2012-07-06, 09:12 | #121 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Co u ciebie, autorko? Jak sobie radzisz?
|
2012-07-09, 06:30 | #122 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 86
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
postaram się napisać więcej w "wolnej" chwili
Króciutko: w piątek przewiozłam rzeczy do mieszkania.. Popatrzyłam na nie - hmmm... puste.... zabrałam pralkę, która jak się okazało nie zmieści się (muszę kupić wąską ładowaną od góry) i lodówkę - ta się zmieści więc o jeden wydatek mniej.... wszystkie meble łącznie z kuchnią... dywany itd..itd... przede mną. EHHH Weekend pracowity... rodzice pomogli przy malowaniu i odświeżaniu wszystkiego Wydatki dużo wyższe od zakładanych bo meble które chciałam nie zmieszczą się i trzeba będzie dobierać z pojedynczych systemowych zamiast np meblościanki dla małej ... No ale mieszkanko pomalowane wyszorowane... rozplanowane mebelki dla małej, kuchenny dół niestety musi być na zamówienie bo standard nie da rady pokój zwany "dużym" też pewna koncepcja meblowa ehhh... znów dwa razy droższa od zakładanej ale nie ma rady - inaczej nie pomieszczę się z rzeczami a ja wracam do pracy dziś od 5 rano z własną działalnością, nie ma zmiłuj trzeba na to wszystko jakoś zarobić Edytowane przez Ferri Czas edycji: 2012-07-09 o 06:33 |
2012-07-09, 06:38 | #123 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Trzymaj się, Ferri, idziesz do przodu jak lokomotywa. A twój były odzywa się, robi jakieś numery?
|
2012-07-09, 07:09 | #124 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 86
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Cóż... powiem tak.
Od chwili gdy wyszliśmy od adwokata, który spisał mój pozew, wszystko się zmieniło. Na koniec Pani mecenas powiedziała: Nawet nie zdajecie sobie Państwo sprawy, jaką jesteście wyjątkową parą! możecie sbie pogratulować! Prowadzę mnóstwo spraw ale takie zdarzają sie i u mnie i w sądzie bardzo wyjątkowo. Potrafiliście się Państwo rozejść z klasą i wierzę, ze chociaż nie udało się w związku będziecie bardzo dobrze współpracować ze sobą, w opiece nad córką A On - chociaż mówiła podobne rzeczy wcześniej - tym razem szczerze i szeroko się uśmiechnął i przytaknął. Wiecie co??? Problemy był z tymi przeprowadzkami, zamieszaniem, sporymi kosztami itd itd... ale ja myślę, że jak opadną emocje - to on też zda sobie sprawę, ze jest szczęśliwszy. Dwa dni później miała być przeprowadzka, pomógł znaleźć ekipę, dopilnował, by wynieśli moje rzeczy z mieszkania nienaruszone, potem pojechałam sama - bo on musiał zostać w starym mieszkaniu czekać na rodziców ale wysłał mi smsa czy wszystko w porządku, czy wnieśli wszystko bez problemów? Dostałam również imieninowego smsa "Wszystkiego dobrego" odpisałam "Dziękuję" Ogólnie jak czegoś potrzebował - np sprawy związane z komputerem - to wysłał smsa. Jak ja chciałam zapytać czy terma w mieszkaniu - wymaga obsługi - jak to-to się wogóle używa (?) - zadzwonił z wyjaśnieniem. Jutro córcia wraca z kolonii. Zabiorę ją do dziadków bo mąż w delegacji i ustaliliśmy, ze porozmawiamy z nią w środę. Psycholog powiedziała mi - gdzie ją zabrać, - jak poprowadzić rozmowę, - jak mamy się zachowywać, co mówić wszystko ze szczegółami nawet to, ze lepiej by on wyszedł pierwszy (nie razem wszyscy) że lepiej w mieszkaniu dziadków niż w mieście, że można dziecku kupić dwa małe prezenty na koniec i wręczyć na koniec rozmowy - to od taty - to od mamy oraz przygotować do jedzenia coś co lubi ... cola, chipsy... takie dziecięce smakołyki np - by nie było pogrzebu! tylko miła atmosfera ale umówiliśmy się, ze przed rozmową z małą my spotkamy się kilka godzin wcześniej by wszystko ustalić i dograć wspólną wersję. No cóż - nasze relacje (ODPUKAĆ , nie zapeszyć...) jak na razie mogę ocenić na bardzo poprawne Ja też jestem spokojniejsza bo chociaż to dziwnie zabrzmi TERAZ - moge nawet lubić tego człowieka, bo wiem, ze nic mnie z nim nie łączy, że to jak żyje jest za mną, ze nie spędzę z nim reszty życia, ze mogę być wolna... WCZEŚNIEJ - nie mogłam zniść go nawet w jednym pomieszczeniu ! denerwował mnie juz całym swym jestestwem bo wciąż miałam całą naszą przeszłość przed oczami ... i przyszłość niestety bez marzeń, planów i chęci życia ... BĘDZIE DOBRZE musi być ! Edytowane przez Ferri Czas edycji: 2012-07-09 o 07:12 |
2012-07-09, 11:17 | #125 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Ferri, bardzo podoba mi się Twoje podejście do życia, siła, którą emanujesz nawet w trudnych sytuacjach. Cieszę się, że wszystko się układa i że jest duża szansa na ułożenie w przyszłości poprawnych stosunków z byłym mężem. To ważne szczególnie dla Waszej córki, abyście wznieśli się ponad spory i potrafili się ze sobą normalnie kontaktować w sprawach, które jej dotyczą. Podjęłaś słuszną decyzję i jak to często bywa w przypadku właściwych wyborów, najtrudniejszy jest pierwszy krok a potem wszystko już się układa. Los często sprzyja odważnym.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć. |
2012-07-11, 06:12 | #126 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 86
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Dziś po południu rozmowa z córcią...
Miałam nadzieję, że do jej powrotu skompletuję jakieś meble - ale nie udało się - będą za tydzień. Jeśli zapyta gdzie będziemy mieszkać (?) no cóż musze ją zabrać do pustego mieszkanka pełnego pudeł i pudełek i opowiedzieć co, gdzie będzie stało. Do tego czasu musimy zostać u moich rodziców Pewnie powie - ale... to było mieszkanie babci (czyli teściowej) Jestem i ciekawa jej reakcji i mam jakiś straszny niepokój w sobie przed tą rozmową. Edytowane przez Ferri Czas edycji: 2012-07-11 o 06:13 |
2012-07-12, 04:18 | #127 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 86
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
jesteśmy po rozmowie. Spotkałam sie wcześniej z mężem, przegadaliśmy sprawę rozmowy z córką, jak w jaki sposób w jakich okolicznościach.
Niestety nie mogliśmy tej rozmowy odbyć nigdzie w domu... bo domu już nie było pojechaliśmy do restauracji. Nie było ludzi, wybraliśmy ustronne miejsce. Opowiedziała o koloniach, zjedliśmy kolację... było sporo uśmiechów radosnych opowieści... Musiałam zacząć, mąż uprzedził, ze ja będę musiała poprowadzić rozmowę, że jestem lepiej przygotowana. Przypomniałam, ze NIE MOŻE być pogrzebu... bo dziecko będzie się martwiło i odbierze to na swój sposób "zaraz zaraz... chcecie się rozstać - to czemu jesteście nieszczęśliwi!" rozmowa przebiegła spokojnie... zaczęłam, powiedziałam, że chcielibyśmy jej coś powiedzieć, że widziała, że nie umiemy ze sobą żyć, że się nie kochamy, nie przytulamy nie rozmawiamy itd itd... że chociaż się staraliśmy nie ma już miłości miedzy nami... i że kiedy jej nie było rozmawialiśmy długo zastanawialiśmy się i nie chcemy już ze sobą mieszkać... Od małej usłyszałam O NIE....O NIE.... i łzy w oczach mąż nie wytrzymał z zaciśniętymi zębami widziałam jak nie może powstrzymać łez poprosiłam, by "poszedł do samochodu... sprawdzić czy odpowiednio zaparkowany" wyszedł płacząc... Wzięłam małą na kolana spokojnie wytłumaczyłam po kolei wszystko o nowym mieszkanku, o tym, że tatuś z dziadkami, zadawała pytania, nie płakała. Ja starałam się uśmiechać i mówić z maksymalnym spokojem, powoli... czekając na jej reakcję. W końcu zaczęła zadawać pytania - a co z tym mieszkankiem - a czy będzie miała własne mebelki - a gdzie będziemy do czasu umeblowania... itd itd... mąż wrócił, usiłował się uśmiechać ale widać było czerwone załzawione oczy. Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas w trójkę chociaż mąż często wychodził... nie mogąc opanować łez. Nie wiem, czy widziałam go kiedykolwiek wcześniej w takim stanie to nie były tylko łzy... na twarzy miał tak wielki ból i smutek, zaciskał zęby by nie wybuchnąć płaczem odwracał głowę by nie patrzeć na mnie i małą BYŁO MI TAK CIĘŻKO !!!! na koniec daliśmy (za radą psychologa) małej drobne prezenty - od taty - od mamy mała chciała zobaczyć nowe mieszkanie, powiedziałam, ze jest jeszcze puste... ale że pojedziemy je zobaczyć. nie ma mebelków że będą za tydzień i że będziemy je urządzać razem ucieszyła się. Mąż, przy rozstaniu wziął ją na ręce i tak mocno tulił płacząc.... że myślałam, ze nie wytrzymam... TEN WIDOK TAK CHOLERNIE BOLAŁ, ZE MAM GO PRZED OCZAMI DO DZISIAJ!!!!! a musiałam się uśmiechać i udawać, że wszystko OK ! mam przed oczami jego BÓL i uczucie, że to wszystko MOJA wina!!!! obejrzałyśmy mieszkanie, mała bawiła się zabawkami często podkreślając, że to od taty pytała gdzie będzie jej biurko, gdzie szafa, ... powiedziałam, by zadzwoniła... i podziękowała tatusiowi za prezent słyszałam jak mówiła "tato... to suuuuper dziękuję" a w słuchawce co chwilę cisza ... myślę, ze płakał na koniec dodał "pamiętaj gdybyś czegokolwiek w życiu potrzebowała - dzwoń!" ma jechać z nim na weekend... ale widząc Jego ból - napisałam mu wieczorem smsa, ze jeżeli chce niech przyjedzie dziś po pracy po nią... ( nie widzieli się przecież 2 tygodnie) i zabierze ją na popołudnie... nie odpisał czuję na sobie ogromy ciężar ... winy... i ciskające się na usta pytanie... coś Ty najlepszego zrobiła! Trzeba było żyć tak dalej!czy te dylematy, ten ciężar są normalne czy to poczucie klęski, rozgoryczenia, lęku mija... może ko kwestia uświadomienia sobie - jak poważną decyzję podjęliśmy ... podjęłam a może ból... związany z jakimś "przyzwyczajeniem" do siebie. W końcu to mój pierwszy facet, z którym byłam (przed i po ślubie) łącznie 19 lat czy będę w stanie być kiedyś szczęśliwa? chętnie zadałabym Wam to pytanie... tym, które przeżyły rozwód OD DAWNA NIE BYŁO MI TAK CIĘŻKO JAK WCZORAJ... DZIŚ ... Edytowane przez Ferri Czas edycji: 2012-07-12 o 05:08 |
2012-07-12, 21:08 | #128 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 231
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Pewnie Twój mąż dopiero zdał sobie sprawę co stracił. Wielka szkoda że dopiero tak późno.
Nie myśl że trzeba było ciągnąć wasze życie dalej bo prawda jest taka że byłoby coraz gorzej. I co by Twoja córka oglądała codziennie? Nieodzywających się do siebie rodziców? albo kłócących się? mających do siebie wiecznie pretensje? - na prawdę zrobiłaś dobrze. Teraz może się okazać że będziecie mieć ze sobą lepszy kontakt niż podczas trwania małżeństwa. Na czym skorzystacie wszyscy. Powoli wszystko uporządkujecie i życie będzie toczyło się dalej - na pewno nie ma rzeczy niemożliwej dla Ciebie. P.S: To co? w weekend po lampeczce? .........bo cały czas czeka? |
2012-07-13, 00:04 | #129 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Rozwód i przeprowadzka są na szczycie skali najbardziej stresujących wydarzeń w życiu, więc to normalne, że czujesz teraz strach, niepewność, ryzyko, wątpliwości. Musisz sobie dać czas, przyzwyczaić się do nowej sytuacji, nowych warunków. Kiedyś poczujesz taki zupełny spokój i absolutną pewność, że to była dobra decyzja.
__________________
|
2012-07-13, 05:40 | #130 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Autorko, masz poczucie winy, bo twoje dziecko musiało przez to przejść, ale pamiętaj, że to twój mąż cię do tego skłonił swymi zachowaniami. Gdyby cię kochał i szanował, nie byłoby tego. Gdybyś była z nim nadal - byłoby jak dotąd. Rozumiem, że jako matka cierpisz, że twoja córka przez to przechodzi i masz myśli, że trzeba było dla niej w tym trwać. Ale nie jesteś tylko matką, także kobietą, którą facet zdradzał.
|
2012-07-14, 12:29 | #131 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 86
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
i powiem Wam ... że jak to przeczytałam to pomyślałam o swoim małżeństwie
hmmm... no cóż ... :P kobieta to nie Duralex iloveharibo - czy ja wiem do końca jeszcze daleko - mam nadzieję szybko otrzymać odpowiedź z sądu... o terminie ale ... może po małej ja sobie chyba zafunduję małe martini Edytowane przez Ferri Czas edycji: 2012-07-14 o 13:06 |
2012-08-11, 13:46 | #132 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 86
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Minął miesiąc odkąd nie mieszkam z mężem...
Sama zadaję sobie nieraz pytanie - jak się czujesz? bo w moim otoczeniu niewiele osób ma odwagę mi je zadać ... Niektórzy może boją się przedrozwodowego doła - inni spodziewają sie euforii i szaleństwa a mój spokój i brak zmian w nastroju i zachowaniu tłumaczą - eh - teraz masz mnóstwo spraw na głowie - remont, urządzanie mieszkania - dlatego nic nie czujesz... Ale ja chyba odeszłam - mentalnie- już wiele lat temu w pewnym momencie - emocji już nie było... i kolejna :koleżanka" bolała coraz mniej Jak to ostatnio powiedziała koleżanka - dowiadując się o mojej wizycie u ginekologa "czyżbyś po rozstaniu postanowiła skończyć z celibatem??? Podejrzany ten nagły "przegląd "" Eh.... nieeeeeee......!!! stanowczo nie! wizyta kontrolna powiedziałam, ostatnio była - o zgrozo... 6 lat temu... bo skoro nie ma się potrzeby - to i się nie chodzi ale ponieważ miałam duże problemy po przeprowadzce z moim skrzywionym kręgosłupem a ból promieniował do podbrzusza - musiał się upewnić, że wszystko jest w porządku. Bywają chwile kiedy pojawia się jakiś smutek, żal, nieraz ból. refleksja - że 18 lat razem i ... ... i kiedy przyjeżdża po córcię - jest ZAWSZE JEST MEGA ZADOWOLONY radosny uśmiechnięty NORMALNIE NIE POZNAJĘ CZŁOWIEKA!!! - nie widziałam Go takim od wieeeelu lat. I chyba wtedy pojawiały się myśli - szybko zapomniał widać niewiele go wszystko to obchodziło... - pewnie jest bardzo szczęśliwy i w końcu może do woli korzystać z życia - wiem, ze umówił się już na "kawę" z koleżanką którą był zauroczony - również rozwódką... wiec... - zapewne już się z kimś spotyka - co ja mówię...już - w sumie zawsze koło kogoś się kręcił - więc tym bardziej sytuacja jest sprzyjająca - pewnie nawet przez chwilę nie myśli o tym co się stało i nie wspomina tych lat razem... Tak - w takich chwilach miałam chmurne myśli i nieraz poleciały łzy A ja... ? Ja nie mam chęci "odreagowania" małżeństwa - ani tym bardziej rzucania się w wir nowych znajomości O NIEEEE..... Gdyby jednak oceniać procentowo dozę smutku - do spokoju i pogody jaką mam w sobie byłoby zapewne 5% kontra 95% !!! ok - wydatki są większe, muszę urządzić całe mieszkanie kupić samochód... koszty gonią koszty i nie jest mi finansowo ... do śmiechu... ale warto było ... P.S. wiem, że tak piszę nieraz sama do siebie... ale mam przeokropną potrzebę wygadania... "wypisania" się choćby nikogo tu nie było Edytowane przez Ferri Czas edycji: 2012-08-11 o 13:52 |
2012-08-11, 14:15 | #133 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 921
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Jesteśmy zmiany są dobre ....
__________________
Płacz jest ostatnią deską ratunku - nie pierwszą! |
2012-08-11, 15:12 | #134 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 86
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Niedziela.
----------------- W moim małym mieszkanku jest już większość mebli... Dziś tatko znów wiercił w ścianach - zawiesiłam z dumą karnisz i zasłony... Powoli staje się... DOM o czym z resztą głosi wycieraczka przy drzwiach wejściowych dumnym napisem: HOME... SWEET...HOME.... Juro przyjedzie sofa a jak ją postawię - zerknę ile miejsca zostało na stół. Eh - tak mi się zawsze marzył stół - prawdziwy, wysoki z krzesłami nie jakaś mała - kawowa - ława... Ale stół przy którym usiądę z małą i zjemy śniadanie a przy kolacji opowiemy sobie - jak minął dzień Znajdę miejsce na stół ========================= ============ P.S. mała miała wracać z mężem w niedzielę o 17.00 Jest 17:33 cisza... tak... podejrzewam, ze to granie na nerwach - ale czekam - nie będę dzwonić. Edytowane przez Ferri Czas edycji: 2012-08-12 o 22:00 |
2012-08-12, 21:59 | #135 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 86
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
przywiózł małą do moich rodziców - nie wyszłam przed dom
nie chciałam się z Nim zobaczyć chyba nie chcę widzieć Jego promiennego uśmiechu bo za każdym razem - odkąd się wyprowadziłam - odkąd zaczął odbierać małą ... za każdym razem PROMIENIEJE SZCZĘŚCIEM - od wielu lat posępny i ponury a TU TAKA ZMIANA!!! a we mnie kotłują się myśli - czy robi to na pokaz? na zasadzie - a co... myślisz, ze takie mnie nieszczęście spotkało że odeszłaś??? to zobacz jaki jestem teraz szczęśliwy !" czy faktycznie - wystarczyło mu parę dni by przyjąć do wiadomości to co się stało - a skoro wyszło na to - że to Ja jestem ta niedobra i ma pełne wsparcie rodziców jako biedny porzucony - który chciał ratować małżeństwo a ta niewdzięcznica Go zostawiła... rzeczywiście zaczął się cieszyć wolnością z "koleżankami" i ma gdzieś wszystko co było myślicie, że robi to specjalnie? żeby było mi przykro - czy faktycznie tak tryska szczęściem ... Edytowane przez Ferri Czas edycji: 2012-08-12 o 22:04 |
2012-08-12, 22:08 | #136 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Cytat:
|
|
2012-08-12, 22:33 | #137 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 86
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
chwast... nie wiem czy jest różnica
tak cholernie potrzebuję z kimś rozmawiać a nikogo wokół mnie nie ma czuję się sama z tym wszystkim a Jego promienne roześmiana twarz - jakiej nigdy nie miał przez lata... zdołowała mnie dziś dokumentnie |
2012-08-12, 22:47 | #138 |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Nie zwracaj uwagi na jego humor itd., bo to nie ma sensu. Nie jesteście już razem, jedyne, co Was teraz łączy, to dziecko. I tego się trzymaj Zajmij się sobą. Jak brakuje Ci znajomości, to może poszukaj znajomych, odśwież stare kontakty?
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
2012-08-12, 23:00 | #139 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 86
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
ten nasz "związek" spowodował, że nigdy nie zapraszaliśmy nikogo do siebie
więc i ludzie przestali nas zapraszać... latami ... nawet rodziców na kawę - wszyscy źle się czuli u nas - bo jak tu się dobrze czuć - kiedy widzisz, ze gospodarze nie mogą znieść swojego towarzystwa dlategourwał mi się kontakt z większością znajomych a Ci, z którymi rozmawiałm do tej pory - chyba nie wiedzą jak się zachować Próbowałam zagadać na GG... na FB... na NK.... Ci którzy dowiedzieli się o rozwodzie... dziwnie się zachowują rozmowy sa krótkie, może nie wiedzą jak się wobec mnie zachować Z tymi, z którymi nie mialam od lat kontaktu - próbowałam zagadać przez internet... ale też z marnym skutkiem - bo o czym tu pisac po wielu latach "niesłyszenia" nie... nie pisałam UWAGA _ ROZWODZĘ SIĘ... została mi JEDNA koleżanka ... JEDNA.. i cholernie mi brakuje rozmowy DZISIAJ MAM KIEPSKI WIECZÓR - PRZEPŁAKANY dzisiaj widziałam się z ciotkami - jedna zapytała co u mnie jak nowe mieszkanie - jak sobie radzę (nie wiedziałam, ze wiedzą - widać szybko rozchodza się wiadomości) musiałam z uśmiechem powiedzieć, ze dziękuję, że wszystko dobrze, że z mężem bardzo kulturalnie - wszystko załatwiliśmy razem, że po prostu czasem tak bywa, ze niezgodność charakterów... że opiekę nad dzieckiem dzielimy przykładnie i że wszystko jest bardzo spokojnie i na poziomie chociaż wolałabym się wybeczeć! wykrzyczeć czemu to wszystko się stało ! i jak cholernie boli mnie malujące się szczęście na Jego twarzy odkąd się wyprowadziłam !!!! Edytowane przez Ferri Czas edycji: 2012-08-12 o 23:10 |
2012-08-13, 16:58 | #140 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Może powinnaś się umówić z koleżanką i jasno postawić sprawę - dziś będę ryczeć, pozwól mi wszystko z siebie wyrzucić, a potem koniec z użalaniem się. Jeśli do dobra kumpela, na pewno zrozumie.
Jestem zdania, że wypłaczesz i wycierpisz swoje, ale gdy juz zabraknie Ci łez, bedziesz gotowa na nowy etap, odnajdziesz szczęście, spokój i poznasz nowych ludzi. Często bywa tak, ze mężczyźni po zakonczeniu związku rzucają się w imprezy,seks, swiętuja "wolnosć", a dopiero potem dopada ich refleksja,tęsknota i żal. Chociaż wątpię, żeby teraz nic z tego nie odczuwał. Może przy Tobie kumuluje siły i pokazuje, że on jest radosny, bo Ciebie też taką widzi? W każdym razie takie roztrząsanie do niczego nie prowadzi, bo normalnie to byście siedli i porozmawiali o swoich uczuciach. Nie ma sensu. Ciesz się, że córcia go takim widzi. Gdyby pokazywał smutek pewnie bardzo by ją to bolało. I u ciotek też poszukaj wsparcia - to rodzina, im też mozesz się wygadać. Poszukaj też wsparcia na innych wątkach/forach dla osób znów wolnych
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
2012-08-13, 17:22 | #141 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 231
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Wiesz Ferri - lepiej mieć jedną prawdziwą przyjaciółkę niż dużo "przyjaciółek" które jak jest Ci źle - rozpływają się w powietrzu. Niestety dopiero w takich chwilach okazuje się kto jest Twoim przyjacielem. Bo jak jest fajnie, miło i przyjemnie to "znajomych" jest na pęczki. Także ciesz się z tej jednej przyjaciółki - bo uwierz mi, jesteś szczęściarą że ją masz!!!
Poza tym masz nas - może przyjaciółki z nas żadne ale bardzo przejmujemy się tym co u Ciebie słychać, czytamy wszystko co masz do napisania, wspieramy i staramy się doradzać - więc jest to jakaś forma "przyjaźni". Co do męża, nie wiem dlaczego tak się zachowuje i nawet nie chce mi się nad tym zastanawiać............bo tak jak napisała chwast - co to za różnica? Poza tym dziewczyno - zacznij w końcu rozkwitać!!!! też zacznij się uśmiechać (nawet jak w danej chwili serce się ściska a oczy zachodzą łzami), głowa do góry!!!!! .............i proszę Cię, idź do dobrego fryzjera!!!!!! - nie wiem dlaczego ale ten patent jest dla mnie dobry na wszystko. |
2012-08-13, 17:26 | #142 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
haha! 100% racji! Pamiętaj - DOM to nie tylko mebelki i obiadki, ale też zadbana i zadowolona mama A po fryzjerze najlepiej zakupy
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
2012-08-13, 17:49 | #143 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 1 004
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Ferri, wow, jestem w szoku. Pamiętam jak czytałam Twój pierwszy post, kilka miesięcy temu. Pomyślałam sobie: no tak, kolejna kobieta, która będzie tkwić w toksycznym związku. Nawet nie skomentowałam, bo stwierdziłam, że to i tak nic nie zmieni. A tutaj takie zmiany. Super! Kobieto, to najlepsza rzecz jaką mogłaś dla siebie zrobić. Uwolniłaś się. Pewnie teraz jest Ci źle, bo czujesz nie pewność, pewnie nie wiesz czy dasz radę? Dasz! Jeśli to Ci się udało to już wszystko dasz radę pociągnąć. Gratuluję.
__________________
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku, z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień. |
2012-08-14, 08:40 | #144 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 86
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
DZIEWCZYNY !!! WIELKIE UŚCISKI DLA WAS!!!!
Macie racje w 100 % i jeszcze powiem to głośno i wyraźnie BARDZO POTRZEBNE - przynajmniej dla mnie - JEST TO, ZE MOGĘ SIĘ TU WYGADAĆ! i że ktoś to czyta i odezwie się choć słowem!!! Wasze posty sprawiły mi dziś MEGA radość !!! Przyłapuję się na tym, że 95% czasu JESTEM radosna i to nie na pokaz idę idę idę nagle ŁUP - wpadam w dołek trwający zazwyczaj dzień lub kilka godzin - i aż wstyd mi przed sobą, że się tak zachowuję (ale wiem - naczytałam się "mądrych książek" chodziłam do psychologa) że to nieuniknione i jak wielka nie byłaby ulga - trzeba sobie pozwolić na "czas żałoby" po tym co było bo to naturalny proces zdrowienia... dlatego nie linczuję siebie kiedy przychodzą takie dni tylko mówię - że 18 lat nie zapomni się w ciągu miesiąca ad FRYZJERA : oj tak - muszę się umówić co prawda mam włosy długie niemal do pasa, których mi zazdroszczą wiec nie zetnę :P ale kurację pielęgnacyjną zrobimy ad UŚMIECHU - jestem tak samo radosna zawsze kiedy ON przyjeżdża po małą - chociaż mnie nieraz nosi.... ad DOMU - kiedy jest ze mną mała - jestem uśmiechnięta i to nie pozory czy maska... ja naprawdę żyję ! wczoraj tak się gilgałyśmy że mówiłam STOOOP bo nas sąsiedzi podadzą na policję za krzyki i piski :P ad SIŁY ... wiecie... chyba w tym związku to ja zawsze byłam ta silniejszą... zaciągnęłam go na studia... napisałam mu pracę magisterską... wyrwałam z firemki gdzie pracował przy maszynie... praca fizyczna - co zawsze podkreślali Jego rodzice "dzięki Tobie i dzięki Tobie..." wysyłałam CV i przygotowywałam analizy których potrzebował by dostać dobrą pracę... zawiozłam 500 km - do firmy na rozmowy a że byłam wtedy Dyr oddziału zagranicznej firmy prowadziłam podpowiadałam pomagałam -by z pracownika szeregowego doszedł do Dyr...... nie dzięki mnie oczywiście - bo przez swoją sumienną pracę bo jest MEGA sumiennym zaangażowanym pracownikiem może imponowało mu to kiedyś że ma zaradną dziewczynę ... dlatego się ożenił. Jeszcze na studiach dobra praca, samochód, stanowisko... był dumny bo miał ładną wykształconą kobietę która dodatkowo świetnie sobie radziła... ALE CZY BYŁA MIŁOŚĆ? A MOŻE POTRZEBOWAŁ KOGOŚ - KTO BĘDZIE MNIEJ ZARADNY ? i dlatego szukał ... koleżanek które będą się NIM zachwycać? i przy których to ON będzie tym macho.... czy to dzisiaj ważne dla mnie? chyba będzie czas że odpowiem sobie na te pytania i przeanalizuję to co było nie dla Niego - nie po to by rozpamiętywać i się umartwiać a dla siebie by nie popełniać błędów na przyszłość ... jak mówią w sporcie :P TRZEBA BĘDZIE WYCIĄGNĄĆ WNIOSKI |
2012-08-14, 10:38 | #145 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
A Tobie należą się gromkie brawa, ze tak świetnie sobie radzisz! Jestem pełna podziwu! Bije od Ciebie tyle pozytywnej energii!
Cytat:
Jest tak pochmurno, a Ty poprawiłas mi dzień Merci! Życzę miłego dnia i dużo słońca!
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
|
2012-08-14, 10:55 | #146 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 61
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Ferri, KOBIETO, Ty to masz dopiero jaja!!!
Podziwiam i trzymam kciuki. |
2012-08-14, 18:10 | #147 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 921
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Ferri, naprawdę fajna dziewczyna z Ciebie. Spróbuj nie myśleć o tym co on robi i dlaczego jest taki uśmiechnięty. Spraw lepiej abyś to TY cieszyła się życiem, ktore teraz zaczyna się dla Ciebie na nowo. Jestem na 100% pewna, że spotkasz kogoś wartościowego i kolejny raz przeżyjesz to co jest przecież takie piękne a co kojarzy się z miłością nastolatków ... pierwsze zauroczenie, trzymanie za ręcę, pierwszy pocałunek - to w każdym wieku smakuje tak samo wspaniale i to wszystko przed Tobą.
Co do byłego (?) męża... Kobiety i mężczyźni inaczej przechodzą rozstanie. My jesteśmy (z reguły) bardziej wrażliwe ale i silniejsze dlatego początkowo bardzo cierpimy ale stajemy na nogi i potrafimy się pozbierać. Mężczyzna na początku może się zachłysnąć wolnością ale po czasie dociera do niego co stracił i wtedy zaczyna wspominać i porównywać kolejne dziewczyny do byłej. To pewnie jedna z wielu teorii ale moje związki zawsze się tak kończyly
__________________
Płacz jest ostatnią deską ratunku - nie pierwszą! |
2012-08-14, 19:08 | #148 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 231
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Poza fryzjerem nie zapomnij o kupnie najseksowniejszych butów na świecie ......................... ...i nie zapomnij że czeka u mnie wino które chcę otworzyć w TEJ właściwej chwili !!!
|
2012-08-15, 08:18 | #149 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Ferri, masz tyle siły! Doły się zdarzają każdemu, nie przejmuj się tym. A twój były- jest takie powiedzenie, że jak para się rozstaje, to kobieta w pierwszej chwili płacze, a facet rzuca się w wir imprezowego, wolnego, radosnego życia. A po roku zwykle to on płacze i żałuje, a kobieta się cieszy i jest szczęśliwa.
|
2012-08-15, 09:20 | #150 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
|
Dot.: Czy to normalne? ciągle przyłapywany na flirtach
Cytat:
A czy zadałaś sobie kiedykolwiek, chociaż raz jeden jedyny pytanie - Czy on właśnie tego potrzebuje? Czy to jest to, czego on oczekuje od Ciebie? Cytat:
Cytat:
|
|||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:20.