem, czy Jane, w obecności Pani Elton i jej bogatych zasobów wewnętrznych potrafiłoby się zachować? Nie wybuchnąć śmiechem, czy - co gorsza- nie odpowiedzieć jej czegoś do słuchu? Zastanawia mnie czy to kwestia manier, tak siedzieć i przytakiwać, czy jednak nie jest to forma obłudy (nic nie powiem, ale sobie pomyślę)? Czy tylko problem stopnia zażyłości między bohaterami?
Cytat:
Napisane przez foxina Pokaż wiadomość
Też niejednokrotnie się nad tym zastanawiałam podczas czytania ksiązki. Ale ja bym tego nie określiła obłudą, w moim mniemamiu to raczej wynika z dobrego wychowania i kultury osobistej. No i w tamtej epoce wydaje mi się, nie wypadało inaczej się zachować, pod groźbą relegowania z towarzystwa i "spalenia na stosie".
Zgadzam się z foxiną. W tamtych czasach po prostu nie wypadało brzydko mówiąc zatkać komuś gębę jakąś zryźliwą uwagą. Emma raz to zrobiła w stosunku do panny Bates, co okazało się być wielkim towarzyskim faux pas.
Ja nie miałabym problemów z zachowaniem spokoju przy takiej pani Elton, już kilka tego typu osób w życiu spotkałam i znosiłam ich natręctwo i zarozumialstwo z wręcz anielską cierpliwością

A skoro już jesteśmy przy dobrych manierach i towarzyskich obyczajach: w zdumienie wprawiła mnie scena, w której Emma przyszła do panny Bates, by ją przeprosić. Zauważyłyście, że ani razu podczas tej wizyty nie padło słowo "przepraszam"? Emma starała się być bardzo uprzejma i z prawdziwym zainteresowaniem wysłuchiwała relacji panny Bates odnośnie zdrowia Jane, ale przeprosić nie przeprosiła. Tak jakby już samo zjawienie się jej w domu było zaszczytem i przejawem chęci odbudowania wzajemnych relacji.
__________________
Każdego poranka dostajemy szansę na nowe życie i tylko od nas zależy, czy zaświeci słońce. Pomimo chmur - walcz, bo życie nie kończy się na kłopotach a słońce świeci ponad nimi.
Mariah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-23, 17:39   #251
Anahstasia
Zakorzenienie
 
Avatar Anahstasia
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Mariah Pokaż wiadomość
Założę się, że Ana zacznie zaraz gorąco protestować!
Nie inaczej Zatem...
PROTEST


Cytat:
Napisane przez foxina Pokaż wiadomość
Aniu mnie się tak koszmarnie czytało DiU. Przede wszystkim dlatego, że widziałam wcale nie tak dawno ekranzizację książki, nie mogłam się wciągnąć, drażniła mnie.
"Emma" była dla mnie odkryciem, a samą Emmę polubiłam, pomimo, że wiele miałam jej do zarzucenia to sprawiała wrażenie naprawdę "ludzkiej" bohaterki. Owszem, kilka jest decyzji było irracjonalnych czy chociażby stosunek do Fairfax i Harriet mnie oburzał, ale miała przy tym świadomość, że postępuje niewłaściwie, starała się nadrobić, naprawić to. Komu się to nie zdarza?

Emma podobała mi się też dlatego, że naprawdę bardzo mało ludzi mnie irytowało (w przeciwienstiwe do bohaterow DiU).
Ale i tutaj zdarzały się rodzynki. Numerem jeden była pani pastorowa, w zyciu osobistym mijałabym ją szerokim łukiem.
Ja również nie oglądałam ekranizacji Emmy i też stanowiła dla mnie nowość, a mimo to zupełnie inaczej ją odebrałam. Austen wyzwala we mnie jakieś ukryte pokłady emocji, aż sama siebie nie poznaję Jak dla mnie wszystkie jej decyzje były racjonalne, bo były zgodne z jej charakterem - rozpuszczonej egoistki-hipokrytki Każdemu zdarzają się błędne zachowania, pomyłki, faux pas, ale zawsze za tym idzie skrucha. A Emma skruchy sama z siebie nie wyrażała. Kiedy poszła przeprosić pannę Bates? Kiedy Knightley zwrócił jej uwagę, że przesadziła na pikniku truskawkowym. Kiedy Emma przeprasza Jane? Kiedy zauważa, że prócz niej wszyscy inni ją cenią i w świetle jej zachowania nastawionego przeciwko pannie Fairfax traci ona sama, a nie przyszła panna Churchill. Do samego końca nie mogłam się wyzbyć wrażenia, że jej zachowania są motywowane tylko i wyłącznie korzyściami jakie planowała w najbliższej perspektywie osiągnąć. Skoro uświadomiła sobie, że jest zakochana w Kinghtley'u, a on lubił i pannę Bates, i Jane, to ona też je musi polubić i być dla nich miła. Inna rzecz, na ile Emma faktycznie była zakochana w Jerzym? Tu też mam duże wątpliwości. Uświadamia sobie miłość do niego w momencie, kiedy Harriet w ich mniemaniu ma szansę stać się panią Donwell. Ale na ile to miłość, a na ile strach przed utratą stabilnego życia? Przed zerwaniem z przyzwyczajeniem? Czy dla niej faktycznie liczył się Knightley jako cudowny facet z milionem zalet, które ona dostrzegła czy Knightley jako ktoś od dawien dawna funkcjonujący w jej życiu, mający wyższą pozycję, kogo szkoda byłoby stracić?

Cytat:
Napisane przez Mariah Pokaż wiadomość
A skoro już jesteśmy przy dobrych manierach i towarzyskich obyczajach: w zdumienie wprawiła mnie scena, w której Emma przyszła do panny Bates, by ją przeprosić. Zauważyłyście, że ani razu podczas tej wizyty nie padło słowo "przepraszam"? Emma starała się być bardzo uprzejma i z prawdziwym zainteresowaniem wysłuchiwała relacji panny Bates odnośnie zdrowia Jane, ale przeprosić nie przeprosiła. Tak jakby już samo zjawienie się jej w domu było zaszczytem i przejawem chęci odbudowania wzajemnych relacji.
Dokładnie. Jakby stanowiło to najwyższą łaskę jakiej mogą dostąpić.

To tyle na dzisiaj.
KONIEC PROTESTU



Anahstasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-05-26, 11:23   #252
foxina
Rozeznanie
 
Avatar foxina
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 908
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Mariah Pokaż wiadomość
A skoro już jesteśmy przy dobrych manierach i towarzyskich obyczajach: w zdumienie wprawiła mnie scena, w której Emma przyszła do panny Bates, by ją przeprosić. Zauważyłyście, że ani razu podczas tej wizyty nie padło słowo "przepraszam"? Emma starała się być bardzo uprzejma i z prawdziwym zainteresowaniem wysłuchiwała relacji panny Bates odnośnie zdrowia Jane, ale przeprosić nie przeprosiła. Tak jakby już samo zjawienie się jej w domu było zaszczytem i przejawem chęci odbudowania wzajemnych relacji.
Tak się własnie zastanawiam, że może przeprosiny nie były w planach, tylko uspokojenie własnych wyrzutow sumienia. Słowo przepraszam wymaga nieco wysiłku i ukorzenia się, do którego Emma chyba nie była sklonna. Poszła, pokazała się od tej dobrej strony i wyrzuty sumienia prysnęły.


Cytat:
Napisane przez Anahstasia Pokaż wiadomość
Nie inaczej Zatem...
PROTEST




Ja również nie oglądałam ekranizacji Emmy i też stanowiła dla mnie nowość, a mimo to zupełnie inaczej ją odebrałam. Austen wyzwala we mnie jakieś ukryte pokłady emocji, aż sama siebie nie poznaję Jak dla mnie wszystkie jej decyzje były racjonalne, bo były zgodne z jej charakterem - rozpuszczonej egoistki-hipokrytki Każdemu zdarzają się błędne zachowania, pomyłki, faux pas, ale zawsze za tym idzie skrucha. A Emma skruchy sama z siebie nie wyrażała. Kiedy poszła przeprosić pannę Bates? Kiedy Knightley zwrócił jej uwagę, że przesadziła na pikniku truskawkowym. Kiedy Emma przeprasza Jane? Kiedy zauważa, że prócz niej wszyscy inni ją cenią i w świetle jej zachowania nastawionego przeciwko pannie Fairfax traci ona sama, a nie przyszła panna Churchill. Do samego końca nie mogłam się wyzbyć wrażenia, że jej zachowania są motywowane tylko i wyłącznie korzyściami jakie planowała w najbliższej perspektywie osiągnąć. Skoro uświadomiła sobie, że jest zakochana w Kinghtley'u, a on lubił i pannę Bates, i Jane, to ona też je musi polubić i być dla nich miła. Inna rzecz, na ile Emma faktycznie była zakochana w Jerzym? Tu też mam duże wątpliwości. Uświadamia sobie miłość do niego w momencie, kiedy Harriet w ich mniemaniu ma szansę stać się panią Donwell. Ale na ile to miłość, a na ile strach przed utratą stabilnego życia? Przed zerwaniem z przyzwyczajeniem? Czy dla niej faktycznie liczył się Knightley jako cudowny facet z milionem zalet, które ona dostrzegła czy Knightley jako ktoś od dawien dawna funkcjonujący w jej życiu, mający wyższą pozycję, kogo szkoda byłoby stracić?



Dokładnie. Jakby stanowiło to najwyższą łaskę jakiej mogą dostąpić.

To tyle na dzisiaj.
KONIEC PROTESTU



Niesamowite, na ile możliwych sposobów można odebrać charakterystykę bohaterów Jane Austen.
Odnośnie Knightleya to chcę wierzyć, że ona go kochała cały czas na swój sposób, a perspektywa straty po prostu uruchomiła to uczucie. Bo w przeciwnym wypadku to byłby trudny i nieudany związek (ze szkodą dla niego).
foxina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 22:32   #253
Anahstasia
Zakorzenienie
 
Avatar Anahstasia
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez foxina Pokaż wiadomość
Niesamowite, na ile możliwych sposobów można odebrać charakterystykę bohaterów Jane Austen.
Odnośnie Knightleya to chcę wierzyć, że ona go kochała cały czas na swój sposób, a perspektywa straty po prostu uruchomiła to uczucie. Bo w przeciwnym wypadku to byłby trudny i nieudany związek (ze szkodą dla niego).
Właśnie w tym tkwi piękno literatury, że każda z nas może odczytywać ją na swój własny sposób

(Dalej trzymam się wersji, że Emma go nie kochała i dlatego sparafrazuję pana Woodhouse'a mówiąc: BIEDNY PAN KNIGHTLEY
Anahstasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-28, 14:40   #254
izulla
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 272
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Mariah Pokaż wiadomość
A skoro już jesteśmy przy dobrych manierach i towarzyskich obyczajach: w zdumienie wprawiła mnie scena, w której Emma przyszła do panny Bates, by ją przeprosić. Zauważyłyście, że ani razu podczas tej wizyty nie padło słowo "przepraszam"? Emma starała się być bardzo uprzejma i z prawdziwym zainteresowaniem wysłuchiwała relacji panny Bates odnośnie zdrowia Jane, ale przeprosić nie przeprosiła. Tak jakby już samo zjawienie się jej w domu było zaszczytem i przejawem chęci odbudowania wzajemnych relacji.
Ale Pannie Bates najwyraźniej to wystarczało. W ogóle otoczenie Emmy (poza Knightely'em) karmiło jej próżność w ogromnym stopniu.
izulla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-21, 17:09   #255
basilissa
Rozeznanie
 
Avatar basilissa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Opactwo Northanger już w poniedziałek? Nie wiem, czy zdążę
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński
basilissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-23, 11:05   #256
Anahstasia
Zakorzenienie
 
Avatar Anahstasia
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Opactwo Northanger (ang. Northanger Abbey) – powieść angielskiej pisarki Jane Austen, napisana jako parodia popularnych pod koniec XVIII i na początku XIX wieku powieści gotyckich. Wraz z Rozważną i romantyczną oraz Dumą i uprzedzeniem należy do grupy trzech utworów, ukończonych w pierwotnej formie w latach dziewięćdziesiątych XVIII wieku. Wymienia się ją zazwyczaj na pierwszym miejscu, gdyż jest to pierwsza sprzedana powieść Jane Austen - choć ostatecznie publikacja nie doszła do skutku i jako pierwsza ukazała się Rozważna i romantyczna, a Opactwo Northanger zostało wydane pośmiertnie, na przełomie 1817 i 1818 roku, razem z Perswazjami. Opactwo Northanger pierwotnie nosiło tytuł Susan; następnie po porażce związanej z nieudaną publikacją książki Austen zmieniła imię głównej bohaterki oraz tytuł na Catherine, a dopiero szykując pośmiertne wydanie powieści je siostra Cassandra zmieniła jeszcze raz tytuł na Opactwo Northanger.

W Opactwie Northanger Austen parodiuje powieści gotyckie, których była wielką miłośniczką, ale jednocześnie uważną czytelniczką. Sam tytuł powieści daje już sygnał związku z osiemnastowiecznymi romansami grozy i ich tytułami, wskazującymi na tajemnicze miejsca mrożącej krew w żyłach akcji, np. Tajemnice zamku Udolfo Anny Radcliffe, którymi zaczytują się młode bohaterki powieści: Katarzyna i jej nowa poznana w Bath przyjaciółka. Zarówno postacie, jak i wydarzenia są konstruowane jako parodia elementów tego typu utworów, sama zaś książka Austen, na przekór zarówno dramatycznym powieściom gotyckim, jak i równie popularnym wśród czytelniczek tego okresu powieściom sentymentalnym, skłania czytelnika do śmiechu, a nie do łez. Komizm jest spowodowany przede wszystkim zderzeniem prozaicznej rzeczywistości z wyobrażeniami i oczekiwaniami głównej bohaterki, która czerpie wiedzę o świecie z tchnących atmosferą grozy i niezwykłości książek, postrzegając siebie jako bohaterkę powieści. Choć Austen sama uwielbiała tego typu lektury, dostrzegać musiała problem, jakim był wpływ gotyckich romansów na nieświadome konwencji literackiej młode panny, traktujące tego typu lektury jako wiarygodny obraz rzeczywistości.



FABUŁA

Główną bohaterką jest młoda córka pastora, siedemnastoletnia Katarzyna Morland – postać skonstruowana tak, aby zaprzeczać najważniejszym cechom heroiny gotyckiego romansu. Pochodzenie Katarzyny nie jest wiec owiane żadną tajemnicą – urodziła się jako córka zwykłego pastora, a dzieciństwo spędziła beztrosko biegając po okolicy i uwielbiając chłopięce zabawy. Jako dorastająca panna nie odznacza się również olśniewającą urodą ani szczególnymi talentami czy zaletami ducha – jest zwyczajną, miłą, serdeczną i bardzo naiwną dziewczyną. Pewnego dnia zostaje zaproszona przez zaprzyjaźnione z jej rodziną bezdzietne małżeństwo Allenów jako towarzyszka pobytu w Bath, modnym uzdrowisku, do którego przyjeżdżano pokazać się, odświeżyć stare i nawiązać nowe znajomości. Podczas jednego ze spacerów Katarzyna poznaje Henryka Tilneya, a wkrótce też jego młodszą siostrę Eleonorę. Rodzeństwo budzi jej zainteresowanie i sympatię. Jednocześnie pani Allen spotyka w Bath swoją dawna przyjaciółkę, panią Thorpe, która przyjechała tu ze swoimi trzema córkami, z których najstarsza Izabela szybko podbija serce Katarzyny, czemu sprzyja bliskie koleżeństwo ich braci. Bohaterka próbuje pogodzić sympatię dla obu kręgów znajomych, ale jej działania i uczucia natrafiają na liczne przeszkody i prowadzą do przykrych nieporozumień... Katarzyna, która na początku pobytu w Bath niewiele jeszcze wie o świecie i ludziach, będzie musiała nauczyć się oceniać ludzi nie po pozorach, ale po czynach, wedle ich prawdziwej wartości i wybrać między Izabelą Thorpe a Eleonorą Tilney, z których tylko jedna okaże się szczerą, wierną i przede wszystkim bezinteresowną przyjaciółką.


BOHATEROWIE

Catherine Morland: A 17-year-old girl who loves reading Gothic novels. Something of a tomboy in her childhood, she is wrongly worried that she isn't beautiful enough, until men start to take an interest in her at the assembly dances. Catherine lacks experience and sees her life as if she were a heroine in a Gothic novel. She sees the best in people, and to begin with always seems ignorant of other people's malignant intentions. She is the devoted sister of James Morland. She is good-natured and frank and often makes insightful comments on the inconsistencies and insincerities of people around her, usually to Henry Tilney, and thus is unintentionally sarcastic and funny. She is also seen as a humble and modest character, becoming exceedingly happy when she receives the smallest compliment. Catherine's character grows throughout the novel, as she gradually becomes a real heroine, learning from her mistakes when she is exposed to the outside world in Bath. She sometimes makes the mistake of applying Gothic novels to real life situations; for example, later in the novel she begins to suspect General Tilney of having murdered his deceased wife. Catherine soon learns that Gothic novels are really just fiction and do not always correspond with reality.


Henry Tilney: A well-read clergyman in his mid-20s, the youngest son of the wealthy Tilney family. He is Catherine's romantic interest throughout the novel, and during the course of the plot he comes to return her feelings. He is sarcastic, intuitive, and clever, given to witticisms and light flirtations (which Catherine is not always able to understand or reciprocate in kind), but he also has a sympathetic nature (he is a good brother to Eleanor), which leads him to take a liking to Catherine's naïve straightforward sincerity.


John Thorpe: An arrogant and extremely boastful young man who certainly appears distasteful to the likes of Catherine.


Isabella Thorpe: A manipulative and self-serving young woman on a quest to obtain a well-off husband; at the time, marriage was the only way for most young women to become "established" with a household of their own (as opposed to becoming a dependent spinster aunt), and Isabella lacks most assets (such as wealth or family connections to bring to a marriage) that would make her a "catch" on the "marriage market". Upon her arrival in Bath she is without acquaintance, leading her to immediately form a quick friendship with Catherine Morland. Additionally, when she learns that Catherine is the sister to James Morland (whom Isabella suspects to be worth more than he is in reality), she goes to every length to ensure a connection between the two families.


General Tilney: A stern and rigid retired general with an obsessive nature, General Tilney is the sole surviving parent to his three children Frederick, Henry, and Eleanor.


Eleanor Tilney: Henry's sister, she plays little part in Bath, but takes on more importance in Northanger Abbey. A convenient chaperon for Catherine and Henry's times together. Obedient daughter, warm friend, sweet sister, but lonely under her father's tyranny.


Frederick Tilney: Henry's older brother (the presumed heir to the Northanger estate), an officer in the army who enjoys pursuing flirtations with pretty girls who are willing to offer him some encouragement (though without any ultimate serious intent on his part).



Mr. Allen: A kindly man, with some slight resemblance to Mr. Bennet of Pride and Prejudice.


Mrs. Allen: Somewhat vacuous, she sees everything in terms of her obsession with clothing and fashion, and has a tendency to utter repetitions of remarks made by others in place of original conversation.


EKRANIZACJE

W 1986 A&E Network wraz z BBC zrealizowały telewizyjną adaptację powieści Opactwo Northanger w reżyserii Gilesa Fostera, z Katharine Schlesinger w roli Katarzyny Morland i Peterem Firthem w roli Henryka Tilneya.

Kolejna telewizyjna adaptacja Opactwa Northanger według scenariusza Andrew Daviesa i w reżyserii Jona Jonesa została wyemitowana po raz pierwszy na kanale ITV 25 marca 2007 jako jedna z części serii "Jane Austen Season". W roli Katarzyny Morland obsadzono Felicity Jones, a Henryka Tilneya zagrał JJ Feild.


OPIS FOTOGRAFII

1.
Strona tytułowa pierwszego wydania Opactwa Northanger i Perswazji, 1818
2. Utrzymane w gotyckim stylu domostwo Horacego Walpole'a, autora Zamku Otranto, jednej z najsłynniejszych osiemnastowiecznych powieści grozy, którymi z wypiekami na twarzy zaczytują się młode panny w powieści Jane Austen
3. Bohaterka powieści, Katarzyna Morland, zaczytująca się w Tajemnicach zamku Udolfo. Ilustracja z wydania Opactwa Northanger z 1833 roku
(źródło: Wikipedia)
Anahstasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-23, 11:09   #257
Anahstasia
Zakorzenienie
 
Avatar Anahstasia
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Zazwyczaj dyskusję rozpoczynałyśmy garstką własnych refleksji, jednak w przypadku Opactwa Northanger, zebrałam je wcześniej w jedną całość, w recenzję. Dlaczego? Po odrzucającej mnie Emmie, ta powieść szalenie mi się podobała. Acz, jak się szybko okazało, nie wszystkie z nas przyjęły ją tak entuzjastycznie Aby nie pisać dwa razy tego samego, wklejam poniżej własną recenzję i zapraszam do przedostatniej dyskusji w austenowskim wątku

---

Nikt, kto zetknął się z Katarzyną Morland w dzieciństwie, nie sądziłby, że ma przed sobą przyszłą heroinę. Wszystko sprzysięgło się przeciwko niej: pozycja życiowa, charakter obojga rodziców, jej własny wygląd i usposobienie. Ojciec był duchownym, ani lekceważonym, ani ubogim, człowiekiem otoczonym powszechnym szacunkiem, chociaż na imię miał Ryszard i wcale nie był przystojny. Posiadał pokaźne zabezpieczenie majątkowe, a ponadto dwie dobre prebendy i nie miał najmniejszych skłonności do trzymania córek pod kluczem. Matka jej była kobietą praktyczną i rozsądną, obdarzoną pogodnym usposobieniem i – co szczególniejsze – dobrym zdrowiem. Przed urodzeniem Katarzyny powiła już trzech synów i zamiast umrzeć w połogu, czego należałoby się spodziewać, żyła dalej.

Zdumienie pisarki udzieliło się i mnie po tym, jak przeczytałam te pierwsze linijki. To naprawdę Austen? Długo niedowierzałam. Jednak ze strony na stronę, uczucie zdziwienia zastępowało wyłącznie rozbawienie. Książka jest cudowna! Piekielnie ironiczna i szalenie wciągająca. I jak do tej pory nie zdarzyło mi się zamieścić recenzji którejkolwiek z powieści Jane Austen przed przedyskutowaniem jej w klubie dyskusyjnym, tak w przypadku Opactwa Northanger bardzo ciężko jest mi zachować swoją opinię tylko dla siebie. Dlatego też, łamiąc tę niepisaną zasadę, spieszę oznajmić: książka jest super!

Opactwo Northanger, podobnie jak Rozważna i romantyczna oraz Duma i uprzedzenie, powstało w latach dziewięćdziesiątych XVIII wieku (najprawdopodobniej w latach 1798-99). Książka została jednak wydana dopiero po śmierci autorki, na przełomie 1817 i 1818 roku. Przygotowując powieść do wydania siostra Jane, Cassandra, zadecydowała o zmianie jej tytułu na Opactwo Northanger. Wedle jej wspomnień, sama Jane długo nie mogła się zdecydować jak nazwać tę książkę. Pierwotnie nosiła ona tytuł Susan, gdyż właśnie tak w pierwszej jej wersji nazywała się główna bohaterka. Z czasem pisarka zmieniła tytuł na Catherine i ze świadomością takiego zatytułowania swojego dzieła, zmarła.

Tytuł wybrany przez Cassandrę w znakomity sposób oddaje ideę jaka przyświecała Jane podczas pisania Opactwa Northanger. Austen sparodiowała w nim bowiem popularne pod koniec XVIII i na początku XIX wieku powieści gotyckie. Nie dlatego, że ich nie lubiła, wręcz przeciwnie – była ich wierną, ale i uważną czytelniczką. Prędko wychwyciwszy rządzące nimi schematy, postanowiła się nimi zabawić i stworzyć pastisz, który wyśmiewałby nie tyle same romanse grozy, co tworzony przez nie obraz rzeczywistości, który współczesne Austen młode panny, uważały za wiarygodny i w pełni obowiązujący. Opactwo Northanger to odpowiedź na ich bezkrytyczny zachwyt nad tego typu literaturą i ich całkowite nią zaślepienie. Główną bohaterką uczyniła więc Jane siedemnastoletnią Katarzynę, heroinę rozmiłowaną w powieści Tajemnice zamku Udolfo Anny Radcliffe.

(rozmowa pomiędzy Izabellą a Katarzyną)
- Najdroższa moja, co też cię tak długo zatrzymywało? Czekam tutaj na ciebie od wieków!
- Czy to możliwe? (…) Mam nadzieję, że nie czekałaś długo.
- Och, wieki całe! Co najmniej pół godziny! (…) Dalej czytałaś „Udolpho”?
- Tak, czytałam od chwili, kiedy otworzyłam oczy, i doszłam już do czarnej zasłony!
- Co powiadasz? Cudownie! Och, za żadne skarby świata nie powiem ci, co się znajduje za czarną zasłoną. Bardzo chcesz wiedzieć?
- Okropnie! Co tam może być? Ale nie mów mi, nie chcę wiedzieć, za nic w świecie! Wiem, że to musi być kościotrup, jestem pewna, że to kościotrup Laurentyny. Och, jak mi się ta książka strasznie podoba! Powiadam ci, chciałabym całe życie nic innego nie robić, tylko ją czytać.


Postać Katarzyny stanowi całkowite zaprzeczenie wizerunku głównej bohaterki powieści grozy – ani ładna, ani mądra, jest przeciętna, niczym się nie wyróżnia. Reaguje impulsywnie, jej zachowania są mocno przerysowane i nieadekwatne do zastającej ją rzeczywistości. Czytelnik ma do niej stosunek ambiwalentny, raz ją lubi za jej głupotę, a raz gani Katarzyna wierzy w istnienie kościotrupów, duchów czy upiorów. Tytułowe Opactwo Northanger jawi się jej jako potencjalne epicentrum wszelkich możliwych zjawisk paranormalnych i jest ogromnie zawiedziona, kiedy okazuje się ono zadbanym dworem, którego nawet pomieszczenia gospodarcze nie są porośnięte mchem i oblepione pajęczynami.

Powieści gotyckie wywoływały lęk w czytelniku poprzez zwrócenie się w kierunku zjawisk nadprzyrodzonych, mrocznej scenerii, atmosfery grozy. Wskazywały na współistnienie dwóch rzeczywistości – codziennej i fantastycznej, odrealnionej, takiej, której nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Irracjonalność zamieszkałego przez duchy świata, zamkniętego w murach średniowiecznych zamków, klasztorów czy opactw, budziła grozę i to właśnie poczucie strachu, jakie rodziło się w czytelnikach podczas lektury tych książek, stanowiło o ich popularności. Oferowało doznania, które wcześniej nie były czytelnikom dostępne. Jednakże częstokroć tę wyimaginowaną rzeczywistość czytelnicy przenosili do świata realnego. Austen ośmieszając to bezkrytyczne przyjmowanie słowa pisanego, postanowiła skontrastować w powieści ze sobą dwie postawy: bezrozumnie hołdujące modzie na powieści grozy Izabellę i Katarzynę z rozsądnymi i świadomymi tego, co czytają czytelnikami (Eleonora i Henry). Tilneyowie podchodzą z dystansem do powieści Anny Radcliffe i zachowują świadomość tego, co jest elementem fikcji literackiej, a co częścią otaczającej ich rzeczywistości. Bez wątpienia wynika to z ich oczytania i drobiazgowego wykształcenia, a przede wszystkim zamiłowania do wiedzy. Niczym takim Katarzyna nie mogła się poszczycić:

(Eleonora do Katarzyny o Tajemnicach zamku Udolfo)
- To bardzo interesująca powieść. Pani lubi tego rodzaju literaturę?
- Prawdę mówiąc, nie przepadam za żadną inną.
- Doprawdy!
- To znaczy mogę czytać poezje, sztuki i takie różne rzeczy i nie odpycha mnie literatura podróżnicza. Ale historią, prawdziwą, poważną historią nie potrafię się interesować. A pani?
- Ja bardzo lubię historię.
- Chciałabym też ją lubić. Czytuję trochę z obowiązku, ale wszystko, co tam jest, albo mnie złości, albo nudzi. Kłótnie papieży i królów, wojny, zarazy na każdej stronicy, wszyscy mężczyźni nicponie i kobiet niemal wcale, to takie nużące.


Zatem mamy w Opactwie Northanger dziewczynę, która naczytawszy się powieści grozy, wyobrażała sobie, że opisywane w nich niesamowite przygody, czekają na nią na każdym kroku. Mamy tajemniczy manuskrypt, kryjącą niezwykłe sekrety skrzynię, burzliwe noce, grzmoty, zawodzenie wiatru, a nawet… potencjalne morderstwo! Ale mamy tu również taką Austen jaką znamy – słodko romantyczną, zakochaną, lecz również odrobinę pouczającą, bowiem przypominającą, że należy strzec się przed fałszywymi przyjaciółmi. I jak zawsze uroczo kpiącą. Słowem, cudną
Anahstasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-24, 18:18   #258
Mariah
Zakorzenienie
 
Avatar Mariah
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 050
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Zanim zacznę wylewać tu swoje gorzkie żale odnośnie Opactwa Northanger podam link do fajnego testu Which Austen heroine are you?
Ja jestem (tak jak podejrzewałam ) Elinor Dashwood.
__________________
Każdego poranka dostajemy szansę na nowe życie i tylko od nas zależy, czy zaświeci słońce. Pomimo chmur - walcz, bo życie nie kończy się na kłopotach a słońce świeci ponad nimi.
Mariah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-24, 18:19   #259
basilissa
Rozeznanie
 
Avatar basilissa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Powieść Opactwo Northanger mnie zaskoczyła, ale też i spodobała mi się forma. Nie widziałam filmu według tej powieści, ale uważam, że żaden film nie odda urody stylu książki. Autorka zaprasza czytelnika do udziału we współtworzeniu książki. Czytelnik może się też czuć jak archeolog, który pędzelkiem zmiata warstwę po warstwie kolejnych wątków. A Katarzyna, siedemnastoletnia gąska, jest stopniowo formowana jak ciasto. To tyle na początek.
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński
basilissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-06-24, 18:26   #260
basilissa
Rozeznanie
 
Avatar basilissa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Mariah Pokaż wiadomość
Zanim zacznę wylewać tu swoje gorzkie żale odnośnie Opactwa Northanger podam link do fajnego testu Which Austen heroine are you?
Ja jestem (tak jak podejrzewałam ) Elinor Dashwood.
Robiłyśmy z Aną ten test. Zajrzyj, proszę, na mój blog www.niecodziennikliterack i.blox.pl
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński
basilissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-24, 18:45   #261
Mariah
Zakorzenienie
 
Avatar Mariah
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 050
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Basilisso, po Twoim wyniku testu mniemam, że z wielką ciekawością podeszłaś do omawianej teraz przez nas powieści I jak, rzeczywiście masz w sobie coś z Katarzyny?
__________________
Każdego poranka dostajemy szansę na nowe życie i tylko od nas zależy, czy zaświeci słońce. Pomimo chmur - walcz, bo życie nie kończy się na kłopotach a słońce świeci ponad nimi.
Mariah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-24, 19:22   #262
basilissa
Rozeznanie
 
Avatar basilissa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Mariah Pokaż wiadomość
Basilisso, po Twoim wyniku testu mniemam, że z wielką ciekawością podeszłaś do omawianej teraz przez nas powieści I jak, rzeczywiście masz w sobie coś z Katarzyny?
Nic a nic - może tylko czytanie książek. Zważ, że dzielnie się przyznałam
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński
basilissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-25, 13:36   #263
Anahstasia
Zakorzenienie
 
Avatar Anahstasia
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez basilissa Pokaż wiadomość
Robiłyśmy z Aną ten test. Zajrzyj, proszę, na mój blog www.niecodziennikliterack i.blox.pl
Robiłyśmy, robiłyśmy Wyszła mi Elżbieta Bennet (czyli jakby nie było, Darcy jest mi przeznaczony

A ile w Tobie jest Eleonory?

Cytat:
Napisane przez basilissa Pokaż wiadomość
Powieść Opactwo Northanger mnie zaskoczyła, ale też i spodobała mi się forma. Nie widziałam filmu według tej powieści, ale uważam, że żaden film nie odda urody stylu książki. Autorka zaprasza czytelnika do udziału we współtworzeniu książki.
Masz rację, że ekranizacja w żadnym razie nie odda uroku tej powieści. Spłyciłaby ją do prostej (a, bez tego drugiego dna, co tu dużo mówić, pustej) historii. Na wyobrażam sobie w jaki sposób na ekranie możnaby było przedstawić jak jedna książka parodiuje drugą

Swoją drogą, jeśli mowa o nieudanych ekranizacjach... Oglądałam parokrotnie serial na TVN Style na podstawie 'Targowiska próżności'. Estetyka tego filmu jest mocno... specyficzna. Strasznie dziwnie mi się oglądało każdy z odcinków (aczkolwiek sama fabuła zaintrygowała mnie na tyle, że książka wylądowała na liście książek-koniecznie-do-przeczytania
Anahstasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-25, 14:38   #264
foxina
Rozeznanie
 
Avatar foxina
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 908
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Również zrobiłam sobie test. Dwukrotnie, gdyż wynik pierwszego mnie nie usatysfakcjonował. Tak więc ostatecznie jestem po części siostrami Dashwood, rozważno-romantyczna.
foxina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-25, 18:54   #265
OliFka1
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 714
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

dziękuję Ano za zaproszenie
powieści Jane Austen czytałam tak dawno... musiałabym je sobie wszystkie odświeżyć
__________________
I don't care if it hurts
I wanna have control
I want a perfect body
I want a perfect soul..

...this life is more ordinary
OliFka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-26, 16:51   #266
Mariah
Zakorzenienie
 
Avatar Mariah
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 050
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Anahstasia Pokaż wiadomość
Robiłyśmy, robiłyśmy Wyszła mi Elżbieta Bennet (czyli jakby nie było, Darcy jest mi przeznaczony

A ile w Tobie jest Eleonory?
Sporo Ja nigdy nie dopuszczam do głosu serca (co nie znaczy, że go nie mam ), u mnie zawsze rządzi (i rządził) rozum. Na zewnątrz sprawiam wrażenie chłodnej i zdystansowanej osoby, wewnątrz wszystko jest wrażliwe i kruche. Nie okazuję uczuć, reaguję na wszystko z opanowaniem (choć czasem aż się we mnie gotuje od uczuć )


Cytat:
Napisane przez Anahstasia7994923
Swoją drogą, jeśli mowa o nieudanych ekranizacjach... Oglądałam parokrotnie serial na TVN Style na podstawie 'Targowiska próżności'. Estetyka tego filmu jest mocno... specyficzna. Strasznie dziwnie mi się oglądało każdy z odcinków (aczkolwiek sama fabuła zaintrygowała mnie na tyle, że książka wylądowała na liście książek-koniecznie-do-przeczytania
A mnie znowuż zniechęciła do książki


Opactwo Northanger mocno mnie zaskoczyło - niestety na minus. Pierwsze zdziwienie dotyczyło stylu: po "gęstych" opisach w Emmie, które wprawdzie ciężko się czytało, ale mimo to bardzo mi się podobały otrzymałam powieść napisaną bardzo prostym językiem, o nieskomplikowanych strukturach zdaniowych. Dla mnie to wszystko było trochę za prosto napisane. Brakowało mi trochę tej stylizacji językowej, miałam wrażenie, że czytam powieść XX-wieczną To nie była ta Austen, którą zdążyłam poznać

Drugie zaskoczenie odnosiło się do fabuły: wiedziałam, że ma to być parodia powieści gotyckich i że w związku z tym bohaterka będzie przeżywać przygody w pewnym opactwie. Tymczasem dobrnęłam już do połowy książki a Katarzyna nadal spaceruje po Bath i to na dodatek w mocno wnerwiającym mnie towarzystwie Już się zaczęłam zastanawiać, czy ona do tego opactwa w ogóle trafi
Istnienie wątku "bathowskiego" było dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Jeżeli Austen chciała poruszyć kwestię fałszywych przyjaźni, mogła przenieść całe towarzystwo do Northanger, gdzie wszyscy mogliby na swój sposób konfrontować swoje wyobrażenia wyniesione z lektur z rzeczywistością. A tak najciekawsza część powieści (pobyt w opactwie) zotała mocno okrojona. Przygody Katarzyny w Bath były dla mnie nieciekawe. No i to całe nadmuchane towarzystwo! Pani Allen, dla której nie liczy się nic poza modnymi ubiorami, obłudna Izabella z burzą hormonów i jej pyszałkowaty braciszek John, skupiający się głównie na pieniądzach. I te jego końskie zaloty Postaci te były według mnie tak niesympatyczne, że bardzo niechętnie sięgałam wieczorem po książkę.
__________________
Każdego poranka dostajemy szansę na nowe życie i tylko od nas zależy, czy zaświeci słońce. Pomimo chmur - walcz, bo życie nie kończy się na kłopotach a słońce świeci ponad nimi.
Mariah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-27, 11:12   #267
basilissa
Rozeznanie
 
Avatar basilissa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Mariah Pokaż wiadomość
(...) No i to całe nadmuchane towarzystwo! Pani Allen, dla której nie liczy się nic poza modnymi ubiorami, obłudna Izabella z burzą hormonów i jej pyszałkowaty braciszek John, skupiający się głównie na pieniądzach. I te jego końskie zaloty Postaci te były według mnie tak niesympatyczne, że bardzo niechętnie sięgałam wieczorem po książkę.
Rodzeństwo Thorpe też mnie irytowało. Braciszek to prawdziwy czarny charakter, jak na razie najwredniejsza męska postać w książkach Austen. Według mnie trochę nielogiczne było, by generał bezkrytycznie słuchał takiego młokosa, przecież było go stać na to, by lepiej zbadać sprawę majątku Catheriny. Z kolei takie Izy potrzebują towarzystwa koleżanek, które będą je podziwiały i były obecne u boku na każde skinienie. Właściwie kapitan to zrobił przysługę bratu naszej bohaterki i ustrzegł go od nieudanego małżeństwa.

Mnie się ta książka podobała, chociaż zadziwiła formą inną od poprzednich. Bath stanowiło preludium do dalszego ciągu. Towarzystwo bawi się, ale też jest analizowane poprzez stosunek do powieści m.in. gotyckich, dlatego w tej części znajdujemy najwięcej wypowiedzi bohaterów na ten temat i sarkastycznych uwag narratora. Z kolei Northanger to konfrontacja marzeń i wyobrażeń z rzeczywistością. To przejście bohaterki od stanu niedojrzałości do dojrzałości.
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński
basilissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-29, 11:19   #268
Mariah
Zakorzenienie
 
Avatar Mariah
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 050
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Nawet jeżeli część rozgrywająca się w Bath miała być "przygotowaniem gruntu", to i tak była jak dla mnie zbyt długa
I jeszcze jedno rzuciło mi się w oczy. Do tej pory jeszcze nie zdarzyło się, abym do którejkolwiek z austenowskich postaci poczuła wybitną niechęć - wszystkie podłe, podstępne czy zarozumiałe postaci były nakreślone z dużą ilością ironii i wydawały mi się przez to po prostu zabawne. Natomiast na rodzeństwie Thorpów Austen nie zostawiła suchej nitki; czytając aż się dziwiłam, że autorka przedstawiła swoich bohaterów w sposób tak surowy i poddała ich aż takiej krytyce. Od samego początku wydali mi się odpychający i jeżeli miałabym wbić komuś nóż między oczy to właśnie tej dwójce (w szczególności Johnowi ).
Zachowanie ojca Tilney'ów też było dla mnie niezrozumiałe. Jak dorosły (i zapewne doświadczony) człowiek może kierować się opinią młodego chłopaczka i na dodatek nie pofatygować się by sprawdzić, czy przekazywane mu informacje są słuszne?
__________________
Każdego poranka dostajemy szansę na nowe życie i tylko od nas zależy, czy zaświeci słońce. Pomimo chmur - walcz, bo życie nie kończy się na kłopotach a słońce świeci ponad nimi.
Mariah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-07, 13:09   #269
foxina
Rozeznanie
 
Avatar foxina
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 908
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Późno, bo późno, ale jestem I na wstępie powiem, że jak dotychczas to powieść, która najmniej mnie wciągała podczas czytania, wydaje mi się troche taka naciagana.
foxina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-08, 08:39   #270
basilissa
Rozeznanie
 
Avatar basilissa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Spotkałam się też z takimi opiniami, że Austen zrobiła jedną książkę z dwóch zaplanowanych, stąd dłużyzny z Bath. Mnie jednak ze względu na nietypowość, podobała się i nawet dopatruję się usprawiedliwienia tego stanu rzeczy.
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński
basilissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kultura(lnie)


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:09.