okropne uczucie strachu... nerwica lękowa??? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-12-13, 23:17   #1
zielono_oka_88
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 3

okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???


Witam wszystkie Wizażanki!

Forum przeglądam od dawna..rzadziej się udzielam- ale postanowiłam założyć nowe konto- chcę zacząć z czystą kartką.

Chciałabym się poradzić. Wiem , że są tu osoby , które potrafią dobrze doradzić i spojrzeć na sprawę "z dystansem" -może któraś z Wizażanek studiuje, albo na codzień zajmuje się psychologią i będzie mogła stwierdzić czy potrzebuję pomocy psychologa.. psychoterapii- nad czym coraz poważniej się zastanawiam czy po prostu wystarczy kubeł zimnej wody!

Otóż mój problem polega na strachu przed tym co będzie, przed przyszłością.
Nie boję się o siebie, ale o swoich bliskich.( dokładnie męża,tatę i czwórkę mojego rodzeństwa )Nie potrafię cieszyć się tym co mam, co robię i jak żyję- moje myśli ciągle wybiegają w przyszłość. Panicznie boję się, że stracę bliskie mi osoby. I ta straszna świadomość, ze kiedyś przyjdzie taki dzień, że zaczną odchodzić. Ona najbardziej mnie paraliżuje. Moją głowę ciągle zaprzątają myśli, wizje, że może stać się im coś złego. Nie umiem niczym się cieszyć- dochodzi to do tego stopnia , że mam wyrzuty sumienia za chwilę radości( np: spowodowaną kupieniem sobie fajnych, długo szukanych butów). Bardzo mnie to męczy.

Wiem ,że męczy to też moją rodzinę. Potrafię kilka- kilkanaście razy sprawdzać czy u nich wszystko w porządku. Nie zasnę w nocy, dopóki nie obdzwonię wszystkich czy u nich wszystko w porządku- Mieszkam ok.300 km od rodzinnego domu.

Zdarzają się nawet z tego powodu konflikty. Moje rodzeństwo nie rozumie, ze jest to silniejsze ode mnie. Bo na przykład... jest weekend mój młodszy, pełnoletni już brat wychodzi ze znajomymi na imprezę- potrafię wysłać mu masę smsów podczas jednego wieczoru- rekord 40 treści typu " czy wszystko ok?", "żeby uważał na siebie" i koniecznie dał znać jak wróci do domu. oczywiście nie śpię-czekam z oczami jak 5 zł- do momentu aż dostanę wiadomość, ze dotarł bezpiecznie do domu...

Podobnych sytuacji jest mnóstwo...

Cierpi z tego powodu też moje małżeństwo. Jestem rozdrażniona, wiecznie niezadowolona i smutna.

Mój problem zaczął się jakieś 10 lat temu- kiedy to prawie na moich oczach zmarła moja mama. Miałam 13 lat.

Pamiętam, że to uczucie ,ten lęk towarzyszył mi dosyć często, ale tłumiłam go w sobie, nie rozmawiałam o tym z nikim . Najczęściej objawiało się np tym, że drętwiałam ,gdy słyszałam sygnał karetki pogotowia, albo w nocy często wstawałam i nasłuchiwałam ,czy każdy oddycha. Starałam się jednak żyć normalnie.
Wydaję mi się, że ten stan zdecydowanie nasilił się dopiero jakiś rok temu, kiedy to z powodu pracy męża musiałam wyprowadzić się z dala od domu. Do tego czasu radziłam sobie, bo miałam rodzinę "na oku", wszystko starałam się mieć pod kontrolą. Wierzyłam w to , ze ich chronię. Poza tym moje rodzeństwo było młodsze, ich wyjścia były ograniczone. Teraz kiedy są pełnoletni- wiadomo znajomi, imprezy- ja to rozumie- jednak nie umiem poradzić sobie z tym okropnym uczuciem strachu. Tyle się słyszy o różnych przypadkach.


Czuję się tak strasznie wyniszczona od środka. To staje się nie do zniesienia. Nie chcę przeżyć życia ciągle zamartwiając się. Z takim okropnym poczuciem winy za każdy uśmiech.
Zazdroszczę ludziom, którzy potrafią się cieszyć każdą chwilą, każdym dniem...

Paradoksem jest to , że ja doskonale zdaję sobię sprawę z tego, że na niektóre rzeczy i sytuację nie mamy wpływu. Wiem, że gdzieś nasze losy są zapisane, zaplanowane ,i że co ma być to będzie . I że na każdego z nas wcześniej czy później przyjdzie czas, przecież nikt nie jest nieśmiertelny. Mimo wszystko nie potrafię zapanować nad sobą.

Czy ja jestem normalna?
Czy moje lęki to są zwykłe urojenia czy potrzebna jest pomoc specjalisty? Nigdy nie byłam u psychologa, psychiatry- czy on mi pomoże...
Może któraś z Was miała podobny problem? Może ktoś z rodziny?

Co ja mam robić...?

Dziękuję wszystkim , którzy dotrwali do końca.
zielono_oka_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 08:42   #2
Diableria
Raczkowanie
 
Avatar Diableria
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 106
GG do Diableria
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

Troska o innych jest dobra, ale lepiej by nie była przesadna. Twoja ma tę cechę, a jest to wynikiem zdarzeń jakie Cię spotkały. Bardzo dobrze że zdajesz sobie sprawę z tego, co może być przyczyną. Moim zdaniem powinnaś skonsultować się ze specjalistą ponieważ przez swoją sytuację nie możesz cieszyć się życiem ani dać luzu swoim bliskim. Jeśli nie przepracujesz tego problemu to będzie ciągle wracał. Pamiętaj ze nad przyszłością nie da się za bardzo zapanować, co będzie to będzie. Jedyne na co masz wpływ to obecna chwila i Twoje myśli. Psycholog czy terapeuta pomoże Ci oderwać się od strachu i zastąpić go ufnością.
Jesteś na dobrej drodze, daj sobie pomóc
Pozdrawiam.


PS. Jestem na ostatnim roku Psychologii Stosowanej na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Diableria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 09:08   #3
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

Zgadzam się z poprzedniczką, rozmowa ze specjalistą powinna pomóc.
Moim zdaniem musisz samą siebie przekonać do tego, że śmierć jest absolutnie naturalną rzeczą w naszym życiu i czy się tego będziesz codziennie obawiać, czy nie będziesz o tym wcale myśleć - ona tak czy siak przyjdzie kiedyś. To normalne - bać się o zdrowie swoich bliskich i ich bezpieczeństwo, takie mamy teraz czasy i ludziom się wypadki też zdarzają. Ale jeśli już musisz np. do brata napisać smsa "czy wszystko ok", to ZAUFAJ MU jak Ci raz napisze, że ok Im częściej będziesz pytać i drążyć, tym więcej sporów i większe prawdopodobieństwo, że nie napisze Ci prawdy pewnego dnia...
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 19:23   #4
Kiki van Goth
Raczkowanie
 
Avatar Kiki van Goth
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 495
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

terapia, szybciutko - wiesz dlaczego?
a. własny komfort psychiczny i możliwość normalnego funkcjonowania
b. normalne funkcjonowanie otoczenia i ewentualnie późniejszych dzieci - moja mama za młodu miała dokładnie to, co Ty przechodzisz teraz - tylko że prawie cała ta nerwica skupiła się na mnie - kilka lat temu, na szczęście, minęło, bo gdyby miało trwać nadal, to nie miałabym z nią żadnego kontaktu.
chyba nie chcesz, żeby dzieci tak z Tobą postąpiły.
mimo wszystko, mamie zdarza się i tak zadzwonić o 22 i spytać, czy zamknęłam drzwi od mieszkania, żeby się nikt nie włamał (mieszkam 500km od domu, z tż-tem i znajomymi) i nie da się wytłumaczyć jej, że przecież wiem, że drzwi powinny być na noc zamknięte. teraz mogę to mieć lekko w nosie, bo przecież skype czy telefon to nic takiego, nie mniej jednak gotuje się we mnie wszystko, kiedy po raz setny podczas choroby dzwoni i pyta w kółko o to samo, zamiast dać mi święty spokój. i powiem Ci, że nie dziwię się Twemu bratu, że się irytuje, bo ja też przestałam traktować to kiedyś jako 'troskę', a zaczęłam traktować jako niebezpieczną, irytującą mnie paranoję.

w niektórych przypadkach można bowiem uznać takie dopytywanie za dbałość i troskę, jednak w takim wydaniu, jakie np. Ty serwujesz bratu - to tragedia i jeśli czegoś z tym nie zrobisz, to wykończysz i jego, i siebie. wiem po sobie, że to nigdy się dobrze nie kończy, bo ludzie będą Cię po prostu zbywać/oszukiwać albo o niczym nie informować - żebyś Ty się niepotrzebnie nie trzęsła, a żeby oni mieli spokój.

naprawdę szczerze radzę Ci szybko lecieć do lekarza i podjąć kroki w kierunku wyzdrowienia.
__________________
Nie mówię, żem geniusz
Lecz i nie dupa.
Też bym napisał 'Dziady',
Gdybym się uparł.
Kiki van Goth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 21:24   #5
anjuta
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 462
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

- idź do psychologa
- umów się z bratem, że Ty wysyłasz tylko 1 smsa jak Cie najdzie ta paranoja, ale on Ci na niego odpisuje
- poszukaj książek o pozytywnym mysleniu - "szklanka jest do połowy pełna"
anjuta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-15, 02:36   #6
33owieczka
Zadomowienie
 
Avatar 33owieczka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

zielono_oka_88, jesteś zupełnie normalna, tylko potrzebujesz terapii by stanąć na nogi.
Terapia pewnie troszke potrwa (nie spodziewaj sie, ze po 2-3 wizytach wyjdziesz jak na skrzydłąch i nie będziesz zamartwiac sie o bliskich), ale znasz juz problem, znasz prawdopodobną przyczyne, a to już baaaardzo wiele
__________________

Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu.
Przykład:
"Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci"
Cytat
Cytat:
Monika jest zwolenikiem kary śmierci"

33owieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-15, 04:52   #7
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

Myślę, że do Twojego lęku przyczyniła się śmierć mamy. Widocznie bardzo to przeżyłaś, rozumiem to
I tak, jest to przesadą, gdyż Ty tak, chcesz dobrze i naprawdę się martwisz, lecz Twoich bliskich może to denerwować, nie mają przez to chwili oddechu.
Wiem, że czasy są niebezpieczne, ale z drugiej strony , nie mieszkamy w Iranie tak na to patrz
A poza tym takie ciągłe zamartwianie się na pewno wpływa negatywnie na Twoje zdrowie, także pomyśl też o tym. Jeden sms od czasu do czasu, gdy np brat idzie na imprezę i pytasz czy wszystko ok nie zaszkodzi, lecz 50 nie jest OK.
Myślę, że wizyta u psychologa będzie bardzo dobra. Psycholog dojdzie do przyczyny lęku i to z Tobą przepracuje.
Bo wiesz, myśląc o tym, czy tylko komuś się nic nie dzieje tracisz tylko nerwy i nie masz radości z życia.
Pozdrawiam
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-12-15, 06:37   #8
Szanuar
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 37
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

Zachęcam do skontaktowania się z psychologiem-psychoterapeuta.
Pewnie kluczem do tego co się teraz w Twoim życiu dzieje jest doświadczenie śmierci mamy i emocje, które wtedy mogły się pojawić - lęk, bezradność, poczucie winy/odpowiedzialność.

Tak naprawdę nie masz wpływu na to czy coś złego spotka Twoich bliskich - nie przeprowadzisz ich przez rękę przez każde skrzyżowanie, nie powstrzymasz cholesterolowej blaszki, która oderwie się od naczynia krwionośnego by spowodować zawał...

Myślę, że może warto byłoby poszukać terapeuty pracującego w tzw nurcie poznawczo-behawioralnym. To skuteczna (i stosunkowo szybka) metoda pracy w przypadku takich "konkretnych" lęków.
Szanuar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-15, 06:40   #9
vainilla
Zakorzenienie
 
Avatar vainilla
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 3 291
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

Cytat:
Napisane przez zielono_oka_88 Pokaż wiadomość
Witam wszystkie Wizażanki!

Forum przeglądam od dawna..rzadziej się udzielam- ale postanowiłam założyć nowe konto- chcę zacząć z czystą kartką.

Chciałabym się poradzić. Wiem , że są tu osoby , które potrafią dobrze doradzić i spojrzeć na sprawę "z dystansem" -może któraś z Wizażanek studiuje, albo na codzień zajmuje się psychologią i będzie mogła stwierdzić czy potrzebuję pomocy psychologa.. psychoterapii- nad czym coraz poważniej się zastanawiam czy po prostu wystarczy kubeł zimnej wody!

Otóż mój problem polega na strachu przed tym co będzie, przed przyszłością.
Nie boję się o siebie, ale o swoich bliskich.( dokładnie męża,tatę i czwórkę mojego rodzeństwa )Nie potrafię cieszyć się tym co mam, co robię i jak żyję- moje myśli ciągle wybiegają w przyszłość. Panicznie boję się, że stracę bliskie mi osoby. I ta straszna świadomość, ze kiedyś przyjdzie taki dzień, że zaczną odchodzić. Ona najbardziej mnie paraliżuje. Moją głowę ciągle zaprzątają myśli, wizje, że może stać się im coś złego. Nie umiem niczym się cieszyć- dochodzi to do tego stopnia , że mam wyrzuty sumienia za chwilę radości( np: spowodowaną kupieniem sobie fajnych, długo szukanych butów). Bardzo mnie to męczy.

Wiem ,że męczy to też moją rodzinę. Potrafię kilka- kilkanaście razy sprawdzać czy u nich wszystko w porządku. Nie zasnę w nocy, dopóki nie obdzwonię wszystkich czy u nich wszystko w porządku- Mieszkam ok.300 km od rodzinnego domu.

Zdarzają się nawet z tego powodu konflikty. Moje rodzeństwo nie rozumie, ze jest to silniejsze ode mnie. Bo na przykład... jest weekend mój młodszy, pełnoletni już brat wychodzi ze znajomymi na imprezę- potrafię wysłać mu masę smsów podczas jednego wieczoru- rekord 40 treści typu " czy wszystko ok?", "żeby uważał na siebie" i koniecznie dał znać jak wróci do domu. oczywiście nie śpię-czekam z oczami jak 5 zł- do momentu aż dostanę wiadomość, ze dotarł bezpiecznie do domu...

Podobnych sytuacji jest mnóstwo...

Cierpi z tego powodu też moje małżeństwo. Jestem rozdrażniona, wiecznie niezadowolona i smutna.

Mój problem zaczął się jakieś 10 lat temu- kiedy to prawie na moich oczach zmarła moja mama. Miałam 13 lat.

Pamiętam, że to uczucie ,ten lęk towarzyszył mi dosyć często, ale tłumiłam go w sobie, nie rozmawiałam o tym z nikim . Najczęściej objawiało się np tym, że drętwiałam ,gdy słyszałam sygnał karetki pogotowia, albo w nocy często wstawałam i nasłuchiwałam ,czy każdy oddycha. Starałam się jednak żyć normalnie.
Wydaję mi się, że ten stan zdecydowanie nasilił się dopiero jakiś rok temu, kiedy to z powodu pracy męża musiałam wyprowadzić się z dala od domu. Do tego czasu radziłam sobie, bo miałam rodzinę "na oku", wszystko starałam się mieć pod kontrolą. Wierzyłam w to , ze ich chronię. Poza tym moje rodzeństwo było młodsze, ich wyjścia były ograniczone. Teraz kiedy są pełnoletni- wiadomo znajomi, imprezy- ja to rozumie- jednak nie umiem poradzić sobie z tym okropnym uczuciem strachu. Tyle się słyszy o różnych przypadkach.


Czuję się tak strasznie wyniszczona od środka. To staje się nie do zniesienia. Nie chcę przeżyć życia ciągle zamartwiając się. Z takim okropnym poczuciem winy za każdy uśmiech.
Zazdroszczę ludziom, którzy potrafią się cieszyć każdą chwilą, każdym dniem...

Paradoksem jest to , że ja doskonale zdaję sobię sprawę z tego, że na niektóre rzeczy i sytuację nie mamy wpływu. Wiem, że gdzieś nasze losy są zapisane, zaplanowane ,i że co ma być to będzie . I że na każdego z nas wcześniej czy później przyjdzie czas, przecież nikt nie jest nieśmiertelny. Mimo wszystko nie potrafię zapanować nad sobą.

Czy ja jestem normalna?
Czy moje lęki to są zwykłe urojenia czy potrzebna jest pomoc specjalisty? Nigdy nie byłam u psychologa, psychiatry- czy on mi pomoże...
Może któraś z Was miała podobny problem? Może ktoś z rodziny?

Co ja mam robić...?

Dziękuję wszystkim , którzy dotrwali do końca.
Ja mam prawie identyczny problem i też go dostrzegam, czuję się koszmarnie. Budzę się w nocy i sprawdzam czt mój mąż oddycha, zawsze dzwonię czy dojechał do pracy (jeździ bardzo daleko codziennie autem), nie chcę zeby wychodził gdzieś sam, zawsze wychodzimy razem bo czuję że go w jakiś sposób chronię (to głupie). Kiedy już wychodzi sam - czy do sklepu czy z kolegami , zamartwiam się. Wyglądam za nim jak przechodzi na drugą stronę ulicy, dzwonię często. Bo różne histore się słyszy.

Jak o tym myślę to wiem że są 2 przyczyny:
1) wypadek mojego byłego, bardzo ciężki - ledwo uszedł z życiem. przeżyłam to mocno
2) to że teraz jak włączasz TV czy internet to słyszysz i czytasz tylko złe rzeczy - kto zginął, gdzie,jak. kiedyś te sprawy które nas bulwersuja nie były nagłaśniane i ludzie byli psychicznie zdrowsi bo mniej świadomi . teraz mówi się o wszystkim

nie mogę zebrac się żeby iść do psychologa ale jest coraz gorzej.
__________________


Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa


vainilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-15, 10:16   #10
_chocolate
Zakorzenienie
 
Avatar _chocolate
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

Cytat:
Napisane przez zielono_oka_88 Pokaż wiadomość
Witam wszystkie Wizażanki!

Forum przeglądam od dawna..rzadziej się udzielam- ale postanowiłam założyć nowe konto- chcę zacząć z czystą kartką.
Słuchaj, myślę, że koniecznie musisz poszukać dobrego psychologa albo psychiatry, może koneiczne będą na początek leki. Wtedy, po śmierci mamy nie chodziłaś? Musisz zmienić sposób myślenia i podejście, ograniczyć strach o bliskich. Cieszyć się z tego, że są, a nie żyć swoimi czarnymi wizjami.
Takie Twoje zachowanie bardzo niszczy najbliższe osoby w Twoim otoczeniu, dajesz im w ten sposób tylko negatywne emocje. Może się zdarzyć, że nie będą Ci mówić o wielu rzeczach, żebyś tylko dała im spokój.
__________________


_chocolate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-15, 10:37   #11
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

vainilla - tu nie ma się co zbierać. Zaraz obok okna z Wizażem otwierasz drugie okno wyszukiwarki, wpisujesz adres www.google.pl, a tam nazwę swojej miejscowości i słowo psycholog. A potem wybierasz 3 adresy, dzwonisz, pytasz o stawki, wolne terminy i rejestrujesz się na wizytę. Tu niczego więcej nie trzeba robić.
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-12-15, 12:36   #12
zielono_oka_88
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 3
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i rady!

Po śmierci mamy nie byłam u psychologa .
Nie wiem skąd, ale miałam w sobie tyle siły, że rodzinie wydawało się , że "jakoś sobie radzę". Dziś wiem, że to był jakiś długotrwały szok. Żyłam jak w amoku. Nie histeryzowałam, wręcz odwrotnie byłam ostoją spokoju...
Dopiero kilka miesięcy poźniej, tak na prawdę pierwsze emocje opadły. Ale mimo wszystko tłumiłam je w sobie, bo jako ta najstarsza z rodzeństwa -musiałam i chciałam być ta silna, ta niestwarzająca dodatkowych problemów. Emocje te dawały jednak o sobie znać właśnie w takich zachowaniach, jak opisałam...

Wiem, ze teraz nastąpiła już ich kumulacja. Dłużej nie dam rady. Musze sobie pomóc... sobie i rodzinie. ;-)

vainilla- tak mamy podobny problem; do każdej sytuacji- nawet takiej naprostszej z dnia codziennego pisze mi się w głowie naczarniejszy ze scenariuszy... musimy sobie pomóc, bo to tak strasznie męczy. Ja już zdecydowałam się na wizytę u psychologa- teraz Twoja kolej...

Dziękuję, za wszystkie odpowiedzi. Za uświadomienie, że to nie jest moje kolejne wyolbrzymienie sprawy.

Jesteście bardzo mądre. Bardzo Wam dziękuję! )
zielono_oka_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-15, 13:44   #13
_chocolate
Zakorzenienie
 
Avatar _chocolate
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

Idź do psychologa - jeśli nawet nie dla siebie, to zrób to dla swoich najbliższych Oni mogą Twojego zachowania nie odbierać jako troskę, ale właśnie negatywnie - jakbyś chciała kontrolować całe ich życie, zabrać im całą prywatność - jeden sms po imprezie, że ktoś wrócił bezpiecznie jest OK, ale kilkadziesiąt to naprawdę przesada Jesteś bardzo silna, dasz radę i teraz
__________________


_chocolate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-26, 22:03   #14
szurie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 1
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

Tutaj jest opisane na czym polega nerwica lękowa. http://psychologczestochowa.com.pl/z...C4%99kowa.html. Jest coś takiego jak lęk uogólniony. Takie zamartwianie się. Może to jest to?
szurie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 10:10   #15
Diablic
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 51
GG do Diablic
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

chyba tez mam ten problem...lub nerwice lekowa...otoz wstydze sie z kims o tym porozmawiac.3 tyg temu wzielam slub.bardzo kocham mojego meza...od dnia slubu mam leki tego typu ze sie rozwiedziemy,ze rodzina sie ode mnie przez to odwroci...codziennie rano budze sie z lekiem czy jak moj maz wroci do domu to zdam sobie sprawe ze go nie kocham i nie chce z nim byc...wtedy zacznie sie ten proces...powiadomienie rodziny itd.boje sie tego...Codziennie rano jak otwieram oczy zdaje sobie sprawe ze z moim mezem musze byc do konca zycia.i to mnie przeraza.jednak nie mam powodow do rozwodu bo moj maz to wspanialy czlowiek.kocham go,jestesmy juz razem ponad 5 lat.codziennie rano wymiotuje,mam rozwolnienie,od 2 dni nic nie jadlam...troche pije...i ciagle mam strach ze jak zjem to zwymiotuje w miejscu publicznym lub przy rodzinie i oni zauwaza ze sie cos zlego dzieje.blagam co to moze byc? nie mam juz sily...zastanawiam sie czy nie powiedziec o tym mezowi...Błagam o pomoc!!!
Diablic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 10:43   #16
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 146
GG do golgie
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

Ja też miałam lęki ,związane z ciężką sytuacją w rodzinie, podobne jak autorka wątku i musiałam chodzić do psychologa, u mnie doszedł też strach przed wychodzeniem z domu, poczucie totalnej obcości,odrealnienie, napady takiej paniki, że waliłam głową w ścianę-działo się to, na domiar złego, podczas gdy byłam w ciąży, więc leków też nie mogłam brać(byłam na konsultacji u psychiatry)Wizyty u psychologa złagodziły trochę te stany, pomogły mi poukładać pewne rzeczy w głowie, może i Tobie pomogą?
Dodam, że taki stan nigdy się u mnie wcześniej nie zdarzał, przestałam być sobą i zauważyło to też otoczenie-wszyscy byli w szoku
Może u Ciebie te stany wywołało to,że znalazłaś się w nowej roli-żony, nowej sytuacji-małżeństwo.
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-24, 09:01   #17
Diablic
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 51
GG do Diablic
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

Cytat:
Napisane przez golgie Pokaż wiadomość
Ja też miałam lęki ,związane z ciężką sytuacją w rodzinie, podobne jak autorka wątku i musiałam chodzić do psychologa, u mnie doszedł też strach przed wychodzeniem z domu, poczucie totalnej obcości,odrealnienie, napady takiej paniki, że waliłam głową w ścianę-działo się to, na domiar złego, podczas gdy byłam w ciąży, więc leków też nie mogłam brać(byłam na konsultacji u psychiatry)Wizyty u psychologa złagodziły trochę te stany, pomogły mi poukładać pewne rzeczy w głowie, może i Tobie pomogą?
Dodam, że taki stan nigdy się u mnie wcześniej nie zdarzał, przestałam być sobą i zauważyło to też otoczenie-wszyscy byli w szoku
Może u Ciebie te stany wywołało to,że znalazłaś się w nowej roli-żony, nowej sytuacji-małżeństwo.
Dziekuje za odpowiedz.chyba masz racje...za bardzo powaznie do tego podchodze...za bardzo wszystkim sie przejmuje.ja mialam juz kiedys napady lekow..pamietam ze po raz pierwszy zaczelo sie w przedszkolu.pozniej w jakiejs 4 klasie podstawowki...pozniej w technikum.zawsze przechodzilo samo ale musialo to troche potrwac.mam tez lek przed wyjsciem z domu...nie potrafie normalnie funkcjonowac.wstydze sie isc do psychologa czy psychiatry i boje sie powiedziec o tym bliskim..moze sa jakies sposoby zwalczenia tego dziadostwa oprocz wizyty u psychologa ? Odechciewa mi sie życ...nic mnie nie cieszy...;/.kazdy dzien jest dla mnie koszmarem
Diablic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-24, 18:39   #18
madzq
Raczkowanie
 
Avatar madzq
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 102
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

Autorko jakbym czytała o matce mojego tz kobieta nie do zniesienia ....
Każdy wie że jak jest zimno ma się cieplej ubrać bo logiczne że ..będzie zimno w tyłek a po mimo że mój tż ma 30 lat to jego mamusia dzwoni a zwlaszcza w zimę i się pyta czy ma na sobie cieple spodnie czapkę i szalik.... i robiła dokładnie to samo co Ty sto telefonów dziennie od świtu czy wstał do pracy po noc czy już jest w łóżku no i niestety stało się musieliśmy uciąć kontakty bo było to tak uciążliwe... wiele razy próbowaliśmy rozmawiać ale niestety nie było widać pozytywnych skutków.

A więc nie pozwól abyś sama cierpiała i żeby twoi bliscy cierpieli Ty nie uchronisz całej swojej rodziny przed złem a każdy z członków rodziny ma głowę na swoim miejscu i wie jak funkcjonować w społeczeństwie a to że Ty zadzwonisz milion razy nie pomaga ale uprzykrza życie

Jak już wyżej dziewczyny pisały terapia na pewno pomoże i nie czekaj więcej tylko działaj szkoda życia na zamartwianie się przecież jest ono takie krótkie i żaden dzień nie powtórzy się po praz drugi !!


Pozdrawiam i życzę dużo uśmiechu i wiele optymizmu
__________________
http://mediacast.pl pokaż sie na youtube live
http://linkcut.pl narzędzie do skracania linków
madzq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-25, 11:08   #19
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 146
GG do golgie
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

Cytat:
Napisane przez Diablic Pokaż wiadomość
Dziekuje za odpowiedz.chyba masz racje...za bardzo powaznie do tego podchodze...za bardzo wszystkim sie przejmuje.ja mialam juz kiedys napady lekow..pamietam ze po raz pierwszy zaczelo sie w przedszkolu.pozniej w jakiejs 4 klasie podstawowki...pozniej w technikum.zawsze przechodzilo samo ale musialo to troche potrwac.mam tez lek przed wyjsciem z domu...nie potrafie normalnie funkcjonowac.wstydze sie isc do psychologa czy psychiatry i boje sie powiedziec o tym bliskim..moze sa jakies sposoby zwalczenia tego dziadostwa oprocz wizyty u psychologa ? Odechciewa mi sie życ...nic mnie nie cieszy...;/.kazdy dzien jest dla mnie koszmarem
Zamioast psychologa może to być czasem przyjaciółka lub ktoś komu ufasz z wielką cierpliwością do wysłuchiwania i dużą ilością czasu, tak,zebyś zawsze mogła się wygadać,ale nie wspomniałaś,że jest ktoś taki,więc jeśli masz siedzieć sama w domu i rozmyślać, to powiem Ci ,że tylko się nakręcisz
Możesz też wylewać żale na forach,są fora specjalnie dla osób z depresją, nerwicą itp., to też pomaga troszkę
Możesz malować, możesz pisać pamiętnik-mi to pomagało.
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-08-25, 12:47   #20
Diablic
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 51
GG do Diablic
Dot.: okropne uczucie strachu... nerwica lękowa???

Cytat:
Napisane przez golgie Pokaż wiadomość
Zamioast psychologa może to być czasem przyjaciółka lub ktoś komu ufasz z wielką cierpliwością do wysłuchiwania i dużą ilością czasu, tak,zebyś zawsze mogła się wygadać,ale nie wspomniałaś,że jest ktoś taki,więc jeśli masz siedzieć sama w domu i rozmyślać, to powiem Ci ,że tylko się nakręcisz
Możesz też wylewać żale na forach,są fora specjalnie dla osób z depresją, nerwicą itp., to też pomaga troszkę
Możesz malować, możesz pisać pamiętnik-mi to pomagało.
powiedzialam o tym przyjaciolce.ona powiedziala ze za bardzo odpowiedzialnie do tego podchodze.mowi mi ze nie mam sie czym przejmowac i zebym zakladala ze wszystko bedzie ok a nie od najgorszej strony.ale ja tak nie potrafie...kiedys tak mialam i moze teraz tez samo przejdzie.prawie nic nie jjem...tylko jakas mala kanapke dziennie...nie moge wiecej z nerw.zastanawiam sie co zrobie lub co sie stanie jesli tak dalej bedzie...
Diablic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:39.