"Superniania" obejrzana po latach i refleksje wychowawcze ;)

[Luba]

Napisane przez Miramej

Ja raz w przypływie bezsilności postanowiłam zastosować tę jakże genialną metodę i usłyszałam, że proszę bardzo, więc nie polecam

no i trzeba było wyrzucić, albo schować na jakiś czas
Ja spełniałam swoje obietnice, drugi raz już nie usłyszałam "proszę bardzo"

[Miramej]

Napisane przez Luba

no i trzeba było wyrzucić, albo schować na jakiś czas
Ja spełniałam swoje obietnice, drugi raz już nie usłyszałam "proszę bardzo"

Może i tak by było, ale i tak ten sposób mi się nie podoba.

[Klarissa]

Napisane przez Luba

no i trzeba było wyrzucić, albo schować na jakiś czas
Ja spełniałam swoje obietnice, drugi raz już nie usłyszałam "proszę bardzo"

Ja biorę czysty worek na śmieci, pakuję do wora i wystawiam za drzwi mieszkania "do wyniesienia" , działa natychmiast

[Luba]

Napisane przez Miramej

Może i tak by było, ale i tak ten sposób mi się nie podoba.

Tylko ja wychodziłam z założenia, że jak się powiedziało a to trzeba i b. Jak już się coś dziecku powiedziało to trzeba dalej to ciągnąć. To mnie też nauczyło, ze się 3 razy zastanawiałam zanim czymś zagroziłam i musiało to byc coś, co do dzieciaka przemówiło a mnie pozwoliło zadziałac bez stresu i niesmaku.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Miramej

A na którym?



Niestety słuch pogarsza się z wiekiem

Nie strasz

na Intymnym jest wątek dotyczący odwołania ślubu ,tak w skrócie : Kobieta po rozwodzie,syn lat 17,partner mieszkający z nimi od 1,5 roku,za 3 tygodnie ślub. Młody od jakiegoś czasu sprawia problemy ,głownie wagaruje,często dochodzi do kłotni syna z TZ autorki. Pewnego dnia ona otrzymuje ze szkoły telefon,zeby natychmiast odebrała syna,bo urwał się z lekcji i wrócił pijany. Nie moze zwolnić się z pracy ,więc informuje szkołę ze Tz odbierze chłopaka. Wraca do domu,młody ma na twarzy siniaka i twierdzi,ze partner matki go uderzył. On zaprzecza. Kobieta prosi o radę co robic.

No i sypie się multum wypowiedzi,ze gówniarz pewnie lał się z kolesiami,ze smarkaczom nie mozna wierzyć,ze pewnie kombinuje bo ojczym chce go krótko trzymać.
Po jakimś czasie okazuje się,ze partner ma zapędy do dyktatury,gnoi swoich pracowników,nie znosi sprzeciwu. Matka zaczyna powaznie rozmawiać z synem,przyciska go do muru,ale on dalej twierdzi,ze jej pratner go uderzył,ba,że bije go regularnie. Obdukcja wykazuje siniaki na calym ciele,starsze i nowe.Matka zaczyna węszszyć i dowiaduje sie od kolegów syna,ze skarżył się na złe traktowanie ze strony jej TZ,,jeden z nich dysponuje filmikiem na którym widac,jak partner matki widząc wygłupy chłopców szarpie jej syna i grozi mu,że w domu oberwie. Pan przyciśnięty do muru najpierw się tłumaczy,potem puszczają mu nerwy i krzyczy,ze takich szczeniaków trzyma się krótko. Syn był zastraszany,że matka mu i tak nie uwierzy,a jak się poskarzy to oberwie bardziej.

No i wywiązuje sie dyskusja,jak on mógł,jak mozna uderzyć kogoś,jak można bić? ,no klapsa dac można,klaps to co innego...

ciągu dalszego mozecie się domyślic ...

[karolca]

Napisane przez Miramej

Może i tak by było, ale i tak ten sposób mi się nie podoba.

ale jak powiedziało się A, to trzeba powiedzieć B a raz nie zawsze, najbardziej cierpliwym ludziom puszczają nerwy. Jesteśmy tylko ludźmi i też mamy prawo do słabości.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Luba

Tylko ja wychodziłam z założenia, że jak się powiedziało a to trzeba i b. Jak już się coś dziecku powiedziało to trzeba dalej to ciągnąć. To mnie też nauczyło, ze się 3 razy zastanawiałam zanim czymś zagroziłam i musiało to byc coś, co do dzieciaka przemówiło a mnie pozwoliło zadziałac bez stresu i niesmaku.

Też wychodzę z takiego założenia ,dlatego np. nie starszę,ze wyjdę sama jak nie chce się ubierać ,chyba,ze faktycznie mogę wyjść.
A ze sprzątaniem ogarniam to inaczej ,mówię,ze jak nie sprzątnie to zabawki się pogubią (wyrzucanie wydaje mi się jednak drastyczne) ,i chowam je po prostu. Po akcji z szukaniem zagubionych puzzli nie ma problemu ze sprzątaniem

[Miramej]

Napisane przez Luba

Tylko ja wychodziłam z założenia, że jak się powiedziało a to trzeba i b. Jak już się coś dziecku powiedziało to trzeba dalej to ciągnąć. To mnie też nauczyło, ze się 3 razy zastanawiałam zanim czymś zagroziłam i musiało to byc coś, co do dzieciaka przemówiło a mnie pozwoliło zadziałac bez stresu i niesmaku.

A ja wychodzę z założenia, że jeśli się jednak dostrzegło, że coś jest głupotą, to zostanę przy a, trudno. Ale też mnie ta sytuacja nauczyła, żeby nie klepać po próżnicy

Napisane przez stokrotka_to_ja

Nie strasz

na Intymnym jest wątek dotyczący odwołania ślubu ,tak w skrócie : Kobieta po rozwodzie,syn lat 17,partner mieszkający z nimi od 1,5 roku,za 3 tygodnie ślub. Młody od jakiegoś czasu sprawia problemy ,głownie wagaruje,często dochodzi do kłotni syna z TZ autorki. Pewnego dnia ona otrzymuje ze szkoły telefon,zeby natychmiast odebrała syna,bo urwał się z lekcji i wrócił pijany. Nie moze zwolnić się z pracy ,więc informuje szkołę ze Tz odbierze chłopaka. Wraca do domu,młody ma na twarzy siniaka i twierdzi,ze partner matki go uderzył. On zaprzecza. Kobieta prosi o radę co robic.

No i sypie się multum wypowiedzi,ze gówniarz pewnie lał się z kolesiami,ze smarkaczom nie mozna wierzyć,ze pewnie kombinuje bo ojczym chce go krótko trzymać.
Po jakimś czasie okazuje się,ze partner ma zapędy do dyktatury,gnoi swoich pracowników,nie znosi sprzeciwu. Matka zaczyna powaznie rozmawiać z synem,przyciska go do muru,ale on dalej twierdzi,ze jej pratner go uderzył,ba,że bije go regularnie. Obdukcja wykazuje siniaki na calym ciele,starsze i nowe.Matka zaczyna węszszyć i dowiaduje sie od kolegów syna,ze skarżył się na złe traktowanie ze strony jej TZ,,jeden z nich dysponuje filmikiem na którym widac,jak partner matki widząc wygłupy chłopców szarpie jej syna i grozi mu,że w domu oberwie. Pan przyciśnięty do muru najpierw się tłumaczy,potem puszczają mu nerwy i krzyczy,ze takich szczeniaków trzyma się krótko. Syn był zastraszany,że matka mu i tak nie uwierzy,a jak się poskarzy to oberwie bardziej.

No i wywiązuje sie dyskusja,jak on mógł,jak mozna uderzyć kogoś,jak można bić? ,no klapsa dac można,klaps to co innego...

ciągu dalszego mozecie się domyślic ...

Poczytam w wolnej chwili

Napisane przez karolca

ale jak powiedziało się A, to trzeba powiedzieć B a raz nie zawsze, najbardziej cierpliwym ludziom puszczają nerwy. Jesteśmy tylko ludźmi i też mamy prawo do słabości.

Otóż to , tylko mnie aż tak nie razi, że moje dziecko zobaczyło moją słabość - w sensie, że nie wyrzuciłam tych zabawek, mimo, że groziłam. Uczę się cały czas, dalej często na swoich błędach

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 23:28 ----------

Napisane przez stokrotka_to_ja

Też wychodzę z takiego założenia ,dlatego np. nie starszę,ze wyjdę sama jak nie chce się ubierać ,chyba,ze faktycznie mogę wyjść.

Ale chyba raz też Ci córa powiedziała, żebyś sama poszła

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Miramej

Ale chyba raz też Ci córa powiedziała, żebyś sama poszła

no

w przypływie głupoty po akcji z rzeczywistym wyjściem za drugim razem postanowiłam użyć ślepego straszaka...i spudłowałam,bo otwarla mi drzwi i kazała iśc: brzydal:

dlatego własnie wiem,ze jesli grożę, to czymś realnym

[Miramej]

Napisane przez stokrotka_to_ja

no

w przypływie głupoty po akcji z rzeczywistym wyjściem za drugim razem postanowiłam użyć ślepego straszaka...i spudłowałam,bo otwarla mi drzwi i kazała iśc: brzydal:

dlatego własnie wiem,ze jesli grożę, to czymś realnym

No teraz to i ja wiem , choć i tak staram się omijać takie sposoby, jak się da.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Miramej

No teraz to i ja wiem , choć i tak staram się omijać takie sposoby, jak się da.

ja też...ale przyznam,ze czasem mi brakuje pomysłu :/

[Miramej]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ja też...ale przyznam,ze czasem mi brakuje pomysłu :/

To chyba normalne, mnie nie raz ręce opadają, jednak lepsze efekty osiągamy nie spinając się, nie trzymając sztywno zasad itp., po prostu u nas na luzie jest łatwiej.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Miramej

To chyba normalne, mnie nie raz ręce opadają, jednak lepsze efekty osiągamy nie spinając się, nie trzymając sztywno zasad itp., po prostu u nas na luzie jest łatwiej.

ja wiem,czasem sama na siebie jestem za,takie głupoty się w moje głowie odzywają :/

[201604181004]

Wypowiem się choć dzieci nie mam - program od zawsze działał mi na nerwy bo superniania kojarzyła mi się z przedpotopową pedagożką która zasiadała w poradniach psychologiczno pedagogicznych, ze swoją wielką kiecą i siwymi odrostami i całemu światu po 10 sekundach patrzenia np na mnie udowadniała że jestem taka siaka i owaka, bo ona się nie myli.
Dodatkowo gdyby była prawdziwym pedagogiem to by wiedziała że taki program przyniesie dziecku więcej szkody niż pożytku i że z prawdziwą pomocą nie ma to nic wspólnego, bo prawdziwa pomoc odbywa się w intymnej atmosferze, bez kamer i tendencyjnych pytań do dzieci które się sprzedadzą, bez dramatów w tvnie i niszczenia prywatności dziecka. Więc wiecie
Metody wychowawcze maluchów pomijam bo nie mam własnych i styczności z 2-3 latkami nie mam aż takiej żeby móc zabrać głos. Ale tak o całokształt zachowań mi chodzi. No i chyba wie doskonale ze jak rodzice są tragiczni to taki program wejdzie wyjdzie sprzeda się i nic nie zmieni. A ona jak Rozenek wychodzi z takiego domu z poczuciem spełnienia fascynującego obowiązku! :P

---------- Dopisano o 01:37 ---------- Poprzedni post napisano o 01:32 ----------

A z resztą ja uważam że tylko do niewielkiego odsetka dzieci należy stosować bardzo bardzo surowe zasady i kary. W większości po prostu trzeba działać instynktownie zależnie od dnia, rodzaju przewinienia, nastroju dziecka, czynników zewnętrznych, no po prostu to co matka czy opiekun znający dziecko wie że będzie dobrym posunięciem w danym momencie - nie lubię podręcznikowych metod i stalowych zasad które tak jak pisałam sprawdzają się w naprawdę niewielu przypadkach gdy dzieci są bardzo bardzo niezdyscyplinowane (ale i tak mówię o starszym tzn 6/7+). Dla mnie to wszystko trzeba robić na chłopski rozum - wytłumaczyć, pokazać, poświęcić chwilę i poprodukować się, jeśli matka uznaje że coś jest złego i widzi że dziecko się męczy to nie widzę ani jednego argumentu za tym by to robić. No chyba że mówimy o rodzicach wybitnie nieudolnych ale mam tutaj raczej na myśli normalnego przeciętnego rodzica ktory wszystko to co robi robi z myślą o dobru dziecka. Nie lubię spinania się, nie lubię wyuczonych formułek i metod, nie lubię tzw kija w majtach. Będzie to będzie, ma być miło a czasem musi być niemiło. I dlatego tego programu nie lubiłam, wszystko ma być pod dyktando jednej osoby, nawet zabawa czy czas wolny jest sztuczny i wymuszony. Jedno dziecko jest takie inne siakie i w pale mi się nie mieści że rzekomo zawodowiec po dniu obserwacji, no góra dwóch jest w stanie rozpracować i zaczarować wszystkie problemy, wtf

[stokrotka_to_ja]

świat się kończy ,zgadzam się z Tobą

[PaniPedagog]

Napisane przez drabineczka

Wypowiem się choć dzieci nie mam - program od zawsze działał mi na nerwy bo superniania kojarzyła mi się z przedpotopową pedagożką która zasiadała w poradniach psychologiczno pedagogicznych, ze swoją wielką kiecą i siwymi odrostami i całemu światu po 10 sekundach patrzenia np na mnie udowadniała że jestem taka siaka i owaka, bo ona się nie myli.

Dalej takie są

Dla mnie i tak gorszym programem było to "podglądanie niań" czy jak to się zwało. Wiadomo, że to wszystko ustawiane, nawet się specjalnie nie wysilali, żeby udawać, że to prawdziwe, ale kto wytłumaczy tym maluchom, że obca wariatka, która się na niego drze to tylko fikcja

[_vixen_]

Na taki artykuł trafiłam, więc wrzucam:

http://dziecisawazne.pl/eksperci-od-...i-superniania/

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

I to jest jeszcze ciekawe:

http://tygodnik.onet.pl/kraj/intymno...sprzedaz/f5fyw

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

Na taki artykuł trafiłam, więc wrzucam:

http://dziecisawazne.pl/eksperci-od-...i-superniania/

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

I to jest jeszcze ciekawe:

http://tygodnik.onet.pl/kraj/intymno...sprzedaz/f5fyw

czytałam to już dość dawno,w dużej części się zgadzam z obiema artykułami

[Miramej]

stokrotko, mogę mieć do Ciebie niedyskretne pytanie?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Miramej

stokrotko, mogę mieć do Ciebie niedyskretne pytanie?

jasne

[vretka]

I to jest jeszcze ciekawe:

http://tygodnik.onet.pl/kraj/intymno...sprzedaz/f5fyw

Szkoda, że pod artykułem niemal same negatywne komentarze

[Miramej]

Napisane przez stokrotka_to_ja

jasne

Przeglądałam Twój profil w poszukiwaniu wypowiedzi i rzuciło mi się w oczy, że ostatnio sporo pisałaś na wizażu, nie tylko wieczorem, ale też regularnie w dzień, co w tym czasie robi Twoja córka?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Miramej

Przeglądałam Twój profil w poszukiwaniu wypowiedzi i rzuciło mi się w oczy, że ostatnio sporo pisałaś na wizażu, nie tylko wieczorem, ale też regularnie w dzień, co w tym czasie robi Twoja córka?

bawi się z babcią,z różnych przyczyn jestem uziemiona w łóżku i niewiele mogę

[_vixen_]

A ja myślałam, że w przeczkolu Twoja córka jest

[Miramej]

Napisane przez stokrotka_to_ja

bawi się z babcią,z różnych przyczyn jestem uziemiona w łóżku i niewiele mogę

Rozumiem, zastanowiło mnie to w kontekście Twoich wizażowych wypowiedzi.
Zdrowia

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

A ja myślałam, że w przeczkolu Twoja córka jest

bywa regularnie zacznie chodzic po nowym roku

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

Napisane przez Miramej

Rozumiem, zastanowiło mnie to w kontekście Twoich wizażowych wypowiedzi.
Zdrowia

dzięki

[_vixen_]

A jeszcze co do żłobków i przedszkoli:
W ogóle moja mała ekstra zabawę przyniosła ze żłoba: wróciła do domu, przyniosła 3 maskotki na kibelek, wysadziła je (na szczęście na klapie, nie podnosiła jej do góry), wzięła papier toaletowy, podtarła im wszystkim tyłki i położyła do naszego łóżka spać
Myślałam, że umrę ze śmiechu na to patrząc.

[ewelinka2210]

Ja pierwszy artykuł już kiedyś czytałam, drugi teraz dopiero. Zgadzam się co do programu Super niania, zastanawia mnie jedynie Idealna niania. Atak jest również na ten program, gdzie występują "aktorzy" i tu nasuwa mi się pytanie, które już sobie nie raz zadawałam oglądając różnego rodzaju filmy z udziałem dzieci - jaki wpływ ma na psychikę dziecka to, że wystąpiło w horrorze, jakimś dramacie o ostrej tematyce itd.? Wiadomo, że produkcji Idealnej niani nie można przyrównać do dobrych produkcji światowego kina, ale zawszę gdy widzę jakiś film z udziałem dzieci, to się nad tym zastanawiam. Takie filmy również w takim razie nie powinny być kręcone?

Stokrotka zdrówka