|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2010-02-13, 13:07 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 9
|
złe relacje z ojcem...
Witam! Jak wiele osób mam od paru lat konto na wizażu, ale nie chciałam z niego korzystać w tak osobistej sprawie…
Moim problemem są relacje z ojcem. Zawsze się z nim dużo kłóciłam, ale ostatnio nie jestem w stanie z nim wytrzymać! Niezwykle łatwo się denerwuje, gdy ma zły dzień w pracy, od razu po powrocie do domu na nas (mnie i mamę, ale bardziej na mnie) krzyczy z byle powodów! Ma świra na punkcie szacunku do siebie, w zwykłej wypowiedzi odnajduje potworną bezczelność, za którą życzy sobie być przeproszonym (choć naprawdę ZAWSZE on wszczyna awantury!) Podam z resztą dwa przykłady. Montowałam w drzwiach drążek (trenuję pewien sport, czasami robię serie ćwiczeń w domu) i zaklinował mi się w skośnej pozycji. Mocuję się z nim, próbuję wyjąć i ojciec się pyta, czy mi pomóc. Ja mówię, że bardzo chętnie bo nie mogę sobie poradzić, no i on mi wyciągnął ten drążek. Chce go znowu dobrze założyć, a mój ojciec wydziera się na mnie, żebym mu dała, on to zamontuje bo widzi że ja to źle robię, że jestem głupia i jak mogę w tak debilny sposób zakładać ten drążek (robię to od paru miesięcy raz w tygodniu, on - ani razu). Ja widziałam już, że będzie afera więc proszę go, aby to zostawił, że już dziękuję za pomoc, już sobie poradzę, itd. A on na mnie wrzeszczy, że ja nawet nie mam pojęcia jak to się robi i wyrwał mi ten drążek. Próbował go założyć, ale oczywiście nie wiedział jak. Mama akurat wtedy się włączyła i zaczęła mu mówić (już w kuchni), że ma do mnie tak nie mówić, a on jej na to, że mnie potwornie rozpieściła, że powinnam go teraz przepraszać, że jestem nienormalna i że to mama mnie nastawiła przeciwko jemu. I że mama wpoiła mi nienawiść do niego (nie układa im się źle, na pewno mama nie czuje do ojca nic w rodzaju nienawiści!). Generalnie pełna teoria spiskowa… No i oczywiście potem wielka kłótnia „o wszystko”. Druga afera (dziś). Wchodzi do mnie do pokoju, jak akurat się zaczynałam przebierać, z wrzaskiem że czemu mój plecak leży w przedpokoju i że robię wszędzie syf! Ja mu na to, że teraz będę się przebierać i żeby wyszedł, a on na to że jak ja mogę tak w domu syfić, a ja że ciekawe, jak on może gadać ze mną przez otwarte na oścież drzwi, jak chcę się przebrać! A on tak do mnie mega blisko podszedł i mi mówi wściekłym głosem, że jeszcze zobaczę, że nie będzie mi dawał pieniędzy na treningi ani mnie zawoził (mieszkam 25km od miasta, tam mam szkołę i zaj. dodatkowe). I że zobaczymy jak będę się wtedy do niego zwracać, a potem poszedł i wrzeszczy do mamy na cały dom, że to jest jakiś koszmar, że świat stanął na głowie i w pale mu się nie mieści, jak ja mogę się tak do niego zwracać! (Taka sytuacja akurat jest co najmniej raz w tygodniu). Przyznaję, jestem czasami bezczelna (rzadko i nie jakoś strasznie, nigdy nie przeklinam i NIGDY nie powiedziałabym do ojca że jest głupi czy coś) ale tylko, jak już kłóci się ze mną od pół godziny i nie mam siły próbować być miłą! Taktyka mojej mamy na "jego charakter": udawać że nie ma problemu, pozwalać mu się wykrzyczeć! To z kolei mi się w głowie nie mieści i mam do mamy żal, że tak się nie szanuje! Tym bardziej, że tata czasem jej też ostro pociśnie. Nie myślcie jednak, że mój tata non-stop taki jest, czasami (jak ma dobry humor…) da się z nim fajnie pogadać, ale to bardzo rzadko… Świetnym rozwiązaniem problemu byłaby moja wyprowadzka, ale to najwcześniej za 2 lata (jak będę iść na studia, na razie mam 17 lat i jestem dopiero w połowie I kl. liceum). Tak jak było napisane w niedawnym wątku o złym kontakcie z siostrą, z pewnymi osobami po prostu nie powinno się mieszkać, dopiero „w mniejszych dawkach” da się zachować dobre stosunki… Może moja sytuacja nie jest dramatyczna, mój ojciec nie pije, nie bije (choć zdarzało się mu, teraz już właściwie nie – nie dałabym się), ale mam dość ciągłych kłótni w domu o najmniejsze pierdoły i to czy w domu jest zgoda, czy nie zależy od jego nastroju… Nie chce mi się wracać do domu. Z nim nie da się pogadać, bo mówi o tym jaka ja jestem dla niego zła i wstrętna, a gdy ja mówię cokolwiek, zagłusza mnie lub wchodzi mi w słowo, a nawet ja da mi się wypowiedzieć, to mówi „taaaa…” Nie da się z nim sensownie pogadać, naprawdę. Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca, choć w sumie chodziło mi tylko o wyrzucenie z siebie tłumionej złości... W każdym razie dziękuję ---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ---------- Przypadkowo dałam do przed tytułem wątku złą minkę - uśmiechniętą, miała być smutna, ale już nie mogę jej zmienić.... Sorry za błąd, wcale mi nie do śmiechu. Edytowane przez teekanne Czas edycji: 2010-02-13 o 13:15 |
2010-02-13, 13:20 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 400
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
Doskonale wiem, co to znaczy mieć w domu takiego toksycznego rodzica. Miałam kiedyś bardzo podobny problem z moją mamą, tylko ona do tego mnie biła i baaardzo wyzywała. A niby powazna osoba, dyrektorka szkoły, żeby było śmieszniej. A mnie i moją siostre traktowała jak największe zło. I wtedy nigdy się jej nie odwazyłam nic powiedzieć. Dziś juz bym sobie na to nie pozwoliła. Wiadomo, że ojciec może cię szantażować w kwestii opłacania treningów itd, ale czy gdyby tak rzeczywiście zrobił, to nie wsparła by cię mama?? Bo jesli tak, to nie obawiaj się i nie dawaj po sobie jeździc. Cóż, niestety tak bywa z takimi ludźmi- trzeba samemu czasem się usunąć, by wyjść z tego w miarę bez szwanku. Jeśli jednak to on trzyma kwestię finansową- hmm chyba będziesz musiała zacisnąć zęby, jeśli zależy ci na treningach. Pomyśl, że jeszcze 2 lata i wyjedziesz na studia.
|
2010-02-13, 13:29 | #3 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 9
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
Cytat:
Dziękuję bardzo za odpowiedź Współczuję Ci ciężkiego dzieciństwa, zwłaszcza, że mama jest dla mnie znacznie bliższą osobą i nie wiem, co bym zrobiła, gdyby to właśnie ona była przeciwko mnie... Edytowane przez teekanne Czas edycji: 2010-02-13 o 13:33 |
|
2010-02-13, 14:04 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 200
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
Też mam takiego ojca :/ niestety u niego jest tak że on wszystko zwala na to że jest chory (ale przepraszam bardzo cukrzyca na mózg się chyba nie rzuca ). Wczoraj nawrzeszczał na mnie bo nie wiedzialam jaki jest numer na jakąś konkretną firmę od taksówek i powiedział że mam się już do niego nigdy w życiu nie odzywać. Dziś rano jak gdyby nigdy nic wchodzi do mojego pokoju z "dzień dobry" a ja się nie odezwałam bo po co skoro nie chciał już, a jak mu nie odpowiedziałam to usłyszałam że jestem chamem, chuliganem, że nie potrafię nawet kulturalnie odpowiedzieć. Jak powiedziałam że nie chciał przecież żebym się odzywała to uznał że jestem bezczelną ździrą i tyle. No i teraz jest darcie się na mnie o to już od 9 rano. Siedzę i wysłuchuję.
A mama? Wiele razy mu mówi że jest taki czy siaki że nie powinien, ale się poprawia na jeden dzień i wraca do normy a jak ją proszę o pomoc to mówi że stawiam ją między młotem a kowadłem... :/ |
2010-02-13, 14:15 | #5 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 9
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
Cytat:
|
|
2010-02-13, 15:15 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
w moim domu nie jest az tak zle, normalnie gadam z tata, ale sa momenty, ze chcialabym zeby odczepil sie ode mnie raz na zawsze..
z powodu niepojscia do kosciola - wielkie darcie, ze jestem popier*****a, ze mi sie w glowie poprzewracalo itp, a nie jest jakims starym moherem, tylko 43letnim facetem - wcale nie swietym. z powodu odezwania sie w zlym momencie atak na mnie slowami "pytal cie ktos o komentarz??" brak mi slow, nie chce awantur, wiec sie nie odzywam.. tylko ciezko mi sie powstrzymac czasem, bo mam bardzo trudny charakter - jestem uparta, wybuchowa (tak jak on zreszta...).. mam tylko nadzieje, ze nie stane sie taka sama po 40... |
2010-02-13, 18:05 | #7 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
Cytat:
|
|
2010-02-13, 20:05 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 4 588
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
Zgadzam się z Hultajem. Czasem trzeba cicho posiedzieć, pokiwać głową. Niech tata się wykrzyczy, a Ty w myślach możesz nawet wyjść z domu i trzasnąć drzwiami. Dorosłych ludzi niestety nie da się zmienić/utemperować/czegoś im wytłumaczyć.
__________________
Mother Tell your children not to walk my way Tell your children not to hear my words |
2010-02-14, 10:30 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 365
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
jakbym czytała o sobie.. mój tata jest cholerykiem. wiele razy mówił rzeczy, po ktorych ryczałam w poduszkę do rana. nie wiem, czy naprawdę tak uważa, czy mówi to w przypływie złości. bardzo łatwo wyprowadzić go z równowagi. żarty mogą być tylko z innych, nigdy z niego. nigdy,przenigdy nie przeprasza... okazuje miłość w specyficzny sposób. nie mówiąc że kocha.
zdarzało mu się nazywać mnie w różny sposób. zdarzało się krzyczeć, że nie mamy z mamą prawa głosu, że tylko on ma racje (choć wiadomo - nie zawsze ma). moja rodzicielka znosi to ze stoickim spokojem. bardzo ją podziwiam. rodzice są ogólnie zgodnym i fajnym małżeństwem. jednak te wybuchy skutecznie wszystkich zniechęcają. z wiekiem jest coraz gorzej się porozumieć. i jest mi z tym ciężko, bo jako dziecko byłam typową "córusią tatusia". czasem jestem wściekła i zdołowana tym co się dzieje. ale kocham go najbardziej na świecie... |
2010-02-14, 10:36 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 260
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
Zgadzam się- najlepsza taktyka, to pokiwać głową i mówić tylko to co chce usłyszeć... ktoś może nazwać to tchórzostwem, ale z moich doświadczeń wynika, że tak jest lepiej... też miałam problemy z ojcem- dawałam mu się wykrzyczeć, jak się nie odzywałam, to po prostu nie miał z kim walczyć i wychodził.
Wyprowadziłam się z domu, poszłam do liceum z internatem i to uspokoiło nasze relacje.
__________________
nadzieja umiera ostatnia....
|
2010-02-14, 10:43 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
ja jestem w stanie zrozumieć konflikt z ojcem, ale nie rozumiem tego dlaczego go zaostrzasz.
Pierwsza sytuacja z drążkiem. Chciał pomóc to niech spróbuje założyć. Taki to problem? Trzeba było robić aferę wyrywać ten drążek itd? Myślę, że spokojnie można było poczekać aż sam z tym pokombinuje, a jak nie da rady założyć samemu. Druga sytuacja zwrócił Ci uwagę, że Twój plecak gdzieś leży. Też tego nie znoszę bo mój brat tak robi. Tu rzuci plecak, tam buty, gdzieś tam położy bluzę... Można było spokojnie powiedzieć: tylko się przebiorę i wezmę tę plecak, zapomniałam szybciej go zabrać. Twój ojciec jest typowym cholerykiem i na pewno ciężko z nim masz czasami. Jednak myślę, że w Tobie i w tym jak rozmawiasz z ojcem i jak się do niego zwracasz też jest problem. Spróbuj być grzeczniejsza, spuścić z tonu, nie prowokować takich sytuacji, a sama zobaczysz, że relacje z tatą się bardzo poprawią.
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
2010-02-14, 11:10 | #12 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 365
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
Cytat:
przykład - miałam sesję i dokładnie miesiąc nie wychodziłam na żadne przyjemnościowe wypady. powiem wprost - przez ostatnie miesiące (bodaj od końca listopada) nie kupiłam sobie żadnego ubrania, nie wyszłam na imprezę. nawet jadłam niewiele! ale to nie przeszkodziło mojemu ojcu w wyrzuceniu mi, że potrafię ciągle wydawać pieniądze, że spełniam wszystkie swoje zachcianki, że nie szanuję jego pracy i że wydaje mi się, że kasa spada z nieba (dodam, że nie jestem rozrzutna). nie dość, że uderzył w nerwowy okres (jakim jest sesja), to jeszcze tak niecelnie i tak krzywdząco. w takich momentach od razu napływają mi do oczu łzy i włącza się straszny agresor. nie zawsze uda się ugryźć w porę w język... choć doskonale znam taktykę potakiwania w milczeniu. zwyczajnie nie zawsze się da. |
|
2010-02-14, 11:16 | #13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 9
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
Hultaj, boinnenazwybylyzajete, strawberka - nie jestem przekonana, czy to dobra taktyka, bo po pierwsze, mój ojciec nie zmienia od niej zachowania, tylko utwierdza się w przekonaniu, że może krzyczeć na kogo chce i kiedy chce, a po drugie, taka sytuacja byłaby dla mnie potwornie poniżająca...
|
2010-02-14, 11:20 | #14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 365
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
Cytat:
|
|
2010-02-14, 13:51 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: ..:Moja Samotnia:..
Wiadomości: 14
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
Witam
mam ten sam problem z tata. Co do taktyki na ojca choleryka musze powiedziec ze jest ona chyba najlepsza .. nie dać się wciągnąć w konflikt ani w żadna dyskusje! Machnąć na to ręką i tyle...(Cała moja rodzina ma z nim problem i najlepiej ta taktykę opanowała moja mama:P chodź przy złym humorze taty to i ona jest winna wszystkim nieszczęściom świata) .Niestety ja sie tego ciagle uczę, bo mój ojciec spowodował swoim zachowaniem to ze już nie umiemy normalnie rozmawiac miedzy sobą ( nauczyłam się bronic atakiem i sama uprzedzam czasem jego atak ) Dodam tylko ze jestem osoba studiującą która wraca do domu co 2 tygodnie na ok 2-3 dni w których umiem się z nim pokłócic do tego stopnia iż nastaje tzw " cicha msza", która strasznie mnie meczy, bo nie na widzę takiego napięcia, ale przyzwyczaiłam się do takiego stanu rzeczy. Wiem też ze z wiekiem będzie tylko gorzej. Wiem ze ta taktyka będzie trudna do wprowadzenia, szczególnie jeżeli wewnątrz ciebie się aż gotuje ale cóż..... nie masz co wrzeszczeć bo to i tak jakby grochem o ścianę. Życzę cierpliwości i spokojnych nerwów
__________________
|
2010-02-14, 22:50 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
Masz 25 km do szkoły - poszukaj internatu, skoro cię to męczy.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2010-02-15, 19:02 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: cukierkowy park. ;]]
Wiadomości: 425
|
Dot.: złe relacje z ojcem...
ja kontaktu z moim ojcem nie utrzymuje od kąd skończyłam 14 lat. na początku było ciężko....teraz mi to wisi, nauczyłam się bez niego żyć, nie jest mi do niczego potrzebny...czasem mam nawet wrażnie że chciałabym się zemścić-wykrzyczeć żale...ale wiem że największą zemstą bedzie moje milczenie i pokazanie klasy .
__________________
Choć w Twoich oczach widzę to zło ja Tobie powiem, że ja lubię widzieć to. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:12.